#prl

3
427

Trzy dni stałem z ojcem po meblościankę "Podlasie" Wybór był - bierzesz pan, albo nie bierzesz. Tak pamiętam schyłek PRL-u.

A tak zapamiętał ktoś inny.

Warszawa, lata 80.

Po ślubie, jak większość świeżo upieczonych małżeństw, nie mieliśmy nawet własnego kąta na miotłę, więc wylądowaliśmy u teściów – w pokoju, który jeszcze niedawno był twierdzą uczniackich sekretów mojej żony. Pokój niewielki, ale z klimatem. Jedyny mankament: łóżko w rozmiarze „jedna panna, jeden pluszowy miś”.

Pierwsza wspólna decyzja była oczywista:

– Idziemy do „Emilki”. Po porządne łóżko! Małżeńskie!

„Emilia”, meblowy przy Emilii Plater, była wtedy mekką wszystkich, którzy chcieli udowodnić sąsiadom, że żyją na poziomie wyższym niż półka na model „Poloneza Caro”. Mebel z Emilki był jak paszport do lepszego życia – kto miał, ten błyszczał na imieninach.

Wstaliśmy bladym świtem, gotowi niczym komandosi z planem zdobycia twierdzy. Przed sklepem – kolejka dłuższa niż opowieści wujka Staszka po trzecim kieliszku. Ludzie z termosami, kanapki z jajkiem w ręku, atmosfera pikniku z domieszką oblężonego Leningradu.

-Panie, to jeszcze nie kolejka po zakupy – oznajmiła kobieta w beretce. – To dopiero lista oczekujących na listę oczekujących.

Wpisałem się więc pokornie, czując się jak kandydat do elitarnego klubu. Regulamin brzmiał jasno: co godzinę meldunek przy pani z zeszytem, inaczej – wypad z kolejki szybciej niż z zatłoczonego trolejbusu.

Przez dwa dni żyłem jak żołnierz na warcie. Budzik nastawiony co 59 minut, sprinty do „beretki” z dowodem osobistym w ręku, żeby udowodnić, że wciąż istnieję. Raz spóźniłem się o trzy minuty i usłyszałem groźne: „Już miałam skreślać!”. Serce mi wtedy zamarło jak zupa w nieogrzewanej stołówce.

Kiedy wreszcie, po tej dwudniowej szkole przetrwania, dostaliśmy się do sali sprzedaży, ujrzeliśmy widok rodem z kabaretu: w każdym „pokoiku pokazowym” piętrzyły się stoły, krzesła, półki… tylko łóżka wyparowały niczym kawa w Pewexie – a ja, z listą meldunków w kieszeni, poczułem się jak bohater, który wygrał bitwę, ale przegapił wojnę.

– A łóżka? – pytam głosem kogoś, kto w kolejce stracił resztki młodości.

Sprzedawca spojrzał na mnie z czułością, którą zwykle rezerwuje się dla sierot i naiwnych.

– Panie, łóżka to wyszły zanim weszły. Ale mamy za to regały. Piękne, „modułowe”!

Patrzę na żonę. Ona na mnie. W uszach dudni mi echo teściowej: „Bez mebli nie jesteście rodziną, tylko sublokatorami!”.

– Bierzemy regał – orzekła żona tonem generała. W pierwszym roku małżeństwa takie decyzje podejmuje się „wspólnie”, czyli tak, jak powie żona.

I tak zamiast królewskiego łoża, do naszego pokoju u teściów wjechała meblościanka w kolorze „orzech przygaszony”. Wnosiliśmy ją przez wąską klatkę schodową jak trofeum z wyprawy wysokogórskiej – sąsiedzi klaskali, a ktoś nawet rzucił: „To ci dopiero zdobycz!”.

A łóżko? Jeszcze długo spaliśmy na trzeszczącym, panieńskim tapczaniku, który przy każdym ruchu zgrzytał jak przy zmianie biegów w teścia "Syrence". Ale za to półki pachniały nowością, a regał stał dumny niczym okręt flagowy PRL-u.

Dziś, gdy przechodzę obok miejsca, gdzie była „Emilia”, mam wrażenie, że słyszę ten czuły głos sprzedawcy:

– Panie, regały jeszcze są… ale łóżek – nie dowieźli.

I wtedy, zupełnie serio, czuję lekkie ukłucie w sercu. Bo choć nigdy nie zdobyłem tam łóżka, zdobyłem za to coś innego: legendę, którą można opowiadać przy każdej rodzinnej herbacie – oczywiście z termosu.


/wyniesione z FB, żebyście wy nie musieli/ #prl #historia

mtriciak33

Ależ to śmierdzi chatem gpt. Szczególnie końcówka typowo chatowa(ostatni akapit)

Fly_agaric

Pamiętam jak za gówniaka (5, może 6 lat), mam mnie w kolejce ustawiła, bo papier toaletowy był, a ona musiała w innej stanąć. Czujecie to kuurwa - na srajtaśmę trza było polować i stać po nią w kolejce! I to jakbyście ją zobaczyli, szara szpetna i szorstka, nie dzisiejsze bielusie i mięciusie luksusy. Jak nie było srajtaśmy, to trza było Trynunę Ludu (xD) kupić i pociąć ją, a potem pomleć, żeby tak szorstko nie było.

