#bieszczady

3
40
Wczoraj wieczorem paliła się Połonina Caryńska, spłonęło około 8ha, strażacy podejrzewają niedopałek papierosa jako przyczynę.

#gory #bieszczady
Zielczan userbar
07948598-e744-4f4d-b972-ad74829e72f5
be5afa1b-c258-4423-8caf-c8c9c710aa2e
Opornik

@Zielczan Okropne, ale trzeba przyznać, zdjęcie piękne.

30ohm

Jako osoba która w pewnym momencie stwierdziła, że rzuca wszystko i jedzie w bieszczady mająca styczność z tym dziczą jestem nawet określić z której części kraju był sprawca. Niektórzy będą zakładać błędne pochodzenie tych osób. Niestety tablice rejestracyjne mocno ułatwiają.

rm-rf

@Zielczan niedopalek? Czyli nie wiedzą co tak na prawdę. Zapytaj strażaków i żaden nigdy nie powie, że przyczyną jest niedopalek. To jest taka gadka jak nie znają przyczyny dla przeciętnego randoma z netu

Zaloguj się aby komentować

Siema,
Dzisiaj w #piechurwedruje o wyprawie, która niestety dużo mnie kosztowała. Zapraszam do czytania i zachęcam do obserwowania tagu
---------
Szczyty: Halicz, Tarnica (Bieszczady)
Data: 2 września 2022 (piątek)
Staty: 21.5km, 6h30, 885m przewyższeń

Z okazji czwartej rocznicy ślubu chcieliśmy spędzić z żoną trochę czasu solo - niestety, z wiecznie chorującą Myszą było to praktycznie niemożliwe. W końcu jednak planety ułożyły się w sprzyjający sposób, a moja złota i kochana mama zaproponowała, że weźmie młodą pod swoje skrzydła na dwie noce. Oczywiście skorzystaliśmy z tej niepowtarzalnej oferty.

W ciągu kilku godzin zaplanowaliśmy i zorganizowaliśmy wyjazd, który miał się odbyć się za kilka dni. W przeddzień nocowaliśmy u rodziców, aby następnie z samego rana wyruszyć w trasę, która miała trwać kilka godzin. Naszym celem były Bieszczady, gdzie planowaliśmy zdobyć jeden ze szczytów należących do #koronagorpolski , czyli Tarnicę.

Po długiej jeździe dojechaliśmy do miejscowości Wołosate, gdzie na dużym płatnym parkingu zostawiliśmy samochód. Następnie rozpoczęliśmy wędrówkę czerwonym szlakiem w stronę przełęczy Bukowskiej. Niebo było pochmurne, trochę wiało, ale bez tragedii.

Przez jakieś 2 kilometry szło się asfaltem, później utwardzona droga prowadziła już przez las, a obok szumiała płynąca Wołosatka. Żona nie miała coś humoru na chodzenie, trochę sapała i w pewnym momencie prawie mieliśmy wracać na parking, ale ostatecznie spięła się w sobie. Trasa nie była wymagająca, a nawet powiedziałbym, że raczej nudna.

Po 6 kilometrach, od kiedy zeszliśmy z asfaltu, dotarliśmy do przełęczy Bukowskiej, gdzie w altance zrobiliśmy krótką przerwę na posiłek. Nie mogłem wtedy przestać zastanawiać się, co ludzie właściwie widzą w Bieszczadach, bo na mnie nie zrobiły do tamtej pory większego wrażenia - ot góry jak góry, trasa taka sobie. Ubraliśmy kurtki i skierowaliśmy się w stronę najbliższego szczytu, którym był Rozsypaniec.

Zaczęliśmy wychodzić z lasu i powoli znajdowaliśmy się ponad wierzchołkami drzew. I wtedy zrozumiałem. Musiałem zobaczyć na własne oczy, o co wszystkim chodzi - a chodzi o przestrzeń, niczym nie zaburzoną, nieskrępowaną i nie zanieczyszczoną. Wokół nas znajdowały się tylko góry, część z odsłoniętymi wierzchołkami. Żadnych miast, zboczy upstrzonych wyrastającymi losowo domami, pól uprawnych, tylko dzikość natury. Było na prawdę pięknie, a z każdym krokiem robiło się coraz lepiej.

