Zdjęcie w tle
Loginus07

Loginus07

Gruba ryba
  • 270wpisy
  • 1410komentarzy

Zaloguj się aby komentować

4 941 + 15 + 20 + 28 = 5004


#stacjonarnyrownik


Moje pierwsze przejazdy podoba się dla mnie ten cog and click ^^ ale forma jeżdżenia zupełnie inna niż na zewnątrz i jak mawiał wielki polski prezydent są plusy dodatnie (brak innych uczestników drogi, świateł, wmordewindu, nawierzchni, itd), ale są też plusy ujemne (brak powyższych czynników sprawia, że nie ma naturalnych przerw na zwolnienie, a wiatrak nie chłodzi całego ciała tak jak wiatr i prędkość)

97b57139-ccf2-4b1d-98ef-8916d0c8adb9
Loginus07

wybaczcie Panowie, myślałem, że jak wpiszę z palca to będzie git, ale pewnie się zepsuło, bo wrzuciłem społeczność tak?


@Gilgamesh @onpanopticon @fonfi

Zaloguj się aby komentować

Zostań na chwilę i posłuchaj, bo opowiem Ci historię o tym, jak 20 lat temu* jednej nocy chłopiec został mężczyzną, a mężczyzna chłopcem.


Byłem wtedy w wieku, kiedy wydawało mi się, że wiem wszystko najlepiej, a pewność siebie ode mnie aż biła i tylko czekałem, aż podbije świat. No i tak się złożyło, że taki siermiężny policzek i lekcje pokory zaliczyłem od mojego ulubionego medium - od gier komputerowych. Ale do rzeczy.


Otóż w listopadowy weekend tak się złożyło, że rodzice jechali do ciotki na imprezę andrzejkową, a brat szedł w tym samym celu do kolegi na domówkę, także miałem zostać sam. Dostałem trochę hajsu na zasadzie "kup jakieś przekąski i zaproś sobie kolegów, żebyś nie siedział samemu", ale ja miałem już w głowie inny plan. Akurat skończyło mi się pobierać z internetów Silent Hill 2 - gra która miała dobre recenzje w CD Action i gdzie pojawiały się informacje, że to świetnie zrealizowana i pełna grozy historia, która potrafi przerazić nawet dorosłego odbiorcę. No ale przecież ja mam 14 lat, więc w porównaniu do takiego redaktora to się niczego nie boję. Także zamiast kupić przekąski dla kolegów to kupiłem ulubione Top Chips bekonowe, mrożoną pizze (taki duży prostokąt) i dużą cole original z biedronki, poczekałem aż wszyscy wyjdą, zapaliłem kilka podgrzewaczy (Ikea Glimma - zawsze tego było pełno w domu) i uruchomiłem grę. A warto dodać, że nawet pogoda ze mną współpracowała, bo za oknem była tak gęsta mgła, że ledwo było widać zarys budynku po drugiej stronie ulicy.


I z perspektywy czasu zdaje mi się, że dzielnie sobie radziłem. Zwłaszcza, że to były czasy, kiedy nie było tak wiele poradników w internecie, a te dobre na GOLu były za opłatą, a ja nie będę ich sponsorował, skoro samemu mogę znaleźć rozwiązanie. No i warto dodać, że mój angielski był na poziomie 2 klasy gimnazjum, więc not great not terrible i część informacji mi unikała z powodu bariery językowej.


Dzięki dedukcji odkryłem, że trzeszczące radio zwiastuje przeciwnika w pobliżu. Metodą prób i błędów odkryłem, że z piramidogłowym w hotelu nie należy walczyć tylko trzeba go przetrwać. No naprawdę nawet to jakoś szło i budowało mojego ego, aż dotarłem tam, gdzie wszystko miało się wyjaśnić... Szpital... Pielęgniarki były silniejsze i szybsze, niż dotychczasowi przeciwnicy, a zawieszona kamera dodatkowo utrudniała z nimi walkę. Miałem już naprawdę zszargane nerwy i wtedy wydarzył się najgorszy możliwy zbieg okoliczności. Głośniki zaczęły trzeszczeć zwiastując nadchodzące połączenie telefoniczne (starszy ludzie, będą wiedzieli o co chodzi) i w tym samym momencie ktoś na klatce schodowej zbiegał waląc o każdy pręt metalowej obręczy wzdłuż schodów tworząc tym samym przeraźliwy dźwięk, który roznosił się echem po ścianach. I na ekranie z ciemności wyskoczyła kolejna piguła, która mnie dopadła. Było tego dla mnie za dużo. Szybko zapaliłem wszystkie światła i zgasiłem świeczki. Prędko oddzwoniłem do mamy, która zapytała się czy wszystko w porządku, bo oni w sumie chętnie by zostali na noc u ciotki, bo dobrze się bawią. Skłamałem, ale powiedziałem, że tak, że daje sobie radę i niech się mną nie przejmują.


A w rzeczywistości byłem obsrany ^^ już w nic wieczorem nie grałem i do porzygu zapętliłem Shreka z płyty czekając aż przyjdzie brat. A on też się dobrze bawił, bo wrócił koło 4 rano.


