Dzisiaj pozwolę sobie na krótki wstęp, nawiązując do wspaniałego tematu wczorajszej zabawy zaproponowanego przez kolegę @DiscoKhan
Oczy skośne, zaropiałe
Włosy brudne, w łoju całe
Wąs rudawy i kręcony
Z łoniaków został zrobiony
Brudny koń, jurta ojszczana
To imperium Disco Khana
Głos od fajek zachrypnięty -
Nie dorastasz mi do pięty
Zrozum to, Ty łbie zakuty
Że mi możesz czyścić buty
Bo masz pecha, @DiscoKhan
Ponieważ ja diss kocham
Ja się w dissie wychowałem
Ja się w nim ukształtowałem
Mnie diss jak szkło zahartował
Gdyś Ty z kozą baraszkował
Zbliża kres się tych katuszy
A więc wytęż jeszcze uszy:
Gdy Piechura ktoś szkaluje
Gorzko później pożałuje
No, to teraz propozycja na dziś:
Rymy: wreszcie - mieście - dać - lać
Temat: miłe wspomnienie z wakacji
#naczteryrymy , czyli #poezja i #tworczoscwlasna w kawiarence #zafirewallem
P.S. To są żarty, @DiscoKhan :
Ja Cię naprawdę
Sam na sam ze sobą wreszcie,
za dużo mnie w tym mieście.
Dziś tryb offline muszę dać,
Hej Bieszczady! Bieszczady mnie będą uskrzydlać.
@Piechur dissik prima sort
W domu po urlopie, wreszcie
chodzę ulicami po znajomym mieście
Ale Polacy tam i tu by mogli spokój dać
bo przez ich rozmowy chcę im pyski lać
Zaloguj się aby komentować