

WiecNo
- 170wpisy
- 487komentarzy
NoWiec

@WiecNo Ale to są pioruny za wpisy, nie za ilość dodanych wpisów, ja ostatnio dodałem jeden wpis który zdobył 205 piorunów i to wystarczy do wykonania tego zadania.
@suseu A to muszę się postarać nad jakością wpisów bo na razie nie przypadają do gustu takiej liczbie czytelników
@WiecNo Zrobiłem ile mogłem
@bori dziękuję
Dałem kilkanaście.
@Mycha dziękuję
Zaloguj się aby komentować
To jak kiedyś ktoś kupował litrowego ptysia i brało się jednego łyka do momentu aż sie dostawało po jajkach 😂🤣
Zaloguj się aby komentować
Jesienny ślimaczek. Bądź jak ślimak i miej swój własny dom.
Ciekawostka:
Wiecie, że do takich zdjęć często robaki czy inne małe stworki są przyklejane, psikane czymś w rodzaju lakierów do włosów, tylko po to, by zrobić jak najlepsze zdjęcie?
#random #shitpost
W komentarzu bonus nie dla osoby cierpiącej na arachnofobię



to pierwsze zdjecie powinno byc w wyzszej rozdzialce, to by moglo za tapety robic
@solly-1 mam tylko 1280x963
Zaloguj się aby komentować
Czy zdjęcie zapracowanej pszczółki dostanie 30 piorunów?
Potrzebuję do #hejtowyzwanie

@WiecNo
Nie zapomnę tego Ci, że koło mnie latałaś
Pod skrzydełka brałaś swe, bzykaniem przeszywałaś
Nie zapomnę nigdy już Twych oczu dużych bez mała
Gdy na Twe uszko szeptałem muszko a Tyś drżała cała
@WiecNo Jaka słodka

@WiecNo Masz, rzuć ze 20 za wpisy.
Zaloguj się aby komentować
Wpisy w gorących 24h mają niecałe 200 piorunów a ja mam zdobyć 100 w 24h
#hejtowyzwanie

@WiecNo Panie, samo się nie zrobi, wrzuć jakiegoś kotka, pieska, pociąg, gołą d⁎⁎ę może być nawet twoja, jakąś ciekawostkę, armatę, czołg, helikopter, w sumie cokolwiek
@suseu albo owce
@WiecNo poproszę o tagowanie wpisu
Dziękuję wszystkim za pomoc. Nie spodziewałem się takiej akcji z waszej strony tym bardziej że moderator wpadnie w ten wpis.
Następnym razem otaguje hejtowyzwanie
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim spokojnej nocy

