#prl

3
427
KUROT

na szczecie łeb równie twardy co płyta pilśniowa

e1b46654-ee46-4fda-8dcb-407026d9ef80
skorpion

Spałem :) najdziwniejsze, że już jako pełnoletni uczeń :) Najgorzej było się szybko podnosić - prawdopodobieństwo przywalenia w półkę to jakieś 50%

darkonnen

lata spałem. kwestia przyzwyczajenia. tylko z początku w łeb się waliłem. potem już praktyka

Zaloguj się aby komentować

RACO

Idealne do #twarozupka

RACO

@Lubiepatrzec dlatego masz 4 na 4 porcje

Spider

Twaróg z tego skowyrnie by smakował.

ddavvvidka

Aż sprawdziłam czy w Białymstoku działa Społem do którego najczęściej chodziłam w studenckich czasach. Nadal się trzyma xd

Zaloguj się aby komentować

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@Alawar kurde... słucha się tego i niby myśli że to była jakaś apokalipsa, ale gdzieś głęboko to marzy mi się taka zima. Taki totalny rozpierdol po -15-25 stopni, od listopada aż do marca. A nie jak od ostatnich 10+ lat, "zima", gdzie na 3 dni temperatura spada do zawrotnego 1 stopnia poniżej kreski, na 2 może napada śniegu, który utrzyma się więcej jak pół dnia, bo albo się sam roztapia, albo zaraz jadą i napierdalają taką ilością soli, żeby razem ze śniegiem rozpuściło też auta, buty i asfalt, a we wszystkich mediach klasycznie pi⁎⁎⁎⁎lą o "zimie stulecia", bo na 5 minut drogi nie były idealnie czarne i matko bosko jak tak można.

Alawar

@NiebieskiSzpadelNihilizmu Pamiętam te czasy. Lata 90 co roku nie było szans żeby iść po chodniku do szkoły ale frajda była. No i brakuje mi jeszcze trzeszczącego śniegu pod butami.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@Alawar też pamiętam. Dzikie czasy, kiedy dzieciaki miały w zimę frajdę, bo przynajmniej poznały co to zabawy na śniegu przy -10 i chciały wybywać z domu. Przychodziłeś wymęczony, czasem i przemoczony, obiad się wpierdalało jakby zaraz miał zniknąć, do tego ciepła kąpiel i nie można się było doczekać następnego dnia. A dzisiaj co jest? 1 stopień, więc przewrażliwiona mamuśka ubierze dzieciaka jak na Syberię, przez co nawet jakby tego śniegu było i chciał się pogonić z innymi, to zrobi 5 kroków i zaraz się spoci. Śniegu nie ma nawet na ulepienie jakiegoś faktycznego bałwana, a o zjeżdżaniu z jakiejś górki to można pomarzyć, bo i po czym zjeżdżać. Iść też się nigdzie nie chce, bo i tak wszędzie jest błoto pośniegowe- drogi, chodniki, nawet jakieś parki zajebane syfem, w którego wlezienie od razu powoduje, że masz dość. Autentycznie szkoda mi współczesnych dzieciaków, że nigdy nie poznają jaką zima faktycznie potrafiła dostarczyć frajdę

Zaloguj się aby komentować

peposlav

@cebulaZrosolu zgaduję, że się misja nie powiodła XD

Zaloguj się aby komentować

"To fatum bezlitosne wbrew woli Twej

Drogami swymi niesie cię" dziś o zespole Fatum


Zespół powstał na początku lat osiemdziesiątych w Warszawie po połączeniu się hardrockowej formacji Koks, której trzon stanowili Krzysztof Ostasiuk (wokal, klawisze) i Ryszard Kłos (gitara) z grupą Fatum, w której po wielu zmianach personalnych pozostało trzech muzyków: Romuald Kamiński (bas), Andrzej Sikora (perkusja) i Andrzej Blicharz (gitara). Początkowo zespół występował pod szyldem Koks. Po odejściu Ryszarda Kłosa, który zajął się akustyką zespołu i zastąpieniu go przez Jarosława Hertmanowskiego ostatecznie grupa przyjęła nazwę Fatum.


