Wesprzyj nas i przeglądaj Hejto bez reklam

Zostań Patronem

🎁 4. edycja #rozdajo na #ksiazki pod patronatem #kzp! 📘

Weź udział

Kontynuując temat z tego postu , który okazał się być naprawdę solidnie wygrzmocony, nie spodziewałem się, dziękuję


Pojawiają się kolejne smaczki dotyczące upadku Silicon Valley Banku, po podstawowe informacje odsyłam do mojego poprzedniego wpisu (i do komentarza kolegi @macrusher , który uzupełnił tam moje niewielkie błędy spowodowane moją niewiedzą).


  1. Za artykułem z Financial Times (może być za paywallem, ale bardzo polecam, dobrze porządkuje chronologię wydarzeń):

  • w czwartek, w ciągu jednego dnia, klienci SVB chcieli wyciągnąć depozyty o wartości 42 mld USD, czyli około 1/4 wszystkich depozytów. Takiej skali runu na bank nie wytrzymałaby chyba żadna instytucja finansowa. Zadziałał tu klasyczny dylemat więźnia:

  • a) jeśli nikt nie wyciągnie kasy, to wszyscy będziemy mieli niewielkie straty;

  • b) jeśli wszyscy wyciągną kasę, to wszyscy będziemy mieć dużą stratę,

  • c) jeśli tylko ja wyciągnę, a reszta nie, to ja nie stracę, ale reszta straci

  • d) jeśli wszyscy wyciągną, a ja nie, to ja stracę, reszta nie


zabawne, że ludzie prawdopodobnie wyedukowani ekonomicznie postąpili w zgodzie z najbardziej, hm, bezmyślnym zachowaniem. Cóż, chyba warto by im było przerobić jeszcze raz zajęcia z teorii gier


  • to, co doprowadziło finalnie do upadku banku, zaszło w 2017. Wtedy to w zarządzie spółki zaszła zmiana, a wraz z nią zmieniono instrumenty finansowe, w które inwestowano: z obligacji z terminem wygasania do jednego roku na obligacje z terminami wygasania nawet przekraczającymi 10 lat — wszystko po to, żeby się połasić o dodatkowe cztery dziesiąte procentu oprocentowania. Rok 2017 był albo może raczej powinien być pewnym przełomem dla tego banku (i pozytywnym dla systemu bankowego, bo przekroczony byłby poziom wymagający większego nadzoru), o czym będzie szerzej w drugim punkcie, ale ostatecznie okazał się być gwoździem do trumny

  1. Za artykułem z The Lever , przedrukowanym na łamach Guardiana:

  • w roku 2015, kiedy SVB zaczął mieć w perspektywach zbliżenie się do granicy aktywów o wartości 50 mld USD, prezydent banku zaczął lobbować w Kongresie o zmniejszenie nadzoru nad bankiem z uwagi na (UWAGA) "niski profil ryzyka naszej aktywności oraz modelu biznesowego"

  • normalnie banki, których aktywa przekraczają tę granicę, zaczynają podlegać pod poszerzone standardy ostrożności, co oznacza mocniejsze regulacje, konieczność wykonywania stress testów, etc. Oczywiście są to dodatkowe koszty dla banków, ale jak pokazał rok 2008, konieczne do poniesienia dla stabilności całego sektora bankowego

  • prezydent SVB Greg Becker wolał, żeby granicą stała się wartość 250 mld USD

  • finalnie, po kilku latach lobbowania, w latach 2017-2018 takie prawo zostało uchwalone przez Senat (głosami 50 republikańskich i 17 demokratycznych senatorów) oraz, pomimo protestów grupki demokratów, podpisane przez prezydenta Donalda Trumpa. Przypadkowa zbieżność czasowa z punktem 1? Nie sądzę.

  • SVB w szczytowym momencie miał aktywa o wartości 209 mld USD — w związku z tym oraz obowiązującym prawem, nie podlegał pod obserwację, które ze zdecydowanym prawdopodobieństwem pozwoliłyby uniknąć bankructwa banku


Wisienka na torcie: Greg Becker w 2019 roku został wybrany do rady dyrektorów w oddziale FEDu w San Francisco, opuścił to stanowisko w piątek. Dodatkowo Greg Becker sprzedał swoje akcje SVB o wartości 3,6 mln USD na 2 tygodnie przed upadkiem banku, tj. 27 lutego . Oczywiście, żeby zapobiec możliwym spekulacjom, że wykorzystał wewnętrzne informacje, zgłosił chęć takiej transakcji miesiąc wcześniej, ale coś mi się wydaje, że chyba jednak wykorzystał takie informacje i wiedział zawczasu co się święci


To zdeeeecydowanie nie będzie koniec całej sprawy, będzie ciekawie


#ekonomia #gospodarka #gruparatowaniapoziomu #usa #banki

bc3ebd5b-8ac1-4a75-9871-e5e036fd243e
Liquidation4404

@zielonkanazawsze99 patrz parówo. tak wygląda rynek. na screenie widać grubasa. ja o tym wiem bo z nimi tańczę codziennie. ty kupowałeś GME bo chciałeś zarobić na sytuacji która sie działa 2 lata temu. 2 lata się spóźniłeś. Taki jesteś bystry chłopanio. Gówno mi możesz o rynku powiedzieć pajacu.