Nigdy już nie wróciłem do tej gry. I spokorniałem trochę wiedząc, że ilość emocji sprzed ekranu mnie pokonała i że może w rzeczywistości nie jestem taki hardy, jak mi się wydawało.


A czemu o tym piszę? Bo po pierwsze to piękna rocznica traumatycznego dla mnie przeżycia (i nawet nie wiecie jak z perspektywy czasu się cieszę, że takie coś jest dla mnie traumatyczne!), a po drugie... Kupiłem sobie SH2 remaster i dzisiaj akurat za oknem w Gdańsku jest rozlane mleko. Zobaczymy czy jestem gotów pokonać swoje lęki po latach


*jeżeli moja mama się nie myli to było to 26 listopada, bo ciotka podobno by nie zrobiła imprezy andrzejkowej w adwent


#silenthill #gry #bezkulturnik

c06c2b80-724a-4b16-9a85-01b9fb91a702
koszotorobur

@Loginus07 - rozumiem, że dla spotęgowania wrażeń kupiłeś tak naprawdę Remake a nie Remaster gry

Jak dwójka wyszła to byłem za stary by się bać - niemniej wspominam, że gra dobrze budowała napięcie.

A jednynka kiedy wyszła była bardziej irytująca ("mgła", sterowanie) niż straszna - chociaż miała swoje straszne i obrzydliwe momenty.

GazelkaFarelka

@Loginus07 mnie kiedyś rodzice zostawili samą w domu, może w podobnym wieku, siedziałam na górze w pokoju, zrobiło się ciemno, późno, nie schodzilam na dół, więc światło zapalone bylo tylko u mnie w pokoju.


Usłyszałam, ze drzwi wejściowe sie otwierają, wiec uznałam ze wrócili rodzice. Ale zawsze zaraz słychać, jak zdejmują buty, rozmawiają - a tu cisza. "Mama? Tata?" - krzyknęłam, ale nikt nie odpowiedział. Tak jak wspomniałam, na dole panowała ciemność, a zeby przejść do najbliższego włącznika od drzwi mojego pokoju musiałam zejść na dół. "Jest tam kto?" - krzyknelam znowu, ale zero odpowiedzi. Rozejrzałam się po pokoju, wzięłam do ręki drewniany taboret i zaczęłam schodzoc na dół. Dopadłam w koncu włącznik i włączyłam światło. Z korytarza spoglądał na mnie kot jebaniec. Nauczył się sam otwierać sobie drzwi wejściowe do domu. Dla pewności jeszcze obeszłam z tym taboretem resztę domu.

Fen

W gimbazie odpaliłem dedspace pierwszą część. Zadałem o klimat, ciemno, głucho, słuchawki itd. Zesrałem sie po jakichś 15 minutach, gdy zostałem "sam"... Odczucia podobne do twoich.

W technikum rozjebałem wszystkie 3 części bez mrugnięcia okiem 😆

Zaloguj się aby komentować

236 645 + 7 + 7 + 8 + 9 + 8 + 1 + 12 + 9 + 19 + 7 + 7 + 8 + 1 + 8 = 236 756

Wrzucam DPD z całego listopada (2 razy dłuższe warianty, bo było więcej czasu), ogólnie miesiąc zapierdzielu w robocie, jak co roku o tej porze.

I mam pytanie - pamiętam, że była ankieta czy dodajemy wyniki z trenażera czy nie i nie wiem na czym staneło, a właśnie trenażer sobie kupiłem :P

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu

#rowerowyrownik

7f5c84f6-23d1-436a-a71c-913008c8388c
Furto

mam pytanie - pamiętam, że była ankieta czy dodajemy wyniki z trenażera czy nie i nie wiem na czym staneło, a właśnie trenażer sobie kupiłem


Na niczym konkretnym chyba, bo bywa tak i tak.

Polecam jednak #stacjonarnyrownik @Gilgamesh już zaczął tam wrzucać swoje aktywności, ja też będę gdy wrócę.


Co kupiłeś?

austrionauta

Kilometry z trenazera to powinny być razy dwa, za cierpienie i nudę;). Ale rozdzielanie na dwa równiki to średni pomysł imho

Gilgamesh

@Furto @austrionauta @Loginus07 zgodnie z ankietą, minimalnie wygrała opcja aby liczyć osobno, chociaż gdybyśmy połączyli razem dwie pierwsze opcję to byłoby można @onpanopticon źle pytania sformułowałeś xD

b2678c64-7a3b-4edf-b97f-39d885df7ac5

Zaloguj się aby komentować

Jako, że jest ostatnio przemęczony to do pracy pojechałem dzisiaj autem zamiast rowerem i w Antyradiu mówili o Antyfeście, czyli przeglądzie nowych kapel rockowych.


I moje pytanie brzmi czy poznańskie Tomki się skrzykneły i załozyły własny zespół?


https://www.antyradio.pl/radio/antyfest-antyradia-2025/wielkie-ilosci-piorunow-na-raz


https://www.youtube.com/@pioruny_official


Jeżeli było to przepraszam, ale ostatnio jest mnie mniej na hejto niż bym chciał...


#rock #grunge #muzyka

RACO

@Loginus07 najlepszy twaróg!

jajkosadzone

ostatnio jem tylko kluski z serem( prawie sam twarog,makaron to tylko dodatek)

Zaloguj się aby komentować

39 032,49 + 7,38 + 3,29 + 5,1 + 7,45 + 4,78 + 10,06 = 39 070,55

A czemu nikt mnie nie opierdzielił, że wrzuciłem na #sztafeta wpis, a nie dodałem km? o tu o https://www.hejto.pl/wpis/wrzucam-dzisiaj-bo-mam-ladne-moim-zdaniem-zdjecia-z-sobotniego-wybiegania-ogolni

Także uzupełniam cyferki i chwale się pierwszym od marca dwucyfrowym wynikiem ^^ ciężki to był bieg, ale wpadła jakaś śmieszna odznaka na garminie, więc tym bardziej niewarto było ^^

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu

#sztafeta #bieganie

65c38c27-fdb4-4054-9523-98a96011c47e

Zaloguj się aby komentować

Przed drugim sezonem #fallout chciałbym przejść po raz pierwszy New Vegas, ale chyba nie dam rady psychicznie... Mam na gogu wersje super hiper extra delux ze wszystkimi dodatkami i w ogóle, a gra już w międzyczasie dwa razy się tak scrashowała, że musiałem ją reinstalować, notorycznie trafiam na niekończące się loadingi, które są podobno znanym problemem od premiery. Próbowałem wgrywać mody (w końcu Bethesda) to gra potrafiła zacząć chrupać w losowym momencie, odinstalowałem mody, chrupanie pozostało, dzisiaj spędziłem najpierw 30 minut, żeby wejść do fortu Followersów, bo gra wchodziła w nieskończony loading między lokacjami, jak się udało to przeskoczyć, to teraz nie moge wyjść, bo jest dokładnie ten sam problem...


Zawsze mnie śmieszyło to psioczenie na #bethesda , ale w końcu chyba zaczynam rozumieć o co chodzi...


Na dzisiaj się poddaje, jutro podejmę rękawice po raz kolejny...

Odczuwam_Dysonans

@Loginus07 ja bym wrzucił:

4GB patcher

NVSE

Fallout mod manager

CASM + MCM

YUP

Sprint mod


Na takim zestawie u mnie było wszystko wporzo. No ale nie wiem jak na nowszym sprzęcie.

hellgihad

@Loginus07 Próbowałem to kiedyś ograć ale się wywalała po wybraniu nowa gra xD Trochę tam poszperałem jak to naprawić ale pierwsze dwa rozwiązania nie podziałały i dałem sobie spokój.

Merkury

@Loginus07 Ja z wersją steamową nie miałem nigdy problemów zarówno na PC z 2010 roku jak i nowym laptopie z RTX

Zaloguj się aby komentować

Dobry wieczór!


Ja chciałbym się rozliczyć z moich #jesiennewyzwania póki jest czas, aczkolwiek jestem rozczarowany. Aczkolwiek nie wiem czemu jestem zachwycony, skoro przełom października i listopada to u mnie zawsze zapier...dziel w robocie. Miałem plany B, C i D by nie trafić na listę wstydu, ale powiedzmy, że rzutem na taśmę udało mi się zrealizować w 100% 1 z 3 wyzwań, które dostałem od @bojowonastawionaowca.


Otrzymujesz ode mnie następujące zadania, których możesz wykonać dowolną liczbę:

  • Narysuj samodzielnie jedną z grafik @Dziwen-a

  • Weź udział w jednej ze sportowych aktywności, której dawno nie robiłeś

  • Wspomóż rzeczowo potrzebującą fundację z Twojej okolicy

Największe nadzieje wiązałem z grafiką, nawet mam koncept w głowie, ale nie chciałem iść po łebkach, a żeby zrobić to porządnie to pół dnia roboty. Biorąc pod uwagę, że ostatnio nie mam za dużo wolnego (byle do niedzieli, za tydzień zamkniemy rok i będzie fajrant!), to to ostatecznie odpuściłem.


Przeskoczę do punktu 3 bo tutaj mam poczynione przygotowania. Zrobiłem porządki w szafie i przygotowałem paczkę rzeczy, które pojadą razem z moją ciotką na wieś, no ale to nie jest żadna fundacja, więc nie wiem czy by się liczyło. Więc przejrzałem rzeczy psa i przygotowałem paczkę posłań, karmy i (nie)smaczków (no bo księciu najwyraźniej nie smakuje suszona wieprzowina...) do schroniska, ale z kolegą, który jest wolontariuszem w schronisku się nie mogę dograć, więc to poczeka pewnie do grudnia. Także ostatecznie przelałem dzisiaj pewną kwotę na Ostoję (screen w komentarzu), ale to raczej nie jest rzeczowe wsparcie, więc pewnie też się nie liczy. Pokojowo nastawiona owca pewnie by to uznała, ale nie wiem co o tym obejściu myśli nasz Bojowo nastawiony kolega.


