#socjologia

3
109
W średniowieczu znęcano się nad zwłokami skazańców, uważając, że dusza ciągle jest w ciele. Obecnie bardzo często mamy do czynienia z procesem odwrotnym. I wbrew pozorom nie dotyczy to skrajnych wypadków.

Mówiąc o skrajnych wypadkach mam na myśli wszystkie te medialne afery z odłączaniem od aparatury podtrzymującej życie.

Wtedy media przypominają sobie o istnieniu filozofów (konkretnie bioetyków) i toczą zaciekły spór o to kiedy właściwie umiera człowiek. Nie lubię takich dyskusji, bo utwierdzają tylko w przekonaniu, że filozofia to jakiś dziwny akademicki twór który wychodzi na wierzch w rzadkich i skrajnych przypadkach, a nie zaś, zgodnie z prawdą, coś co prędzej czy później staje się fundamentalnym problemem każdego człowieka. I to najczęściej zresztą w najbardziej dramatycznym momencie życia.

Ale mniejsza z tym. Większość przypadków umierania podlega pod zasadę „a kto umarł, ten nie żyje”.

Wiem kiedy umarli moi dziadkowie, wiem kiedy umarł Napoleon i Wojciech Jaruzelski. W niektórych przypadkach potrafię nawet wskazać dokładną godzinę zgonu (tak, o nim mowa). To kiedy kto umiera znajdziemy w aktach stanu cywilnego, które z kolei są tworzone na podstawie karty zgonu sporządzonej przez stwierdzającego śmierć lekarza.

No właśnie – „zgonu” i „lekarza”.

To o czym mowa dotyczy śmierci biologicznej, przedstawicieli zwierząt z gatunku Homo Sapiens. W naszej rozbudowanej, kulturowej rzeczywistości sprawa jest zdecydowanie bardziej skomplikowana. I wcale nie chodzi tu o precyzyjne wskazanie które procesy biologiczne muszą ustać, abyśmy mogli w USC wydać akt zgonu.

Janusz Świtaj – to nazwisko zapewne dzisiaj niewielu, zwłaszcza młodych kojarzy

20 lat temu jednak był na czołówkach gazet, jako pierwszy Polak który złożył do sądu wniosek o zezwolenie na eutanazję. Bardzo często ludzie kojarzą prośby o eutanazję z ogromnym bólem, na który nawet najsilniejsze opiaty nie działają. W przypadku pana Janusza bólu nie było wcale. W ogóle nie było żadnego czucia. Świtaj był całkowicie sparaliżowany po wypadku motocyklowym. Cały jego świat to łóżko w pokoju i opiekujący się nim całą dobę rodzice.

Nic go nie bolało, ale strasznie cierpiał.

Dwie rzeczy powtarzam w swoich tekstach i zapewne nie raz jeszcze powtórzę. Po pierwsze cierpienie i ból to dwie różne rzeczy. Po drugie, istotą życia człowieka jest działanie, sprawczość i wysiłek. Człowiek nie może „po prostu żyć”, „żyć i żreć” tudzież „leżeć i pachnieć”.

W latach 60-tych badacze zajmujący się śmiercią (tanatolodzy) zauważyli to także na swoim poletku

W literaturze pojawiło się pojęcie „śmierci społecznej” odróżnianej od „śmierci biologicznej”. Obie są od siebie niezależne i zachodzą niemal zawsze w dwóch różnych momentach. Śmierć społeczna polega na tym, że człowiek zaczyna być traktowany jak martwy przez członków własnej społeczności.

Jak wspomniałem w leadzie, niegdyś zdarzały się przypadki znęcania nad zwłokami skazańców. Wynikało to z popularnego w społecznościach przednowoczesnych przekonania, że po śmierci biologicznej człowiek jeszcze w jakimś sensie na tym świecie „jest” i dopiero cały szereg rytuałów pogrzebowych i żałobnych pozwala mu odejść.

„W jakimś sensie” ma tu znaczenie kluczowe. Na przykład starożytni Grecy w czasach Homera widzieli zmarłych (biologicznie) jako widma, coś pomiędzy istnieniem a nieistnieniem. Achilles mówi Odyseuszowi, że lepsze jest życie świniopasa na powierzchni niż bycie królem w zaświatach, inni w ogóle nie byli w stanie wejść w interakcję z Królem Itaki.

Wspomniani badacze wskazują, że w społeczeństwie nowoczesnym proces ten się odwrócił.

Istnieje cały szereg grup ludzi którzy biologicznie żyją, aczkolwiek dla społeczeństwa w praktyce nie istnieją. Widać to nawet w bardzo przyziemnych przypadkach, kiedy członkowie umierającego np. na raka wybierają mu za życia grób, kupują ubranie do trumny czy nawet samą trumnę. Proces taki nazywa się antycypacją żałoby. Sprawia on zresztą, że biologiczny zgon takiej osoby jest dużo mniej wstrząsający.

Jednak śmierć społeczna nie dotyczy tylko ludzi którzy naprawdę mają niebawem umrzeć biologicznie

Przypadek Janusza Świtaja jest świetnym przykładem. Życie polega – między innymi oczywiście – na uwikłaniu w sieć społecznych powiązań. Kto zostaje z tych powiązań wykluczony w pewnym sensie jest martwy i niestety, jak w tym przypadku, tę wewnętrzną martwotę odczuwa. To zresztą bardzo często spotykany motyw we wspomnieniach więźniów, niewolników, długoterminowych pacjentów zakładów zamkniętych i innych ludzi, którzy z różnych powodów doświadczają skrajnego wykluczenia społecznego.

Współczesny świat zrobił bardzo wiele by zapewnić ludziom biologiczny dobrobyt. Można biologicznie żyć bez zdolności poruszania się, bez samodzielnego oddychania czy przełykania. Jednocześnie nie robi się nic, albo wręcz rzuca kłody pod nogi tym aspektom życia, które tej biologicznej skorupie są równie niezbędne jak żywność czy tlen. Dba o jednostkę z gatunku homo sapiens, ale pomija sens istnienia osoby ludzkiej.

Podaję przykłady ludzi chorych czy skrajnie zmarginalizowanych, ale czy to nie dotyczy w mniejszym lub większym stopniu każdego współczesnego człowieka?

Wczoraj na swoim Instagramie wrzucałem „Złotą Marilyn Monroe” Andy’ego Warhola. To współczesne epitafium: autor namalował niczym w świętych ikonach wielkie, złote tło, ale podobizna aktorki jest mała i nadrukowana tanią techniką. To świetne ujęcie współczesnej tożsamości, gdzie nawet ubóstwiana ikona popkultury jest tylko przelotnym dobrem konsumpcyjnym.

Historia Janusza Świtaja kończy się jednak pozytywnie. Dzięki pomocy Fundacji Anny Dymnej dostał pracę, skończyły studia. Pomaga ludziom, ma zainteresowania, licznych znajomych i prowadzi życie bogatsze niż niejeden pełnosprawny ruchowo człowiek. Z pewnością można to nazwać przykładem współczesnego zmartwychwstania. Pytanie brzmi, w ilu przypadkach jest ono możliwe.

Instagram dla ciekawych:
https://www.instagram.com/filozofiadlajanuszy/

Newsletter dla rozsądnych:
https://www.filozofiadlajanuszy.pl/newsletter/

Buycoffee dla hojnych
https://buycoffee.to/filozofiadlajanuszy

#filozofia #filozofiadlajanuszy #psychologia #smierc #socjologia
aa15b8e0-d42c-4522-b2ce-009dd4620134
Mazski

Zanim zaczniesz żyć, upewnij się że się urodziłeś

esterad

Co ciekawe, ulica też potrafi opisać takie odczucia, chociaż prostszymi słowami Jak zwykle + za tekst.

314f0385-50ed-4f1e-8203-4ef72099b91b
Markowowski

@loginnahejto.pl Pan Janusz z pewnością odczuwa ból jak niemal każda osoba po urazie rdzenia kręgowego. Bóle spastyczne i neuropatyczne są normą i mają bardzo negatywny wpływ na i tak już znacznie obniżoną jakość życia. Tak tylko gwoli ścisłości.

Zaloguj się aby komentować

#widaczabory #polska #socjologia #ciekawostki #gruparatowaniapoziomu

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/na-mapie-wyborczej-wciaz-widac-zabory-kiedy-znikna-kwestia-pokolen/221g73e

Jakub Kapiszewski
Michał Rogalski

Poparcie dla partii politycznych się zmienia, ale jedna rzecz pozostaje niezmienna. Co wybory na mapach poparcia wciąż można dostrzec granice rozbiorów Polski. Dlaczego ta korelacja jest tak silna – i kiedy to się wreszcie zmieni?

  • Podczas gdy Prawo i Sprawiedliwość najlepsze wyniki osiąga na wschodzie kraju, Koalicja Obywatelska prowadzi na zachodzie i w miastach
  • Granice zaborów widać na mapie wyborczej, ponieważ do utraty niepodległości przez Polskę doszło w kluczowym momencie: kiedy przyspieszała modernizacja społeczna. Ta jednak na terenie każdego zaboru miała inną prędkość i specyfikę 
  • W przyszłości większe znacznie dla mapy wyborczej Polski będzie miał podział na miasta i wsie
  • Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu 

Wystarczy rzut oka na wyborczą mapę Polski w 2023 r., aby dostrzec pewien wyryty w naszych głowach przez podręczniki historii wzór: obszar, gdzie największe poparcie gromadzi Prawo i Sprawiedliwość pokrywa się mniej więcej z terenami zaborów rosyjskiego i austriackiego; natomiast na terenach zaboru pruskiego (i tzw. ziemiach odzyskanych) lepsze wyniki osiągnęły ugrupowania opozycyjne, na czele z Koalicją Obywatelską.
Mogłoby się wydawać, że ponad 30 lat po upadku komunizmu — i ponad 100 lat od odzyskania niepodległości — granice te zaczną się wreszcie zacierać, ale nie; wciąż może je dostrzec nawet niewprawne oko. W związku z tym rodzą się dwa pytania – dlaczego ten podział nakłada się na mapę wyborczą Polski? I kiedy zniknie?

"Czynniki, które zmieniają się powoli"

Na początek przyjrzyjmy się wynikom wyborów na poziomie gminnym. Na poniższej mapie widać, gdzie większość głosów uzyskały ugrupowania zaliczane w tych wyborach do tzw. demokratycznej opozycji (Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica), a gdzie Prawo i Sprawiedliwość. Na mapę nałożyliśmy granice zaborów; dopasowanie jest niemal idealne (chociaż są oczywiście wyjątki, o których za chwilę opowiemy).

Na przestrzeni lat zwizualizowano mnóstwo zjawisk, których częstotliwość występowania pokrywa się z rozbiorową mapą Polski. Na pewno jednym z najbardziej oryginalnych odkryć jest fakt, że na terenie zaboru rosyjskiego częściej... uderzają pioruny (co widać na dolnej mapie w poniższym tweecie w lewym dolnym rogu).

Oczywiście nie zawsze fakt, że dwa zjawiska współwystępują, oznacza, że są ze sobą połączone w przyczynowy sposób. Wydaje się jednak, że rozbiory nieprzypadkowo korelują z wynikami kolejnych wyborów w Polsce.
Co tak naprawdę oznacza fakt, że na wyborczej mapie Polski widać zabory? — To znaczy, że widać na niej trajektorie modernizacyjne, czyli jak zmieniały się społeczności zamieszkujące poszczególne tereny, jakie tradycje przechowały — tłumaczy prof. Adam Gendźwiłł, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
— To znaczy, że widać na niej tak naprawdę cechy struktury społecznej, osadnictwa, specyfikę rynku pracy, działalności gospodarczej czy własności gruntów — dodaje.
To wszystko są czynniki społeczne o dużej bezwładności, czyli takie, które powoli zmieniają się w czasie, a jednocześnie mają wpływ na preferencje polityczne czy decyzje wyborcze
— mówi ekspert.
Przykład pierwszy z brzegu: struktura gospodarstw rolnych. W nowoczesnej gospodarce ogólny trend w rolnictwie jest taki, że gospodarstwa stają się coraz większe, bo pozwala to na szukanie oszczędności. Tymczasem w Polsce pewien odsetek gospodarstw rolnych wciąż produkuje wyłącznie na własne potrzeby — co oznacza, że najprawdopodobniej są to gospodarstwa niewielkie. Tak się składa, że nie rozkładają się one po równo w całym kraju, ale są skoncentrowane w jego południowej części — na terenie zaboru austriackiego, gdzie na rozdrobnienie rolnictwa zwraca się uwagę od dawna (dolna mapa w poniższym tweecie).

Właściciele takich gospodarstw mogą chcieć wspierać te partie, które wydają im się sprzyjające drobnemu rolnictwu. Prawo i Sprawiedliwość w poszczególnych gminach na południu kraju gromadzi 60 i więcej proc. głosów.

Różnice między sąsiadami

Prof. Gendźwiłł wskazuje, że polskim socjologom udawało się uchwycić wpływ tego typu zaszłości historycznych nawet w skali mikro, czyli sąsiadujących ze sobą miejscowości.
— Jerzy Bartkowski, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego wykazał kiedyś różnice w preferencjach wyborczych nawet między sąsiadującymi wsiami na Mazowszu w zależności od tego, czy były szlacheckie, czy pańszczyźniane. W ten sposób zaszłości historyczne w bezpośredni sposób przekładają się na cechy struktury społecznej — mówi badacz z Uniwersytetu Warszawskiego.
Te zaszłości historyczne mogą mieć wiele różnych postaci i mieć również związek ze strukturą etniczną czy religijną danego miejsca. Jeśli przyjrzeć się kolejnym mapom wyborczym Polski, to na terenie zaboru rosyjskiego rzuca się w oczy niezbyt skłonna do głosowania na Prawo i Sprawiedliwość enklawa pod wschodnią granicą. To okolice Hajnówki — region, gdzie wciąż mieszka sporo osób wyznania prawosławnego.

— To bardzo zwarta grupa z własną kulturą i specyfiką, która zawsze głosuje przeciwko najbardziej prawicowym kandydatom, bo to daje jej gwarancję zachowania równouprawnienia i chroni przed ewentualnym zagrożeniem ze strony większościowego nacjonalizmu — tłumaczył na łamach "Dziennika Gazety Prawnej" w 2015 r. prof. Rafał Chwedoruk. Ta diagnoza sprzed paru lat jest jak najbardziej wciąż aktualna, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że to właśnie w tamtej części kraju natkniemy się na największą liczbę prób upamiętnienia żołnierzy wyklętych, którym z mniejszościami nie zawsze było po drodze.
Z punktu widzenia zestawienia mapy wyborczej z granicami rozbiorów jeszcze ważniejszy jest fakt, że dzisiaj w skład Polski wchodzą tereny, które nie znajdowały się w granicach Rzeczpospolitej w drugiej połowie XVIII w. Mowa oczywiście o tzw. ziemiach odzyskanych.
Różnią się tym od terenów zaboru rosyjskiego, że w tym drugim nietrudno znaleźć przykłady gospodarstw uprawianych przez tę samą rodzinę od kilku dobrych pokoleń. Na zachodzie kraju to o wiele trudniejsze, wręcz niemożliwe, co wytworzyło szczególną mieszankę: mieszkańcy "ziem odzyskanych" to często przesiedleńcy, których potomkowie światopoglądowo dość mocno oderwali się od korzeni. Dość powiedzieć, że to w diecezjach na zachodzie kraju odnotowuje się najniższą wartość wskaźnika uczestnictwa w niedzielnej mszy świętej.

"Kwestia pokoleń"

Jak mówi socjolog – zabory widać do dzisiaj na mapie wyborczej, ponieważ doszło do nich w bardzo specyficznym momencie historii.
— Formowania się państw narodowych, ale też samorządu terytorialnego, bardzo przyspieszonej modernizacji społecznej, upowszechniania się praw obywatelskich. Procesy te przebiegały z różną prędkością w poszczególnych regionach; nawet kiedy Polska objęła już swoim terytorium obszary dawnych mocarstw, to nie było widać integracji — mówi socjolog.
Dobra wiadomość jest taka, że w miarę upływu czasu granice te na wyborczej mapie kraju będą się coraz bardziej rozmywać. Ile jeszcze trzeba na to czasu? Jak mówi prof. Gendźwiłł, będzie to "kwestia pokoleń".
— Trudno powiedzieć czy dwóch, trzech czy więcej. Inne kraje europejskie też mają swoje trwałe zróżnicowania regionalne. Ale jedno możemy powiedzieć już dzisiaj: Polska się zmienia, a zmieni się jeszcze bardziej, bo na stare podziały nakładają się nowe – wskazuje ekspert.

— Już w perspektywie jednego pokolenia staniemy się zupełnie innym krajem. W większym stopniu będziemy krajem docelowym migracji, to oznacza, że będzie mieszkało u nas coraz więcej naturalizujących się migrantów. Ten proces, trudny do porównania z czymkolwiek w historii, nałoży się na stare podziały, które widać dzisiaj pod postacią granic zaborów na mapie wyborczej. To sprawi, że przestaną one mieć takie znaczenie — uważa.
Socjolog jest zdania, że już teraz większą rolę na mapie wyborczej pełni inny podział, a mianowicie na regiony miejskie (miasta i gminy podmiejskie) i tereny poza nimi. Jeśli przyjrzeć się wyborczej mapie Polski, to na terenie zaboru rosyjskiego znacząco wyróżniają się dwa miasta — Warszawa i Łódź — oraz ich okolice. Wyglądają jak pomarańczowe plamy w morzu koloru niebieskiego.

Ale takich miejsc jest więcej. Niemal w każdym mieście wojewódzkim — obecnym czy byłym — na terenie zaborów rosyjskiego i austriackiego w tych wyborach przewagę miały partie zaliczane do opozycyjnych. Warto jednak zwrócić uwagę, że nie zawsze oznacza to, że wyborcy hurtem opowiedzieli się za Koalicją Obywatelską. Wręcz przeciwnie: w Lublinie, gdzie opozycja zebrała 55,7 proc. głosów, KO otrzymała 30,2 proc., podczas gdy Prawo i Sprawiedliwość — 33,0 proc. Podobnie jest w Rzeszowie, Tarnobrzegu, Białymstoku i Suwałkach — wygrała tu opozycja, ale Koalicja przegrała z PiS-em.

— W doszukiwaniu się zaborowych podziałów na wyborczej mapie Polski kryje się pewne złudzenie. Owszem, ładnie to widać na mapie, ale te mapy proporcjonalnie odzwierciedlają tylko powierzchnię i to uwydatnia granice dawnych zaborów — mówi prof. Gendźwiłł.
— Słabiej na takich mapach widać podziały miasto-wieś ze względu na rozmieszczenie ludności. Na takiej mapie na przykład miasta będą miały kilka pikseli, choć to tutaj koncentruje się ludność. Z tego względu, mówiąc o zaborach, nie można zapominać, że na wygląd wyborczej mapy Polski wpływają również inne czynniki, w tym podział miasto-wieś — dodaje ekspert.
Yossarian userbar
69e8346c-baae-4f25-a7da-7ff19b286448
f5e8724e-d24a-406e-9cc3-1a2b969aac5b
b3a1a62a-623c-4f75-b955-25a6e894330e
5bd2513d-2069-481d-9d96-5d264ad71d58
77ede750-9441-4914-9163-902eb723a7db
moderacja_sie_nie_myje

@Yossarian Dobra ta socjologia - robi się badania tylko po to, żeby pierdolić bzdury i na sam koniec przyznać, że to faktycznie bzdury bo niewiele się zgadza z postawioną tezą. Podsumowując - Na mapach poparcia NIE WIDAĆ ZABORÓW.

MasterChef

To jest #gruparatowaniapoziomu która zapomina tagować #polityka ??

DiscoKhan

Dla mnie to jest koniec, tag #gruparatowaniapoziomu jest nagminnie bombardowany beznadziejnymi treściami które są poniżej poziomu jaki prezentuje tutaj moderacja. Wystarczy sobie to porównać z tym co się dzieje pod #owcacontent


Grupa ratowania poziomu dosłownie zaniża poziom portalu, jeszcze posiłkując się linkami z takich szmatławców jak Onet.


Na portalu jajecznym to takim plotkarskim badziewiem może i byś poziom ratował, tutaj go obniżają. Kończ waść, oczy moje oszczędź.

Zaloguj się aby komentować

Identyfikujesz się jako kto?

#ankieta #chuopizm #ankieta #spoleczenstwo #socjologia
ff8a6209-4ab0-4f72-8123-0cc2c7750095

Identyfikuje się jako:

62 Głosów
LondoMollari

@SiostraNieZdradziDziewczynaTak Zabrakło opcji "mnich", "zbój" czy "najemnik" (choć te dwie ostatnie w sumie tak dużo się nie różnią).

Zaloguj się aby komentować

Niektórzy mogliby się zastanawiać czy Putin rzeczywiście dba o swój kraj. Z jednej strony wydaje się promować retorykę nacjonalistyczną i tradycjonalistyczną. Przez długi czas wydawało się, że robi to jedynie pod publiczkę by zdobyć poparcie swojego narodu. Sam w sobie wydawał się być cynikiem dbającym wyłącznie o własne interesy oraz jego kolegów. Wywołał jednak ten niepotrzebny konflikt który zdecydowanie bardziej szkodzi jemu i reszcie oligarchów niż pomaga Wydaje się więc rzeczywiście interesować powiększeniem terytorium swojego państwa. Jednocześnie zupełnie nie obchodzi go los zwykłych obywateli. Pozostaje więc pytanie, dlaczego... Na to odpowiedź udziela nam filozof Michel Foucault. Otóż w jednym ze swoich wykładów opisuje różnice w sprawowaniu władzy w średniowieczu oraz współcześnie. Jego zdaniem dawniej władza miała jedynie na celu utrzymanie kontroli nad danym obszarem. Król był do tego przywiązany i to nakreślało granice jego panowania. Zmieniło się to właśnie na przełomie 16 i 17 wieku gdy większa role zaczęła odgrywać właśnie populacja. W ten sposób władcy bardziej koncentrowali się nad nadzorem i dyscyplinowaniem społeczeństwa niż próbami zachowania kawałka ziemi. Ten sposób myślenia od tego czasu dominuje w cywilizacji zachodniej. Później zdaniem Foucaulta rozwija się też myślenie ekonomiczne i obok populacji istotną role zaczyna odgrywać gospodarka. Mam jednak wrażenie, że Rosja zatrzymała się na etapie władzy terytorialnej. Stąd Putin oraz reszta Rosjan jest tak przywiązania do wielkości państwa zaniedbując wszystko inne. Dopóki sobie nie uświadomimy tej różnicy będzie dalej dochodziło do konfliktów w relacji miedzy naszymi państwami. Mówiąc krótko nie powinniśmy oceniać Rosji według naszych własnych standardów. Przynajmniej nie tych współczesnych...

#rosja #socjologia #filozofia #polityka
354641a7-e369-4a63-aff8-c9f3b8abadbe
Matkojebca_Jones

@Al-3_x 


Niektórzy mogliby się zastanawiać czy Putin rzeczywiście dba o swój kraj.


xD Dalej nie czytam. Wpis nie dla mnie.

Zaloguj się aby komentować

Lubie jak prawica zaczyna się wypowiadać w kwestii płci bo zawsze wykazuje skrajnie uproszczone rozumowanie. Nie jest to bynajmniej wpis propagujący feminizm czy broniący transeksualizmu, ale raczej wskazujący na szerszy kontekst tego co rozumiemy jako płeć. Przede wszystkim musimy sobie powiedzieć jedną rzecz jasno i wyraźnie. Kwestia płci to nie tylko biologia jak nas przekonują konserwy, ale i właśnie kultura. Bycie kobietą czy mężczyzną przez wieki wiązało się z odgrywaniem określonych ról społecznych, które potrafiły się zmieniać wraz z historią. Nigdy nie było tak, że kobieta wyłącznie siedziała w domu i wychowywała dzieci. Nawet w średniowieczu były kobiety które aktywnie uczestniczyły w polityce, nawet jeśli robiły to z tylnego siedzenia. Były też kobiety wojowniczki jak Joanna d’Arc. Wśród niższych stanów kobiety jak najbardziej pomagały mężom w pracy w polu. Model rodziny do którego odnoszą się konserwy miał miejsce w latach 50 w USA i wynikało to z sytuacji ekonomicznej gdzie mężczyzna mógł samotnie utrzymywać rodzinę. Obecnie nawet incele narzekają na tą idee ojca, który sam pracuje na żonę i dzieci i wskazują to jako przejaw matriarchatu. To tylko pokazuje jak bardzo oddalona jest spora część prawicy w Polsce od naszej własnej historii i po prostu kopiuje wzorce od wielkiego brata. Podobnie jest z prawem do posiadania broni, ale to temat na inną dyskusje. Tak czy inaczej nie odrzucam biologi całkowicie, albo bardzo ciężko wytyczyć jasną granice między nią, a wpływem kultury i stąd właśnie cały spór narodziny gender studies.

#socjologia #polityka #feminizm #bekazprawakow #historia
01f6892a-f811-4e30-92b6-845f06f9fe53
VanQuish

Szczególnie nie ogarną tego Polacy, bo w polskim słowniku jest tylko określenie PŁEĆ. W angielskim jest Sex i Gender, które oznaczają dwie różne rzeczy. W Polsce te dwa słowa przetłumaczone to PŁEĆ.


Jedno jest biologiczne drugie jest kulturowe.

wombatDaiquiri

@Al-3_x 


Konserwy: nie istnieje płeć kulturowa


Też konserwy: co z ciebie za mężczyzna jak twoja partnerka która jest jedynym użytkownikiem auta jest też osobą która ogarnia auto wraz z usterkami, naprawami i innymi gównami? Chłop to ma być chłop xD

AmbrozyKalarepa

@Al-3_x >ale i właśnie kultura


Co wynika z biologii.

Zaloguj się aby komentować

Znowu do pytania inspiruje mnie @smierdakow dzięki za wrzucenie newsa https://www.hejto.pl/wpis/skrywany-majatek-morawieckich-onet-ujawnil-adresy-i-zdjecia-onet-pisze-ze-wedlug

Załóżmy że jutro dostajecie dziesięć milionów złotych. Kupujecie mieszkanie, auto, jedziecie na wakacje na rok. Wracacie z wakacji, kolejny rok leżycie na dupie. Zostaje Wam pięć milionów, bo sobie nie żałowaliście.

I co dalej? Ja bym pewnie wrócił do pracy (programowanie) i sobie pracował, no bo ocipieć można od siedzenia i nic nie robienia. Może rozwijał pet projecty zamiast pracować dla kogoś, ale z nich też kiedyś przyjdzie jakiś hajs, bo tak już działa kapitalizm xD

pytam, bo nie umiem zrozumieć - jaki jest cel zbierania majątku 120 milionów poza podniecaniem się rosnącymi liczbami na koncie w banku?

I jeszcze rozumiem jak to się dzieje u Bezosa albo Muska - grają w grę, publiczna giełda, większość tego siana i tak jest w akcjach i nigdy nie zostanie skapitalizowana, a jak chcą się dalej bawić w biznes to liczby będą rosły.

Ale kraść i robić na wałkach 120 milionów? Jaki jest sens? Przecież pozostałe powiedzmy 40 lat życia i tak musi przeżyć, i tak musi coś robić. A że majątek jest na żonę, to nawet na kurwy i kokainę nie przepuści xD

Quiz vadis, Pinokio?

#pytanie #socjologia #psychologia #wiadomoscipolska #polityka
Matkojebca_Jones

@wombatDaiquiri Da się tyle przepuścić. Zobacz na co wydawają najzamożniejsi. Sama tylko działka budowlana potrafi kosztować 10 milionów. Budowa domu kolejne 10. A można mieć ich parę, w górach i na morzem...

Każdy ma swoją sprzątaczkę i ogrodnika.

Kilka samochodów po milion każdy, helikopeter, najdroższe hotele i dziwki biorące po 200 tys za tydzień na jachcie i tak czas płynie.

Hmm.. A co jeśli ma się miliardy, to co można z tymi pieniędzmi jeszcze zrobić? W kosmos polecieć? A no okazuje się że tak. I prywatny wyczarterowany samolot, z masażystką, dziwkami, osobistym kucharzem który będzie ci gotował to co dokładnie chcesz ect.

Potem poza fizycznymi przyjemnościami chodzi o poczucie bycia królem, buduje się jachty wielkości miasteczek na których jest się właścicielem, prywatne cokolwiek, wojsko, firma w której jest się szefem i w której zidiociałe kuce mają cię za pół-boga. Oprócz posiadania wszystkiego no i władzy to jeszcze wchodzi chęć chwały, chęć bycia zbawcą świata i tak bogacze czasem zbiegają się na w jakiś Davos i udają że ratują świat.


Oto co Polacy ufundowali Kulczykowi:

https://www.glamour.pl/artykul/dom-jana-kulczyka-w-szwajcarskich-alpach-na-sprzedaz-za-185-mln-dolarow

Każdy człowiek przyjmie każdą ilość pieniędzy. Im wyższe kwoty tym mniejszą mają realnie wartość dla człowieka, ale zagospodarować je zawsze można. Tym bardziej że ma się wtedy 100% czasu wolnego, co zmienia perspektywę, a oszczędność staje się zbędna.

Legitymacja-Szkolna

@wombatDaiquiri Morawiecki ma 55 lat, być może, że już w tym roku skończy z polityką po przegranych wyborach więc pieniądze mu się przydadzą żeby nadal utrzymać wysoki poziom życia. Z resztą on ma też 4 dzieci ludzie też czasem po prostu chcą zostawić coś po sobie dla dzieci, tak aby te miały lepszy start w życiu i ich dzieci miały jeszcze lepszy start wtedy każde pokolenie jest coraz bardziej zamożne. Każdy ma też inne cele w życiu są ludzie którym właśnie gromadzenie pieniędzy sprawia przyjemność a nie ich wydawanie.

jonas

 jutro dostajecie dziesięć milionów złotych. Kupujecie mieszkanie

Nu, oczadział, dziesięć baniek i mieszkanie kupować, żeby się cisnąć w chowie klatkowym jak zwykły plebs na kredycie.

Zaloguj się aby komentować

Przeczytałem nie dawno artykuł w którym opisywano, że delfiny mają tendencje do zabijania w wyjątkowo brutalny sposób dzieci pokrewnego im gatunku morświnów. Jako wyjaśnienie podejrzewa się, że robią to zwyczajnie dla zabawy. Wiadomo, że delfiny wykazują niezwykłą inteligencje. Według naukowców delfiny tworzą najbardziej skomplikowaną sieć sojuszy w świecie zwierząt poza ludźmi. Mają też rozwinięty system komunikacji. Potrafią też współpracować z ludźmi. Jednocześnie są zdolne do czynienia bezsensownego okrucieństwa. Wiemy też, że potrafią atakować również i nasz gatunek. Czy to nie dowodzi, że im jednak wyższa inteligencja gatunkowa tym większa tendencja do sadyzmu? W pewnym sensie jest to na pewno sprzeczne z założeniami progresywistów którzy zakładają, że dalszy rozwój ludzkości pomoże nam pohamować nasze brutalne instynkty.

#przemyslenia #filozofia #socjologia #zwierzeta #natura
cb098b83-feda-48f7-abb0-14878e5383b9
inskpektor

@Al-3_x A czy delfiny dorobiły się prawa, tudzież, czy posiadają moralność? A co to jest moralność/prawo - normy wypracowane na drodze rozwoju kulturowego, społecznego, sprowokowane inteligencją, samoświadomością, teorią umysłu. Moim zdaniem, im mniejsza inteligencja, (oraz samoświadomość i świadomość 'innego', empatia) gatunek nie może osiągnąć konsensusu w postaci moralności lub wynalazku prawa. Zatem, nie posiada narzędzi do pohamowania brutali.

Enzo

@Al-3_x Koty też zabijają dla zabawy.

StrachNaWroble

@Al-3_x 

Kiedyś na przykład dla zabawy palono koty i była to niezwykle popularna rozrywka. Niemniej jednak wynikało to raczej z przeświadczenia o naturze zwierząt, która wynikała z kartezjańskiego podejścia do tychże istot tzn. uważano, że one tak naprawdę nie czują bólu, ale są po prostu maszynami z mięsa. Myślę, że tutaj można zastosować podobną analogię - delfiny, jeśli posądzać je o jakąkolwiek etykę, wcale nie muszą zastanawiać się nad tym, że inne zwierze cierpi, bo po prostu nie rozumieją na czym to polega.

Zaloguj się aby komentować

Co jest obecnie cool w byciu Polakiem albo Polką? Jakie są nasze narodowe zalety? #pytanie #polska #socjologia
sireplama

@wombatDaiquiri unlimited cebula

Legitymacja-Szkolna

@wombatDaiquiri może to dość niepopularna opinia ale polacy moim zdaniem są dość inteligentni i dobrze wykształceni xD z resztą często jak widzę polaków za granicą gdzieś na wakacjach to bliżej nam do niemców czy skandynawów zachowaniem niż do hałaśliwych południowców czy francuzów. Dodatkowo Polska jest jednym z top najbezpieczniejszych krajów na świecie imo. Jedyne na co człowiek jest tutaj narażony to co najwyżej ze ktoś ci ukradnie rower ale nie ma raczej szans w dzisiejszych czasach dostać jakiekgoś randomowego wpierdolu czy coś w tym stylu.

wombatDaiquiri

@Legitymacja-Szkolna myślę że na wiochach randomowy wpierdol jeszcze można dostać. Obawiam się że z wykształceniem to jest mocny skręt w IT, bo chyba kojarzę że się na #programowanie udzielałeś.


Ale generalnie fakt, bezpieczeństwo i sukcesy w naukach ścisłych generalnie mają u nas miejsce.


A z wakacjami to polecam zachodniopomorskie żeby zweryfikować poglądy xD

cweliat

@Legitymacja-Szkolna z tym wpierdolem to się zupełnie nie zgodzę. Nie wiem gdzie mieszkasz, ale w Warszawie na nowym świecie albo we Wrocławiu na pasażu niepolda o wpierdol nietrudno. W Danii jak idę imprezową ulicą w piątkowy wieczór, to wiem, że jak mnie ktoś zaczepia to max co chce to papierosa

Zaloguj się aby komentować

Jakie polecacie ksiażki o: perswazji, manipulacji, psychologii biznesu, psychologii sprzedaży etc?

Btw czy jest warto zaczynać studia z tym związane? Od zawsze byłem osobą, która "czuje" ludzkie emocje, mam wysoko rozwiniętą inteligencję emocjonalną, rozumiem dużo sygnałów niewerbalnych, czasem potrafię dosłownie odczytywać ludzi. Chciałbym mocno popracować nad swoimi skillami, które przydałyby mi się w pracy w handlu B2B, ale nie tylko.

Myślicie, że jest sens zaczynać studia z psychologii np zaocznie? Albo są jakieś ciekawe podyplomówki w Polsce? To tak poza "nauką własną".

W przyszłości chciałbym dalej pracować w handlu B2B, rozwijać swoje umiejętności językowe (obecnie ang b2, chcę na c1 wskoczyć w 2-3 lata jak się uda) + nauka rosyjskiego/niemieckiego. Opcjonalnie praca gdzieś w służbach, bo zawsze mnie też to jarało i od dziecka jestem sportowcem

#psychologia #studia #socjologia #pracbaza #edukacja #pytanie #psychoterapia
BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta

@Lopez_ jeśli interesują Cię takie rzeczy, to studia sobie odpuść, bo się rozczarujesz. Nie na tym polega psychologia akademicka. Szukaj kursów, szkoleń z tego zakresu, bo takich jest sporo.

Lopez_

@BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta Jakieśprzykłady? Nie chcę trafić na oklepane rzeczy od tysiąća różnych firm. Masz coś sprawdzoengo polecić?

sierzant_armii_12_malp

@Lopez_


> o: perswazji, manipulacji


Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu

Lopez_

@sierzant_armii_12_malp Bardziej pasowałby program Platformy Obywatelskiej, ale jednak tam jest tani kit, a nie dobra manipulacja.

sierzant_armii_12_malp

@Lopez_ Tam są tylko ogólniki. A perswazji nie ma w ogóle. Biblia za to udowodniła swoją skuteczność w tym zakresie.

Jarem

@Lopez_

1. Nie taguj tego #psychoterapia

2. Od razu odpuść voodoo stuff typu NLP albo inne produkty, które będą Ci obiecywać, że namówisz każdego na wszystko. Wszelkie cudowne szkolenia są o dupe rozbić. Bierz te kierunkowe - VBS, domykanie, komunikacja z klientem od podstaw, style komunikacyjne itp. Takie też bierz książki, a nie "sprzedawaj 100% szybciej i bądź szczęśliwy".

3. Praktyka. Tego nie zastąpi nic. Podstawy teoretyczne dadzą Ci paliwo, no ale musisz je do wehikułu zatankować i pojechać (alem metaforę strzelił, fiu, fiu).

4. OBOWIĄZKOWO - poczytaj lub posłuchaj z jakimi lękami zmagają się sprzedawcy, co ich wstrzymuje w pracy i jak utrzymywać worklife balance. W tej pracy łatwo stanąć w miejscu i/lub się wypalić. Albo zrobić z siebie wrak człowieka jak ja :)


To tyle. Żadnych konkretnych tytułów Ci nie polecę, bo z książek się uczę średnio. W moim przypadku to były szkolenia, praktyka, rozmowy z innymi sprzedawcami i okazjonalna analiza trudniejszych przypadków sprzedażowych z psychologiem :)

Lopez_

@Jarem Co sprzedajesz?

Jarem

@Lopez_

Aktualnie nic. Ale sprzedawałem opakowania kartonowe, usługi poligraficzne i usługi wdrożeniowe w e-commerce. Wszystko B2B

Zaloguj się aby komentować

#polityka #polska #putinowskapolska #przemysleniazdupy #socjologia

Polacy czują się super w walce z przeważającymi siłami wroga, budowaniu ruchu oporów i powstaniach. Mamy to niejako w genach. Częścią etosu Polaka jest być anty.

Totalnie natomiast Polacy nie radzą sobie z tłumaczeniem babci jak wygląda dzisiejszy świat, czym jest internet i jak sprawdzić czy to co w telewizji mówią to prawda. smutne.
Frus

@wombatDaiquiri Problem nie polega na tym, żeby wytłumaczyć ludziom jak działa telewizja publiczna i jak ich okłamuje czy też nauczyć ich sznupania samodzielnie w necie jak robią to ludzie młodzi.

Problem polega na tym, że trzeba to wytłumaczyć komuś kto często nie chce się tego nauczyć bo pada argument a po co mi to przecież ja i tak umrę niedługo. Starzy ludzie to tak naprawdę masa egoistów niezdająca sobie sprawy, że głosując na pis niszczy życie przyszłym pokoleniom. Zatem na nic tu tłumaczenia i merytoryczne dyskusje w obliczu gdy stary człowiek jest totalnie zmanipulowany pisowską propagandą do tego stopnia, że Ci często wybuchają gdy usłyszą słowo "tusk". Gdy mózg wyprało nie ma już ratunku. Sam próbowałem i o ile w przypadku babci coś jeszcze tam świta i dyskusje da się poprowadzić o tyle w przypadku dziadka który niczym z oculusem okupuje telewizor gdzie gra non stop propagandowa tuba żadnego dialogu nie da się poprowadzić. Argumentacja bo on jest starszy się lepiej zna jest nie do przejścia. Istna rozmowa z betonem. Niestety dla niektórych na ratunek jest już za późno.

Plus jest taki, że moja babcia nie interesuje się zbytnio polityką ale siłą rzeczy i tak ma z tym styczność no bo dziadek.

Chwała jej za to, że nie chodzi na wybory.

To tak jak tłumaczenie "lewakom" czym jest nepotyzm a co nepotyzmem nie jest xD

kominiorz_sandomierz

@Frus To pierdolenie o telewizji publicznej i jej oczywistemu zlu samemu nie odrywajac mordy od tefauenu i wyborczej jest zalosne.

