Przeciętny kierowca jest, cóż... przeciętnym kierowca. Ma średnie umiejętności prowadzenia pojazdu. Szczegolnie w takich warunkach jak mamy teraz, czyli gorszej przyczepności do jezdni jest to zauważalnie. Duży silnik oznacza większe przyspieszenie, więcej używania hamulca, co często na kretych drogach prowadzi do utraty kontroli nad pojazdem. Mniejszy silnik oznacza częstsze naturalne hamowanie silnikiem, mniej gwałtownych przyspieszeń.
A co jak trzeba szybko przyspieszyć, wyprzedzić kogoś? Mozna zredukować mocno przełożenie. Czy jest to zdrowe dla silnika? Nie, ale nie robi się tego często.
Sam jeżdżę samochodem z silnikiem 1.2 i w większości jest to wystarczająco. Miałem też doświadczenie z mocniejszymi maszynami. Jeździłem swego czasu i 4 litrowym jeepem, elektrykiem i innymi i nadal podtrzymuje że większe silniki są mniej bezpieczne w ogólności.
Oczywiście w szczególności, są osoby, które lepiej panują nad samochodem i tam większy silnik da im więcej możliwość.
Zapraszam do dyskusji.
#niepopularnaopinia #samochody
@Sweet_acc_pr0sa @Half_NEET_Half_Amazing no faktycznie, lepiej zapierdalać 120 i mieć 4k obrotów i huk przez cały czas. Przy obwodnicy trójmiasta, na której jeżdżę, na całej długości 40km zaoszczędziłbym całe 6 min (wow! co ja zrobię z tym czasem) gdybym jeździł 120 cały odcinek (a i tak przekraczałbym dozwoloną prędkość, bo miejscowo są ograniczenia do 100). 90 to normalna prędkość.