#podroze

43
4683

Mimo że tag to #kenijskiesafari to dzisiaj trochę zdjęć nie zwierzątek (jeszcze będą!), ale z Mombasy.

Bardzo lubię to pierwsze zdjęcie. Bardzo oddaje klimacik miejsca.

#fotografia #mojezdjecie #podroze #tworczoscwlasna

c7eedbe9-709f-43e1-a4fa-8f8a76499913
ec4f0f2e-fb4c-4dfc-bf0d-1514a05093ae
f99ecfab-67b6-40b2-9869-97659c4b724c
c3dd2821-a903-45c1-b267-60d6e297bfbf
ebeb589f-9f90-4970-9dcf-261678217524
bojowonastawionaowca

@Vakarian widzę potencjał na #puzzle @Wrzoo

Skipper1231

Mega klimat, ale przyznam, że nieco mnie to przeraża jak ci ludzie żyją

Chrabonszcz

O kurde, w takich miejscach przypomina się stary plakat straszący prądem.

f837d33b-9ff3-4c51-a9c9-c557b9cb35e7

Zaloguj się aby komentować

Siedzę w jakimś litwińskim Airbnb i od dwoch dni widziałem naklejkę czarownicy nad oknem, dzisiaj podszedłem bliżej.

#heheszki #podroze


Ps. Litwa jest spoko

9837c6f0-e39a-4f2d-9277-f7b1d2aec6cc
cebulaZrosolu

@Afterlife biłeś się już z litwinami?


Ziomek kiedyś tam robił na elektrowni to mówi, że co chwilę skakali do Polaków xD

Jak pracowałem w UK to może specjalna sympatią się nie darzyliśmy, ale żadnych wojenek nie było

Bigos

Jak by kto nie wiedział to jest to mocowanie uchwytu karnisza

pierdonauta_kosmolony

Będąc na Litwie kupiłem sobie w sklepie taką czekoladową Litwę i na oczach sklepowej dokonałem zaboru Wileńszczyzny. Była pyszna.

47577838-1cdc-4051-979d-1a5a3564e0cd

Zaloguj się aby komentować

Barcol

@mencio nick mencio i Japonia wspomniana, czy to aby nie pewien znany Ruby'owicz Karafkowicz?

Barcol

@mencio to witam na hejto

Zaloguj się aby komentować

Planuję na przełomie czerwca i lipca pojechać na tydzień do Serbii. Ktoś był? Jakieś rady? Czytam na forach o przejściach granicznych, bo to jednak przekroczenie granicy UE, i trochę boję się oczekiwania w kolejkach. Druga sprawa, jakieś polecane mapy offline do nawigacji w telefonie, żeby mi nie nabijało rachunków za internet?

#podroze #pytanie #serbia #niewiemjaktootagowac

ciszej

@t0mek ja korzystam z OsmAnd ale nawigacja samochodowa od nich jest średnia.


Na granicy HU-SRB stałam ostatnio godzinę wjeżdżając i 40 min na wyjeździe, bo Węgrzy ładnie ogarnęli kolejkę dla Unijnych. Wjeżdżając do Schengen Węgrzy sprawdzają bagażnik i jeśli wyglądasz podejrzanie to bagaże, niemniej Polacy są traktowani ulgowo.


Kontrolują głównie Albańczyków i te ich baby w turbanach bo przemycają sporo i papierosów i alkoholu. Na granicy jest też dużo cygańskich żebraków.


Ogólnie IMO Macedonia Północna jest dużo ładniejsza niż Serbia, zwłaszcza góry. No i ludzie bardzo sympatyczni.

izopropanol

Jak nie będziesz chciał wracać, to powiedz dowolnej osobie, że Cevapcici to chorwckie danie.

Fly_agaric

@izopropanol A najlepsze jest to, że jest tureckie xDD To tylko forma kebaba.