No, ale jak nam się dziś społeczeństwo starzeje, to coraz częściej, od którego tam capa (sam już też jestem cap, tak) usłyszysz, że za komuny było lepiej. Mnie się zaraz nóż w kieszeni otwiera, bo przecież to przeżyłem i system kartkowy pamiętam, i czołgi na ulicach też widziałem. Ale capom nie przegadasz.

Lemon_

@pacjent44 Nienawidzę tych rzewnych wspominek PRL-u, jak to się stało w kolejkach i jak to się człowiek cieszył, że kupił jakiś komunistyczny bubel.

To wszystko było tak poniżające dla ludzi, tak ich to wszystko wymęczyło, że naprawdę żal mi moich rodziców, że musieli żyć w tym syfie.

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!


Państwowy Instytut Wydawniczy ogłasza nowy tom serii Życie Codzienne w odświeżonej szacie graficznej. "Życie codzienne kobiet w PRL" Błażeja Brzostka ukaże się 5 listopada 2025 roku. Wydanie w twardej oprawie ma 450 stron, w cenie detalicznej 79 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.


Codzienność kobiet w PRL regulowana była przez różne rytmy i cykle – role narzucone przez system, zwyczaje i - zabetonowane tradycją - wewnętrzne imperatywy. Ustrój Polski ludowej deklarował równość płci, w wielu przypadkach oznaczało to jednak dla jednej z nich podwójne obciążenie. Dominujący przez wieki wzorzec kulturowy, który umieszczał kobietę w kontekście domowym, rodzinnym, a dużo rzadziej – w zewnętrznym, publicznym zmienił się o tyle, że do tradycyjnych obowiązków dołożył te związane z pracą zarobkową, koniecznością utrzymania rodziny i nadążania za nowoczesnością. Mimo, że zmiany polityczne i gospodarcze miały ogromny wpływ na życie kobiet, to wpływ kobiet na politykę pozostawał znikomy.

Autor rekonstruuje ich świat – często trywializowany lub wręcz pomijany w historiografii – sięgając przede wszystkim po ich osobiste doświadczenia utrwalone w pamiętnikach, poradnikach, czasopismach, a także filmach i dokumentach. Wszystkich materialnych i niematerialnych pamiątkach tej epoki. Zadaje pytania o ich motywacje, marzenia, o to w jaki sposób realizowały siebie i swoje plany. I skąd brały na to siłę...


#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach

Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane

#ksiazki #czytajzhejto #piw #historia #zyciecodzienne #prl #kobiety #rozowepaski

13e7ec63-2917-4bde-8196-a77d9167e204
owczareknietrzymryjski

@Whoresbane @Wrzoo patrz chłopomania ale PRL

Wrzoo

@owczareknietrzymryjski uuuuuuuuu fajne

Opornik

@owczareknietrzymryjski @Wrzoo Komuna była porypana. Z jednej strony w niektórych zawodach było naprawdę ciężko (prządki miały niewesoło), z drugiej ludzie w pracy bardzo często się opierdzielali - nie było ciśnienia na wydajność.

Zaloguj się aby komentować

PlatynowyBazant

Twoje zdjęcie z wojska? 😉

Opornik

@PlatynowyBazant aż taki stary nie jestem

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Cosmo77

Ja też płakałem jak w nim musiałem siedzieć

Zaloguj się aby komentować

Byk

,,w kwestii wariatów, w tym pięknym kraju, mamy coś co ma status, klęski urodzaju"- Kuba Knapini

Zaloguj się aby komentować

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@Eber sorry, po przeczytaniu tytułu musiałem wstawić tego #memylotr

efa0b1a9-7035-4a53-8f39-3b0e18878d76
Opornik

@NiebieskiSzpadelNihilizmu jak byłem w tej kopalni w weekend to kobieta opowiadała jak to było z dziećmi.

No więc dzieci też pracowały w kopalni ale tylko do 10 czy jakoś tak bo potem musiały iść do szkoły. i to był ponoć postęp bo wcześniej do tej szkoły nie chodziły i pracowały dłużej.

mannoroth

@Eber "ja to proszę pana mam bardzo dobre połączenie"

Opornik

@Eber lol jaki stojak na widelce

Zaloguj się aby komentować

#gownowpis #prl #lata80 #lata90


Lol, tak sobie teraz przypomniałem co się musiało robić za dzieciaka w czasach PRLu i nie tylko.

Tak dla przykładu pamiętam jak były rzeczy na kartki, albo jak trzeba było stać z rodzicami w kolejce po kawę. Bo na głowę dawali. Były sytuacje, że rodzice wymieniali się dziećmi xD Np. najpierw stałem z matulą i bratem, a potem z koleżanką mamy

To były czasy przedszkola. Matula też czasem wspominała różne historie.