Frus

@kominiorz_sandomierz no ja akurat nie jestem więźniem telefonu xD

Zaloguj się aby komentować

Nie zgadzam się w ogóle z ideą, że teorie spiskowe są popularne bo upraszczają rzeczywistość. Znaczy owszem. W wielu przypadkach może tak być, ale myślę też nad całkowicie odwrotnym powodem. Myślę, że dla wielu osób teorie spiskowe mogą się wydawać mocno ekscytujące bo przełamują oczywistość naszej szarej rzeczywistości. Sam lubiłem je czytać w swoim czasie jako po prostu formę rozrywki. W pewnym sensie świat w którym istnieje zła organizacja chcąca przejąć władze nad światem i wszędzie mająca swoich ludzi z którymi dana jednostka musi walczyć bo tylko ona zna prawdę sprawia, że życie jest bardziej ekscytujące. Nie bez powodu też do teorii spiskowych często nawiązywały różne gry komputerowe, książki czy filmy. Z drugiej strony łatwo wpaść w paranoje i kompletny brak stabilności psychicznej. Tutaj teorie spiskowe przestają być wygodnym narzędziem do upraszczania świata, a stają się paliwem dla koszmarów.

Ja jednak dostrzegam w teoriach spiskowych jeszcze jedną rzecz. Mianowicie z punktu widzenia postmodernizmu, wiele teorii spiskowych mimo wszystko przedstawia jakieś argumenty. Nie można całkowicie odrzucać ich jako całkowicie irracjonalne wymysły ludzi znudzonych życiem. W ten czy inny sposób są one częścią intersubiektywnego dyskursu i dla kompletnego laika dawanie większej wiary w przekaz serwowany nam przez mainstreamowe media jest kwestią czysto umowną. Bardziej bazuje ona na pewnym przeświadczeniu i zaufaniu do profesjonalnych dziennikarzy niż so anonimowych typów z internetu. Nie jest to postawa całkowicie pozbawiona racji bytu, ale nie ma ona jednak podstawy w faktycznej wiedzy danej jednostki na omawiany temat. Tymczasem od czasu do czasu zdarza się, że dana teoria spiskowa okazuje się prawdziwa. Stwierdzenie więc, że coś jest nieprawdą tylko i wyłącznie na podstawie faktu mienia do czynienia z teorią spiskową nie jest w żadnym wypadku lepsze od założenia by wszystko co mówią politycy i media jest kłamstwem. Jest to jednak temat na nieco większy wpis. Tutaj chciałem dać jedynie nieco inne spojrzenie na zjawisko szurii które zwykle krytykuje. Tyle ode mnie.

#revoltagainstmodernworld #teoriespiskowe #filozofia #socjologia #polityka
Kremovka

@Al-3_x tekst własny czy inspiracja jakimś twórcą? Lubię taki kontent i jeśli możesz polecić na przykład jakiegoś bloga z tego typu przemyśleniami to poproszę:)

Al-3_x

@Kremovka Tekst własny.

Kondziu5

Ja pierdole piszesz to jak jakieś rozprawki w liceum, wszystko jest takie płytkie, bez pazura.


Skup się na jakimś aspekcie, daj przykład który byś poddał analize i wyciagaj z niego ile wlezie.

Al-3_x

@Kondziu5 Jak mi sie chce i mam czas to pisze coś dłuższego, a jak nie to pisze krótsze przemyślenia. Zawsze możesz pisać też własne teksty jeśli ci moje nie pasują. Z chęcią poczytam.

TrocheToBezSensu

@Kondziu5

Ty serio chcesz kogoś pouczać jak mają posty pisać?? Przeczytałem kilka twoich i ty nawet poprawnie po polsku, zdania nie potrafisz sklecić, że o interpunkcji już nie wspomnę:). Ciężko zrozumieć to bełkotanie.

loginnahejto.pl

@Al-3_x człowiek myśli przy użyciu historii, współczesna nauka mówi ze świat jest poddany bezsensownym immanentnym prawom, a teorie spiskowe interpretują go narracyjnie wiec są dużo lepiej przyswajalne.

Zaloguj się aby komentować

Jakie są najważniejsze kryteria wyjścia z przegrywu?

  1. Posiadanie dziewczyny - minimum kilkuletni związek (lub żona/narzeczona)
  2. Całkowita niezależność finansowa (możliwość kupna mieszkania/domu wystarczająco wielkościowo dużego do założenia rodziny).
  3. Realizacja się zawodowo.
  4. Możliwość rozwijania swoich pasji.
  5. Możliwość swobodnego podróżowania po całym świecie.
  6. Atrakcyjny wygląd.
  7. Bycie adorowanym przez obce kobiety spotykane w pracy/hobby etc.

Ile punktów spełniacie 0/7 - 3/7 a może 7/7?? U mnie 3 może 4 jak by liberalnie podejść.

Zapraszam do dyskusji i wzięcia udziału w ankiecie.
edit: w punkcie 3 ankiety powinien być przedział 3-4

#przegryw #wychodzimyzprzegrywu #zwiazki #socjologia #logikarozowychpaskow
046c269b-5be1-4ee4-ada6-c951559c2772

Ile spośród wymienionych kryteriów wyjścia z przegrywu spełniasz?

33 Głosów
kokosowa_sniezka

sorry, ale to chyba przeskok z przegrywa do chada. nawet normiki nieczęsto mają 5/7

cansado

@SiostraNieZdradziDziewczynaTak Spełniam zero, choć te dotyczące kobiet i tak mi już wiszą. Jeśli spełniasz pozostałe, to możesz spełniać i te dotyczące kobiet, jeśli nie spełniasz tamtych, to nie ma sensu być w żadnym związku (pomijając już fakt, czy taka osoba ma na niego szansę, czy nie), bo to jedynie może się skończyć użeraniem, męczarnią, tragedią lub kopnięciem w dupę.

promyczekNadziei

niby 2.5/7 a jednak dobrze czuje człowiek

Zaloguj się aby komentować