4f2c564c-d8b0-457a-adfc-eb2657c1b2d9
zielonkanazawsze99

@Liquidation4404 widze kretynie ze az zapieniles swoj polacki pysk a rozumu dalej nie masz za grosz xd

Liquidation4404

@zielonkanazawsze99 ty kupowałeś gme pod akcje z przed 2 lat i mi będziesz tu pisał o rozumie xD


Zwykła małpa. Neuron activation. Czekaj tam na squeeze na gme małpo. 2 lata po akcji. Wiesz ile to jest 2 lata na rynku? wszystko się zmieniło, spółki technologiczne 30% niżej, stopy podnieśli, rynek w konsolidacji, ten kupuje gme


hahahahahahahahahahhahaha


ale takie głupki są potrzebne - dostawcy kapitału. jeszcze przekonany o swojej zajebistości xD

to nawet lepiej jak byś nigdy nie zrozumiał jak głupi jesteś Wal hajsem w rynek. kupuj gme.

Zaloguj się aby komentować

Widzę, że tagi #ekonomia czy #gospodarka są głównie podporządkowane bieżącej sytuacji gospodarczej w Polsce bądź tematom politycznym, natomiast nie ma żadnych większych wieści zza polskiej granicy i to w formie dyskusji. No to może spróbuję coś takiego zapoczątkować Temat oczywisty, czyli upadek Silicon Valley Bank (SVB). Od razu zapowiadam — to nie jest tak, że ja coś w temacie wiem na pewno, a jedynie tyle, ile sam przeczytałem. Dodatkowo z takim zastrzeżeniem, że nie jestem dużym specjalistą w dziedzinie rynków finansowych, bankowości czy zarządzaniu aktywami finansowymi, także liczę na wsparcie mądrzejszych ode mnie osób w komentarzach


Co się więc stało? W piątek kalifornijski nadzór finansowy zamknął SVB w związku z problemami z wypłacalnością. Jest to bodajże nasty bank w USA pod względem wielkości aktywów oraz największe bankructwo banku od 2008 roku. Brzmi strasznie, natomiast dla normalnego Smitha nie powinno to nieść ze sobą większych konsekwencji. Dlaczego? Bo SVB to bank specjalizujący się w obsłudze funduszy venture capital, z czego wynika fakt, że na koniec 2022 roku, wg raportu, prawie 96% depozytów nie było objętych ubezpieczeniem FDIC obejmującym depozyty do wartości 250 tys. USD. Z ludzkie na nasze - 96% kasy w banku było na rachunkach bankowych, gdzie kwoty były wyższe niż 250 tys. USD.


No dobra, ale co konkretnie się wydarzyło, co konkretnie doprowadziło do tego bankructwa? Otóż SVB na fali bardzo taniego pieniądza oraz luzowania ilościowego z poprzednich lat zaczął przyjmować gigantyczne ilości pieniędzy od funduszy venture capital. Z tego co wiem, SVB nie był bankiem obsługującym inwestycje, a jedynie coś typu rachunku bieżącego, więc w większości te pieniądze (dziesiątki, a później 100-200 mld USD) leżały na kontach i tyle. Żeby cokolwiek się z tymi pieniędzmi działo, bank te pieniądze wrzucił w najbezpieczniejsze, jak by się wydawało, aktywa — czyli długoterminowe obligacje skarbowe. Były one oprocentowane na niewielki %, ale przy założeniu, że w gospodarce nic nagłego się nie będzie działo, nie powinno być żadnego problemu.


No ale właśnie, w ubiegłym roku doszło do znacznego wzrostu inflacji, a co za tym idzie, znacznego wzrostu stóp procentowych, a więc również i oprocentowania obecnie emitowanych obligacji. Co oznacza, że obligacje wyemitowane wcześniej, które jeszcze nie dobiegły do końca okresu kuponu, zaczęły tracić na wartości (bo trzeba je było zaoferować za niższą cenę, niż były kupione, żeby ktoś miał ochotę je kupić). I dokładnie to był powód upadku SVB. W momencie, kiedy jakiś venture capital chciał wyciągnąć pieniądze na inwestycje, SVB musiał sprzedać część obligacji w swoim portfolio ze stratą. W związku z brakiem takiego dostępu do łatwego pieniądza w gospodarce (i na przykład fundusze przestały przynosić nowe depozyty), SVB chciał załatać tę stratę w kapitale spółki, emitując dodatkową porcję akcji. Tyle tylko, że niektóre fundusze venture capitals zaczęły być podejrzliwe wobec takiego zachowania i zaczęły wycofywać swoje depozyty z SVB. A że komunikacja między takimi funduszami jest na bardzo wysokim poziomie i bardzo szybka, to lista funduszy chcących odzyskać swoje depozyty nagle stała się bardzo duża, dostępne fundusze SVB się wyczerpały, akcje spółki poleciały na łeb na szyję, aż wkroczył regulator i zamknął zabawę — wszystko w zasadzie w ciągu kilkudziesięciu godzin.


