#psychologia

27
1110

#fafasiezaburza #depresja #mania #psychologia #psychiatria #iinnetakietakie


TLDR: Próbuje się odnaleźć, wciąż i wciąż i wciąż.


48.

Wybaczcie, że tyle milczałam, nie miałam przestrzeni ani chęci by pisać. Chyba trochę umarł we mnie ten pisarski sznyt. Jeszcze go spróbuję reanimować...ale nie tym razem, bo będzie krótko, chyba.


Szukam się, szukam się na milion sposobów. Na terapii, na grupie, u lekarzy, przy dobieraniu leków, rano gdy wstanę szykując się do pracy, aż do momentu gdy zasypiam i topię się w swoich myślach. Nie jest łatwo Wam powiem. Czuję tę górę lodowcową sam szczyt i może lekko pod powieszchnia, ale głębiej nadal ciemno. Daje sobie czas, bo podobno czas nie goni nas. Podobno.


W ostatnim też czasie, przymuszona swoją sytuacją życiową powoli zaczynam budować swoją autonomię tak na zdrowo. Czuję coraz bardziej co jest moje, a co innych. Nie zawsze udaje mi się wybrać czy nawet sobie uświadomić odpowiedni wybór, ale lekko coś tam w środku kiełkuje. Obciążona ciągłym strachem przed odrzuceniem, popełnieniem pomyłki czy bolesną ocena coś we mnie kliknęło, że nie muszę się tak płaszczyć i błagać o miłość, bo przecież mam ją w sobie. Brzmi to jakbym wyrwała kilka losowych słów z akapitu słabego romansidła, ale może i w nich jest trochę prawdy. Gdy już to poczułam trochę rzeczy w mojej głowie stało się jakby jaśniejsze. Mam szczerą nadzieję, że i w Was znajduje się taka potężna wewnętrzna energia zwana miłością.


Anyway zaczynam czuć, że idę dobrą drogą.


PS Ja chyba jednak nie umiem w krótko.

68987da6-4c3c-44ee-9067-c384c0b25c39
Musztarda

Miło Cię widzieć Poprzedni wpis był znacznie bardziej pesymistyczny, nieco mroczny, więc tym bardziej dobrze jest przeczytać, że jest dobrze, lub przynajmniej choć odrobinę lepiej.

pi0t

@Fafalala fajnie było przeczytać parę słów od Ciebie, takich od siebie. Trzymaj się cieplutko bo za oknem już potrafi złapać chłód

Za to zachody ostatnio magiczno czerwienią się.

pluszowy_zergling

Trzymaj się i powodzenia w poszukiwaniach, nie jest lekko. Trzeba być pogodnej myśli, no bo cóż nam pozostaje ? Fajnie, że jesteś ciągle w kontakcie z nami, ważne, by nie zostawać z własną głową w totalnej samotności, bądź zdrowa!

Zaloguj się aby komentować

Pan_Buk

@Dudleus Kiedyś specjalistą od zdrowia psychicznego był najlepszy przyjaciel, ale po "pandemii" ludzie się bardzo zatomizowali i teraz potrzebni są zamiast tego płatni psychologowie.

sierzant_armii_12_malp

@Dudleus Gratulacje! Nie wszyscy mają tyle samozaparcia.

880a5711-a3ca-4186-85ef-08f1539cceee
Afterlife

No i dobrze. Znam kilka osób, co czarno na białym przez brak zrozumienia pewnych procesów psychicznych krzywdzą siebie i innych, ale wybierają drogę ignorancji pomimo sugestii otoczenia. Takie reklamy to tylko pokłosie nowych trendów, ktore sugerują, że mężczyzna dbający o zdrowie psychiczne nie pokazuje przez to slabosci tylko pewnosc siebie, siłę i zaparcie.

Zaloguj się aby komentować

tl;dr

Brak energii elektrycznej na pewien okres czasu oznacza widoczny wzrost urodzeń 9 miesięcy później.


Jest wiele różnych problemów powodujących niską dzietność, tutaj pokazano że usunięcie jednego bardzo wiele zmieniło. Czyżby to jeden z najistotniejszych problemów?


Czy wpływ cyfrowych treści wcale nie jest mniej destrukcyjny niż alkohol i inne używki? Działają one jednak na nieco innej płaszczyźnie, tej mniej namacalnej. Tej na którą wszyscy patrzą ale nikt nie widzi.


Widzimy naćpanego/pijanego, nie widzimy otumanionych nas samych tym całym cyfrowym światem.

Państwo jedynie potrafi ściągać podatki, a nie działa w obliczu katastrofy demograficznej.


Ale przecież narkoman i alkoholik ewidentnie niszczą zdrowie/życie, a tutaj tylko gierka, fejsik, Netflix i kilka reklam. Ale skutki są jednak równie katastrofalne, tylko w nieco innej sferze.


Państwo niestety nie dba o zdrowie psychiczne swoich obywateli, czego skutki widzimy na załączonym wykresie.

