Śmiać mi się chce z tych wszystkich idiotów, głównie wyborców Konfederacji, którzy choć są w zdecydowanej mniejszości najmocniej pienią się na samą myśl, że państwo może prowadzić jakąś szerszą politykę anty-alkoholową niż minimalna granica wieku sprzedaży 18 lat. W takiej Norwegii czy Szwecji w całym kraju jest mniej punktów sprzedaży alkoholu niż w Polsce w jednym Białymstoku czy Bydgoszczy. Nie ma szans, że w jakimkolwiek cywilizowanym kraju zachodnim kupisz alkohol na stacji benzynowej. W Stanach Zjednoczonych jak nie masz 21 lat to po godzinie 21 wysuwasz z pubów, klubów i innych miejsc gdzie sprzedawany jest alkohol. Do tego ID jest weryfikowane niemal zawsze przy zakupie i sprzedawca ma w c⁎⁎ju czy jesteś zarośniętym i grubym 35-latkiem z brodą czy może 21-letnim studentem, który urodziny miał 3 dni temu.
To się nazywa profilaktyka anty-alkoholowa i pokazywanie właściwych wzorców. Nie ma dowodu, nie ma gorzały. Nie ma wódy w miejscach, które przeznaczone są do tankowania samochodów. Itp, itd. Tymczasem debile myślą, że jak ktoś skończył 18 lat w 3 klasie liceum to on już jest w pełni świadomy, reklama, marketing i punkty sprzedaży na każdym kroku nie mają wpływu na jego zachowania konsumenckie. Te same debile w wieku 30-40 lat biegną do sklepów kupować hurtowo na "Black Friday", bo po "giga-promocji" cena wróciła do poziomu sprzed miesiąca, ale jest znacznie niższa od tej, którą celowo wystawiono 2 tygodnie temu. Ci sami debile dają się nabierać na oszustwa "na BLIK-a", "na policjanta" itd. Oczywiście na pewno nie dadzą się nabrać na sztuczki sztabu wyspecjalizowanych marketingowców i pijarowców, którzy robią wszystko by jak najlepiej wcisnąć im produkt.
Oczywiście pojawiają się też argumenty, że jak będzie nocna prohibicja to powrócą do łask mety. No tak, dokładnie widać to w Krakowie i innych miastach gdzie takie rozwiązania wprowadzono. Na tych "nocnych metach" dorobiła się masa "dilerów", którzy do niedawna byli mętami chlejącymi po rogach tani alkohol, bo nie było stać na ten z akcyzą. Natomiast teraz to są biznesmeni. Goście zrobili fortunę i ten ich alkohol tak za⁎⁎⁎⁎ście działa, że spadła liczba interwencji policji, poprawiła się jakość życia mieszkańców i zmalała liczba awantur. To chyba lepiej już zaopatrzać się w melinie, bo jak widać powoduje mniej problemów niż legalny i akcyzowany alkohol ze sklepu nocnego czy stacji benzynowej, po którym ciągle były burdy, awantury, darcie mordy po nocach itp.
#bekazkonfederacji #bekazpodludzi #gownowpis #alkoholizm #polityka