Co to oznacza dla sektora bankowego i dla gospodarki? Sam upadek tego banku uważam, że oznacza bardzo niewiele. Patrząc na porównanie do siebie depozytów i aktywów (aktywa 209 mld USD i depozyty 175,4 mld USD), wydaje się, że bank był bardzo "zdrowy", problemem okazało się upakowanie wszystkich jajek do jednego koszyka, nawet jeśli najbezpieczniejszego, to i tak nie w 100% bezproblemowo płynnego, jak widać po powyższym przykładzie. Niemniej jest spore prawdopodobieństwo tego, że fundusze wyjdą z tego bankructwa bez szwanku, tyle tylko, że za jakiś czas, kiedy bałagan zostanie posprzątany. Dla innych banków bezpośrednich konsekwencji być nie powinno, chyba że pojawi się w poniedziałek jakaś irracjonalna panika. Natomiast inna rzecz będzie "szkodliwa" - teraz wszyscy zaczną się bardzo dokładnie przyglądać bardzo dokładnie sytuacji kapitałowej banków i jeśli tylko będą pojawiały się sygnały, że jakiś bank może mieć problemy z dostępnością lub płynnością kapitału, to może dojść do gwałtownego runu na bank i kolejnych upadków. Dlaczego cudzysłów przy szkodliwe? Bo w sumie o to chodzi w pośrednich skutkach podwyższania stóp procentowych — żeby wyczyścić z rynku przedsiębiorstwa, które są źle zarządzane. Taka brutalna natura kapitalizmu i cykli koniunkturalnych.


To chyba tyle, dajcie znać o swoich przemyśleniach w temacie, jeśli go ogarniacie, a jeśli nie słyszeliście o tym, to czy powyższe wyjaśnienie jest wystarczające — jeśli nie, to postaram się coś przybliżyć


#ekonomia #gospodarka #usa #banki

489e70a9-3dc1-4c18-b631-275285aed6ed
bojowonastawionaowca

@macrusher dzięki wielkie!

Themamduzopieniedzy

@bojowonastawionaowca Super wpis, mam pytanie czy jakieś inne grubasy typu JPM, UBS, CS czy inny DB były zapakowane jakoś w SVB? Patrząc na skalę genialnych inwestycji bankierów z CSa to nie zdziwiłbym się jakby coś do tego mieli

bojowonastawionaowca

@Themamduzopieniedzy Nie sądzę, żeby były, raczej jakaś w miarę czysta współpraca (typu przy zbieraniu funduszy na dokapitalizowanie, bodajże Goldman Sachs próbował pomóc). Tak jak pisałem, moim zdaniem to był zbyt specyficzny bank, żeby wywrzeć duże ryzyko na cały sektor bankowy, to jest raczej objaw samoregulującego się rynku

Zaloguj się aby komentować

Być może obiło Wam się o uszy, że w tym tygodniu Poznań ogłosił zakup do 24 używanych tramwajów z niemieckiego Bonn. Temat szybko stał się gorący po prawej stronie sceny politycznej. Publicyści i politycy przekrzykują się w osądach, że to niegodne dużego polskiego miasta albo że tylko w Polsce miasto, w którym jest fabryka tramwajów, kupuje tramwaje z innego kraju.


Jak się jednak okazuje, Poznań wcale nie jest osamotniony w takim działaniu. Jak widać na mapach od instytutu Leibnitza, używane niemieckie tramwaje jeżdżą m. in. w Sztokholmie, Helsinkach, Zagrzebiu czy Budapeszcie. Największym kupcem używanych tramwajów z Niemiec jest Rumunia, potem... same Niemcy, a dopiero na trzecim miejscu Polska. Tramwaje służą przez około 50 lat, więc te używane z Bonn posłużą jeszcze minimum jedną lub dwie dekady.


A jakie jest tło zakupu tramwajów z Bonn w Poznaniu? Poznań w ostatnich latach ambitnie rozbudowuje swoją infrastrukturę tramwajową. Powstała m. in. linia na Naramowice. Z powodu remontów i toczących się inwestycji, wiele z linii nie kończy się obecnie pętlą, przez co potrzebne są do ich obsługi tramwaje dwukierunkowe, takie jak te z Bonn. Poznań wynegocjował niską cenę (maksymalnie 46,3 tys. euro, w zależności od stanu tramwaju) i szybką ich dostawę (do końca roku). Tramwaje z Bonn zastąpią wysłużone Konstale, które nie są niskopodłogowe jak te niemieckie. Dla porównania, równocześnie Poznań złożył też zamówienie na nowe tramwaje z lokalnego zakładu Modetrans, które jednak są o wiele droższe (ok. 10 mln zł za jeden) i okres oczekiwania jest dłuższy.


Poznań nie jest też pierwszym miastem, które kupiło w podobnych okolicznościach używane tramwaje z Niemiec. Kilka lat temu Tramwaje Śląskie zakupiły z Frankfurtu nad Menem używane tramwaje z tego samego powodu - konieczności posiadania funkcji dwukierunkowości przez remonty.


https://www.instagram.com/p/DEeUlQAvDyl/

#poznan #transportpubliczny #niemcy #tramwaje #mapy

05b4866b-a46c-4efd-be5a-d4058858d7b5
87a65ed2-e4fa-4c58-904f-6bb13d966eaa

Zaloguj się aby komentować

Generalnie nie korzystam z inFaktu ale ludzie zachwalali. Od tego roku słyszę o gigantycznych podwyżkach ale to co dalej tam zrobili to XD


Ja mam #heheszki ale raczej to śmieszne nie jest

#biznes

94cbe241-72e4-4319-b536-ecce509b3f42

Zaloguj się aby komentować

Szybkie zakończenie długiej historii Credit Suisse


Dzieje się, dzieje się. Ale o co tak konkretnie chodzi w przypadku Credit Suisse? Zapraszam do czytania w ramach kontynuacji wątku bieżącej sytuacji w sektorze bankowym. Dla przypomnienia, w ostatnim odcinku omawiałem upadek Silicon Valley Bank, do przeczytania tutaj. Co się od tego czasu stało, że się z…epsuło i trzeba było ratować kolejny bank? Przecież pisałem, że „Dla innych banków bezpośrednich konsekwencji być nie powinno […]”


A stało się to, że w sumie nie stało się nic. W zasadzie. W sensie Credit Suisse miał parę problemów, jak w sumie większość banków (jak na przykład malejące zyski z uwagi na utrzymujące się długo ultra niskie stopy procentowe), największym wydawały się być malejące depozyty – za sprawą tego, że CS obsługiwał parę brudnych interesów (Greensill czy Archegos) i to finalnie nie wyszło najkorzystniej, szczególnie dla reputacji banku. Cóż, niestety banki nie są zwykle oazą uczciwości i Credit Suisse, delikatnie mówiąc, nie byłby w czołówce rankingu pod tym względem. Ale wracając – bezpośrednio do całego tego chaosu doprowadziło zaledwie parę słów:


1)     Credit Suisse we wtorek opublikował (z opóźnieniem) coroczny raport za 2022 rok, w którym stwierdzono, że zidentyfikowano „poważne słabości” jeśli chodzi o kontrolę nad raportowaniem finansowym.


2)     Zaś w środę w wywiadzie dla Bloomberg TV, największy udziałowiec Credit Suisse czyli Narodowy Bank Arabii Saudyjskiej (a konkretnie jego prezes, Ammar Al Khudairy) na pytanie o możliwość dokapitalizowania banku, jeśli będzie taka konieczność, odpowiedział że „Odpowiedź to absolutnie nie, z wielu powodów poza najbardziej oczywistą, czyli kwestiami regulacyjnymi i statutowymi”. Bo trzeba powiedzieć, że przekroczenie 10% udziałów skutkowałoby większym zainteresowaniem szwajcarskich i europejskich regulatorów (tenże bank ma obecnie ok 9,9% udziałów)


No i tyle w sumie wystarczyło, mleko się rozlało. Co z tego, że to, co powiedział, miało mniej więcej sens, ważniejsze jest to, jak to powiedział. Akcje banku momentalnie runęły o około 25%, szwajcarski bank centralny rzucił się do pomocy i w czwartek udostępnił płynność (zadeklarował możliwość natychmiastowego pożyczenia) w wysokości 50 mld CHF, niemalże równocześnie zaczęły się rozmowy o tym, że Credit Suisse może zostać przejęty przez największy szwajcarski bank, czyli UBS. I to, po weekendzie intensywnych rozmów i analiz, ma się dziś stać faktem, koszt operacji to około 3 mld CHF. Wszystko po to, żeby uchronić szwajcarski (i pewnie też europejski) rynek bankowy od tsunami, które z dużym prawdopodobieństwem uderzyłoby w każdy europejski (a może i światowy) bank oraz zrujnowałoby reputację Szwajcarii na finansowej mapie świata. Dodatkowo na wszelki wypadek szwajcarski bank centralny udostępnił UBS płynność w wysokości 100 mld CHF. I na tym się pewnie historia tego przypadku nie skończy, na pewno to będzie intensywny tydzień w Szwajcarii. Tak jak intensywne było ostatnich 5 dni, które ot tak zakończyły żywot 167-letniego banku.


Tak jak pisałem tydzień temu – bezpośredniego ryzyka SVB za sobą nie niosło, bo nie było na tyle naczyniem połączonym, żeby jakiemukolwiek bankowi na świecie coś poważniejszego się stało. Ale dużo większym zagrożeniem był gigantyczny spadek zaufania inwestorów i depozytariuszy do banków, którzy bacznie obserwowali który bank może być następny w kolejce. Wypadło na Credit Suisse, któremu naprawdę niewiele (jak widać wyżej) brakowało, żeby znalazł się na krawędzi i potrzebne były rozpaczliwe i błyskawiczne ruchy w celu uniknięcia „katastrofy”. I to z całą pewnością powoduje dodatkowe obawy w gabinetach każdego większego i mniejszego banku na świecie. Gdziekolwiek pojawi się jakaś negatywna informacja, tam natychmiastowo przy takim banku inwestorzy postawią duży znak zapytania i może być gorąco. Zaufanie jest równe zero, także pytanie o następne problemy to już nie jest „czy”, ale „kto i kiedy”.


PS. W ciągu tego miesiąca ze światowego rynku kapitałowego banków „wyparowało” prawie 0,5 bln USD. Szaleństwo. Albo oczyszczenie. Jak kto woli.


#ekonomia #gospodarka #wiadomosciswiat #banki #szwajcaria

a45adf0c-eab1-45f2-b2b0-c9240b516649
ToTrocheBardziejSkomplikowane

@inne_rzeczy @matips jednym z problemów jest na przykład używanie własnych akcji jako zabezpieczenie długów. Jak wycena spadnie to nagle nie masz pokrycia długu i:

28a82ee7-2d73-4923-b5b6-139137ff501d
nieprawdopodobnainterwencja

@bojowonastawionaowca Fajny wpis. Kilka zdan i wszystko jasne.

gatineau

@inne_rzeczy

Nie rozumiem czemu spadek akcji taki popłoch wywołał, przecież jako firma dalej działa i stoi. To tylko tymczasowa wycena która może pójść w dowolna stronę.


Bank został przymusowo sprzedany a więc akcjonariusze sobie tego "może pójść w dowolną stronę" nie doczekają bo akcji już nie będą mieli, dostaną w zamian niewielką ilość akcji UBS i tyle.


Plus wymazano bodajże 16 miliardów franków z części obligacji Credit Suisse a to już może się odbić czkawką po rynku

Zaloguj się aby komentować

Poszło info, że Trump wstrzymuje cła dla wszystkich poza Chinami na 90 dni, Nasdaq robi w pół godziny 1350 pips w górę.

Biały dom zdementował, że to fake news spadło 1000.

Tak się chłopaki bawią

#gielda #trump

Zaloguj się aby komentować

Krótka historia o oblodzeniu sieci trakcyjnej, czyli dlaczego dzisiaj rano pół Polski stało w opóźnionych pociągach i czy można było z tym coś zrobić...


tl;dr taki mamy klimat i szansa na reakcję była niewielka.


Sieć trakcyjna w okresie zimowym ma tendencję do pokrywania się lodem - to wiemy i staramy się temu przeciwdziałać, np. poprzez smarowanie przewodów jezdnych specjalnym preparatem. Niestety, fizyka jest tutaj nieubłagana - jeżeli pada marznący deszcz albo mokry śnieg, to przewody oblepią się lodem. Na domiar złego - przewód jezdny pod obciążeniem się grzeje (prąd zasilający pociągi to rząd kiloamperów - dla porównania, grzejniki elektryczne to rząd kilku ~ kilkunastu amperów), powodując roztapianie się tej warstwy od środka i marznięcie od zewnątrz. W nocy, gdy ruch jest mniejszy - zamarza całkowicie, tworząc trudną, a czasem niemożliwą do przejechania przeszkodę.


Maszynista, który zauważy nadmierne iskrzenie (a czasem po prostu zapalony łuk), powinien w pierwszej kolejności podnieść drugi pantograf (zasadniczo podniesiony jest tylko jeden, tylny) - wówczas pierwszy pantograf powinien "przeszorować" sieć, a drugi pobrać z niej prąd. Niestety, jeżeli warstwa lodu jest zbyt gruba - albo zapala się łuk (co może uszkodzić zarówno elementy sieci, jak i pantografu), albo prąd przestaje płynąć, a pociąg - jechać.


Jeżeli już zatrzymamy jakiś pociąg - cała reszta stoi za nim, a ściągnąć go można tylko lokomotywą spalinową - oczywiście takowa najpierw musi przybyć na miejsce. Dalsze postępowanie to "przeciąganie" pociągów elektrycznych przez lokomotywy spalinowe, do czasu usunięcia usterki (w tym przypadku oblodzenia) z sieci. Co oczywiście trwa i znacząco zmniejsza przepustowość linii kolejowej.