Zespół zadebiutował w Jarocinie w 1985, gdzie został dobrze przyjęty przez publiczność. W tym samym roku z zespołu odszedł Hertmanowski, który powołany został do zasadniczej służby wojskowej. W 1986 roku Fatum wystąpił gościnnie na festiwalu w Jarocinie. Hertmanowskiego zastąpił Kamil Buczkowski, który po krótkim czasie opuścił grupę i przeszedł do grupy Papa Dance. Fatum prezentowało wtedy heavy metal. Jesienią 1986 doszło do kolejnej zmiany personalnej. Zespół opuścił Andrzej Blicharz, a jego miejsce zajął Paweł Koziej z grupy Korpus. Koziej również nie pozostał z zespołem na długo. Podczas koncertów w Moskwie na Warszawskich Dniach Kultury w 1987 roku rolę gitarzysty przejął Piotr Bajus, który później pozostał na stałe w zespole zatrzymując na dłuższy czas ciągłe zmiany personalne. W międzyczasie Krzysztof Ostasiuk wprowadził do zespołu brzmienie instrumentów klawiszowych.  Zmieniło to oblicze grupy – był to nadal heavymetalowy zespół, jednak o łagodniejszym brzmieniu. Zespół w tym czasie dokonywał nagrań, które były prezentowane w radiu i telewizji. W 1988 zespół przystąpił do nagrania pierwszego albumu. Płytę zatytułowano Mania Szybkości. Ukazała się ona w 1989 nakładem wytwórni Wifon.


Zespół otrzymał Nagrodę Publiczności TVP. Wystąpił również na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu '88. Dostał się na VII miejsce Listy Przebojów Trójki, a w notowaniach PR I Polskiego Radia zajął 1. miejsce. Na liście przebojów Radio Europa w Szwecji I miejsce zajął utwór "Mania szybkości". Jesienią 1988 został zrealizowany teledysk do utworu "Frajer". Fatum koncertowało w Rosji, na Ukrainie, w Białorusi, a także w Gruzji i Abchazji gdzie grupa była bardzo entuzjastycznie przyjęta przez tamtejszą publiczność.


W 1989 zespół nagrał muzykę do filmu Pawła Karpińskiego Czarodziej z Harlemu. Utwór "Demon" wykorzystano w serialu TVP pod tytułem W labiryncie. W 1990 zespół zawiesił działalność.


Pierwsza reaktywacja zespołu nastąpiła w 1993, w składzie: wokalista Krzysztof Ostasiuk, gitarzysta Piotr Bajus, klawiszowiec Marek Makowski, basista Aleksander Żyłowski oraz perkusista Andrzej Sikora. W tym samym roku zespół wydał płytę Demon, stylistycznie podobną do wcześniejszych dokonań grupy. Do utworów "Deszczowa piosenka" i "Zamknięta w moim sercu" nagrano teledyski. W 1995 Fatum zostało ponownie rozwiązane.


W 2000 roku z inicjatywy Piotra Bajusa nastąpiła kolejna reaktywacja zespołu. W 2002 wykrystalizował się nowy stały skład – na klawiszach zagrał Tomasz Dudar, a na gitarze Arek Wiśniewski. Zespół zrealizował materiał na nową płytę, która miała ukazać się jesienią 2002. 12 kwietnia 2002 w klubie Kopalnia w Warszawie odbył się ostatni występ z Krzysztofem Ostasiukiem – w nocy z 13 na 14 kwietnia 2002 zmarł on w szpitalu w Warszawie.


W maju 2002 w klubie Kopalnia w Warszawie odbył się koncert poświęcony pamięci Ostasiuka. Na koncercie pojawili się muzycy, którzy zdecydowali się zagrać charytatywnie, a wśród nich grupa Afera, Maciej Nowak z zespołem Hetman i Fatum, które na koncercie wsparli Norbert  "Smoła " Smoliński, Tomasz Spodyniuk (Bajm) i Rafał Bajus. 27 maja 2003 w Klubie Proxima odbył się drugi koncert poświęcony pamięci Krzysztofa Ostasiuka. Koncerty poświęcone pamięci wokalisty odbywały się co roku w maju.


W 2004 zawiązał się nowy skład Fatum. Zmarłego Krzysztofa Ostasiuka zastąpił wokalista Łukasz Szemraj. Skład uzupełniali: Piotr Bajus (gitara), Michał Przybyła (gitara basowa), Marcel Piszczerowicz (perkusja), Tomek Dudar (instrumenty klawiszowe) i Rafał Bajus (gitara). W 2004 i 2005 zespół zagrał w tym składzie serię koncertów. W roku 2005 ukazała się reedycja płyty Mania szybkości w formacie CD. W 2006 zespół ponownie zawiesił działalność.


W 2007 w Londynie zmarł były basista zespołu Aleksander Żyłowski.


27 sierpnia 2016 zespół po raz trzeci wznowił działalność występując na festiwalu rockowym Książ Rock Zone w Książu Wielkiposkim. Nowym wokalistą grupy został Andrzej Kwiatkowski (ex XpressivE)


W czerwcu 2020 ukazała się reedycja albumu Demon w formacie cyfrowym. Materiał poddano remasteringowi w Case Studio.