@WiecNo Taki protip, jeśli nie dodałeś tagu masz godzinę na edycje wpisu lub komentarza, wystarczy kliknąć w te 3 kropki zaraz obok pioruna i tam masz edytuj wpis lub komentarz.
Zaloguj się aby komentować
Mit "bohaterów pracy": Kulisy współzawodnictwa w ZSRR i PRL
Współzawodnictwo pracy to jeden z najbardziej charakterystycznych, a zarazem ponurych symboli epoki komunizmu. Choć propaganda przedstawiała je jako oddolny ruch robotników, w rzeczywistości było to odgórnie sterowane narzędzie wyzysku i politycznej manipulacji, bezmyślnie skopiowane z wzorców radzieckich.
Radziecka geneza: Mit Stachanowa
Aby zrozumieć polskie "przodownictwo", musimy cofnąć się do ZSRR. W latach 20. kraj był w ruinie gospodarczej. Kreml wprowadził więc tzw. "subotniki" (soboty robotnicze), podczas których robotnicy mieli rzekomo dobrowolnie świadczyć dodatkową pracę na rzecz państwa.
Prawdziwym przełomem okazała się jednak noc z 30 na 31 sierpnia 1935 roku. Wtedy to górnik z Donbasu, Aleksiej Stachanow, miał wykonać 1475% normy, wydobywając ponad 100 ton węgla.
Czy był to autentyczny wyczyn? Absolutnie nie. Całe przedsięwzięcie było starannie wyreżyserowane. Inicjatorem był szef zakładowej organizacji partyjnej, Konstantin Pietrow, który musiał pilnie wykazać się sukcesem, aby uniknąć zesłania do łagru za niewyrabianie planów. Stachanowowi przydzielono pomocników (o których propaganda nie wspominała), a całą akcję nagłośnili specjalnie sprowadzeni dziennikarze.
Nagroda za ten "rekord" była natychmiastowa: Stachanow otrzymał dom, konia z bryczką oraz premię w wysokości trzymiesięcznej pensji. Szybko stał się centralną postacią propagandy, był przyjmowany przez Stalina i stał się wzorcem dla milionów robotników w całym bloku wschodnim.
Polska adaptacja: Trudne początki
Idea ta została przeniesiona do Polski w 1945 roku. Kraj był zniszczony, a wydajność w zakładach pracy rekordowo niska. Władza potrzebowała impulsu do odbudowy.
Początkowo ruch ten spotkał się z absolutną obojętnością. Apele aktywistów (jak ten z Huty Pokój) nie przynosiły rezultatu. Jak bardzo niepopularna była to inicjatywa, świadczy fakt, że w katowickich kopalniach ruch współzawodnictwa całkowicie się załamał, gdy... cofnięte zostały przydziały darmowych papierosów dla rywalizujących górników.
Dopiero rosnąca w siłę propaganda i presja polityczna Polskiej Partii Robotniczej, związana z realizacją Planu Trzyletniego (1947-1949), zmusiły zakłady do wdrożenia rywalizacji.
Wincenty Pstrowski: Ikona i ofiara
Partia potrzebowała swojego, polskiego Stachanowa. Został nim Wincenty Pstrowski, rębacz z Kopalni Jadwiga w Zabrzu.
27 lipca 1947 roku w „Trybunie Robotniczej” ukazał się jego słynny list otwarty, wzywający do współzawodnictwa i przekraczania norm. Jest wysoce wątpliwe, by Pstrowski działał z własnej inicjatywy. Historycy wskazują, że inspiracja wyszła najprawdopodobniej z Komitetu Miejskiego PPR w Zabrzu.
Pstrowski z dnia na dzień stał się jedną z najbardziej rozpoznawalnych osób w kraju. Otrzymywał medale i ordery (m.in. Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski z rąk Bolesława Bieruta). Sława miała jednak mroczną stronę.
Wielu robotników postrzegało go jako wroga. Jego rekordy stawały się dla władz pretekstem do podnoszenia norm dla wszystkich pracowników, co czyniło pracę jeszcze cięższą. Pstrowski otrzymywał anonimowe listy z pogróżkami.
Finał tej historii jest tragiczny. Pstrowski zmarł 18 kwietnia 1948 roku, niecały rok po swoim słynnym liście. Oficjalnym powodem była białaczka. Powszechnie mówiono jednak, że zmarł ze skrajnego wyczerpania organizmu. Po zabiegu usunięcia zębów miało wdać się zakażenie, a on, mimo choroby, zbyt szybko wrócił do kopalni, by utrzymać narzucone propagandą tempo pracy.
Propagandowe absurdy i "Człowiek z marmuru"
Po śmierci Pstrowskiego machina propagandowa ruszyła pełną parą. Prasa donosiła o absurdalnych rekordach:
-
Górnik Wiktor Markiewka przekroczył normę siedmiokrotnie (700%).
-
Eryk Cyroń uzyskał 702%, by chwilę później pobił go Czesław Zieliński (wynik o 20% wyższy).
Rekordy te często były manipulowane. Powszechną praktyką było przypisywanie jednemu przodownikowi pracy wykonanej przez całą brygadę.
Sztandarowym przykładem stał się Piotr Ożański, murarz z Nowej Huty, który wykonał 802% normy. To na jego postaci wzorowany był Mateusz Birkut z filmu "Człowiek z marmuru" Andrzeja Wajdy. Gdy Ożański podczas próby bicia kolejnego rekordu poparzył się cegłą (prawdopodobnie podgrzaną w ognisku), Służby Bezpieczeństwa natychmiast wszczęły śledztwo w poszukiwaniu "sabotażysty".
Te propagandowe wyczyny miały realne, tragiczne skutki. Władze, widząc "możliwości", już w 1949 roku oficjalnie podniosły normy wydobycia. Ruch objął całą gospodarkę, wciągając nawet Milicję Obywatelską, wojsko, a od 1952 roku nawet więźniów (nagradzanych dodatkową żywnością).
Reaktywacja za Gierka i ostateczny koniec
Wyścig pracy przycichł po odwilży w 1956 roku, gdy robotnicy zaczęli otwarcie buntować się przeciw tej formie wyzysku.
Idea powróciła jednak, gdy władzę w kraju objął Edward Gierek, który sam był jej zwolennikiem. W 1974 roku Rada Ministrów przyjęła uchwałę o "socjalistycznym współzawodnictwie pracy". Pojawiły się nowe odznaki ("Zasłużony Przodownik Pracy Socjalistycznej"), a portrety przodowników wróciły na pochody pierwszomajowe.
Ruch ten nie miał już jednak dawnego impetu. Ostateczny kres współzawodnictwu pracy przyniosły lata 80. i narodziny "Solidarności", które obnażyły fałsz i wyzysk leżący u podstaw tej idei.
#historia #prl #komunizm #ciekawostkihistoryczne #ciekawostki #bekazkomuny #ekonomia #ZSRR #kiedystobylo
#powojnie