Ale wolność! Jak to mi ograniczać! Jednak pomimo wolności ograniczono dostęp do twardych narkotyków, do "miękkich" używek nieletnim z uwagi na oczywistą szkodliwość. Można?


Pamiętajcie, za tym całym cyfrowym światem stoją ludzie wyposażeni w sztab psychologów, robią absurdalne rzeczy z naszymi bezbronnymi umysłami, aby tylko kosztem twojego prawdziwego życia, życia które jest tylko jedno, które wielu ludzi zatraca w cyfrowym świcie, aby jego kosztem zarobić kolejne pieniądze. Działają niemal bez żadnych kagańców bezpieczeństwa i moralności w sferze która obecnie w żaden sposób nie jest uregulowana prawnie. Ich działania są całkowicie podświadome na nasze umysły.


A jeśli by na chwilę usunąć te elektroniczne bodźce?


W rejonie nad którym przeszedł huragan notuje się obecnie trzydziestoprocentowy wzrost spodziewanych na lato urodzin.

Kiedy huragan uderzył we wschodnie wybrzeże w październiku zeszłego roku około 8,5 miliona domów zostało pozbawionych prądu.

Linda Roberts, szefowa pielęgniarek w klinice OB-GYN w Westchester powiedziała w rozmowie z New York Post, że w ostatnim czasie nastąpił gwałtowny wzrost kobiet w ciąży, których termin porodu został wyznaczony pomiędzy 15 lipca a 15 sierpnia [9 miesięcy po uderzeniu huraganu-red.].

Podobne wzrostu urodzin miały miejsce w 2001 roku po ataku na World Trade Center oraz po wielkiej awarii prądu w Nowym Jorku w 1965 roku. Tegoroczny baby boom będzie większy ze względu na dłuższy okres braku prądu.

źródło:

wprost . pl


Tak, tekst jest tendencyjny, stronniczy i nie obiektywny. Z założenia


Jak sądzicie, czy zabierając całą zbędną część wirtualnych usług zwiększylibyśmy istotnie współczynnik dzietności?


#demografia #psychologia #nauka #socjologia #spoleczenstwo

48dda7ce-ba85-4ff0-a2c2-622ec1321cc3
NatenczasWojski

Ale dlaczego w ogóle zakładamy że nasz liczba musi rosnąć?? Czy jesteśmy jakieś wirusem który musi ciągle się mnożyć?


przez tysiace lat populacja ludzka była rzedy wielkości niższa. Może po prostu wracamy do normy? A miliardy ludzi to była chwilowa anomalia?


mnie nie przeszkadza spadek ludności.

Szuuz_Ekleer

@Marchew Fajnie byłoby zobaczyć wiarygodne dane demograficzne z Kuby za 9 miesięcy od tego ostatniego, głośnego blackoutu. Z internetem tam bardzo kiepsko wciąż, ale swój intranet jakiś mają i gierczą coś pewnie w zwyczajne dni jak u nas, a seriale ściągają i pożyczają/sprzedają.

Dudleus

@Marchew wpływ świata cyfrowego, na psychikę i zachowania jest obecnie dobrze przebadany?


Jak państwo nie dba? Są przychodnie zdrowia psychicznego, szpitale można się zgłosić, tylko trzeba ruszyć d⁎⁎ę.

Zaloguj się aby komentować

Mamy obecnie w społeczeństwie kult własnego, dobrego samopoczucia. Nie nazywam tego szczęściem bo uważam, że szczęście jest czymś bardziej wyjątkowym i nieosiągalnym. Nie nazywałbym tego przyjemnością bo przyjemność jest według mnie ściśle cielesna, a dobre samopoczucie to kwestia mentalna. Nie nazwałbym tego nawet radością bo radość według mnie jest bardziej spontaniczna. Ludzie ciągle chodzą do terapeutów, kupują leki, unikają stresujących i nieprzyjemnych sytuacji, a nawet rozwodzą się i zrywają więzi z bliskimi i robią wszystko by zachować dobre samopoczucie. Ja jednak cenie pewne rzeczy dużo bardziej niż poczucie osobistego komfortu. Jest to moje osobiste poczucie godności, dumy, lojalności i wynikająca z tego chęć zachowana osobistego honoru i wole cierpieć niż z tego zrezygnować i dać się złamać. Gardzę ideą dobrego samopoczucia.


#filozofia #psychologia #socjologia #przegryw

fd405051-70bc-4c46-a38a-ef42cce33ad8

Zaloguj się aby komentować

O edukacji seksualnej i mitach z nią związanych.


Pokoje do masturbacji i inne mity o edukacji seksualnej – Martyna Wyrzykowska, SEXEDPL

Podcast Demagoga

https://www.youtube.com/watch?v=9ZBM2O8gCwM


Edukacja seksualna zajmuje szczególne miejsce wśród tematów, które rozpalają dyskusje w Polsce. Za każdym razem, kiedy temat ten pojawia się w przestrzeni publicznej, rozbrzmiewają hasła o seksualizacji nieletnich, przymuszaniu do masturbacji czy zmianie orientacji seksualnej.