14 kwietnia 2021 Fatum zaprezentował minialbum zawierający dwa premierowe utwory oraz dwa przeboje "Mania Szybkości" i "Bo Demon". Singlem promującym wydawnictwo było nagranie "Jeszcze Wczoraj" poświęcone zmarłemu wokaliście Krzysztofowi Ostasiukowi. Wydawnictwo ukazało się w formie fizycznej na płycie CD.


Facebook zespołu https://www.facebook.com/share/16XERCjux9/


Albumy które wydał zespół:


- Manian Szybkości (1989, Wifon)

- Demon (1993, Schubert Music)

- Chcę Uciec Stąd (2021, Case Studio PL-G16)


Album "Mania szybkości"


Pierwszy Wydany Album w 1989 przez wydawnictwo Wifon. Autorem projektu graficznego jest Jerzy Szelągowski, realizatorem nagrań Andrzej Puczyński.


Generalnie jest to mocno zapomniany i niedoceniony album, również, nie ma go na Spotify a Wielka szkoda, postaram się wam zaprezentować tą płytę bo uważam iż warto


"Mania szybkości"

https://youtu.be/9l05i0q6CB0?si=tJuw69y2rvMrZaTz


„Zielony skarb” 

https://youtu.be/r6yP3hWlEWk?si=eR_3d-S-aUPnxPus


„Błaganie”

https://youtu.be/07TE0hyNYe0?si=Kh77IXK9nbvc1pN8


„Frajer"

https://youtu.be/nq9XcAtGvOc?si=oToyqKksbCFdLTbt


„Znowu pech” 

https://youtu.be/xCKGG6Vz4Oc?si=vhYpgJMcDJXeZ4jf


„Pokonać strach”

https://youtu.be/ViZlozM_ilo?si=AiwOD4piV9742eNE


„Nie mówcie nam”

https://youtu.be/Zp5Hc1X9pB8?si=UrvH-IQFchKdayk4


„Kac-88” 

https://youtu.be/G7B0U7nDEXc?si=v3WzKYLrodHOOwlJ


„Bezlitosne fatum” 

https://youtu.be/YoNYLGPW9VA?si=P1Wh5Ta-M_DpjuWB


Album "Demon"

drugi album zespołu i za razem ostatni w składzie z Krzysztofem Ostasiukiem

Wydany w roku 1993 nakładem wydawnictwa Schubert Music . Uważam iż ten album ten był świetny i też z chęcią go wam przedstawię. Można go również przesłuchać na Spotify  https://open.spotify.com/album/7Gm5mnQ71S7Z5XrS5J7KAc?si=7n8eTTaIQNSlGoBHq_0wYw


"Demon Cz.1”

https://youtu.be/-WGYWqhSkIM?si=dpGex7s7XGuicBGP


„Moja modlitwa”

https://youtu.be/2XklajNp7o0?si=KJ4pjEQOrWmIMUtr


„Mania szybkości ’93”

https://youtu.be/2IK2YI9-4jw?si=78Z9V_M436GWh3Wv


„Krew”

https://youtu.be/_87T0UhNGvY?si=t7DNzuhQGMF8dp4I


„Zamknięta w moim sercu”

https://youtu.be/wkTgaujIPts?si=mHIT8UgtTCtliTig


„Deszczowa piosenka”

https://youtu.be/zPG6WmuvXSw?si=cSDxAxku63EgNDfM


„Krzyczę!”

https://youtu.be/O-hGgHnBA2I?si=5fw8jJBydujm9ZgL


„E-77”

https://youtu.be/L5e85uv0AIs?si=DIP4uUUgllOIgguP


„Wszystkim na złość”

https://youtu.be/p_V9vlz0VDE?si=4QmnB9bywBHs-UsH


„Jesień”

https://youtu.be/x6N8ij4qXQo?si=wJSUijomwKoLR1rN


„Siedemnastka"

https://youtu.be/JjLCt5LY01M?si=LBwYXfOGA9JKd1hd


"Chodź  z Nami"

https://youtu.be/x2WP5otFsEI?si=8Af8bwuHTvrfIuGM


„Demon Cz.1 i 2"

https://youtu.be/FTYdfXhdueo?si=naYP-ovhUNd8M33S


Album "Chcę Uciec Stąd"

Jest to jak na razie najnowszy album pochodzący z 2021 roku tutaj wokalistą jest Andrzej Kwiatkowski który również dobrze się spisuję w tej roli jak Krzysztof Ostasiuk. Generalnie nadal w zespole czuć brzmienie starego dobrego fatum, na albumie znajdują się tylko 4 piosenki


