Bardzo przepraszam, że to już mój trzeci wpis o Joannie Kołaczkowskiej, ale jednak ukształtowała ona trochę mnie. Nie bała się przywar i niedoskonałości i ja zawsze chciałem być taki jak ona. Kolokwialnie mówiąc "mieć wyjebane". Była to osoba, o bardzo dużym dystansie, o dużej inteligencji (bo jedno z drugiego wynika). Bardzo mi szkoda, tej postaci ze świata (dla niektórych) "celebrytów", a to był po prostu normalny człowiek. Jej humor i czasem przerysowanie docierało do każdego z nas. Jednak, ona była taka swojska. Jak się ją oglądało w innych rzeczach niż kabaret, możnabyło się z nią utożsamiać. Szlag mnie trafia, że mogła jeszcze z nami trochę pobyć, ale to już ponad wszystkim. Cieszę się, że żyłem w czasach, które za jej pomocą pomogły mi ukształtować własny charakter i ponadto widziałem ją jeszcze, gdy żyła. Dzięki internetowi, lub telewizji... ale w jej epoce. Teraz rozumiem ten wyświechtany tekst: "skończyła się pewna epoka". Szkoda, że w taki sposób musiałem go zrozumieć...
#joannakolaczkowska #smierc