Więc pozostał sport i tutaj też zastanawiałem się co przejdzie, a co nie. Od października wróciłem do klubu triathlonowego na treningi, ale to było jeszcze przed przyjęciem wyzwania, więc raczej odpada. Natomiast 1 i 8 listopada poszedłem na samotne wybieganie, czego nie robiłem od stycznia. No ale to w sumie wpasowuje się w treningi triathlonowe, więc też takie naciągane.


No i dziś, dosłownie rzutem na taśmę, bo o 19 skończyliśmy, wybawiła mnie od ściany wstydu Różowa, ponieważ zgodziła się pójść ze mną na squasha, w którego nie grałem już 1,5 roku, więc to na pewno spełnia wszystkie założenia wyzwania ^^ cieszy mnie to, że bark mnie nie boli, trochę naciągnąłem rozcięgno na początku, bo "po co wiązać porządnie buty, skoro gramy amatorsko", ale to się wymasuje wieczorem.


Także melduje wykonanie zadania i czekam na edycje zimową, gdzie będę miał więcej czasu

339656a3-6a79-4359-aece-33d59b056d5e
495959ff-b9b9-4946-8141-bfd887444ade
f6450704-bd9f-42b8-9100-e0b54706ac81
fisti

Myślę, że i bojowonastawionymoderator uznałby te dobre uczynki :)

Zaloguj się aby komentować

Wrzucam dzisiaj, bo mam ładne (moim zdaniem) zdjęcia z sobotniego wybiegania. Ogólnie to warto na trasie nie tylko być widocznym (noszę pasy odblaskowe), ale też widzieć, a przynajmniej jak idzie się biegać po lesie po 18 ^^ z telefonem w ręku biega się tak se


No i dzisiaj był na treningu test na 5km. Poszło tak średnio bym rzekł, tak średnio. Ale też nie oszukujmy się - czego można było się spodziewać, skoro do biegania wróciłem w październiku? Cieszy mnie to, ze nie stchórzyłem i jednak wziąłem udział w teście, bo do ostatniej chwili się wahałem i zastanawiałem czy ma to sens, bo nie byłem pewien czy przebiegnę 5km jednym ciągiem.


Cel na 2026? 5km w 25'. Ciekawe czy uda się to osiągnąć?


#sztafeta #bieganie

84d96551-d85e-40c1-afae-2bde8805d75f
8987b75b-a560-48c3-85a3-e73b968df5ef
f086aa7f-b085-44aa-91fe-7443a18cc36d
807ead21-ad12-47a1-8278-f17de64f7b06
AdelbertVonBimberstein

@Loginus07 Lecisz byku i w maju widzimy się na 5km sub 25 a potem papatonik.

Liczę, że dotrzymasz słowa!

Zaloguj się aby komentować

231 227 + 7 + 7 + 7 + 1 + 8 + 1 + 2 + 7 = 231 267

To żeby dobrze się podsumował październik to dorzucam też zaległe DPDki - osttnio troche zapierdziel w pracy, wiec częściej z domu, takze liczba podróży ograniczona. Ale rower alfa odebrany z serwisu, wiec jak czas pozwoli to może coś dłuższego się uskuteczni w weekend

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu

#rowerowyrownik

0ec184f3-7d4b-4a68-b84c-8a1bc9ae9721

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

229 188 + 8 + 1 + 8 + 9 + 8 + 9 + 2 + 7 + 7 + 1 + 8 + 8 + 1 + 8 + 8 + 8 + 8 = 229 297

Dotychczasowe przejazdy w październiku. Same DPDki (z przystankami na treningi). Rower Alfa miał uszkodzony napęd, a jak poszedłem z nim do serwisu to się okazało, że jeszcze łożyska i piastę, a na starej szosie to wole się nie wypuszczać na dłuższe wyprawy. Nie dlatego, że jest w złym stanie technicznym, bo jest w dobrym, ale dlatego, że jak już odzyskam Rower Alfa, to szosa stanie się trenażerem, a nie chce by była uwalona błotem, bo "pojechałem po kwadrata" :P

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu

#rowerowyrownik

70827c25-ec06-4736-beb7-28e63dc1458e

Zaloguj się aby komentować

36 135,49 + 1,29 + 7,65 + 7,11 = 36 151,54

Dobra, nie oszukujmy się - skoro nie poszedłem z samego rana to już dzisiaj nie pójdę biegać, więc można wrzucić za ostatnie tygodnie. Wróciłem do treningów z grupą na stadionie, ale był to dla mnie jak na razie za duży szok i Pan Garmin krzyczał, że jestem przeciążony i tak też się czułem, więc na razie nie dorzucam żadnej bazy w tygodniu. Trzeba wrócić powoli, bo jak się zajadę to znowu się zniechęce, a tego bym nie chciał.

