Otyłość brzuszna, nadwaga a insulinooporność i cukrzyca
Dawniej sądzono, że choroby metaboliczne wynikają z nadwagi, ponieważ pacjenci, u których diagnozowano cukrzycę, mieli nadwagę lub otyłość. Jednak kilkadziesiąt kolejnych lat badań na populacjach na całym świecie - od dalekiego wschodu po rozwinięty zachód - pokazują, że to nie nadwaga (wyrażona przez BMI czy % tkanki tłuszczowej) jest markerem istniejących i przyszłych chorób metabolicznych, ale stosunek obwodu pasa do obwodu bioder (waist to hip ratio) [2,3,6]. Ze zwiększonym ryzykiem insulinooporności, rozwijającej się w miarę upływu czasu w cukrzycę oraz wynikającej z nich innych chorób i powikłań wiąże się wyłącznie jeden typ tkanki tłuszczowej - tkanka tłuszczowa trzewna (VAT - visceral adipose tissue), odkładający się na brzuchu. W przypadku nadmiarowego tłuszczu, ale rozkładającego równomiernie na całym ciele - zależność jest odwrotna - wiąże się to wręcz z obniżonym ryzykiem chorób metabolicznych [1]. Należy mieć na uwadze, że tkanka tłuszczowa, tak samo jak tkanka mięśniowa wychwytuje glukozę. Osoby ze zdrowym metabolizmem, zarówno te mające dużą ilość tkanki mięśniowej jak również i te posiadające dużą ilość tkanki tłuszczowej, mają zwiększoną możliwość szybkiej absorpcji glukozy i tym samym obniżania jej we krwi do bezpiecznego poziomu.
Nie ma do tej pory jednoznacznego dowodu, czy tłuszcz trzewny indukuje insulinooporność, czy to istniejąca insulinooporność powoduje zwiększanie ilość tłuszczu trzewnego - chociaż wiadomo, że są to dwa napędzające się wzajemnie mechanizmy powodujące efekt kuli śniegowej. Nawet jeżeli to tłuszcz trzewny powoduje insulinooporność, to musi być jakiś inny czynnik, który powoduje odkładanie tłuszczu w pierwszej kolejności w tym miejscu. Niektórzy badacze uważają, że tłuszcz trzewny nie jest przyczyną, ale mechanizmem obronnym, wychwytującym z organizmu glukozę, której nie chciały inne tkanki - aby ochronić ciało przed skutkami jej zbyt wysokiego poziomu. Wysokie poziomy glukozy we krwi są toksyczne, uszkadzają narządy i prowadzą do poważnych powikłań zdrowotnych oraz przedwczesnych zgonów. Niektóre badania wskazują na to, że gorsza tolerancja węglowodanów jest powiązana z różnymi mutacjami genu odpowiedzialnego za metabolizm glukozy. Spekuluje się, że mutacja odpowiadająca za lepsze wchłanianie glukozy pojawiła się w społecznościach rolniczych jako przystosowanie do dużego udziału węglowodanów w diecie, a część ludzi odziedziczyła wersję genu po populacjach łowców i zbieraczy, u których ilość węglowodanów w diecie była dużo mniejsza [4].
Na podstawie wszystkich tych badań można przypuszczać, że część osób nie jest genetycznie przystosowana do spożywania dużej ilości węglowodanów - zalecanych dziś jako zdrowa dieta dla każdego, w postaci wymyślonej kilkadziesiąt lat temu piramidy żywieniowej, w podstawie zawierającej produkty zbożowe i ziemniaki. W organizmach tych osób glukoza nie jest wykorzystywana efektywnie energetycznie w całości, a każdy nie wchłonięty przez tkanki nadmiar jest odkładany w postaci tłuszczu w tkance tłuszczowej trzewnej. Jeżeli zaczynasz przybierać w talii, nawet mając prawidłowe, czy nawet bliskie niedowagi BMI oraz niski ogólny % tkanki tłuszczowej w normie, możesz to potraktować jako żółtą kartkę [5].
Dieta keto, czy inne krążące według tematu ograniczania węglowodanów - jak carniovore czy paleo - mają więc podstawy naukowe, przynajmniej dla części populacji. A zjedzenie 200 kcal w postaci chleba, ryżu czy płatków zbożowych - albo w postaci nabiału, jaj czy mięsa robi fundamentalną różnicę w diecie nastawionej na długofalowy zdrowy tryb życia i profilaktykę chorób metabolicznych.
#odchudzanie #ciekawostki
-
https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC3205890/
-
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/4043554/
-
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/6437507/
-
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/31159924/
-
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/30641781/
-
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/35538205/