@WiecNo Jaki tam koniec. W kapitalizmie do dziś w niektórych fabrykach praca ponad normę jest premiowana tylko po to żeby po jakimś czasie podnieść normę dla wszystkich ;P
Oczywiście nie są to tak propagandowe wyniki idące w setki procent, ale wciąż o te kilka procent się zdarza.
@zuchtomek Ale nie ma nakazu.
To że ludzie sobie robią krzywdę to normalne bo każdy chce poczuć się lepszy od innych. Praca ponad siły, praca zamiast rodziny, praca bez uprawnień ale o tym kiedyś indziej.
@WiecNo Zgadzam się, ale często tez Nie ma normy- nie ma premii
Myślę, że to najważniejszy czynnik na czysto robotniczych stanowiskach. Do tego umowa na najniższą i „reszta” pod stołem, i nie potrzeba nakazu ;p Aczkolwiek tak, niektórzy przesadzają ;p
Czekam na następny raz. :D
Zaloguj się aby komentować
Może gdyby to wyzwanie trwało tydzień to byłby cień szansy
#cotojest

@WiecNo Proszę.
@ataxbras (づ•﹏•)づ
Zaloguj się aby komentować
Z komunistycznego skansenu do fabryki świata - Chiny
Krótka historia transformacji, która zmieniła globalną gospodarkę. W latach 70. Chiny działały jak ZSRR – centralne planowanie, zero prywatnej inicjatywy i wielkie, niewydajne komuny rolne.
Wtedy na scenę wszedł Deng Xiaoping i stwierdził, że "nieważne, czy kot jest czarny, czy biały, byle łowił myszy".
Rozpoczął reformy:
Na wsi: Zlikwidował komuny i wprowadził "system kontraktów rodzinnych". Rodziny dostały ziemię w dzierżawę – musiały oddać państwu ustaloną część plonów, a całą nadwyżkę mogły sprzedać na wolnym rynku. Proste i genialne.
W miastach: Państwowe molochy dostały więcej swobody. Mogły zatrzymać część zysków (wcześniej wszystko szło do budżetu) i podniesiono pensje, by zmotywować robotników.
Odpalenie "turbo" w 1980 roku
Kluczowym ruchem było utworzenie Specjalnych Stref Ekonomicznych (SSE). To były takie "kapitalistyczne rezerwaty" przyciągające zagraniczny kapitał niskimi podatkami i tanią siłą roboczą.
Symbolem stało się Szendżen – wioska rybacka, która w 30 lat zmieniła się w globalną metropolię i stolicę technologii (to tam narodził się m.in. Huawei).
Dokręcanie śruby w latach 90.
To nie był koniec. Lata 90. przyniosły dalszą przebudowę gospodarki. Rząd pozwolił na bankructwo nierentownych fabryk (koniec "żelaznej miski ryżu" – gwarancji pracy dla każdego) i ruszyła częściowa prywatyzacja.
Wielki finał
W 2001 roku Chiny przystąpiły do Światowej Organizacji Handlu (WTO), co ostatecznie otworzyło je na świat i przypieczętowało ich status globalnego gracza.
#chiny #gospodarka #historia #ciekawostkihistoryczne #ekonomia #azja #transformacja #powojnie