Poza bieganiem są jeszcze DPDki na rowerze, co zaraz wyląduje zresztą na Równiku, ale także łącznie 2h10' basenu na tydzień (rozbite na dwa treningi - 1,5h oraz 40'), także powoli do przodu. Jeszcze będzie przepięknie

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu

#sztafeta #bieganie

cd2be196-a590-4d58-a8f0-f7d01b4589a8

Zaloguj się aby komentować

140 + 1 = 141


Tytuł: Heavy Rain

Developer: Quantic Dream

Rok wydania: 2010

Gatunek: Interaktywny film

Użyta platforma: PS 5 Pro

Czas rozgrywki : 9h

Ocena: 6/10


Co jakiś czas docierały do mojej świadomości informacje o tym, że są gry, które tworzą gatunek "interaktywnych filmów". Jak jakiś czas temu na peperku pojawiła się promocja na Heavy Rain i Beyond Two Souls to stwierdziłem, że warto to sprawdzić, a nuż mi się spodoba. Zwłaszcza, że wiele dobrych rzeczy słyszałem o Detroit: Become Human od tego samego studia. No i dzisiaj w ten deszczowy (przynajmniej w Gdańsku) dzień skończyłem Heavy Rain i mam takie mieszane uczucia.


Jeżeli chodzi o sam gameplay to jest to jedno wielkie QTE (szybko! złap go w Yrden!) - spodziewałem się tego, ale co innego to wciskanie przycisków, co innego przechylanie pada, żeby żyroskop załapał nasz ruch. Zwłaszcza, że gra nie do końca czasem czuje, że wykonuje ten ruch. Dodatkowym problemem jest to, że czasem nie do końca wiadomo czy tutaj QTE będzie czy nie, gra tego nie sygnalizuje, więc zdarzało mi się, że piłem herbatę i nagle musiałem na gwałt pauzować grę, bo zaczęła się sekwencja z d⁎⁎y. I jak to wyskakuje nagle to zdarzało mi się spanikować i nie wiedziałem czy dana sekwencja zakłada wciśnięcie i trzymanie przycisków czy też impulsywne ich wciskanie. A i dodatkowym problemem było dla mnie to, że w wersji na konsole mamy nie tylko wciskanie przycisków, ale też ruch padem i ja nie wiem czy to mój pad ma zepsuty żyroskop, czy ja nie umiem dobrze potrząsnąć padem czy po prostu gra nie zawsze dobrze odczytuje ruch, ale były problemy z tym aspektem.


Grafikę i muzykę pozostawię bez szerszego komentarza. Jestem świadom, że gra ma swoje lata, nie będę się czepiał, że wygląda staro, skoro jest stara. Muzyka jest z kolei ok. Nic mniej, nic więcej.


Na koniec zostawiam sobie fabułę - i tutaj jest chyba moje największe rozczarowanie. Otóż historia zaczyna się z naprawdę wysokiego C. Historia opowiada nam o seryjnym mordercy, który porywa nastoletnich chłopców i topi ich w deszczu. W deszczu, który gromadzi się przez kilka dni. Zostawia przy tym figurkę origami i orchidee i od lat jest nieuchwytny. Główna oś fabularna opowiada o kolejnym zaginięciu, bohaterowie są świadomi że nim Shaun utonie to mają kilka dni nim woda nabierze odpowiedni poziom. Także dla naszych czterech bohaterów zaczyna się gra z czasem... I ogólnie moim zdaniem historia zaczyna się naprawdę mocno. Pierwsza część gry przypomina mi trochę Se7en Finchera - jest mrocznie, morderca bawi się z nami i torturuje nas nim przekaże nam kolejną część układanki. Niestety potem jest gorzej i zjazd klimatu jest dla mnie porównywalny do rollercoasterów.


Uważam, że na podstawie gry można by stworzyć dobry miniserial, ale osadzony w latach współczesnych. W latach 2011, kiedy toczy się gra jest kilka luk fabularnych i logicznych, bo technologia zaprezentowana w grze nie współgra z tym co widzimy na ekranie. Szerzej o tym w sekcji spoilerów.


Dla osób chcących uniknąć spoilerów kończymy tutaj. Moja ocena to 6/10 i znaczek rozczarowanka. Był ogromny potencjał na świetną historię, ale w połowie stwierdzono, że szkoda zachodu, cyk pyk i pora na CSa. Szkoda. Poniżej sekcja dla osób, które ukończyły albo nie boją się spoilerów, ale mam tam kilka dodatkowych uwag.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

SPOILERY:

Ogólnie to sam pomysł, że to jest Scott jest dla mnie durny. Z jednej strony sprząta dowody, z drugiej niby szuka swojego naśladowcy, ale nic z nim nie robi. Po co ten wątek wtedy? No i niby cały czas sterujemy bohaterem, a jednocześnie zabijamy Manfreda. Gdzie sens? Gdzie logika?


Druga sprawa, która mnie strasznie ubodła to to, że Ethan dostaje pudełko z origami i tam jest gnat w środku. Po wykonaniu czwartej próby dostajemy info, że karta pamięci jest w kaburze pistoletu, a na tej karcie pamięci filmik, jak Shaun jest już prawie pod wodą xD no jak?! xD przecież ten pistolet był w pudełku kilka dni wcześniej umieszczony, więc czemu akurat jest na nim nagranie z przedostatniej fazy podtapiania? To samo dotyczy karty w aucie - mechanicy mówią, że Ethan jest cierpliwy, bo oni regularnie dbają o to auto i zakładali się czy ktoś je w końcu odbierze, a jednocześnie w skrytce jest karta pamięci z filmem Shauna w zbiorniku xD


Kolejna sprawa to co z blackoutami Ethana? najpierw są, a potem magicznie znikają i nie mają żadnej roli. Scott też porywa Shauna akurat jak Ethan ma blackout. A i po incydentach Ethan się "budzi" z figurkami w dłoni. Jak? xD po co? dlaczego? xD setki pytań, żadnej odpowiedzi.