Ramirezvaca

@t0mek jak lądową granicą to pewnie na węgierskiej będziesz kwitnął, jak lotniczą to szybko i sprawnie. Serbowie sa spoko, dobre jedzenie, Niś mi się podobao, tak samo fajnie jest pójść sobie z Babin Zub na ich najwyzszy szczyt, jak lubisz ferraty jest fajna B/C w Lipowac koło Nisiu, sa tez wyznaczone trasy do wspinaczkiwa i całkiem fajne trasy trekingowe. Jak bys szukal noclegu w Lipowac dam Ci namiar na fajna miejscówkę. Kikinda siwatowa stolica sów jeszcze Dużo znajdziek jak sie zapuścisz poza szlak, opuszczone wioski i takie tam.

Zaloguj się aby komentować

mehdnpl

Wystarczy nie wypełniać w całości i wejdzie do kratki

Fly_agaric

Niedawno znajomym oddałem na podróż kabinówkę, która jest o wiele za wielka na obecny standard. Plecaki mieli za duże i wypchane. Przeszło im bez problemu.

Jak sam leciałem, to przede mną babeczkę dojechali za torbę wymiarową, ale wystawały jej kółka na zewnątrz trochę. I to nie było w PL. Wszystko zależy od tego, ile mają czasu i ile normy wyrobionej. Bo tak, wygląda na to, że mają jakieś normy na tych dopłatach do bagażu narzucone...

Ramirezvaca

@jmuhha obrandowane plecaki robią kłopoty, bo z daleka widac że litraż duży i wyhaczą. Sprawdzaja glownie w Polsce, we Włoszech się nie spotkałem. Jak bedzie elastyczny to przejdzie, jak nie to zapłacisz więcej.

Zaloguj się aby komentować

Bardzo fajna i nawet wymagająca, szczegolnie przy zejściach via ferrata Bruno Biondi oceniona jako D, a że było nam mało po półtorej godziny to ruszyliśmy jeszcze na via ferrate Rose d'Inverno klasyfikowana jako C. Miejscowość Hervati niedaleko Triestu ma jeszcze dużo ukrytych skarbów, ot np. jaskinie. Pozdro dla Tomków i Tosiów od @Civetta i @Ramirezvaca


#podroze #viaferraty #wlochy

b2d3a2f5-a924-4add-a812-1ed727f754f4
6efc5480-75f6-4aa5-915d-a01fb38101e6
699907fd-f580-417d-a2c5-d02837be41eb
0a0ef4d1-5242-4e9b-bf9d-566bc818be6a
62ebed2c-5ae5-48a6-945c-5ddd0b56a6ab

Zaloguj się aby komentować

Zapraszam do następnego artykułu z cyklu: "Urbex nie śpi"

Tym razem pokłosie wyprawy z @yoowki w Opolskie.

Kompleks niedokończonych basenów. Czytajcie, oglądajcie, oceniajcie i komentujcie (° ͜ʖ °)

#urbex #tworczoscwlasna #ciekawostki #podroze #podrozujzhejto

https://www.hejto.pl/wpis/basen-w-ktorym-nigdy-nie-bylo-wody

48cbf1d9-1ff4-4b70-89ba-d039e7c6a64d

Zaloguj się aby komentować

Gepard_z_Libii

Polacy to jest jednak naród obrotny, przecież taki kamień najbliżej to w Strzegomiu znajdziesz, a świat się pyramidami podnieca

Wrzoo

@splash545 z jedzonka w centrum polecam Pyra Bar, Bar Leon, a na bezalkoholowe drineczki Dromader Dry Bar 💛

splash545

@Wrzoo byliśmy w Pikawie na ciachu i kawie.

11ec1927-cc04-4aa7-92d8-bac27df2e29e
c6649cfd-0bc7-4194-9f7a-3aefb8fb7cde
Wrzoo

@splash545 też bardzo dobry wybór 💛

Czarmiel

Nie wiem, czy nie za późno, ale jako „partial lokals” (panie, Europa, żyjemy na dwa kraje), polecam Brovarnię - świetne piwo i rewelacyjna golonka, ale też żuras i w ogóle, cała kuchnia.

splash545

@Czarmiel ja już w domu, ale dzięki za poleconko. Prawdopodobnie będę za 2 tygodnie na #hejtopiwo to może skorzystam.

Czarmiel

@splash545 Zajrzyj jeszcze na balsam ryski do „Balsam Café” i będzie komplet ;))

Zaloguj się aby komentować

#japonia #podroze


Zobowiązałem się napisać jaki plan miałem na wyjazd do Japonii, więc oto jest proces planowania.