Wspólnie z Martyną Wyrzykowską, dyrektorką zarządzającą fundacji SEXEDPL, postanowiliśmy obalić te powracające mity i zobaczyć, czym tak naprawdę jest edukacja seksualna.


#edukacja #seksuologia #psychologia

Zaloguj się aby komentować

Polecacie jakieś fajne książki z zakresu: psychologia, psychoanaliza, perswazja, budowanie relacji, czytanie ludzi etc? Na razie mam:


1.Wywieranie wpływu na ludzi - teoria i praktyka (Robert Cialdini)

2.Sztuka czytania w myślach. Jak zrozumieć innych i wpływać na nich tak, by tego nie zauważyli (Henrik Fexeus)

3.Czarna księga perswazji (Rintu Basu)

4.Sztuka prezentacji (Steve Jobs)


Z góry dzięki


#ksiazki #psychologia #biznes #rozwojosobisty

Klamra

To nie są książki zakresu psychologii, tylko kołczingowe poradniki manipulacji (° ͜ʖ °) psychologia a coaching to bieguny. To jak realizator dźwięku i audiofil.

smierdakow

Na razie mam:


Masz czy przeczytałeś?

slawek-borowy

NIe siedzę w tym bardzo mocno, ale najwięcej zapamiętałem i staram się wdrażać z książki o trochę przaśnym tytule: "Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi".

Zaloguj się aby komentować

Mam straszny problem z cierpliwością, skupieniem się na teraźniejszości i zdrowym balansem. Nie wiem jak temu zaradzić. Prawdopodobnie jest to związane z dwoma rzeczami:


1.Jestem nadpobudliwy, bardzo dynamiczny, potrzebuję dużej ilości bodźców, jestem ogólnie przeładowany emocjami

2.Moje życie jakiś czas temu zmieniło się o 180 stopni i dążę do tego, by jak najszybciej sobie zapełnić luki.


Obecnie pracuję w firmie, gdzie po 3 miesiącach podpisałem kilka "kalorycznych umów", dostałem kilka klientów drugiego handlowca/opiekuna i obecnie mam pod swoją opieką tych, co płacą najwięcej. Zacząłem trochę ogarniać w firmie to, co kulało i teraz sam dużo wymagam od współpracowników (nieduża firma, dostałem trochę decyzyjności, sporo ustalamy wspólnie) i chcę to wszystko bardzo szybko pchać do przodu.


Sam kiedyś chciałbym mieć swoją działalność. Ale już teraz wiem, że byłbym strasznie wymagający i sam byłbym pracoholikiem. Moim problemem jest też perfekcjonizm, jeśli mi na czymś zależy, przesadnie chcę, żeby było najlepiej, idealnie. Nadinterpretuję często problemy, idealnością chcę wymazać katastroficzne myśli i negatywne scenariusze, generalnie wpadam ze skrajności w skrajność. Najczęściej jak się za coś zabieram jestem bardzo efektywny, ale kosztuje mnie to sporo sił psychicznych. Mam wrażenie, że istnieje dla mnie czarne i białe - idealnie i beznadziejnie. Jeśli się coś nie udaje, to jest bardzo źle, jak się udaje, to jest dobrze, ale nie znaczy, że zawsze będzie i musi być lepiej. Nie doceniam małych rzeczy, progresów w swoim życiu i drobnych kroków.


Przeszedłem przez absolutne piekło w swoim życiu w ostatnich miesiącach. Jeszcze pół roku temu nie miałem pracy, miałem rozwalone zdrowie (i to 2 problemy - pooperacyjny + choroba, którą nabyłem w międzyczasie), byłem świeżo po końcu 6 letniego związku, wróciłem na tarczy do domu rodzinnego z dużego miasta, spędzałem 24h w domu leżąc na łóżku z depresją, moje plany życiowe legły w gruzach, straciłem ok 15k oszczędności. Ale się nie poddałem i walczyłem o siebie jak lew i dalej to robię.


Dziś mam fajną pracę, duże możliwości, nowe plany na życie, moje zdrowie uległo znaczącej poprawie, dostałem sporo wsparcia od bliskich i spędziłem za⁎⁎⁎⁎ste lato z przyjaciółmi, otworzyłem się na nowe znajomości (zawsze byłem tu hermetyczny), poznałem fajnych ludzi, wróciłem po problemach pooperacyjnych do sportu i nawet udało mi się formę życia zrobić, z leżenia w wyrze i zamartwiania się co dalej, udało mi się wejść na tempo 5 bardzo intensywnych treningów w tygodniu.


Czy doceniam? No właśnie problem jest taki, że nie. A różnica jest kolosalna, naprawdę. Dlaczego? Bo nie wszystko ze zdrowiem jest jeszcze tak jak chcę + mam czarne myśli o to, jak się to dalej potoczy (przede mną kilka weryfikujących miesięcy, badań i leczenia). Kolejna rzecz - nie mam jeszcze tego, co chciałbym osiągnąć życiowo/zawodowo i gonię za tym. Wiem, że prędzej czy później przy ciężkiej pracy mi się to uda, ale mam problem z cierpliwością i skupieniem się na teraźniejszości, bo moje myśli wypełnia lęk przed jutrem.


