Ale nie ma tego złego, przecież już kiedyś tu byłem, znam miejsce i tu za drzwiami wejściowymi czeka pomoc. O tuż nic bardziej mylnego, ponieważ oddział Out of Hours został przeniesiony w głąb szpitala na Outpatient Area 3
Na szczęście w połowie drogi spotkałem dwie pielęgniarki, które mi pomogły. Najpierw powiedziały, że ta kartka z poczekalnią na OA 2 jest trochę myląca, bo w sumie powinienem się kierować na oddział Ward1
Na szczęście, to te drzwi, przed którymi pan stał, tylko potrzebna karta, aby je otworzyć. No za⁎⁎⁎⁎ście.
Wchodzę przez drzwi, a tam recepcja i kobieta siedzi przed komputerem. Grzecznie pytam, dlaczego nie reagowała na wezwanie, bo próbowałem wejść wcześniej i nikt nie reagował.
- A wie Pan, bo aktualnie nasze oddziały są połączone, a że już jest po godzinach wizyt, to lepiej nie reagować na dzwonek, bo dużo osób przychodzi do pacjentów w szpitalu i każdemu trzeba tłumaczyć, że są tylko wyznaczone godziny, kiedy mogą się zjawić. Więc lepiej siedzieć cicho, he he.
W tym momencie zacząłem szukać ukrytej kamery, serio. To się nie dzieje, ale tyle leków przeciwbólowych już wziąłem, że może mi się wydaję. Tak sobie to tłumaczyłem
Poczekalnia miała fajny widok, ale jedyne na co było mnie stać to chodzić w kółko, bo trochę mniej rwało w plecach niż jak stałem. O siadaniu nawet nie myślałem.
Lekarz zjawił się szybko i mój problem na szczęście to przeciążone plecy. Więc sport to nie jest zdrowie, moje dzieci. Dostałem leki i teraz leżę w domu i odpoczywam, tzn. staram się, bo nawet leżenie w jednej pozycji sprawia problemy, więc trochę się kręcę.
Niby nic poważnego, ale ból przez ostatnie trzy dni to był pierwsza klasa, a w połączeniu z paradoksem służby zdrowia nawet można śmiechnoć.
Ps. Google od dziś wyświetla mi takie reklamy jak na ostatnim zdjęciu
#zdrowie #irlandiapolnocna




