#psychologia

25
570
Sowia Migawka
Wydanie 2 Marzec 2024

Jak zwykle do poczytania na kibelku. Jak zwykle też polecam tłumaczyć artykuły za pomocą DeepL, jeżeli uznacie to za niezbędne.
━━─────┄┄┄┄
  1. O wulkanach kimberlitowych i diamentach:

Oryginalny artykuł:
https://www.newscientist.com/article/mg26134830-100-why-supersonic-diamond-spewing-volcanoes-might-be-coming-back-to-life/

I bez paywalla:
https://archive.is/2024.03.20-120149/https://www.newscientist.com/article/mg26134830-100-why-supersonic-diamond-spewing-volcanoes-might-be-coming-back-to-life/

━━─────┄┄┄┄
  1. Czym jest zestaw percepcyjny i dlaczego wiąże się z powiedzeniem, że widzimy rzeczy takimi, jakimi chcemy je widzieć?

https://www.verywellmind.com/what-is-a-perceptual-set-2795464

━━─────┄┄┄┄
  1. Sudan Południowy na krawędzi:
https://www.aljazeera.com/features/2024/3/26/south-sudan-on-the-brink-after-oil-exports-derailed-by-sudans-civil-war?traffic_source=rss

━━─────┄┄┄┄
  1. Kolorowy ptak z gniazdem pełnym kanibali:

https://www.science.org/content/article/watch-out-colorful-bird-raises-nest-cannibals

━━─────┄┄┄┄
Mam nadzieję, że docenicie tę grafikę, bo pod koniec edycji już mocno rzucałem mięsem, jak tekst na telefonie nie chciał się dobrze zaznaczać do edycji (Tak, kleję to na telefonie).

TAGI: #nauka #wiadomosciswiat #natura #selekcjanaturalna #ciekawostki #psychologia #geopolityka #wulkany #diamenty #geologia #ptaki #sudan

Pamiętajcie, że Migawki znajdziecie pod #sowiamigawka a całą moją "twórczość" z tekstami własnymi pod #sowietetate choć ostatnio mam mało czasu na teksty własne.
043f6474-c803-44b2-9ae8-14b6163b54f1
sireplama

4 może mieć walory wychowawcze: "zjedz szpinak albo twój braciszek zje ciebie"

dmic

W jaki sposób tłumaczyć artykuły za pomocą DeepL, napiszesz krok po kroku dla tych, co tego w ogóle nie znają?

DziwnaSowa

Przynajmniej u mnie tagi działają średnio i ten wpis nawet nie widnieje pod #sowiamigawka i #sowietetate stad po namowie przez @CzosnkowySmok , założyłem społeczność "Sowie Uniwersum". Od przyszłego wpisu wszystko leci bezpośrednio tam, żeby nie było takiej akcji, jak tutaj, że wchodzę w tag, a tak najnowszego wpisu nie ma.


https://www.hejto.pl/spolecznosc/sowie-uniwersum

Zaloguj się aby komentować

281 + 1 = 282

Tytuł: Przegryw
Autor: Patrycja Wieczorkiewicz, Aleksandra Herzyk
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: WAB (Grupa Wydawnicza Foksal)
ISBN: 978-83-8319-071-6
Liczba stron: 334
Ocena: 7/10

Pierwszy polski reportaż ukazujący środowisko młodych mężczyzn określających się jako przegrywy lub incele.

O książce dowiedziałem się (o ironio) od mojej dziewczyny, która zainteresowała się tematem po moim narzekaniu na pewien portal na literę W. Sięgnąłem po nią z pewną rezerwą, bo przecież co para feministek może wiedzieć o tej internetowej niszy. Okazuje się że może wiedzieć bardzo dużo.

Dziewczyny przez półtora roku zbierały materiał siedząc na wykopie, facebookowych grupach i prywatnych serwerach na discordzie. Poznały internetowy slang, rozmawiały z użytkownikami, a z niektórymi nawet spotykały się osobiście. Reportaż jest pogrupowany na około 15 rozdziałów, każdy zatytułowany innym nickiem. Historie poszczególnych użytkowników służą wprowadzeniu czytelnika w rozległy świat przegrywu i incelstwa. Autorki dokładnie tłumaczą wszystkie zagadnienia i ich pochodzenie, jak również zależności pomiędzy internetowymi społecznościami.

Każda statystyka zawarta w reportażu jest opatrzona źródłem, których w sumie jest blisko setka. Widać napracowanko.

Uważam tę książkę za bardzo dobrą i potrzebną. Jak autorki same zauważają - polska służba zdrowia jest zupełnie nieprzygotowana na problem samotności XXI wieku. Reportaż przytacza historię Wykopka Bordo, który w takcie streamu zadzwonił na publiczny telefon zaufania skarżąc się na swoją samotność i “staroprawictwo” - psycholog po drugiej stronie telefonu była wyraźnie zagubiona i nie wiedziała jak mu pomóc.

Mój stosunek do przegrywowej społeczności od zawsze był jednoznacznie negatywny. To właśnie ta społeczność w dużej mierze sprowokowała moją emigrację z Wykopu. Uważałem ich za toksycznych mizoginów, którzy psują korzystanie z internetu reszcie społeczeństwa. Przeczytanie tego reportaż odrobinę ociepliło ten wizerunek. Pokazało prawdziwe historie ludzi kryjących się za nickami. Historie, nierzadko tragiczne, które wydawałoby się, że nie mogły skończyć się inaczej niż dożywotnią samotnością i mimowolnym celibatem.

Polecam - zarówno użytkownikom zaznajomionym z zagadnieniem, jak i waszym rodzicom, partnerom i innym, którzy z tą cześcią internetu nie mieli nigdy styczności.

Niemniej tagu # przegryw nie zamierzam odblokowywać xD
Umyślnie nie taguję, bo uważam że reportaż może zainteresować również ludzi, którzy nie chcą mieć z tym tematem nic wspólnego - tak jak zainteresował mnie.

#ksiazki #reportaz #spoleczenstwo #psychologia

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
6df0d990-2dc7-4355-8b9d-f663862d5d9f
Wesprzyj autora
monke

@lukmar wykopekBordo to chyba ściemniał swój przegryw by wyciągnąć hajs? Czy wykopek co boi się wyjść z chaty bez ojca i marzy o karierze na yt załapał się na tą książkę?

