

WujekAlien
- 430wpisy
- 1169komentarzy
Spacerowicz, czytelnik, książkozbieracz
Zaloguj się aby komentować
Tytuł: Siedem lat wstecz
Autor: Ashley Poston
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo: Gorzka Czekolada
Format: e-book
Liczba stron: 392
Ocena: 4/10
Książka przeczytana na potrzeby kwietniowego achievementu Goodreads i nie traktowałem jej jakoś średnio poważnie, a już na pewno nie jako książkę, która przekona mnie do tego gatunku - romantasy.
Jeśli zawsze marzyłeś o książce, która przez pół rozdziału analizuje emocjonalne znaczenie poduszki leżącej na łóżku, to Siedem lat wstecz jest spełnieniem Twoich snów.
Ashley Poston stworzyła historię o wielkiej stracie, magii czasu i... no cóż, o tańczeniu w kuchni i rozczulaniu się nad monsterrą cioci w kącie. W najlepszych momentach książka łapie za serce i naprawdę próbuje coś powiedzieć o miłości, tęsknocie i żalu. W najgorszych – brzmi jak zapis wewnętrznego monologu nastolatki, która właśnie przeczytała za dużo romantycznych fanfików.
Dialogi? Jak wyjęte z serialu na Netfliksie. Rozterki bohaterki? Na poziomie „on zrobił grilla i tańczył w kuchni, więc chyba muszę wyjść za mąż”. Fabuła? Trochę jak śnienie w gorączce – coś się dzieje, coś się nie dzieje, czas się cofa, emocje skaczą jak szalone, a Ty zastanawiasz się, czy nie powinieneś po prostu iść obejrzeć jeszcze raz „Powrót do przyszłości”.
Czytałem, kiwałem głową przy lepszych fragmentach, po czym trafiałem na tekst o poduszce i miałem ochotę zapytać książkę: czy na pewno dobrze się czujesz? Książka, która ma kilka momentów z potencjałem, ale większość czasu przypomina emocjonalny rollercoaster bez trzymanki. Dla fanów intensywnego przeżywania życia przez analizowanie każdego drobnego gestu – będzie idealna. Dla reszty? Raczej ciekawostka niż wielka literacka przygoda.
Fabularnie, zapowiadała się ciekawie, ale wykonanie zostawiło wiele do życzenia. Główna bohaterka, ma mieszkanie po zmarłej cioci, która przed śmiercią powiedziała jej, że jest wehikułem czas, przenoszącym mieszkańców o 7 lat wstecz (stąd tytuł). Gdy wchodzi do mieszkania okazuje się, że ma ono już lokatora - Iwana, kucharza z ambicjami, który marzy (jak każdy kucharz) o otwarciu własnej restauracji, któremu jej ciocia wynajęła mieszkanie. Lemon, bo tak Iwan nazywa naszą bohaterkę, szybko się zakochuje w swoim współlokatorze. Ale za każdym razem gdy wychodzi z mieszkania, wraca do świata 7 lat później, w którym już Iwan nie istnieje, a przynajmniej nie udaje mu się go znaleźć. Chwilę później redakcja (poradników turystycznych i książek kucharskich), w której pracuje Lemon, traci najważniejszego autora i czas ruszyć na poszukiwania nowej gwiazdy, która zapewni jej stały dochód i tysiące sprzedanych książek. Jak się pewnie domyślacie, tym autorem jest Iwan, nazywa się inaczej, bo przedstawia się swoim drugim imieniem, ale jest to 7 lat starsza miłość Lemon. To co obserwujemy dalej, to dziwna relacja Lemon z 2 wersjami tego samego mężczyzny.
Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 65/128 (brak 2 recenzji na bookmeter)
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

Cytat z poduszką:
Przez zasłony w sypialni sączyło się poranne światło. W głowie miałam pustkę, kołdrę skopałam w nocy. Otoczyłam ramieniem leżącą na środku łóżka poduszkę i wtuliłam w nią twarz. Była ciepła, a w mieszkaniu panowała cisza. Miałam taki fantastyczny sen ‒ że choć raz zjadłam kolację z mężczyzną, który potrafi gotować. Nigdy nie spotykałam się z kimś, kto w kuchni potrafi przyrządzić coś więcej niż grillowany ser. Miał także miły uśmiech i piękne oczy i chciało mi się śmiać z samej siebie, ponieważ w prawdziwym życiu nie zrobiłabym nawet połowy tego, co w tym śnie. Nie pozwoliłabym mu zostać w mieszkaniu cioci. Nie tańczyłabym z nim w kuchni. Nie spalibyśmy w jednym łóżku, z poduszką między nami.
...Poduszką, którą w tej chwili obejmowałam.
I nagle wszystko do mnie wróciło. Szybko usiadłam i chwyciłam stojący na nocnej szafce budzik: 10:04. Rozejrzałam się. To była sypialnia cioci. Jej usychająca w kącie monstera, na ścianie jej gobelin z Libanu.
Wczorajszy dzień wydarzył się naprawdę.
I jeszcze z serkiem
Skoro lubił cheddar, czy w takim razie lubił także to, co bezpieczne i nudne? Mnie? Nie, dawałam się ponieść. Oczywiście, że nie to miał na myśli, ale nadal znajdował się tak blisko, a skóra mnie szczypała od gorąca emitowanego przez jego ciało. Jego spojrzenie ponownie ześlizgnęło się na moje usta, jakby się zastanawiał, czy wykorzystać okazję.
Uśmiechnęłam się do jego ust i szepnęłam:
‒ A ja myślałam, że romantyzm znajduje się w kawałku czekolady.
Zaśmiał się.
‒ Dziewczyna, którą kiedyś poznałem, zarzekała się, że ona znajduje go w cheddarze.
Zaloguj się aby komentować
Łazienki wyglądają najlepiej na przełomie kwietnia i maja 😎
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#ksiezycowyspacer

Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować

Ale oni nie jest w szkole, no i umknęło ci, że już dorosły jest.
@WujekAlien warto dodać że to było na 2h przed rozpoczęciem właściwej ceremonii, i wielu innych polityków robiło sobie wtedy zdjęcia, bo mniej więcej na to były poświęcone te 2h
@WujekAlien ile godzin przed pogrzebem nie Wibo bawić się telefonem?
Zaloguj się aby komentować
jeszcze większy upadek miało Discovery, od stacji z fajnymi dokumentami do ustawionych patoprogramów o kupowaniu skrytek magazynowych
Po lewo normalny użytkownik portalu hejto, po prawo @Dziwen
@WujekAlien może niepopularna opinia ale ja zawsze dużo bardziej wolałam foxkids/jetix od CN który wydawał mi się zbyt głupi
Zaloguj się aby komentować
Na goodreads są miesięczne achievementy, za przeczytanie minimum 1 książki z konkretnej listy.
Pech chciał, że w tym miesiącu jest 6, a ostatni, jaki mi został to ten z listy "romantycznej".
Zrobiłem wstępną selekcję i przeczytam coś z tej 7:
-
Rebeca Yarros - "Fourth Wing" (The Empyrean, #1)
-
Emily Henry - "Book Lovers" lub "Funny Story"
-
Carley Fortune - "Every Summer After"
-
Carissa Broadbent - "The Serpent & the Wings of Night" (Crowns of Nyaxia, #1)
-
Ashley Poston - "The Seven Year Slip"
-
Sangu Mandanna - "The Very Secret Society of Irregular Witches"
Czy któraś z nich jest w miarę zjadliwa i dostało od Was choć 5/10?
Aaaa, może to mało ważne, ale zostało 4 dni na przeczytanie jednego z tych dzieł
Edit: dodałem jeszcze jedną o czarownicach
#goodreads #ksiazki #achievement
@WujekAlien Ashley Poston czytałam książki dla nastolatków i nie było tak strasznie źle
@KatieWee faktycznie, dopiero skojarzyłem, że to autorka Geekarelli i innych retellingów, dzięki
@WujekAlien nie znam reszty ale "Fourth Wing" jest tragiczne, nadal mam ciary zenady ( ͠° ͟ʖ ͡°)
@WujekAlien po co to sobie robić xd
@Hilalum to miał być myk Goodreads na zachęcenie ludzi do czytania innych gatunków, ale na liście nie znalazło się nic, co choć ociera się o to, co zazwyczaj czytam
Zaloguj się aby komentować
Tytuł: The Tainted Cup
Autor: Robert Jackson Bennett
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Del Rey
Format: e-book
Liczba stron: 410
Ocena: 7/10
Najdziwniejsza książka, jaką przeczytałem w tym roku i myślę, że długo nic jej nie zrzuci z tronu, może po za 2 tomem tej serii
The Tainted Cup to nietypowe weird fiction - połączenie kryminału i oryginalnego fantasy, w którym zamiast klasycznego steampunku dostajemy świat oparty na biotechnologii i modyfikacjach ciała. Przez długi czas kojarzyła mi się myśl, że to przeniknięcie uniwersum Sherlocka Holmesa i Johna Watsona do bio-steampunkowej krainy grzybów z morskimi odpowiednikami diunowych czerwii.
Narratorem historii jest Din (Dinios Kol), specjalnie zmodyfikowany asystent śledczej Ana Dolabrene, któy zyskuje perfekcyjną pamięć fotograficzną. Gdy w świecie zdominowanym przez organiczne technologie i wojny drzewne wybucha sprawa tajemniczego morderstwa – ciało wysokiego urzędnika dosłownie eksploduje, gdy wyrasta z niego drzewo – bohaterowie muszą rozwikłać zagadkę sięgającą głębiej niż pojedynczy incydent. Wpadamy w sam środek intrygi, w której członkowie tajemniczego bractwa inżynierów giną w dziwnych okolicznościach, a łączy ich jedynie sposób śmierci (zadrzewienie) i moneta/medalion bractwa.
Największą siłą książki jest budowa świata: zamiast klasycznych technologii mamy żywe, biologiczne rozwiązania i zmutowane ekosystemy. Śledztwo toczy się w atmosferze kontrolowanego chaosu, pełnego groteski i złożonych zależności politycznych. Relacja między Dinem i Aną przywodzi na myśl układ Watson - Holmes, ale z bardziej partnerską dynamiką i większym rozwojem postaci w trakcie fabuły. Narracja Dina nadaje opowieści rytm analizy i refleksji, co świetnie pasuje do gęstej atmosfery książki.
The Tainted Cup to pomysłowa, znakomicie napisana mieszanka kryminału i dziwnego fantasy. Dla fanów nietypowych światów i inteligentnych zagadek – absolutnie warto. Znajdziecie tu wiele nawiązań do innych dzieł popkultury, od Sherlocka Holmesa, przez Lovecrafta i morskie lewiatany, aż po Diunę.
Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 64/128 (brak 2 recenzji na bookmeter)
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

Takie przemyślenie z pupci trochę. Po twojej recenzji doszedłem do wniosku, że biopunk od body horroru dzieli tylko bardzo cienka granica.
@Alembik to prawda, pewnie tylko kwestia podania informacji czytelnikowi. Tu nie ma nic z horroru, nawet momentami jest zabawnie (na swój sposób).
@WujekAlien a jak kogoś interesuje to w lipcu wyjdzie po polsku
@Hilalum to jest dobra wiadomość, chętnie przeczytam, żeby sprawdzić, czy dobrze zrozumiałem co tu się na prawdę działo
Dzięki
Dzięki za wpis. Po zobaczeniu okładki nadchodzącego polskiego wydania oczekiwałem sztampowego YA, ale widać, że najwieoczniej jest ciekawiej. Jednak kupię.
@Cerber108 książka wyszła z 2 okładkami, ta wyżej i jeszcze w wersji grzybowej i to ona trafi do polskiego wydania

Zaloguj się aby komentować
Miał chłop 2 dni spokoju w delegacji, to wrócił i od razu żona zagoniła na shopping 🫠
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#ksiezycowyspacer

