Zdjęcie w tle
Czokowoko

Czokowoko

Osobistość
  • 125wpisy
  • 498komentarzy
W okazji wyjścia gry Unknown 9: Awakening (notabene straszny crap, ludzie dostawali ją za darmo do produktów AMD a i tak dawali negatywne recenzje xD) naEkranie.pl przeprowadziło wywiad z aktorką Anya Chalotr (Yenefer z serialu wiedźmina)

Powiem szczerze że to jest mój top jeśli chodzi o bardzo słabe wywiady i bardzo polecam xD

https://www.youtube.com/watch?v=mWzRCYJYfQE

#seriale #wiedzmin
koszotorobur

@Czokowoko - ten co to tłumaczył to jakiś debil

0f4d383f-6885-460e-a8d4-abaad4d53a7f

Zaloguj się aby komentować

Busiarz pewnie jechał na zderzaku

#heheszki #samochody
81cfa940-3d72-4db4-8258-5c26390a7b44
Czokowoko

@PlatynowyBazant20 pod banderom plytkarza Jacka Wróbla

VonTrupka

chyba się zasłuchał audiobooka o Panu Samochodziku i jego pływającej gablocie (´・ᴗ・ ` )

wiatrodewsi

Na co ja kurwa w ogóle patrze?


Z drugiej strony... Znajomy kiedyś zawierzył nawigacji i ciemną nocą o mały włos nie załadował się z rampy do wagonu towarowego...