PanPaweuDrugi

@lukmar zwróciłem uwagę jak działały na wypoku przygotowując się do tej książki. Już wtedy zauważyłem jak profesjonalnie i dogłębnie analizują temat, nie było w tym ani odrobiny tej typowej dla środowisk feministycznych pogardy i jadu, bardzo profesjonalnie to wyglądało. Koniecznie muszę sięgnąć po tę pozycję, a dla pań autorek ogromny szacun, odbudowują też zaufanie do feminizmu.

Orzech

Ściągnąłem sobie i trochę przeczytałem. Bardzo ciekawa pozycja! W sumie to biedne te chłopaki.

Zaloguj się aby komentować

Ostatnio doszło do dość głośnego skandalu gdzie jakiś youtuber wypowiedział dość kontrowersyjną opinie na temat przyjmowania leków na depresje. Porównał tam między innymi antydepresanty do narkotyków i mówił o zagrożeniu uzależnienia od nich. Ostatecznie nawet lekarze odnieśli się i skrytykowali jego słowa.

Lekarz prostuje bzdury Roberta Pasuta. Mówił o prezerwatywach i depresji

 Leki na depresję nie uzależniają. Rzeczywiście trudno jest je czasem odstawić, zależy to od bardzo wielu czynników, natomiast nie można powiedzieć, że prowadza one do uzależnienia takiego jak narkotyki, bo jest to bzdura — stwierdził lekarz i podkreślił, żeby leków na depresję nie mylić z benzodiazepinami używanymi w leczeniu stanów lękowych oraz zaburzeń snu.

O ile nie komentuje innych, kontrowersyjnych wypowiedzi które miał on powiedzieć, tak trochę zgadzam się z jego opinią dotyczącą leków. Może nie tyle sądzę, że leki na depresje to narkotyk co stanowią w pewnym sensie wygodne narzędzie we współczesnym systemie kapitalistycznym do zmniejszania niepokojów społecznych. Chodzi mi o to, że takie problemy depresja, apatia, stres czy brak poczucie spełnienia mają w dużej mierze charakter systemowy. Niemiecki filozof i psychoanalityk, Erich Fromm wprost pisał, że współczesny późny kapitalizm ma tendencje do atomizacji i alienowania ludzi. Jednostka pracująca w monotonnej i mało satysfakcjonującej pracy w wielkim korpo gdzie czuje się tylko trybikiem w wielkiej maszynie będzie miała problem z tym by znaleźć szczęście w życiu. Takich jednostek jest dużo i nagle pojawia się piękne rozwiązanie czyli wielki przemysł farmaceutyczny który oferuje ludziom cudowne leki by mogli poczuć się lepiej.

Co więcej granica miedzy narkotykiem i lekiem zawsze miała charakter bardziej umowny niż rzeczywisty. Taki Metakwalon dla przykładu zaczynał jako lek uspokajający i na bezsenność dopóki ktoś nie odkrył, że przy odpowiednich dawkach daje też niezły odlot i zaczął być narkotykiem klubowym. Obecnie jako lek na depresje testuje się psychodeliki.

2 mln zł na badania nad psylocybiną w leczeniu depresji, bólów głowy oraz uzależnienia

Coraz większe jest zainteresowanie medycyny psylocybiną. Substancja ta może być przydatna w leczeniu depresji, klasterowych bólów głowy oraz uzależnienia od alkoholu – twierdzą polscy eksperci.

W ogólnych więc rozrachunku nie jestem fanem, takiego normalizowania leków na depresje jako jakiegoś idealnego środka na problemy psychiczne.

#przegryw #youtube #psychologia #depresja #revoltagainstmodernworld #medycyna
PrzegralemZycie

Oczywiście że ćpają. Jak jeszcze istniała tablica.pl albo gumtree to zawsze było pełno ogłoszeń leków takich jak Xanax

Kremovka

Poza tematem jak oglądałem kiedyś Abstra to zawsze Patus zawsze wydawał mi się jakiś dziwny, po prostu było w nim coś takiego że nigdy go nie lubiłem, nie wiem czy tylko ja tak miałem.

Nergui-Nemo

Lek to trucizna podana w odpowiedniej dawce.

Zaloguj się aby komentować

Zastanawiam się czy nie zacząć pisać "totalnie mordo, zgadzam się" zamiast tylko grzmocić. Z jednej strony taka wiadomość nic merytorycznego nie wnosi. Z drugiej jak tak nie robię to historia moich wypowiedzi to festiwal besztania ludzi którym zdarzyło się pomylić xD

no dobra, nie zawsze pomylić ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#gownowpis #komunikacja #autyzm #socjologia #psychologia
4473e0b1-6107-4ccb-be01-f8d8d59982c1
dsol17

jak tak nie robię to historia moich wypowiedzi to festiwal besztania ludzi którym zdarzyło się pomylić xD

Gdzie problem ?

w auto-PRze ?


Nie przypuszczam,żeby normikom się chciało przeglądać historię wpisów. A ewentualnie zawsze możesz zrobić swój dopisek dlaczego się zgadzasz.

5tgbnhy6

Mam to samo, tylko nie z randomami z neta, a ze znajomymi na komunikatorach, bo jak poruszaja z entuzjazmem jakis temat, to zakladam, ze pozytywne strony znaja i szkoda o nich strzepic ryja, wiec poruszam tylko wady propozycji, o ktorych moga nie wiedziec i przez to jestem postrzegany jako maruda, albo chociaz kontrarianin, bo jak ktos krytykuje, to za to przedstawiam pozytywy. XP


Po prostu zawsze staram sie miec wywazone zdanie i przekonywac do niego innych.


@metsys_lodreip moze potwierdzic ;D

rakokuc

@wombatDaiquiri pisanie komentarzy zawsze jest dobrym pomysłem. Każda reakcja na wpis zachęca do większej aktywności, a hejto potrzebuje tego jak pizza ananasa.

Zaloguj się aby komentować

261 + 1 = 262

Tytuł: Choroba idzie ze mną. O psychiatrii poza szpitalem
Autor: Anna Kiedrzynek
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie
Liczba stron: 240
Ocena: 6/10

Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5065565/choroba-idzie-ze-mna-o-psychiatrii-poza-szpitalem

Zdarzyła mi się ostatnio taka sytuacja, że musiałam spędzić w poczekalni około 20 minut, a nie wzięłam ze sobą żadnej książki. Żeby nie przepalić czasu na przeglądaniu Internetu, odpaliłam aplikację Legimi i na półce wstydu w tej aplikacji znalazłam książkę, która już od jakiegoś czasu czeka na przeczytanie - "Choroba idzie ze mną" Anny Kiedrzynek. Wciągnęła mnie na tyle, że zdecydowałam się ją dokończyć już w ludzkich warunkach.

