Sześciokrotny zwycięzca tytułu Mr. Olympia w kategorii Classic Physique- dzieli się swoimi wskazówkami, co do skutecznej, zdrowej redukcji.
Polecam gorąco.
#hejtokoksy #chudnijzhejto #odchudzanie #dietetyka
Sześciokrotny zwycięzca tytułu Mr. Olympia w kategorii Classic Physique- dzieli się swoimi wskazówkami, co do skutecznej, zdrowej redukcji.
Polecam gorąco.
#hejtokoksy #chudnijzhejto #odchudzanie #dietetyka
@AdelbertVonBimberstein ech baby byś se pooglądał, a nie..

Gość wygląda jak preparat dla studentów medycyny
@AdelbertVonBimberstein raczej jestem ostrożny jeśłi chodzi o słuchanie porad od kulturystów i strongmanów. Nie twierdzę, że Bampsted się myli (nie ogladałem, nei chce mi się), ale goście ładujący w siebie całą aptekę funkcjonują na trochę inncyh zasadach.
Zaloguj się aby komentować
1455 + 1 = 1456
Tytuł: Ultraprzetworzeni ludzie. Dlaczego wszyscy jemy rzeczy, które nie są jedzeniem... i czemu nie możemy przestać?
Autor: Chris van Tulleken
Kategoria: popularnonaukowa
Wydawnictwo: Marginesy
Format: e-book
Liczba stron: 448
Ocena: 3/10
Książka jest raczej słaba merytorycznie…
Już tłumaczę dlaczego: książka jest w całości pisana pod tezę, a wszystkie przedstawione informacje są tak sprytnie manipulowane żeby tylko to potwierdzić.
Co więcej, książka jest po prostu broszurką reklamową dla systemu klasyfikacji żywności NOVA, który nie tylko że jest krytykowany przez środowisko naukowe, ale nawet na pierwszy rzut oka prostego człowieka widać że coś z nim jest nie tak.
Najbardziej urzeka mnie, że w książce występują dwie praktycznie wykluczające się wzajemnie tezy które zamiennie są stosowane do wyjaśnienia tego zjawiska, w zależności od tego które akurat pasuje emocjonalnie do opisywanej anegdotki.
Są to: (będę się do nich odwoływał jako “punkt 1” i “punkt 2”)
1. “W dzisiejszych czasach jemy coś co nie jest i nigdy w historii nie było jedzeniem. Konsumujemy związki które zostały wytworzone w nowoczesnych laboratoriach, wpychamy do gęby sztuczne produkty inżynierii chemicznej, a spychamy na margines prawdziwe jedzenie, naturalne pożywienie, produkty które jedli nasi przodkowie przez miliony lat i do których wyewoluowaliśmy.” Trzeba przyznać że jest to świetnie wzbudzający emocje truizm. Włos się jerzy na głowie, ciężko się z tym stwierdzeniem kłócić, a nawet i nagle człowieka łapie motywacja pt “TO JA BĘDĘ JADŁ NATURALNIE”. Generalnie dobieranie argumentów pod takie zrywy emocji było w książce obrzydliwie nadużywane, ale poczekajcie aż przejdę do… holocaustu.
2. Skład chemiczny jedzenia nie ma ŻADNEGO znaczenia. Suma wartości odżywczych, soli, błonnika, tłuszczu, węgli - to wszytko NIC NIE MÓWI o jedzeniu które jemy, oraz na nic nie wpływa. Zwracanie na to uwagi jest błędem, używanie wskaźników które to podsumowują (jak Nutri-Score) jest błędem, i jedyne na co powinniśmy patrzeć to wskaźnik NOVA zaproponowany przez profesorka z Brazylii w sposób tak arbitralny że aż pomyślicie że upraszczam i spłycam, gdy już go przedstawię.
Więc oto przedstawiam.
Skrót klasyfikacji NOVA:
Grupa 1. Żywność nie przetworzona - owoce, nasiona, bulwy, mleko, jaja, mięso, grzyby, itp.
Grupa 2. Składniki kulinarne - W jakiś sposób obrobione, zazwyczaj spożywane z produktami grupy 1. Ta grupa jest uznawana za pozytywną… bo jeśli ktoś kupuje dużo produktów z tej grupy to znaczy że musi je zużywać do gotowania, a wiec zdrowo je xd Jest w tym jakaś logika, nie powiem xD Przykłady: cukier. No jak kupujesz dużo cukru to raczej już nie kupujesz drożdżówek, które są przetworzone, wiec to dobrze, co nie? Kolejne przykłady: oleje roślinne, masło, smalec, ocet, mąka, miód (tego ostatniego nie rozumiem w sumie).
