12 stycznia 2025 r. pod facebookowym wpisem Jerzego Owsiaka, użytkowniczka "Iza Izabela" komentuje: "giń człeku i to jak najszybciej dość okradania dość twego dorabiania się z naiwności Polaków twoje wille za granicą, twoja willa w Polsce twoje dzieci uczą się za granicą i pensje twoje i twojej żony dość rozlicz się i zmień okulary bo takie noszą LGBT"
Policja występuje do Mety, operatora Facebooka, o przekazanie danych osoby, która dokonała wpisu. Uzyskuje je. Wtedy występuje do firmy telekomunikacyjnej o kolejne dane. Otrzymuje je. 14 stycznia 2025 r. Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości już wie, że "Iza Izabela" to mieszkająca w Toruniu 66-letnia Izabela Majewska (jej obrońca przekazała, że kobieta zgadza się się na podawanie nazwiska). Udaje się to ustalić dzięki porównaniu zdjęcia umieszczonego przez kobietę na Facebooku z fotografią widoczną w Rejestrze Dowodów Osobistych.
Biuro ocenia, że wpis kobiety to groźba bezprawna - czyli przestępstwo z art. 190 kodeksu karnego ("Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub na szkodę osoby dla niej najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w osobie, do której została skierowana lub której dotyczy, uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3"). Ściganie tego przestępstwa odbywa się na wniosek pokrzywdzonego.
14 stycznia 2025 r. Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości przesyła notatkę do Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum-Zachód.
Tego samego dnia, czyli 14 stycznia, do CBZC, Zarządu w Warszawie, przychodzi po południu adwokat Jacek Olejarz. Przedkłada wystawione tego samego dnia pełnomocnictwo podpisane przez Jerzego Owsiaka.
Olejarz składa zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez "Izę Izabelę". Wskazuje, że autorka internetowego postu dopuściła się dwóch przestępstw: groźby karalnej oraz publicznego nawoływania do popełnienia zbrodni, czyli nawołuje internautów do zabicia Jerzego Owsiaka.
Nadal jest 14 stycznia. Około godz. 19 do mieszkania Izabeli Majewskiej udaje się ekipa z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu. Celem jest zatrzymanie kobiety. Skład ekipy: pierwszy zastępca komendanta miejskiego policji w Toruniu nadkom. Arkadiusz Górecki, naczelnik wydziału kryminalnego KMP w Toruniu asp. szt. Cezary Więcławski oraz jeden z funkcjonariuszy wydziału kryminalnego.
Policyjny zespół dociera pod mieszkanie kobiety, puka wielokrotnie do drzwi. Ta jednak nie otwiera. 66-latka "przechytrzyła" policję, po prostu nie było jej w domu.
15 stycznia, chwilę po godz. 6 rano, do mieszkania Majewskiej przychodzą funkcjonariusze wydziału kryminalnego KMP w Toruniu, tym razem już bez komendanta i naczelnika. Lokatorka jest w mieszkaniu i otwiera.
Dokładnie o godz. 6:25 kobieta zostaje zatrzymana. Policjanci w protokole wpisują, że zatrzymanie jest związane z tym, że "zachodzi obawa matactwa i ukrywania się".
Dochodzi do przeszukań mieszkania oraz Izabeli Majewskiej - "na legitymację", czyli bez zgody sądu, bo sprawa jest niecierpiąca zwłoki. Kobieta samodzielnie wydaje przedmiot, który zdaniem policjantów służył do popełnienia przestępstwa. To smartfon.
W wydziale dochodzeniowo-śledczym KMP w Toruniu wszczęte zostaje dochodzenie. Błyskawicznie, bo od razu po dowiezieniu kobiety na komendę, zostają jej postawione zarzuty. W ocenie funkcjonariusza Izabela Majewska bezprawnie groziła Jerzemu Owsiakowi, że go pozbawi życia, oraz publicznie namawiała inne osoby do zabicia szefa WOŚP.
Od złożenia zawiadomienia i powzięcia przez toruńskich policjantów oraz prokuraturę informacji do postawienia zarzutów mija więc kilkanaście godzin.
https://wiadomosci.wp.pl/blyskawiczna-akcja-czyli-jak-panstwo-zlapalo-emerytke-grozaca-jerzemu-owsiakowi-7122253198809920a
#polityka