Na wstępie zaznaczę, że podtytuł, "O psychiatrii poza szpitalem", już wprowadza czytelnika błąd. Okej, rozumiem - bez kontekstu leczenia klinicznego nie można mówić o chorobach psychicznych, jednak autorka sporo czasu szpitalowi i leczeniu w nim poświęca. Jasne, mamy też syntetyczne podejście do kwestii szpitala, czyli na przykład podejściu do pacjentów przez mieszkańców miejscowości, w których duże szpitale psychiatryczne się znajdują. Tym niemniej, wbrew tytułowi dostajemy w tej książce spory opis tego, jak przebiega leczenie na polskich oddziałach psychiatrycznych.

Publikacja ta to typowy reportaż XXI wieku, czyli przeplatanka opisów wybranych zagadnień (tu: metod pomocy psychologicznej i psychiatrycznej oferowanych w kraju) z historiami konkretnych ludzi. Odczułam jednak, że autorka nie czuła potrzeby silnego zagłębienia się w temat metod, a bardziej na przedstawieniu osób chorych i problemów, z którymi się zmierzają. Może to nietypowe, ale w tym przypadku zawiodła mnie mała liczba przypisów i danych liczbowych, które w reportażach bardzo lubię.

Coś, co rzuciło mi się w oczy, to pisanie tej książki pod tezę. Autorka traktuje szpital wręcz jako absolutną ostateczność, która powinna być unikana za wszelką cenę. Ponadto mam wrażenie, że początkowo reportaż ten miał traktować wyłącznie o schizofrenikach - 2/3 wspomnianych osób zmaga się właśnie z tą chorobą - a dopiero potem uzupełniony został o historie paru osób chorych na ChAD albo depresję.

Na plus należy odnotować, że książkę czyta się lekko i szybko - w sam raz na 20 minut w poczekalni. Interesujące są też przedstawione na jej łamach metody leczenia i wsparcia pozaszpitalnego, jak mieszkania treningowe, centra zdrowia psychicznego albo koncepcja psychiatrii środowiskowej. Jednak dla osób zainteresowanych tematem leczenia psychiatrycznego w Polsce, ten reportaż może się okazać dość rozczarowujący.

Prywatny licznik (od początku roku): 15/52

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #psychologia #psychiatria #medycyna #czytajzhejto
Wrzoo userbar
92b145a1-957b-44a1-9d7e-860a0bb57a93

Zaloguj się aby komentować

005 ITSZNTP Niebieski Wieloryb
────────────────────────
Ten wpis będzie o samobójstwach i jeżeli masz jakiekolwiek problemy, pamiętaj że szukanie pomocy, wymaga siły i odwagi, które posiadasz. Postawienie tego pierwszego kroku, pokonanie psychologicznej inercji bywa bardzo trudne, ale wierzę, że temu podołasz, a w razie kryzysu zadzwoń pod ten numer: 116 123, psycholog będący po drugiej stronie, postara się pomóc.

────────────────────────
UWAGA, kropki oznaczają ważność danego fragmentu. Nie masz czasu na cały tekst? Wybierz i przeczytaj najważniejsze jego części.
────────────────────────

Temat, który dzisiaj omówimy również od strony psychologicznej, będzie przynajmniej dla mnie bardzo ważny ze względów osobistych. Z jednej strony mówimy o wyzwaniu, które przyniosło śmierć wielu dzieciom, głównie w Rosji i pewnie przynajmniej kilka osób podejdzie do tego w sposób pozytywny, ze względu na wojnę, ale ten temat nie ogranicza się tylko do tego kraju. Wyzwanie Niebieskiego Wieloryba wpłynęło na wiele istnień ludzkich na całym świecie i poniekąd otworzyło oczy tym, którzy nie zdawali sobie sprawy z tego, że dziennikarz też może mieć krew na rękach, nie pociągając spustu broni, nie wyjmując noża, a pisząc tekst. Zapraszam.

┏━━ ●○○○○ ───┄┄┄┄
┠ • WYZWANIE NIEBIESKIEGO WIELORYBA
┗━━───────────────────┄┄┄┄
Listopad 2015, w małej miejscowości w południowo-wschodniej Rosji. Rina, młoda dziewczyna pozuje do zdjęcia "selfie", wystawiając do aparatu zakrwawiony, środkowy palec w okolicy torów kolejowych. Podpisuje je słowami:"Naya, bye", po czym ginie, pod kołami rozpędzonego pociągu. Enigmatyczna śmierć zostaje głównym tematem na rosyjskim portalu społecznościowym VKontakte, gdzie snute są różne opowieści, które miały służyć za wyjaśnienie. Niedługo potem ginie kolejna dziewczynka 12-sto letnia Angelina, a zaraz po niej, Diana. Obie mieszkały w tym samym mieście, Ryzań, a ich rodzice odkryli, że należały do tej samej grupy na wspomnianym portalu, a wiele rozmów zawierało wzmianki o niebieskich wielorybach.

W maju 2016 roku ukazuje się artykuł Galiny Mursalievy, po publikacji którego, o niebieskim wielorybie mówić będzie cała Rosja, a zagraniczne media zaczną przyglądać się własnemu podwórku. Dziennikarka powiązała 130 samobójstw nastolatków z "grą", której nadała nazwę "Wyzwanie Niebieskiego Wieloryba". W pewnych grupach VKontakte, posiadających zagadkowe nazwy, jak "Oceaniczne Wieloryby", czy "f57", moderatorzy, dawali zadania użytkownikom, 50 celi do zrealizowania w 50 dni. Same zadania zaczynały się od rzeczy niewinnych, jak: "Obudź się w środku nocy", lub "Obejrzyj straszny film", lecz z dnia na dzień, stawały się coraz bardziej niepokojące i przerażające: "Stań na krawędzi, na dachu bloku mieszkaniowego", "Wytnij kształt wieloryba na ręce". Ostatnie zadanie? Użytkownik miał się zabić. Temat stał się naprawdę poważny i komentowany nawet na szczeblach rządowych, a kropką nad i, było wystąpienie w telewizji burmistrza Ulianowska, gdzie porównał owe wyzwanie do państwa islamskiego.

Niedługo panika zaczęła rozlewać się po innych krajach, jak USA, gdzie zaczęto dostrzegać pierwsze przypadki, a artystyczne wieloryby u dzieci nabierały nowego, przerażającego znaczenia. Potem przyszły przypadki, jak Isaiaha w USA, 19-sto latka w Indiach, dwóch kolejnych dziewczynek w Rosji, z których jedna umieściła zdjęcie niebieskiego wieloryba na instagramie, na kilka dni przed śmiercią. Przypadki zaczęto odnotowywać na całym świecie. W samych Włoszech odnotowano aż 70 zgłoszeń, choć trudno ocenić jak wiele realnie miało związek z niebieskim wielorybem.

┏━━ ●○○○○ ───┄┄┄┄
┠ • PODEJRZANY I NIEJASNOŚCI
┗━━───────────────────┄┄┄┄
W Listopadzie 2016 roku, 21-letni Filip Budeikin został zatrzymany, z zarzutem podżegania do samobójstwa nieletnich. Młody mężczyzna zdawał się temu nie zaprzeczać, a w komentarzu do mediów powiedział: "Są ludzie i jest biodegradowalny odpad. Oczyszczałem nasze społeczeństwo z takich ludzi. Czasem myślałem, że to coś złego, ale ostatecznie miałem wrażenie, że robię coś dobrego". Chłopak jest aspirującym producentem muzycznym w gatunku elektronicznej muzyki, o tematach okultystycznych "witch house". Były student psychologii według mediów miał używać technik manipulacyjnych, do nakłaniania nastolatków do samobójstwa, a sama gra miała powstać w 2013 roku, pod wcześniej wspomnianą nazwą f57, co miało reprezentować pierwszą literę w jego imieniu i ostatnie dwie cyfry w numerze telefonu. W maju 2017 przyznał się do winy i został skazany na 3 lata więzienia.

Czyli sprawa zamknięta, prawda? Nie do końca. Późniejsze dochodzenie odkryło, że nie wszystko w tej całej historii było takie, jak media to przedstawiły. Przede wszystkim oryginalny artykuł był napisany w oparciu o tylko jedną osobę. Rodzica jednej z ofiar, Sergieya Pestova. Po śmierci córki, wraz z żoną założyli fundację, która miała ratować dzieci, które były celem cyberprzestępstw. Stworzyli broszurę, która sugerowała, że za wszystkim stoją obce służby, które miały niszczyć rosyjskie społeczeństwo, przez podżeganie dzieci do samobójstw. Pestov odpowiadał za statystyki zaprezentowane w pierwszym artykule, używał raportów z mediów i otwartych źródeł, wedle własnego uznania, zaliczając dane przypadki, jako ofiary "niebieskiego wieloryba". W obliczu całej historii, będącej głównie spekulacją, ta jedna liczba, 130 ofiar z artykułu Galiny, była zawsze uznawana za niepodważalny "fakt", mimo że w ciągu ostatnich lat, żaden przypadek nie został bezpośrednio powiązany z omawianymi grupami, ani przez policję, ani dziennikarzy.

No dobra, ale co z podejrzanym? Filip w momencie zatrzymania, otrzymał 15 zarzutów, z czego 14 zostało oddalonych po pierwszym miesiącu. Z zeznań jego otoczenia wynikało, że wykorzystał nośny temat wyzwania, by napędzić swoją karierę muzyczną, co nie było odosobnionym przypadkiem na VKontakte. Szokujący kontent przynosił mu ogromną popularność, a przyznanie się do winy nie musiało być tak dobrowolne, jak relacjonowano to w mediach. Trzeba pamiętać, że akcja działa się w Rosji, a tak media, jak i rząd potrzebowały wyjaśnienia i zamknięcia sprawy. Innymi słowy perswazja może pomóc w przyznaniu się do winy.

┏━━ ●●●●● ───┄┄┄┄
┠ • CIERPIENIA MŁODEGO WERTERA
┗━━───────────────────┄┄┄┄
W oparciu o tę historię możnaby uznać, że wyzwanie i niebieski wieloryb nigdy nie istniały, ale to nie takie proste. W psychologii istnieje coś takiego, jak społeczne zarażanie (social contagion), które określa spontaniczne rozprzestrzenianie się zachowań, emocji lub stanów, w grupach. Zależnie od definicji, może to być proces świadomy, jak i podświadomy. W tym przypadku skupimy się na jednym z jego rodzajów, nazwanym efektem Wertera, który nie bez powodu odnosi się do książki Goethego. Po jej publikacji w 1774 roku, młodzi mężczyźni, którzy utożsamiali się z głównym bohaterem, zaczęli nosić podobne ubrania, czyli niebieską kurtkę i żółte spodnie. Kluczowym dla tego efektu jednak było to, że w książce Werter zabija się, strzałem z pistoletu, po tym, jak jego zaloty zostały odrzucone, przez kobietę. Nie trzeba było długo czekać, by to samo zaczęły robić te osoby, które kopiowały jego ubiór. David Phillips w 1985 roku opublikował raport, w którym odkrył, że ilość samobójstw, jak i wypadków rośnie, wraz z pojawieniem się dobrej jakości publikacji, zawierających właśnie samobójstwo. Warto też zwrócić uwagę na to, że efekt Wertera nie określa tylko tego, że w takim czasie wzrasta statystyka, ale też to, że metoda jest taka sama lub zbliżona, do tej prezentowanej w mediach, którym dostało się najbardziej, za wtedy jeszcze, nieświadome doprowadzanie do samobójstw.

Widzisz dokąd zmierzamy? Cała historia niebieskiego wieloryba była pompowana przez nierzetelną dziennikarkę, która szukając sensacji i nie sprawdzając źródła, dała przestrzeń do snucia teorii, osobie która cierpiała po stracie dziecka, a wszystko to mieszało się z internetowymi pastami, które początkowo same nie miały aż takiej mocy. Ta została spotęgowana przez telewizję, czy rząd. Stworzyła efekt Wertera i wyzwanie, dla tych, którzy potrzebowali bodźca, by odebrać sobie życie.

Sam zadaj sobie pytanie, jak burzliwym czasem było nasze dzieciństwo. Wtedy dopiero uczymy się jak panować nad emocjami, cierpliwości i tego, że waga kilku złych komentarzy w obliczu całego życia, jest mniejsza, niż myślimy w tamtym momencie. Jesteśmy podatni na manipulację i nieracjonalne działanie. Jeżeli dodamy do tego problemy życia codziennego, czy ignorowane choroby, które przecież nie ominą kogoś tylko dlatego, że jest dzieckiem, mogą stworzyć się warunki, w których jeden bodziec wystarczy, a symbolika wieloryba pasuje do cichego cierpienia. Początkowo najprawdopodobniej źle odczytana przez dorosłych, tak naprawdę mogła symbolizować po prostu melancholię.

────────────────────────
Nieskromnie przyznam, że ze wszystkich moich tekstów, z tego jestem najbardziej dumny, choć powstawał w sumie dwa miesiące (masa różnych źródeł i próby zamknięcia tego w fajnej opowieści).
────────────────────────
Tagi: do obserwowania: #sowietetate
wpisuje się w: #dziwnehistorie #tworczoscwlasna #psychologia #ciekawostki
3a622f12-eacb-469d-a0f7-4fe979c2db0a
Hoszin

Zapomniałem że takie coś się działo.

Cinkciarz

Pamiętam, że od początku mi to śmierdziało jakąś kaczką dziennikarska. Wszystki media podchwyciły temat i go grzały jak opętane, a mnie irytowało, że żaden nie wpadł na to, że blue whale to płetwal błękitny, a nie "niebieski wieloryb".

Zaloguj się aby komentować

#psychologia #znajomi #gownowpis #pytania
Jak zrobić tak, żeby dwójka znajomych pokłóciła między sobą i nie było z mojej winy
5tgbnhy6

To jest serwis dla osob od 13 roku zycia

Half_NEET_Half_Amazing

@albatros2115 

chcesz za plecami siać ferment?

Zaloguj się aby komentować

Zastanawiam się czy może nie mam jakiegoś ADHD czy czegoś podobnego. Niby nie jestem "nadpobudliwa", ale np. zwykle na komputerze mam w przeglądarce otwartych kilkanaście kart, bo coś nagle mi się przypomina, coś chcę sprawdzić i czasem potrafię w to wsiąknąć na dłużej. Mam trochę problemów z koncentracją, ale współcześnie pewnie każdy je ma. Najgorzej jest z mówieniem - potrafię sformułować bardzo długie zdanie wielokrotnie złożone, w którym potrafię się zapętlić, bo chyba szybciej myślę niż mówię. Byłoby to może zupełnie błahe, ale przecież muszę prowadzić wykłady i wiem, że nieraz słabo to wychodzi. Albo nie potrafię ubrać jakiejś myśli w słowa, choć mniej więcej wiem, co chcę powiedzieć. Albo pojawiają mi się jakieś nowe skojarzenia, kiedy mówię. Czasem dość abstrakcyjne.
Wydawało mi się, że na piśmie wypowiadam się lepiej, ale potrafię np. w smsie powtórzyć tę samą informację, bo już nie pamiętam, że przed chwilą ją napisałam. Dziś mi się to zdarzyło. I to ogólnie jakiś obłęd.
#psychologia #zalesie
Psylocybina, mikrodawkowanie i nauka psychodeliczna | Podcast

https://www.youtube.com/watch?v=bwLBcMw1Qq8

#psychologia #psychodeliki #narkotykizawszespoko #ciekawostki #medycyna #zdrowie #podcast

Czy próbowałeś psychodelików?

Basement-Chad

Psylocybina to chyba jedyna rzecz z kategorii używki, którą z czystym sercem mogę (prawie) każdemu polecić do spróbowania. To są rzeczy które faktycznie mogą bardzo wiele zmienić w życiu człowieka na lepsze.

Zaloguj się aby komentować

To, co teraz napiszę, może zabrzmieć jak pseudonaukowa paplanina, i możecie mi w to uwierzyć, albo uznać mnie za wariata. Stawiam tezę, że negatywne nastawienie może zabić. Na początku mojej kariery zawodowej bardzo przejmowałem się pracą. Skręciło mi się w kiszkach i trafiłem do szpitala. Myślę, że gdyby nie pomoc medyczna, mogłoby być naprawdę źle. Stres i negatywne myślenie mogą doprowadzić do wylewu, zawału serca, a nawet raka i prawdopodobnie wielu innych problemów. Negatywne myślenie niszczy ciało. Serio, to jest powiązane, jest między tym związek. Nie do końca rozumiem jaki, ale jest, i to szyty grubymi nićmi.

#medycyna #psychologia
Giban

@DexterFromLab To nie teoria, tylko udowodniony fakt, stres powoduje choroby, stany depresyjne obniżają odporność etc.

Do tego dochodzi psychosomatyka

tosiu

@DexterFromLab właśnie odkryłeś totalną biologię. Brawo

rain

@DexterFromLab zaś "pozytywne" myślenie może przyczynić się do wyleczenia się. Znam jeden taki, bardzo dobitny przypadek. Znajoma rodziców, która zresztą kiedyś była moją nauczycielką w podstawówce miała złośliwego raka z przerzutami na liczne narządy. To było ze 20 parę lat temu, więc medycyna była słabiej rozwinięta. Ale ona wierzyła, że jeśli ma żyć, to będzie. I została wyleczona. Po kilku operacjach, chemii itd., ale jednak.

Zaloguj się aby komentować

Nie ogarniam jak działa system leczenia zdrowia psychicznego w Polsce, do kogo mam się udać ?

Cel: przeprowadzenie baardzo dokładnego wywiadu, wydanie diagnozy i propozycji leczenia oraz wydanie dokumentacji do orzeczenia o niepełnosprawnosci.
Orzeczenie po to by w razie jak nie uda mi się ogarnąć psychiki to iść na cieciowanie, plus może pracodawca będzie patrzył łaskawszym okiem na mnie po orzeczeniu i rozmowie - moje problemy a raczej to jak się przekładają na współpracę raczej dostrzega.

Raczej leków nie chce, długotrwałej wieloletniej psychoterapii też nie bardziej na tym co robić w przypadku lęków i jak nie brać za dużo do siebie i jak nie myśleć o pewnych rzeczach.

Ta dokumentacja to musi być diagnoza psychiatryczna czy wystarczy opinia psychologa ?

Podejrzenia
Spektrum autyzmu - tutaj już wiem jak działać, jestem zapisany w jedno miejsce ale tam raczej skupiają się na samym autyzmie.
Zaburzenia osobowości - osobowość lękliwa/unikająca lub fobia społeczna o lekkim nasileniu (problem możliwe że dziedziczny)
Zespół stresu pourazowego i/ lub zaburzenia lękowe.

Zaburzenia lękowe są świeża sprawa (2 msc) i motywacja do ogarnięcia tematu.
Zespoł stresu pourazowego jest związany z dwoma pracami, jest to od paru lat z małym nasileniem, w okresie gdy nie pracowałem przez rok nie dostarczając bodzców przypominających pracę to było wszystko okej
Osobowość lękliwa/fobia społeczna, spektrum autyzmu mam od zawsze.

To wymaga bardzo długiego wywiadu, musiałbym opowiedzieć swoje życie i objawy cofając się do dzieciństwa i wydaje mi się że w 50 minut nie można wydać poprawnej opinii/diagnozy przy tak podobnych do siebie schorzeniach a zależy mi na opinii/diagnozie jak najbardziej zbliżonej do prawdy. W ciągu 50 minut to w zależności na czym się skupie to taką diagnozę/opinie dostanę ( tak podejrzewam) i nie wiem jak podejść do tematu czy nie będzie tak że jak pójdę do psychiatry to dla niego to będzie jeden pies bo i tak pewnie na to będzie chciał dać SSRI. A u psychologa z kolei szybki wywiad ma pan to lub to a co dokładnie to wymaga przeanalizowania źródeł i dowie się Pan po psychoterapii za parę lat.

No i jaka jest ścieżka ? Do psychologa on wyda opinie psychologiczna a później do psychiatry on na jej podstawie wyda diagnozę a z tym wszystkim do komisji orzekającej o stopniu niepełnosprawności ?

#psychologia #psychiatria #przegryw
Jim_Morrison

@pokeminatour On nie działa w ogóle.

Zaloguj się aby komentować

I tak się zyje na tym Planetu...

---[ 004 ATENCJA, DRAMA I CYKL HEJTERA ]---

Ten wpis będzie się trochę różnił, od pozostałych, bo skupimy się na tzw. cyklu życia bloggera lub niedawno odkrytym, dzięki uzytkowniczce @GtotheG , cyklu życia Hejtera. Mowa o sytuacji użytkownika, który wspina się po szczebelkach popularności, by na pewnym etapie, zaliczyć kryzys, dramę lub aferę, najczęściej wybuchową i wulgarną, która kończy się usunięciem konta, banem lub po prostu zniknięciem. Nie będę tutaj nikogo diagnozował na odległość, ale opowiemy sobie jak w uogólniony sposób, psychologia widzi takie przypadki i jak to wygląda "pod maską". Zapraszam. 

AKT I: Po co? 
Ludzie dołączają do społeczności internetowych z różnych względów, ale dla naszego tematu rozważymy dwa ogólne. Pierwszy, o którym opowiemy w innych aktach, to normalny użytkownik, który nie ma ukrytego motywu. Szukasz rozrywki, zabicia czasu, może rozmowy. Typem, który pojawia się równie często, jest osoba, która szuka w internecie ucieczki od problemów życia codziennego. Świadomie lub podświadomie, szuka akceptacji, odskoczni, poczucia przynależności, czyli kompensacji braków realnego świata. Nie ma w tym nic złego, ale należy mieć na uwadze, że takim użytkownikom dużo łatwiej jest doznać tzw. dysregulacji emocjonalnej, czyli stanu, w którym nie kontrolują swoich emocji w sposób zdrowy i konstruktywny. To, co zaczyna się, jako zdrowe poszukiwanie wsparcia i zrozumienia, może przybrać postać zastępczej rzeczywistości, która nie tylko nie oferuje rozwiązań w kontekście "realnego" życia, ale może pogłębiać problemy, które już istnieją. 

AKT II: Atencja i uzależnienie. 
Chyba każdy z nas lubi być wysłuchany, a gdy widzi się masę piorunów, to trudno się nie uśmiechnąć. Podobnie jest z krytyką, choć tego pewnie nikt nie lubi. W pewnym sensie każde z tych zjawisk oddaje pewną część kontroli nad naszymi emocjami, innym członkom danej społeczności. Bywa... Uzależniające, a jego intensywność zależeć będzie od wielu czynników. Pewnie cię nie zaskoczę, że osoby kompensujące braki realnego świata, są na taki "nałóg" bardziej podatne, choć to nie jest do końca tak, że biegając maratony i mając idealne życie, jesteś w pełni odporny. Nikt nie jest, choć każdy z nas ma własny próg, w którym pilot ląduje w obcych rękach. 

W najbardziej typowym modelu, w przypadku wystąpienia zalążków uzależnienia od atencji, pewne aspekty życia prywatnego, zaczną być ignorowane lub wręcz zepchnięte na boczny tor, by zająć się czymś, co w tym momencie pozornie przywraca równowagę. Użytkownik staje się aktywniejszy, możliwe że bardziej się uzewnętrznia, co po czasie spotyka się z pierwszymi przypadkami krytyki lub po prostu niezrozumieniem. 

AKT III: Efekt spirali i pierwsze rysy. 
W tym momencie już na białym koniu wjeżdża dysregulacja emocjonalna. Lejce już dawno nie są w naszych rękach, a co gorsza ten stan wpływa na dostrzeganie pęknięć i rys w społeczności, czyli na początku drobnych rzeczy, które kolidują z oczekiwaniami, potęgują poczucie niezrozumienia i narastanie frustracji. Tu możemy zacząć dostrzegać wspomniany efekt spirali, czyli stan w którym negatywne myśli i uczucia wzmacniają się nawzajem, prowadząc do coraz silniejszych reakcji emocjonalnych. Te od jakiegoś czasu wykraczają poza świat wirtualny, utoksyczniając ten realny. Często zwraca się tu też uwagę na anonimowość, która może potęgować w pewnych sytuacjach poczucie izolacji i niezrozumienia. Na tym etapie przynależność i działalność w grupie lub społeczności, nie daje już takiego kopa, jak wcześniej, przeradzając się w bardziej destrukcyjny wpływ. 

AKT IV: Upadek. 
Gdy dana osoba, często na podświadomym poziomie, uzna że przynależność do danej społeczności nie przynosi realnych rozwiązań, może zacząć wykazywać działania autodestrukcyjne. Zaczyna się często niewinnie, przeradzając powoli w sabotowanie własnej przynależności, tworzenie konfliktów, a w skrajnych przypadkach, "palenie mostów". To jest rodzaj bezpiecznika, który w zamyśle strzela, dla dobra użytkownika, by ten mógł odizolować się od źródła frustracji. Pewnego rodzaju reakcja obronna, świadoma, lub nie. Ten akt odłączenia się, choć często dramatyczny i z mojego doświadczenia, chamski, prowadzi do jakiejś refleksji. Przynajmniej w zamyśle. 

AKT V: Pustka. 
Ta refleksja powinna prowadzić do zmian, jak to wspomniał jeden z użytkowników, wyjścia z domu, może aktywniejszego życia, w miarę możliwości. Nie zawsze tak się dzieje. Po "spaleniu mostu" pozostaje pustka, poczucie straty, izolacji, lub zwyczajnie ból, a problemy realnego świata nie znikają. Stąd niektórzy wracają i kontynuują czasem niekończący się cykl, powrotów i dram, choć w teorii, każdy z nich powinien dostarczać nowych przemyśleń. 

Nic nie stoi na przeszkodzie, by ludzie, którzy rozpoczynają cykl z poziomu szczęśliwego życia nie wpadli w toksyczne sidła i przeskoczyli przez wszystkie akty. Jak pokazuje artykuł z części "Literatura", każdy z nas tego w mniejszym lub większym stopniu doświadcza.

---[ OUTRO ]---
To jest naprawdę uproszczona wizja, choć mam nadzieję, że nie na tyle, by coś wypaczyć. Nie jest to usprawiedliwienie dla dram, nie jest to roast ludzi z problemami. Nie jest to też diagnoza na odległość. Bardziej przestroga, dla tych, którzy chcieliby uniknąć domknięcia własnego cyklu, bazująca na obecnym stanie wiedzy psychologicznej. 

Dajcie znać co myślicie o takich tekstach psychologicznych, w których czuję się znacznie pewniej, niż w pozostałych tematach, które ruszałem, choć uwielbiam wszystkie. 

---[ LITERATURA ]--- 
W kwestii rozwinięcia tego tematu, a może raczej skupienia się na aspekcie podświadomej kompensacji i niezgodności biologicznych oczekiwań, z cyfrowymi doznaniami, możecie sprawdzić książki autorki Sherry Turkle. Więcej o aspekcie uzależnienia pisze Trevor Haynes w artykule Dopamine, Smartphones & You: A battle for your time. Efekt spirali znajdziecie pod hasłem "negative feedback loops". Koncept jest nieodłączną częścią terapii kognitywnych, a więcej jest w książkach Davida D. Burnsa. O działaniach autodestrukcyjnych w social mediach pisał Paul Zube, a trochę o tych powrotach, Adam Adler. Nie dam wam niestety konkretnych nazw, bo to i tak nie ma sensu po angielsku, a wbijając ich nazwiska w Lubimy Czytać, możecie sobie dobrać to, co będzie was akurat interesowało. 

---[ TAGI ]---
#sowietetate #psychologia #ciekawostki #tworczoscwlasna
0e6bd8a3-6fa6-40af-ae5d-49bb79616c14
Yes_Man

@DziwnaSowa Świetny artykuł. Poproszę o więcej

big-bolt

Dobry artykuł. Aż strach dać pioruna 😉

HolQ

A co się stało z @GtotheG ? Nie odwiedzałem przez kilka dni (miałem przeszczep włosów i kurowalem się z 4.2k dziur i takiej samej ilości naciec, dalej sie kuruje ), wracam i widzę że jakieś dramy były....

Zaloguj się aby komentować

Czytam sobie czasami o seryjnych mordercach. Często ich działanie jest motywowane traumami, zaburzeniami typu schizofrenia (głosy mu kazały), motywami religijnymi czy seksualnymi zaburzeniami. Są jednak przypadki gdy dana jednostka zwyczajnie lubi mordować ludzi. Jest to dość zadziwiające, że tego typu impulsy mogą się w człowieku pojawić gdzie ktoś może zwyczajnie odczuwać satysfakcje z czyjeś śmierci. Erich Fromm wspominał w jednej ze swoich książek, że sadyzm nie musi mieć podłoża seksualnego. Jung zawsze mówił, że człowiek posiada wewnątrz psyche swoją mroczną stronie opisywaną jako archetyp cienia. Jest ona zbiorem wszystkich naszych wypartych impulsów, które postrzegamy jako negatywne. Człowiek według niego jest okrutną istotą z natury, ale to ukrywa za maską persony. Przypadki gdzie całe grupy poddawały się działaniom nacechowanych bezsensownym okrucieństwem zdają się również tego dowodzić. Więc być może faktem jest, że każdy ma potencjał do bycia seryjnym mordercom, ale większość umie się kontrolować. Przyznam jednak, że ciekawi mnie wasza opinia w tym temacie.

#filozofia #psychologia #socjologia
95c71f70-c481-4f09-8215-c2f8c252c959
VonTrupka

@Al-3_x słyszałeś, lub czytałeś o eksperymencie milgrama?

Polecam zaznajomić się z przebiegiem, bardzo wymowne wnioski nt ludzkiej, zazwyczaj podłej natury


W głównej mierze bezkarność sprawia, że człowiek przekracza moralne granice.

Zupełnie inaczej ma się sprawa, gdy dosięgną go konsekwencje.

Gdy czytałem krótkie biografie seryjnych morderców, każdy złapany jeśli nie został skazany na karę śmierci lub dożywocie, zmieniał modus operandi ze względu na konsekwencje jakie go dosięgły.

Czego się jednak mieliby obawiać zbrodniarze wojenni? :<

Zaloguj się aby komentować

Marnuje swój śmieszny potencjał i tracę życie. Motywując się złą pogodą przestałem biegać, przez co wpadłem w kilkumiesięczną stagnację. Prokastynacja - to uczucie kiedy chcesz zająć się czymkolwiek co zabierze cię od pracy, a w twojej głowie trwa wojna. Walczysz z samym sobą, a po przegranej bitwie przychodzą wyrzuty sumienia, spada samoocena. Odkładanie jest tymczasową ucieczką przed stresem, która w efekcie obniża poczucie własnej wartości, tracisz szacunek do samego siebie, tracisz do siebie zaufanie. Prokastynacja ma jeszcze jeden haczyk, kiedy już podejmiesz decyzję że odłożysz coś na później, to chwilowo opada cały stres i napięcie, dlatego że ty nie mówisz sobie że nie zrobisz czegoś w ogóle, tylko że zrobisz to ale jutro. Największym paradoksem jest to że ciągle odkładanie czegoś na później kosztuje nas więcej energii niż samo wykonanie zadania. Większość odwlekania odbywa się bez uzasadnionego powodu; energia, wysiłek, skupienie - łączymy to z nudą i bólem. Zwykle szukamy łatwych rzeczy które dają natychmiastową przyjemność, co odbywa się kosztem osiągnięcia długoterminowych celów. Postrzegamy określone zadanie w swoim umyśle za jeszcze trudniejsze niż jest w rzeczywistości, dlatego do tej energii, wysiłku, skupienia dochodzi jeszcze niepokój, przez co w ogóle unikamy zadania. "Największą przeszkodą w życiu jest oczekiwanie, które zależy od jutra i marnuje dzień dzisiejszy. – Seneka,,. Odkładając zadanie na "później" oddajemy naszą kontrolę nad przyszłością zwykłemu przypadkowi. Obecnie widzę zbyt dużą rozbieżność między tym kim jestem a osobą którą chce się stać. Wiem że schemat jest prosty; motywacja-> działanie. Chodzi o zapoczątkowanie czegoś co prowadzi do dalszych kroków, tak jak umycie zębów inicjuje wyjście do pracy tak od 6 dni zaraz po założeniu butów wychodzę biegać.
#gownowpis #psychologia #prokrastynacja #filozofia #sport #studia #nauka
2d6a5bbd-14b6-4ec7-912c-98b1ba0a21ec
Saint

Bardzo tęsknię za pieskami, gdybym przestał emigrować chciałbym znowu znaleźć takiego przyjaciela. To prawda że spacer z pieskiem wyciąga do ludzi. Pieski mają dużo plusów, np. posiadanie pieseła jest dla kobiet bardziej atrakcyjne niż bycie po studiach, oczywiście nie jest to jedyny powód dla którego warto mieć psa Xd

Zaloguj się aby komentować

Dobry wieczór.

Jak dobrze wiecie, ludzie czasem podążają za piorunującymi. Ktoś wam da pioruna, a wy sprawdzacie "od kogo oni są".
Tak też było w moim wypadku i poczytałem kilka wpisów użytkowniczki @koniecswiata publikującej ciekawe wpisy na tematy kształtowania własnej osoby.

Temat, który chciałbym poruszyć jest związany z nazwanym teraz przeze mnie "pielęgnowaniem traumy". Oznacza to krótko mówiąc sytuację, w której po praktycznym dostosowaniu się do życia, ktoś po trudnym przeżyciu wciąż ocenia swoje poczynania w kontekście przeżytego "mocnego kopa".

Powiedzmy, że może to być kara więzienna, długa hospitalizacja, odłączenie od społeczeństwa z różnych innych powodów, psychiczne załamanie. Człowiek po jakimś czasie siłą rzeczy ocenia to czego doświadcza w kontekście traumy. Jeżeli trudne wydarzenie odcięło go od jakichś możliwości, bardziej przeżywa powrót lub trudności w ponownym przeżywaniu tego, co kiedyś go cieszyło.

Jednak co, kiedy mija czas, człowiek się asymiluje, ale dalej ocenia wszystko w kontekście swojego dawnego problemu?

Np. sądzi, że może żądać mniej, bo lepiej, że cokolwiek ma. Że jest, niezależnie od sytuacji, szczęściarzem, bo było gorzej.

Czy człowiek powinien całe życie czuć się jakby wstał z martwych, czy raczej w pewnym momencie powinien zakopać swoją przeszłość i raczej czerpać z życia tak, jakby nic się nigdy nie wydarzyło? Czy może powinien wybudować własny pomnik, który będzie czcił do śmierci? Oczywiście są sytuacje, które pozostawiają piętno aż do śmierci, ale nie wszystkie mają taką moc. Nie czuję się osobą kompetentną do stawiania ostatecznych wniosków, ale może ktoś miałby ochotę przedstawić swoją wizję na postawione zagadnienie.

Nawiasem mówiąc, ostrożnie z tymi piorunami

#dyskusje #psychologia #pytanie #zycie
splash545

@FrytBajt2057 wydarzenie, które by determinowało nasze całe późniejsze życie w sposób niekorzystny, ograniczający nas.

wydarzenie odcięło go od jakichś możliwości, bardziej przeżywa powrót lub trudności w ponownym przeżywaniu tego, co kiedyś go cieszyło

Stoicy nazwaliby taką zmianę postrzegania jako nabyte przez nas fałszywe wyobrażenie. Takie wyobrażenie byłoby określone jednoznacznie jako coś czego trzeba się pozbyć i należałaby to zrobić jak najszybciej się da.

FrytBajt2057

@splash545 To może zostawić tyle pomnika traumy ile potrzeba, by żyło się lepiej a nie gorzej?

splash545

@FrytBajt2057 Czyli będzie to traktowanie przeciwności losu jako szansę na rozwój i jeżeli po przemyśleniu wyjdzie, że jest to w zgodzie z nami i wpływa to korzystnie na nasze życie, to jak najbardziej.

PornoKing

Po traumie/mocnych przeżyciach masz szerszą skalę porównania do trudności w życiu. Chyba każdy, kto otrze się o realne widmo śmierci, bardziej docenia życie i mniej się przejmuje „pierdołami”. Można to przekuć na swojego rodzaju stoicyzm.

FrytBajt2057

@PornoKing Można na pewno, jest też ryzyko większej brawury. Skoro już umarłem, to co mi szkodzi?

Chociaż wydaje mi się, że jeśli ktoś zderzył się ze śmiercią i dostał szanse zacząć trochę od nowa, prędzej to w końcu doceni, niż zbliży się do kolejnego game over. Zależy od sytuacji na pewno i tego jak się wyląduje ponownie w społeczeństwie.

GrindFaterAnona

ciekawe wpisy na tematy kształtowania własnej osoby

@FrytBajt2057 dla mnie to oksymoron ale cieszę się, ze macie wspolne zainteresowania

Zaloguj się aby komentować

Dropnęły mi BoHy z Necro. Czyste hormony szczęścia. I zacząłem się zastanawiać czy podobnie się czują hazardziści jak im się uda coś wygrać?

Różnica taka że w #tibia wydaję 30zł na PACCa i albo dropną albo nie dropną, mogę sobie czerpać endorfinki aż się stamina nie wyczerpie (2h dziennie z bonusem, maksymalnie 42h pod rząd). A w jednorękiego bandytę w końcu przegrasz wszystko łącznie z krzesłem na którym siedzisz bo tak działa matematyka xD

#gry #mmorpg proszę by ktoś kumaty z #psychologia mnie ewentualnie wyjaśnił jeśli mój #gownowpis zawiera jakieś błędy merytoryczne w sprawie uzależnień
7014f8e2-dfac-40e1-aeaa-444740409c52
spawaczatomowy

Boszki, zawsze fajnie się czułem jak dropły

wombatDaiquiri

@spawaczatomowy jakby Jezusek własnoręcznie rozmnożył i do rybki nad jeziorkiem dorzucił

cebulaZrosolu

@wombatDaiquiri zawsze chciałem takie mieć, najtem grałem to utani Hur to był max :/

Fritzowski

Ale bym pograł w tibie xD

Zaloguj się aby komentować

Następna