#smierc

2
156

Bardzo przepraszam, że to już mój trzeci wpis o Joannie Kołaczkowskiej, ale jednak ukształtowała ona trochę mnie. Nie bała się przywar i niedoskonałości i ja zawsze chciałem być taki jak ona. Kolokwialnie mówiąc "mieć wyjebane". Była to osoba, o bardzo dużym dystansie, o dużej inteligencji (bo jedno z drugiego wynika). Bardzo mi szkoda, tej postaci ze świata (dla niektórych) "celebrytów", a to był po prostu normalny człowiek. Jej humor i czasem przerysowanie docierało do każdego z nas. Jednak, ona była taka swojska. Jak się ją oglądało w innych rzeczach niż kabaret, możnabyło się z nią utożsamiać. Szlag mnie trafia, że mogła jeszcze z nami trochę pobyć, ale to już ponad wszystkim. Cieszę się, że żyłem w czasach, które za jej pomocą pomogły mi ukształtować własny charakter i ponadto widziałem ją jeszcze, gdy żyła. Dzięki internetowi, lub telewizji... ale w jej epoce. Teraz rozumiem ten wyświechtany tekst: "skończyła się pewna epoka". Szkoda, że w taki sposób musiałem go zrozumieć...

#joannakolaczkowska #smierc

4f787616-7aac-46a4-b59a-3f3fb6d538b7
AndrzejZupa

Wybaczam trzeci wpis…nie potrafię zrozumieć, że już nas nie zainspiruje…

#jprd

Zaloguj się aby komentować

ogorki-i-kielbasa

Kiedyś to były kabarety...

Teraz to nie ma kabaretów......


I Kołaczkowskiej.

Zaloguj się aby komentować

Maciek

Jako czterolatek bawiłem się na podwórku. Mieliśmy tam studzienkę, która nie miała pokrywy, tylko nalozoną jakąś blachę i na to kamień żeby jej nie zwiało. Postanowiłem się od tego kamienia wybić żeby zrobić ultra długi skok, no i wpadłem do środka. Nie wiem jak, ale udało mi się chwycić brzegu studzienki i tak trzymając drżeć o pomoc.


Następnego dnia studzienka już była profesjonalnie zabezpieczona

moderacja_sie_nie_myje3

@splash545 W piątej klasie podstawówki założyłem się z kolegami, że położę się na torach jak będzie jechać pociąg i przejedzie nade mną. Gdyby coś tam od spodu bardziej wystawało to by było po mnie, zakład wygrałem ale była taka inba że ja pi⁎⁎⁎⁎lę. Pociąg zatrzymał się w końcu, wezwali policję, jakiś jełop z bloku obok który wszystko widział gonił nas a ja w swoim geniuszu uciekłem prosto do siebie na chatę i udawałem że nikogo nie ma xD Rodziców nie było jeszcze więc nie otwierałem, ale kutasiarze nie dali za wygraną i po prostu czekali pod drzwiami. Jak rodzice wrócili, to ojca policjanci musieli uspokajać bo chciał mnie zamordować, krzyczał że jak tak bardzo chcę to może mnie przez okno wyrzucić, nie muszę się kłaść na torach. Długo wesoło było, nie powiem. MIałem szlaban na wszystko, nie mogłem nawet tv oglądać, wszystkie moje oszczędności zostały zarekwirowane, na wakacje mnie nie zabrali i wzięli tylko siostrę a ja musiałem z babcią siedzieć całe dwa tygodnie.

splash545

@moderacja_sie_nie_myje3

WatluszPierwszy

@moderacja_sie_nie_myje3 O podobnej zabawie mówił mi mój kilka lat starszy kolega. To był koleś który w latach 90. z Niemiec przyjeżdżał co roku do Polski na wakacje. Opowiadał, że u nich na osiedlu jest ulica którą jeżdżą ciężarówki. Mają wysoko podwozie, więc "odważny" ochotnik kładzie się na ulicy i czeka aż przejedzie nad nim ciężarówka. Kierowca zwykle zauważa, więc hamuje i wtedy trzeba uciekać. Myślałem, że to jakieś jego sensacyjne historyjki.

WatluszPierwszy

@splash545 Taka refleksja mnie naszła. Cud, że te dzieciaki z lat 80. i 90. przetrwały. Pamiętam, jak mając siedem lat biegałem sam z kolegami po osiedlu, gdzie połowa bloków była jeszcze w budowie. Wchodziliśmy do wykopów, biegaliśmy po jakichś górach śmieci wywalanych z budowy. Budowaliśmy "domki" z krawężników (raz taki domek się zawalił i połamał nogę jakiemuś chłopakowi). Łaziliśmy sami, bez jakiegokolwiek nadzoru niemal po całym mieście. Trzeba było sobie dawać radę z bandami chłopaków z innych osiedli, którzy chcieli nam nakopać. Pamiętam, jak mnie chcieli skroić z kasy ale szczęśliwie ktoś z bandy tych chuliganów powiedział, że mnie zna z widzenia i żeby mnie zostawili.

Kilka razy uciekałem przed owczarkiem niemieckim sąsiada. Raz mnie złapał i zaczął szarpać i... dusić jakiś koleś, który twierdził, że teren na który weszliśmy z kolegą jest jego i nie mamy prawa tam być. Ucieczki przed cygańskimi dziećmi, które mieszkały niedaleko i rzucały w nas zawsze kamieniami, to była niemal codzienność.

splash545

@WatluszPierwszy No były dzikie czasy.

Zaloguj się aby komentować

michal-g-1

Że niby jak żresz jak świnia to też umrzesz?

Pewnie tak, ja jednak wolę zdrowo

Zaloguj się aby komentować

pierdonauta_kosmolony

Ten wąs niejednym Mudżachedinem trząsł

QvintvsCornelivsCapriolvs

@Opornik jak dobrze, że Sojuz tam wszedł i se głupi ryj rozwalił.

4cc61001-3f28-4f76-90c7-105b6ae42c62

Zaloguj się aby komentować

Spider

@roadie To mówisz na obiad gołąbki.

Belzebub

Gołomp Wiśniewski padł

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Pirazy

@razALgul o k⁎⁎wa Madmartigan

razALgul

@Chrabonszcz nie, on długo walczył z tym rakiem. I tam też były powiązania z religią... w każdym razie szkoda chłopa.

Chrabonszcz

@razALgul no ale z tego co pamiętam to właśnie HPV często powoduje u mężczyzn raka krtani/przełyku

Zaloguj się aby komentować

AdelbertVonBimberstein

@cebulaZrosolu mierzone w d⁎⁎ie?

cebulaZrosolu

@AdelbertVonBimberstein no wiadomix :)

bori

@cebulaZrosolu RIP in peace

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować