Wesprzyj nas i przeglądaj Hejto bez reklam

Zostań Patronem

🎁 4. edycja #rozdajo na #ksiazki pod patronatem #kzp! 📘

Weź udział

O lustracji, agencie Bolku i walce Kaczyński, Macierewicz, Olszewski kontra Wałęsa


Dziś może trudno w to uwierzyć, ale głosowanie w sprawie lustracji nie wywołało większego napięcia. W Sejmie nie było świadomości nadchodzącego trzęsienia ziemi. Oczywiście posłowie byli ciekawi, który z nich donosił na kolegów, ale w tamtych dniach myślano tylko o jednym polityku – o Geremku. Od wielu miesięcy prawica kolportowała informację – fałszywą, jak się potem okaże – że Geremek w latach 60. składał meldunki do SB. Tylko nieliczni wiedzieli, że prawdziwym celem lustracyjnego ataku nie jest Geremek, ale sam prezydent Wałęsa.


Moment podjęcia decyzji, że na liście agentów zostanie umieszczone nazwisko Lecha Wałęsy, to jedna z najciekawszych politycznych zagadek, która do dziś pozostała tajemnicą.


Zacznijmy o tego, że fakt agenturalnego epizodu Wałęsy był tajemnicą poliszynela. Ujawnił go zresztą sam Wałęsa w 1979:


Wałęsa przyznał się, że już po spaleniu komitetu [Grudzień 70] w siedzibie SB przy Okopowej identyfikował kolegów na zdjęciach i taśmach filmowych. Nie wierzyliśmy własnym uszom. Powiedział, że władza, żeby rządzić, musi wiedzieć. Potem się zmitygował, tłumaczył, że był młody, przestraszony i że więcej nie będzie.


Wałęsa przez całe lata miał kompleks winy. Jeszcze we wrześniu 1980 roku, gdy był już szefem „Solidarności”, w swoich przemówieniach dawał do zrozumienia, że dziesięć lat temu miał „okresy zachwiania, podłamania”.


Sprawa wróciła w czasie kampanii prezydenckiej, kiedy Tymiński zagroził Wałęsie czarną teczką, w której – jak podejrzewało otoczenie Wałęsy – były papiery na temat „Bolka”.


Nie wiemy, jak wyglądały dyskusje na temat wpisania Wałęsy na listę Macierewicza. Ale wydaje się, że akcja lustracyjna – na poziomie inicjatorów – od początku skierowana była w jeden cel, w Lecha Wałęsę. Starą opozycyjną wiedzę postanowiono wykorzystać do delegalizacji przeciwnika. Problemem było co innego – jakimi nazwiskami otoczyć nazwisko Wałęsy, aby lista została uznana za wiarygodną.


Macierewiczowi zarzucono potem liczne manipulacje – chyba niesłusznie. Owszem, w wielu miejscach pomylił się, ale nie było w tym złej woli. Nazwiska, co do których miał wątpliwości, Macierewicz raczej wykreślał. Chciał, aby lista była trudna do podważenia, dlatego z listy zniknęli ludzie tacy jak Geremek. Manipulacją było jedno nazwisko – Wiesława Chrzanowskiego, który posłużył Macierewiczowi jako polityczne alibi. Wpisanie szefa własnej partii, miało być dowodem na zimną bezstronność Macierewicza. Jednak ta operacja nawet jak na politykę była wyjątkowo obrzydliwa. Chrzanowski był bowiem przypadkiem heroicznego oporu. Za działalność w chrześcijańskiej organizacji w 1946 roku znalazł się w stalinowskim więzieniu. Tam go złamano, podpisał deklarację współpracy, ale gdy wyszedł z więzienia, opowiedział o tym kolegom. Kilkanaście miesięcy później został znowu aresztowany i mimo kilku lat spędzonych w ekstremalnych warunkach – wodę pito z sedesu, w czasie przesłuchań rozerwano mu twarz, koledzy z celi dostawali wyroki śmierci – współpracy odmówił. Macierewicz wpisał go jednak na listę, aby uwiarygodnić oskarżenie wobec Wałęsy. Obecność dwóch pierwszych osób w państwie – prezydenta i marszałka Sejmu – pozwoliła pokazać, że państwo jest w realnym niebezpieczeństwie. Pozwoliła też ukryć prawdziwą intencję, czyli atak na Wałęsę.


4 czerwca o dziesiątej rano do Sejmu przyjechały z MSW zalakowane koperty z napisem „tajne”. Koperty zawierały listę 64 byłych agentów w parlamencie, rządzie i Kancelarii Prezydenta.


Wałęsa do końca nie wierzył, że jego nazwisko znajdzie się na liście. 4 czerwca wpadł w panikę, wysłał do Polskiej Agencji Prasowej sławny komunikat, w którym pośrednio przyznał się do prawdy:


Aresztowano mnie wiele razy. Za pierwszym razem, w grudniu 1970 roku, podpisałem trzy albo cztery dokumenty. Podpisałbym prawdopodobnie wtedy wszystko, oprócz zgody na zdradę Boga i Ojczyzny, by wyjść i móc walczyć. Nigdy mnie nie złamano i nigdy nie zdradziłem ideałów ani kolegów.


Kilka godzin potem Wałęsa komunikat wycofał. Zorientował się, że jego nazwisko jeszcze nie wyciekło.


Zamiast więc się kajać, Wałęsa postanowił zaatakować. Wycofał z PAP swój komunikat, w jego miejsce wysłał drugi, w którym oskarżył Macierewicza o wybiórcze korzystanie z teczek, zaś archiwa uznał za niewiarygodne, pełne sfabrykowanych dokumentów. Prezydent kończył tezą, że tak prowadzona lustracja zamienia się w polityczny szantaż.


Sejm miał tego dnia dyskutować o budżecie, następnego dnia go głosować, a potem omawiać wniosek Unii o wotum nieufności dla rządu premiera Olszewskiego. Wściekły Wałęsa zażądał zmiany porządku i natychmiastowego głosowania wniosku o odwołanie premiera. Rozpoczęło się polowanie na głowę premiera.


Wałęsa chciał osobiście postawić nogę na gardle Olszewskiego. Chciał go dobić na oczach wszystkich. Ku przestrodze na przyszłość. Ale w ten sposób w dwustu procentach realizował scenariusz Olszewskiego, który chciał upaść w atmosferze nagonki, jako ofiara całej klasy politycznej.


W ciągu tej nocy Olszewski zdążył wygłosić dwa dramatyczne przemówienia. Telewizyjne orędzie do narodu i wystąpienie w sejmowej debacie. W obu wybił swój polityczny przekaz – rząd został obalony z powodu lustracji. Jego sławne pytanie „Czyja ma być Polska?” zawierało jasny kontekst – Polska agentów starła się tego dnia z Polską uczciwych Polaków. I agenci w tym starciu wygrali.


To nie była lustracja, bo po niej kłopoty mają konkretni ludzie, którzy muszą się spowiadać ze swoich dawnych czynów. To była delegalizacja całego systemu politycznego, ogłoszenie pozorności demokracji i niepodległości. Olszewski, nie potrafiąc się zakorzenić na scenie politycznej, próbował ją całą wysadzić w powietrze.


Brano potem na nim odwet, zarzucano rzeczy, których nigdy nie zrobił – chęć przeprowadzenia zamachu stanu, gotowość użycia wojska. To była bardzo brutalna nagonka, jednak to, co zrobił Olszewski, było skandalem dekady. Nawet gorliwy zwolennik lustracji powinien mieć wiele wątpliwości.