Nie wierzę, że komukolwiek będzie chciało się to czytać, ale jeśli ktoś wybiera się do Japonii, to może znajdzie tutaj kilka przydatnych wskazówek.


Zazwyczaj stosuję podejście bardziej w stylu yolo, ale tutaj było dużo rzeczy do zobaczenia, mało czasu, więc konieczne było prawidłowe zaplanowanie wyjazdu.


Termin


Tutaj nastąpiło już pierwsze niedopatrzenie, bowiem skupiłem się na jedynie dwóch aspektach - aby była dobra pogoda i aby zużyć jak najmniej urlopu. W maju jest tam ciepło oraz niewiele pada, dzięki długiemu weekendowi majowemu spalę mniej dni niż standardowo, a zatem jadę właśnie wtedy. Czemu tu miało miejsce niedopatrzenie? Ano dlatego, że nie sprawdziłem świąt państwowych w Japonii na ten termin. Okazało się (już po zakupie biletów i noclegów), że kiedy u nas majówka, to Japończycy mają taki jej swój odpowiednik - Golden Week. Złoty tydzień daje zapracowanym Japończykom trochę odpoczynku, bo 29 kwietnia oraz 5 maja mają dni wolne od pracy. Oznacza to tyle, że strategiczne atrakcje turystyczne będą dosyć zatłoczone, bo oprócz turystów zagranicznych, zwali się tam sporo lokalsów. Trudno, jakoś się to przeżyje. Czy były z tego jakieś trudności? Duże kolejki, ciężko znaleźć fajne miejsce w pociągu, tłumy w fotogenicznych miejscówkach.


Przelot


Lotów szukałem na skyscanner.pl - ale potem kupowałem na stronie oficjalnej przewoźnika. I tutaj mały pro-tip:


Jeśli pracujesz w firmie, gdzie są podróże służbowe samolotami, to koniecznie załóż sobie program lojalnościowy w jakiejś linii lotniczej i konsekwentnie używaj jednego przewoźnika. Nabić sobie w ten sposób można sporo punktów i potem uzyskać zniżki na bilety. Korporacje nie lubią latania tanimi liniami, więc w prosty sposób można sobie nastukać preferencyjne opcje u przewoźników typu KLM, Lufthansa czy Emirates.


Ja leciałem tym ostatnim, z przesiadką w Dubaju. 6h do Dubaju, potem 11h do Osaki.


Gdzie lecieć?


Głównym motywatorem wyjazdu do Japonii było odwiedzenie Expo w Osace. Pierwszy kontakt z wystawą miałem jakiś czas temu, kiedy miała miejsce w Dubaju. Poszedłem nie spodziewając się w sumie niczego, a zakochałem się bez pamięci. Padło postanowienie, że zaliczam wszystkie kolejne Expo. Osaka w ten sposób wskoczyła na listę do odwiedzenia.


Pozostałe miejsca wytypowałem swoim standardowym trybem, patrząc na artykuły typu "top 10 things to do in Japan" na stronach takich jak Tripadvisor, Viator, czasem też zaglądam na Atlas Obscura, bo czasami są tam interesujące podpowiedzi).


W ten sposób zidentyfikowałem miejsca do odwiedzenia: Osaka, Nara, Kioto, Tokio - a jak się uda to jeszcze fajnie zajrzeć pod górę Fuji.


Harmonogram


Zrobiłem sobie oldschoolowego Kanbana z karteczkami (zawsze chciałem zrobić sobie ściankę jak detektywi w filmach). Na ściance miałem zapisane różne miejsca do zobaczenia i pomysły do sprawdzenia, toteż na zdjęciu widać "wiza" lub "szczepienia". Wiza była niekonieczna (choć potrzebna była inna procedura), szczepień żadnych nie robiłem.


Plan wyjazdu wykrystalizował się następująco:


  • Dzień 1: lądowanie około 17:15, przejazd do hotelu, łażenie po okolicy, może jakiś pub lub restauracja

  • Dzień 2: budynek Umeda Sky, Zamek w Osace, Dotombori (dzielnica), Tsutenkaku (dzielnica)

  • Dzień 3: jednodniowa wycieczka do miejscowości Nara

  • Dzień 4: wystawa Expo 2025

  • Dzień 5: wymeldowanie w Osace, przejazd do Kioto, szwędanie się po mieście

  • Dzień 6: las bambusowy Arashiyama, Iwatayama Summit (góra z małpami)

  • Dzień 7: kompleks świątynny Fusimi Inari oraz Kiyomizu Dera oraz stara dzielnica Sannezaka

  • Dzień 8: wymeldowanie z Kioto, przejazd do Tokio, nadzieja na zobaczenie Fuji z pociągu

  • Dzień 9: skrzyżowanie Shibuya Crossing, kompleks świątynny Meiji, Tokio Tower

  • Dzień 10: dzielnica Asakusa wraz ze świątynią Senso-ji

  • Dzień 11: Tokio Skytree, okolice pałacu cesarskiego

  • Dzień 12: zakupy i wylot do Polski


Plan zakładał poruszanie się po miastach pociągami lub metrem i wyszło, że robiło się w ciągu dnia około 20k kroków.


Co było warto a co nie?


Krótka, subiektywna ocena poszczególnych atrakcji:


Osaka:


  • Umeda Sky Building - 3/5 - wyjście na taras widokowy w wieżowcu - fajna rzecz, bo można spojrzeć z góry na miasto, sam budynek jest dość ciekawy, a kolejek dużych nie ma (a jak się potem okazało, to jest ważny czynnik)

  • Zamek w Osace - 4/5 - nie wchodziłem do środka, oglądałem jedynie z zewnątrz. Dla mnie ciekawe, ale trzeba się nastawić, ze jest on dość odnowiony, więc nie ma zbyt intensywnego zapachu dawnej Japonii.

  • Dotombori - 4/5 - dzielnica rodem z Blade Runnera, wiele neonów, sklepy i restauracje. Sporo ludu, przy punktach fotogenicznych trzeba się przedzierać przez mrowie ludzkich ciał.

  • Tsutenkaku - 5/5 - inna dzielnica w takim stylu japońskim, rodem z mangi - dużo szyldów, kramy, knajpki - takie krupówki, warto bo fajny klimat

  • Expo 2025 - 4/5 - obniżam ocenę jedynie przez dzikie tłumy oraz fakt, że padał tego dnia deszcz, przez co nie mogłem się oddać beztroskiemu obcowaniu z fajną architekturą. Jeśli ktoś planuje zwiedzanie dokładniejsze wraz z wchodzeniem do wielu pawilonów, to jeden dzień to może być za mało.


Nara - daję jako osobną miejscowość, ale była to jednodniowa wycieczka z Osaki:, dojechać można pociągiem w około 40min.


  • Jelenie - 5/5 - Wielki park, w którym żyją sobie jelenie. Łażą po parku, podchodzą do ludzi. W sklepach można kupić specjalne krakersy, aby sobie pokarmić z ręki te zwierzaki. Super doświadczenie, jedno z fajniejszych!

  • Punkt informacji turystycznej - 4/5 - mają tam małą wystawę, możliwość przymierzenia sobie tradycyjnego kimona za darmo, nauczenia się origami - no po prostu bardzo przyjemne miejsce.

  • świątynia Todai-Ji oraz Kofuku-Ji - 5/5 - obie wg mnie warto. W każdej były kartki tłumaczące o co w danym budynku chodzi, komu jest poświęcony, kto tu jest najświętszy itp.

  • destylatornia sake Kasugayama - 5.5 - degustacja 4 typów sake oraz spróbowanie lokalnych kiszonek - fajne doświadczenie, szczególnie jeśli chodzi o poznanie kilku rodzajów sake.


Kioto:


  • las bambusowy Arashiyama - 4/5 - wiadomo, że następuje tu zderzenie "instagram vs. reality" - ale mimo to warto. Na wejściu do lasu jest ciasno i sporo ludu, warto przejść dalej, przez tory, las się tam dalej ciągnie i jest dużo luźniej i da się nawet zrobić zdjęcie, na którym nie widać innych ludzi. wejście za darmo

  • Iwatayama Summit - 4/5 - wejście na górę, gdzie znajduje się sanktuarium dla małp. Na szczycie można kupić smaczki i karmić małpiszony przez kratę, co jest miłe, to takie interakcje ze zwierzętami zawsze są przyjemne. 45 minut chodzenia pod górę, aby dotrzeć na szczyt, wszystko chodnikiem lub schodami, więc sprzęt trekkingowy i butle z tlenem są zbędne. Wstęp płatny.

