#zdrowie

18
2421

Zapraszam na wpis o temacie: "Dlaczego nudzenie się jest dobre i w XXI wieku ludzie zapominają jak to robić"

Jeśli nie obchodzą cię przyczyny, niżej opisałem korzyści z nudzenia się i jak ćwiczyć.
W angielskiej literaturze ten stan nazywa się nudą aczkolwiek u nas bardziej pasuje stan nic-nierobienia i tak też można tutaj traktować to słowo.

Czemu przestajemy się nudzić?
1. Nadmierna stymulacja cyfrowa i natychmiastowy dostęp do rozrywki.
Masz chwilę dla siebie, chcesz odpocząć albo idziesz do toalety, co zrobisz? Pewnie momentalnie odpalasz hejto.pl albo tfu instagrama lub jak masz 50 lat facebooka. Zapewne pierwsza twoja myśl: "Co będę tak siedział jak mogę w tym czasie coś obadać w małym internecie". I cyk doom scrolling.

2. Zaburzenia uwagi, trudności z wyłączeniem bodźców lub „byciem samemu ze sobą”. Powiązane częściowo z pkt 1. Coś musisz robić, bo czujesz realny dyskomfort z braku bodźców. Siadasz chwilę w ciszy i pierwsza myśl "No czegoś mi brakuje"

3. Zmiana kulturowa
Współczesne społeczeństwo promuje nieustanne bycie w ruchu, wielozadaniowość i wyeliminowanie przerw - co sprawia, że stan „nic nie robienia” staje się postrzegany jako stracony czas lub słabość.

4. Podwyższony próg stymulacji i „uzależnienie” od bodźców. Odnosi się do wszystkich punktów wyżej. Czym częściej jesteśmy stymulowani, tym bardziej musimy więcej bodźców dostarczać. Najlepszym przykładem są obecne dzieci które przy oglądaniu filmu na yt muszą puścić jakiegoś subway serfera, koniecznie zwiększyć prędkość filmu żeby nie marnować czasu + jeszcze odpalenie telefonu.


Nuda i jej wpływ na mózg
Sam proces nudzenia się, jest bardzo ciekawy i efekt wejścia w ten stan jest odczuwany praktycznie natychmiastowo.
No dobra ale jakie są te korzyści:

1. Wzrost kreatywności i myślenia twórczego
Pamiętasz jeszcze stan w którym siedzisz i nic nie robisz i nagle zaczynają ci przychodzić do głowy rożne pomysły? "W sumie mógłbym napisać posta o tym", "Ten biznes mógłby być całkiem ciekawy", "Ciekawe co tam u X, w sumie nie gadałem z nim X lat" albo "Może narysuję X, bo jeszcze tego nie robiłem" itd.

2. Motywacja do zmiany i poszukiwania nowości
Powiązana z ptk 1. Nazwijmy to efektem pojawiającej się żarówki z kreskówki xD Pomysły które wytwarzają się podczas tego stanu sprawiają, że jesteśmy bardziej zmotywowani do ich realizacji, sprawiają wrażenie bardziej przemyślanych "częściowo tak jest" i dzięki temu wydają prostsze do osiągnięcia.

3. Odpoczynek dla mózgu i samo-refleksja - Pomimo tego że nasz mózg pracuje podczas nudy i poszukuje bodźców zastępczych, stan w który przechodzi jest zupełnie inny niż stan w którym znajduje się podczas rutynowego dnia. Sprawia to że ten czas sprzyja regeneracji psychicznej, odciążeniu od oczekiwania na kolejne bodźce zewnętrzne.

Nie będę rozpisywać dokładnie ale dla zainteresowanych ten tryb nazywa się DMN (Default mode network) i odpowiada min za konsolidację wspomnień, autorefleksję, tworzenie tożsamości wykorzystując inne obszary mózgu.

4. Ograniczenie stymulacji - nawet jeśli to potrwa tylko chwilę, nasz mózg przez jakiś czas będzie odczuwał efekty zmiany trybu pracy, będzie mniej nastawiony na bodźce a w konsekwencji pozwoli to wyregulować zapotrzebowanie ciągłej stymulacji i "parcie" na to żeby coś się działo.


Jak ćwiczyć nudę?
Nuda to nie medytacja, że musisz specjalnie zostać pustelnikiem na szczycie góry. Wystarczy że ograniczysz ilość bodźców których doświadczasz codziennie. Poświęć dziennie chociaż trochę czasu, żeby wejść w ten stan, a z czasem będzie ci łatwiej.