Wydaje mi się, że źle to wszystko znoszę, bo miałem ciężki krzyż do udźwignięcia, a w pewnym momencie zabrakło osoby, która mnie wspierała i dawała mi poczucie spokoju. Samotność to nasiliła. Wiecie, brakowało mi takiego wieczoru, że siadam z kimś przy paczce chipsów, oglądam film i gadam o pierdołach.


Wsparcie - moja mama rozmawia ze mną jak Adaś Miauczyński w dniu świra, generalnie mnie nie rozumie. Mój ojciec w ogóle niewiele rozumie, bo jest inteligentny, ale inteligencja emocjonalna u niego jest zerowa, nie czuje ludzi i ich problemów, zawsze był trochę z boku. Moja siostra dała mi mega dużo wsparcia, ale obecnie jesteśmy 100km od siebie, a ona sama nabawiła się depresji po 15 latach wspinania się po drabinie kariery w korpo (aż po dyrektora) i obecnie się leczy i sama szuka we mnie wsparcia jak gadamy, co zawsze jej daję.


Czuję się trochę wypompowany. Chciałbym zwolnić, pożyć trochę z dnia na dzień. Nie martwić się przyszłością, mieć odrobinę spokoju. Moim marzeniem jest założenie rodziny, własna działalność i czerpanie z życia ile się da.


Problem w tym, że wszędzie czuje presję. W pracy presja, bo muszę (w sumie to nawet chcę) poukładać tak procesy sprzedaży i obsługi, żeby wejść na wyższy poziom (dla mnie to ekstra kasa). Zaoszczędzić pieniądze. Założyć działalność (2 kumpli mnie już piłuje czy możemy zacząć planować).


Na domiar złego - mieszkam w rodzinnej kamieniczce i moja babcia w drugim mieszkaniu (które kiedyś dostanę) jest bardzo schorowana, ma alzheimmera. Tego lata uratowałem jej praktycznie życie, bo byłem na zdalnej i usłyszałem huk, rozwaliła se łeb i była kałuża krwi, ojciec oczywiście nic nie słyszał i sam musiałem wezwać pogotowie i tamować krwawienie. I tutaj też się martwię, ale to nie wszystko.


Kamieniczka/dom jest generalnie do remontu. Ojciec typowa sknera, ma kasę, że mógłby sobie kupić jeszcze spokojnie jedno mieszkanie w powiatowym, ale twierdzi, że to na czarną godzinę, a jak nie to w spadku odda mi i siostrze XD A my potrzebujemy termomodernizacji budynku. Ja na razie nie mam oszczędności, by się za to zabrać. A opieka nad domem spadnie na mnie, ja mam być tym, który się wszystkim zajmie. Wiecie - założe rodzinę, wprowadzę się tam, wyremontuję dom. A do tego wszystkiego bardzo daleka droga.


Chciałbym tak po prostu sobie chodzić do pracy, na zajęcia dodatkowe, być w pełni zdrowym i nie mieć takich wysokich oczekiwań i dużej presji na sobie. Pożyć sobie z dnia na dzień. A zarówno zawodowo, jak i prywatnie, są duże plany, które wymagają bardzo dużego nakładu sił. I goni mnie czas. Mam jeszcze drugą babcię, która też chce mnie widzieć jak najwięcej, bo ma 88 lat i też potrzebuje pomocy. Zawieź tu, pomóż tu, przywieź babcię, załatw.


W skrócie: muszę pracować na wysokich obrotach (handel b2b), przestawić się za rok-dwa na własną działalność (jest pomysł i narzędzia), nawiązywać dalej kontakty, a przy tym uzbierać kasę jeszcze na remont domu, poznać kogoś, zaim będę starym zgredem, założyć rodzinę.


Mi to chyba najbardziej przeszkadza to, że jestem toksycznie męski. No wiecie - mężczyzna to ten, co spłodzi syna, posadzi drzewo, ogarnie dom i będzie głową rodziny, a reszta niech się niczym nie martwi. W dodatku męzczyzna musi być silny, wyzbywać się słabości, tłumić emocje i zawsze stawiać czoła problemom, nigdy nie uciekać przed niczym.


#psychologia #depresja #zycie #zycieismierc #rozwojosobisty #nerwica

NatenczasWojski

Ja tu widzę opis epizodów maniakalno depresyjnych. Porozmawiaj o tym z psychiatrą. Lekkie leki mogą pomóc Ci złapać równowagę.

Zaloguj się aby komentować

Może polecić ktoś terapeutę, z którym przepracować: czujecie się wyjątkowym przez to, że mówi się o sobie, że nie jest się wyjątkowy? To ten rodzaj samoużalania się, który ciągnie na dno.