  • miPig cafe - 2/5 - zwabił mnie szyld z kawiarnią, w której są małe świnie, z którymi można się pobawić. Małe świnie nie są zbyt przyjemne w dotyku oraz w szczególności w zapachu. Nie wiem czego się tam spodziewałem, ale znalazłem rozczarowanie

  • Fushimi-Inari - 5/5 - kompleks świątynny ze słynnymi, instagramowymi rzędami bram Torii. Przejście całej trasy może zająć 2-3h, dużo włażenia po schodach lub pod górę. Mega warto! Czuć sacrum miejsca, świetne doświadczenie. Na początku dużo ludzi, ale z czasem tłok się rozprasza. Nie warto za wszelką cenę na samym starcie zasadzać się na robienie zdjęć bramom Torii, bo dalej one nadal są, a ludzi zdecydowanie mniej, to i szansa na dobrą fotkę lepsza.

  • Kiyomizu Dera - 4/5 - duża świątynia, można wejść do środka, a nawet w ramach modlitwy walnąć kijem w dzban, co wyda dźwięk gongu. Wstęp płatny.

  • Sannezaka i Ninenzaka - 3/5 - zabytkowe dzielnice, które są wypełnione po brzegi ludźmi. Sklepy z pamiątkami, restauracje i kolejki do fotogenicznych spotów.

  • świątynia Higashi Hongan-ji - 5/5 - wielka świątynia w centrum, można się załapać na ceremonię, bo tam ciągle je odprawiają - fajne, bo takie trochę mniej zatłoczone miejsce, więc jest nawet szansa na kontemplowanie w ciszy


Tokio:


  • Fuji z pociągu się zobaczyć nie udało, bo było za chmurami, więc 1/5

  • skrzyżowanie Shibuya Crossing - 2/5 - skrzyżowanie jak skrzyżowanie, nie jestem pewien czemu stało się znane, nie dopatruję się w nim niczego nadzwyczajnego, odwiedzone po drodze do świątyni

  • świątynia Meiji-Shrine - 4/5 - jak dla mnie super, bo akurat trafiłem na koncert tradycyjnej muzyki klasztornej - więc jak się okazuje, czasem przybycie w Golden Week może zaprocentować czymś fajnym.

  • Tokio Tower - 3/5 - wieża Eiffla w Tokio, sporo ludzi

  • dzielnica Asakusa - 3/5 - sporo restauracji oraz kramów z pamiątkami, mega tłoczno

  • świątynia Senso-Ji - 3/5 - jej odbiór jest utrudniony z uwagi na dzikie tłumu, gigantyczne kolejki i gwar

  • Tokio Sky Tree - 2/5 - wieżowiec z tarasem widokowym na szczycie - makabryczne kolejki, spędziłem tam chyba z 3h, z czego spacer po tarasie to było może z 20min - reszta to stanie w kolejkach po odbiór biletu, do wejścia, wind i potem do wyjścia - odradzam, nie warto tracić czasu

  • pałac cesarski - 2/5 - nie weszliśmy do środka, bo aby tam wejść, trzeba sobie ogarnąć wycieczkę zorganizowaną i ponoć nie jest to łatwe. Z zewnątrz niewiele można zobaczyć, bo nie dopuszczają dalej niż zewnętrzne mury


Czego nie zobaczyłem, a chciałbym:


  • TeamLabs Planets - wystawa multimedialna, za późno się zorientowałem by zarezerwować, nie było już miejsc

  • Sumo - chciałem pójść na zawody Sumo, ale akurat w terminie, kiedy tam byłem, to meczów żadnych nie było, są niby takie pokazy dla turystów, organizowane przez knajpy, ale nie udało mi się tego nigdzie wcisnąć

  • Góra Fuji - przejeżdżałem obok pociągiem, była za chmurami, potem nie miałem tyle czasu, by zrobić całodniową wycieczkę (a tyle trzeba na to przeznaczyć)


Przejazdy na miejscu:


Postawiłem na przemieszczanie się pociągami i metrem. "Duże" przejazdy planowałem zarezerwować z wyprzedzeniem, ale japońskie strony www nie są łatwe w obsłudze albo po prostu się nie da na nich kupić biletów, więc stanęło na zakupie ich w automatach na dworcach.


Przejazdy:


  • Osaka >> Nara >> Osaka - jazda tak jak metrem, więc kupuje się bilet w automacie, wsiada do pociągu i to cała filozofia

  • Osaka >> Kioto - kusi użycie szybkiej kolei Shinkansen, ale nie warto. Z Osaki najlepiej dostać się zwykłym pociągiem Hankyu Kyoto Line - i jedzie się 20min dłużej niż bullet trainem.

  • Kioto >> Tokio - tutaj zdecydowałem się na Shinkansen, bo chciałem koniecznie się nim przejechać. Bilet kosztował około 380zł, jest to odległość około 470km. Bilet na Shinkansena także kupuje się w automacie, ale da się także w kasie. Nie ma potrzeby bookowania tego z dużym wyprzedzeniem, te pociągi odjeżdżają co kilka minut, więc miejsce powinno się zawsze znaleźć.


Istnieje coś takiego jak JR Pass - karta na wielokrotne przejazdy koleją, ale jak liczyłem, to kompletnie się nie kalkulowało.


Trzeba uważać na nazwę przewoźnika. Google nonszalancko podpowiada czasem trasy, które zakładają przesiadkę np. z metra na kolej JR - a to już inna firma i trzeba nowe bilety kupić. Zdarza się, że jest 3 lub więcej przewoźników w jednym mieście, więc warto zachować czujność.


Ceny


Naczytałem się, że jest drogo, a wcale tego nie odczułem. Może to w Polsce zrobiło się tak drogo, że już nie czuć tej rożnicy za granicą?


Przykładowe ceny:


  • kanapki gotowce w sieci 7eleven - około 10zł - w pełni zjadliwe, nawet smaczne

  • ramen w tańszej restauracji - 30-40zł

  • tonkatsu (ichniejszy schabowy w restauracji) - 70zł od osoby

  • sushi z taśmociągiem - 70zł za posiedzenie 2 osób

  • susji w dużej jadłodajni (Kura Sushi w Tokio) - 35zł za dwie osoby

  • stek Wagyu - lepsza restauracja, stek Wagyu ribeye, stek Wagyu polędwica, do tego wino, piwo, dodatki - 880zł za dwie osoby

  • steki Kobe - nie jadłem, bo mnie cena przerażała, 2600zł za stek (100k jenów)

  • buty (raczej z tych tańszych, w sklepie typu CCC): 285zł

  • bilet dzienny na metro: 16zł

  • bilet jednorazowy na krótki dystans: 4zł


Niestety nie wszędzie da się płacić kartą. A co gorsza, w miejscach w których wydaje się, że powinno to być oczywiste, to się nie da. Gdzie się nie dało płacić kartą: automaty do zakupu biletów, niektóre kasy przy atrakcjach turystycznych, niektóre stanowiska street food, niektóre sklepy. Trzeba zatem się przygotować na wybranie kasy z bankomatu, a więc dobrze jest mieć ze sobą fizyczną kartę. Jeśli już da się płacić kartą, to przeważnie zbliżeniowo jest to możliwe.


Telekomunikacja


Warto zakupić sobie eSim - korzystaliśmy z tego dostępnego w Revolut. Działał dobrze.

W wielu miejscach jest darmowe wifi, często wymaga podania maila i rejestracji.


Dorzucam mapki oraz mój analogowy kanban.

e809cd1b-46dc-477b-89e7-80f85ad7bc80
707b0dc2-8be5-4436-b006-8bb4da3638e6
4b6b8a81-1ad5-4991-a2cd-26085f22b7df
0b146d33-da22-46e2-9c79-1a77c016f6cc
Nirvash

O Dzięki, przyda się. Lecę z małolatą za 3 tyg.