Grupa 3. Przetworzone rzeczy z grupy 1, poddane konserwacji, oraz uzupełnione produktami z grupy 1. W sumie to większość domowego jedzenia łapie się właśnie tutaj, ale też i kupne rzeczy w puszkach, słoikach, czy butelkach.
Grupa 4. Żeby produkt trafił do grupy czwartej, oznaczanej na czerwono, musi… Składać się z pięciu składników xDDDDDD Nie, to nie żart. Dokładnie w ten sposób profesor Monteiro stworzył swoją skalę. Tak więc książka opowiada o różnych “strasznych” procesach przetwórstwa żywności żeby finalnie za złe uznać wszystko co ma pięć składników lub więcej, kropka. Dodatkowym opisem tej grupy jest że te produkty są tanie, gotowe od razu do spożycia, wyglądają apetycznie, mają atrakcyjne opakowanie, i często kampanie marketingowe. Przykłady: napoje gazowane, energetyki, ciastka, czekolada, lody, cukierki, słodycze, pizza z biedronki, hamburgery, zupki błyskawiczne.
Powiecie tak: “no zaraz, ale przecież produkty z grupy 4 to sam syf z tego co przedstawiłeś w przykładach”. Jeśli tak uważasz to masz racje, ale patrz punkt 2 powyżej: Te produkty nie są zdaniem autora szkodliwe przez to co zawierają, ani przez ilość wartości odżywczych, tylko przez sam fakt należenia do grupy 4, który może wynikać z ilości składników.
Dajcie mi wyjaśnić to jeszcze raz, bo to ważne.
Gość wpakował produkty (o których wiemy że są niezdrowe, bo chociażby dlatego że większość z nich jest zajebana cukrem, dziwnymi dodatkami i tłuszczami trans) do grupy produktów szkodliwych, i teraz mówi że są szkodliwe DLATEGO ŻE SĄ W TEJ GRUPIE. Cała podstawowa zasada forsowana przez pierwsze 150 stron tej książki to właśnie to. Że produkt szkodzi BO JEST W GRUPIE KTÓRĄ NAZWANO ULTRAPRZETWORZONĄ, CO BRZMI STRASZNIE, A NIE ZE WZGLĘDU NA JAKIEKOLWIEK WŁAŚCIWOŚCI FIZYCZNE/CHEMICZNE/BIOLOGICZNE/ODŻYWCZE. Nieźle, co?
Oczywiście tak durny system jest krytykowany w środowiskach naukowych w sposób dosyć bezlitosny. Jak sobie z tym poradzić w książce będącej bezmyślną broszurką reklamową pisaną pod tezę? Ano w sposób Goebbelsowski: wybrać te krytyczne opinie które są pisane przez osoby związane w jakikolwiek sposób z żywnością przetworzoną (np pracowali dla ha tfu Nestlé) a następnie wytknąć im to. W ten sposób można zbudować super aurę oblężonej twierdzy gdzie krytyka systemu NOVA to ostatnia desperacka próba ratowania biznesu przez złe koncerny.
Przejdźmy do rozdziału który bardzo fajnie pokazuje w jaki sposób pisana jest książka.
Żeby ładnie zdemonizować dzisiejsze dodatki do jedzenia przenieśliśmy się w czasie do drugiej wojny światowej, podczas której Niemcom zaczęło brakować tłuszczu do jedzenia. Był to ponoć poważny problem, który trzeba było jakoś rozwiązać. Na szczęście jakiś niemiaszek wpadł na pomysł jak przerabiać parafinę (będącą odpadem z produkcji ropy naftowej) w pierwszy na świecie syntetyczny tłuszcz jadalny. (Tutaj śmieszna dygresja że to było opisywane w atmosferze punktu 1, czyli jedzenia rzeczy które nigdy nie były jedzeniem, ale z tego co zrozumiałem w książce to ostateczny produkt zaliczał się do organicznych kwasów tłuszczowych tych samych co w tkance zwierzęcej, ale teraz patrz punkt 2 - to nie ma znaczenia czym był, albo z czego się składał, ważne że był zły). No więc mamy pięknie nakreślone kto tworzy sztuczne jedzenie - NAZIŚCI! I TO Z ROPY! Mało Ci? No to śmiertelność takiego masła została ustalona przez… średnią długość życia członka załogi ubota w boju, wraz z liczbą 60 dni. Nie było powiedziane wprost że “od tego masła umrzesz w 60 dni”, nie. Było mistrzowsko powiedziane że dłużej żyć nie musisz, a to rozbudza wyobraźnie nawet lepiej.