"Jeszcze Wczoraj"

https://youtu.be/eGX_1R6NmMo?si=oBe5DWPWRUO2Dnke


"Chcę uciec stąd"

https://youtu.be/JU1wr2YtHhA?si=tn7pGH4R8efm61yY


"Bo Demon"


"Mania Szybkości"


Skład zespołu:


- Krzysztof Ostasiuk  – śpiew, instrukenty klawiszowe (Mania szybkości, Demon zmarły w 2002)


- Andrzej Kwiatkowski -  wokal (Chce uciec stąd)


- Piotr Bajus -  gitara (Mania Szybkości , Demon, Chcę uciec stąd)


- Tomasz Dudar -  instrumenty klawiszowe (Chcę Uciec Stąd )


- Michał Przybyła -  gitara basowa (chce uciec stąd)


- Marcin Marcel Piszczorowicz -  perkusja (chce uciec stąd)


- Romuald Kamiński – gitara basowa (Mania Szybkości)


- Andrzej Sikora – perkusja, instrument perkusyjne (Mania Szybkości, demon)


- Marek Makowski - instrumenty klawiszowe (Demon)


-Aleksander Żyłkwoski -Gitara Basowa (Demon zmarły w 2007)


Ku pamięci Krzysztofowi Ostasiukowi:


Krzysztof "Uriah" Ostasiuk (ur. 7 lipca 1961, zm. 13 kwietnia 2002 w Warszawie) – polski wokalista rockowy. Związany z zespołami Fatum, Hetman, Deef, Zefir.


Mieszkał na warszawskim Bródnie. Zmarł na skutek wylewu, którego doznał przed własnym domem. Według innej wersji zdarzeń przyczyną śmierci Ostasiuka była odma płucna po nieprawidłowo przeprowadzonej reanimacji. Pochowany na cmentarzu Bródnowskim w Warszawie


Tag do obserwowania lub na czarno listę #niszofala


#muzyka #lata80 #80s #lata90 #90s #polskirock #rock #polskamuzyka #prl #lostmedia #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne

3015a470-9e94-48a9-ba98-755f7bf42bf0
Lardor

Okładka płyty Mania Szybkości

9bd2e27d-7205-4ae6-8d72-df53c1bc210a
Lardor

Okładka płyty Demon

5bcfb6d4-d74b-48fd-ad89-107b92ea67ab
StaryMokasyn

@Lardor A słuchało się. Zrób jeszcze wpisy o Azyl P. I zespole Korba.

Lardor

@StaryMokasyn o azylu p robiłem jest na wykop dodam tutaj kiedyś z opóźnieniem

Zaloguj się aby komentować

Do serwisu to ja zawsze raczej niechętnie podchodziłem, ale obiecałem sprzedać tego WS-503. W stanie uszkodzonym nikt nie był chętny przez kilka miesięcy, więc zdecydowałem się na naprawę. Tranzystory mocy miałem, niby sparowane przez sprzedającego, więc najgorszy temat z głowy.


Objawy: pali bezpiecznik główny i właściwie jedyny.


Pacjent: przerobiony i to dość grubo pod kątem zasilania i końcówki mocy. Dodane zabezpieczenie przed napięciem stałym na wyjściu razem z opóźnionym załączaniem kolumn. To zrealizowane na tranzystorach germanowych.

Na plytce końcówki orka, przy tranzystorach mocy dodane termistory, a diody przeniesione w radiator żeby kompensować temperaturowo.


Co było nie tak:

  • Spalone oba tranzystory mocy w jednym kanale. Wymieniłem wszystkie, niech nie leżą te co kupiłem. Zaufam sprzedającemu.

  • Te kondensatory w zasilaczu to bardzo dziwnie wyglądają, choć zagniecenia są bardzo precyzyjne i fabryczne. Marka NN i brak jakichkolwiek danych zadecydowały o ich wyrzuceniu (miało być tanio, więc jamnikony )

  • Peknięta ścieżka w jednej koncówce mocy skutecznie powodowała pojawianie się stałego na wyjściu. Niewidoczne gołym okiem, widoczne multimetrem.

Po tym wszystkim wzmacniacz dołącza kolumny. W ciągu najbliższych dni spróbuję przetestować jak gra i trafi do żyda.
Na ostatnim zdjęciu fragment schematu - końcówka mocy po wymazaniu elementów wymontowanych.