Olszewski dowodził, że jedynie ujawnił prawdę. Mylił się. Nie w takim trybie, nie w takiej sytuacji i nie takimi ludźmi jak Macierewicz rozlicza się narodowe sztandary. Mówiąc otwarcie – Olszewski był za małym politykiem, by lustrować Wałęsę.


W polityce można robić wszystko, można nawet ścinać królom głowy, ale pod warunkiem, że potrafi się potem przejąć koronę. Tymczasem Olszewski nie potrafił ani obalić Wałęsy, ani wygrać wyborów, ani przejąć władzy. Próbował zabić króla, a jedynie go zranił. Wywołał chaos, doprowadził do upadku siebie i swoich solidarnościowych rywali, bo rok potem władzę przejęli jego wrogowie z dawnej PZPR. Tak wygląda lustracja Wałęsy i „nowy początek”, gdy się ma talenty na miarę Olszewskiego.


Wałęsa był politykiem, był prezydentem, jego problemem nie było własne sumienie, ale własny wizerunek. Mógł się przyznać i przeprosić. Mógł też skłamać. Zdecydował się na drugi scenariusz i chyba miał rację. Pół roku później ruszyła wielomiesięczna kampania Kaczyńskiego z hasłami „Bolek do Moskwy”, z paleniem kukieł prezydenta. Gdyby Wałęsa się przyznał, jego pozycja byłaby znacznie słabsza, a ciosy Kaczyńskiego dużo skuteczniejsze. W tamtym klimacie politycznym Wałęsa nie mógł liczyć, że jego przeprosiny zakończą sprawę. Kaczyński i Olszewski wykorzystaliby je, by zażądać przyspieszonych wyborów prezydenckich.


W ogóle przez cały czas swojej politycznej aktywności Wałęsa nigdy nie miał dobrej okazji, by się przyznać. Każdy moment był zły – i czasy „Solidarności”, i stan wojenny, i Okrągły Stół, i przejęcie władzy.


Inna rzecz, że Wałęsa wyraźnie nie chciał ani spowiadać się, ani przepraszać. Chyba uważał, że swoją działalnością naprawił młodzieńczą wpadkę. I trudno nie przyznać mu racji. Wiemy dziś wystarczająco dużo, by sprawie „Bolka” nadać właściwą miarę.


Historia zastraszonego chłopaka ze wsi, który po chwili słabości dumnie się podnosi i obala tych, którzy go kiedyś złamali – to życiorys, który broni się sam. Bez pseudokatolickiego obrządku lustracyjnego, który starała się narzucić prawica – a zatem bez publicznej spowiedzi, bez przeprosin i bez ostentacyjnej skruchy.


Zdjęcie z roku 2007 - 15 lat po akcji lustracyjnej.


___

Na podstawie książki Po południu. Upadek elit solidarnościowych


#historia #historiapolski #czytajzhejto



#polityka

ab3bfc15-9779-46c2-9ea3-197d7d86f3ed

Zaloguj się aby komentować

Firmy prywatne zaangażowane w funkcjonowanie obozu w Auschwitz cz. 2 - cyklon B


Kwestie budowlane stanowiły połowę problemów, przed którymi stanęło SS. Drugą były dostawy gazu. Cyjanowodór, zwany cyklonem (Zyklon), jest silną trucizną: śmiertelna dawka to jeden miligram na kilogram masy ciała. Cyklon dostarczano w puszkach, a użycie polegało na otwarciu i wsypaniu kryształków do komory gazowej, gdzie ulegała sublimacji. Miał on tylko jedną wadę: po trzech miesiącach nie nadawał się do użytku i dlatego nie można było gromadzić zapasów. Jako że Auschwitz był stacją końcową, zawsze w pełnej gotowości, konieczne okazało się dostarczenie sobie dostaw. 


SS nie produkowało cyklonu, przeto należało go pozyskiwać od firm prywatnych. Jego dostawcami były firmy chemiczne specjalizujące się w "zwalczaniu szkodników" (Schadlingsbekampfung) za pomocą gazów trujących. Cyklon był jednym z ośmiu produktów wytwarzanych przez te firmy zajmujące się fumigacją na dużą skalę: w budynkach, barakach i na statkach, odwszawianiem odzieży w specjlanych komorach (Entlausungsanlagen) oraz odwszawianiem ludzi, którzy ze względu bezpieczeństwa zakładali maski przeciwgazowe. (...)


Działalność przemysłu produkującego środki do tępienia szkodników determinowały trzy czynniki: struktura udziałowców, linie produkcyjne i kanały sprzedaży oraz mechanizm zbytu. Metodę tępienia szkodników przy użyciu gazu opracowała Deutsche Gessellschaft fur Schadlingsbekampfung mbH (Niemiecka Korporacja Zwalczania Szkodników), w skrócie DEGESCH. (...)


Cyklon wytwarzały dwie firmy: Dessauer Werke i Kaliwerke w Kolinie. Fabryka IG Farben (w Uerdingen) produkowała do niego stabilizator. Dystrybucję kontrolowała firma DEGESCH, która w 1929 r. podzieliła się światowym rynkiem z amerykańską korporacją Cyanamid. (...) Sprzedażą zajmowały się dwie firmy HELI i TESTA. Firmy działały na obszarach rozgraniczonych linią biegnącą od Cuxhaven przez Obisfelde do Plauen. Tereny położone na wschód od tej linii, w tym Auschwitz obsługiwała firma Tesch und Stabenow (TESTA). (...)


TESTA sprzedwała cyklon w różnych stężeniach. Faktury wystawione odbiorcom municypalnym i przemysłowym za fumigację budynków drukowano wraz z kolumnami opatrzonymi nagłówkami C, D, E i F, oznaczającymi stężenie substancji i jej cenę. Jak to zostało wyjaśnione w piśmie do władz Komisariatu Rzeszy Wschód, stężenie "E" było wymagane do wytępienia szczególnie odpornych szkodników, takich jak karaluchy, bądź do odymiania baraków drewnianych. Stężenie "normalne" - "D" - stosowano przy tępieniu wszy, myszy i szczurów w dużych, solidnych budowlach z pomieszczeniami umeblowanymi. Organizmy ludzkie zabijano w komorach gazowych cyklonem B. 


Ilości preparatu zamawiane przez Auschwitz nie były duże, choć zauważalne. W pewnych okresach pokaźnej części tych dostaw używano do gazowania ludzi. Gazu nie kupowała administracja obozu. Zamawiającym był SS-Obersturmfuhrer Kurt Gerstein, naczelny oficer do sprawy dezynfekcji w Urzędzie Szefa Higieny Waffen SS (Joachim Mrugowsky). Z zasady wszystkie zamówienia przechodziły przez ręce firm TESTA, DEGESCH i Dessau. Z zakładów w Dessau, producenta cyklony, dostawy wysyłano bezpośrednio do Wydziału do Walki [ze Szkodnikami] i Dezynsekcji Auschwitz (Abteilung Entwesung und Entseuchung).