DonMarudo

@Nirvash Nie wiem ile ma lat, ale fajną zabawą jest Kura Sushi. To raczej low-end, taki fast food, ale całkowicie zautomatyzowany. Check-in na ekranie, z karteczką do stolika, potem zamawiasz na tablecie, a dania przylatują taśmociągiem, muzyczka informuje o przybyciu. Dla młodziaków fajna zabawa.


Do tego salony z masą automatów do gier i losowaniem małych zabawek, pełno sklepików z figurkami. Nie moja bajka, ale dla młodych fun. No i sklepy z modą dla nastolatków - trochę odjazd peronu

Villdeo

Dziesięć lat temu podczas dwutygodniowego pobytu w Japonii spędziłam w Tokio całe cztery dni i wystarczy mi na całe życie. Za to, jak wspomniał @DonMarudo , w Kioto można by nawet żyć i mieszkać, to miasto jest niesamowicie piękne

DonMarudo

@Spleen A tak w ogóle - co Cię tak zafascynowało w wystawach Expo? Nigdy mnie nie ciągnęło do nich, ale może to błąd? Podzielisz się?

Spleen

@DonMarudo o Expo spróbuję zrobić osobny wpis. Ogólnie to lubię sobie oglądać pokręcone architektonicznie budynki, a wystawa Expo to istny festiwal kreatywności dla projektantów. Fajne, nietypowe rozwiązania, jakieś odjechane pomysly. Nawet nie kręci mnie tak bardzo co oni tam w środku wystawiają, co sama obudowa.


Tutaj mała galeria:

https://www.dezeen.com/2025/04/11/expo-2025-osaka-roundup/

Zaloguj się aby komentować

W zeszłym tygodniu wybraliśmy się z @patryk-pis do Rzędzin niedaleko Szczecina, żeby zobaczyć to co zostało z parku Elizabeth von Arnim.

Rzędziny przed wojną nosiły miano Nassenheide i to tam Elizabeth (a właściwie Mary Anette von Arnim) wprowadziła się w kilka lat po ślubie z junkrem pruskim.


Autorka Elizabeth i jej niemieckiego ogrodu (tak brzmiała pierwsza wersja tytułu) opisywała swój dom i ogród tak, że można je było sobie bez trudu wyobrazić. Dwór o wielu szczytach pojawia się na wielu zdjęciach, ogród Elizabeth unieśmiertelniony w powieściach, pojawia się też we wspomnieniach jej współczesnych.


Dzisiaj dworu, który Elizabeth opuściła w 1909 roku już nie ma, zniknął w 1944 podczas nalotów na Police.

Pozostał zaniedbany park i kilka kamieni. Nie ma nawet najmniejszej tabliczki, choć książki Elizabeth są do dzisiaj czytane na całym świecie.


Miałam chwilę, żeby wyobrazić sobie, że spaceruję po parku z E. M. Forsterem, który był nauczycielem dzieci Elizabeth, ale potem trafiliśmy na dwa małe dziczki, więc strategicznie wycofaliśmy się na z góry upatrzone pozycje.


Ale na pewno tam wrócę!


#ksiazki #podroze

47b57b14-bdb0-40b7-9a9a-ccc3cc0ea851
9d856234-1135-4247-955f-a6af04388965
50ce96a4-5ef4-451d-ad46-3e6a36a591c6
d27b1c05-2fec-41c2-aff7-b5bf7b2bd6ad
Opornik

@KatieWee głupcy, mogliby z tego zrobić atrakcje turystyczną (nigdy o tej kobiecie ani o jej książkach nie słyszałem ale jeżeli są popularne....)

KatieWee

@Opornik no nie są tak popularne jak Harry Potter, ale jest sporo osób, które to lubią.

Gmina Dobra coś tam robi dla upamiętnienia - jest pomnik przed kościołem i dni róż poświęcone Elizabeth, ale w samym parku nie ma nic

Zaloguj się aby komentować

Siemanko,

niestety nie mam porównania i nie mam możliwości porównać dlatego też pytanie do bardziej doświadczonych, testów porównawczych też nie udało mi się znaleźć.