Znajdź miejsce / moment w którym ilość bodźców będzie ograniczona. Siadasz i tak nic nie robisz. Myślisz że to proste? No to spróbuj

Ćwiczyłem w podobny sposób i na początku po kilkunastu sekundach mój mózg błagał mnie o jakiś bodziec. "Może niech leci filmik na YT w tle chociaż albo inny Spotify?". Natomiast po chwili, kiedy nie dałem temu ćpunowi narkotyków, czułem się jakby mój mózg przewija film z mojego życia, wymyślał nowe pomysły które pomogą mi zrealizować cele itd. a po wszystkim nie pamiętam kiedy byłem tak zrelaksowany. Polecam!

Zapraszam do dyskusji i dzielenia się wrażeniami jeśli próbowaliście.

Nudźcie się! Cześć!

PS Pisałem wpis z palca, więc mogą pojawiać się błędy ale już zostawiam bo podobno jak zrobisz błąd w internecie to więcej osób się aktywuje żeby ci go wytknąć xD

#nuda #zdrowie #zdrowiepsychiczne #mozg #ciekawostki

8e5fe7da-7fc1-4657-803f-7037934a23db
30ohm

@Czokowoko u siebie mam inne obserwacje, mnie współczesne bodźce nudzą. Treści na social mediach są nijakie albo tak powtarzalne, że po prostu usunąłem aplikacje z telefonu. Nie muszę po niego sięgać. Nienawidze 2137 powiadomień o niczym. Wychodząc z domu staje się offline. Nie włączam danych mobilnych.

W celu zresetowania głowy po pracy wolę się pogapić jak stare baby przez okno na łąkę za nim. Jak ptaszki latają, jak wiatr rusza drzewami. To samo jadąc zbiorkomem.

Mamy społeczeństwa uzależnione od bodźców, w korku się gapią w telefon i powodują jeszcze większy korek. W kolejce w sklepie gapią się w telefon. Nawet idąc ulicą gapią się w telefon do tego słuchawki w uszach. Nazywam to kontaktem z bazą, są na tyle głupi że telefon za nich myśli a słuchawki to element połączenia.


Współczesne społeczeństwo promuje nieustanne bycie w ruchu, wielozadaniowość i wyeliminowanie przerw - co sprawia, że stan „nic nie robienia” staje się postrzegany jako stracony czas lub słabość.

Promuje na podstawie tego co dostają z social media od których są uzależnieni. Dodatkowo zauważam to u różnego rodzaju menadżerów w korpo czy ich julek przydupasów po studiach z zarządzania polem namiotowym, że jak to pracownik może się nudzi. Musi zapierdalać, bo liczy się tylko excel. Szkoda, że oni w wieku 50 lat będą lub już są wrakiem człowieka, a za chwilę ich jakaś choroba strzeli i jeszcze o tym sobie nie zdają sprawy. Tak samo, jak z tego skąd mają pieniądze. Na pewno nie z ich korpo pierdolenia farmazonów.


Budo

@Czokowoko teoretycznie człowiek powinien się nudzić ok 15 minut dziennie.

splash545

@Czokowoko bardzo ciekawy i wartościowy wpis! Przyczepie się tylko jednego:

Nuda to nie medytacja

Następnie po przecinku jakieś dziwne wyobrażenie podsycone stereotypem. A później, no cóż, opisujesz właśnie medytację. Prostą, naturalną i bez żadnych wskazówek w jaki sposób ją prawidłowo wykonać, czy może raczej wskazówki te są między wierszami, jednak jak najbardziej to co opisałeś jest pewną formą medytacji.

Zaloguj się aby komentować

Spożywanie dyni przynosi liczne korzyści zdrowotne Zawarte w dyni witaminy C i A wzmacniają układ odpornościowy, wysoka zawartość beta-karotenu, luteiny i zeaksantyny korzystnie wpływa na zdrowie oczu, a potas wspomaga pracę serca. Dynia jest również bogata w błonnik i przeciwutleniacze. Za najzdrowszą odmianę jest popularnie uznawana dynia Hokkaido, zawierająca szczególnie dużo beta-karotenu i składników mineralnych.


Osobnym tematem są pestki dyni. Blisko połowę ich masy stanowi tłuszcz, są jednak nieocenionym źródłem związków bioaktywnych, które korzystnie działają na nasz organizm: mogą obniżać poziom cholesterolu, wspierać działanie układu krążenia, działać przeciwzapalnie i antyoksydacyjnie, a także wpływać pozytywnie na działanie prostaty.


W tym roku zostały opublikowane wyniki badań przeprowadzonych przez badaczy z Wydziału Farmaceutycznego Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu we współpracy z naukowcami z Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Podczas badań przeanalizowano nasiona jedenastu odmian dyni uprawianych w Polsce. Spośród wszystkich badanych odmian dynia Pink Jumbo Banana wyróżniła się wyjątkowo wysoką zawartością γ-tokoferolu, karotenoidów (β-karoten, luteina) i skwalenu, który ma  ma właściwości przeciwbakteryjne, przeciwgrzybicze i przeciwutleniające. Bardzo korzystny skład miały też nasiona dyni odmian Jack Sprat, Show Winner i Golden Hubbard. Najsłabiej w całym zestawieniu wypadła odmiana Moonshine.


#ciekawostki #przyroda #natura #rosliny #warzywa #ogrodnictwo #dynia #zdrowie

tag serii: #7ciekawostekprzyrodniczych

09e45fd7-f7cd-42e3-addd-0e8289ff4a81
Z_buta_za_horyzont

Dzisiaj jest Dzień Dyni w kalendarzu .

Akman

A potem to pieczesz i gotujesz... Ciekawe ile tych zdrowych rzeczy zostaje po takiej obróbce.

Maciek

@Apaturia i co ja mam zrobić z tą wiedzą, skoro sklepy dają mi wybór między piżmową i hokkaido?

Zaloguj się aby komentować

ZohanTSW

Butelka z lewej wygląda trochę jak słoik kieleckiego

Bystrygrzes

krankenhaus wyglada na zaawansowany. Pewnie niemiecki

Rozpierpapierduchacz

Chłopa do kieleckiego podłączyli

Zaloguj się aby komentować

Hejto_nie_dziala

Pffff, trzy razy leżałem na wyrostek i mi go nie wycięli. Dałeś się zmanipulować i ciąć, nie lepiej naturalnie to przeleżeć? Xd

DzialaczWiejski

Zdrówka, mi wycinali jak miałem 6 lat. Z plusów , będziesz mógł brać udział na misjach załogowych na Antarktydę (tam wyamagne, przynajmniej w branży naukowej i morskiej)

Zaloguj się aby komentować

Jak byłem młody, to rodzinna lekarka na zatrucia polecała bułki i coca-colę. Jako, że polskich bułek w UK nie kupię to została mi cola. Od 2 dni noszę w żołądku coś jak melon, mam napuchnięty żołądek, brak apetytu i bóle jak przy wzdęciu. Ani w jedną ani w drugą stronę to cholerstwo nie chce się ruszyć. Wypiłem więc ponad litr coli i ledwo co zdążyłem do kibla. #zdrowie #medycynaniekonwencjonalna

koszotorobur

@Taxidriver - słyszałem o wielu takich domowy sposobach na ruszenie flaków:

  • Kieliszek wódki z czarnym pieprzem

  • Gorąca whisky (podobno też leczy przeziębienie) - może być z herbatą

  • Sok z kiszonej kapusty lub kiszonych ogórków

  • Kwaśne mleko, kefir lub maślanka w dużej ilości

  • Szklanka ciepłego lekko rozcieńczonego mlekiem jogurtu naturalnego

  • Przerarte całe jabłko zapite ciepłą wodą

  • Amerykanie piją prune juice (sok ze śliwek)

SignumTemporis

@Taxidriver jak to polskich bułek u Ciebie nie ma? Ja w kazdym polskim sklepie je widze. Czy nie ma żadnego takiego sklepu w Twoim pobliżu

starszy_mechanik

@Taxidriver albo chrupki kukurydziane

Zaloguj się aby komentować

Anabolizm i katabolizm


O anabolizmie wszyscy zapewne słyszeli (co najmniej w kontekście np. dopingu), katabolizm to mniej znane słowo, będące przeciwieństwem anabolizmu. Są to dwa przeciwstawne procesy - anabolizm to wzrost, przyrost, natomiast katabolizm to kurczenie się, zjadanie "samego siebie".

Procesom anabolicznym i katabolicznym podlegają wszelkie organizmy żywe. Pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak np. temperatura, światło słoneczne, w lecie zaczynają rosnąć rośliny, rozmnażać się zwierzęta, a w zimie np. zapadać w zimowy sen. Także człowiek podlega tym cyklom (choć już zaburzonym przez cywilizację) - promieniowanie słoneczne i wytwarzana pod jego wpływem witamina D, dostępność węglowodanów w pożywieniu, większa ilość ruchu spowodowana cieplejszym i dłuższym dniem, wszystko to wpływa anabolicznie na ludzki organizm. Kto ma dzieci, ten może zauważył, że najbardziej rosną w lecie, najczęściej wtedy też rosną zęby, rośnie stopa.

Co ciekawe, większość osób budujących sylwetkę na siłowni (przynajmniej tych podchodzących poważniej do tematu) stosuje dietę anaboliczną (białko + węgle), nie zdając sobie sprawy z czego ona wynika i uważając jednocześnie, że budowanie sylwetki czy odchudzanie to wyłącznie kwestia treningu i spożytych kalorii, negując istnienie hormonów wydzielanych pod wpływem określonego makroskładnika jedzenia.


Ludzkie ciało (oraz ogólnie ciało ssaków), posiada mechanizm mTOR (mammalian target of rapamycin). Jest to kinaza, rodzaj enzymu białkowego, które reguluje przyrost nowych komórek (podział), syntezę białek i tak dalej. Cały proces jest oczywiście mocno skomplikowany, bierze w nim udział wiele różnych związków biochemicznych. Aktywacja mTOR powoduje wzrost, przyrost, tworzenie tkanek (mięśni, tłuszczowej), wzrost kości, wzmocnienie układu odpornościowego - czyli procesy anaboliczne, natomiast zablokowany/przyhamowany mTOR powoduje procesy kataboliczne, czyli chudnięcie, tracenie tkanki tłuszczowej, mięśni, wyciszanie układu odpornościowego.


Co jest aktywatorem mTOR?

  • insulina (wydzielana w trzustce pod wpływem poziomu glukozy we krwi). Poziom glukozy we krwi, a tym samym insuliny, podnoszą posiłki bogate w węglowodany.

  • nadwyżki energetyczne kalorii (zasoby energetyczne w komórce)

  • obecność białek (egzogennych, czyli dostarczanych wyłącznie z pożywieniem - leucyny, argininy)


Co hamuje (jest inhibitorem) mTOR?

  • niedobory/niskie poziomy insuliny (dlatego osoby ze zmniejszoną z jakiegoś powodu ilością wydzielanej insuliny mają drobną, szczupłą sylwetkę, często mają problem z przytyciem albo z "przypakowaniem")

  • niedobory białek

  • niedobory energetyczne

  • inne substancje, takie jak kurkumina, resweratrol, rapamycyna


Zwłaszcza panowie pewnie myślą sobie już, że anabolizm brzmi super, idę do sklepu po twaróg i bułki, a katabolizm to brzmi tak już nie bardzo. Jednak oba procesy mają swoje ciemne i jasne strony. Tak samo jak w baśniach i w fantastycznych opowieściach, wszystko ma swoją cenę - za każdym otrzymanym darem stoi jakaś ofiara, jaką trzeba poświęcić. Jak Odyn, który poświęcił oko, aby otrzymać mądrość, jak prawo niespodzianki w świecie "Wiedźmina".

Anabolizm, czyli aktywny mTOR, poza wspieraniem wzrostu czy przyrostu mięśni (jeżeli ćwiczymy), wspiera także rozwój niepożądanych tkanek - odkładanie tkanki tłuszczowej przy braku ruchu, wzrost tkanek nowotworów, może powodować "przerost" układu immunologicznego organizmu, przy predyspozycjach genetycznych prowadząc do atakowania przez niego własnego organizmu (choroby autoimmunologiczne jak stwardnienie rozsiane, Hashimoto, cukrzyca typu 1). Jednym z obecnych leków hamujących choroby autoimmunologiczne jest właśnie rapamycyna, która hamuje mechanizm mTOR. Również metformina, lek stosowany obecnie powszechnie w cukrzycy typu 2, hamuje mTOR - stąd bywa czasami nadużywany przez osoby bez cukrzycy, ale chcące schudnąć.


Hamowanie mTOR czyli wchodzenie w częściowy katabolizm jest z kolei bardzo użytecznym procesem, jeżeli chcemy schudnąć. I tak, ten proces istnieje, tak samo jak istnieje anabolizm. I tak samo jak odpowiednią dietą z odpowiednim makro, można celowo wspierać przyrosty tkanek (np. mięśniowej na siłowni, albo brzusznej na kanapie), tak samo w drugą stronę - odpowiednim makro posiłków można hormonalnie można wspierać odchudzanie, wywołując odwrotny efekt - po prostu minimalizując dopływ glukozy w pożywieniu (węglowodany), hamując w ten sposób wydzielanie insuliny i mTOR, bez konieczności załatwiania lewych recept na specyfiki, które robią to samo. Diety hamujące anabolizm (niskowęglowodanowe, z niskim indeksem glikemicznym) wydają się również mieć sens przy genetycznych skłonnościach do chorób autoimmunologicznych.

Nie ma tutaj żadnego naginania praw fizyki, czy cudów, "kaloria to kaloria" jak mawiają niektórzy. Po prostu biochemia jest trochę bardziej skomplikowana niż konstrukcja pieca na ekogroszek.


W załączniku do wpisu wklejam obrazek, który nie będę nawet udawać, że rozumiem, ale wygląda mądrze i jest bardzo kolorowy

#zdrowie #dieta #ciekawostki

c31a559d-037d-4521-ac54-c1e4d6642d9d
Yes_Man

@GazelkaFarelka komentarz taktyczny, poczytam jutro po śniadaniu

bandziorek

@GazelkaFarelka Fajny content. Leci pierun. Mogę zapytać z czystej ciekawości - w jaki sposób zawodowo, naukowo, hobbystycznie jesteś związana z tematem?

AdelbertVonBimberstein

@GazelkaFarelka ostatecznie to są rzeczy, o których wiedza pozwala zoptymalizować pewne procesy bo baza jest i pozostanie niezmienna:

-calories in/calories out

I mówię o tym tylko w kontekście chudnięcia lub tycia. Bo jakość pożywienia i stosunek makroskładniki ma wpływ również na ogólne zdrowie, a nie tylko na fakt schudłem/przytyłem.

Zaloguj się aby komentować

100mph

Jest na to jedno rozwiazanie - uwolnic limity przyjec na uczelnie. Niech w koncu rynek pracy sam sie ureguluje w zawodzie lekarza.

kodyak

Czyli co. Jedynym sposobem monopol na lekarzy trzeba zrobić i pozamykać prywaciarzy


Albo podpisać kontrakty że musi pierw odpracować studia za stawkę państwowa

Zaloguj się aby komentować

Od ponad kilku lat mam jeden powracający sen, ze szkoły. Korytarz, grono uczniaków, sala od matematyki. Ja czekam przerażony na wyniki ze sprawdzianu, od którego zależy, czy zdam, czy nie. Oczywiście, sen urywa się w końcu, ja budzę się i analizuje jego przebieg. Dziś postanowiłem stawić czoła tej marze nocnej i zapytać AI co o tym sądzi. Wnioski dosyć ciekawe, bo, jak już wcześniej przypuszczałem, odnosi się to stricte do mojego średniego stanu psychicznego. Sądziłem, że na tabletkach psychotropowych zacznie odpuszczać także to, no ale jak widać tutaj nie ma drogi na skróty :) No nic, zobaczymy co da się z tym zrobić, bo raczej to już nie kwestia alkoholu, tylko czegoś głębiej. Raczej czegoś, co alkohol i dragi miały maskować. #dziennikdepresji #sny #zdrowie

c9fc217a-a195-4ec4-b161-e61de0c15011
WatluszPierwszy

@l100e Alko i dragi zawsze są po to, by maskować. Najgorsze jest to, że gdy już się z nimi pożegnasz, to stawiasz czoło sobie samemu, takim jakim jesteś.

Zaloguj się aby komentować

Peter_Mountain

U mnie najlepiej się sprawdza pozycja, w której ponoszę lewą nogę, przechylam się na prawo i rozluźniam mięśnie brzucha.

Budo

@cebulaZrosolu nie, ale pochylam się do przodu osiągając podobny efekt.

MJB

Dostałem jakieś 10+ lat temu w wykopace i używam do tej pory. Jeden z najbardziej użytecznych prezentów jakie dostałem, pomimo że jest on całkiem do d⁎⁎y.

Zaloguj się aby komentować

Kolejny wpis odnośnie "chorób cywilizacyjnych" i "ludzie chorują przez spisek koncernów spożywczych i farmaceutycznych".


W poprzednim wpisie przestawiłam wam mumię lady Dai, która zmarła na zawał serca. Pani, choć niewątpliwie nie miała okazji być karmiona przez koncerny spożywcze i w swoim życiu nie zjadła ani grama rafinowanego cukru, miała cukrzycę, miażdżycę i zmarła na zawał serca. Miała też nadwagę, co wskazuje na nadmiar jedzenia i brak ruchu. Niestety nie wiemy, co jadła pani Dai, poza jej ostatnim posiłkiem - melonem.


Kolejna mumia, ponad 3 tys. lat starsza, znaleziona w lodowcu w Alpach - Otzi. Jego ciało również zostało gruntownie przebadane przez naukowców. Otzi zdecydowanie nie miał nadwagi - ważył ok. 50 kg przy 160 cm wzrostu, był prawdopodobnie pasterzem/myśliwym i miał w swoim życiu wiele ruchu.


A jednak, co ciekawe, tętnice Otziego również nosiły ślady zaawansowanej miażdżycy, która - gdyby nie śmierć w wyniku morderstwa - w ciągu paru lat doprowadziłaby do zawału serca i prawdopodobnie zgonu. Badania genetyczne pokazały, że był nosicielem genów, które zidentyfikowano również u współczesnych ludzi, jako związane z ryzykiem miażdżycy.


Otzi miał również próchnicę i zęby w fatalnym stanie, choć podobnie jak lady Dai, nie miał przez całe swoje życie okazji skosztować grama cukru rafinowanego. Zawartość jego żołądka i jelit wskazuje na "zbilansowaną dietę", składającą się ze zbóż, warzyw oraz mięsa, bez cukrów, konserwantów, sztucznych dodatków, pozyskiwaną organicznie, bez chemii, GMO i nawozów sztucznych.

https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C401426%2Cczlowiek-lodu-mial-genetyczne-predyspozycje-do-miazdzycy.html


Chociaż otyłość i brak ruchu jest poważnym czynnikiem wielu chorób (mówiąc krótko - lepiej jej nie mieć, niż mieć, bo to pogarsza wszelkie stany chorobowe, nawet te nie wynikające bezpośrednio z otyłości), to jednak coraz częściej mówi się o tym, że to nie wyłącznie dieta, waga, ruch ale toczący się w organizmie przewlekły stan zapalny jest czynnikiem, który - w połączeniu z predyspozycjami genetycznymi - uruchamia zmiany miażdżycowe w tętnicach. Jednym z badań oceny ryzyka sercowo-naczyniowego jest hsCRP - czyli czuły test, wykrywający lekki stan zapalny organizmu.

O samym stanie zapalnym wrzucałam już tekst pani profesor Agnieszki Szuster-Ciesielskiej. We wpisie tym pani profesor wspomniała o czynnikach, które indukują stan zapalny, czyli reakcję obronną organizmu. Poza oczywistymi, jak infekcje wirusowe i bakteryjne czy pasożytnicze, przewlekłe stany zapalne mogą powstać przez długotrwałe narażenie na alergeny (grzyby, składniki pożywienia na które mamy alergię), substancje chemiczne (palenie papierosów, smog), a także rozszczelnienie bariery jelitowej spowodowane ubogą w błonnik dietą i alkoholem, czy chociażby wszelkie nieleczone infekcje jak zepsute zęby.

Zarówno wasze stany zdrowotne mogą zostać "olane" jak jesteście grubi (zamiast diagnostyki dostaniecie zalecenie, żeby schudnąć), a także jak jesteście szczupli (wszak jak człowiek szczupły to wszystko w porządku, nie załapie się na badania profilaktyczne bo nie jest "w grupie ryzyka").

#dieta #zdrowie #ciekawostki

Marchew

@GazelkaFarelka Więc po raz kolejny zarzucę luźną myślą:

"Jeśli coś ma się spierdzielić, nie ważne co robisz, i tak się spierdzieli" ¯\_(ツ)_/¯

ZohanTSW

Lubię twoje wpisy, dziękuję

AndrzejZupa

No dobra, ale o co chodzi z tym "paleniem papierosów"? Czy to dotyka substancji jakie aplikujemy sobie przy kurzeniu klasycznego szlugersa czy chodzi o wpływ nikotyny, ktora sama w sobie ma wady i zalety?

Zaloguj się aby komentować

Młoda dostała wysokiej gorączki, aktualnie mamy 39,4-39,7. W żłobku potwierdzona ospa. Młody powoli wychodzi z ospy więc ciekawe co się wylęgnie z tej gorączki u młodej. Na dodatek mleko matki jest wyłączone do jutra do godziny 20 że względu na dzisiejsze badania i podany kontrast. Zapowiada się długa noc ( ͠° ͟ʖ ͡°)

#zdrowie #dzieci #rodzicielstwo

d34d94c0-1349-4255-9f8c-5c6666dd0c21
Yes_Man userbar
skorpion

@Yes_Man niestety, nienawidzę aflofarmu za ich podłe reklamy, ale kidofen dawał radę. ibuprofen z paracetamolem w dość bezpiecznej dawce. od razu mówię, że w ostateczności, jak już jest powyżej 38,5 przez kilka godzin.

jak ktoś zna coś takiego nie od tego dziadostwa, to poproszę o nazwę produktu.

Spider

@Yes_Man Młodemu mojemu robilismy okłady na czoło przy takiej temperaturze. Trochę był opór, ale koniec końców chyba mu się spodobało bo noc przespał a temperatura spadła.

Zaloguj się aby komentować

Przez dziesięciolecia system wmawiał nam, że jajka są niebezpieczne, że podnoszą cholesterol i zatykają tętnice. A tymczasem nauka mówi coś zupełnie odwrotnego.

Nick Norwitz, naukowiec z Harvardu, postanowił sprawdzić to na sobie. Przez 30 dni jadł 24 jajka dziennie, czyli 720 jaj w miesiąc. Zamiast katastrofy zdrowotnej, wydarzyło się coś zupełnie nieoczekiwanego. Po miesiącu jego poziom LDL, czyli tzw. „złego cholesterolu”, spadł o prawie 20%, a HDL, czyli „dobry cholesterol”, wzrosł. Wątroba i nerki – bez zmian, wszystko w normie.


To nie pojedynczy przypadek. Badania naukowe od lat pokazują, że cholesterol z pożywienia nie ma istotnego wpływu na poziom cholesterolu we krwi. Organizm reguluje go sam. Gdy zjadasz więcej cholesterolu z jaj, wątroba po prostu produkuje go mniej. To precyzyjny mechanizm homeostazy, którego żaden suplement ani „fit produkt” nie zastąpi.

Jajko to jedno z najbardziej komplet­nych biologicznie źródeł składników odżywczych. Zawiera wszystkie aminokwasy, jakich potrzebuje człowiek, tłuszcze nasycone niezbędne do produkcji hormonów, witaminy A, D, E, K2, cholinę wspierającą mózg i układ nerwowy, oraz minerały: selen, cynk, żelazo. A to wszystko zamknięte w naturalnym opakowaniu, bez etykiety z listą E-dodatków.


Demonizacja jajek była jednym z największych błędów żywieniowych XX wieku. Oparta na słabych badaniach epidemiologicznych i strachu przed tłuszczem, doprowadziła do tego, że miliony ludzi zaczęły unikać najzdrowszego produktu, jaki stworzyła natura, zamieniając go na płatki, margaryny i produkty „light”.

Dziś wiemy więcej. Wiemy, że nie tłuszcz, a nadmiar węglowodanów i przewlekle podwyższona insulina prowadzą do miażdżycy i chorób serca. Wiemy też, że jajka nie tylko nie są zagrożeniem, ale mogą poprawiać profil lipidowy i wspierać zdrowie metaboliczne.

Więc nie, nie boimy się jajek.

Zjemy je z pełnym przekonaniem, że to prawdziwe, gęste odżywczo jedzenie. Takie, jakiego nasz organizm potrzebuje, a nie takie, jakie próbuje sprzedać system.


FB: Bracia Rodzeń


Więcej: https://dietly.pl/blog/jajka-a-cholesterol-obalamy-mity-i-przedstawiamy-fakty


#zdrowie #jedzenie #zywnosc #dieta #jajka #jedzzhejto

dradrian_zwierachs

Lobby margarynowe wymyśliło tą hucpę;)

BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta

Nick Norwitz, naukowiec z Harvardu, postanowił sprawdzić to na sobie. Przez 30 dni jadł 24 jajka dziennie, czyli 720 jaj w miesiąc. Zamiast katastrofy zdrowotnej, wydarzyło się coś zupełnie nieoczekiwanego. Po miesiącu jego poziom LDL, czyli tzw. „złego cholesterolu”, spadł o prawie 20%, a HDL, czyli „dobry cholesterol”, wzrosł. Wątroba i nerki – bez zmian, wszystko w normie.


@4pietrowydrapaczchmur sam jestem jajojadem, ale zlituj się XD powoływanie się na takie dowody anegdotyczne to nic innego jak pisanie "mojej ciotce na działce zamontowali antenę 5G, potem dostała raka i umarła".