Mało? No to jeszcze dopiszmy że to masło było testowane w Auschwitz, bo nikt nie wiedział czy serio nadaje się do jedzenia.
No jeśli po takiej mieszance emocji nie czujesz wstrętu do UPF (Ultra Processed Food) to ja już nie mam sił Ci tłumaczyć. Ale czy masło to faktycznie było szkodliwe? A NIE WIEM, TEGO NIE NAPISALI XDDDD
Podoba mi się też, że w paru miejscach autor napisał że schudnięcie gdy jest się grubym jest NIEMOŻLIWE bez operacji, a nawet jak się uda to MUSI BYĆ EFEKT YOYO, a tak w ogóle to otyłość jest ZAWSZE TOTALNIE POZA ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ OSÓB CIERPIĄCYCH NA NIE, i porównał do raka.
Książka totalnie pomija możliwość… Liczenia kalorii. Tak jakby to nie istniało. No po prostu nie da się. Ale z drugiej strony po co miałbyś to liczyć skoro (punkt 2) wartości odżywcze nic nie dają, nic nie wnoszą, nie mają znaczenia, liczy się tylko czy losowy profesor z Brazylii uznał że to czwarta grupa czy nie czwarta grupa. Tylko byś czas tracił.
Generalnie pierwsze 2 części książki były dla mnie okropne i ledwo przez nie przebrnąłem.
A potem?
Potem w sumie zrobiło się nienajgorzej xd
Autor omawiał szkodliwośc różnych dodatków, przywoływał ciekawe badania (chociaż nadal manipulując nimi i np w jednym opisie wspomniał kilkukrotnie o EKSPERTACH i SPECJALISTACH poddanych badaniom podczas gdy wyszukałem na necie że byli to... studenci). Opisywał wiele zbrodniczych praktyk wielkich korporacji i generalnie sypał anegdotkami jak z rękawa.
Mam ból d⁎⁎y, bo ja naprawdę bardzo chciałem się z tą książką zgadzać. Ja nadal szczerze wierzę że śmieciowe żarcie to syf, że korporacje są jednoznacznie złe, a takie Nestle to powinno pójść do rozstrzelania. Ale no ta książka bardziej sprawiła że momentami czułem się jak ich obrońca przed totalnie źle przedstawionym ciągiem oskarżeń a nie hejter, którym w sumie chciałbym być.
Nie wiem czy polecam xD Wołam @rith bo u niego w recenzji podpatrzyłem ten tytuł.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto #dietetyka #dieta

@Barcol Bardzo wnikliwa ocena książki.
@Barcol w sumie sam tytuł książki jest tak ch⁎⁎⁎wy, że mnie zniechęciłby do czytania.
Szarlatani od żywieniowego voodoo zawsze będą wmawiać że należy jeść jak w czasach kiedy średnia długość życia wynosiła 30 lat a dorosły mężczyzna ważył 40 kilo (nasi zdrowi praprzodkowie). Bo przyznanie że dzisiejsza żywność jest lepsza niż kiedykolwiek a przede wszystkim dostęp do niej i jej zróżnicowanie może i było by zgodne z prawdą, ale czy napisałbyś o tym dobrze sprzedającą się książke?
Zaloguj się aby komentować
Siatka wykresów trójskładnikowych pokazująca procentowy udział tłuszczu, węglowodanów i białka w różnych przepisach z allrecipes.com, podzielonych według kuchni: włoskiej, kubańskiej, francuskiej, greckiej, libańskiej i japońskiej. Kuchnia włoska nie wykazuje punktów o wysokim poziomie tłuszczu.
Źródło: https://bsky.app/profile/nrennie.bsky.social/post/3lyutrh6hui2m
#gotowanie #dietetyka #wykresy

Ostatnio kupiłem sobie trochę chudego boczku na spróbowanie - zjadłem pół kilo za raz. Czuję się fit.
Zaloguj się aby komentować
Użytkownik @deafone mnie zainspirował, żeby napisać o efekcie jojo.
Generalnie chyba każdy kto miał kiedyś doczynienia z nadwagą lub otyłością spotkał lub słyszał o tym okropnym powrocie wagi po odchudzaniu. Ale czy da się jakoś uciec przed tą mityczną hydrą?