@WujekAlien Takie artystyczne to zdjęcie.
Pomyśl nad następną delegacją
Zaloguj się aby komentować
i jak tu od najmłodszych lat nie dostać depresji i kaca..
Zaloguj się aby komentować
Tytuł: Being Mortal: Medicine and What Matters in the End
Autor: Atul Gawande
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Macmillan USA
Format: e-book
Liczba stron: 304
Ocena: 6/10
"Being Mortal: Medicine and What Matters in the End" Atula Gawande to książka, która podejmuje temat starzenia się, śmiertelności i podejścia współczesnej medycyny do życia na jego ostatnim etapie. Trafiłem na nią dzięki poleceniu w "Poradniku umierania dla początkujących" i choć temat okazał się niesamowicie ważny, to sama książka zrobiła na mnie nieco mieszane wrażenie.
Gawande, jako lekarz praktykujący, podchodzi do tematu z dozą empatii, ale też z profesjonalnym chłodem. W książce opowiada o tym, jak systemy medyczne – zamiast towarzyszyć ludziom w godnym starzeniu się i umieraniu – często skupiają się na niekończącej się walce z biologią za wszelką cenę. Dzieje się to kosztem komfortu, autonomii i ludzkiej godności. Autor pokazuje, jak łatwo w pogoni za przedłużeniem życia możemy stracić to, co w nim najważniejsze.
Szczególnie wartościowe są fragmenty, w których Gawande opowiada o realnych historiach – swoich pacjentach, rodzinie, a nawet o własnym ojcu. Te momenty są najbardziej autentyczne i najbardziej poruszające. Kiedy jednak książka przechodzi na poziom bardziej systemowych rozważań o domach opieki, hospicjach czy politykach zdrowotnych, narracja czasami traci na emocjonalnym zaangażowaniu i staje się trochę sucha/oziębła.
Czułem, że Being Mortal bardziej mnie edukuje niż porusza, co nie jest wadą samą w sobie – ale w porównaniu do "Poradnika umierania dla początkujących", który był bardzo osobisty, Gawande wydaje się bardziej analityczny i zdystansowany.
Mimo tego, książka niesie ważne przesłanie: umieranie nie jest porażką medycyny i powinniśmy mieć odwagę rozmawiać o tym, jak naprawdę chcemy spędzić nasze ostatnie miesiące i dni – z większym naciskiem na jakość i spełnienie w życiu, a nie tylko jego długość.
Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 63/128 (brak 2 recenzji na bookmeter)
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

Zaloguj się aby komentować
Tytuł: Poradnik umierania dla początkujących
Autor: Simon Boas
Kategoria: Wspomnienia
Wydawnictwo: Agora
Format: e-book
Liczba stron: 192
Ocena: 9/10
Autor ma raka, wielonarządowego, po kilku przerzutach. W momencie, gdy czytamy książkę już nie żyje, ale zanim się to stanie postanawia podzielić się z czytelnikami swoim podejściem do nieuniknionej śmierci i jej konsekwencji, nie wiedząc ile dokładnie życia mu jeszcze pozostało.
Poradnik umierania dla początkujących to książka, która zaskoczyła mnie swoją szczerością, intymnością i niezwykłym podejściem do tematu, o którym zwykle mówi się szeptem albo nie mówi wcale. Simon Boas nie serwuje tu akademickiej rozprawy o śmierci ani poradnika w tradycyjnym rozumieniu – zamiast tego daje nam subiektywną, bardzo osobistą relację z granicy życia i śmierci, pełną emocji, refleksji i chwilowej nawet lekkości.
Książka opowiada o doświadczeniu umierania w sposób, który nie jest ani patetyczny, ani przesadnie dramatyczny. Boas z niezwykłą wrażliwością oddaje uczucia i myśli, które towarzyszą ostatnim chwilom życia – zagubienie, lęk, ale też pewnego rodzaju pogodzenie, ciekawość i czasem absurdalny humor. To właśnie ten balans między powagą tematu a ludzką codziennością, jaka pozostaje nawet na skraju życia, robi największe wrażenie.
Autor nie próbuje generalizować ani tworzyć uniwersalnych prawd. Przeciwnie – pokazuje, jak różne mogą być doświadczenia śmierci, jak bardzo są one zależne od indywidualnych emocji, historii życia, relacji z bliskimi. Ta perspektywa czyni książkę nie tylko prawdziwą, ale i niezwykle przejmującą.
Wielką siłą Poradnika jest też język – prosty, czasem surowy, ale przez to autentyczny. Boas nie próbuje "upiększać" śmierci – nie ucieka od brzydoty, fizycznego cierpienia, czy emocjonalnego chaosu. Ale też pokazuje, że w tym wszystkim można znaleźć okruchy piękna, sensu, a nawet ulgi. Nie jest to książka, którą chce się czytać w jedno popołudnie – wymaga zatrzymania się, refleksji, momentami pewnej odwagi. Ale to jedna z tych pozycji, które zostają w głowie na długo po zakończeniu.
Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 62/128 (brak 2 recenzji na bookmeter)
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

@WujekAlien Dodane „do przeczytania”, dzięki :)
@Trypsyna tez bym dodał, gdybym miał gdzie xD sprobuję zapamiętać
@FriendGatherArena możesz trzymać książki “do przeczytania” na koncie Lubimyczytać, Goodreads, czy apce na telefon ;)
Zaloguj się aby komentować
Uzyskał 802 punkty, tym samym zabrakło mu 1 punktu do rekordu programu.
https://youtu.be/A4j5Abnyz_s?si=ssaE_aJ_D___Wvrh
#teleturniej #telewizja
@WujekAlien rekordu i w ogóle maksa co można wyciągnąć
Zaloguj się aby komentować
@WujekAlien To ja. Aktualnie mam 3 takie same pumy, tylko kolor zmieniam.
Mam tak z tymi butami. Już 4 parę lecę:) najlepsze!
https://www.decathlon.pl/p/buty-turystyczne-meskie-arpenaz-500-revival/_/R-p-342892
@growl nawet nie wiesz jak się wkurwiłem jak zastąpili moją kurtkę w decatlonie kolorem czerwonym.
@WujekAlien a ja w tym tygodniu musiałem kupić pierwszy raz od wielu lat inne buty bo model Adidasa którego mam chyba z 5 par (cały czas w użytku jako robocze czy na rower) przestał być chyba produkowany i nigdzie go już nie ma. A chciałem kiedyś kupić 3 pary na zapas i się nie zdecydowałem...
Zaloguj się aby komentować
@WujekAlien u moich starych to nadal jest
Ej, to zdjęcie zrobione w przedpokoju mojego kolegi
@WujekAlien Och jaki to fspaniały materiał. Szopkę sobie na działce skonstruowałem z takiej boazerki xD
Zaloguj się aby komentować
Szwendanie po lesie 🥸
I kilka dodatkowych #kwadraty
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#ksiezycowyspacer #squadratinhos #squadrats



@WujekAlien Porządna chata. Trochę farby i można mieszkać.
@Mr.Mars Osiedle Wilga to idealna okolica na przetrzymywanie porwanych osób, kilka takich lepianek z pozaklejanymi oknami, dużo drzew i krzaków, które wszystko zasłaniają, a sąsiedzi przyjeżdzają raz do roku w czasie wakacji
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zarwanych nocek, świetnych lektur, wciągających serii, zmniejszającego się TBRu i mnóstwa nowych ulubionych książek.
#ksiazki #czytajzwujkiem #czytajzhejto

@WujekAlien i nawzajemnie!
Wleciało symboliczne zamówienie, co by dzień świąteczny święcić

@moll jakaś fajna promka była?
@WujekAlien właśnie nie bardzo, tym razem nawet Wydawnictwo Literackie zawiodło, ale dokupiłam brakujący tom filarów ziemi, okazało się że są trzy, a nie dwa. No i żeby nie była taka samotna to kolejny Orwell do towarzystwa, bo chciałabym sobie zebrać wszystkie w tej szacie graficznej z Bellony
Zaloguj się aby komentować
lepej umrzec wczesnie, niz po robocie hehe
Zaloguj się aby komentować
@WujekAlien Dobrze powiedziane, mogą się cieszyć chwilą, chwilę.
@nbzwdsdzbcps
Łapię chwile ulotne jak ulotka
Ulotne chwile łapię jak fotka
@WujekAlien

nieogarniamkadru
@Herrmann terminator i scena na sekundę przed wyparowaniem wszystkiego w kadrze, jako rezultat wybuchu bomby atomowej
Zaloguj się aby komentować