Nie zrozum mnie źle, nie piję do samego tematu. Po prostu uważam takie przykłady za idiotyczne. Prawdopodobnie są badania mówiące o tym, więc nie widzę powodu, aby powoływać się na typa wpierdalającego przez miesiąc idiotyczne ilości jajek w randomowych warunkach, bo tutaj mogło się stać wszystko, z porwaniem przez UFO włącznie.

inty

Słyszałem kiedyś, że jakby się miało do wyboru jedną rzecz do jedzenia na bezludnej wyspie to właśnie jajo bo zawiera wszystkie niezbędne składniki.

Zaloguj się aby komentować

A propos "chorób cywilizacyjnych", "przetworzonej żywności", "kiedyś to było zdrowe jedzenie, teraz to nie ma jedzenia" oraz "spisku producentów żywności i lekarzy", przypomniała mi się mumia lady Dai - zamożnej chińskiej damy, żyjącej ok. 2200 lat temu. Mumię znaleziono zachowaną w niemal idealnym stanie, wszystkie tkanki miękkie były w całości zachowane, dzięki czemu można było przeprowadzić badania, jakie można wykonać na zwłokach człowieka, który umarł niedawno.


Lady Dai posiadała nadwagę i zmarła w wieku ok. 50 lat. Bezpośrednią przyczyną zgonu był zawał serca spowodowany miażdżycą - naczynia krwionośne zmarłej były zatkane płytką miażdżycową, miała nadciśnienie i cukrzycę.


I to bez fastfoodów, masowo produkowanego przetworzonego jedzenia, słodkich gazowanych napojów oraz chemicznych dodatków do żywności.


Co ciekawe, ostatnim posiłkiem kobiety był melon, którego pestki znaleziono w jej układzie pokarmowym.


https://en.wikipedia.org/wiki/Xin_Zhui


#zdrowie #ciekawostki #dieta

skorpion

@GazelkaFarelka Z HUI hehehehe

XIN z HUI hehehe

Half_NEET_Half_Amazing

hola hola

to była zamożna dama wiec żarła jak zamożna dama a nie jak regular NPC wtedy

no i nie wiemy nic o jej predyspozycjach do chorób

Marchew

@GazelkaFarelka A jeśli zaryzykowałbym stwierdzenie:

Nie typ żywności szkodzi, a jego nadmiar połączony z brakiem ruchu?

Zaloguj się aby komentować

Dobra, żebyście mi nie zawołało karetki pod dom: poprzednie pomiary były prawdziwe, ale nieprawidłowe. Krzywo zapięty rękaw powodował, że cisnieniomierz zbierał echo. Dlatego tak ważne jest, żeby kontrolować symbol pulsu podczas pomiaru i jeśli widać nieprawidłowości to po 5 minutach powtórzyć pomiar. Przy regularnym samobadaniu efekt białego fartucha powinien przestać mieć wpływ bardzo szybko. A jak nie ustępuje, to może jednak to coś innego xd


Robienie kilku pomiarów z rzędu nie jest dobrym pomysłem, bo może dawać zaklamane wyniki, szczególnie u osób starszych.

#zdrowie #hejto30plus


Tu macie aktualny wynik. Tak, nadal za wysokie ciśnienie, ale mnie @bori wkurwił. Tętno takie mam "od zawsze" , nie pamiętam kiedy zeszło poniżej 80 (odczytów w opaski nie liczę bo ona se dopasowuje wynik do przebiegu zamiast naprawdę mierzyć)

236cbbf9-032e-43aa-9334-83de32287a65
bori

@Felonious_Gru Bardzo miłe słowa, dziękuję ❤️

Opornik

@Felonious_Gru jaki symbol? to serduszko? Po czym poznam że są nieprawidłowości?


Ja miałem prawie 190 jakiś czas temu, ale to było raz w poniedziałek po zabalowaniu w niedzielę, dwa, coś robiłem źle bo potem już takich wyników nie miałem.

ważne żeby rękę trzymać na wysokości serca a nie niżej, to mi bardzo zmieniało wynik.

owczareknietrzymryjski

Robienie kilku pomiarów z rzędu nie jest dobrym pomysłem, bo może dawać zaklamane wyniki, szczególnie u osób starszych.

@Felonious_Gru tymczasem mój ciśnieniomierz ma tryb robienia 3 pomiarów z krótką przerwą i pokazuje jeden wynik na podstawie tych trzech odczytów

Zaloguj się aby komentować

rmbobster

Jakbym słyszał mojego lekarza rodzinnego. On ma ponad 5 dych na karku a jeszcze u urologa nie był.

Zaloguj się aby komentować