Warto najpierw zobaczyć z czego wynika efekt jojo. Najczęściej jest doświadczany przez osoby, które schudły stosując restrykcyjną dietę. Takie diety, modne swego czasu w różnych czasopismach, zwykle charakteryzują się bardzo niską kaloryką. Często są nastawione na krótki czas stosowania, szybkie efekty i nie zawierają żadnych instrukcji co po x tygodniach stosowania tej diety mamy robić. W efekcie dochodzimy do takiego przecierpienia tego miesiąca jedzenia tylko kapusty lub picia tylko soków, na wadze widzimy spadek (zazwyczaj wody i treści jelitowej), a później jak przejdziemy przez ten okres walki z własnym organizmem o żywienie się 500 kcal dziennie dochodzimy do końca, nie mamy instrukcji co dalej i wracamy do poprzedniego żywienia, które doprowadziło nas do nadwagi w pierwszej kolejności. Dodatkowo jest ono teraz wspierane przez efekt głodówkowy, udowodniony w minesockim eksperymecie głodówkowym, w którym to efekcie mózg i hormony nakłaniają nas do jedzenia więcej niż przed dietą, bo trzeba odnowić zapasy i zgromadzieć ich więcej na wypadek kolejnych takich durnych pomysłów z naszej strony. No i zamiast bikini body mamy jojo body. Efekt jojo może też zajść przy stosowaniu odpowiedniej kaloryki diety odchudzającej, jeśli nie wprowadzimy stałych zmian w nawykach żywieniowych i nie zmienimy swojego podejścia do żywienia, ale tam chociaż nasz własny organizm nie wali w nas hormonami głodu, bylebyśmy tylko zjedli więcej. Dlatego do diety warto podejść jak do ewolucji sposobu żywienia nie jak do walki do wygrania, po której w końcu będę mógł znów zjeść chipsiki.
Efektu jojo możemy uniknąć jeśli odpowiednio podjedziemy w trakcie diety do tworzenia zdrowych nawyków. Zależy nam na tym, by dieta, którą stosujemy była dostosowana do naszych preferencji smakowych i nie wykluczała dużych grup produktów bez konieczności (np alergii, nietolerancji). Jej kaloryka powinna być niższa od naszego wyliczonego CPM o 300-1000 kcal przy czym za optymalne uwaza się 300-500 kcal, a wyższe wartości deficytu stosuje się zazwyczaj u osób z otyłością 2 i 3 stopnia. Ja osobiście przez cały okres mojej diety jadłam sobie troche chipsów (zazwyczaj do zupy krem) i robiłam słodkie posiłki bo lubię słodycze. W ten sposób nie musiałam walczyć z sobą, by nie jeść tych rzeczy i teraz nie mam potrzeby się na nie rzucić. Warto skupić się na wyborze produktów bogatych w kwasy omega 3, tłuszcze nienasycone i ograniczać troche udział tłuszczy nasyconych w diecie. Do każdego posiłku warto tez dodać źródło białka celem dbania o mięśnie i zwiększenia sytości oraz błonnika celem zadbania o zdrowie jelit. Nie warto też bać się węglowodanów, chociaż większość powinna pochodzić z źródeł nieprzetworzonych. Białko jest o tyle ważne, że nie chcemy doprowadzać do niedożywienia bialkowo-energetycznego, w którym nasz organizm zacznie spalać część mięśni by zdobyć potrzebne mu do życia białko. W przypadku spotkań z znajomymi czy imprez rodzinnych też warto sobie pozwolić na pełne uczestnictwo z pamiętaniem, że kolejnego dnia wracamy na tory standardowego żywienia. Takie podejscie do samego jedzenia pozwoli nam nie czuć frustracji. Oczywiście warto tez wprowadzić ruch, bo choć nie jest on sam jakiś bardzo odchudzający, to trochę zwiększa nam CPM oraz dba o nasze mięśnie i dobre samopoczucie.