Zaloguj się aby komentować
Mechanizm działania fotka.pl
Walentynki, 14 lutego 2001 roku. Właśnie wtedy Rafał Agnieszczak i Andrzej Ciesielski powołali do życia serwis Fotka.pl. Zaczęło się niewinnie, niemal od żartu. W epoce, gdy stałe łącze internetowe było luksusem zarezerwowanym dla nielicznych, a życie towarzyskie kwitło głównie w realnych, zamkniętych enklawach, Fotka stała się czymś więcej niż tylko stroną – była kulturowym fenomenem. Użytkownicy, spragnieni cyfrowego okna na świat, odnaleźli w niej miejsce, by się pokazać, zaistnieć i nawiązać kontakt.
Mechanizm działania serwisu opierał się na diabelnie prostej, a przez to genialnej zasadzie. Wrzucałeś zdjęcie, a potem czekałeś na publiczne komentarze i – co najważniejsze – oceny w skali od 1 do 10. Następnie pozostawało już tylko obsesyjnie śledzić rosnącą lub spadającą średnią i... powtarzać cykl.
Był to modelowy przykład grywalizacji, czyli psychologicznej i marketingowej techniki mistrzowsko zaprojektowanej, by uzależniać. Stawką w tej grze nie było jednak wirtualne trofeum czy przejście kolejnego poziomu. Stawką była odpowiedź na fundamentalne pytanie, które każdy zadaje sobie w ciszy: czy ja, jako człowiek, jestem wystarczająco dobry? Wystarczająco ładny? Wystarczająco interesujący?
Tym, co napędzało ten bezlitosny mechanizm, była głęboko zakorzeniona w ludzkiej psychice potrzeba akceptacji i nieustannego porównywania się z innymi. Zjawisko to opisał dekady wcześniej Leon Festinger w swojej teorii porównań społecznych. Naturalnie zestawiamy się z tymi, których postrzegamy jako lepszych (porównania "w górę"), co często obniża naszą samoocenę, oraz z tymi, których uważamy za gorszych (porównania "w dół"), by chwilowo poczuć się lepiej.
Fotka.pl bezbłędnie wykorzystała tę naszą wrodzoną skłonność. Była perfekcyjnie naoliwioną machiną do porównań społecznych, wystawiającą miliony, głównie młodych ludzi, na nieustanną publiczną ocenę. Skutki uboczne? Obniżone poczucie własnej wartości, lęki, a nierzadko stany depresyjne.
Co więcej, serwis szybko znalazł sposób, by na tych lękach zarabiać. Oferował płatne subskrypcje, jak słynny "Klub Gwiazd", które dawały iluzoryczne poczucie "spokoju ducha" i pozorną przewagę w grze. W rzeczywistości sprzedawano po prostu chwilową ulgę w niepokoju, który samemu się generowało. Stworzono problem, by natychmiast sprzedać na niego płatne rozwiązanie.
Brzmi znajomo? Oczywiście. Dzisiejsze algorytmy platform społecznościowych robią dokładnie to samo, choć działają znacznie subtelniej. Bezlitosny system ocen od 1 do 10 zastąpiła pozornie łagodniejsza "tyrania lajków", a fundamentalna potrzeba akceptacji wciąż napędza całą gigantyczną gospodarkę influencerów.
Choć Fotka.pl może dziś wydawać się nostalgicznym reliktem przeszłości, zasady gry, które zdefiniowała, nie zniknęły. One jedynie ewoluowały, stając się o wiele bardziej wyrafinowane. Dziś ta gra jest tak głęboko wpleciona w tkankę naszego codziennego życia, że przestaliśmy nawet zauważać, jak nieustannie bierzemy w niej udział.
#FotkaPl #MediaSpolecznosciowe #HistoriaInternetu #Grywalizacja #Psychologia #Uzaleznienie #Akceptacja #PorownaniaSpoleczne #Socjologia #Lajki #KlubGwiazd #FenomenSpoleczny #Internet #Web20 #Nostalgia #Wspomnienia #EwolucjaInternetu #WplywSpoleczny #CyfrowySwiat

