Sprawdzam sobie szczegóły umowy handlowej USA-EU. Póki co samej treści umowy brak i pojawiają się różne interpretacje tego co zostało ogłoszone.
Ale co już wiemy?
- cła nałożone przez USA wyniosą 15% (prasa pisze, że ok 70% eksportu z UE do USA będzie objęta tym poziomem cła), cła nałożone przez UE pozostają na niezmienionych (niskich) poziomach - ale będą jeszcze promocje o czym niżej. Lepsze to niż 30% ale jednak dysproporcja jest rażąca. Do tego USA informuje, ze:
UE zniesie znaczne cła, w tym wszystkie cła UE na amerykańskie towary przemysłowe eksportowane do UE, tworząc ogromne możliwości dla towarów wyprodukowanych i uprawianych w Ameryce, aby konkurować i wygrywać w Europie.
-
Cła będą obejmowały również auta i farmaceutyki,
-
Towary przemysłowe takie jak stal, aluminium, miedź będą objęte cłem 50% w USA
-
UE zapewnia, że będzie znosić ograniczenia celne na żywność (w ramach kontyngentów taryfowych)
-
UE zapewnia, że będzie znosić różne obciążenia administracyjne bo przedsiębiorcy z USA mają problemy aby się dostosować (również jeżeli chodzi o żywność)
-
wyłączone z ceł mają być surowce podstawowe, samoloty i części do nich, chemikalia i alkohole (choć co do alko są sprzeczne informacje)
Brakuje tu symetrii, prawda? Czy to koniec? No nie:
-
UE zobowiązuje się zainwestować 600 miliardów USD - jak to ma zrobić rękami prywatnych firm?
-
UE zobowiązuje się nabyć surowce energetyczne o wartości 750 miliardow USD - eksperci mówią, że przy obecnym wysokim poziomie zakupów może to być trudne do osiągnięcia. Tu przynajmniej zastępujemy źródła surowców energetycznych od ruskich
-
UE zobowiązała się do tego do znaczących zakupów sprzętu wojskowego
Administracja USA przedstawia te elementy jako zobowiązania formalne, UE określa je jako intencje nie wiążące prawnie - dobre negocjacje. Trump przyjechał pograć w golfa i w przerwie, na szybko załatwili ten interesik. Generalnie są wątpliwości co do intencji i ich charakteru, nie wiadomo dokładnie jakich towarów dotyczy ale kto by się tym przejmował.
Jestem zdziwiony, że UE nie postawiła się mocniej. Jako wielka i bogata gospodarka mieliśmy chyba mocniejsze karty. I w imię czego zgodziliśmy się na tę asymetrię? No właśnie nie wiem. Nie ma słowa o utrzymaniu wojsk USA w Europie i zagrożeniach ze strony ruskich. Nie ma mowy o podjęciu konkretnych kroków przeciwko ruskim zagrożeniom hybrydowym, nie ma mowy o protokołach proporcjonalności jeżeli chodzi o odpowiedź na ruchy kacapów. Ja wiem, że UE nie ma charakteru militarnego ale jesteśmy w sytuacji wojny na starym kontynencie, mamy ryzyko zaangażowania USA na Pacyfiku więc sytuacja jest szczególna. Do tego bez zająknięcia zobowiązujemy się do kupowania sprzętu od USA (ciekawe czy dadzą kody do jego obsługi...).
Znów mamy sławne robienie laski amerykanom - tym razem w wydaniu UE.
#polityka #ekonomia #prawo #usa #uniaeuropejska