Trasa była wyznaczona drewnianymi barierkami, a szło się twardą, wydeptaną ścieżką usianą głazami. Na górze wiało już okrutnie, więc na naszych głowach szybko znalazły się czapki i kaptury.

Minęliśmy Rozsypańca i skierowaliśmy się na Halicz. Widoki były niezwykłe, rozsadzały mi głowę, uczta dla oczu i duszy. Bieszczady wyglądały zupełnie inaczej niż inne pasma, w których do tamtej pory chodziłem; przypominały fale na wzburzonym, niespokojnym morzu. Te wysokie wyblakłe trawy, czerwone owoce na krzakach, wszystko było inne, ale estetycznie bardzo przyjemne. Szło mi się świetnie, żona natomiast miała zdecydowanie gorszy dzień i na Halicz weszliśmy z kilkoma przerwami po drodze.

Cały czas widzieliśmy w oddali Tarnicę, która ani trochę się nie przybliżała. Nie przeszkadzało mi to zupełnie i jak dla mnie wycieczka mogłaby trwać cały dzień. Zeszliśmy z Haliczy i po dłuższym odcinku zaczęliśmy iść zboczem Kopy Bukowskiej. Szlak przez chwilę prowadził w dół i tak dotarliśmy do Przełęczy Goprowskiej. Niedaleko znajdowała się wiata, w której postanowiliśmy jeszcze coś przekąsić. Niestety, na tym etapie wiedzieliśmy już, że z widoków nic nie będzie, bo chmury kompletnie przysłoniły wierzchołek. Miałem tylko nadzieję, że nie zacznie padać.

Rozpoczęliśmy wspinaczkę na szczyt. Na tym etapie żonie było już dosyć ciężko, ale i motywacja była silniejsza, bo cel znajdował się już naprawdę niedaleka, także dzielnie stawiała kolejne kroki. Minęliśmy przełęcz pod Tarnicą i w gęstej chmurze, z wiatrem smagającym nas po twarzach, dotarliśmy na wierzchołek góry. Widoków oczywiście nie było, ale była za to gorąca herbata. Zrobiliśmy sobie zdjęcie przy tabliczce, dopiliśmy resztę napoju i stwierdziliśmy, że najwyższy czas wracać.

Do Wołosatego zeszliśmy niebieskim szlakiem. Z ulgą powitaliśmy las, który skutecznie chronił przed dającym się coraz bardziej we znaki wietrzyskiem. Trasa była bardziej stroma niż ta, którą wchodziliśmy (duh), ale mimo to nie wspominam jej źle - a tak prawdę mówiąc, kiepsko ją pamiętam. Wydaje mi się, że było kilka drewnianych kładek, oraz w kilku miejscach odcinki ze stopniami, mającymi ułatwić wchodzenie i schodzenie.

Wyszliśmy z lasu i po chwili marszu znaleźliśmy się przy punkcie informacyjno kasowym, gdzie przybiliśmy pieczątki do książeczek. Wkrótce byliśmy też przy aucie i, nieco zmęczeni i zmarznięci, pojechaliśmy do Rymanowa Zdrój na dalszą część naszego krótkiego urlopu.

Aha, i na zakończenie o tym, czemu mnie to wszystko dużo kosztowało. Otóż rozpoczynając trasę postanowiliśmy z żoną nagrać ją na Stravę, którą włączyliśmy odruchowo, bez zastanowienia. Miesiąc później przyszedł rachunek i osiwiałem - 500 złotych... Rzecz jasna złapała nas sieć ukraińska, a więc rośliny roaming poza UE. Ostatecznie udało się obniżyć kwotę do 250 złotych, ale i tak zabolało, no ale cóż, za głupotę się płaci.

Trasa dla zainteresowanych.

#gory #podroze #wedrujzhejto #bieszczady #fotografia
ea3524c9-5a67-450d-8c72-107eb05dc86b
cf6df1c9-404f-4cfa-9320-61d64c95147b
3a9195ae-60d8-4f23-a008-1b3b721f561d
117b6008-12dc-4cd3-82c1-bf5fada27546
6f4bf64c-41e3-4886-ad19-3031989a72b9
trixx.420

znalazłem stare fotki, pogoda byłą wyśmienita, tylko wiało nieziemsko.

6.10.2018

931f7651-6818-4e4c-9d12-d78ef4eb8627
Marchew

@Piechur Te wysokie trasy są piękne.

Gdzieś słyszałem że na Tarnicę znacznie ładniej z Ustrzyk niż Wołosate. Masz może porównanie, czy próbować forsować od Wołosate czy może pętlę tak jak na twojej wyprawie?

esquina

Jak już iść tą pętlę to polecam odwrotnie, aby zejść tą długą łagodną drogą.

Piechur

@Marchew Niestety, to był mój jedyny raz w Bieszczadach do tej pory, odległość jednak robi swoje. Ale pewnie kolejnym razem uderzę właśnie z Ustrzyk - jeśli hejto będzie do tej pory istniało, to dodam relację

esquina

@Piechur wydaje mi się że zrobiłem tą samą pętlę ale odwrotnie i z tego się cieszę bo ten długi łagodny w sumie nudnawy odcinek mieliśmy zmęczeni na powrocie. A stromy łatwiej do góry, lepiej dla kolan.

@Catharsis Ja zawsze słabo trafiam w Tatrach, za to w Bieszczadach ładnie miałem.

Piechur

@esquina Ja akurat taką nudę wolę na koniec, więc moja wersja mi pasowała Zresztą zwykle jeśli jest gdzieś dłuższy kawałek asfaltem, to wolę mieć go z głowy na początku.

Zaloguj się aby komentować

Często pytacie mnie w Swoich @lach, dlaczego kocham "Murice?", właśnie dlatego.
Wolność słowa, na którą Polacy muszą jeszcze zapracować... To jest straszne, ale tak to widzę...
Sam jestem jednym z tych przygłupów, o których piszę...
https://www.youtube.com/watch?v=3Dr7XdvEk0k
#muzyka #bieszczady w komentarzu.
dolitd

Wolność słowa w USA, hahahaha.

Rebe-Szewach

@dolitd No właśnie.

Zaloguj się aby komentować

#chwalesie #bieszczady
Pozdrawiam z wczasów w Bieszczadach, zajebisty wypoczynek, brak kiczu zakopanego, ceny OK
Okrupnik userbar
6cc0ddf8-798c-498c-b1e6-ffea3315f323
AndrzejZupa

Co to są ceny ok? Jakieś przykłady?

Okrupnik

@AndrzejZupa jak oszczędzam na czym się da to tutaj zęby bolą, ale nie wypadają ( ͡° ͜ʖ ͡°)

AndrzejZupa

Ile za Frytki w barze, koszt noclegu?

kokosowa_sniezka

byłam pewna że to ta tama, niedaleko której TC miał wysadzić most xD miłego wypoczynku!

Giban

@Okrupnik Jutro jadę do Wetliny

Okrupnik

@Giban byłem, polecam

Zaloguj się aby komentować

Fotki z ostatniego wypadu w #bieszczady 📷

#podroze #podrozujzhejto #fotografia #mojezdjecie
e91bc37d-912e-47d7-98c7-873dfb9a2331
af1ecfb6-bf0a-4675-9800-b07ef69a32e9
34958db8-17cf-46e7-b4e8-f4beb78ae911
Today

@egzysta wrzucisz fajne foto, a i tak przyjdzie taki jeden, zesra się i śmierdzi.


Nie mogę się doczekać, za jakieś 2 tyg będę znów w Biesach:)

panbomboni

Na Śląsku jest sporo gór jak ta.

jotoslaw

@kopawdupeswiniom od chuja sprzątania jest, cały dół w pociągu do umycia z mielonki i doprzeglądu/naprawy

egzysta

Przecież tory są dla pojazdów szynowych.

Zaloguj się aby komentować

Wywiad ze znanym Bieszczadnikiem "Ryśkiem" opis poniżej.

Jako ciekawostkę dodam że w latach 80-tych kupił 15 ha ziemi w Bieszczadach za równowartość 500zł. Jak się teraz ma czuć młody człowiek kupując kawalerkę za 500 000zł albo 1 ha ziemi po 120 000 - 140 000zł?

---------------------------------------------------------------------------------------------------------

Poznajcie prawdziwego człowieka legendę! Legendę Bieszczad. Rysiek zwany również Prezesem przeprowadził się w Bieszczady już 1981 roku, rozpoczął życie trapera na "Dzikim Wschodzie". Kupił ziemię, wykarczował ją, posiał łąki, zbudował stajnię dla koni i zaczął hodowlę. Mieszkał w stajni bez prądu przez dziesięć lat! Później dołączyła do niego żona Asia i narodził się syn Kuba. Wspólnie prowadzą gospodarstwo agroturystyczne U Prezesa. Można się u nich nauczyć jazdy konnej (pod okiem przodownika Górskiej Turystyki Jeździeckiej) i wybrać na konne obozy i "łazęgi". Rysiek (Prezes) jest w Bieszczadach legendą, gdziekolwiek byście się o niego zapytali, każdy powie, że o nim słyszał lub go zna. Nic dziwnego, bo Prezes Rysiek jako jeden z pierwszych rzucił wszystko i przyjechał żyć w Bieszczadach. Na początku w lesie, w szałasie, później w stajni, a teraz ma piękny dom i 19 koni! Mieliśmy tą przyjemność spędzić z nim i jego rodziną wspaniały czas. Towarzyszyliśmy im podczas jazdy konnej, oglądaliśmy z zaciekawieniem szkołę jeździectwa, a na koniec dnia śpiewaliśmy do późna przy ognisku.

https://www.youtube.com/watch?v=ERHqLuNj_F8

#bieszczady #nieruchomosci #inwestycje #mieszkanie

Zaloguj się aby komentować

Ostatni zestaw fotek z tego wyjazdu, poszedłem z Wetliny na trójstyk granic PL-SK-UA, po drodze walnąłem kilka fotek wyglądających jak rendery z Firewatcha. Fajna to była przygoda, Bieszczady zostają w serduszku i postaram się jak najszybciej zameldować się na cały tydzień. Bardzo podeszła mi ichnia szama, niby zwykłe placki, ale dobre jak cholera
#zielczanwgorach #gory #bieszczady
Zielczan userbar
2e680a1c-0d0d-4f53-bc69-70761fdbbc14
91c86e64-f737-4266-a4c9-c915189c90be
230943e0-f929-4d01-bfa1-57ebc623c00c
5c963344-8c92-4198-a84c-b809b513c298
SuperSzturmowiec

kurde jutro ma padać a człowiek jeden dzień wolnego ma. Do DUPY

tyci_koks

@Zielczan ależ cudownie przeżywać z Tobą taką wyprawę

A jadłeś tradycyjnego bieszczadzkiego naleśnika? Bez tego wycieczka w Bieszczady się nie liczy

Zielczan

@tyci_koks nie, parkowałem samochód w Wetlinie przez płot z Chatą Wedrowca i tam miałem skoczyć na tego naleśnika, ale w sumie zdecydowałem, że wolę placki po bieszczadzku w Cisnej. Z takich mocno regionalnych rzeczy to jadłem fuczki.

ZielonkaUno.

Zdjęcia i widoki są nieprawdopodobne! Powiem Ci szczerze... dobrze, że jesteś! Cieszę się podróżując z Tobą.

Bieszczady piękne i niedoceniane. Większość ludzi woli bardziej popularne Tatry, ale kto odwiedza Bieszczady, ten zawsze wraca zakochany w nich po uszy!

Zaloguj się aby komentować

Następna