#psychologia #psychiatria #psychoterapia

Zaloguj się aby komentować

Mikel

@smierdakow Jeszcze autor eksperymentu miał najwyraźniej ego wyjebane w kosmos. Twierdzenie że każdy go zna, nie broni tego że eksperyment był właściwie przeprowadzony. Znaczy tylko tyle że był kontrowersyjny.


A co ma na to wszystko do powiedzenia Philip Zimbardo? Kiedy w 2018 roku jeden z dziennikarzy zapytał go, czy nowe informacje na temat tego, ile było manipulacji przy jego eksperymencie, zmieniłyby sposób postrzegania tych badań przez opinię publiczną, odpowiedział, że go to nie obchodzi. „Ludzie mogą mówić o tym, co chcą. To w tej chwili najsłynniejsze badanie w historii psychologii. Nie ma żadnego innego badania, o którym ludzie mówiliby pięćdziesiąt lat później. Wiedzą o nim nawet zwykli ludzie. [...] Ten eksperyment żyje własnym życiem. [...] Nie zamierzam go już bronić. Sam się broni swoia długowiecznościa❞ [31]

100mph

Nawet film w oparciu o te "wydarzenia" byl xD

Zaloguj się aby komentować

wiatraczeg

"przywiezlismy im dżumę" - Freud o psychoanalizie, gdy dostarczył ja do Ameryki

Zaloguj się aby komentować

K⁎⁎wa, nigdy nie sądziłem, że dopadnie mnie coś takiego jak samotność xD Wiele lat w związku robi swoje, a do tego doszło mi rozczarowanie miłosne w ostatnim czasie i autentycznie mam zwałę siedząc z samym sobą. Przez ostatnie miesiące czułem się dobrze, ponieważ lubiłem pochillować sam ze sobą. Miałem mega intensywne lato, pełne imprez, wypadów i atrakcji, więc często w tygodniu zajeżdżałem sobie na fajkę na górkę (widoczek na całe miasto, fajna sprawa), otwierałem colę zero i sobie siedziałem w aucie przy otwartych drzwiach i ciepłym powietrzu lub dzwoniłem pogadać z siostrą (mieszka 100km ode mnie). Z jednej strony las, z drugiej widok na miasto, mogłem tak siedzieć godzinę i się relaksować. Tym bardziej, że od piątku do niedzieli atrakcji po samą szyję i ciągle mnie gdzieś kumple wyciągali. No a teraz jest zimno i o te plany ciężej, raz w tygodniu coś robimy.


Teraz mnie dopadła choroba, odpadły 4 treningi w tygodniu, pogoda inna i człowiek czuje się od razu gorzej. Najnormalniej w świecie nie ma do kogo ryja odezwać, pogadać o głupotach, zostać wspartym na duchu, spędzić z kimś chwilę czasu. Jednak chłop bez baby jak bez ręki, co gorsza kiedy jesteś silnie zauroczony w tej jednej, z którą nie masz na co liczyć.


Najgorszą cechą jest brak cierpliwości. Mam plany na życie, część wdroży się właściwie sama (potrzeba czasu), część potrzebuje wielomiesięcznej pracy nad czymś (co nawet już zacząłem), ale gorzej mi w okresie przejściowym.


Chciałbym mieć własną działalność (będę to ogarniać z kolegami), więcej zarabiać i nawiązywać kontakty(zaraz będą prowizje, więc to już powoli się dzieje, kontakty regularnie nawiązuje w mojej pracy), mieć własne mieszkanie (to też będę kiedyś mieć, bo mamy rodzinna kamieniczkę), kobietę i założyć rodzinę (a tu już problem).


Wszystko do osiągnięcia jako cel długoterminowy. Tylko problem jest teraz, że ja chciałbym to na już. Mam 28 lat. Żyję 3-4 lata do przodu, zawsze tak było, może to jest powodem tego, że rzadko się czułem dobrze, bo nie korzystałem z życia tu i teraz, tylko żyłem planami, a jak się zrealizowały, to wtedy planowałem coś na nowo do przodu.


Najgorsze też, że tej przyszłości się boje, że nie pójdzie po mojej myśli, że przegram i się nie podniosę, choć zawsze walczę.


#zycie #zycieismierc #gownowpis #przemyslenia #pieniadze #zwiazki #randkujzhejto #rozwojosobisty #psychologia

Rudolf

>K⁎⁎wa, nigdy nie sądziłem, że dopadnie mnie coś takiego jak samotność


patrząc na wpisy które ostatnio produkowałeś hurtowo to mnie to absolutnie nie dziwi

Sweet_acc_pr0sa

@Lopez_ nie wiem chlopie mi sie zycie posypalo i poukladalo pratycznie w 2 miesiace xD okazuje sie ze wystarczy nie byc brzydkim a ustawia sie kolejka i mozna wybierac to wybralem xD


jak bym jednak stwierdzil teraz ze to nie to, to weekendy mial bym zajete na randki przez nastepne pol roku xD i nie wydal bym na nie nawet 10 zlotych xD

