#morderstwo

1
28
Ale mnie bawią wpisy internetowych dzbanów o tym, jak to rzekomo Grzegorz Borys po podcięciu gardła swojemu 6 letniemu synowi już "pije drinka gdzieś pod palemką" albo "ma już nowy paszport i zaczyna nowe życie za granicą". XD

Tak to sobie mógłby zrobić ktoś, kto wydymał bank albo państwo na duże pieniądze i jest zdrowym psychicznie człowiekiem, który miał od A do Z opracowany plan, by zdobyć fałszywe dokumenty i rozpocząć wszystko od nowa, ale z kasą.

Ale w tym przypadku mówimy o totalnym psycholu, który brutalnie zamordował nożem własne dziecko. Jak niby taki człowiek ma sobie układać życie i w ogóle mieć jakiekolwiek plany, cele, marzenia? Przecież to jest ostry psychol i prawdopodobnie on siedzi cały czas w tym bądź innym lesie, bo jest stuknięty i sobie wymyślił, że będzie żyć jak uczestnik "Igrzysk Śmierci". Siadło mu na łeb i bawi się w partyzanta.

Wcale się nie zdziwię, jak jeszcze na kogoś w tym lesie zapoluje i zabije ponownie.

#grzegorzborys #trojmiasto #kryminalne #gownowpis #morderstwo #psychologia
cyber_biker

@Lopez_ A skąd wiesz, że tak nie jest? Jak wspomniałeś, totalny psychol myśli zupełnie innymi kategoriami. Z resztą, nawet w swoim liście zrzuca winę na innych: "wszyscy jesteście bestiami".


Jaworek też rozpacza pod drzewem? A może psychopata Kamil Żyła?

11831fd6-3af8-45ed-87f2-3027787d281e
Lopez_

@cyber_biker Jaworek dawno nie żyje

cyber_biker

@Lopez_ Mam pan dowód? (° ͜ʖ °)

Besteer

@Lopez_ dowód kolekcjonerski, prawo jazdy, paszport to pewnie za mniej niż 10k online ogarniesz.

jajkosadzone

Las ogromny, wez znajdz chlopa.

Dodatkowo wojskowego, ktory byl szkolony do radzenia sobie w trudnych warunkach.

Zaloguj się aby komentować

Tak mnie teraz naszła rozkmina, skoro tak ciężko znaleźć tego kolesia Grzegorza Borysa w tych lasach/parku w okolicach Trójmiasta, to czy te lokacje były badane jak Iwona Wieczorek zaginęła? To są jakieś niesamowicie ogromne leśne tereny. Zastanawia mnie czemu wtedy nie było takich poszukiwań na szeroką skalę.

Ustalili w ogóle dlaczego gościu to zrobił? Zazdrość/zemsta na małżonce? Czemu tylko jedno dziecko zamordował? Podobno było tam jeszcze jedno dziecko, które być może wyszło do szkoły.

#zbrodnie #grzegorzborys #gdynia #gdansk #morderstwo
Besteer

@GtotheG 200 km2. Trochę lasu jednak jest. Niemniej 1000 ludzi z helikopterami z termowizją powinno już dać radę. O ile nie zakopał się na 2 miesiące pod ziemią.


Co do powodu, to wskazuje się wątek obyczajowy w małżeństwie. Obstawiam, że po 23 latach pani Borysowej się znudziło i postanowiła odejść, może do kogoś innego. Albo ten syn wcale nie był jego, też taką opcję sprawdzają. Gdyby oba była 100% czysta, to by o niej już dawno gazety z żalem pisały.

GtotheG

@Besteer well, gościu brzmi jak totalny psychol (grożenie dzieciom na placu zabaw, zasłonięte zasłony na chacie 24/7, spanie w lesie, bunkrowanie się, survival, bieganie z nożem i straszenie ludzi tym nożem) - w wypadku takich przemocowych związków bardzo ciężko wyjść z takiego małżeństwa (bo się boisz, że psychol cię zwyczajnie zamorduje, a jak są dzieci to kontakty są nieuniknione - logistycznie prawie nie do ogarnięcia), więc część kobiet naturalnie wybierze romans i cierpienie po cichu niż narażenie się na pobicie, czy zabicie.

Więc już nie przedstawiaj tej sytuacji jako "babie się znudziło" - prawdopodobnie uświadomiła sobie, że żyje z tykającą bombą i nawigowała sytuacje jak umiała.

Nawet jak syn nie był jego - jak można zamordować niewinne dziecko?

Nigdy nie pojmę ludzi, którzy zamiast rozwodu wybierają morderstwo... W której galaktyce myślowej zamordowanie kogoś się bardziej opłaca? Społecznie zaczynasz być najmniej wartościowym śmieciem, osoba, którą kochasz jeśli cię do tej pory nie nienawidziła, to właśnie zaczęła i związek z nią emocjonalny w ten sposób został zakończony na zawsze - konsekwencje są brutalne - dożywocie. Ludzie chowający urazę i nienawiść nic nie zyskują, a tylko tracą.

Zaraz jak się zleci jakiś debil i zacznie mówić o alienacji rodzicielskiej to od razu zapytam - jak gościu będzie w więzieniu do niby będzie widywał swoje dzieci? Tu nie chodzi o dzieci, tylko o pokazanie "jesteś moja na zawsze, nie puszczę cię" -> każdorazowo w takich przypadkach odcięcie się to całkowite zerwanie stosunków z osobą zaburzoną. Ale ludzie zazwyczaj nie mają takich możliwości finansowych itd.

dsol17

@GtotheG Co do poderżnięcia gardła dzieciakowi obstawiam jakąś zemstę na małżonce.Ale typ był mocno zjebany, poderżnąć gardło własnemu dzieciakowi,coś okropnego.