Raul Hilberg "Zagłada Żydów Europejskich"


Ilustracje:

1 Puste puszki Cyklonu B

2 Schemat produkcji i dystrybucji Cyklonu B (Raul Hilberg "Zagłada Żydów Europejskich")

3 Dystrybucja Cyklonu (Raul Hilberg "Zagłada Żydów Europejskich")


7/∞


#codziennaiiirzesza -> tag do czarnolistowania/subskrybowania


#historia #ksiazki

6aec99e4-cd3a-4445-991e-9f4429f4a6cc
107a20e3-43b5-40c1-91f1-3394d2db3d9c
f12fa4c9-279b-4203-b04a-7e1e8ddda7c1

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj case study próbki, którą badałem ostatnio.


Otrzymaliśmy próbkę "calcinated zirconate", a więc najpewniej zawierającą w większości tlenek cyrkonu.


W przypadku, gdy dostajemy do badania rudy zawierające tlenek cyrkonu pierwsze co robimy to przykładamy licznik Geigera


Rudy cyrkonu "lubią" występować z pierwiastkami promieniotwórczymi. Zresztą klient życzy sobie sprawdzenie zawartości uranu i toru w próbce. I dopóki licznik nie "trzeszczy" za bardzo to nie ma problemu, ważne by próbki nie wdychać ani nie zjadać


Zresztą mamy na sobie cały czas dozymetry, jako że XRF i XRD polega na "bombardowaniu" próbek promieniowaniem roentgenowskim, więc potencjalnie jesteśmy wystawieni na promieniowanie (gdyby osłony zawiodły).


W każdym razie po sprawdzeniu radioaktywności trzeba próbkę przygotować do testów - zmielić. Po pierwsze drobny pył łatwiej się stapia, po drugie - podczas mielenia następuje również ujednolicenie próbki. Z drugiej strony nie można mielić za długo, bo zanieczyszcza się próbkę materiałem, z którego zrobiony jest młyn. Ogólnie przygotowanie próbek do badań to temat na 100 godzin wykładowo-seminaryjnych.


Po mieleniu topimy próbkę. W jednym z poprzednich wpisów wrzuciłem zdjęcie pieca 1270 stC. Topimy i mieszamy. Mieszamy i mieszamy (mieszanie jest bardzo ważne), a potem odlewamy "guzik" - krążek o średnicy około 3 cm. Ten guzik trafia na maszynę XRF, gdzie sprawdzamy co jest w środku. Razem z próbką wrzuciłem też do mierzenia 4 standardy, które przygotowałem na potrzeby jednej z poprzednich próbek. O standardach też już pisałem


W międzyczasie przygotowałem kolejny odlew próbki, przygotowany w inny sposób - na potrzeby zbadania pod kątem uranu i toru. Też na XRF, i też próbka stopiona, jednak trochę w inny sposób.

Przygotowałem też 3 nowe standardy z uranem i torem. I jeden "blank".

Wyszło, że w próbce jest około 60% ZrO2 (tlenek cyrkonu) i około 30% SiO2 (tlenek krzemu), tak też zrobiłem "blank" - 60/30 i nic więcej. Do zrobienia 2 standardów użyłem CRM (Certyfikowanego Materiału Referencyjnego) a 1 standard zrobiłem korzystając z czystych (jakość analityczna) materiałów: tlenek cyrkonu i tlenku krzemu, które zakropiłem roztworami mianowanymi - które możecie obejrzeć na zdjęciu.

Uran w płynie! Po dodaniu do perfum będziecie wręcz promienieć


Wszystko wrzuciłem na XRF i po uzyskaniu wyników mogłem wyliczyć zawartość poszczególnych składników w próbce.


Spoiler: sumaryczna zawartość uranu i toru była na poziomie kilkuset ppm.

Dla porównania 1% = 10'000 ppm

500 ppmów to 0,05%


#analitykachemika

951e28e9-2b21-44cd-bbb4-77f4750a5a8e
Today

@Kahzad nie dostajecie informacji z przybliżonym składem? Zawsze śmiać mi się chciało jak klient mówił "uuuu, nie możemy ci powiedzieć co tam jest". A później robisz 2-3 testy i już wiesz dokładnie co to za próbka xD jak masz próbki z jakiegoś r&d to i tak większość zro2 jest kupowane z tosoh albo z luxfer, prawdopodobieństwo, że ci Geiger wywali jest bliskie zero. Spania nie masz?

mk-2

Śliczny wpis, dawaj więcej

bizonsky

0,05% zawartości to nie perfum, tylko raczej uran de toilette

Zaloguj się aby komentować

Początkiem lutego Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba wykonał bardzo ciekawe oraz piękne zdjęcie przedstawiające młodą gwiazdę otoczoną dyskiem protoplanetarnym, czyli strukturą z gazu i pyłu, z której mogą powstawać planety. Na obrazie oprócz dżetów widzimy ciemny pas na środku - to dysk pyłowy widziany z boku, tak gęsty, że zasłania światło gwiazdy w środku.


#ciekawostki #kosmos #astronomia #nauka

899de2be-5808-4d51-bfb2-e8f0f4161450

Zaloguj się aby komentować

1934 r. w jednym z berlińskich parków. Weszły właśnie w życie nowe przepisy nakazujące segregację ławek: te dla Żydów pomalowane zostały na jaskrawo żółto, na pozostałych zaś pojawiły się napisy "Tylko dla Aryjczyków".


Pewien Żyd miał zwyczaj po przerwie obiadowej siadać w parku, zawsze na tej samej ławce, i karmić gołębie. Pozostał wierny swemu nawykowi nawet wtedy, gdy na mocy nowych przepisów rasowych został jako żyd usunięty ze swego urzędniczego stanowiska. Karmił więc ze swej ławki gołębie, gdy podeszła doń starsza pani, którą znał pobieżnie z urzędu i która wiedziała, w jakich okolicznościach stracił pracę.


- Pan się pomylił powiedziała mu życzliwie, wskazując na napis „Tylko dla Aryjczyków" na oparciu ławki. - Wasza ławka jest tam - pokazała ręką kanarkowożółtą ławeczkę w sąsiedniej alejce.


Starsza pani ni słowem, ni tonem nie zdradziła żadnych wrogich uczuć pod adresem siedzącego na niewłaściwej ławce i być może ich nie czuła: antysemityzm, choć dość w Niemczech wówczas rozpowszechniony, nie był jeszcze postawą większości. Zwróciła mu po prostu uwagę, że naruszył, zapewne przez niewiedzę lub nieuwagę, i niechcący, przepisy tak jak zwróciłaby mu uwagę, gdyby usiłował wejść do budynku przez drzwi oznaczone tabliczką "Wyjście". Zapewne spodziewała się, że w odpowiedzi mężczyzna z zakłopotanym uśmiechem uchyli kapelusza, podziękuje i się przesiądzie na odpowiednią ławkę. Żyd wstał i opuścił park; nigdy tam już nie wrócił; zresztą kolejne przepisy i tak zabroniły mu wstępu.


Gdyby ktoś powiedział wówczas starszej pani, że właśnie uruchomiła pociągi do Auschwitz, to zapewne najpierw by się zdziwiła: o tej małopolskiej miejscowości nikt wszak jeszcze w świecie nie słyszał, następnie by nie uwierzyła, a wreszcie pewnie zapłonęłaby oburzeniem: jej chodziło tylko o przestrzeganie przepisów, a nie o mordowanie ludzi. To, że mogą być przepisy, których celem jest mordowanie ludzi, nie mogło jej przyjść do głowy. O Auschwitz jeszcze wtedy oczywiście usłyszeć nie mogła, ale nie słyszała też zapewne i o Waterbergu* czy Dajr az-Zaur**.