Zaloguj się aby komentować

How Stoicism Became The World's Greatest Scam


Natrafiłem jakiś czas temu na ciekawy videoesej dotyczący tego jak stoicka filozofia została przywłaszczona przez postacie pokroju Andrew Tate. Ostatecznie uważam, że to największa ironia dzisiejszych czasów gdzie znany narcystyczny hedonista, przywiązany do luksusów i kobiet mówi coś o konieczności bycia stoikiem. Autor filmu jednak niesłusznie skupia się jednak na terapeutycznych aspektach stoicyzmu. Te oczywiście istnieją, jednak stoicyzm to przede wszystkim filozofia rozumiana tutaj jako życiowa praktyka do której należy się stosować niezależnie od sytuacji, a nie jedynie metoda przepracowania własnych traum. Najbardziej podoba mi się tu interpretacja Foucaulta który uważał, że praktyki stoickie służyły odkrywaniu lub też może raczej wytwarzaniu prawdy o samym sobie, a nie jedynie sposób na dobre samopoczucie.


#filozofia #psychologia #przegryw #ehhh

Zaloguj się aby komentować

Dziś 10 października 2024 obchodzimy "ŚWIATOWY DZIEŃ ZDROWIA PSYCHICZNEGO"

Porzucam teraz trochę frazesami, które są powtarzane, ale jednak są ważne i warto o tym przypominać.

Nigdy nie lekceważmy znaków, które daje nam ktoś bliski, znajomy, lub nawet obcy. Choroby psychiczne i zaburzenia psychosomatyczne, są podstępne i nie zawsze da je się zobaczyć na pierwszy rzut oka. Rozmawiajmy z ludźmi którzy potrzebują pomocy. Szukajmy profesjonalnej pomocy. Nie w postaci kołczów, którzy się przekwalifikowali na psychologów, na weekendowym kursie, tylko wysoko wyszkolonych psychologów i psychiatrów. To ważne, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Wiem jakie to trudne, bo sam jestem po przejściach i sam będę się borykał do końca życia, ze swoimi zaburzeniami. Jednak gdyby nie pomoc, nie mam pojęcia, jakby się to skończyło.

Jest tez w naszej społeczności wiele osób, którzy sami walczą z różnymi swoimi demonami, albo mają pod opieką takich bliskich. I znowu do usranej śmierci, poniżej kilka telefonów, gdzie można znaleźć pierwszą pomoc. Doraźną oczywiście. Dalej już musimy również sami chcieć walczyć o siebie.

Załączam też klip z okazji tego dnia, co prawda z tamtego roku, ale działa niesamowicie na emocje.

Wyprodukowany na zlecenie "Norwich City Football Club".

Trzymajcie się zdrowo i pamiętajcie: "Wszystko się kiedyś jakoś ułoży"

#zdrowie #ciekawostki #feels #psychologia #depresja #psychiatria #zdrowiepsychiczne


Telefon zaufania dla osób dorosłych

w kryzysie emocjonalnym

116 123


Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży

116 111


Antydepresyjny Telefon Forum Przeciw Depresji

22 594 91 00


ITAKA – Antydepresyjny telefon zaufania

22 484 88 01


ITAKA – Telefon Zaufania Młodych

22 484 88 04


https://www.youtube.com/watch?v=tX8TgVR33KM

bc00353a-11db-415a-909c-29b69782f302
RogerThat

Trzymajcie się zdrowo i pamiętajcie: "Wszystko się kiedyś jakoś ułoży"


Pewnie, że tak, ale może już teraz ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

7 miesięcy temu rozstaliśmy się z ex i wróciłem z dużego miasta do domu rodzinnego. Związek trwał 6 lat. I wiecie co? Wyleczyłem się ekspresowo (też przez zauroczenie w innej dziewczynie, nad czym dalej chcę pracować), ale to tylko tytułem wstępu, żebym został dobrze zrozumiany (tak, wiem, że często o tym wspominam).


Obecnie mieszkam z rodzicami. Mamy duży dom/kamieniczkę, na górze mieszka starsza schorowana babcia i ja prawdopodobnie kiedyś to mieszkanie przejmę. Ale też nie o tym wątek - choć tutaj też wstęp nr 2 do dalszej części posta.


Wiecie co jest najgorsze, kiedy życie wam się zmienia o 180 stopni? Nauczyć się żyć od nowa. Pożegnać się z pewnymi rutynami, zająć sobie czas, nie myśleć za dużo. Jestem dość nadpobudliwy i przebodźcowany i w moim życiu potrzebuje dużo zajęć, przy czym chciałbym jak najmniej być w domu - najlepiej tylko rano i późnym wieczorem. Latem nie miałem z tym problemu. Obecnie błądzę.