#macmajster #diy #zrobtosam #elektronika #unitra #prl #chwalesie

f408754c-3374-443a-b5a6-bb20af779b3f
52f5816d-d652-4e5d-8fbc-99b13ab98183
376e1516-42be-4b63-ab0e-725a0497bfa6
cd98c992-0167-4715-b3fb-1b85ef3ebfae
Yes_Man

@macgajster jestem w miarę na bieżąco z Twoją walką, ale cały czas zastanawiam się co autor modyfikacji chciał osiągnąć poprzez takie zmiany

macgajster

@Yes_Man nie wnikać, wtedy nie boli.

Podejrzewam, że to mógł być ambitny człowiek. Zasilacz był bardzo prosty, może używał tego zarobkowo i często tranzystory padały z przegrzania? Pozabezpieczał jak się dało, co niestety nie do końca działa.

Albo rzeźbiarz. Nikt raczej już się nie dowie

Zaloguj się aby komentować

Obchody Święta Zmarłych w latach 60. Te małe, szklane znicze były takim trochę wyrobem z górnej półki - na wielu grobach stawiano ręcznie wyrabiane znicze gliniane, popularne były też znicze-samoróbki z musztardówek czy małych metalowych puszek, na przykład takich po paście do butów. Za knot mogła posłużyć nawet stara sznurówka z blaszką lub kapslem na jednym końcu.


Zamiast zniczy używano też po prostu zwykłych świec stołowych, szczególnie, jeśli pomnik nie miał płyty nagrobnej lub jeśli na grobie w ogóle nie było pomnika. Zatykano wtedy świecę bezpośrednio w ziemi.


Znicze wypełniano stearyną, woskiem, choć także łojem lub smalcem - w samoróbkach wykorzystywano też stopione resztki domowych świec, w tym także małych świeczek choinkowych. Znicze wypalone niekoniecznie były wyrzucane. Jeśli nie były pęknięte, zwykle zabierało się je do domu, czyściło i wypełniało ponownie.


Groby ozdabiano popularnie gałązkami świerku i chryzantemami. Mogiły, na których nie było pomników, oczyszczano z chwastów, obsypywano dookoła czystym piaskiem, a w niektórych regionach dodatkowo układano na nich ozdobne krzyże i obwódki z białych owoców śnieguliczki i czerwonych owoców głogu.


Sztuczne kwiaty używane do ozdabiania grobów były wykonywane z papieru i zanurzane w wosku lub w parafinie. Całkiem popularne były też kwiaty lub całe wiązanki wykonywane z metalu - kwiaty i liście były wycinane z blachy i malowane.


#ciekawostki #historia #ciekawostkihistoryczne #prl #swietozmarlych #cmentarze

f04f2026-45db-42eb-bd5f-eb7fc64d1c86
83e3bd83-4d77-46fa-83ee-aa83473a59bd
c3289267-5123-4c8b-92b3-22d88a9924d1
fisti

Mój dziadek jeszcze w latach '00 kontynuował praktykę recyklingu wkładów do zniczy. Mnóstwo tego po nim zostało.

Opornik

@fisti i komu to przeszkadzało?

Limil8

@Apaturia "święto zmarłych" termin wymyślony przez komunistów starając się w ten sposób zakryć religijny wymiar faktycznych świąt. Dokładniej Uroczystość Wszystkich Świętych oraz dzień drugi czyli Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych.

Apaturia

@Limil8 Gwoli ścisłości, termin Święto Zmarłych nie został "wymyślony przez komunistów" - to po prostu alternatywna, tradycyjna nazwa dla Zaduszek obchodzonych 2 listopada. Władze PRL rozciągały tę nazwę także na 1 listopada, żeby w ten sposób zeświecczyć Wszystkich Świętych, ale to nie jest tak, że nazwę tak zupełnie zmyślono.


Rozumiem, że z różnych względów niektórzy są wyczuleni na to nazewnictwo, ale w kontekście historycznym używanie nazwy Święto Zmarłych nie jest niewłaściwe. Taki termin pojawiał się w ówczesnych środkach przekazu, gazetach itp. Ważne, żeby mieć świadomość, skąd to się wzięło i współcześnie nie mylić

Alembik

@Apaturia Czy olej ze szprotki dobrze się pali?

Apaturia

@Alembik Nie próbowałam. I na pewno nie brzmi to jak eksperyment, który chciałabym przeprowadzać

Zaloguj się aby komentować

Mit "bohaterów pracy": Kulisy współzawodnictwa w ZSRR i PRL


Współzawodnictwo pracy to jeden z najbardziej charakterystycznych, a zarazem ponurych symboli epoki komunizmu. Choć propaganda przedstawiała je jako oddolny ruch robotników, w rzeczywistości było to odgórnie sterowane narzędzie wyzysku i politycznej manipulacji, bezmyślnie skopiowane z wzorców radzieckich.