*niemieckie ludobójstwo w Namibii 1904

**tureckie ludobójstwo Ormian 1915


Z książki Ostateczne rozwiązania.


#historia #ciekawostki #cytaty

14106b47-0d0b-4aa4-853f-329ee7f55401
jonas

Oni tylko wykonywali rozkazy, obierali warzywa w kuchni, grali w orkiestrze i może owszem, rozbijali główki noworodków o parapety, ale się nie cieszyli.


A jeśli ktoś się nadal zastanawia, jak to w ogóle było możliwe, to niech sobie odświeży pamięć o latach 2020-2021 i zastanawiać się przestanie. Już bardzo niewiele brakowało, by wielka mandala dziejowego spierdolenia ludzkości zatoczyła kolejny krąg i historia się powtórzyła.

kiwikiwi

@smierdakow tam jest napisane "Nie dla Żydów" a nie "Tylko dla Aryjczyków". Jest pewna różnica.

staryhaliny

@smierdakow


Nur fur Juden i nicht fur Juden - łatwo o pomyłkę. Pomylisz Nur z Nicht i już masz przesrane.

Zaloguj się aby komentować

Może niektórzy nie słyszeli:

Na Arxiv wpadł papier o tytule: Pierwszy nadprzewodnik w temperaturze pokojowej i przy ciśnieniu normalnym.

O co chodzi? Wszystkie znane do tej pory materiały uzyskują nadprzewodnictwo w bardzo niskich temperaturach. Mówimy tu w najlepszym przypadku o schładzaniu ciekłym azotem, czyli temperatury rzędu -170C. I to w najlepszym przypadku.


Zespół badaczy Sukbae Lee, Ji-Hoon Kim, Young-Wan Kwon opublikowali pracę naukową o materiale LK-99 który osiąga nadprzewodnictwo w warunkach takich jak teraz mamy w pokoju, w którym przebywamy.

Jeżeli dobrze rozumiem, to materiał uzyskuje naprężenia wewnątrz sieci krystalicznej dzięki "zanieczyszczeniu" miedzią, wskutek czego pomijany jest wymóg zewnętrznego ciśnienia.


Jeżeli to prawda to jeden z największych przełomów w nauce.


Link do arxiv:

https://arxiv.org/abs/2307.12008


Link do dyskusji na HN:

https://news.ycombinator.com/item?id=36864624


Materiał jest na tyle prosty do zsyntetyzowania, że jeden z użytkowników Twittera jest w trakcie odtwarzania tego efektu w domu xD

https://twitter.com/andrewmccalip/status/1684433849781202944


#nauka #fizyka #nadprzewodnik #odkrycie

w0jmar

@entropy_ 

Gościu to nie może być prawda bo ta Technologia to przełom jak ... Filozofia w Civ 2.


USA nie pozwoli...

krdk

@entropy_ Czyli niedługo będę mógł zastąpić kabel 3x2,5 kablem 3x1,5?

moonlisa

@entropy_ Tak tylko jeszcze pragnę ostudzić zapał, bo to nie pierwszy raz jak się słyszy o LK-99. Tu cytat z wiki:


The name LK-99 is from the initials of the two discovers Dr. Lee, and Dr. Kim, and the year of discovery (1999).[5] The pair had originally been working with Professor Choi Dong-Shik (최동식) at Korea University in the 1990s.[6]

The findings were originally submitted to Nature in 2020, but turned down—owing to reservations around Nature's own publication of (falsified) superconductor research by Ranga P. Dias.[6] A patent application was filed in 2021 and granted on 3 March 2023.[7] A Korean trademark application for "LK-99" was filed on 4 April 2023 by the Quantum Energy Research Centre.[8] The findings had been submitted to APL Materials on 23 July 2023 for review.[6]


Google Scholar zresztą nie zwraca jakiejś zatrważającej liczby wyników https://scholar.google.com/scholar?q=LK-99+superconductor a to nie pierwszy raz kiedy podobna publikacja się pojawia. W innych bazach podobna sytuacja. Ktoś jeszcze oprócz nich musiałby to potwierdzić lub obalić (a niestety brak wyników często nie jest publikowany), żeby to miało ręce i nogi. Na świecie jest ogromna liczba zespołów zajmujących się materiałami nadprzewodnikowymi i ktoś już wcześniej musiałby to podchwycić.


To, co mnie też osobiście razi w tym artykule, to jego zawartość ogółem. Nie wiem jaką zgodność ma ten preprint z tym co gdzieś dalej puścili do recenzji. Ale jednak jak się robi tak wspaniałe odkrycia to wypadałoby wspomnieć jak, za pomocą czego, z jaką niepewnością dokonali takich pomiarów. Słupki niepewności to ja tam tylko widzę na magnetyzacji metodami Field Cooling (FC) i Zero-Field Cooling (ZFC). Ale przy tak "słabej" próbce niebagatelne znaczenie będzie miała szybkość przykładania i odpuszczania pola. Nawet się nie doszukałem jakiego rozmiaru była ta próbka. Nie napisali, w jaki sposób podgrzewali, nie ma zdjęcia stanowiska pomiarowego. Tak można by się czepiać, a zawartość jest dość zdawkowa.

Zaloguj się aby komentować

antek_akrobata

@Scooter kojarzy mi się z tą kreskówką the Jetsons

CzajkaRuchajka

@Scooter żeby w kolorze, powiedziałbym, że z zeszłego tygodnia

bartek555

@scooter mieli kiedys polot. Teraz wszystkie lotniska w usa to jedno wielkie stare gowno typu misz masz. Totalnie zadnego ladu i skladu architektonicznego.

Zaloguj się aby komentować

nizarlak-horoszczanski

@Keppen jaki spreparowany!? fukcje są tworzone na podstawie danych eksperymentalnych, a wizualizować sobie może jak chce, i czym chce- nawet w Excelu. Ważne, żeby wizualizacja zgadzała się z wynikami!

Keppen

@nizarlak-horoszczanski No juz nie krzycz. Nie wiem dokładnie jak wyobrazić sobie jak i po co cos takiego robić. Ani nie jestem pewien jak interpretować to o czym @92feliks gada.

Eksperymentalistą nie jestem i nie wiem co ATM czy STM wypluwa i jak to później sie wizualizuje. Ale jeśli to mikroskopy to powinien to być obraz, nie?

tomek-krzysiu

@Keppen Czy powinien być obraz? Niekoniecznie. To co widać w poście, jest to wizualizacja danych zebranych przez AFM czyli Atomic Force Microscope, po polsku mikroskop sił atomowych. Jest to bardzo dokładna metoda badania obiektów w skali atomowej czyli właśnie rzędu angstremów czyli 3 A = 3 * 10 ^ -10 m, czyli jest to 0.3 nano metra. Jak działa taki AFM? to ideowo jest proste, ale jak się zagłębić w szczegóły jest jak ze wszystkim, trochę bardziej skomplikowane. Najprościej to można wytłumaczyć tak, że masz bardzo małą dźwignię, na której końcu jest jeszcze mniejsza igiełka, która "stuka/wibruje" w rytm i "wyczuwa" powierzchnię. Aby zrozumieć co znaczą te opis w cudzysłowiu trzeba się zagłębić w fizykę działania AFM. Więc więcej masz tutaj https://pl.wikipedia.org/wiki/Mikroskop_si%C5%82_atomowych ponadto do analizy danych AFM masz program http://gwyddion.net/ więc jak się wbijesz w temat to okaże się, że taki AFM to nie tylko da Ci topografię powierzchni (czyli to jak wygląda) ale możesz otrzymać również pomiar chropowatości (http://gwyddion.net/documentation/user-guide-en/roughness-iso.html). Sam AFM jest tak rozbudowanym narzędziem, że masz nawet sklep https://www.nanoandmore.com/ który handluje belkami do róznych zastosowań, pomiary sił adhezji, pomiary elektryczne, pomiary sił ścinających, nanoindentacja, praktycznie co sobie wymyślisz to ludzie to robią.

Zaloguj się aby komentować

Dzisiejszy wpis ma tytuł:


" #konstruktorelektrykamator w poszukiwaniu zaginionego przejścia"


Oczywiście mowa o przejściu w rozumieniu #elektryka a nie budowlańca. Czyli dlaczego przewód zakopany w ziemi nie ma ciągłości.


Odpowiedz jest prosta, ktoś go przeciął.


Kto? Ogrodnik który przygotowywał ogród do rozpoczęcia sezonu.


Gdzie go przeciął? A no tego to nikt do dzisiaj do godziny 14 nie wiedział.


Dlaczego go przeciął? Bo wykonawca który ten przewód kładł spartolił robotę i położył go za płytko, przez co przy areacji vel wertykulacji przewód przeszedł proces podziału, jak stułbia, z jednego zrobiły się trzy. Bo był dziabnięty w dwóch miejscach.


Dobra, jak to znalazłem. Najpierw chciałem użyć metody TDR ale w przypadku jednej żyły jest to niemal niewykonalne. No to metoda spadków napięć, do jednego końca przewodu podłączam plus zasilacza, minus zasilacza do szpilki wbitej w ziemię i woltomierzem szukam miejsca w ogrodzie gdzie napiecie względem szpilki bedzie największe. Teoretycznie powinno to zadziałać, tworzy się wtedy prosty dzielnik napięcia złożony z rezystancji gruntu.


Ale żeby nie było w życiu za prosto, zasilacz dawał max 36V. Praktycznie zerowy prąd, większość ogrodu miała napięcie ok 0,2V.


No to pora na coś grubszego, przetwornica 12VDC>230VAC pozbawiona mostka H dzięki czemu powinna dawać po 320VDC ale moja przy zasilaniu 14V daje 420VDC (hehe, 420). Prąd jako płynął? Zabójcze 1,5mA. Co pokazał woltomierz? Większość ogrodu ma napięcie ok 0,4V lokalnie 0,5V. Co ciekawe mierząc nawet 1cm od szpilki też pokazywało 0,3-0,4V może ogniwo elektrochemiczne, ale szpilka i sonda była ze stali nierdzewnej, type że jedna z 304 a druga z 308, nie ważne. Metoda się nie spisała, trzeba wymyśleć coś innego.


Szybki research w internecie, i jest metodą polegająca na podaniu wysokiej częstotliwości na przewód i odbieranie tego sygnału za pomocą cewki ze wzmacniaczem.


No to budujemy #elektronika, nadajnik to bardzo prosta sprawa, ZVS albo inaczej przetwornica Mazzilego, prostu generator przeciwsobny samowzbudny pracujący w rezonansie.


Odbiornik to dwa wzmacniacze tranzystorowe w klasie A połączone szeregowo, tranzystory to 2N3904. Schemat w zdjęciu. W punktach A i B ustawiłem napięcie początkowe 1,5V, ze zwartymi stykami cewki szukającej.


Szukanie może odbywać się na dwa sposoby, szukania maksimum sygnału lub minimum.


Idąc i machając cewką równolegle do ziemi można latwo o szybko orientacyjnie wyznaczyć trasę przewody (detekcja minimum) Ale w pewnym momencie sygnał się rozjeżdża, tak jakby się gubiło przewód. Wtedy warto przejść w tryb detekcji maksimum. Można dosyć dokładnie określić gdzie sygnał ma największą amplitudę i gdzie zaczyna zanikać. Tam gdzie zanika to tam jest koniec przewodu, inaczej mówiąc miejsce przerwania.


Teraz wystarczy odkopać to miejsce, połączyć i zakopać. Ja musiałem połączyć w dwóch miejscach, jedno z nich było bardzo blisko miejsca gdzie w metodzie spadków napięć było 0,5V.

c865d0da-015b-402c-aa52-f4390ee145a5
804b41a1-5372-465a-b80d-eabda8d4c431
42373dba-5a4b-409f-a28d-dcd0386b80ad
eec0946d-114d-464a-b7f4-56a2ac3c850d
71a1b7bf-19d9-4421-a85c-515786cc2911
janusz2012

@myoniwy te przewody od kosiarek są chyba zawsze tak płytko zakopane, trzeba te miejsca omijać przy dziurawieniu trawnika

Szwed

Fajny i tani jest phaser 777, myśle że przy tym płytko położonym przewodzie pomógłby

Zielonywewszystkim

Przepraszam, to byłem ja, w sensie przeciąłem. Tak chu**wo to tylko gładzie kładę.

Pomimo że się starałem wyszło jak zawsze... na 30%

Zaloguj się aby komentować

Łeło łeło, czy to #konstruktorelektrykamator?


Bo mamy awarię.


Dzisiaj powrót do korzeni tagu który zrodził się na wypoku po fali popularności tagu #detektywzarzutka użytkownika @Zarzutkake


Czyli szukanie i likwidacja usterki.


Dostałem wezwanie do ośrodka rehabilitacyjnego gdzie wegetuje jakieś 500 osób. Problem to nie działająca winda.


A jak wiadomo ludziom o ograniczonej sprawności ruchowej ciężko się poruszać po schodach.


Na miejscu dostałem informację że to nie tylko winda, ale też brak oświetlenia w części budynku. Rano też była wyłączona jedna rożnicówka w jednej z rozdzielnic.


Zacząłem od tej różnicówki.


Pierwsze co się okazało to brak jednej fazy.


W sumie lampki kontrolne też świeciły się tylko 2 z 3 ale one często są uszkodzone i nie działają.


No to czas na znalezienie skąd idzie zasilanie. Akurat dosyć blisko była rozdzielnia na tą część budynku.


Mała odskocznia.


Czym się różni rozdzielnia od rozdzielnicy?


W środku znalazłem szafę elektryczną. A w niej kilka rozłączników bezpiecznikowych zasilających poszczególne rozdzielnice.


Co dziwne, okazało się że żadna nie dostaje zasilania na tej samej fazie. Nawet na zasilaniu szafy nie było tej jednej fazy.


No to grubo, szukamy dalej. Pierwsza myśl to przepalony BM (skrót od Bezpiecznik Mocy). Ale skąd idzie zasilanie? Z piwnicy?


Obeszliśmy całą i niestety nie znalazłem tak grubego kabla zasilającego. Więc musi iść z trafo, bo jest niedaleko na placu.


W środku 5 rozłączników, przekładniki prądowe do pomiaru zużycia energii.


Jeden rozłącznik jako zasilanie, dwa jako odpływ a dwa jako rezerwa.


Sprawdzam napięcie na odpływach z rozłączników no i wszystko jest git, normalne ok 240V. WTF? To gdzie jest problem?


Gdy odkładałem miernik do skrzynki usłyszałem dźwięk którego nie powinienem był usłyszeć.


Dźwięk smażonej kiełbaski na patelni.


BINGO, to jest to. Sondy miernika przykładałem do śrub V-Klem, a one miał normalny metaliczny kontakt z szyną, ale nie aluminiowa żyła kabla.


Przez kilka lat obciążania sukcesywnie się wypalała tworząc nieprzewodzące tlenki.


No i akurat dzisiaj nazbierało się ich tyle że przestało przewodzić prąd.


Oczyściłem żyłę ile się dało, do żywego aluminium. V-Kleme zamieniłem z sąsiedniego razłacznika na nieużywaną.


Po włączeniu prądy wszystkie problemy się rozwiązały. Prawdopodobnie będziemy chcieli zamienić rozłączniki miejscami, bo ten ma trochę przegrzaną szynę.


Zapraszam do obserwowania tagu #konstruktorelektrykamator po więcej takich historii. Ale nie tylko, bo piszę o szeroko pojętej technice. Np w planach jest wpis o kolektorze z rurek na dachu (coś jak zrobił @Stepujacybudowlaniec) ale podpięte pod pompę ciepła jako dolne źródło.


Jak coś się ruszy to będzie wpis o solartrackerze do #fotowoltaika


#elektryka


W gratisie polujący skakun którego upolowałem na płocie.

cfbbf42e-b5b6-44f0-a44a-5bb56ea8aecd
59ba0c74-255d-4635-8bd5-7ec5d2495d00
d58fc8b5-b6f0-4f92-9666-5f5c31020931
9438b2a4-5f31-493a-b112-66f9d7bb9387
72f3e21e-1fc8-459d-93e6-1d0916c61190
silikon

@myoniwy rozdzielnia to budynek, pomieszczenie

w rozdzielnicy są zamontowane zabezpieczenia czy inny osprzęt.

JacekSasinPL

@myoniwy Posmaruj wazeliną i wystarczy do kolejnej awarii. Więcej awarii więcej kasy dla ciebie. Szanuj pracę.

obiektywny2023

Wystarczyło napisać sprawdziłem fazy na bezpiecznikach, jednej brak, potem w przyłączu do obiektu i upalił się kabel na łączce, zdarza się mógł być źle zarobiony, albo się utlenił od wilgoci.

Zaloguj się aby komentować

zosiasamosia1

Nawet wtedy wybierały chadów 170 cm ( ͠° ͟ʖ ͡°)

ElGecko

Ładne zdjęcie.

Dziwnie się w sumie patrzy na takie stare zdjęcia z Polski (pani w czepcu i oboje w strojach ludowych) wiedząc, że w tym samym czasie w wielu innych krajach stroje ślubne wyglądały już mniej więcej tak, jak teraz.

Zaloguj się aby komentować

#wykop #lechwalesa z takich osobistych ciekawostek to Lech Wałęsa mi kiedyś odpisał na wykopie. Zapytałem go o to jak to było z tymi informacjami na jego temat (fragmenty jego teczki z lat 70tych) jakie wypożyczył gdy był prezydentem i nie zwrócił. Odpisał, że "to były ksera z ksera". Zapewne tak właśnie było, pewnie myślał, że oryginału jego teczki osobowej nie ma. Okazało się że miał ją Kiszczak u siebie w domu. Dd


//wpis dodałem w społeczności historia, nie wiem do końca jak tu jest z katalogowaniem treści.

jajkosadzone

@Gorfobrut

byl ubolem i tyle.

Typ po prostu nie moze sie przyznac do bledu,bo on jest jak chlop oderwany od pluga.

A sie nie przyzna,bo przeciez sam obalil komune tymi rencami.

Gorfobrut

@Chilled_Marrow nie wiem, moim zdaniem to ciekawe zagadnienie dla historyków

Niggauke

@Gorfobrut ja mu raz napisalem tylko, zeby usunął konto. I to byl jego ostatni post xd ma sie tę moc

Zaloguj się aby komentować

Około 300-letnia tybetańska czaszka znaleziona w sklepie z antykami w Wiedniu w 2011. Właściciel sklepu miał ją odkupić od mężczyzny, który twierdził, że należała do jednego z jego przodków. Jest całkowicie pokryta figurami i symbolami, które wydają się mieć jakieś znaczenie religijne. Póki co jednak nie wiadomo, jakie to znaczenie, ani nawet kto ją wyrzeźbił i do kogo należała. Rzekomo wg jednego z tybetańskich mnichów takie czaszki miały za zadanie zdjąć klątwę z rodziny lub poprowadzić duszę wprowadzonego w błąd człowieka na właściwą ścieżkę.


#artefakty #tybet

ecc87321-cc30-4cdd-981d-7efec3093a6e
e9691547-ed19-4841-82d5-3c6f3d626819
Zly_Tonari

@Degist @zielony_minion @Harry_Callahan @RottenToTheCore

To czaszka należąca do "zagubinych" jak nazywano w Tybetańskim Hinduizmie osoby które zeszły z prawej ścieżki.

Na czaszkach takich osób często ryto inskrypcje mające zapewnić drogę do ponownego odrodzenia i reinkarnacji bez "cienia zła" a ostatecznie zbawienia z pomocą bogini Wadżrajogini będącą odpowiedniczką Hinduskiej bogini Kali.

Same inskrypcje pełne były rytualnych znaków symbolizujących wyzwolenie się "ego".

Tradycja zdobienia czaszek przywędrowała do Tybetu wraz z kultem Kali i ofiarnymi czaszkami "zagubionych" używanymi w kulcie bogini jako pucharki (jak w filmie Indiana Jones). Określa się je mianem Kapali, dusza która zabłądziła była oddawana bogini by ostatecznie doznać zbawienia.

W tybecie pucharki wykonywano sporadycznie, czaszki były przechowywane w świątyniach.

Kunszt i zdobienia zależały od majętności rodziny która chciała zapewnić odkupienie, niektóre były inkrustowane srebrem oraz kamieniami.


https://www.ancient-origins.net/ancient-places-asia/practices-and-rituals-tibetan-kapala-skull-caps-00945


https://en.wikipedia.org/wiki/Kapala

4e10dbfe-221f-4c0c-b601-8c5e34a3bac0
c6a1537b-c08d-43ac-affb-c6b26d0f6085
07978152-5513-4644-94a7-fce465233770
Poji

@RottenToTheCore ciekawe za ile kupił ją ten właścicel sklepu.

Zastanawiam się za ile ja bym się zdecydował sprzedać czaszkę przodka, wartoś sentymentalna duża by była.

Zaloguj się aby komentować

Hej!


Mam na imię Paweł. Jestem pielęgniarzem. Pracuję na Oddziale Detoksacyjnym, Chirurgicznym i Paliatywnym na południu Polski.


Wielu z Was - jako pacjenci - przychodząc na oddział ma błędne przekonanie (albo może ja takie mam - sorry), że "piguła" to sobie bierze "strzykawę i sobie krew pobiera i spada na kawkę". Błąd. Nawet najprostsza czynność pielęgniarska posiada schemat, jest odpowiednio udokumentowana i ewentualnie poddana krytycyzmowi, jeżeli została źle wykonana. 


Dlatego dziś chciałem Wam zdradzić ciekawostkę dot. zawodu pielęgniarskiego, o której - być może - wielu z Was nie ma pojęcia, być może domyślacie się o tym, a być może świetnie o tym wiecie.


Rzecz będzie o technikach pielęgniarskich. Tzw. "Check-List" czynności i zabiegów pielęgniarskich.


Każda - nawet najprostsza czynność - pielęgniarska ma swój schemat postępowania i - jak już wyżej wspomniałem - musi być odpowiednio udokumentowana. Trochę jak pilot samolotu przed, w czasie i po starcie.


Dysponujemy różnymi mechanizmami wspierania naszej pracy. Są one dla nas - pielęgniarek i pielęgniarzy - bardzo ważne. Pomagają nam przygotować się do danej czynności/zabiegu, a także ustrzec nas (pracowników medycznych) przed utratą zdrowia/życia/błędem naszym a także (przede wszystkim) zdrowiem i życiem pacjenta. 


W Polsce - według mnie - najbardziej popularna Check-List'a jest opracowana przez prof. dr hab n. med. Dariusza Chlubka, pod redakcją naukową Katarzyny Augustyniuk i Elżbiety Grochans, wydawnictwa Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. Opracowanie pomaga studentom pielęgniarstwa przy zdaniu państwowego praktycznego egzaminu końcowego. 


Katalog "Chceck-List", szczególnie ten anglojęzyczny, mylnie jest przez wielu uznawane że pomaga tylko "kształcić przyszłe pielęgniarki". Błąd. On wspiera naszą pracę na co dzień. Aczkolwiek wydaje mi się że w Polsce check-listy/audyty czynności medycznych są nadal mało popularne/praktykowane. 


Każdy oddział ma swoje bardziej popularne procedury medyczne i te rzadziej stosowane (ale jednak zdarzają się). Jeżeli zachodzi konieczność np. asystowania podczas wkłucia lędźwiowego (a np. rzadko to robiliśmy i nie posiadamy specjalizacji, a zostaliśmy poproszeni o podstawowe czynności wspierające) to wspomaga nas check-lista (nie wujek google). Jeszcze gorzej jak obok nas nie ma doświadczonej pielęgniarki lub jest ona bardzo zajęta innymi czynnościami. Check-lista nam ogromnie pomaga.


Check-listy dotyczą od najprostszych czynności, po te bardziej skomplikowane. 


W skrócie można je opisać w 4 punktach:


1. Nazwa czynności (co mamy do wykonania)


2. Z czym to jest związane, jakie mogą być powikłania


3. Jakie narzędzia należy sobie przygotować


4. Jak - krok po kroku - przeprowadzić daną czynność/zabieg i go prawidłowo ukończyć.


W swojej praktyce pielęgniarskiej - "skacząc" po różnych oddziałach - wielokrotnie posiłkowałem się Check-Listami (wolę te anglojęzyczne NAC - Nursing Audit Check). Wykonując "coś" rzadko warto sobie taką listę kontrolną wydrukować i przygotowując się do czynności/zabiegu pielęgniarskiego wykonać samokontrolę przed, w czasie i po. 


Interesuje Cię zagadnienie? Chcesz wyszukać sobie darmowe check-listy? Wpisz w google np.: "checklist nursing pdf".


Przykładowe Check-List'y polsko i anglo-języczne.


ADMINISTERING BLOOD TRANSFUSION 


Equipment: Blood product, Blood administration set (tubing with inline filter, or add on filter, and Y for Saline administration), 0.0 Normal Saline for IV infusion, IV Pole, Venous access, if peripheral site, preferably initiated with a 20 gauge catheter or larger, alcohol or other disinfectant wipes, clean gloves, additional PPE,as indicated, hypoallergenic tape, second Registered Nurse (or other licensed practitioner, physician) to verify blood product and patient information


1. Verify the medical order for transfusion of a blood product.


2. Verify the completion of informed consent documentation in the medical record.


3. Verify any medical order for pre transfusion medication. If ordered, administer medication at least 30 minutes before initiating transfusion.


4. Gather all equipment and bring to bedside.


5. Perform hand hygiene and put on PPE, if indicated.


6. Identify the patient.


7. Close curtains around bed and close the door to the room, if possible.


8. Explain what you are going to do and why you are going to do it to the patient. 


9. Ask the patient about previous experience with transfusion and any reactions. Advise patient to report any chills, itching, rash, or unusual symptoms.


10. Prime blood administration set with the normal saline IV fluid. 


11. Put on gloves. If patient does not have a venous access in place, initiate peripheral venous access.


12. Connect the administration set to the venous access device via the extension tubing. Infuse the normal saline per facility policy.


13. Obtain blood product from blood bank according to agency policy. Scan for bar codes on blood products if required.


14. Two nurses compare and validate the following information with the medical record, patient identification band, and the label of the blood product:


- Medical order for transfusion of blood product


- Informed consent


- Patient identification number


- Patient name


- Blood group and type


- Expiration date


- Inspection of blood product for clots


15. Obtain baseline set of vital signs before beginning transfusion.


16. Put on gloves. If using an electronic infusion device, put the device on “hold.” 


17. Close the roller clamp closest to the drip chamber on the saline side of the administration set.


18. Close the roller clamp on the administration set below the infusion device


19. Alternately, if using infusing via gravity, close the roller clamp on the administration set.


20. Close the roller clamp closest to the drip chamber on the blood product side of the administration set. 


21. Remove the protective cap from the access port on the blood container


22. Remove the cap from the access spike on the administration set.


23. Using a pushing and twisting motion, insert the spike into the access port on the blood container, taking care not to contaminate the spike


24. Hang blood container on the IV pole


25. Open the roller clamp on the blood side of the administration set.


26. Squeeze drip chamber until the in-line filter is saturated.


27. Remove gloves


28. Start administration slowly (no more than 25 to 50 mL for the first 15 minutes). Stay with the patient for the first 5 to 15 minutes of transfusion.


29. Open the roller clamp on the administration set below the infusion device. 


30. Set the rate of flow and begin the transfusion.


31. Alternately, start the flow of solution by releasing the clamp on the tubing and counting the drops.


32. Adjust until the correct drop rate is achieved. 


33. Assess the flow of the blood and function of the infusion device. 


34. Inspect the insertion site for signs of infiltration. Observe patient for flushing, dyspnea, itching, hives or rash, or any unusual comments.


35. After the observation period (5 to 15 minutes) increase the infusion rate to the calculated rate to complete the infusion within the prescribed time frame, no more than 4 hours.


36. Reassess vital signs after 15 minutes. Obtain vital signs thereafter according to facility policy and nursing assessment. 


37. Maintain the prescribed flow rate as ordered or as deemed appropriate based on the patient’s overall condition, keeping in mind the outer limits for safe administration. Ongoing monitoring is crucial throughout the entire duration of the blood transfusion for early identification of any adverse reactions.


38. During transfusion, assess frequently for transfusion reaction. Stop blood transfusion if you suspect a reaction. Quickly replace the blood tubing with a new administration set primed with normal saline for IV infusion. Initiate an infusion of normal saline for IV at an open rate, usually 40 mL/hour. Obtain vital signs. Notify physician and


blood bank.


39. When transfusion is complete, close roller clamp on blood side of the administration set and open the roller clamp on the normal saline side of the administration set. 


40. Initiate infusion of normal saline.


41. When all of blood has infused into the patient, clamp the administration set.


42. Obtain vital signs


43. Put on gloves. 


44. Cap access site or resume previous IV infusion.


45. Dispose of blood-transfusion equipment or return to blood bank according to facility policy.


46. Remove equipment. Ensure patient’s comfort. Remove gloves. Lower bed, if not in lowest position


47. Remove additional PPE, if used. 


48. Perform hand hygiene


Założenia cewnika do pęcherza moczowego u mężczyzny


Sprzęt:


• miejsce do dezynfekcji rąk,


• środek do dezynfekcji rąk,


• środek do dezynfekcji powierzchni,


• taca,


• miska nerkowata,


• jałowy zestaw do założenia cewnika na stałe (serweta/podkład, serweta z nacięciem, 2 cewniki Foleya – CH 12, worek na mocz, narzędzie chwytne, np. pęseta, jałowe gaziki),


• wieszak do założenia na ramie łóżka worka na mocz,


• roztwór NaCl 0,9% lub antyseptyczny środek do błon śluzowych,


• Aqua pro injectione,


• jałowy lubrykant do znieczulenia w żelu, np. Instillagel lub Lignokaina do cewnikowania,


• rękawice jednorazowe niejałowe,


• jałowe rękawice,


• jałowa strzykawka 20 ml,


• igła iniekcyjna do zabezpieczenia strzykawki,


• pojemnik twardościenny,


• kosz do segregacji odpadów medycznych,


• parawan.


1. Przygotowanie się do pracy w warunkach szpitalnych (spięte włosy, umundurowanie wg wzoru, brak ozdób na nadgarstkach i dłoniach, paznokcie krótkie, bez lakieru)


2. Nawiązanie kontaktu z pacjentem, przeprowadzenie identyfikacji chorego, przedstawienie się, wyjaśnienie celu i przebiegu działania, uzyskanie zgody na przeprowadzenie zabiegu, zapewnienie dobrego oświetlenia


3. Higiena rąk zgodnie z wytycznymi WHO


4. Zapewnienie intymności pacjentowi


5. Przygotowanie sprzętu (zestawu do cewnikowania) oraz:


• nabranie do strzykawki jałowej Aqua pro injectione do „uszczelnienia balonu”, zabezpieczenie strzykawki jałową igłą zabezpieczoną osłonką,


• przygotowanie środka znieczulająco-poślizgowego, np. Lignokaina (jeżeli w zestawie do cewnikowania nie ma jałowego lubrykantu znieczulającego)


6. Ułożenie pacjenta w pozycji płaskiej na plecach, z lekko rozsuniętymi nogami


7. Higiena rąk zgodnie z wytycznymi WHO oraz założenie jednorazowych niejałowych rękawiczek


8. Wybranie miejsca rozłożenia/przygotowania jałowego podkładu i zestawu do cewnikowania (dwie możliwości):


• z wykorzystaniem stolika typu Mayo (wcześniej zdezynfekowana powierzchnia stolika),


• na udach pacjenta.


Podkład, niezależnie od miejsca, w którym będzie rozłożony, powinien być trzymany za zewnętrzne brzegi w taki sposób, aby nie zainfekować jego środkowej powierzchni. Umieszczenie na podkładzie w sposób jałowy sterylnego zestawu do cewnikowania (cewnik, worek na mocz, narzędzia chwytne, gaziki, lubrykant)


9. Odlanie szerokim strumieniem niewielkiej ilości NaCl 0,9% / Aqua pro injectione / płynu antyseptycznego do błon śluzowych z butelki do miski nerkowatej, a następnie spłukaną stroną wylotu butelki polanie jałowych gazików umieszczonych na jałowej serwecie. Jeżeli nie dysponujemy jałowym lubrykantem, nałożenie (w ten sam sposób) na końcówkę cewnika znajdującego się na jałowym podkładzie środka znieczulająco-poślizgowego (Lignokaina) tak, aby końcówką opakowania preparatu nie dotknąć cewnika, opcjonalnie środek znieczulającopoślizgowy można nanieść na jałowy podkład


10. Podłożenie pod prącie jałowej serwety z nacięciem (szczególnie, gdy cewnikujemy z wykorzystaniem stolika bocznego). Umieszczenie na bliższym brzegu materaca miski nerkowatej oraz przygotowanej wcześniej strzykawki z Aqua pro injectione


11. Zdjęcie rękawiczek jednorazowych, dezynfekcja rąk i założenie jałowych rękawic*


12. Połączenie cewnika z workiem na mocz tak, aby nie zainfekować końcówki cewnika


13. Uchwycenie prącia dłonią niedominującą, zsunięcie kciukiem i palcem wskazującym skóry napletka (jeżeli pacjent go ma) aż do rowka żołędzi. Zdezynfekowanie w trzech ruchach: ujścia zewnętrznego cewki moczowej, żołędzi i rowka zażołędnego – dominującą ręką przy użyciu jałowej pęsety i jałowych gazików (każdy ruch z użyciem nowego gazika, zużyte gaziki odrzucane są do miski nerkowatej). Odrzucenie pęsety do miski nerkowatej


14. Dominującą ręką nałożenie na końcówkę cewnika umieszczonego na jałowym podkładzie środka znieczulająco poślizgowego oraz wprowadzenie go do ujścia zewnętrznego cewki moczowej


15. Ustawienie prącia w pozycji pionowej do poziomu ciała i przy użyciu dłoni dominującej wprowadzanie cewnika na głębokość ok. 12–15 cm, do momentu wyczucia oporu


16. Ustawienie prącia równolegle do ciała pacjenta i polecenie pacjentowi głębokiego oddychania. Wprowadzanie cewnika do momentu pojawienia się moczu


17. Dominującą ręką uchwycenie strzykawki i zsunięcie igły zabezpieczonej osłonką kciukiem, następnie wypełnienie balonu Aqua pro injectione przez wentyl wpustowy cewnika (5–15 ml w zależności od typu cewnika). Delikatne wycofanie cewnika do momentu wyczucia oporu


18. Usunięcie z ujścia zewnętrznego cewki moczowej nadmiaru środka poślizgowo-znieczulającego oraz nasunięcie na żołądź prącia zsuniętego napletka


19. Zawieszenie worka na wieszaku i umocowanie go do łóżka poniżej poziomu pęcherza moczowego. Jeżeli pacjent może się poruszać – umocowanie worka do uda, aby nie utrudniał chodzenia. Wygodne ułożenie chorego


20. Uporządkowanie i segregacja sprzętu


21. Zdjęcie rękawiczek i umieszczenie w pojemniku na odpady


22. Higiena rąk zgodnie z wytycznymi WHO


23. Udokumentowanie wykonania zabiegu i jego skuteczności


Mój tag do obserwowania:


#hejtoangello 


Dodaję do zasięgu


#medycyna


Pytania? 


Pozdrawiam serdeczenie

Wrzoo

@angello Domyślam się, że chętniejsi do stosowania checklist są młode pielęgniarki i pielęgniarze. A jaki stosunek do nich mają pielęgniarki i pielęgniarze starszej daty, z którymi pracujesz?

GerwazyMiod

@angello Moi rodzice spędzili ostatnie 6-8mcy na oddziale paliatywnym. Naoglądałem się jak wygląda praca w takim miejscu (i warunkach).

Nie mam pytań ale chciałem napisać - wielki szacun. Mam ogromny szacunek dla ludzi któzy potrafią wracać codziennie do takiej pracy.

Dziękuję za Twoją pracę.

Zaloguj się aby komentować