Dziś ta gra jest tak głęboko wpleciona w tkankę naszego codziennego życia, że przestaliśmy nawet zauważać, jak nieustannie bierzemy w niej udział.
@WiecNo lol chyba ty. ja moge co najwyzej liczyc pioruny pod anonimowym kontem na niszowym portalu dla starych ludzi.
@FriendGatherArena ano, o ile taki artykuł przydałoby się pokazać młodym, o tyle tutaj to chyba niewiele osób wrzuca na fejsa czy insta swoje zdjęcia
@WiecNo hmmm… jakim cudem Twoje wpisy pokrywają się tematycznie z ostatnimi materiałami niektórych kanałów na yt? (° ͜ʖ °) https://youtu.be/nFDRuQdn2FU?si=vXoXp5iaD7mPQ2sf
@Klamra Żaden to cud, inspirowanie się filmikami z yt czy nawet czerpanie z nich informacji to chyba nic zlego przy tworzeniu wpisu na hejto.
@WiecNo wiem, że to żaden cud. To określenie było retoryczne. Po prostu zabierasz się za coś, co jest klikalne.
I oczywiście, to nic złego, dopóki, to nie jest kopia. Ale nie wgłębiałem się w to. Choć zapewne to zrobię. Bo o ile bardzo cenie oryginalne i własne rzeczy, nawet inspirowane, to nie lubię kopiowania 1:1 bo to zwyczajny plagiat.
@WiecNo nie na temat, ale nadal nie moge wyjsc z podziwu, ze laski sprzedawaly swoje nagie zdjecia za eurogąbki na naszejklasie. Jaki to byl upadek godności....
@Fate-of-Furia daj linka
Zaloguj się aby komentować
Średniowieczna nienawiść do kotów
W średniowieczu koty były cenione, ale tylko z konieczności. W Walii musiały się znajdować w każdej osadzie. Koegzystencja kota z człowiekiem nie była łatwa, zwłaszcza dla kotów. Średniowiecze nie dostrzegało u kota żadnych zalet, traktowano je jako natrętniki.
Koty były wszechobecne: w kościołach, pałacach, domach. Niszczyły zbiory i zboże, drapały meble i znaczyły teren. Z racji ich szkodliwości próbowano je zwalczać przesądami i pułapkami. Mimo to myszy mnożyły się szybciej. Jedynym skutecznym narzędziem w walce z plagą był żywy kot.
Traktowano je jak przedmiot i element wyposażenia. Królowie, mnisi i szlachta nosili ubrania i ozdoby ze skór kotów. W niektórych miastach handel kocimi skórami był tak powszechny, że nakładano na nie specjalny podatek. Istniało powiedzenie o kupowaniu kota w worku, ponieważ oszuści sprzedawali poturbowane koty, które były bezwartościowe.
Przez stulecia koty traktowano z nienawiścią. Życie ich było koszmarne. Męczono je dla rozrywki tłumu lub w ramach zabobonów. W Brukseli rzekomo organizowano organy z kotów*. Tak okrutne zachowanie wobec zwierząt było częścią strukturalnej przemocy.
* "Organy z kotów" (niem. Katzenklavier) to informacja o charakterze anegdotycznym. Opisy tego makabrycznego instrumentu są trudne do ścisłej weryfikacji i często służyły jako hiperbola ukazująca okrucieństwo epoki. Podobne akty okrucieństwa wobec kotów (choć w innej formie) wiązane są także m.in. z belgijskim Ypres.
#wielkahistoria tekst #nieai #grafikaai #koty #kociarze #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne

Zaloguj się aby komentować
Historia Somalii
W latach 60. XX wieku Somalia była młodą, demokratyczną republiką, symbolem nadziei w postkolonialnej Afryce. Posiadała bogactwa naturalne i strategiczne położenie. Jednak zaledwie trzy dekady później, w latach 90., kraj ten stał się globalnym synonimem upadku państwa, pogrążając się w konfliktach, piractwie, głodzie i brutalnych walkach klanowych. Jak doszło do tej tragedii? Aby to zrozumieć, musimy cofnąć się w głąb historii tego starożytnego lądu.
Starożytne Korzenie i Nadejście Islamu
Tereny dzisiejszej Somalii od zawsze miały kluczowe znaczenie strategiczne. Już w I wieku n.e. znajdowały się tam tętniące życiem porty, które handlowały z Egiptem, Indiami i resztą Afryki. Te morskie szlaki przez wieki kontrolowali Arabowie, którzy stopniowo mieszali się z miejscową ludnością.
Wraz z ekspansją islamu w VII wieku, nowa religia szybko dotarła do somalijskich miast portowych. Przyniosła ze sobą nie tylko wiarę, ale także podstawy administracji, prawa i koncepcję władzy centralnej. Na wybrzeżu zaczęły powstawać rozwinięte państwa – sułtanaty, takie jak Ifat na północy czy Ajuran na południu.
Jednak sułtanaty te, skupione wokół bogatych portów, nie zdołały zjednoczyć całego regionu. W głębi lądu Somalijczycy, choć również przyjęli islam, nadal żyli według własnych, prastarych praw, podzieleni na liczne klany.
Epoka Sułtanatów i Wielka Wojna z Etiopią
Ekspansja muzułmańskich sułtanatów w głąb Rogu Afryki nieuchronnie prowadziła do konfliktu z chrześcijańskim cesarstwem Etiopii. W XIV wieku Etiopia skonsolidowała władzę i podbiła większość okolicznych państw. Jedynie sułtanat Ifat odmówił płacenia trybutu, co wywołało serię wyniszczających wojen. W 1407 roku Etiopczycy niemal doszczętnie zniszczyli Ifat.
Synowie pokonanego władcy Ifatu uciekli do Jemenu, skąd powrócili ze wsparciem i założyli nowe, silniejsze państwo – sułtanat Adal. Jego władcy włączyli Somalijczyków w budowę państwa, które szybko stało się potęgą zdolną rzucić wyzwanie Etiopii.
Przełom nastąpił w 1520 roku, gdy do władzy w Adalu doszedł charyzmatyczny dowódca Ahmad al-Ghazi (znany też jako Ahmad Gragn lub "Leworęczny"). Ogłosił on dżihad (świętą wojnę) przeciwko Etiopii i zjednoczył pod tym sztandarem niemal wszystkie wrogie jej ludy.
Dzięki przewadze technologicznej – posiadaniu broni palnej (muszkietów) uzyskanej od Imperium Osmańskiego – Al-Ghazi w latach 1529-1541 dokonał błyskawicznego podboju, niemal doszczętnie niszcząc chrześcijańskie cesarstwo.
Globalny Konflikt: Portugalia vs Imperium Osmańskie
Krytyczna sytuacja Etiopii zbiegła się w czasie z globalną walką o kontrolę nad morskimi szlakami handlowymi do Indii. Portugalczycy, dzięki opłynięciu Afryki przez Vasco da Gamę (1498) i miażdżącemu zwycięstwu nad flotą mamelucką pod Diu (1509), próbowali zmonopolizować handel przyprawami.
Stanęło im na drodze potężne Imperium Osmańskie, które przejęło rolę obrońcy świata islamu (wchłaniając osłabionych Mameluków). Róg Afryki stał się areną wojny zastępczej:
Chrześcijańska Etiopia sprzymierzyła się z Portugalią.
Muzułmański sułtanat Adal stał się sojusznikiem Imperium Osmańskiego.
W 1541 roku do Etiopii przybył oddział portugalskich muszkieterów pod dowództwem Cristovao da Gamy (syna Vasco). Choć początkowo odnosili sukcesy, przeważające siły Al-Ghaziego, wzmocnione przez osmańskie posiłki (900 muszkieterów i działa), pokonały ich w bitwie pod Woflą. Ranny da Gama został schwytany i osobiście stracony przez Al-Ghaziego.
Wydawało się, że los Etiopii jest przesądzony. Jednak połączone siły etiopsko-portugalskie zdołały się przegrupować. W 1543 roku w bitwie pod Wayna Daga pokonały armię Adalu, a sam Ahmad al-Ghazi zginął na polu bitwy. Jego śmierć oznaczała koniec inwazji i powolny rozpad sułtanatu Adal.
Podział i "Wyścig o Afrykę"
Po upadku Adalu Somalia ponownie pogrążyła się w dezintegracji. Powstały nowe, mniejsze sułtanaty, kontrolowane przez skłócone klany. Utrwalił się swoisty dualizm: wewnętrzna niezależność klanów oraz zewnętrzny patronat (północ pod wpływami osmańskimi, południe – Omanu i Zanzibaru), który umożliwiał kontakty handlowe.
Sytuacja ta trwała do końca XIX wieku. Osłabione Imperium Osmańskie ("chory człowiek Europy") traciło wpływy, a europejskie mocarstwa rozpoczęły "wyścig o Afrykę". Somalijskie ziemie zostały brutalnie podzielone:
Francuzi zajęli Dżibuti.
Włosi przejęli kontrolę nad wschodnim wybrzeżem (późniejsza Somalia Włoska).
Brytyjczycy zajęli północ (Somaliland Brytyjski).
Etiopia (która sama obroniła się przed włoską kolonizacją w słynnej bitwie pod Aduą w 1896 r.) przejęła kontrolę nad Ogadenem.
Kolonialne granice całkowicie zignorowały podziały klanowe. Co gorsza, nowi patroni byli chrześcijanami, a ich misje edukacyjne odbierano jako zagrożenie dla islamu i lokalnej tożsamości.
Ruch Derwiszów: Pierwsze Państwo Narodowe
W odpowiedzi na obce panowanie narodził się pierwszy somalijski ruch narodowy – Ruch Derwiszów. Na jego czele stanął charyzmatyczny poeta i przywódca religijny Muhammad Abdullah Hassan, pogardliwie nazywany przez Brytyjczyków "Szalonym Mułłą".
Hassan głosił surową interpretację islamu i wzywał do zjednoczenia Somalijczyków ponad podziałami klanowymi, by wspólnie oprzeć się chrześcijańskim najeźdźcom. Jego główną bronią była poezja, która w kulturze somalijskiej ma ogromną moc.
W 1899 roku ogłosił dżihad. Przez lata Brytyjczycy nie byli w stanie go pokonać, gdyż jego wojska stosowały taktykę partyzancką. W 1905 roku Włosi, chcąc stworzyć bufor między swoimi protektoratami, podpisali z Hassanem traktat, oddając mu pod władanie prowincję Nugal.
To tam Hassan rozpoczął budowę pierwszego w historii Somalii scentralizowanego, ponadklanowego państwa – z administracją, edukacją i surowym prawem. Mimo że pokój nie trwał długo, państwo Derwiszów stało się mitem założycielskim dla przyszłych somalijskich aspiracji narodowych.
Hassan popełnił jednak strategiczny błąd. Porzucił nomadyczny tryb życia i oparł obronę swojego państwa na systemie kamiennych fortów. Nie przewidział rozwoju nowej technologii. W 1920 roku Brytyjczycy użyli przeciw niemu lotnictwa. Bombardowania fortów wywołały szok i panikę wśród Derwiszów, którzy nie znali samolotów (nazywając je "latającymi potworami" lub "rydwanami Allaha"). Połączony atak lotnictwa i piechoty zniszczył państwo Hassana, a on sam zmarł na wygnaniu w Ogadenie pod koniec 1920 roku.
II Wojna Światowa i Droga do Niepodległości
W 1922 roku we Włoszech do władzy doszedł Benito Mussolini, który marzył o odbudowie imperium. Jego naturalnym celem stała się Etiopia – chciał zmazać hańbę porażki pod Aduą. W 1935 roku Włochy, po sprowokowanym incydencie granicznym, dokonały brutalnej inwazji na Etiopię.
Gdy w 1940 roku Włochy dołączyły do II wojny światowej po stronie Hitlera, zaatakowały i na krótko zajęły Somaliland Brytyjski. Był to jednak krótkotrwały triumf. Już w 1941 roku Brytyjczycy w ramach kampanii wschodnioafrykańskiej wyzwolili Etiopię i przejęli kontrolę nad wszystkimi włoskimi koloniami w regionie.
Po 1945 roku zaistniała unikalna sytuacja: niemal wszystkie ziemie zamieszkane przez Somalijczyków znalazły się pod kontrolą Wielkiej Brytanii. Brytyjski minister Ernest Bevin zaproponował wówczas plan "Wielkiej Somalii" – zjednoczenia tych ziem pod brytyjskim protektoratem, z obietnicą przyszłej niepodległości.
Plan ten upadł jednak pod naporem nowych supermocarstw. USA wspierały swojego sojusznika, Etiopię, doprowadzając do przekazania jej Ogadenu. ZSRR naciskał na dekolonizację. Ostatecznie ONZ zdecydowała, że była Somalia Włoska stanie się terytorium powierniczym na 10 lat (administrowanym paradoksalnie znów przez Włochów), a Somaliland pozostanie brytyjskim protektoratem.
Oba regiony miały być przygotowywane do niepodległości oddzielnie. Skutkiem były dwa różne systemy prawne, dwa języki urzędowe (włoski i angielski) i niemal całkowity brak infrastruktury łączącej obie części.
Narodziny Republiki
Mimo tych trudności, proces dekolonizacyjny nabrał tempa. W obu regionach odbyły się wybory. Wyłonieni przedstawiciele zagłosowali za zjednoczeniem i natychmiastową niepodległością.
1 lipca 1960 roku Somaliland Brytyjski (który ogłosił niepodległość 5 dni wcześniej) i Somalia Włoska połączyły się, tworząc Republikę Somalii.
Narodziło się nowe państwo, pełne nadziei, ale też obarczone głębokimi podziałami kolonialnymi, administracyjnym chaosem i nierozwiązanym problemem granic klanowych. To właśnie ta młoda republika, po dekadzie demokracji (1960-1969) i dwóch dekadach autorytaryzmu (1969-1991), miała się rozpaść w ogniu wojny domowej, od której próbuje się podnieść do dziś.
#ciekawehistorie #nieai tylko #grafika #afryka #Somalia

Zaloguj się aby komentować
Cześć hejto
Co tam u was ciekawego słychać?
#pytanie #rozmowa #dyskusja #dziendobry #hejto
plan jest taki: do 2-3 pracka, potem jak będzie spokój to drzemka do 6, a o 7:57 pociąg do domciu
Zaloguj się aby komentować
? Trzy słowa od ojca prowadzącego?
Przepędzić a krewkich na dołek.
@jimmy_gonzale to samo z katolami w Boże Ciało.
@AdelbertVonBimberstein katole raz do roku mi nie przeszkadzają. Poza tym jest święto kościelne :) a tym bardziej dzień wolny. Już bardziej mi przeszkadzają liczne biegi, maratony, kolarskie zawody itp.
@WiecNo No meczet, mamy takie w Polsce
@sawa12721 to nie meczet. Oni tak mają że się modlą na ulicy. Jakby byli w meczecie to by nie było tematu.
@jimmy_gonzale czemu nikt na pały nie zadzwonił, że blokują ulicę? Czy może mieli zgodę na zajęcia pasa drogowego?
Zaloguj się aby komentować
Cześć wam wszystkim tu zgromadzonym.
Życzę miłej niedzieli.
#dziendobry
@WiecNo bleargh
@WiecNo poproszę na przyszłość pamiętać o tagach
Zaloguj się aby komentować
7 rano
Sobota
Ulubione płatki śniadaniowe już zalane mlekiem
Odpalamy satelitę i lecimy z bajkami zanim ojciec poinformuję jakie misje na dziś przygotował
https://youtu.be/i7EwNpf44Sc?si=2UOQFO3PCp2Wy-4E
#animacje #bajki #sobota #nostalgią
@WiecNo Nie "siódma" tylko "szósma"
Zaloguj się aby komentować
Cześć wam wszystkim tu zgromadzonym.
Życzę miłej soboty.
#dziendobry
Och jak niezmiernie miło, Panu również wszystkiego owocnego.
Część i Chwała!
Zaloguj się aby komentować
Pomyśl o najbardziej żenującej rzeczy z twojego życia jaka się tobie przytrafiła.
A teraz obejrzyj filmik ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#smiesznefilmiki #djwalker
@WiecNo uuu, DJ z Torunia (z torunia... z torunia... z torunia...). Mega propsy dla zioma
Zaloguj się aby komentować
Kto wygra
Holandia wygra 2:1 - zobaczycie.
Zaloguj się aby komentować
Przeglądaj dyskusje z ostatnich 3h.
Wejdź w jeden z wpisów.
Przeczytaj/skomentuj
Cofnij stronę by wrócić do przeglądania
Jeb znów jestem w ostatnich 12h
ALBO TAK
Przeglądaj znaleziska
Wejdź w jedno z nich
Cofnij stronę by wrócić do przeglądania
Jeb znów jestem w dyskusjach
Za⁎⁎⁎⁎scie to działa, j⁎⁎ac to całe przeglądanie
Obrazek nie ma nic wspólnego z wpisem, przynajmniej nie jest polityczny jak 80% treści na hejto( ͡° ͜ʖ ͡°)
#narzekanienahejto

Zaloguj się aby komentować
Ludzie którzy powinni siedzieć w więzieniu będą się wypowiadać w naszym imieniu w parlamencie europejskim.
#polityka

Offtopic, ale zaskakuje mnie, jak szybko AI arty zaczęły mnie po prostu męczyć.
Zaloguj się aby komentować