Radziecka geneza: Mit Stachanowa

Aby zrozumieć polskie "przodownictwo", musimy cofnąć się do ZSRR. W latach 20. kraj był w ruinie gospodarczej. Kreml wprowadził więc tzw. "subotniki" (soboty robotnicze), podczas których robotnicy mieli rzekomo dobrowolnie świadczyć dodatkową pracę na rzecz państwa.


Prawdziwym przełomem okazała się jednak noc z 30 na 31 sierpnia 1935 roku. Wtedy to górnik z Donbasu, Aleksiej Stachanow, miał wykonać 1475% normy, wydobywając ponad 100 ton węgla.


Czy był to autentyczny wyczyn? Absolutnie nie. Całe przedsięwzięcie było starannie wyreżyserowane. Inicjatorem był szef zakładowej organizacji partyjnej, Konstantin Pietrow, który musiał pilnie wykazać się sukcesem, aby uniknąć zesłania do łagru za niewyrabianie planów. Stachanowowi przydzielono pomocników (o których propaganda nie wspominała), a całą akcję nagłośnili specjalnie sprowadzeni dziennikarze.


Nagroda za ten "rekord" była natychmiastowa: Stachanow otrzymał dom, konia z bryczką oraz premię w wysokości trzymiesięcznej pensji. Szybko stał się centralną postacią propagandy, był przyjmowany przez Stalina i stał się wzorcem dla milionów robotników w całym bloku wschodnim.


Polska adaptacja: Trudne początki

Idea ta została przeniesiona do Polski w 1945 roku. Kraj był zniszczony, a wydajność w zakładach pracy rekordowo niska. Władza potrzebowała impulsu do odbudowy.

Początkowo ruch ten spotkał się z absolutną obojętnością. Apele aktywistów (jak ten z Huty Pokój) nie przynosiły rezultatu. Jak bardzo niepopularna była to inicjatywa, świadczy fakt, że w katowickich kopalniach ruch współzawodnictwa całkowicie się załamał, gdy... cofnięte zostały przydziały darmowych papierosów dla rywalizujących górników.

Dopiero rosnąca w siłę propaganda i presja polityczna Polskiej Partii Robotniczej, związana z realizacją Planu Trzyletniego (1947-1949), zmusiły zakłady do wdrożenia rywalizacji.


Wincenty Pstrowski: Ikona i ofiara

Partia potrzebowała swojego, polskiego Stachanowa. Został nim Wincenty Pstrowski, rębacz z Kopalni Jadwiga w Zabrzu.


27 lipca 1947 roku w „Trybunie Robotniczej” ukazał się jego słynny list otwarty, wzywający do współzawodnictwa i przekraczania norm. Jest wysoce wątpliwe, by Pstrowski działał z własnej inicjatywy. Historycy wskazują, że inspiracja wyszła najprawdopodobniej z Komitetu Miejskiego PPR w Zabrzu.


Pstrowski z dnia na dzień stał się jedną z najbardziej rozpoznawalnych osób w kraju. Otrzymywał medale i ordery (m.in. Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski z rąk Bolesława Bieruta). Sława miała jednak mroczną stronę.


Wielu robotników postrzegało go jako wroga. Jego rekordy stawały się dla władz pretekstem do podnoszenia norm dla wszystkich pracowników, co czyniło pracę jeszcze cięższą. Pstrowski otrzymywał anonimowe listy z pogróżkami.


Finał tej historii jest tragiczny. Pstrowski zmarł 18 kwietnia 1948 roku, niecały rok po swoim słynnym liście. Oficjalnym powodem była białaczka. Powszechnie mówiono jednak, że zmarł ze skrajnego wyczerpania organizmu. Po zabiegu usunięcia zębów miało wdać się zakażenie, a on, mimo choroby, zbyt szybko wrócił do kopalni, by utrzymać narzucone propagandą tempo pracy.


Propagandowe absurdy i "Człowiek z marmuru"

Po śmierci Pstrowskiego machina propagandowa ruszyła pełną parą. Prasa donosiła o absurdalnych rekordach:

  • Górnik Wiktor Markiewka przekroczył normę siedmiokrotnie (700%).

  • Eryk Cyroń uzyskał 702%, by chwilę później pobił go Czesław Zieliński (wynik o 20% wyższy).

Rekordy te często były manipulowane. Powszechną praktyką było przypisywanie jednemu przodownikowi pracy wykonanej przez całą brygadę.


Sztandarowym przykładem stał się Piotr Ożański, murarz z Nowej Huty, który wykonał 802% normy. To na jego postaci wzorowany był Mateusz Birkut z filmu "Człowiek z marmuru" Andrzeja Wajdy. Gdy Ożański podczas próby bicia kolejnego rekordu poparzył się cegłą (prawdopodobnie podgrzaną w ognisku), Służby Bezpieczeństwa natychmiast wszczęły śledztwo w poszukiwaniu "sabotażysty".


Te propagandowe wyczyny miały realne, tragiczne skutki. Władze, widząc "możliwości", już w 1949 roku oficjalnie podniosły normy wydobycia. Ruch objął całą gospodarkę, wciągając nawet Milicję Obywatelską, wojsko, a od 1952 roku nawet więźniów (nagradzanych dodatkową żywnością).


Reaktywacja za Gierka i ostateczny koniec

Wyścig pracy przycichł po odwilży w 1956 roku, gdy robotnicy zaczęli otwarcie buntować się przeciw tej formie wyzysku.


Idea powróciła jednak, gdy władzę w kraju objął Edward Gierek, który sam był jej zwolennikiem. W 1974 roku Rada Ministrów przyjęła uchwałę o "socjalistycznym współzawodnictwie pracy". Pojawiły się nowe odznaki ("Zasłużony Przodownik Pracy Socjalistycznej"), a portrety przodowników wróciły na pochody pierwszomajowe.


Ruch ten nie miał już jednak dawnego impetu. Ostateczny kres współzawodnictwu pracy przyniosły lata 80. i narodziny "Solidarności", które obnażyły fałsz i wyzysk leżący u podstaw tej idei.


#historia #prl #komunizm #ciekawostkihistoryczne #ciekawostki #bekazkomuny #ekonomia #ZSRR #kiedystobylo

#powojnie

762d52b5-0b58-4824-9652-f26104b6c403
zuchtomek

@WiecNo Jaki tam koniec. W kapitalizmie do dziś w niektórych fabrykach praca ponad normę jest premiowana tylko po to żeby po jakimś czasie podnieść normę dla wszystkich ;P
Oczywiście nie są to tak propagandowe wyniki idące w setki procent, ale wciąż o te kilka procent się zdarza.

WiecNo

@zuchtomek Ale nie ma nakazu.

To że ludzie sobie robią krzywdę to normalne bo każdy chce poczuć się lepszy od innych. Praca ponad siły, praca zamiast rodziny, praca bez uprawnień ale o tym kiedyś indziej.

zuchtomek

@WiecNo Zgadzam się, ale często tez Nie ma normy- nie ma premii

Myślę, że to najważniejszy czynnik na czysto robotniczych stanowiskach. Do tego umowa na najniższą i „reszta” pod stołem, i nie potrzeba nakazu ;p Aczkolwiek tak, niektórzy przesadzają ;p

Czekam na następny raz. :D

Zaloguj się aby komentować

Klamra

Jak Wojtek został strażakakiem? Czy o innego Wojtka chodzi?

PrzylecialWiekszySamolot

@Klamra tak się u nas na taką lampkę mówiło ¯\_(ツ)_/¯ a sama lampka jest marki Połam Meos czy jakoś tak

Zaloguj się aby komentować

Najpierw przerwij czytanie, przyjrzyj się zdjęciu i spróbuj zgadnąć, co przedstawia


Już?


No, od razu widać, że to jakaś oficjalna, elegancka wystawa albo prezentacja. Bystry obserwator zauważy, że na ścianie wisi plan elektryfikacji warszawskiego węzła kolejowego, a pod wskaźnikiem widać makietę z Pałacem Kultury – można więc pomyśleć, że chodzi o plany odbudowy Warszawy po wojnie.


Ale zaraz coś się przestaje zgadzać, szczególnie osobom znającym Warszawę. Ten plan elektryfikacji jest jakiś dziwny i chudy, gdzie jest niby linia średnicowa? I Pałac Kultury z otoczeniem coś nie taki. Chwila moment, przecież ci wojskowi to nie żadni Sowieci! A ten facet ze wskaźnikiem, to...


...to Stefan Starzyński – legendarny prezydent Warszawy i jej obrońca, rozstrzelany przez gestapo w 1939! Skąd mógł wiedzieć, jaki prezent dostanie po wojnie Polska od Stalina?


Już wyjaśniam: otóż nie mógł i nie wiedział. W tym momencie nie mógł nawet wiedzieć, że wojna będzie. To zdjęcie pochodzi z 1936 roku, kiedy Hitler dopiero remilitaryzował Nadrenię i organizował olimpiadę. Makieta przedstawia projekt zabudowy prawobrzeżnej strony Wisły, a ten wysoki budynek to Wieża Niepodległości projektu Juliusza Nagórskiego.


Teraz będę cytował (źródło bez problemu znajdziecie, ale nie chcę dawać linka, żeby nie spojlować zanim nie przerwiecie czytania i nie przyjrzycie się zdjęciu )


Wieża miała w założeniu być wieżowcem wysokim na 200 metrów, połączona na rogach z czterema mniejszymi wieżami, prawdopodobnie 100 metrów każda, a na końcu głównej wieży miała stanąć iglica z nadajnikiem radiowym o wysokości 20 metrów. Budowla miała upamiętnić odzyskanie niepodległości przez Polskę w listopadzie 1918 roku i zapewne być odsłonięta w okrągłą rocznicę tegoż wydarzenia. Dodatkowo struktura miała być zaprojektowana w stylu art déco, wówczas powszechnym stylu architektonicznym. W środku miały się znajdować restauracja, teatry, sale konferencyjne i punkt widokowy z najwyższego piętra budynku.


Jakim cudem Stalin zaakceptował taki projekt, kopię polskiej Wieży Niepodległości?


Projektant Pałacu Kultury i Nauki, radziecki architekt Lew Rudniew podobno odwiedzał Polskę i oglądał naszą architekturę. Polskie władze dostały kilka propozycji projektu, mogły też wprowadzać własne poprawki po uzgodnieniu ze stroną radziecką. W projekcie brało udział wiele osób, w tym polscy architekci i urzędnicy, którzy mogli znać wieżę Nagórskiego. Czyżby więc Sowietów koncertowo strollowano?


A to oni niby nie wiedzieli, kto to był Starzyński i co się przed wojną działo w Warszawie? Ich ówczesny wywiad nie poinformował Kremla o wystawie z udziałem oficjeli i planach zabudowy miasta? Nic w archiwach nie wyszperali? A po wojnie nie znalazł się nikt usłużny, kto by nowym władzom o tym doniósł?


Może to jednak przypadek? Inspiracją dla Pałacu były budowle w Moskwie, tzw. Siedem Sióstr (znane w polskiej popkulturze ze zdjęć towarzyszących tekstowi: majom rozmach, skurwisyny). One z kolei były inspirowane amerykańskimi wieżowcami, które były budowane w stylu art deco. Czy zatem nie mogły po prostu być podobne?


Może Stalin chciał Polakom pójść na rękę i podarować coś, co się spodoba i jakoś się wpasuje w dawne koncepcje rozwoju miasta? A może ktoś mu szepnął, że jak radziecka wieża będzie podobna, tylko większa od polskiej i postawiona w samym centrum – to symbolicznie zbruka koncepcję polskiej niepodległości?


Już wyjaśniam: otóż nie wiadomo. Nie ma na ten temat żadnych informacji ani wspomnień.


Dziękuję, dobranoc


#polska #prl #rosja #zsrr #historia #historiajednejfotografii #ciekawostki #warszawa

4427a09b-f6bc-4d13-9178-569e2012de09
Yes_Man

@PanNiepoprawny jak ja Ci tego zazdroszczę

Yes_Man

@PanNiepoprawny dobra cena

Zaloguj się aby komentować

Alembik

@AlvaroSoler Jak przetrwał za taki tekst lata 50te, to chyba, aż tak nie było źle w tym PRLu xD

cebulaZrosolu

@AlvaroSoler mój dziadek miał manierę śpiewać piosenki antypartykne jak pochlał xD


A mówienie "Boguś ciszej tak nie można" powodowało, że śpiewał jeszcze głośniej xD

nick-chevs

No ale z tym Stalinem to trochę przesadził ;⁠-⁠)

Zaloguj się aby komentować

Wzorniczo nienaganny. Kwintesencja stylu lat 60' Wyrywacz dziewczyn tańczących (a która nie tańczyła?) Prywatka - słowo które wyciągało spodnie z mankietem i małą czarna z szaf. Ktoś pamięta tańczącego ojca?
#kiedystobylo #prl


ac603d8c-638e-45f2-8e26-17113da3c467
pacjent44

@UncleFester absolutnie. Szkudelski nie miał z tym nic wspólnego.

AndrzejZupa

Nie zgodze sie. Wzorniczo za⁎⁎⁎⁎sty...moj Akaj, ktoregoo mam pod reka nie ma startu do tego wzornictwa (ale jest niezniszczalny za to)!¯\_(ツ)_/¯

80783b5f-4e4b-4c01-9bfe-e50178ff332a
pacjent44

@AndrzejZupa ale to jakieś 20 lat różnicy

InstytutKonserwacjiMaryliRodowicz

@pacjent44 wygląda futurystycznie jak na lata 60. Powiedziałbym, że jak z lat 70

pacjent44

@InstytutKonserwacjiMaryliRodowicz 1964 rok

Zaloguj się aby komentować

Następna