Co do Wieczorek:

to czy te lokacje były badane jak Iwona Wieczorek zaginęła?

W tej sprawie sporo zatuszowano i każdy kto jest w miarę anonimowy ci to powie otwarcie*,że sprawa mocno śmierdzi.

https://wiadomosci.radiozet.pl/polska/tajemnicza-analiza-ws-iwony-wieczorek-wynikalo-z-niej-kto-mogl-byc-sprawca

https://www.o2.pl/informacje/zrobiono-analize-ws-zaginiecia-iwony-wieczorek-to-wymowne-6906334202194432a

Jej chłopak (i kuzyn !!! fu !) Partyk G. który był podejrzanym miał jakieś układy z mafią, policją czy nawet ABW.

Dziennikarz który w tym grzebał "umarł na covida":

https://www.se.pl/trojmiasto/janusz-szostak-nie-zyje-robil-wszystko-by-odnalezc-iwone-wieczorek-chorowal-na-covid-19-aa-U81j-SQF4-MVEP.html

Inny facet "dostał zawału":

https://www.planeta.pl/Kronika-policyjna/zszedl-do-garazu-i-nie-wrocil-kalski-mial-opowiedziec-o-wieczorek-03-01-2023

A imprezownia z której wyszła Wieczorek to jakieś gniazdo pedofili i nie tylko:

https://www.newsweek.pl/polska/spoleczenstwo/sprawa-krystka-z-zatoki-sztuki-pedofilia-i-wykorzystywanie-nieletnich-ujawnione/ndlbrh0

Ostatnio zamknięto za co innego Pawła P który był drugim podejrzanym:

https://www.zawszepomorze.pl/pawel-p-kolega-iwony-wieczorek-aresztowany-za-wyludzenie-podatku-vat

Ale akurat co do niego to możliwe,że jest kozłem ofiarnym.


*dlaczego anonimowy - bo powiedzieć to otwarcie to ryzyko jest.

GtotheG

@dsol17 no prawdopodobnie zemsta za zdradę skoro media nie chcą tego dopisywać - pewnie żeby barany nie zaczęły atakować zrozpaczonej matki.


Co do Iwony to tak, były te powiązania z policją - ręka rękę myje, tak jak ostatnio z Sebastianem Majtczakiem. Gdyby nie media to gościu by chodził po wolności i udawał, że nic się nie stało.


Dodając do tego wszystkiego fakt, że ciała do dzisiaj nie znaleziono to, albo ktoś miał mega szczęście, albo ktoś z profesjonalną wiedzą w tych tematach zajął się sprawą.

dsol17

@GtotheG Mega szczęście nie wyjaśniało by podejrzanych zgonów i matacznia policji. Oczywiście może to być przypadek,ale ja nie zwykłem zakładać przypadków bezpodstawnie.

jimmy_gonzale

@GtotheG tam znajomi mieszkali na pobliskim osiedlu. Na nie wychodzi się bezpośrednio z tego Łasku. Bardzo prawdopodobne, że zabrali i przetrzymali zwłoki/pobitą w którymś z mieszkań. Ale w tej hipotezie jest luka - nie ma zupełnie mowy o kamerach. A to bardzo duże, wręcz ogromne osiedle.

GtotheG

@jimmy_gonzale ja tam bardziej strzelam, że kogoś spotkała w tym lasku, znajomego i wsiadła do auta/została wywieziona. Raczej mało możliwe, że tam na osiedlu ją trzymali, bo jeśli doszło do jakiejś przemocy to by krzyczała i ktoś z sąsiadów by coś słyszał. Tam w tym trójmiejskim światku przecież x jest typów podejrzanych co mieli całe kluby, wille, magazyny. Ten Krystek wywoził dziewczyny do jednego z takich miejsc gdzieś na zadupiu, bez nikogo w pobliżu, kto mógłby im pomóc. Myślę, że i tu podobna akcja - może została zmuszona do prostytucji, gdzieś wywieziona, chociaż w dzisiejszych warunkach/świecie idzie łatwo odszukać taką osobę, ludzie podróżują znacznie częściej niż kiedyś. Trochę by mnie dziwiło gdyby jej kuzyn/eks chłopak był w to zamieszany, bo to jednak rodzina. Poza tym zerwali jakiś czas przed tym zniknięciem. Bardziej strzelam w tą nową paczkę, albo policjanta co się z nim spotykała. Zresztą prawdy się pewnie nie dowiemy, ale dziewczyna prowadziła bardzo rozrywkowe życie towarzyskie wbrew temu jak jest opisywana przez rodzinę.

monke

@GtotheG przecież były zeznania sąsiadów, którzy coś słyszeli.


A co do zerwania to sprawa nie była wyjaśniona bo Iwonę przejęła informacja od koleżanki, która widziała jak jej kuzyn/ex obraca jakieś panny w klubie. I co niedawno ujawniono prawdopodobnie (ujawnili nowe nagranie) Iwona poszła do tego klubu po rozstaniu ze znajomymi (czas przejścia był dłuższy niż powinien i przez jakąś godzinę nie wiadomo było co się z nią działo).


Szkoda, że w serialu z netflixa nie pociągnięto wątku czemu Siewerta odsunięto od śledztwa (zmowa czy wstyd że policja z Gdańska nie dała rady) ani tematu drugiej imprezy, na którą miała zaproszenie.

Zaloguj się aby komentować

Rzucił wyzwanie #jacekjaworek .
Kolejny swir kosztem rodziny bawi się w Rambo - Pierwsza Krew.

- Znaleźliśmy w lesie zakopane beczki z żywnością i ubraniami. To daje do myślenia, jaki to jest człowiek i sugeruje, że on się do tego przygotował - mówi w rozmowie z "SE" policjant biorący udział w poszukiwaniach. I dodaje, że jest pewny, że "poszukiwany przemieszcza się po lesie".

- Ma jakiś schemat, ale nie wiemy jaki. Raz był prawdopodobnie widziany. Raz też złapała go kamera termowizyjna, ale tylko na chwilę. Bo gdy tylko go namierzyła, on nagle zniknął, jakby zapadł się pod ziemię - stwierdził policjant.

#morderstwo #poscig #policja #trojmiasto

https://wiadomosci.wp.pl/w-srodku-byla-zywnosc-i-ubrania-policjanci-przerazeni-jak-borys-sie-przygotowal-6956354601064960a
08e7e11e-557d-4172-9545-6c264a1209b2
nyszom

@Rebe-Szewach jeżeli koleś na prawdę się do tego przygotował i ma to dobrze zaplanowane, to zastanawiam się jaki jest jego 'end game'... przecież nie będzie się ganiał w tym lesie w nieskończoność, jedzenia ma na określony czas. Jakoś nie wygląda mi to na plan ucieczki przed policją, tylko jak jakąś absurdalna gra survivalowa.

Opornik

@nyszom sam nie wiem. Ta ziemianka to ordynarna prowizorka na szybko, z drugiej strony mówią o beczkach z jedzeniem, ale nie pokazali.

Ja bym sobie zrobił kilka dużo lepszych kryjówek.

Wiadomo czy ma broń?

Rebe-Szewach

@Opornik Może posiadać, takie było info, ale nie śledzę tematu jakoś szczególnie wyjątkowo.

Zaloguj się aby komentować

4 czerwca 1985 roku seryjny morderca i nekrofil Edmund Kolanowski, zwany też Polskim Hannibalem Lecterem, został skazany przez Sąd Wojewódzki w Poznaniu na karę śmierci.
Kolanowski urodził się w 1947 roku. Gdy miał 11 lat, podglądał sekcje zwłok w szpitalu. W wieku 15 lat zaczepiał kobiety w centrum Poznania, sąd dla nieletnich skazał go na poprawczak, ale zawieszono mu wyrok na dwa lata. Podjął próbę samobójczą, ale go odratowano.
W 1966 skazany na półtora roku pozbawienia wolności za pobicie, wyszedł w listopadzie 1967 roku. Od 1972 roku zaczął terroryzować kobiety nad jeziorem Rusałka. Milicja go zatrzymała, a sąd mu wymierzył karę 9 lat pozbawienia wolności.
Kolanowski opuścił zakład karny w 1979, po odbyciu 2/3 kary. Kolanowski przyznał się do trzech morderstw, a także: wykopywania, profanacji i okaleczania zwłok. Okaleczanie polegało na wycinaniu piersi i narządów płciowych.Wycięte narządy przyszywał do manekina i wyżywał się na nim seksualnie. Gdy mu się te konkretne narządy znudziły, palił je w piecu.
7 Maja 1983 uciekł z zasadzki na cmentarzu Miłostowo w Poznaniu. Zgubił kawałek papieru z napisem Pollena Łaskarzew. Milicjanci dotarli do zakładów Pollena w Poznaniu i 16 maja 1983 aresztowali Edmunda Kolanowskiego, który był tam zatrudniony jako palacz.W czasie przesłuchań przyznał się tylko do profanacji zwłok. Porównanie grupy krwi zamordowanej dziewczynki (B Rh-) ze śladami krwi znalezionymi na kurtce podejrzanego były obciążające, do tego doszły zeznania dróżniczki z przejazdu kolejowego w Naramowicach.
Po czterech miesiącach przyznał się do zabicia dziewczynki. Trafił do psychiatryka na obserwację. Zapewniał personel że zrozumiał swój błąd ("Teraz myślę, że chyba źle zrobiłem") w szpitalu nazwał się "Zimnym Chirurgiem". Na podstawie pozostałych dowodów oskarżono go o dokonanie trzech morderstw, pięciu profanacji zwłok, oraz o kradzież biżuterii. Oskarżony odwołał swoje wcześniejsze zeznania, twierdząc że były wymuszone.
Biegli lekarze orzekli że chory nie był chory psychicznie w momencie popełniania przestępstw. 4 Czerwca sąd w Poznaniu skazał go na karę śmierci. Obrońca odwołał się od wyroku, ale Sąd Najwyższy podtrzymał wyrok. Został stracony 28 lipca 1986 w areszcie śledczym przy ulicy Młyńskiej w Poznaniu. Była to ostatnia egzekucja wykonana w Poznaniu.
#historia #ciekawostkihistoryczne #poznan #morderstwo #seryjnimordercy #kryminalne
2ba39f4b-31ab-4bc2-a01f-ee3a30da9ada
swansu

Czytałem ostatnio książkę Michała Larka - Chirurg. To chyba na podstawie wyżej opisanej historii.

c97cef83-601b-40ce-9f4d-db188219283d
Odczuwam_Dysonans

@swansu poza tym Larek razem z Myszką z Kryminatorium opracowali super słuchowisko na ten temat, nazwane po prostu "Sprawa Edmunda Kolanowskiego". Płatne, ale warto, są tam np. wypowiedzi szkiełów którzy pracowali przy tej sprawie, co jest zasługą Michała przeprowadzającego takie rozmowy - jego podcast również polecam.

Zaloguj się aby komentować

Wybrane rocznice na 26 kwietnia.
Dzisiejsze nietypowe święta: Dzień Drogowca i Transportowca, Dzień Pamięci o Katastrofie w Czarnobylu, Dzień Własności Intelektualnej.
Dzisiejszy wpis jest trochę długi z powodu opisu katastrofy w Czarnobylu. Jeśli nie chcesz tego czytać, to zaznaczyłem fragment o Czarnobylu kreskami ---------
  • 1315 – Król Robert I Bruce dokonał w Ayr otwarcia obrad pierwszego szkockiego parlamentu.
  • 1336 – Włoski poeta Francesco Petrarca zdobył szczyt Mont Ventoux w Prealpach Południowych, co uznaje się za początek alpinizmu.
  • 1478 – Spisek Pazzich: We Florencji miała miejsce nieudana próba odsunięcia od władzy Wawrzyńca Wspaniałego. Gdybym nie grał w gre Assassin's Creed II to pewnie nigdy bym nie wiedział o istnieniu Spisku Pazzich.
  • 1607 – Trzy angielskie statki z osadnikami dotarły do Zatoki Chesapeake w Wirginii i rozpoczęły żeglugę w górę rzeki rzeki James, w poszukiwaniu dogodnego miejsca do założenia pierwszej na kontynencie północnoamerykańskim stałej angielskiej osady Jamestown.
  • 1717 – U wybrzeży Cape Cod (Massachusetts) zatonął podczas sztormu wypełniony łupami piracki okręt „Whydah” dowodzony przez Samuela Bellamy’ego („Czarnego Sama”), który zginął wraz z większością swej załogi.
  • 1803 – We Francji spadł meteoryt L’Aigle, pierwszy o potwierdzonym pochodzeniu pozaziemskim.
  • 1865 John Wilkes Booth, zabójca prezydenta Abrahama Lincolna, zginął na oblężonej farmie w Wirginii w strzelaninie ze ścigającym go oddziałem kawalerii.
  • 1886 – Z inicjatywy kanclerza Otto von Bismarcka powstała działająca w Wielkopolsce i na Pomorzu antypolska Komisja Kolonizacyjna. Miała służyć zakładaniu nowych wsi niemieckich w Wielkopolsce oraz na Pomorzu Gdańskim, a więc i wypieraniu Polaków tam mieszkających.
  • 1915 – I wojna światowa: podpisany został traktat londyński, tajny układ sojuszniczy między Włochami a ententą. Włochy zmieniły stronę konfliktu.
  • 1933 – Z inicjatywy Hermanna Göringa w Prusach powołano Urząd Tajnej Policji Stanu – Geheimes Staatspolizeiamt (Gestapo) (w Bawarii analogiczną instytucję Heinrich Himmler zorganizował już 1 kwietnia tego roku).
  • 1937 – Hiszpańska wojna domowa: niemiecki Legión Cóndor zbombardował baskijską Guernikę, w wyniku czego zginęło ponad 1600 osób, a 70% zabudowy miasta uległo zniszczeniu.
  • 1939 - Niemiecki pilot Fritz Wendel ustanowił rekord prędkości (755,138 km/h) na specjalnie do tego celu skonstruowanym samolocie Messerschmitt Me 209.
  • 1942 - Po raz ostatni zebrał się Reichstag uchwalając wyposażenie Adolfa Hitlera w pełnię władzy ustawodawczej i sądowniczej, bez jakichkolwiek ograniczeń wynikających z obowiązujących przepisów prawnych.
  • 1943 – W nocy z 26 na 27 kwietnia rotmistrz Witold Pilecki wraz z dwoma współwięźniami uciekł z obozu Auschwitz. Jeden z najodważniejszych ludzi jacy chodzili po ziemi. Dał się zamknąć w piekle na ziemi by zdać stamtąd relację.
  • 1945 - Operacja łużycka: ostatnie w czasie wojny zwycięstwo Wehrmachtu w bitwie pod Budziszynem. W walkach poległo lub zaginęło prawie 8 tys. żołnierzy 2. Armii Wojska Polskiego, a 10,5 tysiąca zostało rannych. Polskim wojskiem dowodził pijany generał Karol Świerczewski. Przez to w czasie jednej bitwy ludowe wojsko polskie poniosło 27% swoich całkowitych strat w czasie wojny!
  • 1945 - Został aresztowany marszałek Philippe Pétain, szef kolaboracyjnego francuskiego rządu z Vichy. Ze względu za zasługi w czasie I wojny światowej i podeszły wiek, karę śmierci zamieniono mu na dożywocie. Zmarł w 1951 roku.
  • 1950 - Dzień 1 maja ogłoszono świętem państwowym. A weź ino spróbuj wymigać się od uczestnictwa w pochodzie pierwszomajowym.
  • 1964 - Tanganika i Zanzibar łączą się w jedno państwo - Tanzanię.
  • 1977 – W Katowicach wykonano wyrok śmierci na seryjnym mordercy Zdzislawie Marchwickim i jego bracie Janie. Marchwicki został skazany za zabójstwa 14, i usiłowaniu zabójstwa kolejnych 7 kobiet. Został ochrzczony wampirem z Zagłębia. Miał dokonać morderstw w latach 1964 - 1970. Jedną z ofiar była bratanica Edwarda Gierka, śledczy byli zobligowani do znalezienia sprawcy za wszelką cenę. Zawsze działał tak samo: szedł za ofiarą, podbiegał do niej od tyłu, uderzał tępym narzędziem i bił aż do śmierci ofiary. W latach dziewięćdziesiątych pojawiły się informacje podważające rzetelność sądu. Zwrócono uwagę na fakt, iż Zdzisław Marchwicki nie przyznał się do winy, a wskazanie sprawcy odbyło się jedynie dzięki wytypowaniu osób odpowiadających profilowi psychologicznemu przestępcy. Zdaniem części badaczy i publicystów zajmujących się tematem Marchwicki był niewinny, zaś oskarżenie go miałoby być działaniem Milicji podjętym pod naciskiem władz centralnych PRL oraz w celu uspokojenia nastrojów społecznych i zakończenia społecznych niepokojów wywołanych działalnością Wampira. Pierwszy prokurator prowadzący śledztwo – Leszek Polański – odmówił oskarżenia Marchwickiego, wskutek czego został odsunięty od śledztwa, które przejął prokurator Gurgul. Wątpliwości miało także wielu milicjantów z prowadzącej śledztwo specjalnie powołanej w celu złapania wampira grupy „Anna”. O niewinności przekonują również dzieci Marchwickiego, które po latach przyznały, że zeznania obciążające ojca w trakcie procesu wymusiła na nich matka.
  • 1982 - Południowokoreański policjant Woo Bum-kon w amoku zastrzelił w dniach 26-27 kwietnia, 57 osób i ranił 35, po czym popełnił samobójstwo. Stan psychiczny Woo Bum-kona był zły. Został zesłany z Seulu do rolniczej wioski, nie mógł przez to szybko awansować w karierze policjanta. Nie zdołał też zebrać wystarczającej ilości pieniędzy żeby zorganizować ślub, żył więc w nieślubnym związku ze swoją dziewczyną. 26 kwietnia pokłócił się z nią, po czym udał się do policyjnego magazynu broni. Tam upił się i zabrał z magazynu dwa karabiny, amunicję i granaty. Wykorzystał fakt że był policjantem i chodził od drzwi do drzwi, pukał i wchodził pod zmyślonym pretekstem do domu. Wtedy zabijał domowników. Kontynuował swój marsz śmierci przez 8 godzin. Gdy skończył obchód swojej wsi, poszedł do następnej. Jego szlak śmierci objął w sumie 5 wsi. Rano 27 kwietnia zostały mu tylko dwa granaty. Przywiązał je do siebie i trójki innych osób. Wybuch zabił jego i ostatnie ofiary. Był masowym mordercą z największą liczbą ofiar do roku 2011, gdy "prześcignął" go Anders Breivik (77 ofiar).
  • 1983 – 10-letnia Amerykanka Samantha Reed Smith otrzymała list wraz z zaproszeniem do odwiedzenia ZSRR od sekretarza generalnego KPZR Jurija Andropowa, będący odpowiedzią na jej list wysłany po wyborze Andropowa, w którym wyrażała obawę możliwością wybuchu wojny atomowej. Samantha Smith przyjęła zaproszenie i pojechała do ZSRR. Odwiedziła też Japonię. Nazwana została najmłodszą ambasadorką pokoju. Zginęła tragicznie w katastrofie lotniczej w 1985 roku.
--------------------------------------------------------------------------------------
  • 1986 - Katastrofa w elektrowni jądrowej w Czarnobylu. tl;dr załoga przeprowadzała eksperymenty z reaktorem. Zamiast wygasić niestabilny reaktor, nieświadomie "nakarmili" go aż wybuchł. Przyczynami technicznymi katastrofy były błędy konstrukcyjne reaktora polegające na wzroście jego reaktywności w wyniku wrzenia wody w reaktorze oraz w trakcie wprowadzania prętów kontrolnych do reaktora, wywołanym ich błędną konstrukcją. Feralnej nocy zaplanowano eksperyment. Test miał wykazać, jak długo w sytuacji awaryjnej, po ustaniu napędzania turbin generatorów parą z reaktora, energia kinetyczna ich ruchu obrotowego produkuje wystarczającą ilość energii elektrycznej dla potrzeb awaryjnego sterowania reaktorem. Czas ten potrzebny jest, by uruchomić system awaryjnego zasilania elektrycznego sterowania reaktorem – mały generator elektryczny napędzany przez silnik spalinowy. Eksperyment miał polegać na znacznym zmniejszeniu mocy reaktora, następnie na zablokowaniu dopływu pary do turbin generatorów i mierzeniu czasu ich pracy po odcięciu w taki sposób zasilania. W ramach przygotowań do testu technicy wyłączyli niektóre z systemów kontroli pracy reaktora, między innymi system automatycznego wyłączania reaktora w razie awarii. Wyłączenie systemu nie było konieczne do przeprowadzenia testu. Reaktory pracujące w czarnobylskiej elektrowni to reaktory typu RBMK-1000, które z powodu dodatniej reaktywności dla pary wodnej są niestabilne przy spadku przepływu chłodzącej je wody. W reaktorze RBMK-1000 moderatorem był głównie grafit, który jest znacznie lepszym moderatorem od wody, dodatkowo woda pochłania silniej neutrony niż grafit. Wrzenie wody (zwiększenie ilości pary) w rdzeniu poprawiało własności moderujące reaktora i tym samym reakcja jądrowa ulegała przyspieszeniu wraz ze wzrostem ilości pary, co jest równoważne ze wzrostem temperatury. Powoduje to samoczynny wzrost mocy reaktora. Inną wadą reaktorów RBMK-1000 była konstrukcja prętów kontrolnych (zawierających absorbujący neutrony bor), miały one oba końce wykonane z grafitu, po to by lepiej (mniejsze tarcie) przechodziły przez kanały w rdzeniu reaktora. Grafitowa końcówka wymagała stosunkowo powolnego ich opuszczania (całe opuszczenie trwało do 20 sekund), co skutkowało w początkowej fazie opuszczania dodatkową moderacją neutronów, co zwiększało reaktywność reaktora. Personel elektrowni nie był wystarczająco poinformowany o tych wadach reaktora i możliwych ich skutkach. Zgodnie z planem eksperymentu od rana moc reaktora była stopniowo obniżana aż do poziomu 50%. Wtedy jedna z okolicznych elektrowni nieoczekiwanie przerwała produkcję energii. Aby zapobiec niedoborom elektryczności, dyspozytornia mocy w Kijowie zażądała opóźnienia wyłączenia reaktora do wieczora, kompensując popołudniowy wzrost zapotrzebowania na elektryczność. O godzinie 23:04 z dyspozytorni mocy w Kijowie nadeszła zgoda na wyłączenie reaktora. To opóźnienie było katastrofalne w skutkach. Dzienna zmiana, zaznajomiona z procedurami, dawno już zakończyła pracę. Według pierwotnego planu eksperyment miał być przeprowadzony za dnia, a zadaniem nocnej zmiany byłoby jedynie czuwanie nad systemem chłodzenia wyłączonego już reaktora. Nocna zmiana nie była przygotowana na napotkane warunki. Szefem zmiany nocnej był Aleksander Akimow, a operatorem odpowiedzialnym za obsługę reaktora Leonid Toptunow, młody inżynier z niewielkim stażem pracy (ok. 3 miesięcy). Początkowo rozpoczęto redukcję mocy cieplnej reaktora z nominalnej 3,2 GW do założonej 0,7–1,0 GW. Jednak po odłączeniu systemu regulacji moc reaktora spadła do 30 MW, było to wywołane nagromadzeniem się ksenonu-135 w wyniku wcześniejszego zmniejszania mocy reaktora. Ksenon-135 silnie pochłania neutrony („zatrucie ksenonowe”). Reaktor nie posiadał przyrządów kontrolnych, które pozwoliłyby wykryć ten stan reaktora. Przy tak małej mocy przeprowadzenie eksperymentu było niemożliwe. Operatorzy, nieświadomi zatrucia ksenonowego, prawdopodobnie sądzili, że spadek mocy spowodowany był usterką jednego z automatycznych regulatorów. Aby zwiększyć moc reaktora, zaczęli usuwać kolejne pręty kontrolne, aż do momentu, gdy konieczne było wyłączenie automatycznych mechanizmów i ręczne przesunięcie prętów do pozycji znacznie przekraczającej przyjęte normy. Reaktor powoli zwiększył moc do 200 MW, czyli poziomu trzykrotnie niższego niż wymagany do eksperymentu. Mimo tego nie przerwano go – na jego kontynuację nalegał Anatolij Diatłow, który lekceważył zastrzeżenia operatorów. Zgodnie z planem 26 kwietnia (sobota) o godzinie 1:05 zwiększono obieg wody chłodzącej. Zwiększone chłodzenie obniżyło temperaturę rdzenia reaktora i, co za tym idzie, ilość pary wodnej. Woda w stanie ciekłym pochłania więcej neutronów niż para, w efekcie czego moc reaktora ponownie spadła. Zrekompensowano to jeszcze dalszym wysunięciem prętów kontrolnych. W wyniku tych działań reaktor został doprowadzony do skrajnie niestabilnego stanu i pozbawiony zupełnie kontroli za pomocą służących do tego prętów. Jedynym czynnikiem hamującym pracę reaktora był wysoki poziom ksenonu w paliwie jądrowym, który będzie się zmniejszał, gdy strumień neutronów w reaktorze wzrośnie. W tej sytuacji automatyczny system bezpieczeństwa powinien wygasić reaktor, jednakże operatorzy zadecydowali o wyłączeniu tego zabezpieczenia. O godzinie 0104 rozpoczął się niedopracowany eksperyment. Załoga nie zdawała sobie sprawy z niestabilności reaktora i wyłączyła przepływ pary do turbin. Ponieważ zwalniająca turbina napędzała pompy, przepływ wody chłodzącej malał, a wytwarzanie pary wzrosło. Dodatnia reaktywność dla pary, charakterystyczna cecha reaktorów typu RBMK, spowodowała wzrost ilości rozszczepień, co podniosło temperaturę. To jeszcze bardziej zwiększyło wrzenie wody. Szybko przekroczona została moc reaktora, wzrastający strumień neutronów wypalił wydzielony wcześniej i pochłaniający neutrony ksenon. Wzrost mocy i temperatury reaktora nastąpił lawinowo. O 0140 Aleksander Akimow, kierownik zmiany bloku, próbował uruchomić procedurę AZ-5 (SCRAM), która natychmiast wygasza reaktor poprzez całkowite wsunięcie prętów kontrolnych, także tych wyjętych wcześniej. Było to działanie mające zapobiec nagłemu skokowi mocy i przegrzaniu reaktora. Uruchomienie AZ-5 mogło być odpowiedzią na nagły wzrost mocy. Mechanizm wprowadzający pręty kontrolne do rdzenia nie zadziałał. Powolne tempo wsuwania prętów było jedną z przyczyn. Podczas wsuwania wypychały chłodziwo, a same – będąc moderatorem – wbrew zamierzeniu przyspieszały reakcję rozszczepienia. W efekcie tego AZ-5, zamiast wygasić reaktor, spowodował nagły wzrost mocy. Przegrzanie rdzenia sprawiło, że kanały paliwowe popękały, blokując pręty kontrolne. W ciągu trzech sekund moc reaktora wzrosła do 530 MW. O godzinie 0147, w siedem sekund po rozpoczęciu AZ-5, moc cieplna osiągnęła 30 GW, niemal dziesięciokrotnie przekraczając normalny poziom. Gwałtowny wzrost ciśnienia zniszczył kanały paliwowe i rozerwał rury z wodą chłodzącą. Paliwo zaczęło się topić i wpadać do zalegającej na dnie wody. O godzinie 01:24, 20 sekund po rozpoczęciu AZ-5, wzrost ciśnienia znajdującej się w reaktorze pary wodnej doprowadził do pierwszej eksplozji pary wewnątrz reaktora. Kompletnie zniszczony rdzeń reaktora wszedł w kontakt z chłodziwem, co spowodowało reakcję cyrkonowych wyściółek kanałów paliwowych z wodą, która zaczęła rozkładać się z wydzielaniem wodoru, a po zniszczeniu cyrkonowych osłon bezpośrednio zetknęła się z rozżarzonym grafitem o temperaturze 3000 °C i doszło do jej termolizy. Następnie doszło do drugiej, większej eksplozji wodoru i tlenu, która wysadziła ważącą 1200 ton pokrywę ochronną reaktora i zniszczyła budynek czwartego bloku. Eksplozja ta pozwoliła na wniknięcie powietrza do wnętrza reaktora. Spowodowało to zapłon kilku ton grafitowych bloków izolujących reaktor, które płonąc przez 9 dni, uwolniły do atmosfery najwięcej izotopów promieniotwórczych. Większość z 211 prętów kontrolujących pracę rdzenia reaktora stopiła się. Do atmosfery dostał się radioaktywny pył. Radioaktywne cząstki wyrzucone do atmosfery wybuchem, jak i te emitowane nadal w wyniku trwającego pożaru grafitu, tworzyły pióropusz radioaktywnych drobin o wysokości 1030 m, który następnie przemieścił się w stronę miasta Prypeć. Wiatr utrzymywał jednak chmurę radioaktywnych cząstek z dala od miasta. Poziom promieniowania w najbardziej dotkniętych katastrofą częściach budynku bloku nr 4 ocenia się na 5,6 R/s (0,056 Gy/s), czyli 20 kR/h (200 Gy/h). Dawka śmiertelna to około 500 R pochłonięta w ciągu 5 godzin, co oznacza że w niektórych miejscach niezabezpieczeni w żaden sposób pracownicy przyjęli śmiertelną dawkę promieniowania w ciągu kilku minut. Dozymetr zdolny do pomiaru promieniowania na poziomie 1000 R/s (10 Gy/s) był niedostępny z uwagi na zniszczenia, a drugi egzemplarz okazał się wadliwy. Pozostałe dozymetry działały w zakresie do 0,001 R/s (0,00001 Gy/s), przez co nieprzerwanie podawały odczyt „poza skalą”. W wyniku tego obsługa reaktora nie była świadoma jak wielką dawkę promieniowania przyjmuje. Wkrótce na miejsce przybyła zakładowa straż pożarna. Strażacy nie byli powiadomieni o wielkości promieniowania i wielu z nich zmarło kilka dni później na chorobę popromienną. Ugaszenie płonącego grafitu było bardzo trudne. Potrzeba było do tego kilku tysięcy ton piasku, boru, dolomitu, gliny i ołowiu zrzucanych ze śmigłowców. Zrzucane materiały pod wpływem żaru z reaktora stapiały się razem, tworząc zwartą masę. Jak się później okazało, ołów, zastosowany w gaszeniu reaktora, pod postacią par wyrządził ogromne szkody osobom gaszącym ruiny reaktora. Kiedy zakończono zrzucanie ładunków, nastąpił poważny kryzys. Pod grubą na metr betonową podstawą reaktora znajdowały się zbiorniki rozbryzgowe na wodę z ewentualnych wycieków. Po przedostaniu się stopionej masy do tych zbiorników mógł nastąpić kolejny wybuch, powodując jeszcze większe skażenie. Ryzyko takiej sytuacji było duże, dlatego ściągnięto setki wozów strażackich i beczkowozów do wypompowania wody. Mimo tej akcji w zbiorniku wciąż pozostawało kilka hektolitrów wody, więc trójka pracowników elektrowni (Walery Bezpałow – inżynier, Aleksiej Ananenko – inżynier, Borys Baranow – aparatowy) nurkując dotarła do zbiornika, by otworzyć dwa zawory główne.Po otwarciu zaworów przystąpiono do instalowania pod reaktorem agregatów chłodzących. Ponieważ w trakcie prac temperatura reaktora spadła zamiast tego postanowiono wybudować w tym miejscu „poduszkę betonową”, aby w razie przepalenia się reaktora do wnętrza nie doszło do stopienia fundamentów i silnego skażenia terenu. Grunt w Czarnobylu i Prypeci był miękki (mokradła). 13 maja grupa 450 górników sprowadzonych z Tuły (ze względu na podobne warunki gruntowe) rozpoczęła kopanie tunelu o długości 150 metrów. Ukończono go po 36 dniach pracy w trzygodzinnych szychtach (w celu ograniczenia napromieniowania). Górnicy w tym czasie otrzymali dawkę 40–80 rem, w ciągu kilku kolejnych lat 170 z nich zmarło. Po 10 dniach pierwotna, betonowa podstawa reaktora przepaliła się a radioaktywne szczątki reaktora runęły do zabezpieczonego „betonową poduszką” zbiornika, gdzie pozostają do dziś. Ich wydobycie jest obecnie technicznie niemożliwe. Największą dawkę oprócz pracowników nocnej zmiany i strażaków otrzymali likwidatorzy. Byli to ludzie którzy wchodzili na dach na kilkadziesiąt sekund i ręcznie sprzątali szczątki pokrywy reaktora. Uważa się, że w latach 1986–1992 uczestniczyło w pracach wokół Czarnobyla od 600 tysięcy do miliona osób, których zdrowie było zagrożone z powodu promieniowania. Znany jest przypadek gdzie z powodu promieniowania zawiódł nowoczesny zdalnie sterowany robot z zachodu. Kilka dni później Prypeć (miasto wybudowane dla pracowników elektrowni) zostało ewakuowane. Po katastrofie wyznaczono zamkniętą strefę buforową o powierzchni 2,5 tysiąca km² i wysiedlono z niej wszystkich mieszkańców.
---------------------------------------------------------------------------------------------
  • 1989 - Najbardziej zabójcze tornado w historii zabiło w Bangladeszu prawie 1300 osób.
  • 1994- 264 osoby zginęły w katastrofie tajwańskiego Airbusa A300 w japońskim mieście Komaki.
  • 2002 – 17 osób zginęło, a 7 zostało rannych w masakrze w gimnazjum w Erfurcie, dokonanej przez wydalonego z niego ucznia.
  • 2008 – W Austrii została ujawniona sprawa Josefa Fritzla.
https://youtu.be/fzMDllOOMso
#historia #rocznica #rocznicanadzis #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne
Tagi dodatkowe: #czarnobyl #katastrofa #morderstwo #przestepczosc
ecfc231f-104f-4b38-9abb-6819dbac5930
69555328-6fe3-440c-8e5e-bc50886e17c6
c6739a5a-5b6c-4376-b9ba-3c4fe491b24f
1ff962ad-774b-4115-b48a-65da41a479d1
0b7edb1c-bb38-4edc-b6cb-8ce9373b8d22

Zaloguj się aby komentować

Słyszeliście o… tragedii Krzysztofa Zabłockiego?
19 września 1999 roku Barbara, żona Krzysztofa Zabłockiego, po raz ostatni rozmawiała z mężem. Zadzwonił do niej około godz. 7. Kontakt udało się nawiązać za pośrednictwem polskiego statku „Pokój”.
Jacht „Sadyba”, na którym żeglował Zabłocki, znajdował się wtedy u wejścia do Zatoki Adeńskiej, blisko somalijskiego przylądka Raas Cassyr. Polski żeglarz zamierzał przejść przez Morze Czerwone i Kanał Sueski na Morze Śródziemne.
Niestety nigdy tam nie dotarł. Jak się potem okazało, niedługo po rozmowie z żoną został zamordowany przez somalijskich piratów.
Podróż dookoła świata, na pokładzie 11-metrowego jachtu „Sadyba”, Krzysztof Zabłocki rozpoczął z Polski 28 sierpnia 1998 roku. Rejs zaplanowany był na dwa lata. Do Lizbony Zabłocki płynął jeszcze z załogą. Potem żeglował samotnie.
Ze stolicy Portugalii udał się na Wyspy Kanaryjskie. Później przeszedł Atlantyk, aby w marcu 1999 roku przez Kanał Panamski wyjść na Ocean Spokojny. 23 marca 1999 roku „Sadyba” przekroczyła równik. I dalej: Markizy, Bora Bora i cieśnina Torresa, po przejściu której, 30 lipca 1999 roku, Krzysztof obchodził swoje pięćdziesiąte urodziny.
Wszystko szło zgodnie z planem, aż do owego feralnego września 1999 roku, kiedy żona straciła z nim kontakt. Poszukiwania męża Barbara Zabłocka rozpoczęła natychmiast po tym, kiedy nie odezwał się po dziesięciu dniach z Dżibuti, jak obiecywał podczas ich ostatniej rozmowy.
Kobieta zrobiła wszystko co było w jej mocy, aby odnaleźć męża. Szukała go półtora roku. Pomimo gigantycznego wysiłku nie udało się. Nie znaczy to, że poszukiwania zakończyły się całkowitą klęską. Odzyskała część pamiątek po żeglarzu, ustaliła też, z dużą dozą prawdopodobieństwa, co się z nim mogło stać.
Niszczejący wrak „Sadyby” został odnaleziony w maju 2000 roku na somalijskim wybrzeżu, kilkadziesiąt kilometrów od portu Bosaso. Z jachtu zabrane zostały i dostarczone do Barbary Zabłockiej fragment burty, dwa albumy z rodzinnymi fotografiami, „Atlas oceanów” i kilka kartek wyrwanych z dziennika jachtowego.
Wśród nich jest też ta z ostatnim wpisem dokonanym ręką Krzysztofa. Pochodzi z 19 września 1999 roku, a więc z dnia, w którym żona rozmawiała z nim ostatni raz za pośrednictwem „Pokoju”. O godz. 23 żeglarz zapisał: „jestem potwornie zmęczony. Może się 2 godz. zdrzemnę”.
Najciekawszą jednak, a zarazem najbardziej tajemniczą pamiątką po Krzysztofie, jaka trafiła do rąk Barbary Zabłockiej jest „Atlas oceanów”, książka z opisem mórz i oceanów, używana przez jej męża na pokładzie „Sadyby”. Publikacja pełna jest niezrozumiałych wpisów, dat, liczb, nazwisk, w większości wykonanych charakterem pisma niepasującym do jej męża. Nie wiadomo co one oznaczają.
Według oficjalnie przyjętej wersji, potwierdzonej przez samych Somalijczyków, Krzysztof Zabłocki został 20 lub 21 września 1999 roku, zastrzelony przez piratów kilkadziesiąt kilometrów od Bosaso. Ciało polskiego żeglarza miało zostać wyrzucone do morza.
https://zeglarski.info/artykuly/slyszeliscie-o-tragedii-krzysztofa-zablockiego/?
#zeglarstwo #piraci #ciekawostki #krzysztofzablocki #ciekawehistorie #kryminalne #morderstwo #podroze
f3cccaf7-a712-4799-ab51-d7d88cf56ee8
pietrodolan

@alicja_po_zlej_stronie_lustra złota żona

Zaloguj się aby komentować

Następna