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Widzieliście kiedyś na żywo prawdziwą naukową dyskusję? Ja miałem okazję wczoraj w jednej uczestniczyć. Przygotowałem prezentację o metylacji DNA (trudne zagadnienie), produkowałem się pół godziny, ale dobrze poszło. Ostatni slajd, na nim ”dziękuję za uwagę”, mówię:- Dziękuję za uwagę. Czy ktoś ma jakieś pytania albo komentarze?
Atmosfera na sali trochę się rozluźniła. Głos zabrał doktor habilitowany Karwiński:
- Z całym szacunkiem, panie Anonimski, według mnie pańska prezentacja zawierała szereg błędów. Po pierwsze, metylacja DNA...
Zaczęło się. Czułem się, jakbym schodził po schodach i nie trafił w stopień. Serce zamarło, po czym przyspieszyło do stu dwudziestu na minutę. Karwiński po kolei punktował wszystkie słabostki mojego wystąpienia
- ...mam wrażenie, że przeczytał pan jedynie przeglądówki sprzed piętnastu lat, a i to pobieżnie. Czy pan w ogóle odróżnia metylację DNA od metylacji histonów?
- Panie docencie... ja... ja... - dukałem nieporadnie. To koniec. Obrona nie była możliwa. Cały mój wysiłek poszedł na marne, słońce zaszło za chmurami, a z nim nadzieja na zaliczenie seminarium. Zawiodłem i przegrałem.
Niespodziewanie inicjatywę przejął mój promotor, profesor Bujewicz.
- Szanowni państwo - zwrócił się do zebranych - z całą pewnością wszyscy słyszeliśmy żałosne wywody docenta Karwińskiego. Jakże jednak mamy traktować je poważnie, skoro pan docent, jak powszechnie wiadomo, ma małą i giętką pałę oraz lubi ssać męskie penisy?
Szmer uznania przetoczył się przez audytorium. Ludzie kiwali głowami, przychylając się do słów profesora.
- Panie profesorze - oburzył się Karwiński - Co to do cholery znaczy? Co ma długość mojego członka do metylacji DNA? A „męski penis” to masło maślane, zna pan jakieś "żeńskie penisy"? Pan obraża naukową dyskusję!
- Sam pan ją obraża swoją paskudną mordą, docencie Karwiński. W kwestii „męskich penisów” to tak, znam jednego właściciela „żeńskiego penisa” – pana, docencie, bo pan pizda jesteś. Pytał pan jeszcze, co ma długość pańskiego fistaszka, którego szumnie określił pan nazwą członka, do metylacji DNA? Ano to, że tankował pan wódkę z przemytu, zmetylowało panu kutasa i jego rozwój zatrzymał się na trzech centymetrach.
Widownia wybuchła śmiechem. Z osłupieniem obserwowałem tę scenę. Karwiński poczerwieniał jak burak, Bujewicz zaś, bez zażenowania, wyciągnął cygaro, zapalił je i zaciągnął się z satysfakcją. Ktoś z sali krzyknął:
- Brawo profesor Bujewicz!
- Kto wpuścił tego debila na salę? Wypierdolić Karwińskiego!
- Wypierdolić!
Docent poczerwieniał jeszcze bardziej, podszedł do Bujewicza i warczącym głosem zaczął mu dogryzać:
- Że niby ja mam jakieś braki? A co z panem, profesorze, co? Bujewicz-bezchujewicz! Stary impotent, bez viagry to nawet myśleć o ruchaniu nie może! Spójrzcie na niego, jakie cygaro wyciągnął, pewnie kompleksy ma! Lubi pan brać długie, grube rzeczy do gęby, co nie?
Profesor Bujewicz zaciągnął się cygarem, wypuścił dym prosto w twarz adwersarza.
- Chyba pana stary, docencie. Panie magistrze, proszę pocisnąć torpedę docentowi Kurwińskiemu. - zwrócił się do mnie.
Rozgorączkowana publiczność pokazywała nas sobie z zaciekawieniem palcami. Karwiński był już skompromitowany, a do mnie należało jego ostateczne dobicie. Widownia oczekiwała świetnej wiązanki, mój promotor patrzył na mnie z nadzieją, Karwiński zaś próbował zamordować mnie wzrokiem. Wyprostowałem się, spojrzałem mu prosto w oczy i wyrzekłem.
- Pytał się pan, docencie Kurwiński, co wiem o metylacji. Wiem, kurwa, wszystko. I chuj pana obchodzi, z jakich źródeł korzystałem, bo i tak pewnie czytać pan nie potrafi. Jeśli moje wywody o metylacji DNA się panu nie podobały, to może mnie pan w dupę pocałować. Albo w wała possać, tak jak pan lubi!
Docent skrzywił się nieprzyjemnie, wycelował oskarżycielsko palcem.
- Panie Anonichuimski! Merytorycznie pana praca leży i kwiczy, to dno plus metr mułu, gówno psie i wie pan co?
- Co? - odparłem odruchowo. Błąd.
- Chujów sto!
Audytorium zaśmiało się. Dałem się zrobić jak dziecko. Karwiński uśmiechnął się triumfalnie, pewien zwycięstwa. Profesor niewzruszony palił swoje cygaro. Kiwnął przyzwalająco głową. Zripostowałem.
- W pana dupę, docencie Kurwiński! Tak, jak pan lubi!
Zerwała się owacja. Karwiński starał się coś odeprzeć, coś dodać, bronić, się, atakować, ale lud nie dał dojść mu do słowa.
- Wypierdalaj! Wypierdalaj! WY-PIER-DALAJ!
- Chuj ci na imię! Kurwiński, chuj ci na imię! Chuj ci na imię! - skandowali.
Biedny docent nie miał gdzie się schować. Usiadł na swoim miejscu, skurczył się w sobie i (choć wydaje się to niemożliwe) poczerwieniał jeszcze bardziej. Zasłonił twarz rękami. Nie wierzę. Triumfowałem. Wygrałem naukową dyskusję.
- Czy ktoś ma jeszcze jakieś pytania lub komentarze? Dla odmiany sensowne?
- Tak - podjął jeden z kolegów na sali - czy metylacja w obrębie intronów też może mieć znaczenie na skuteczność transkrypcji genów?
Uśmiechnąłem się. Z sali zaczęły padać coraz to nowe pytania, ja zaś odpowiadałem na nie zgodnie z moją wiedzą. Profesor Bujewicz dopalił cygaro i pokiwał głową z uznaniem

#heheszki #pasta

Zaloguj się aby komentować

Biedronki mają, ze wszystkich owadów, najbardziej chujowy software, jaki istnieje. Serio kurwa.
Bo taka na ten przykład pszczoła - zapierdala, szuka kwiatów, nawiguje na słońce, zbiera nektar, znosi do gniazda - no w chuj skomplikowane. Zresztą, kurwa - mucha. Mucha też musi wyczuwać woń gówna i ścierwa, nawigować, szukać pożywienia, złożyć jaja w jakimś dobrym ścierwie. Wcale nie takie proste.
A jak działa biedronka?
Otóż pierwszy punkt algorytmu biedronki brzmi:

1. Zapierdalaj w górę.
Nie wiem, czy bawiliście się kiedyś biedronkami. Jak się to weźmie na rękę, to zawsze idzie w góre. Zawsze kurwa. Zawsze. Jak się jej w połowie drogi odwróci rękę, to się zatrzyma i zmieni kierunek, żeby isć w górę. Można se tak ruszać pińćset razy i zawsze jebana w górę. Biedronka to taki jebany owadzi odpowiednik gradientu. Zawsze się kieruje w górę zbocza.
Ma to w chuj zabawne konsekwencje, jak się biedronkę postawi na płaskiej powierzchni. Zaczyna iść w przypadkowym kierunku, bo kurwa nie ma jak iść pod górę. Najlepiej jak dojdzie do krawędzi. Wtedy ten jej zjebany mósk cannot into logika, tylko zaczyna iść wzdłuż krawędzi. W dół nie zejdzie, bo kurwa algorytm, a na płaskie też nie wróci, chuj wie czemu.
Kiedyś z kolegą ze studiów znaleźliśmy na wykładzie biedronkę. Ławki w auli były w chuj długie, na jakieś 30 m. Mówię mu: pacz kurwa i położyłem biedronkę na ławce. Doszła do krawędzi i idzie wzdłuż. Idzie kurwa i idzie, doszła do końca, skręciła i dalej wzdłuż kolejnej krawędzi, a potem jeszcze raz i szła znowu w naszą stronę. 45 minut jebana szła przez te 30 metrów i ni kurwa chuja nie ogarnęła, że sytuacja jest przejebana i może by gdzieś polecieć, bo gówno. Nie, kurwa.
Jakby ławka miała kilometr, to by jebana zdechła po drodze.
Ciąg dalszy algorytmu brzmi:

2. Jak jesteś na szczycie to poleć byle kurwa gdzie.
Jak już pozwolicie wejść biedronce na szczyt palca, czy chuja, czy czegoś, to obróci się dookoła, upewni, że gradient się wyzerował i fruuuu kurwa w losowym kierunku. Czasem potrafi wylądować znowy na tej samej ręce xD

3. Jak już leziesz i coś znajdziesz do żarcia, to opierdol.
Nie no, akurat całkiem spoko punkt. Tylko kurwa, metoda szukania po chuju.

4. Jak cię coś przestraszy - to się zesraj.
Wiem, że ta żółtobrązowa maź to nie sraka, ale kurwa, jakie lepsze słowo może to opisać. Ewentualnie rzygi? Chuj tam semantyka. Ważne, że jak biedronkę spotka zagrożenie, to zwija nóżki i sra tym smrodem. Kurwa. KURWA. Przecież ma skrzydła, mogłaby spierdalać. Ale nie, kurwa. Zesraj się. Najlepsze jak się wpierdoli biedronkę do pajęczyny. Jak byłem mały to wrzucałem tam różne owady. Jak wrzucisz muchę, to do ostatniej chwili walczy, żeby odlecieć i nawet czasem zdąży, zanim ją pająk dorwie. Rzadko, ale jednak. Pszczoła to już w ogóle siła, stronk i mało która pajęczyna utrzyma.
A biedronka co?
ZESRA SIĘ KURWA. Przychodzi pająk, paczy, okurwajakjebie.jpg.
Co robi? XDDDDD owija kurwę pajęczyną i wypierdala z pajęczyny. Nie dość, że kurwa nie zje, bo smrut, to jeszcze jebana zdechnie z głodu, bo ją opędzlował jak pojebany pajęczyną XDDDDD
Acha - jeszcze jedno - przyglądaliście się, jak wyglądają oczy biedronki? To nie są te kurwa wielkie białe plamy. Nie. Oczy biedronki to małe kropeczki na tej durnej mordzie. Co ona tym widzi? Pewno chuja widzi. Mucha ma wyjebane w kosmos, dizajnerskie oczy, bo musi być czujna, patrzeć, analizować. To samo pszczoła.
ALe nie kurwa biedronka. Po chuj jej oczy, jak tylko lezie w górę, lata pisiont centymetrów i sra? xD
W tym roku najebało biedronek jak pokurwionych. Możecie się pobawić, sprawdzić. Tylko uwaga - bo SIĘ ZESRAJĄ!

#pasta #heheszki
f832bf9b-f910-4a40-ac57-dad10bac8f14
DeGeneracja

Dlatego może nazywa się ją bożą krówką. Wspina się do nieba bo tęskno jej za bożą trawką

Zaloguj się aby komentować

Koale to są jednak kurwa okropne zwierzęta. Proporcjonalna wielkość mózgu koali w stosunku do reszty jej ciała jest z jedną z najmniejszych wśród ssaków, dodatkowo ich mózgi są GŁADKIE. Mózg jest pofałdowany jak wiemy po to żeby zwiększyć przestrzeń użytkową dla neuronów.

Jeśli pokażesz koali liście zerwane z drzewa i położone na płaskiej powierzchni, koala nie uzna ich za jedzenie. Koale są zbyt głupie żeby dostosować swoje nawyki żywieniowe do radzenia sobie z jakimikolwiek zmianami. W pomieszczeniu pełnym jedzenia mogą one dosłownie umrzeć z głodu, ponieważ ich mózgi są tak niezdolne do radzenia sobie ze zmianami, to nie jest raczej cecha zwierzęcia wygrywającego w życie i w walce o przetrwanie.

Skoro już o głupocie i jedzeniu - jednym z możliwych powodów dlaczego ich płaskie mózgi są tak prymitywne jest fakt że liście eukaliptusa nie dość że są trujące (jedyna rzecz którą wpierdalają) to jeszcze praktycznie nie posiadają wartości odżywczych! One zwyczajnie nie pozyskują z nich dość energii by myśleć, przesypiają więcej niż 80% swojego pierdolonego życia. Kiedy nie śpią jedyne co robią to jedzą, srają i czasami wrzeszczą jak małe posrane demony.

Skoro liście eukaliptusa mają tak niską wartość odżywczą kochane misie koala muszą je fermentować w swoich bebechach przez całe dnie. Wśród ssaków proporcja ich układu trawiennego w stosunku do całego ciała jest jedną z największych. Wiele gatunków roślinożernych ssaków jest przystosowane do radzenia sobie z niesprzyjającymi roślinami działającymi na ich zęby, gryzoniom np zęby nigdy nie przestają rosnąć, niektóre zwierzęta mają zęby umieszczone tylko w dolnej szczęce i miażdżą tkankę roślinną na swoich wzmocnionych podniebieniach. Jeszcze inne mają powiększone zęby trzonowe żeby bardziej efektownie mielić sobie roślinki. Koale oczywiście nie są wyjątkiem i kiedy ich zęby zamienią się w pył rozwiązują sytuacje w bardzo prosty sposób - po prostu zdychają z głodu ponieważ są absolutnie beznadziejnymi zwierzętami.

Jako ssaki koale karmią swoje młode oczywiście mlekiem (warto zaznaczyć że wśród ssaków dają najmniej mleka w stosunku do wielkości ciała). Kiedy młode musi przejść z bogatego i pożywnego pokarmu jakim jest mleko na liście eukaliptusa (rośliny która wyraźnie daje znać że nie chce być jedzona) okazuje się że nie jest do tego w ogóle przystosowane, ponieważ nie ma w swoich jelitach flory bakteryjnej niezbędnej do strawienia tego badziewia. Rozwiązanie? Młode zaczyna całkiem dosłownie polegać na dupie swojej matki która musi wysrać trochę mniej strawionego eukaliptusa i później sobie to ze smakiem sączy i dzięki temu może zacząć przystosowywać swój układ trawienny do tej wspaniałej diety.

Oczywiście młode mogło też łyknąć trochę sików, bo jego matka najpewniej nie trzyma odpowiednio moczu. Czemu? Bo prawdopodobnie cierpi na jakąś chorobę weneryczną, podobnie jak reszta tych zwierząt. Na niektórych obszarach zachorowania to jakieś 80% i więcej. Bo widzicie, jedną z aktywności na jakie koale poświęcają swoją cenną energię są gwałty. Mimo iż koale rozmnażają się sezonowo samce albo nie wiedzą albo mają to totalnie w dupie i po prostu gwałcą samice niezależnie od tego czy akurat jest w cyklu.

Jeśli samicy przyjdzie do płaskiego mózgu się bronić, samiec może zachcieć zrzucić ją z drzewa (i spaść razem z nią oczywiście) co prowadzi nas do ostatniej ciekawostki o mózgu tego gatunku idiotów.

Koale mają ponadprzeciętną ilość płynu mózgowo-rdzeniowego w tych paskudnych łbach (maja tam dużo miejsca który zaoszczędziły na neuronach). Czemu mają go więcej? By chronić swoje mózgi przed urazami na wypadek gdyby spadły z zasranego drzewa pełnego toksycznych bezwartościowych liści.

Zwierzę tak zajebiście głupie że ma wbudowany w mózg swój własny mały hełm bezpieczeństwa. Jak ja ich kurwa nienawidzę.

#pasta #koala
w0jmar

@Czokowoko


Nigdy się nie znudzi.

maly_ludek_lego

@Czokowoko poprosze wiecej past! - wypadlem z obiegu, bo tej nie znalem.

Zaloguj się aby komentować

Sezon grzybowy więc wiadomo, co chwilę ktoś wrzuca zdjęcia różnych grzybów. Osobiście sam zbieram tylko borowiki, podgrzybki, kurki i może maślaki. Niby bym mógł się podszkolić z gatunków grzybów ale raz że nie jestem zapalonym grzybiarzem, a poza tym boję się pomylić xD

Jestem ciekawy jakie wy zbieracie?

#grzyby
Opornik

@Czokowoko @Cybulion Dzięki internetowi dowiedziałem się że jest masa dobrych grzybów których nigdy w życiu bym nie zbierał i nie zbierałem.

Zbieram tylko podstawowe.

Dopiero parę lat temu zacząłem na potęgę opieńki zbierać.

Precell

Pa jakie kanie znalazłem dzis

fc7d35d9-d5b2-43d4-b607-0f2308a8293e
madhouze

Te są bardzo smaczne

c2c5d557-7aad-4da0-a272-bcb66e616699

Zaloguj się aby komentować

Ogłaszam wpis na najgorsze zupy. Zaczynam:

Krupnik

#jedzenie #gownowpis
f72259ad-6b85-44d6-9ae6-2306b8f585e0
mk-2

@Czokowoko przecież to nawet na zacierkie nie wygląda a co dopiero na krupnik, jak taki krupnik jadales to nawet współczuję

gonerator

Krupnik cacy, problemem jest kapuśniak

voy.Wu

pomidorowa z makaronem. to nawet kury tego nie zjedzą, a i świnia zwymiotuje.

Zaloguj się aby komentować

Chłop 30+ i dopiero teraz się dowiedziałem, że mówi się "Wziąć na tapet", a nie tapetę xD

#jakzyc #gownowpis
9865a381-798d-40e6-be60-4ec13f91dd4f
Wyrocznia

@Czokowoko „wziąć na warsztat” też słyszałem

GrindFaterAnona

@Czokowoko nawet nie wiem co by to miało znaczyć "wziąć na tapetę". Że co, na ścianę? czy wytapetować sobie pokój czymś? wtf. podziwiam ludzi, ktorzy używają słów i wyrażeń ktorych nie rozumieją.

Guma888

Dużo tego jest w języku polskim powszechnie stosowanego. Niestety często błędnie

Zaloguj się aby komentować

Zdjęcie typu, na pierwszy rzut ok spoko ale czym dłużej się przyglądasz tym gorzej. Przynajmniej ja tak miałem xD

#mieszkanie #heheszki
d6565604-a37f-41eb-99aa-13a0805db8eb
Sweet_acc_pr0sa

@Czokowoko mnie fascynuje jak ktos te plytki kladl, wiecej docinania jak to warte xD

dziedzicpruski

Generalnie to nie wiadomo do czego ma służyć taka łazienka. Nastawiane rekwizytów z dupy, ale żeby skorzystać z ręcznika po umyciu rąk, to jakoś nie widać takiej opcji. Lustro nad umywalką też nie wiadomo dla kogo.

Obstawiam, że to efekt remontu flipperskiego.

Seraphiel

Przecież to jakiś peerelowski kibel tylko odmalowany farba do płytek - 300 zł i nagle łazienka może z daleka udawać coś współczesnego, wystarczy do zdjęcia dorzucić 30 doniczek z kwiatkami

Zaloguj się aby komentować

Jeśli lubicie giereczki z wciągającą historią i ciekawymi postaciami to bardzo polecam tę. Na promce za 2 złocisze. Oceny mówią same za siebie

https://gg.deals/game/the-forgotten-city/

#ggdeals #gry #promocje
hayenz

Niby fajne ale straszne drewno (co jest ok gdyby nie niektóre momenty "akcji").

Fabularnie gra była super aż to finału który był dość średni.

Zielczan

@Czokowoko kupiłem, sprawdzę

GrindFaterAnona

Jeśli lubicie giereczki z wciągającą historią i ciekawymi postaciami


@Czokowoko dziwne pytanie. nie, wolę nudną historię i płaskie postaci.

Zaloguj się aby komentować

Mój adoptowany kot po pół roku z chudej kulki stał się nabitą kulą. Ograniczaliśmy jej jedzenie, nie jakoś drastycznie jednak drugi kot zaczął jej chyba współczuć i zostawia jej jedzenie i woła, więc finalnie jadła więcej niż przed ograniczeniem xD

No dobra to trzeba wyliczyć tak żeby nie miał za bardzo co zostawić. Plan się udał, częściowo ..

Częściowo bo w tym tygodniu już przyłapaliśmy ją jak jadła żwirek z kuwety a dzisiaj wyjadał ziemię z kwiata. Pojebany kot xD

#koty
wiatraczeg

Koty są autystyczne, ale właśnie dlatego dobrze się z nimi dogaduje. Pozdrawiam.

Sahelantrop

@Czokowoko Zbyt gwałtowne przejście na dietę. Ona jest po prostu głodna.

Zaloguj się aby komentować

Zwracacie uwagę na to czy trzymacie łokcie na stole przy wspólnym obiedzie? Kiedyś pamiętam że rodzice ciągle mnie za to upominali xD

Ciekawe czemu jest to uważane za niegrzeczne wg savoir-vivre

#gownowpis
pszemek

Cholera wie, czytałem że w niektórych krajach nie wypada trzymać łokci na stole, a w innych nie wypada trzymać pod stołem, także ja tam robię jak mi wygodnie xd

Dzban3Waza

Mnie ksiądz upominał że mam ręce pod stolikiem szkolnym bo w seminarium by powiedzieli że nie wiadomo co tam robię, ile bym dał żeby dzisiaj tego huja zripostowac nie mając już 11 lat xD

RogerThat

Jak jestem na mieście albo stół jest dość ciasny, np. na święta to raczej opuszczam łokcie. Ale jak jem na luzie to wyjebane.

Zaloguj się aby komentować

Następna