Zdjęcie w tle
WujekAlien

WujekAlien

Gwiazdor
  • 52wpisy
  • 68komentarzy

Spacerowicz, czytelnik, książkozbieracz

360 927,3 - 1,8 - 3,3 - 2,0 - 5,6 - 5,2 - 12,6 - 6,7 - 1,8 - 7,9 - 1,6 - 5,2 - 1,7 - 2,1 = 360 869,8

Po raz kolejny sama drobnica :(

#ksiezycowyspacer

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/ksiezycowyspacer/
88667376-f9d4-48dd-a250-ad05e3a9428c
damw

@WujekAlien to nie jest przypadkiem przejście pod "Dolinką Służewiecka"/Puławską przy Wyścigach w Warszawie?

WujekAlien

@damw też Warszawa, ale to jest przejście pod Marynarską, na wysokości S79

Zaloguj się aby komentować

361 348,4 - 18,6 = 361 329,8

Nareszcie miałem czas na dłuższy spacerek, kolejny szykuje się w weekend.

#ksiezycowyspacer

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/ksiezycowyspacer/
a8431d71-3979-42f0-ab3a-6550af519842
Yes_Man

@WujekAlien Zdjęcie na tapetę

w0jmar

@WujekAlien 


Nie radze głaskać.

Fizyczny kontakt z wiewiórką jest uzasadnioną przesłanką do profilaktcznego szczepienia.


Zwłaszcza jak jest apatyczna i nie ucieka.

Wtedy lepiej samemu uciekać... .

wykopowybanita91

@WujekAlien draw me like one of your French girls

Zaloguj się aby komentować

362 161,5 - 21,4 - 12,4 - 5,2 = 362 122,5

Końcówka tygodnia i wykorzystanie odrobiny słońca jakie się przebijało przez deszczowe chmury

#ksiezycowyspacer

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/ksiezycowyspacer/
ed8b4fae-4590-4770-97e1-12573a1ef865
lubiespac

śmieszy Cie śmierć Papieża ? Polaka

GordonLameman

@lubiespac 

śmieszy nas to co idiocy z niego zrobili.


jakiś problem?

Zaloguj się aby komentować

362 309,4 - 1,7 - 11,2 - 3,0 - 5,3 - 1,8 - 3,2 - 3,2 - 4,4 - 8,9 - 2,2 - 1,5 - 5,7 - 3,1 = 362 254,2

Szwendając się po Paryżu

#ksiezycowyspacer

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/ksiezycowyspacer/
3311b709-32f6-4976-8610-6af90de4bfae
02e879cb-9bb6-45c0-a4af-b752b83dca07
a6829451-d75a-4cc6-af6c-1dd9ecc3fd97
be7597af-1cb0-4e8e-9e21-efd80c3bbd3e
77c67e80-7cec-4ae1-93d3-02536e2ea3e2
cebulaZrosolu

@WujekAlien opowiedz, serio tam pełno ciapatych i murzynów koczujących na ulicach?

WujekAlien

@cebulaZrosolu Zdecydowanie nie, kręciłem się w okolicach od Wieży Eifella, po Luwr i Notre Dame i nie widziałem żadnych namiotów czy obozowisk. Bezdomnych widziałem kilku (7-8 osób, w tym 1 kobieta), raczej wyglądali tak jak u nas, w kilku warstwach ubrań, koczujących w zakamarkach i przy śmietnikach, większość z nich była biała. Żaden z nich nie był namolny, nie zaczepiał przechodniów, może 2 miało kubeczki na kasę i napis na kartonie, ale to tyle.


Było dużo spokojniej i bezpieczniej niż mi znajomi opowiadali. Uwazałbym na pewno na złodzei, bo szansy na zbliżenie się do kogoś i kradzież portfela jest mnóstwo, biorąc pod uwagę jak często trafiasz na czerwone światło na przejściach dla pieszych. Nie powiem, jak to wygląda w autobusach czy metrze, bo nie korzystałem

Zaloguj się aby komentować

227 + 1 = 228

Tytuł: Pogrzebany
Autor: Peter James
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Liczba stron: 336
Ocena: 7/10
Osobisty licznik: 32/120

Do książki przyciągnął mnie blurb i poszukiwanie zastępstwa za serię z Robertem Hunterem Chrisa Cartera.

Fabuła zapowiada się ciekawie. Bohater jest przyszłym panem młodym, żartownisiem i człowiekiem, który aż prosi się, żeby odpłacić mu za wszystkie dotychczasowe kawały. Tak właśnie robią jego koledzy w ramach wieczor kawalerskiego, zamykają go w trumnie i zostawiają na kilka godzin. Przegięli, ale zgodnie z opisem, on robił im gorze kawały i to z większymi konsekwencjami. Koledzy zostawiają go zakopanego zaraz pod ziemią i jadą chlać. I tu się pojawiają pierwsze schody, bo na skutek nieszczęsliwego wypadku samochodowego, ginie w nim cała ekipa, a jedyny, kótry przeżył jest nie dość, że zakopany pod ziemią, to jeszcze bez zasięgu komórkowego.

Tu do akcji wkracza detektyw Roy Grace, którego zadaniem będzie rozwikłanie zagadki i uratowanie naszego tytułowego pogrzebanego.

Pierwszy tom serii jest raczej średni, to dalej dobry kryminał, może trochę zbyt przewidywalny, ale też trudno oczekiwać, że od razu wskoczy na wysoki poziom, jeśli niemal wszystkie serie kryminalne zaczynają się od najsłabszej książki.

Niestety serii (po przeczytaniu 3 tomów) daleko do serii Roberta Huntera, więc szukam dalej, jeśli macie ciekawe propozycje podobnych lektur do serii Chrisa Cartera, to poproszę.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #czytajzwujkiem
ce3cb400-6831-4f7b-b2cf-011e7f1526a1

Zaloguj się aby komentować

226 + 1 = 227

Tytuł: Argylle
Autor: Elly Conway
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Insignis Media
Liczba stron: 522
Ocena: 5/10

Trochę mnie nie było, bo nie czytałem nic porywającego. Wrzucam kilka książek na tag, bardziej jakie delikatne ostrzeżenia, że te pozycje to raczej średniaki, niż wybitne dzieła literatury.

Na pierwszy ogień idzie Argylle, książka kryminalna, w której największa zagadka dotyczy tego kto jest jej prawdziwym autorem/autorką. Elly Conway to wymyślone alter ego i pisarka bez dorobku, przez co raczej trudno uwierzyć, że debiut od razu zyskał uznanie i szansę na ekranizacje i to z taką obsadą. Drugim podejrzeniem jest to, że jest to wytwór sztucznej inteligencji, częściowy lub całościowy.

Historia skupia się na głównym bohaterze Argylle, którego zadaniem jest znalezienie bursztynowej komnaty, zanim znajdzie ją antagonista - kandydat na prezydenta Rosji, który obiecał potencjalnym wyborcom odzyskanie bursztynowej komnaty i zwrócenie jej narodowi. O ile sam zamysł się nieźle broni, to fabuła jest dziurawa jak szwajcarski ser, momentami mocno przegadana, a czasami zasuwa tak, że trudno nadąrzyć kto stoi obok naszego bohatera, kto biegnie lub z kim rozmawia. Za dużo tych momentów chaotycznych, jak i takiego na siłę deptania po piętach. Przykładowo, nasz zespół najlepszych z najlepszych szuka dwóch bransoletek, które pozwolą im razem odkryć wskazówkę. To jedyna opcja, bo innej szansy na jej zgadnięcie nie ma i tu się pojawiają antagoniści, którzy są dosłownie za rogiem i już biegną w ich stronę. Ok, później się dowiadujemy, że jeden z czonków drużyny maczał w tym palce, no ale, jeśli siedzą razem zamknięci w samochodzie, łodzi, małej przestrzeni, to szansa na przekazanie informacji po za obecną lokalizacją, jest jednak bardzo ograniczona, jeśli nie jest na stałym podsłuchu. Ale może się tylko na siłę czepiam.

Trudno też lubić bohaterów, nie mają siły przyciągania, a gdy coś złego się im przytrafia, łącznie ze śmiercią, to jakoś tak ich nie bardzo szkoda czytelnikowi. Całość moim zdaniem się nie broni i choć nie oglądałem ekranizacji, to bardzo trudno byłoby nakręcić gorszy film.

Nie polecam, no chyba, że czytanie 500 książek rocznie i jedna w tą czy tamtą nie zrobi Wam różnicy

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #czytajzwujkiem
eed6ac6c-0d74-40c1-b2cb-ad1f8469b019

Zaloguj się aby komentować

363 778,8 - 11,8 - 10,1 - 2,0 - 5,4 - 8,4 - 6,1 - 10,1 - 10,9 = 363 714,0

Jestem leniwą parówą, więc nie chce mi się wrzucać spacerów pojedynczo, dlatego trochę się ich nazbierało

#ksiezycowyspacer

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/ksiezycowyspacer/
f31d5c48-9fdf-4e61-b863-20fc5efd0b4c
b6654796-7b03-4b08-8d2c-b9ff0153723b
7e780fce-db7b-460c-9583-e5254dd42445
WujekAlien

@Gepard_z_Libii Na wjeździe do Warszawy jest billboard "Witamy w Bydgoszczy", ale jednak to już dalsza wyprawa z mojej okolicy, może kiedyś się uda do niego doczłapać

Zaloguj się aby komentować

135 + 1 = 136

Tytuł: Pomoc domowa. Sekret
Autor: Freida McFadden
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 350
Ocena: 7/10
Osobisty licznik: 22/120

Dalsze losy Millie, drugi tom trylogii (na ten moment) Pomoc Domowa.

Schemat jest ten sam jak poprzednio, książka jest podzielona na 3 części, po 1 na każdą bohaterkę + 1 na wydarzenia po tym jak się spotkały. Zaczynamy z Millie, kilka lat po wydarzeniach z I tomu, gdzie po raz kolejny zastajemy ją w finansowym dołku, bez perspektyw na normalną pracę, bez rodziny, ale też z brakiem pomysłu na siebie.

Gdybyśmy zapomnieli, autorka kilkukrotnie nam przypomina, że Millie jest byłą kryminalistką i siedziała w więzieniu, mam wrażenie, że ten motyw nie był taki irytujący w I tomie, ale to już niestety trochę jest. Naszą drugą bohaterką jest kobieta, która zdaniem męża jest obłożnie chora, a Millie nie powinna się z nią w żadnym wypadku kontaktować, jeśli sama o to nie poprosi. Losy dwóch kobiet przecinają się, gdy Milie przychodzi na rozmowę o pracę, dość nietypową, bo prowadzoną tylko przez pana domu, co sama z resztą podkreśla, do domu naszej drugiej bohaterki. Początkowo wykonuje swoje zwyczajne obowiązki i nie próbuje dociekać, co dolega drugiej bohaterce, ale gdy się angażuje, podobnie jak w poprzednim tomie, robi to bez reszty.

Z jednej strony wiemy czego się spodziewać, bo sama autorka nam to ułatwia, kontynuując schematy budowane w I tomie, z drugiej zagadka (tytułowy sekret) w tym tomie jest chyba jeszcze bardziej angażująca, bardziej dopracowana i mniej przewidywalna. Niestety czytalo mi się ją jakoś gorzej niż poprzedni tom i częściej mi się cisnęło na usta: no nie, znowu?

Jestem ciekaw 3 tomu, więc na pewno po niego sięgnę. Na ten moment chyba mogę polecić tą serię fanom kryminałów, a może nawet bardziej zagadek i thrillerów.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #czytajzwujkiem
c0d4cc2a-9956-44c3-8a94-17bfc8a2c4d1

Zaloguj się aby komentować

134 + 1 = 135

Tytuł: Witajcie w księgarni Hyunam-Dong
Autor: Hwang Bo-reum
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 416
Ocena: 7/10
Osobisty licznik: 22/120

Zachęcony recenzją @Oberon postanowiłem przeczytać.

To jedna z tych książek, która jest opowiadaniem dla opowiadania, w której bohaterowie uraczą nas swoimi historiami w taki sposób jak sami chcą, a nie do końca tak, jak my byśmy chcieli to przeczytać. Czasami trochę ospale, czasami szybciej. Z nawiązaniami do przyszłości i bez żadnego wyjaśnienia akcji.

Mamy to historię księgarki, która wcześniej pracowała w korpo, miała całkiem poukładane życie i w teorii kochającego męża dzielącego z nią pasję do pracy, nadgodzin i wspólnie z nią będącego na szybkiej prostej drodze do wypalenia zawodowego, fizycznego i psychicznego. Pewnego dnia obudziła się i powiedziała dość, rzuciła wszystko co miała i na co pracowała latami i otworzyła księgarnię, bo uwielbiała czytać. Do księgarki dołącza barista i łącząc ksiązki z kawą i promocją w mediach społecznościowych przyciągają kolejnych stałych klientów.

Bardzo liczyłem na kolejną książkę opartą na ciekawym bajdurzeniu o życiu zwykłych ludzi, a mam wrażenie, że dostałem historię o robotach. Trudno mi polubić bohaterów, bo jest w nich sporo sztuczności i takiego robienia czegoś na siłę. Przykładowo barista co rano idzie do parzalni ziaren kawy i uczestniczy w procesie parzenia, tylko po to, żeby zabrać te ziarna do kawiarni i robić je ludziom, którzy nie mają o kawie pojęcia. Nie bierze udziały w konkursie baristów, robi kawę ludziom, którzy przy okazji buszowania w książkach łapie pragnienie.

Jak dla mnie to trochę zmarnowany potencjał, bo jak przebijemy się przez tą sztuczność, to cała reszta jest bardzo wciągająca i nie chce się tej książki odkładać.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#ksiazki #czytajzwujkiem #bookmeter
41cceb2b-1abb-4948-90bc-56f2a30e1c28
Oberon

To ciekawe, ja widziałem takie "robotyczne" zachowanie baristy Min-juna jako pozostałość z czasów sprzed kawiarni i "zapinania guzików", że podświadomie nadal uważa, że musi robić wszystko na 100 procent, za to w późniejszym etapie znalazł w tym przyjemność. A to że robił te kawę tak po prostu, a nie w żadnych konkursach to wydaje mi się, że wpisuje się dobrze w przesłanie jego historii, żeby robić coś co się lubi i że nie musi być w tym najlepszy

Zaloguj się aby komentować

118 + 1 = 119

Tytuł: Wróżenie z wnętrzności
Autor: Wit Szostak
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Powergraph
Liczba stron: 234
Ocena: 8/10
Osobisty licznik: 20/120

Historia dwóch braci bliźniaków, kompletnie różnych osób, różnych podejść do życia, sukcesu i porażki, ojca rodziny i samotnika, tego lepszego i tego nieudacznika. Naszym narratorem jest Błażej - ten nieudacznik - brat, któremu w życiu nic nie wyszło, który nic nie osiągnął i całe życie był w cieniu. To analizę otoczenia w wykonaniu Błażeja tu dostajemy, to jego oczami i uszami jesteśmy.

To tylko Błażej, nasz Błażej - nienamacalny dla społeczeństwa, stanowiący tło wydarzeń, nie biorący w nich czynnego udziału, moglibyśmy powiedzieć, że nikt go nie "słyszy", bo jednak jest zauważany, ale nie traktowany przy tym nigdy poważnie, jakby był wątpliwej jakości ozdobą stojącą w kącie, która na chwilę przyciąga wzrok, bo jednak tam jest, ale za chwilę przyzwyczajasz się do jej obecności i zapominasz. Z perspektywy Błażeja poznajemy życie jego rodziny, skomplikowanej i pełnej złości, brata i bratową, którzy kiedyś się kochali, a teraz są dla siebie obcy. Brata, który miał wszystko, a teraz nie ma nic, bo zatracił nawet siebie. Bratową, która zawsze była w cieniu męża, a teraz to on jest da niej tłem. Małżeństwo, które rzuciło Toskanię i zamieszkało na nieczynnym dworcu kolejowym gdzieś w Polsce - a konkretnie w Poświatowie. Sam Poświatów mam wrażenie jest tu kolejnym bohaterem, bardzo podobnym do bliźniaków.

Ciekawa i wciągająca historia o z pozoru prostym i zwykłym życiu 3 ludzi, z pozoru, bo jednak sporo się w nim dzieje, a chwile, w której są tylko we 3 można policzyć na palcach. Zgrabnie pokazane są również historię każego z bohaterów głównych i pobocznych, a żaden z nich nie jest nijaki.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #czytajzwujkiem
a626de7c-2008-4166-9d67-0e01223e23e5

Zaloguj się aby komentować

Następna