Chyba ostatnia sprawa to Madison. Ogólnie to ta postać jest niepotrzebna. Poznajemy ją jak walczy w swoim domu z zabójcami-ninja, co jednak okazuje się jakimś koszmarem, który nie ma żadnego wpływu na grę. Później już jako dziennikarka obserwuje Ethana, opatruje go, ale w sumie nie wie po czym, nie wie, że on przechodzi próby, ale i tak jej to imponuje i dba o niego, jednocześnie nie mając nic z tego dla siebie, bo równolegle prowadzi własne śledztwo i go nie obserwuje. I cream de la cream - Ethan przeszedł kolejną próbe, zabił człowieka, za oknem leje, czas ucieka, jest załamany i rozpacza, ale powiedzmy, że to kupuje. No i wtedy wpada Madison, cała przebrana i zdemakijażowana juz po akcji w klubie, i stwierdza, że to świetny moment by zbliżyć się do Ethana. Ten mówi, że teraz najważniejsze jest uratowania syna, jednak gracz ma możliwość wybrać, że teges-szmeges fą fą fą jest ważniejsze od syna xD no k⁎⁎wa xD Zasadniczo historia spokojnie mogłaby się odbyć bez Madison. Ale podoba mi się to, że jedno z zakończeń zakłada, że Ethan, który zabił człowieka nie idzie siedzieć, ale buduje sobie przyszłość z synem i kobietą poznaną w przydrożnym motelu, ma to mnóstwo sensu xD


Im dłużej myślę, tym więcej głupotek znajduję w scenariusz, a szkoda, bo naprawdę zaczynało się dla mnie jak dobry film Finchera w peakowej formie.


#gamesmeter #gry #heavyrain

232d9aa8-a2ff-4bf8-a97c-afa955b9d4c2
ZohanTSW

Te ruchy padem były wtedy modne, wiele wczesnych gier na PS3 musiało mieć wciśnięte do sterowania jakieś ruszenie padem no bo innowacja, wrzuciliśmy żyroskop do kontrolera i jeszcze jest bezprzewodowy, blabla XXI wiek, nowy wymiar grania xd No ale trzeba przyznać że wtedy robiło to wrażenie, jednak na dłuższą metę było nieciekawe i wręcz irytujące.

Zaloguj się aby komentować

Zastanawiam się czy to jest jakaś choroba psychiczna i czy ma nazwę, ale mam ogromny problem z wydawaniem oszczędności i to niezależnie od środowiska.


Gram sobie w RPGa, w samouczku dostaje jakąś miksturę leczniczą czy tam pułapkę, która ma mi pomóc pokonać przeciwników, którzy będą za rogiem czy tam w dungeonie. Ale nie skorzystam z tego, bo po co? Pewnie na dalszym etapie gry będę tego bardziej potrzebował, a teraz znajdę jakieś konwencjonalne rozwiązanie i uda mi się ich pokonać piekielników, bez zużywania jednorazowych zapasów. I potem to mi zalega w ekwipunku i niosę to do samego końca gry do walki z finałowym bossem, który jednym ciosem zadaje 200krotnie większe obrażenia, niż ta miksturka z samouczka może wyleczyć.


I ta sama przypadłość dotyczy mojego życia - regularnie odkładam pieniądze na czarną godzinę na konto oszczędnościowe z niskim procentem, ale z którego mogę wybrać pieniądze w każdej chwili. W zeszłym tygodniu padło mi auto (uszczelka pod głowicą) i zamiast po prostu wziąć pieniądze z tego konta, które w tym celu prowadzę właśnie, to przez tydzień się zastanawiałem jak ograniczyć codzienne wydatki by nie ruszać oszczędności i zmieścić się w miesięcznym budżecie, bo przecież to może nie jest czarna godzina, a będzie czarniejsza?! Ostatecznie wziąłem z oszczędnościowego, ale długo musiałem o tym ze sobą rozmawiać


Czy idzie się z tego wyleczyć? Czy ktoś ma podobnie?


#niewiemjaktootagowac #zalesie

Budo

@Loginus07 Mam podobnie. Syndrom biedaka, idzie się wyleczyć. Stopniowo małymi krokami, odezwij się jak chcesz więcej informacji odnośnie mojej perspektywy.

t0mek

@Loginus07 jak na studiach załapałem się na stypendium (naukowe, za wyniki w nauce) to był to mój pierwszy stały, większy dochód. Musiałem uczyć się wydawać na siebie. Musiałem przekonywać samego siebie, że kupić sobie za kilka złotych kawę na mieście ot tak, bo chcę, to nie jest nic złego. Że wolno mi to zrobić. Bo w domu było skromnie i każdą złotówkę oglądało się z każdej strony 5 razy. Cóż, potrafię wydać bez żalu jeśli jest taka potrzeba, ale na co dzień żyję skromnie i unikam niepotrzebnych wydatków.

VonTrupka

twoje przypadłości - bo to nie jest jedna ogólna - są dosyć często występujące w społeczeństwie.
Zapoznaj się z takimi pojęciami jak: awersja do straty jaką opisał Kahneman i Tversky oraz tzw. health potion hoarding syndrome będący częścią zaburzenia jakim jest kompulsywne gromadzenie przedmiotów z ang. hoarding.
Tutaj dochodzą też lęki przed utratą kontroli w określonych sytuacjach, to się chyba określa jako deficyt poczucia bezpieczeństwa , ogólnie strach przed niestabilnością, problemy podejmowania decyzji i temu podobne, związane z cechami osobowości, której nazwy nie potrafię sobie przypomnieć.
To nie są zaburzenia określane per se, ale mogą być wskaźnikiem takowych jeśli zaczną stanowić coraz większy dyskomfort.
Dużo zależy od tego z jakiego pokolenia jesteś, związanego z tym modelu wychowawczego i relacji z rodzicami/opiekunami. Ale do tego trzeba by więcej info, co oznacza więcej gderania, a komu by tam się chciało. W każdym razie występuje bardzo często wśród Mylenialsów i wcale rzadko u Zeciszczy.


Nie ma to w każdym razie podstaw w wychowaniu w biedzie. To objawiało by się zupełnie innymi cechami.


Mam nadzieję, że nie pomogłem wcale a tylko utrudniłem.

Zaloguj się aby komentować

Jak niecałe 4,5 roku temu braliśmy psa z azylu to miał 3 miesiące. W związku z tym jak tylko dostał pakiet niezbędnych szczepień i mógł poznawać świat poza ścianami mieszkania to zapisaliśmy go do osiedlowej psiej szkoły na tzw. psie przedszkole. Oprócz niego było tam jeszcze kilka szczeniaków i był też on - taki kundelek w typie border collie, o którym będzie ten wpis.


Otóż okazało się, że pies ten również mieszka na naszym osiedlu i często się mijaliśmy na spacerach. Na samym początku, jako zaangażowany opiekun zawsze pytałem czy piesek może się powąchać i poznać z innymi. I mimo iż psy się znały z przedszkola to i tak zawsze pytałem właścicieli o to. I zawsze słyszałem, że nie, bo pies jest chory. Nie wnikałem w to, ale lampka kontrolna się zapalała jak rano słyszałem, że pies jest chory, a popołudniu intensywnie uczestniczył w harcach w ramach przedszkola. Trwało to dłuższy czas, już nawet nowopoznani psiarze zwracali uwagę na to, że na osiedlu jest wiecznie chory pies, który rwie się do zabawy i właściciele go odciągają siłą, tak że nawet nie może się przywitać.


I wiecie czemu o tym piszę? Bo wyrósł z niego taki dzikus, że po jednym szczeknięciu można go poznać na całym osiedlu, a zdarza się to ilekroć zobaczy psa, wtedy to się rzuca i szczeka jak oszalały. Jak wyprowadza go babeczka to ciągnie ją tak długo, aż nie uda jej się złapać równowagi. Facet szybciej łapie punkt oparcia, ale żeby psa uspokoić to nie potrafi ani on ani ona. I teraz jak oni widzą mnie, że idę z psem to zmieniają kierunek, uciekają w boczną uliczkę lub chowają się za wiatą. I to nie tylko na mojego tak reaguje. Na każdego. Od dogów, owczarków i goldenów, po westy, jamniki i jack russelle.


I to tylko moja teoria, ale myślę, że to dlatego, że odizolowali go od innych psów na spacerach jak był mały. No bo co to za choroba, że rano nie może się przywitać z innym psem, popołudniu się z tym samym psem bawi w przedszkolu, a wieczorem już znowu jest chory i tak przez kilka tygodni (bo potem przestaliśmy do przedszkola chodzić)?


#psy #pieskiezycie

WysokiTrzmiel

Myślę, że to jest wierzchołek góry lodowej jego problemów. Mogę się tylko domyślać jaki chaos ma w domu. Szkoda psa, jak zwykle.

Loginus07

@WysokiTrzmiel mam nadzieje, że się mylisz, ale pewnie masz racje.


W każdym razie jak widuje psa idąc na zakupy czy podczas biegania to nie jest zabiedzony czy zaniedbany, ale to tylko kwestia fizyczna, co tam w psychice siedzi to nie wiadomo.

conradowl

Osiedlowa psia szkoła? Jeszcze powiedz, że ten border collie mieszka w bloku.

To jest pies typowo do pracy, to już moja malamucica spokojnie prześpi cały dzień i intensywny, godzinny spacer rano i wieczorem jak chłodniej i menda zadowolona. A border collie to żywe srebro. Na moją nigdy nie narzekali sąsiedzi, na collie sąsiada sprzed lat codziennie... I codziennie szczekał. Może to i kundelek jest, ale jeśli w typie to te cechy mogą być wzmocnione przez domieszkę innej rasy. Masakra. Dla takiego dwa spacery i to bez zadań, bez socjalizacji to jeszcze gorzej.

Ludzie myślą, że pies do bloku to mały lub średni, a to bzdura...

Loginus07

@conradowl oczywiście, że mieszka w bloku. To kundel w typie, tak jak napisałeś w drugiej części wypowiedzi, a nie czysty border collie, ale on za szczeniaka naprawdę się super bawił jak mógł, teraz to jest po prostu pierdolnięty - nawet mój już się nauczył, że niewarto zwracać na niego uwagi, bo nie jest normalny

Jarem

@Loginus07 Tak, takie trzymanie psa z dala od innych psów jest średnim pomysłem. Puszczanie do każdego psa też niezbyt mądre. Trzeba znaleźć równowagę.

Bordery (aussie też, ale są mniej popularne) cierpią na tym, że to są piękne psy i bardzo oddane. I inteligentne. I przez to są brane przez ludzi, którzy nie mają pojęcia o wychowaniu psa i nie chcą się nauczyć. A wtedy bordery uciekają w lęk, a reakcją na lęk jest często agresja. Albo są często oddawane

Zaloguj się aby komentować

Uwielbiam tą porę roku - w ramach kompromisu grzejniki są ustawione na 21 stopni. Różowa chodzi w grubej bluzie, ja w samych gaciach i oboje jesteśmy niezadowoleni xD


#zwiazki #jesien

tomilidzons

@Loginus07 Ile musi być stopni, aby ona chodziła w samej bieliźnie?

Loginus07

@tomilidzons nie wiem i pewnie nigdy się nie dowiem, bo pewnie po drodze bym umarł z przegrzania...

motokate

@tomilidzons u mnie jest to 27 stopni.


Do siedzącej pracy minimum, żebym się nie trzęsła i bez bólu dłoni na myszce to 24, komfort to ok. 26. ¯\_(ツ)_/¯

wiatrodewsi

Heh, moja pracuje z chałupy, więc jak siedzi 8h przy kompie to jej trochę zimno, no ale wtedy zawsze może sobie wstać i napalić w kominku

Za to nie daj Bóg wejść po niej pod prysznic, jak się te baby mogą we wrzątku kąpać to nigdy k⁎⁎wa nie zrozumiem...

Furto

@wiatrodewsi

Za to nie daj Bóg wejść po niej pod prysznic, jak się te baby mogą we wrzątku kąpać to nigdy k⁎⁎wa nie zrozumiem...


Tak bardzo prawdziwe. Miałem kiedyś gorączkę, telepało mną z zimna, zrobiłem sobie gorący prysznic jak nigdy, para szła na pełnej. Wyszedłem spod prysznica, weszła moja i włączyła jeszcze cieplejszą wodę xD

globalbus

@wiatrodewsi temperatura przypomina im piekło, z którego pochodzą #pdk

InstytutKonserwacjiMaryliRodowicz

@Loginus07 ciekawe jak to wygląda latem albo zimą i nie tylko w domu ale i na zewnątrz

Loginus07

@InstytutKonserwacjiMaryliRodowicz ogolnie to w naszym przypadku jest bardzo podobnie przez cały rok i to zarówno w domu, jak i na zewnątrz. Ja chodzę na krótko od kwietnia do października, aczkolwiek wiadomo, że dochodzą też czynniki zewnętrzne i jak pizga wiatrem to założę dodatkową warstwę

Zaloguj się aby komentować

Ok, 3 z 4 podsumowań noworocznych postanowień. Nie jest dobrze, ale nie jest też tragicznie, także przejdźmy do rzeczy:


Cele Q3:

  • Waga: 87.1/84 (+0,5 :/)

  • Bieg: 9,79/50

  • Rower: 1361/1000

  • Pompki: 1495/3500

  • Przysiady: 1495/3500

  • Książki: 1/2

  • Szkice: 1/1

  • Udemy: 0/1

  • Filmy: 4/5

Wiem, że w życiu masz albo wymówki albo kremówki, ale pod względem zdrowotnym to był mocno kiepski kwartał (przeszedłem półpaśca, zapalenie ucha i covida, tak wszystkie kary na mnie idą), zasadniczo półtora miesiąca miałem zalecenia od lekarza by nic nie robić i przemycałem wtedy rower, bo to mi dobrze na głowę robi, a tylko ode mnie zależy czy się zajadę czy odpocznę.


Pełen optymizmu, że już wszystko na co mogłem zachorować przeszedłem wyaznaczam sobie następujace cele na ostatni kwartał:


Cele Q4:

  • Waga: 85

  • Bieg: 50

  • Rower: 500

  • Pompki: 3500

  • Przysiady: 3500

  • Książki: 2

  • Szkice: 2

  • Udemy: 1

  • Filmy: 5


Być może ktoś zapyta czemu dzisiaj wrzucam, skoro już mamy 10 października? Otóż 1. próbowałem to wrzucić, ale przez pół dnia nie mogłem z powodu bugów nic wrzucić na hejto, a potem wyszło jak wyszło ^^


#postanowienia

Loginus07

@bojowonastawionaowca ja powtarzam Q3

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Następna