Z rodzicami mi się ciężko dogadać. Mam 28 lat, strasznie mnie irytują. Nie chcę na razie wynajmować mieszkania, bo sporo się wykosztowałem utrzymując się na 3 miesięcznym bezrobociu i teraz czas odłożyć kasę, a w ostatnich miesiącach nie odłożyłem nic (ubezpieczenie auta, naprawa auta, kawalerski, wesele, lekarz, leki etc). Do tego prawda jest taka, że mi się to nie kalkuluje - inwestować w urządzenie mieszkania, w którym pomieszkam ze 2-3 lata i będę musiał się przenosić z powrotem do rodzinnej kamieniczki. A oszczędzać musze zacząć już.


Pracuje praktycznie sam, jestem handlowcem b2b w małej firmie, poprzednio pracowałem w dużych. Często nie mam do kogo odezwać japy poza spotkaniami z klientami. Na siłownię chodzę sam (kumple trenują inne sporty). I wiecie co? Czuję trochę życiową pustkę, samotność. Tak jakbym był dosłownie sam na planecie. Staram sobie organizować czas, czasem uciekać od samego siebie. Nie mam rutynowych zajęć i obowiązków, które miałem i to serio człowieka dobija. 8-16 praca, potem siłownia i co dalej? Brakuje mi bardzo interakcji z ludźmi w tygodniu (w weekendy mam co robić), brakuje mi bliskości drugiego człowieka (choć walczę o moją relację z w/w koleżanką), brakuje mi dosłownie sensu.


Mam plany na siebie, na przyszłość, ale czuję ogromną niepewność i strach przed przyszłością. Martwię się na zapas. Analizuję czarne scenariusze. W moim życiu w tym roku wydarzyło się tyle złego, że każdy mój lęk/obawa jest potęgowany do 110 % z katastroficznymi wizjami. To strasznie przytłacza.


To jest paradoks - z jednej strony jestem szczęśliwy, że zakończył się związek bez chemii i prawdziwej miłości, z drugiej nie umiem odnaleźć się obecnie jako singiel i osoba, która może decydować o tym co chce robić od rana do nocy.


Autentycznie zastanawiam się nad zapierdolingiem i znalezieniem drugiej pracy po godzinach. Tylko nie wiem co. Na pewno nie praca typowo fizyczna. Muszę wypełniać sobie czas, jak najmniej myśleć, jak najmniej przebywać w domu z rodzicami.


#gownowpis #przemyslenia #psychologia #depresja #zycie #zycieismierc #rozwojosobisty

emdet

@Lopez_ pomyśl nad tym, czy nie wprowadzić czegoś oprócz siłowni - nie wiem czym tam kumple się zajmują, ale warto spróbować nowych sportów, a nóż coś siądzie. No i pewnie jakiś sport zespołowy byłby tu dobrym wyborem.

Ja to bym nie łapał drugiej roboty, bo trudniej będzie z tego zrezygnować na wypadek gdyby dziewczyna już się pojawiła na stałe, a wtedy to czas się przyda


A że w wieku 28 lat irytuje cię mieszkanie z rodzicami, no to już trzeba po prostu przeboleć ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Lopez_

@emdet Jestem dobry w wiele sportow. Bardzo dobrze pływam, kilka lat boksowałem. 4 treningi w tygodniu mi raczej starczą. Potrzebuję innych bodźców.

bandziorek

@Lopez_ Myślałeś o lekcjach tańca? Ja zacząłem chodzić trzy miesiące temu na bachatę i wkręciłem się po uszy. Nigdy wcześniej bym siebie o to nie podejrzewał. Może warto spróbować i iść na zajęcia kilka razy? Nie wiem jak to wygląda w Twojej okolicy ale u mnie jest super. Jest w tym trochę sportu - doskonalenie się w ruchach. Jest dużo interakcji z ludźmi i masa nowych znajomości. Polecam

Sweet_acc_pr0sa

@Lopez_ jestes na etapie poprawy siebie i to w najgorszym jej etapie


zbyt sie zmieniles aby czuc miete do starych znajomych


jednoczesniej zamalo aby zdobyc nowych


pracuj nad soba nie przestawaj, sama odejdzie tez jestem w tym miejscu co ty tylko moj zwiazek trwal 13 lat i ja wyjebalem z malego miasta do wwa

Lopez_

@Sweet_acc_pr0sa Dzięki bardzo.


Akurat ze znajomymi mam super sytuację - stała grupa kumpli, z którymi trzymam naście lat i każdy weekend mam zajęty. W tygodniu w okresie jesienno-zimowym jednak narzekam na nudę i ciężko mi się odnaleźć teraz. Będę nad sobą pracować, zdecydowanie.

Sweet_acc_pr0sa

@Lopez_ jak nie interesuja cie gierki i inny badziew nad ktorym ja osobiscie marnowalem wiele czasu to polecam ksiazki, najlepiej poprostu pojsc jakas kupic i zaczac czytac, potem samo idzie XD


osobiscie wrocilem do filozofi, jednak odrazam francuzow, ni uja nie wiem o co im chodzi xD

DerMirker

Mnie 3 miesiące temu zostawiła narzeczona po 4 latach związku. Aktualnie jestem na etapie rozważania emigracji/samobójstwa. Znając siebie, skończy się na niczym, ale to życie jest nie do zniesienia.