W kwestii osłony przed wiatrem jaka jest różnica między nakedem a moto tyrystycznymi/adventure? Jak tak się przyglądam to różnica (bez dodatków) jest w szybie przedniej, która kieruje strumień powietrza nad kask i w zasadzie tyle. Dłonie, kolana i stopy wydają się być chronione w podobnym stopniu we wszystkich typach moto.


Dlaczego pytam? Posiadam nakeda, w długich trasach (400+km/dzień) o dziwo pozycja mi nie przeszkadza, doskwiera mi jedynie nieco wiatr w kolana, ręce i kask. Mogę i niweluję to w jakimś stopniu szybą i handbarami, na kolana przy temperaturach poniżej 15 stopni muszę stosować ocieplacze. Zacząłem się zastanawiać, czy inny typ motocykla to byłby faktycznie duży gamecharnger jeżeli chodzi o wiatr, czy po prostu podświadomie znalazłem nowego króliczka do gonienia


#motocykle #podroze

szczekoscisk

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś to zainwestuje w grzane manetki. To jest gamechainger.

Częstym błędem jest jazda na kaczkę, czyli stopy przekręcone na zewnątrz i odstające kolana od baku. Może u ciebie też występuje ten błąd, nie trzymasz kolanami baku przez co wieje po nogach.

nocnyfilm

Jestem zdania że komfort cieplny robią ciuchy, a nie model motocykla. Szyby itp. zmieniają próg nieznacznie, bardziej widzę zysk w czystości ubrania i mniej wody leci na mnie w deszczu.

Shagwest

@wywu Przyjrzyj się Tigerowi 900. On słynie z tego, że ma wywiewy z chłodnic skierowane wprost na kolana.


Sam mam teraz bezpośrednie porównanie między właśnie nim a Z900. I co tu dużo mówić, jeśli idzie o ochronę przed wiatrem i zimnem, to różnica jest ogromna. Owiewka, handbary, grzane manetki, grzana kanapa, wspomniane wywiewy na nogi - nic dziwnego, że ja tym i przy -10 potrafię jeździć.

Zaloguj się aby komentować

moderacja_sie_nie_myje3

@Dagonet 5:52 na⁎⁎⁎⁎ny się przewrócił xD

Zaloguj się aby komentować

Techniczne pytanie, będę pod koniec wakacji w Nowym Jorku na 4 dni, polecicie jakis hotel i jakieś ciekawe miejsca z tych mniej oczywistych?


#kiciochpyta #newyork #podroze #nowyjork #usa

Odwrocuawiacz

W NY jest deczko problem mi kiedyś na airbnb trafiła się taka okolica, że moja różowa stwierdziła, że ni c⁎⁎ja nie wrócimy do domu xD

Na szczęście mój gadzi instynkt przetrwania i adaptacji do otoczenia nakierował mnie na podejście z polską wódką do grupki obcinających nas wzrokiem typków i tak zostałem "good homie" choć szczerze nie dawałem wiary, że to zadziała resztę pobytu machali cześć z daleka

Ramirezvaca

@Odwrocuawiacz liczę sie z $1k za 4 noce dolar teraz tańszy, ale szukam czegoś w dzielnicach mniej raperskich Z racji zagrywania sie w dzieciństwie w The Last Ninja chce być gdzies blisko Central Parku i pochodzić tam w nocy.

Odwrocuawiacz

@Ramirezvaca ja się pokierowałem ceną i w miarę bliskiej okolicy do mojego punktu docelowego (koncert).

No jednak w NY to nie zadziałało tak jak w europie xD ale było fajnie choć drugi raz chyba bym się nie odważył no chyba, że bym trafił na tą samą ekipę to pewnie by mnie skojarzyli.

Mimo wszystko w miarę pewnie tam się czułem.


Podobny numer przytrafił mi się we Włoszech, ale tam to już w ogóle trochę nas melanż poniósł i zachciało nam się na balety, lokalsi na stopa pusty autobus wycieczkowy zatrzymali, gość pytał o drogę i zawiózł nas na miejsce, a gdy już dojechaliśmy to powiedzieli mu że to czego szuka jest w przeciwnym kierunku xD w zasadzie tam skąd przyjechał.


No trochę człowiek odpierdalał po świecie xD

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować