

Społeczność
Podróże
Ostatnio opisywałem życie w Rio - powierzchownie, na tyle, ile ja go liznąłem, a i tak pominąłem kilka anegdot. Z drugiej strony czy istotne dla kogokolwiek jest to, że każdy mój wieczór w hostelu zaczynał się w przyrecepcyjnym barze i na każdy istniał jakiś przygotowany przez hostel scenariusz? Beer pong w jeden dzień, wyjście do baru 2 przecznice dalej w drugi, club crawling na najbardziej imprezowej ulicy miasta, Lapa, w trzeci dzień itd. Hostel był w sumie dość znany z dobrej atmosfery wieczorowej, stąd przychodzili do niego po zachodzie słońca również turyści z innych miejsc. I tak to się poznawało ludzi z różnych części świata.
Tydzień temu pisałem o bezpieczeństwie w Rio i że trzeba się mieć bezwzględnie na baczności. Ale czy wspominałem, że podczas jednego z takich wyjść do Lapa, gdzie każdego wieczora kieszonkowcy zbierali niezłe żniwo, nieroztropnie upiłem się cachaçą z poznanymi tego samego dnia lokalsami i to do tego stopnia, że musiałem usiąść na ulicy, bo aż mi się zrobiło niedobrze, a mimo tego włos mi z głowy nie spadł i grosza nie straciłem? No nie wspominałem, a jednak warto - bo nie każdy tam jest złodziejem, nawet gdy zdarza się ku temu idealna okazja - pamiętam, że moi nowo poznani towarzysze przejęli się mocno moim stanem, otoczyli małym kordonem, żeby nie dopuścić do mnie nikogo obcego, a jak tylko typowy pijacki helikopter odleciał, pomogli mi wezwać Ubera, życzyli dobrej nocy, a następnego dnia pisali z pytaniami jak się czuję. Przyznam, że trochę mnie wzruszyła ta troska, bo w momencie gdy zrobiło mi się słabo byłem pogodzony z tym, że ktoś mnie zaraz okradnie i nic na to nie poradzę. Tak więc w Rio jest multum porządnych, empatycznych ludzi, a nie tylko podejrzany element, jak to się mogło wydawać z mojego poprzedniego wpisu.
Nie pisałem o kilku innych mniej istotnych historiach, bo były po prostu... mniej istotne. Ile można pisać o plaży i np. tym, że w brodę sobie plułem, że pierwszego dnia nie zdecydowałem się wziąć lekcji surfingu, tylko odłożyłem to na potem, a to potem nigdy nie nadeszło, bo w kolejnych dniach fale były zbyt niebezpieczne nawet dla w miarę doświadczonych surferów - tak jak tego pierwszego dnia widziałem kilkadziesiąt osób ujeżdżających fale, tak w kolejnych pływała tylko garstka. Nie dziwię się w sumie, bo nawet kąpiel przy brzegu, tam gdzie był jeszcze grunt, mogła być nieroztropna. Sam przekonałem się o tym, gdy jedna z fal cisnęła mną o dno i nie chciała wypuścić na powierzchnię - kotłowało mną przez kilka sekund jak szmacianą lalką, a gdy już na chwilę wstałem na nogi i zaczerpnąłem powietrza, kolejna fala przykryła mi głowę zanim zdążyłem się zorientować, a potem kolejna i jeszcze jedna. Dobrze, że w tym wszystkim zachowałem bardzo duży spokój i nie szarpałem się w panice, tylko czekałem na moment gdy przestanie mną targać na wszystkie strony i dopiero wtedy odbijałem się od dna ku górze. Przyznam jednak, że gdzieś tam w podświadomości już tlił się strach i świadomość, że jeśli fale przytrzymają mnie dłużej, to zacznie mi brakować tchu. Chroniłem też rękoma głowę, bo jednak siła, z jaką mną raz cisnęło o dno, wystarczała w mojej ocenie do skręcenia karku lub co najmniej utraty przytomności w przypadku niefortunnego ułożenia ciała. Morze naprawdę potrafi być niebezpieczne. A po tym wszystkim morska woda wylatywała mi ciurkiem z zatok przynosowych przez jakieś dwa kolejne dni (co ostatecznie skończyło się zapaleniem zatok).
Kontynuując główny wątek, nie skupiałem się za bardzo na opisywaniu mniej istotnych aspektów mojej obecności w Rio. Początkowo planowałem zostać w tym mieście ze 3 dni, ale dowiadując się jakie niesamowite szlaki turystyczne są dookoła, czekałem na poprawę pogody, by móc w pełni cieszyć się widokami.
Jednym z takich miejsc, które koniecznie chciałem odwiedzić, była Pedra da Gavea - leżąca nad samym brzegiem oceanu góra o całkowicie pionowej, granitowej ścianie, wznoszącej się ponad 800 metrów nad poziom morza . Ze szczytu tej góry rozpościerały się niesamowite widoki na Rio de Janeiro i okolice. No, pod warunkiem, że nie było chmur. A w moim przypadku, nawet jeśli tych chmur nie było nad samym miastem, od kilku dni skrywały szczyt tej góry, niczym czapka na granitowym czubku głowy. Czekałem więc na dogodne warunki.
Gdy pewnego dnia prognoza w końcu zapowiadała się obiecująco, ruszyłem w w stronę tego skalnego monolitu. Co prawda według prognozy miało pojawić się jedynie godzinne okno, gdy w okolicy szczytu nie powinno być chmur, ale mi to wystarczyło - nawet jeśli ryzykowałem kilkugodzinny trekking na marne. Choć nie do końca na marne, bo trekking to trekking - jak dla mnie zawsze wspaniała forma spędzania wolnego czasu. Niestety tego dnia nie miałem szczęścia, bo tak jak w dolnych partiach szlaku było słonecznie, tak od pewnej wysokości wchodziło się w chmury, a tych nie chciało przewiać. Z samego szczytu nie było więc widać absolutnie nic. Dopiero schodząc dało się co nieco zobaczyć.
Te warunki miały jednak swój urok. W drodze na szczyt znajdowała się taka skalna płyta, na którą można było wejść i przytulając plecy do głównej ściany przedreptać parę kroków tak, że stało się nad kilkumetrową przepaścią - właśnie to widzicie na głównym zdjęciu. Chmury dodawały temu wszystkiemu mistycyzmu. Przynajmniej w moim odczuciu. Gdy kolejnego dnia znów tam stanąłem, już nie zrobiło to na mnie takiego wrażenia. Ale o kolejnym dniu może następnym razem. To miejsce i widoki zasługują na osobny wpis.
#polacorojo #podroze #riodejaneiro #mojezdjecie
PS. Sorry za #pokazmorde, ale już mi w sumie wszystko jedno.



@Sniffer Świetnie się czytało. Miałeś szczęście albo po prostu jesteś brzydki, mnie w sao paulo skrojono zbrojnie dwa razy w tamtym roku.
@moderacja_sie_nie_myje może bardziej niż ja szczęście, ty miałeś pecha
A czy moje ryło się przyczyniło w jedną lub drugą stronę do uniknięcia bycia obrabowanym - ciężko stwierdzić
@moderacja_sie_nie_myje : Może czasy się zmieniły lub wyglądasz na bogacza ;)
Mnie nie skroili w 2018 (w Sao Paulo i rok później w innym regionie), chociaż zdarzyło mi się nieświadomie przejść na spacer w stronę faweli.
Fakt, że po tej akcji poruszaliśmy się głównie uberem i zawsze z jakimś lokalsem.
Heh, cs_rio mi się przypomniało.
A tak w temacie, imprezowanie z zupełnie obcymi ludźmi to niezła rosyjska ruletka, Może być zajebiście a może być tragicznie. Różne miałem przygody, może się wygodnicki robię na stare lata, ale nie polecam.
@Opornik @Opornik kiedyś miałem taki gruby melanż na dzikiej plaży z Albańczykami (mieli jeszcze Greka w ekipie). Co prawda byłem z kumplem, ale dalej było całkiem miło i sympatycznie, tylko chłopaki nie dali rady z polskim tempem biesiadowania

Zaloguj się aby komentować
Byłem przelotem w Katanii i... nigdy więcej xD Na lotnisku ludzie muszą nocą siedzieć na wózkach dla niepełnosprawnych, bo nie ma miejsc siedzących przed kontrolą, którą sobie zamykają w losowych godzinach xD
Edit: zapomniałem o najlepszym, wszystko w nocy na lotnisku jest zamknięte, nawet mc donald xD żeby przeżyć trzeba szukać wody w automatach...

W Katanii w centrum jeszcze jako tako, ale im dalej tym gorszy syf.

@Alnitak eeee tam. Siedziałem tam tydzień z okładem i było spoko. Trochę brudno rzeczywiście. Ogólnie było fajnie, samo miasto spoko, zależy gdzie się pójdzie to przedstawia różne oblicza. Lotnisko jak lotnisko.
Jak się najpierw obejrzy Wielkie Piękno, a potem pojedzie do Rzymu to serce boli jak się widzi śmieci już nawet pod samym Koloseum.
@serwer wczoraj Pan Makłowicz wrzucił film z Italii i było pięknie, zawsze zależy od tego gdzie się zajdzie
Zaloguj się aby komentować
#wlochy #podrozujzhejto #podroze

@Erka Raguse i Toarminę szanowny OP odwiedził?
@sireplama byłem w ragusie, przepiękna miejscowość. Byłem w noto, Syrakuzach, scicly i z pośród tych wszystkich miejsc to właśnie Ragusa najbardziej zapadła mi w pamięci
de_toscania
W regionie Marche są podobne takie małe, klimatyczne miasteczka.
Zaloguj się aby komentować
Brzeg zaskakuje liczbą zabytków. Najbardziej znanym jest zamek, w którym w 1675 roku zmarł ostatni męski potomek Piastów. Jest też renesansowy ratusz z barokową Salą Rajców czy ładne świątynie. W pobliżu warto też zwiedzić kościół w Małujowicach niemal w całości pokryty średniowiecznymi freskami.
Zapraszam do filmu
Informacje praktyczne
Zamek w Brzegu
czynny wt-nd 10-16
bilet normalny 18 zł, ulgowy 12 zł
W środę zwiedzanie bezpłatne
Ratusz w Brzegu można zwiedzać bezpłatnie, po wcześniejszym umówieniu się
Kościół w Małujowicach - trzeba się umówić na zwiedzanie.
Więcej informacji u nas na blogu: https://www.polskieszlaki.pl/brzeg.html
#podroze #podrozujzhejto #dolnyslask #opolskie #brzeg #ciekawostki #zainteresowania #polska




Jeżeli chcesz być wołany, to spiorunuj ten komentarz - dopiszę Cię do listy. Piszę tylko o pięknych miejscach w Polsce!
Wołam wszystkich zainteresowanych.
@szon_konery @anabel2023 @MG78 @SzaloneWalizki @mateoaka @antekwpodrozy @WObiektywie @places2visit.pl @wposzukiwaniu @motokate @blackrei089 @wieczniewolni @e5aar @lukasz-latacz @Gamba @mariosky @zuchtomek @gingerowl @Slavica @jerekp @Moron @mhu @bbwieli17 @Tomekku @zielak @Ewcias @Budo @Sorokawojcie.ch @konski @smigool @pietroo89 @Aktezik @Sceptyczny_utracjusz @ostry_cien_mgly @kamil-bednarek-1 @wojtek_krks @Parezywek @pawcio__ @UjekWujek @HerrJacuch @Deirdreable @Wis @epsilon_eridani @Kremovka @Farmer111 @artur200222 @yoowki @Scoville @Berdonzi
@lukasz-piernikarczyk Dodałem do przesłuchania całości na później.
Dużo przyjemniej by się słuchało, gdybyście przy nagrywaniu użyli filtra (pop filter) bo niektóre dźwięki narracji są trochę ostre. Taki filtr to grosze, a sporo daje.
@LondoMollari dzięki za sugestię. Sprzętowo i warsztatowo zawsze warto wprowadzać poprawki. Poczytam i pewno kupimy. Podrówka!
@lukasz-piernikarczyk de-esser jesli dzwieki sa ostre. Pop filtr usuwa eksplozywne dzwieki, np. "p"
Zaloguj się aby komentować
Caltagirone to ciekawe miasto słynące z produkcji ceramiki i fajansu, położone we wschodniej Sycylii. Przechadzając się jego urokliwymi uliczkami, nie sposób nie zwrócić uwagi na jedną z najbardziej charakterystycznych atrakcji, jaką są schody ozdobione ceramicznymi płytkami. Przykuwają uwagę i stanowią wyjątkowy przykład sztuki i rzemiosła. W artykule zobaczycie bliżej to fascynujące miasto, jego historię, kulturę oraz to wszystko, co czyni Caltagirone tak wyjątkowym miejscem na mapie Sycylii.
Zapraszam do artykułu
Kilka ciekawostek o Caltagrone:
-
Caltagirone położone jest na trzech wzgórzach, co daje mu dużo uroku. Najwyższe z nich ma ponad 600 metrów wysokości i to właśnie na nim położona jest najstarsza część miasta. Obecny wygląd historycznej części miasta pochodzi z XVIII wieku, a wynika to z odbudowy po trzęsieniu ziemi, które miało miejsce 11 stycznia 1693 roku.
-
W dalekiej przeszłości osiedlali się tam Grecy, później Rzymianie. W IX wieku tereny te zostały przejęte przez Arabów, a w XI stuleciu Normanowie. Caltagirone słynie z wyrobu ceramiki, zawdzięczając to Arabom, którzy udoskonalili technikę produkcji wyrobów z gliny.
-
Jedną z największych atrakcji Caltagirony są słynne schody Chiesa di Maria Santissima del Monte. Wszystkich stopni jest ponad 140, a każdy z nich jest ozdobiony ceramicznymi płytkami, które są ręcznie malowane motywami religijnymi oraz rycerzami.
#antekpodrozuje #podroze #turystyka #podrozujzhejto #europa #wlochy #sycylia #ciekawostki #zainteresowania
-------------------------------------------
Jeśli chcesz być na bieżąco z moimi znaleziskami to zapraszam do śledzenia hashtagu #antekpodrozuje
Jeśli chcesz, żebym Cię wołał w przyszłości, to zostaw piorun pod odpowiednim komentarzem poniżej





Wywołuję obserwujących i zainteresowanych:
@IceXXX @mrololl @Kolej_na_drony @jordan @lluke @Ralfralf @Gruby @robaczek @Anabel2023 @SzaloneWalizki @mateoaka @Wobiektywie @Rudeiczarne @places2visit.pl @lukasz-piernikarczyk @Grubas @polaczkropki
@Atarax @Dzikie_oregano @Boltzman @kbk @Lemmy @schweppess @4Sfor @dybtas @DOgi @dasistfubar @Nirvash @Geratius @Kruczek555 @Sofie @gaga262 @Patalizator @mikeku @SuperSzturmowiec @gingerowl
@Parowkowy_Skrytozerca @Venfi @Roci @krzysztof-k-d @Duvel @Misiasio @Lime @kejdzu @Sorokawojcie.ch @Atexor @Huxley @Warus @Damdzior @_wojti @bbwieli17 @shack_my_kak @cyberpunkowy_neuromantyk
@Qwapi @tyci_koks @Wlacza @3cik @alaMAkota @Roche @Barabarabasz7312 @e5aar @zuchtomek @Lawyerish @razALgul @Lurker69 @konto_na_wykop_pl @anervis @Ewcias @koniecswiata
@Minotaur_Kebabowy @AndrzejZupa @wozny87 @cejaczek @Icon_of_sin @SzwarcenegerKibordu @Jarosuaf @ddhadq @Farmer111 @Villdeo @Pawelvk @Maciej_Amadeusz @mahoney @Odczuwam_Dysonans @Buendia
@Bukuria @Tino @meinigel @bagela @suseu @ovoc @rakokuc @Koloalu @Bjordhallen @bielak1212 @Cybulion
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Z czym kojarzą Wam się Pardubice? Pewnie dla większości z Was będzie to głównie miejsce gdzie raz w roku odbywa się słynny wyścig koni tzw. "Wielka Pardubicka"
W poniższym artykule dowiecie się, że Pardubice to nie tylko konie (choć w swoim herbie mają połowę konia).
Gdzie znaleźć banknot o nominale 100 trylionów dolarów? Gdzie znajduje się jedyna replika pierwszego samolotu braci Wright która nadal może latać? Te i inne ciekawostki czekają na Was z fajnego czeskiego miasta.
Zapraszam na: https://www.places2visit.pl/miejsca/pardubice-na-weekend/
#podrozeplaces2visit #czechy #podroze #podrozujzhejto #turystyka #zamki i #ciekawostki i #zainteresowania #konie #citybreak





Wywołuję obserwujących i zainteresowanych:
@Anabel2023 @SzaloneWalizki i @mateoaka @WObiektywie @rudeiczarne @antekwpodrozy @lukasz-piernikarczyk @polaczkropki @MartynaSoul @wposzukiwaniu @znajkraj
Zaloguj się aby komentować
Co ty masło masz obok ?
@Gilgamesz chipsy solone
Zaloguj się aby komentować
Siemanko. Myślę, że przyszła pora, żeby dodać coś na hejto poza polityką, bo ile k**** można.
Lubie podróżować do innych krajów (choć głównie za sprawą swojej partnerki, nie ma co oszukiwać). A że kończył się złoty czas, zwany moim bezrobociem, postanowiliśmy zrobić szybki, weekendowy wypad do krajów bałtyckich - Łotwa i Estonia.
Kontekstu trochę o tych krajach złapałem z internetu, ale jeżeli oczekujecie głębszej analizy co tam się dokładnie dzieje, to możecie się zawieść. Podzielę się po prostu przemyśleniami. Czasem będą bardziej trafne, czasem mniej.
1. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to stan dróg na Litwie. Widać, że nasi "bracia" mocno nad tym pracują, ale dużo jeszcze przed nimi. Plus, czy wiedzieliście, że na ich autostradzie, można zawrócić w wyznaczonych miejscach? Ot przwcinasz środek drogi i zmieniasz kierunek. Trochę niebezpieczne, ale przy ich natężeniu ruchu jestem w stanie to zrozumieć.
2. Kultura jazdy. Na Estonii jeszcze było znośnie, ale Litwa i Łotwa to jakieś nieporozumienie. Rajdy, wyprzedzanie na trzeciego, trzymanie się na zderzaku i oczywiście prędkość. No patologia gorsza jak u nas (chyba).
3. Fotoradary. Kojarzycie patent 90-60-90? No to tutaj może się nie udać. Dlaczego? Bo masz znak, że kontrola fotoradarem... na odcinku 15 kilometrów. Więc jak nie jesteś miejscowy to naciąć możesz się kilka razy. Mocno uważałem na prędkość (jak zawsze za granicą), ale i tak dopuszczam myśl, że mogłem się zagapić czy coś.
4. Wyludnienie. Ilość opuszczonych domów przy głównych drogach jest straszna. Wychowałem się niedaleko krajowej 8 na Dolnym Śląsku i przeskok jest gigantyczny.
5. Noclegi. Oczywiście, że były budżetowe. 5 nocy kosztowało nas 700 zł plus 6 euro podatku miejskiego. Ludzie przemili i pomocni, co nie zdarza się zawsze. O najciekawszym miejscu napisze jutro.
6. Pierwsze odwiedzone miejsce - Łotewski Park Narodowy Kemeru.
- Mega urokliwe bagna z unikalną florą. Wstęp darmowy, jedynie 3 euro za parking.
Dodatkowo jest to Park narodowy, gdzie normalne mieszkają ludzie. Jest tam miasteczko i dużo plaż. Bardzo zadbane miejsce, więc tym bardziej dziwne, że wstęp za darmo.
- Woda w Bałtyku jakaś taka czystsza. Może dlatego, że to zatoka?
7. Drugie miejsce - Ryga.
- Takiego stężenia zabytków w jednym miejscu nie widziałem chyba nigdzie. W okolicach starego miasta co rusz to jakieś cudo arichtektury. I to w różnych stylach. Widać, że dużo cywilizacji się tam przewinęło.
- Miasto ewidentnie zaprojektowane dla pieszych i rowerzystów. Piesi mają dużo więcej czasu zielonego światła niż auta. Mi się podoba.
- Tyłu klimatycznych knajp nie widziałem nigdzie. Każda kawiarnia, restauracja czy pub ma swój klimat i widać napracowanko. Podobno mocno ich dotują czy coś.
- Wiele pomników walki z reżimem. Np. pomnik wolności czy pomnik Bałtyckiego Łańcucha.
- Dużo motywu kota. Dlaczego? Bo Łotysze po prostu je lubią
Dobra, koniec przemyśleń z dupy. Łapcie zdjęcia.
Na pewno o czyms zapomniałem, więc pytajcie jakby co.
W drugiej części napisze trochę o Estonii i noclegu w Wilnie.
#podroze #lotwa #estonia #litwa #ignorantwpodrozy





Bardzo bym chciał odwiedzić te kraje, ale jak ja bym chciał pociągiem, to wkurza mnie strasznie, że muszę najpierw jechać do Warszawy, żeby dojechać do Wilna, przez co trasa robi się 3 razy dłuższa xd
Czasem mi się marzy pojechać gdzieś pociągiem. A potem się okazuje, że może i drożej niż autem ale za to dłużej :P
@Jarem Jak wyglądają ceny w Rydze? Jest co robić na weekendowy wypad, czy na dłużej?
Trochę drożej niż u nas, bo mają Euro. Ale za 4 dychy zjesz obiad, kawa ok 20 zł.
@Jarem To we Wrocławiu drożej xd
Jeśli chodzi o drogi na Litwie to też miałem spore zdziwko. Przed wjazdem do tego kraju czytałem jakie mają ograniczenia na drogach, pojawiła się tam informacja, że na szutrach max 70km/h, ale byłem pewien, że takie drogi to mimo wszystko rzadkość - w końcu to europejski kraj. No ale zdecydowanie nie była to rzadkość. Bardzo często było tak, że między miejscowościami kilkukilometrowe drogi były w pełni szutrowe, jedynie w miejscowościach był asfalt, a równo ze znakiem o końcu miejscowości znowu były szutry. Także jak ktoś tak jak ja chciałby sobie przy okazji zobaczyć mniejsze miejscowości i wsie no to trzeba brać to pod uwagę albo jechać autem, którego nie szkoda
Zaloguj się aby komentować
https://youtu.be/pNGkcPu9vZs?si=A-lJ7NI2paLoboaF
#podroze #bezplanu #ciekawostki #swiat #karaiby
Czy pociągają Cię niebezpieczne miejsca?
Zaloguj się aby komentować