No to powstaje pytanie: czy można było zrobić tak, żeby opóźnień nie było? Niestety, jest to mało realne. Smarowanie sieci preparatem antyoblodzeniowym daje efekty, ale tylko do pewnego stopnia. Jeżeli dojdzie już do oblodzenia, jedynym sposobem jest mechaniczne strącenie lodu przez pociągi sieciowe - a tych mamy ograniczoną ilość i nie wyślemy ich wszędzie (a dodatkowo w takiej pogodzie część z nich już usuwa skutki awarii). Nie da się też w razie ostrzeżenia meteorologicznego zastąpić wszystkich pojazdów elektrycznych spalinowymi - nie ma ich tyle, ponadto mają mniejszą moc i rozwijają mniejszą prędkość, więc takie rozwiązanie i tak spowodowałoby opóźnienia.


Aby uniknąć jakichkolwiek utrudnień, dyspozytorzy musieliby ZANIM dojdzie do awarii trafnie wytypować miejsca, w których sieć jest oblodzona i skierować tam pociągi sieciowe - oczywiście pod warunkiem, że tych miejsc jest mniej, niż pociągów sieciowych. Przy takiej pogodzie jak dzisiejszej nocy - w zasadzie nierealne.


Także pozostaje nieco wyświechtane "za utrudnienia przepraszamy" - a gdzieś z tyłu głowy świadomość, że cała masa ludzi właśnie gdzieś marznie, żeby przywrócić ruch.


Bonus - tutaj już mamy bardzo konkretne oblodzenie https://www.youtube.com/watch?v=RZ1ySYIR94s


#kolej #transport #ciekawostki

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Cześć hejto. Przychodzę z wykopu, gdzie zasugerowano mi, żebym i tutaj podzielił się moimi artykułami na tematy marketingowe: błędy poznawcze, porady, narzędzia. Co 2 tygodnie piszę nowy artykuł i udostępniam go jako wpis i post na moim blogu. Akurat dziś na wykop wrzuciłem nowy wpis o paraliżu decyzyjnym i mógłbym wrzucić go też tutaj. A w oczekiwaniu na kolejne, mogę repostować dotychczasowe artykuły. Przychodzę więc zapytać co Wy na to?


Przy okazji pytanie czy wpisy powinny trafiać na główną czy na mikro?


#marketing #wlasnafirma #biznes #przedsiebiorcy #dzialalnoscgospodarcza #firma


Jeśli będzie pozytywny odzew to moje wpisy taguję: #marketingwprostychslowach

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Ciekawostka finansowa: ceny kakao na rynkach w Londynie i Nowym Jorku, które zwykle są do siebie bardzo zbliżone (bo i tak dostawa z tego samego miejsca świata), od paru miesięcy zaczęły się ze sobą rozchodzić — dlaczego?


  1. Słabe zbiory kakao w Ghanie i Wybrzeżu Kości Słoniowej wywołane pogodą oraz chorobą czarnych strąków, spowodowaną przez grzyba Phytophthora

  2. Plany UE dotyczące wymuszenia na importerach kakao od 2025 roku potwierdzenia, że ziarna nie pochodzą z ziemi celowo wylesionej pod uprawy

  3. Ceny surowca idą mocno w górę

  4. Rzucenie się na ten rynek kontraktów terminowych funduszy hedgingowych (łącznie 8,7 mld USD), widzących potencjał dużego zysku

  5. Wykupienie w ten sposób ziaren i kontraktów na ziarna lepszej jakości w Londynie i obniżenie się poziomu zmagazynowanych ziaren do najniższego od 3 lat

  6. W chwili obecnej około 1/4 magazynu w Londynie to ziarna sprzed 3 lat, z czego zdecydowana większość to ziarna kakao z Kamerunu, który jest powszechnie uważany za słabszy jakościowo do produkcji czekolady

  7. Faktyczni importerzy kakao nie chcą ryzykować otrzymania tej gorszej odmiany, więc zmniejszają popyt na giełdzie w Londynie, co doprowadza do spadku cen

Zwiększają za to popyt w Nowym Jorku, co jest nie w smak shortującym tam inwestorom, którzy w obawie przed stratami zamykają swoje pozycje, tym samym dokładając swoją cegiełkę do utrzymania popytu i wysokich cen


I cyk, mamy różnicę rzędu kilkudziesięciu procent na tym samym towarze


#gielda #finanse #ciekawostki

#owcacontent <- do blokowania moich wpisów

95b57ef4-7151-4b5d-a563-4cd42b1aeaac

Zaloguj się aby komentować

W grudniu kończy mi się słodki okres stałego oprocentowania kredytu hipotecznego wziętego w grudniu 2020, wynoszącego 2,91% przy ówczesnej stopie referencyjnej 0,10%.


Bank teraz oferuje mi stałe oprocentowanie 6,73% przy stopie referencyjnej 4,25%, więc raczej przejdę na zmienne.


Nie ważne jaką opcję teraz wybiorę, i tak zaboli...


#finanse #kredythipoteczny

6197e3ec-a172-491c-a7ab-06c451857750

Zaloguj się aby komentować

#finanse #historia #inwestycje #drama


Może widzieliście wczoraj na Hejto post użytkownika @CiekaowstkInwestycyjne o Hersheyu, który zaczynał się od bardzo sugestywnego i pogrubionego zdania:


... jak hojny nie będziesz, ludzie i tak wystawią rękę po więcej?


Jak zapewnę was, mnie również bardzo zaciekawił mnie ten tytuł. Sugerował mi, że może będzie opisywał jak miliarderzy wyzyskują swoich robotników i zasoby naturalne, przejmując się tylko tym by zarobić jak najwięcej.


No cóz, okazało się że racji nie miałem. Według autora posta, w czasach w których nierówności społeczne osiągnęły niewyobrażalne poziomy, tymi którzy okazali się najbardziej chciwi byli... robotnicy w fabrykach. Może opisze kilka rzeczy o których z głowy wiedziałem, że są błędne w tym wpisie:


Hershey jako pierwszy filantrop USA.


Złoty człowiek, który sam wpadł na pomysł rozdawania swojej fortuny dla dobra społeczeństwa. Tutaj już zapaliła mi się pierwsza czerwona lampka. Przypomniałem sobie, że jakiś czas temu oglądałem świetny film na youtubie dokumentujący biznesy i życia tzw baronów złodzei (ang. "Robber Barons"), czyli niewyobrażalnie bogatych przedsiębiorców jak Andrew Carnegie czy John D. Rockefeller. Swoje biznesy wypromowali oni kilkadziesiąt lat przed Hersheyem.


Majątku dorobili się stosując monopolistyczne praktyki które dzisiaj uważane są za nielegalne. Stosowali również bardzo duży wyzysk swoich pracowników, którzy czasami pracowali po 12h dziennie, 7 dni w tygodniu. Strajki i próby stworzenia uni pracowniczych były rozwiązywane w bardzo demokratyczny sposób: Sprowadzało się prywatnie wynajęte firmy np. tzw. Pinkertonów którzy najpierw pacyfikowali strajk, zazwyczaj zabijając w tym procesie przynajmniej kilkadziesiąt osób, a następnie sprowadzano pracowników zamiennych.


No i większość z tych Baronów, a już na pewno Rockefeller i Carnagie byli bardzo znani z tego, że w przeciwieństwie do np. elit europejskich, bardzo chętnie dzielili się częścią swojego majątku. Na przykład :


Mrs. Rockefeller was a pious Baptist who taught her children to tithe, a tradition of giving 10 percent of one’s income to the church, that was passed down to subsequent generations. JDR was heavily influenced by his mother’s charitable practices and began his own giving the very first year that he started working, when he made just $45 a year.


Autor posta nawet w późniejszych komentarzach zaprzeczał temu, pisząc że:


Co wiecej, najpierw ustawili oni cale swoje rodziny, a dopiero pozniejnto co zostali przekazali na cele chsrytatywne. Hersheybprzeznaczyl na cele chsrytatywne 100% posiadanych przez siebie dobr.


Bardzo łatwo możemy sprawdzić, że to również jest kłamstwo. Większość źródeł mówi, że jego majątek w czasie śmierci w 1945 roku wynosił około $60 milionów dolarów (czyli ok. $1 mld dzisiaj, uwzględniając inflacje)


Dla porównania, Andrew Carnagie sprzedał swoją firmę Carnagie Steel za $480 milionów w 1901 roku. Umarł z około $10 milionów majątku w 1919, po przeznaczeniu większości swoich ostatnich lat życia na filantropię. Mamy więc kolejny przykład osoby której filantropia dosłownie biję Hersheya na głowę.


Nowe, wspaniałe miasto Hershey'a


Z postu dowiadujemy się również, że jego hojność objawiła się między innymi tym, że zbudował dla swoich pracowników miasto w którym wszystko było doskonałe:


Do tego mieszkańcy Hershey mogli liczyć na darmową komunikację miejską, bezpłatną szkołę podstawową i zawodową, oraz… lokalny park rozrywki z licznymi atrakcjami!

Ach, jak wspaniale musiało się żyć w tym mieście gdzie jeden człowiek miał monopol na wszystko: Mieszkania, sklepy, rozrywkę. Pamiętacie co monopolista Orlen robił z cenami paliwa w Polsce przez ostatnie parę lat? To teraz wyobraźcie sobie że Orlen ma też monopol na sklepy spożywcze czy mieszkania w jakimś mieście. Jestem pewien że ceny były bardzo uczciwe i sprawiedliwe dla wszystkich. W końcu Hershey nie był jakimś chciwym magnatem, który gromadził majątek praktycznie niewyobrażalny dla przeciętnego człowieka.


Strajki


Na temat strajków niestety nie wiem zbyt wiele. Czytając bardzo sugestywny opis sytuacji przez autora wychodzi na to że pracownicy strajkujący byli niesamowicie chciwi, a biedny miliarder dokładał do biznesu od lat i oni bardzo chcieli go zrujnować. Patrząc na rzeczy które wypisuje jednak ten autor bez podania jakichkolwiek źródeł, ciężko mi w to uwierzyć. Jeśli ktoś ma więcej info na ten temat, to chętnie poczytam!


Na koniec dodam jeszcze kawałek komentarza autora posta, który moim zdaniem bardzo dobrze opisuje jego wiedzę ekonomiczną (patrz załączone obrazki). Otóż jeśli nie wiecie: zmniejszenie pensji szefa i podniesienie pensji pracowników sprawi że firma upadnie, bo nie będzie miała na nic pieniędzy. Już nie mówiąc o tym że biedny milarder pewne będzie musiał zwolnić jedną z pięciu gosposi w swojej willi wartej miliony dolarów . Czy naprawdę głodne dzieci najbiedniejszych pracowników pracujących 84 godziny w tygodniu to tak wysoka cena, żeby Hershey musiał rezygnować z tak podstawowych potrzeb?


Jako że autor posta nie podaje ani jednego linka czy źródła, bardzo ciężko jest zweryfikować co mówi. Tutaj mam do ciebie prośbę @CiekaowstkInwestycyjne : podawaj skąd czerpiesz informacje. Mnie osobiście nie interesuje czy jest to filmik na youtubie, praca naukowa czy artykuł w pisemku popularnonaukowym. Bardzo chętnie poczytałbym więcej na temat Hersheya ale niestety, muszę przyjąc twoje słowa jako fakt, podczas gdy widzę że przynajmniej część faktów w twoim poście jest mocno naciągana.


Wołam osoby które plusowały moje komentarze, pewnie was to zainteresuje : @Goblin01 @EnergiaSwobodna @Dumien @Mr_Sandman

b070ec77-fce2-4352-ad80-5d955b455ad8
c70428c4-65e7-45aa-aa41-e54a71d30657
Felonious_Gru

@ThisIsFine Kurde, niedawno był wpis ze zdjęciem rozliczenia pracownika kopalni z czasów gorączki złota, gdzie właśnie cale miasteczko należało do właściciela kopalni. I wyszło, że za miesiąc pracy pracownik miał dopłacić poltora dolara.


Niestety nie potrafię tego wpisu odnaleźć

Carl

Super wpis ale wygląda na to że to bzdury przeciwko bzdurom, ty nie znalazłeś źródeł i on też. Kupa vs szajz, round 1

0nc0l

@ThisIsFine To dokładnie to czego bym się spodziewał po typie, który uważa że autoenkodowanie wariacyjne (ai) to dokładnie sposób w jaki ludzki mózg się inspiruje i że wyzysk milionów artystów nie istnieje, bo Justin Bieber się wybił na streamingu. (XD)


Typowy grifter, koleś od mlm...

Zaloguj się aby komentować

Zrealizowany zysk rezydentów Polski w 2024 klientów Forex wyniósł 305 tysięcy złotych.

Zrealizowana strata natomiast to 1,092 miliarda ( ͡° ͜ʖ ͡°)


#gielda #forex #inwestycje

Zaloguj się aby komentować

Witam wszystkich... Poszukuję osób które zostały oszukane przez #google. Wierząc w jego przemowy, uwierzyłem że USD/PLN wynosi co najmniej 4,66 zł. Kupiłem na szybko 70000 USD na revolucie bo mieli jeszcze stary kurs, płacąc marżę 1% za wymianę w święto. Zarobione pieniądze chciałem przeznaczyć na

dodatkowe 3 m2 w moim wymarzonym mieszkaniu. Na prowizję za wymianę w weekend wydałem łącznie 700 USD - nie wiem ile to PLN bo ja od wczoraj nie wierzę w żadne kursy. A teraz do sedna poszukuję osób które dały się naciągnąć temu oszustowi tak jak ja. Proszę również o wszelkie informację o nim na pw... Będę szykował pozew zbiorowy, przeciwko temu sku... Proszę o jak największy odzew...im więcej osób dołączy do pozwu tym lepiej...


#forex #gielda #waluty #pasta #heheszki

Zaloguj się aby komentować

Po wprowadzeniu poziomu ceł zaprezentowanych wczoraj przez Trumpa, amerykańska efektywna stopa protekcji będzie najwyższa od około 1910 roku, a cła jako % PKB wystrzelą do poziomu, który w odnotowanej historii amerykańskiej gospodarki jeszcze się nie zdarzył


#usa #gospodarka #ekonomia

#owcacontent <- do blokowania moich wpisów

f736ac7e-0d95-4855-ab57-1c901b913903

Zaloguj się aby komentować

Następna