Z lat '80 pamiętam też jaka była bieda. Wtedy tego nie wiedziałem, zawsze kanapka była. Ale wtedy się jadło czasami np chleb z masłem i musztardą

Mógłbym napisać masę historii (np. zbieranie stonki xD), ale jeżeli chodzi o początek i nawet środek lat '90 to też nie było lekko.

Zbierało się wszystko co można było sprzedać/wymienić. Od ślimaków, po makulaturę.

Do tego różne zbieractwo typu porzeczki, czereśnie itp. itd.

Bo inaczej kasy nie było.

Nie było kieszonkowego

To nie były dobre czasy. Ale wtedy wydawało się to normalne. I teraz jak patrzę z wygodnego punktu widzenia to dopiero zauważam jak to było na prawdę.

zachlapany_szczypior

@Djnx kolejek nie pamiętam. pamiętam tylko jak z chrzestnym jechaliśmy po telewizor do biazetu maluchem w 3 osoby przy -20, tak że nic nie było widać przez zamarznięte od środka szyby xD

Stonkę do słoików się zbierało xD

Gówniane czasy

Lemon_

@Djnx Ja też pamiętam te czasy i szlag mnie trafia, kiedy jakieś dziadki na Facebooku narzekają jak to było dobrze za PRL-u, że "Solidarność to wszystko popsuła" i "komu to przeszkadzało?".

Pewnie te barany były pupilkami systemu, jakimiś górnikami, sklepowymi czy milicjantami i żyli jak pączki w maśle. Cała reszta narodu żyła w syfie, tłoczyła się w przepełnionych autobusach, nie mogła wyjeżdżać za granicę bo paszporty wszystkim milicja trzymała w sejfie na komendzie. W sklepach nigdy nic nie było, a jak było to tzw. buble, które od razu się psuły.

To były czasy beznadziei, bylejakości i zapijania smutków wódą, bo wóda była zawsze tania, niczym za czasów chłopów pańszczyźnianych.

Jestem_bart

@Djnx no fajne historie, mam podobne doświadczenia a jestem z 99r

Djnx

@Jestem_bart Przykra sprawa. Chociaż bardziej chodziło mi o sytuację w PRLu. Szkoda, że tak Ci się trafiło. Mam nadzieję, że już wszystko do przodu. Trzymaj się.

Zaloguj się aby komentować

Dziękuję wam za wspólny spacer śladami wzrostów, lanczji, jakiś supercarsów itp.


Na koniec patrzcie! 36 lat od zmiany ustroju minęło a w #pulawymiasto nadal można spotkać relikty przeszłości xD


Bonusowo chyba jedyny w Puławach jugokiosk, osobiście jestem fanem jugokioskow, rajcują mnie ( ͡~ ͜ʖ ͡°)


#prl

ba2c8a7e-0b56-40d5-9c48-296acd885fdb
0f63b6fc-c6fb-47c3-9353-c59e202ffeb3
54c7b360-b0de-4dca-b006-6c9c51d86f1f
cebulaZrosolu

@jajkosadzone panie gdzie ja nie byłem dzisiaj hoho

Zaloguj się aby komentować

45 lat od największej tragedii kolejowej w Polsce.

19 sierpnia 1980 r. pod Otłoczynem pociąg pasażerski zderzył się czołowo ze składem towarowym. Zginęło 67 osób, 64 zostały ranne.


#historia #rocznica #prl #pkp #koleje #pociagi

392ea9a3-19e6-45ca-b666-a55d3d7aee07

Zaloguj się aby komentować

ErwinoRommelo

Xdd ja na to wszystko mowilem komarek

cebulaZrosolu

@ErwinoRommelo to tu byś musiał mówić mosquito xD

ErwinoRommelo

@cebulaZrosolu wtedy po hiszpansku potrafilem powiedziec Luis figo I roberto carlos

onlystat

@cebulaZrosolu ej, to super wyglada

Z_buta_za_horyzont

Niestety nasza motoryzacja była ciut przestarzała na panujące potrzeby .

Zaloguj się aby komentować

Heheszki

Aluminium to aluminium, ale takich się nie spodziewałem.

ff4d1594-b52f-499c-9c97-2e72d10824ed
Heheszki

Ciekawe czy wypuścili z tym drugim

d6f753b9-b71c-4d13-872b-c99a5b38ce6a
trixx.420

@Heheszki patrz jak fruwa xd

42dccd48-d354-410a-b548-0c28e9474313
80e44e4e-38a1-4de8-b05c-0c48e76458a4

Zaloguj się aby komentować

FoxtrotLima

@macgajster czemu ten Bombel ciągnie na sztywnym holu innego Malucha?

macgajster

@FoxtrotLima to instalacja artystyczna

Zaloguj się aby komentować

Klamra

Ale z tym prl to bym się nie rozpędzał (° ͜ʖ °) w prl’u to ja z tulipana dzwoniłem na 926

Zaloguj się aby komentować