Zdjęcie w tle
WujekAlien

WujekAlien

Gwiazdor
  • 56wpisy
  • 72komentarzy

Spacerowicz, czytelnik, książkozbieracz

135 + 1 = 136

Tytuł: Pomoc domowa. Sekret
Autor: Freida McFadden
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 350
Ocena: 7/10
Osobisty licznik: 22/120

Dalsze losy Millie, drugi tom trylogii (na ten moment) Pomoc Domowa.

Schemat jest ten sam jak poprzednio, książka jest podzielona na 3 części, po 1 na każdą bohaterkę + 1 na wydarzenia po tym jak się spotkały. Zaczynamy z Millie, kilka lat po wydarzeniach z I tomu, gdzie po raz kolejny zastajemy ją w finansowym dołku, bez perspektyw na normalną pracę, bez rodziny, ale też z brakiem pomysłu na siebie.

Gdybyśmy zapomnieli, autorka kilkukrotnie nam przypomina, że Millie jest byłą kryminalistką i siedziała w więzieniu, mam wrażenie, że ten motyw nie był taki irytujący w I tomie, ale to już niestety trochę jest. Naszą drugą bohaterką jest kobieta, która zdaniem męża jest obłożnie chora, a Millie nie powinna się z nią w żadnym wypadku kontaktować, jeśli sama o to nie poprosi. Losy dwóch kobiet przecinają się, gdy Milie przychodzi na rozmowę o pracę, dość nietypową, bo prowadzoną tylko przez pana domu, co sama z resztą podkreśla, do domu naszej drugiej bohaterki. Początkowo wykonuje swoje zwyczajne obowiązki i nie próbuje dociekać, co dolega drugiej bohaterce, ale gdy się angażuje, podobnie jak w poprzednim tomie, robi to bez reszty.

Z jednej strony wiemy czego się spodziewać, bo sama autorka nam to ułatwia, kontynuując schematy budowane w I tomie, z drugiej zagadka (tytułowy sekret) w tym tomie jest chyba jeszcze bardziej angażująca, bardziej dopracowana i mniej przewidywalna. Niestety czytalo mi się ją jakoś gorzej niż poprzedni tom i częściej mi się cisnęło na usta: no nie, znowu?

Jestem ciekaw 3 tomu, więc na pewno po niego sięgnę. Na ten moment chyba mogę polecić tą serię fanom kryminałów, a może nawet bardziej zagadek i thrillerów.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #czytajzwujkiem
c0d4cc2a-9956-44c3-8a94-17bfc8a2c4d1

Zaloguj się aby komentować

134 + 1 = 135

Tytuł: Witajcie w księgarni Hyunam-Dong
Autor: Hwang Bo-reum
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 416
Ocena: 7/10
Osobisty licznik: 22/120

Zachęcony recenzją @Oberon postanowiłem przeczytać.

To jedna z tych książek, która jest opowiadaniem dla opowiadania, w której bohaterowie uraczą nas swoimi historiami w taki sposób jak sami chcą, a nie do końca tak, jak my byśmy chcieli to przeczytać. Czasami trochę ospale, czasami szybciej. Z nawiązaniami do przyszłości i bez żadnego wyjaśnienia akcji.

Mamy to historię księgarki, która wcześniej pracowała w korpo, miała całkiem poukładane życie i w teorii kochającego męża dzielącego z nią pasję do pracy, nadgodzin i wspólnie z nią będącego na szybkiej prostej drodze do wypalenia zawodowego, fizycznego i psychicznego. Pewnego dnia obudziła się i powiedziała dość, rzuciła wszystko co miała i na co pracowała latami i otworzyła księgarnię, bo uwielbiała czytać. Do księgarki dołącza barista i łącząc ksiązki z kawą i promocją w mediach społecznościowych przyciągają kolejnych stałych klientów.

Bardzo liczyłem na kolejną książkę opartą na ciekawym bajdurzeniu o życiu zwykłych ludzi, a mam wrażenie, że dostałem historię o robotach. Trudno mi polubić bohaterów, bo jest w nich sporo sztuczności i takiego robienia czegoś na siłę. Przykładowo barista co rano idzie do parzalni ziaren kawy i uczestniczy w procesie parzenia, tylko po to, żeby zabrać te ziarna do kawiarni i robić je ludziom, którzy nie mają o kawie pojęcia. Nie bierze udziały w konkursie baristów, robi kawę ludziom, którzy przy okazji buszowania w książkach łapie pragnienie.

Jak dla mnie to trochę zmarnowany potencjał, bo jak przebijemy się przez tą sztuczność, to cała reszta jest bardzo wciągająca i nie chce się tej książki odkładać.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#ksiazki #czytajzwujkiem #bookmeter
41cceb2b-1abb-4948-90bc-56f2a30e1c28
Oberon

To ciekawe, ja widziałem takie "robotyczne" zachowanie baristy Min-juna jako pozostałość z czasów sprzed kawiarni i "zapinania guzików", że podświadomie nadal uważa, że musi robić wszystko na 100 procent, za to w późniejszym etapie znalazł w tym przyjemność. A to że robił te kawę tak po prostu, a nie w żadnych konkursach to wydaje mi się, że wpisuje się dobrze w przesłanie jego historii, żeby robić coś co się lubi i że nie musi być w tym najlepszy

Zaloguj się aby komentować

118 + 1 = 119

Tytuł: Wróżenie z wnętrzności
Autor: Wit Szostak
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Powergraph
Liczba stron: 234
Ocena: 8/10
Osobisty licznik: 20/120

Historia dwóch braci bliźniaków, kompletnie różnych osób, różnych podejść do życia, sukcesu i porażki, ojca rodziny i samotnika, tego lepszego i tego nieudacznika. Naszym narratorem jest Błażej - ten nieudacznik - brat, któremu w życiu nic nie wyszło, który nic nie osiągnął i całe życie był w cieniu. To analizę otoczenia w wykonaniu Błażeja tu dostajemy, to jego oczami i uszami jesteśmy.

To tylko Błażej, nasz Błażej - nienamacalny dla społeczeństwa, stanowiący tło wydarzeń, nie biorący w nich czynnego udziału, moglibyśmy powiedzieć, że nikt go nie "słyszy", bo jednak jest zauważany, ale nie traktowany przy tym nigdy poważnie, jakby był wątpliwej jakości ozdobą stojącą w kącie, która na chwilę przyciąga wzrok, bo jednak tam jest, ale za chwilę przyzwyczajasz się do jej obecności i zapominasz. Z perspektywy Błażeja poznajemy życie jego rodziny, skomplikowanej i pełnej złości, brata i bratową, którzy kiedyś się kochali, a teraz są dla siebie obcy. Brata, który miał wszystko, a teraz nie ma nic, bo zatracił nawet siebie. Bratową, która zawsze była w cieniu męża, a teraz to on jest da niej tłem. Małżeństwo, które rzuciło Toskanię i zamieszkało na nieczynnym dworcu kolejowym gdzieś w Polsce - a konkretnie w Poświatowie. Sam Poświatów mam wrażenie jest tu kolejnym bohaterem, bardzo podobnym do bliźniaków.

Ciekawa i wciągająca historia o z pozoru prostym i zwykłym życiu 3 ludzi, z pozoru, bo jednak sporo się w nim dzieje, a chwile, w której są tylko we 3 można policzyć na palcach. Zgrabnie pokazane są również historię każego z bohaterów głównych i pobocznych, a żaden z nich nie jest nijaki.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #czytajzwujkiem
a626de7c-2008-4166-9d67-0e01223e23e5

Zaloguj się aby komentować

109 + 1 = 110

Tytuł: Więzień sumienia
Autor: Hector Kung
Kategoria: podróżnicza, kryminał
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 486
Ocena: 8/10
Osobisty licznik: 19/120

A co gdybyś zupełnie niespodziewanie znalazł się w kontenerze na bezludnej wyspie, ze szczeniakiem u boku, kilkoma podstawowymi narzędziami i listem wyjaśniającym Ci, dlaczego znajdujesz się w swoim obecnym położeniu?

O tym mniej więcej jest ta książka, a właściwie jej pierwsza połowa. Bo później jest już trochę gorzej i pozostałe rozdziały mniej przypadły mi do gustu. Poznajemy Alana, człowieka, który nie ma pojęcia jak znalazł się w konterze i dlaczego. Ale treść listu od jego szefa rzuca nowe światło na kilka ostatnich dni, jak również 10 poprzednich lat. 10 lat temu Alanowi zawalił się cały świat, dowiedział się, że jego córka choruje na raka, a jego nie stać na leczenie. Gdy poszedł do szefa po pomoc finansową, dostał odpwiedź odmowną. Niestety dla niego, jego szefa i firmy, w której pracował wiedział, że może zdobyć te pieniądze w inny sposób, nielegalny i nielojalny, ale jednak możliwy, a on stał nad przepaścią. Z listu dowiaduje się, że jego szef wiedział o jego przekrętach, a co gorsza wiedział, że nie skończył, gdy córka wyzdrowiała, a kontynuował swój proceder przynosząc firmie ogromne straty.

Ale wracając na wyspę, w kontenerze znajduje również podstawowe narzędzia, prowiant na kilka miesięcy i książki, które mają mu umożliwić przetrwanie 10 lat. 10 lat, bo właśnie przez tyle okradał firmę, a pobyt na wyspie ma być jego pokutą. Początkowo jest mocno zagubiony w swoich poczynaniach, ale powoli nabiera wprawy, co raz więcej się uczy i zaczyna myśleć o swoim przetrwaniu, a nie tylko wegetowaniu do czasu zjedzenia wszystkich zapasów, jakie znalazł z kontenerze. Poznamy jego oblicza farmera, łowcy, zielarza, zbieracza i wszystkie inne, które umożliwią mu przetrwanie na bezludnej wyspie. Później zapoznamy się z wątkiem detektywistycznym i zagadką kilku niewyjaśnionych morderstw.

Ciekawa wariacja na temat Robinsona Cruzoe, ale napisana w lekko inny, bardziej dorosły sposób, z ciekawymi rozterkami głównego bohatera i rozbudowaną warstwą psychologiczną. Jest też lekko nierówna, pierwsza część to dla mnie niemal 10/10 i czytanie z nosem w czytniku, bez oderwania, a druga to bliżej 6/10, może nawet 5/10, co sumarycznie oceniam jako 8/10. Szkoda, bo był kandydat do dyszki.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #czytajzwujkiem
1ef8be48-b213-4c48-bfe5-0211e3900025
AndzelaBomba

@WujekAlien pomysł na intrygę nieco zgapiony z Oldboya

WujekAlien

Generalnie jest to zbieranina pomysłów zgapionych z kilku książek, ale jako całość nieźle się broni

Zaloguj się aby komentować

103 + 1 = 104

Tytuł: Mężczyzna imieniem Ove
Autor: Fredrik Backman
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Marginesy
Liczba stron: 352
Ocena: 9/10
Osobisty licznik: 18/120

Do ponownego przeczytania książki zachęcił mnie film z Tomem Hanksem, a że lubię najpierw przeczytać książkowy pierwowzór, a później obejrzeć adaptację, to tak też zrobiłem.

Mam wrażenie, że czytając ją po raz 2 jeszcze bardziej mi się spodobała. Mamy tu głównego bohatera Ove, człowieka starego, choć cieszącego się dobrym zdrowiem, który kilka miesięcy wcześniej stracił żonę, zmarłą na raka. Jest samozwańczym stróżem prawa i porządku, człowiekiem, który musi mieć wszystko pod kątrolą, a jego życie jest mocno poukładane i powtarzalne. Poznajemy go w momencie, gdy planuje dołączyć do swojej żony. Przez całą książkę motyw samobójstwa będzie jedną skrajnością jego życia, drugą zaś nieporadni sąsiedzi i syndrom atlasa z chęcią pomocy wszelkiej maści nieudacznikom na czele.

Choć jest to książka smutna i o próbach przejścia na "drugą stronę" to mimo tematyki, jest też dość zabawna, a relacje z sąsiadami są tym, co będzie go utrzymywać przy życiu.

Choć filmowa adaptacja z Hanksem jest świetna, to książka, na podstawie której powstał jest jeszcze lepsza. Ma też lekko inny klimat, bo jednak adaptacja dzieje się w USA, a pierwowzór w Szwecji.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzwujkiem
8e7fd315-1a49-4cec-90ef-3758855a104c
michal-g-1

Dziękuję. Już dodałem na następnego audiobooka

szajza231

@WujekAlien Moja ulubiona książka

michal-g-1

@szajza231 @WujekAlien ech, zacząłem słuchać i po paru godzinach mnie męczy.

Mam w pracy i spółdzielni takich narzekających tetryków i strasznie mnie tacy ludzie wkurzają

No nic, nadal zapowiada się na w miarę fajną książkę

WujekAlien

@michal-g-1 Poczekaj, to nie on będzie tym upierdliwym

alaMAkota

Książka i obie ekranizacje udane, co rzadko się zdarza. Ciut lepiej wypada wersja szwedzka, ale tom Hanks też daje radę.

Zaloguj się aby komentować

41 183,95 + 4,96 = 41 188,91

Bieg WOŚP, trochę szkoda, że puścili wszystkich razem i biegacze musieli się najpierw przebić przez spacerkowiczów, kijkarzy, psiarzy i ludzi z dziećmi

Ale ostatecznie to bieg, gdzie wynik się nie liczy, a liczy się pomaganie :)

#sztafeta

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/sztafeta/
81a90f27-2233-4801-9fa8-79c2fbe675ff
6d8e9591-5b00-4a26-8029-134864d668db
vredo

Wygląda jakbyś pomylił drogę ale dobre serduszko też się liczy:)

WujekAlien

@vredo trasa była śmieszna, dwie nawrotki o 180 stopni, kilka osób zaliczyło kontakt pierwszego stopnia z mokrym asfaltem

vredo

>kilka osób zaliczyło kontakt pierwszego stopnia z mokrym asfaltem


@WujekAlien hahah pijaki jebane ale i tak szacun, że pobiegli

Ja bym umarł po 100 metrach.

Zaloguj się aby komentować

364 448,9 - 20,1 - 4,5 - 2,0 = 364 422,3

Kolejny dzień wolny, więc i kolejny dłuższy spacerek. Powoli wchodzą mi te 20 w krew, więc może uda się je robić regularniej, choć raz na 2 tygodnie, a docelowo raz na tydzień.

#ksiezycowyspacer

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/ksiezycowyspacer/
379ab7ea-d330-4e1b-8d5f-2c9165f0e2b5
4705cc22-e79b-4594-9b8a-2b1b8ac46d6a

Zaloguj się aby komentować

96 + 1 = 97

Tytuł: Pomoc domowa
Autor: Freida McFadden
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 432
Ocena: 7/10
Osobisty licznik: 16/120

Książka, na którą trafiłem trochę przypadkiem, ale całkiem nieźle wpisała się w mój czytelniczy nastrój i okazała się być dobrym uzupełnieniem TBRu.

Podzielona jest na 3 części: po 1 dla każdej z 2 bohaterek + trzecią, która dzieje się po ważnym wydarzeniu fabularnym i opisuje to co się z bohaterkami dzieje i jak sobię z tym wydarzenim poradzą. Naszymi bohaterkami są Millie i Nina. Millie jest bezrobotną, zdesperowaną dwudziestokilkulatką, która straciła pracę i dom nad głową, a cały czas wisi nad nią piętno kryminalnej przeszłości, za którą zresztą odpokutowała 10 letnią odsiadką w więzieniu. Nina jest żoną bogatego męża, mieszkającą na prestiżowym, chronionym osiedlu, a całe dnie spędza na "zajmowaniu" się domem i córką. Ich drogi się przecinają, gdy Millie przychodzi na rozmowę o pracę do Niny na stanowisko tytułowej Pomocy domowej.

Trudno ją raczej nazwać kryminałem, bo przez większość czasu jest to jednak thriller. Trzyma całkiem nieźle w napięciu, nie jest super przewidywalna, choć niektóre z motywów są delikatnie oklepane i już gdzieś je czytałem. Bohaterki mają swoją przeszłość, która diametralnie rzutuje na ich obecne życie i to też wydaje się być bardzo spójnie napisane. Widziałem w tym ogólny zamysł i raczej nie ma tu luźnych wtrąceń fabularnych, które się gryzą z innymi. Sporo jest też autonarracji bohaterek, dodających im autentyczności.

Polecam jako luźną lekturę do przeczytania między bardziej wymagającymi książkami.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #czytajzwujkiem
fb6c8ade-8612-4ee2-a796-0e85f50104ae

Zaloguj się aby komentować

93 + 1 = 94

Tytuł: Familoki. Śląskie mikrokosmosy. Opowieści o mieszkańcach ceglanych domów
Autor: Kamil Iwanicki
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Editio
Liczba stron: 266
Ocena: 8/10
Osobisty licznik: 15/120

Bardzo ciekawy reportaż o życiu zwykłych ślązaków, opisany od koloru okien, po codzinne obowiązki i przywiązanie do swojej małej ojczyzny.

Nigdy nie był to mój ulubiony temat, ale autorowi nie tylko udało się mnie zaciekawić, ale też przyciągnać na tyle, żebym przeczytał książkę na raz. Zawiera też sporo anegdot i historii opowiadanych przez samych bohaterów, przeplatanych tekstami autora, co ładnie się zgrywa w całość i sprawia, że nie nudzimy się jedną formą.

To co mi najbardziej zapadło w pamięc to zźycie lokalnej społeczności, to jak wielką rolę odgrywało życie sąsiedzkie i jak jedni sąsiedzi są zależni od drugich, a może właściwie byli, bo czytamy tu o przeszłości, o domach bez toalet i pralek, czy braku miejsca dla wszystkich domowników, przez co to właściwie podwórko wychowywało kolejne pokolenia.

Nie jest to najlepszy reportaż jaki czytałem, ale zdecydowanie znajdzie się w top 10. Do Chrobotu, niestety trochę daleko.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #czytajzwujkiem
09479498-501f-4076-8801-6d18e0ecf029
92 + 1 = 93

Tytuł: Burza piaskowa
Autor: James Rollins
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 512
Ocena: 6/10
Osobisty licznik: 14/120

Brakowało mi trochę książki w stylu Indiany Jonesa, albo serii z Langdonem Dana Browna, więc wybór padł na 1 tom cyklu Sigma Force.

Trochę tu przygody, trochę zagadek, trochę historycznych zabytków/obiektów, trochę wkurzających bohaterów i trochę lania wody (no dobra, więcej niż trochę). Jak to zazwyczaj bywa w przypadku serii, pierwsza książka serii jest jak pierwszy naleśnik - nieudany, tak też jest w tym przypadku. Trudno jest powiedzieć co tu tak dokładnie nie gra (bo jednak caościowo ona się średnio broni). Ale gdybym miał strzelać, to powiedziałbym, że nie jest tak strasznie interesująca, jak na książkę przygodową, niektórzy bohaterzy mają osobowość o głębokości kałuży, a połączenie wszystkich tych średnich aspektów wcale nie działa lepiej razem.

Fabularnie, mamy wybuch (piorun kulisty) w muzeum Brytyjskim, kradzież artefaktu, starożytne mityczne miasto i zespół bohaterów, któych celem jest rozwiązanie zagadki przy jak najnmniejszych stratach własnych.

Mnie nie porwała, ale jestem bardziej zainteresowany kolejnymi tomami serii, więc chciałem zacząć od pierwszego i drugiego i zobaczyć, jak bardzo będą mi potrzebne do zrozumienia historii przed sięgnięciem po interesujące mnie tomy.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #czytajzwujkiem
350980c1-4767-4c03-a508-24ce650ef9fe

Zaloguj się aby komentować

71 + 1 = 72

Tytuł: Drobny szczegół
Autor: Adania Shibli
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Drzazgi
Liczba stron: 120
Ocena: 6/10
Osobisty licznik: 12/120

Historie 2 kobiet, które łączy ten sam dzień, lecz w innym roku. Nigdy nie miały okazji się poznać, choć 2 z nich czuje jakąś wewnętrzna więź z tą pierwszą.

2 historię bardzo różne, napisane w różny sposób, jakby rękoma 2 różnych pisarzy. 2 historie, gdzie pierwsza jest momentami nudna, przydługa (i to tez niezła ironią, bo ksiązka ma 120 stron) i sprawiająca, że czytelnik ma ochotę powiedzieć, no dobra, przejdź już do akcji. A gdy akcja się pojawia, to jest opowiedziana mocno po łebkach, jakby z boku, opowiadania w sposób, jakby autorce nie zależało. Chyba takie ma też wywrzeć wrażenie na czytelniku: No przecież nic się nie stało, co jeszcze chcesz wiedzieć? I w tym momencie wkraczamy w 2 historię, właśnie dla tych, którzy chcą wiedzieć więcej, tylko później z perspektywy czasu, później z perspektywy samego konfilktu zbrojnego i później z perspektywy już innego bohatera.

Nie do końca mój klimat i też nie do końca do mnie przemówiła. Choć czytałem juz kilka książek w temacie konfilktów zbrojnych izraelsko-palestyńskich i ich ofiar - zwykłych, niewinnych ludzi. Jeśli szukacie czegoś lepszego z tej tematyki, to zdecydowanie polecam "Apeirogon".

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #czytajzwujkiem
4ebb4a27-b5fb-4f22-81ed-d0f5ad7a4dae

Zaloguj się aby komentować

70 + 1 = 71

Tytuł: Noc szpilek
Autor: Santiago Roncagliolo
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: ArtRage
Liczba stron: 448
Ocena: 7/10
Osobisty licznik: 11/120

Trochę trudno mi jej było wystawić ocenę, bo to książka pełna skrajności.
Z jednej strony jest lekko gimbusiarska, a z drugiej momentami bardzo dorosła. O beztroskim życiu uczniów, ale też szybkim zejściem na ziemię i mierzeniem się z konsekwencjami swoich działań. O żartach z twojej starej, ale i o pierwszych krokach w dorosłe życie. O surowych - karzących za najmniejsze przewinienie rodziach, ale też i o tych obojętnych, któych nic nie interesuje, a rozmowę z dzieckiem traktują jak obowiązek do odhaczenia na liście. O indywidualnych wygłupach, ale też o braniu na siebie winy przez całą grupę. I wreszcie o żartach z cudzej seksualności, ale też o mierzeniu się ze swoją codziennością.

Fabularnie trafiamy do katolickiej szkoły dla chłopców, odpowiednika naszego gimnazjum, końcówki podstawówki. Do szkoły uczęszcza paczka kolegów, do której trafia też nowy uczeń wyrzucony z kilku poprzednich szkół za kiepskie zachowanie. Możemy ich chyba zakwalifikować jako raczej typowych uczniów, ani nie należących do kujonów, ani też do największych łobuzów terroryzujących innych. A przynajmniej tak jest na początku.

W miarę rozwoju fabuły poznamy jak nasi bohaterowie są gnębieni przez jedną z nauczycielek (a przynajmniej oni tak to odbierają) i jak postanowią się jej odpłacić, za ciągłe wzywanie rodziców do szkoły.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #czytajzwujkiem
f9f47850-d492-4cb5-a42f-9438ffdd08ac

Zaloguj się aby komentować