Lopez_

@DerMirker Dojdziesz do siebie Ja już też byłem prawie zaobrączkowany i planowałem dzieci. Rozpacz po byłej ci przejdzie, zobaczysz. Gorzej będzie z ułożeniem sobie życia na nowo, to trochę trudne, kiedy masz swoje rutyny i nawyki. Wtedy bardzo źle znosisz swoją własną obecność, czujesz się pogubiony.


Uwierz mi, że nie ma dymu bez ognia. Każde rozstanie oznacza, że to nie było to. Byłeś na pewno bardzo przywiązany i jest ci ciężko. Pocieszę cię - ja po rozstaniu się zakochałem nieszczęśliwie i teraz to mi siedzi w głowie XD Ale wiesz, jeszcze rok temu nie wyobrażałbym sobie życia z inną kobietą, a dziś jak ochłonąłem, to dostrzegam, jaki ten związek był bez sensu i jak duże niedopasowanie było. Życie jest przewrotne Wszystkie brudy wypływają ci do głowy na powierzchnię.


Wczoraj siostra dała mi dobrą radę - rób swoje, zajmij się sobą, pewne rzeczy ułożą się w życiu same, ale potrzeba czasu, a nawet czasami trzeba nie przeszkadzać. Często na wiele rzeczy wpływa zupełny przypadek, a także przypadkowe bycie w dobrym miejscu i o dobrym czasie.


Za kobietą nie rozpaczaj, bo ty jesteś najważniejszy dla siebie. Uważam, że nie ma tej "jedynej", jest jakaś grupa kobiet odpowiadająca twoim wymaganiom - z charakteru i wyglądu. I zawsze idzie taką poznać. Tak cię mogę pocieszyć, choć teraz sam bardzo mocno jestem zafiksowany na punkcie jednej panny. Ale też z tyłu głowy mam, że nie wiem czy to dobry czas na poważny związek.

DerMirker

@Lopez_ Dzięki za pocieszenie, ale w jednym się mylisz: nic samo się nie ułoży i nikt sam się nie znajdzie. To wymaga bardzo dużo wysiłku i pracy, na którą ja już nie mam ochoty, nie mam ochoty jak Syzyf zaczynać od zera i liczyć na to, że za kolejne 4 lata nie znajdę się w tym samym miejscu.

Zaloguj się aby komentować

Użytkownik @Marchew napisał post o książce „Przegryw. Mężczyźni w pułapce gniewu i samotności”, w której autorki opisały społeczność przegrywów i inceli, której niestety jeszcze nie przeczytałem, jednakże...


Jako że uważam, że taki reportaż napisany z kobiecej perspektywy może być nieco krzywdzący (w końcu incele/przegrywy często obwiniają kobiety o różne rzeczy), postanowiłem podzielić się z Wami kiedyś przeczytanym przeze mnie tekstem. O incelach właśnie, z perspektywy incela.


Można go znaleźć pod tym adresem: https://paryzewo.pl/kim-sa-incele-rozmowa-z-incelem-anonimowe-wyznania-incela-incelosfera-na-wykopie/


„Rocznik 1995, z wykształcenia prawnik, pochodzenie chłopskie, czego nie ukrywam i staram się czerpać z tego dumę. Daje mi ono zupełnie inną optykę i pozwala spojrzeć na pewne procesy czy postawy z innej perspektywy. Moja rodzinna wieś jest lekko odizolowana od otoczenia, w samej miejscowości nie było prawie wcale moich rówieśników. Co do wymiarów: około 90 kg stabilnie od marca 2020 roku, kiedy zaczęła się pandemia oraz 175 cm wzrostu. Wzrost nie jest moim atutem, ale w przeciwieństwie do wielu przegrywów nie mam obsesji na jego punkcie. Rosnąć przestałem z końcem gimnazjum, wcześniej byłem jedną z najwyższych osób w klasie. Czasem zastanawiam się, czy mój rozwój biologiczny nie wyhamował z powodu traumy i sytuacji, w której mój organizm był nastawiony na tryb przetrwania.”


Jako grafikę wkleiłem kadr z komiksu „ Incel ” Jana Mazura, który przy okazji także polecam.


#reportaz #spoleczenstwo #psychologia #depresja #ksiazki

e5940915-1daf-4304-b8f9-9d1140287479
KierownikW10

@cyberpunkowy_neuromantyk przeczytałem i mam wrażenie, że temat jest potraktowany dosyć pobieżnie (pomimo objętości). Autor tych zwierzeń, pomimo że się nazywa incelem, to ma pracę i zauważa, że ta praca prowadzi do jego rozwoju umiejętności społecznych i także pomaga mu. Najwidoczniej albo wcale nie jest takim przegrywem, albo też trafił na bardzo życzliwe środowisko. To jest całkiem ciekawy temat i fajnie byłoby to rozwinąć.

Zaloguj się aby komentować