Kiedy już mamy naszą docelową masę ciała to jeszcze nie skończyliśmy. Badania pokazują generalnie, że jeszcze przez 1-2 lata mamy większe szanse na efekt jojo. Po tym okresie większość badanych osób, którym udało się utrzymać masę ciała nie wraca już do nadwagi i otyłości. Tutaj też warto mieć plan. Najpierw chcemy stopniowo wyjść z deficytu jedząc nieco więcej kcal z tygodnia na tydzień, a następnie utrzymać nowe żywienie na poziomie CPM z zachowaniem tworzonych w czasie diety nawyków. Warto zastanowić się jakie zdarzenia mogą wrzucić nas z powrotem na stare tory i jak możemy obejść te sytuacje, by ułatwić sobie sukces. W moim przypadku takim przeszkadzaczem będzie ADHD i niska świadomość sygnałów głodu i sytości oraz tendencja do impulsywnego podjadania. Żeby uniknąć tego problemu nauczyłam sie sięgać po jedzenie w ustalonych godzinach w trakcie trwania diety i będę przygotowywać sobie preapmeal, żeby zawsze mieć gotowe jedzenie. Wiem też, że potrzebuję przestrzeni na dopaminowe przekąski dlatego nie pokrywam 100% zapotrzebowania energetycznego preapmealem tylko zostawiam sobie przestrzeń na zjedzenie chipsów czy słodyczy. Zostawiam sobie też treningi i zawczasu planuje zestawy na 8 tygodni, bo jak mam to uwzględnione w planie na dany tydzień to to zrobię, jak nie mam to zorientuję się w niedzielę wieczorem, że cały tydzień nie robiłam treningów. Dbam też o aktywność poza treningową robiąc codziennie 13 tysięcy kroków. Dla każdego te triggery i rozwiązania będą inne, ale mam nadzieję, że łapiecie o co biega.
Jak macie jakieś pytanka to dawajcie znać w komentarzach, z chęcią odpowiem 😃
#efektjojo #odchudzanie #dietetyka #wiedzatopotenga #odchudzajzhejto
@Cathelek Niekoniecznie. Wykluczyłem większość węgli (zwykle są jako czity a nie codzienne jedzenie), niemal nie jem błonnika (tzn jem ale okazjonalnie a nie codziennie), żywię się głownie nieprzetworzonym, czerwonym mięsem, jajami itp. Schudłem 60kg i nie mam jojo od kilku lat. Smutna rzeczywistość jest jednak taka, że do końca życie będę musiał "trzymać się za mordę", aby utrzymać szczupłą sylwetkę.
@Cathelek to nie jest "mitczna hydra"... Z całym szacunkiem, ale Twój komentarz wygląda jak ChatGpt, który nie uwzględnił czynnik psychiczny.
@Cathelek Brawo, sam miałem podczas przygody z odchudzaniem jeden dość mocny efekt jojo, ale udało się.
Generalnie pełna zgoda, najlepiej już jak w pewnym momencie rozsądny i ulubiony rodzaj ruchu oraz świadome żywienie to Twój styl życia.
Wtedy wiesz co jest dla Ciebie nie tylko zdrowe ale też smaczne, "dieta" już nie kojarzy się z "karą", tylko zwyczajnie sobie żyjesz
W momencie gdy w ulubionym sporcie masz progres i Cię to kręci to raczej szanse na ponowny efekt jojo maleją, na dodatek ta sama "dieta" może ulegać zmianom, by dostosowywać się pod obciążenia treningowe, np. starty w zawodach, mocniejsze/słabsze dni treningowe, roztrenowanie itd itp.
Zaloguj się aby komentować
Jako że w sobotę się leniłem i nie chciało mi się robić wpisów dziś wrzucam raport z diety. Wczoraj spacer 8000 kroków i pół godziny na rowerze stacjonarnym z racji że padało.
Było: 99,5kg
Jest: 98,5kg
Od tego momentu zwalniam z dietą, jadłem 1800kcal przy małej aktywności fizycznej i chudłem 1kg+ tygodniowo. Obecnie ustawiłem sobie w aplikacji 0,5kg, kcal skoczyły do 2200 dziennie. Głównie robię to żeby uniknąć jojo i utrwalić to co już osiągnąłem.
Widać że centrymetrow mi sporo zeszło bo w piątek założyłem spodnie od garnituru kupionego gdzieś z 10lat temu i się zmieściłem i nawet był wygodny :D
Dzisiejsze śniadanie to jogurt z dodatkami a na obiad ćwiartka z kurczaka, warzywa i trochę ryżu.
#hejtokoksy #dieta #dietetyka #chwalesie


@dildo-vaggins co to za appka?
Zaloguj się aby komentować

Cukier trzcinowy to wciąż sacharoza, czyli ta sama cząsteczka, która zawarta jest w cukrze białym. Na ich tle syrop glukozowo-fruktozowy nie jawi się wcale jako „zdrowsza” alternatywa – wyjaśnia dr Katarzyna Wolnicka, specjalistka w dziedzinie dietetyki i edukacji żywieniowej z Instytutu...
Jestem fanem dobrych parówek, czasem wsunę dla smaka msg vifonka.
Ale jak widzę coś takiego, to bełt się sam ładuje xD
Podobno Ania robi takie Robercikowi przed ważniejszymi meczami, tylko jeszcze majonezu daje. I wtedy Robercik najwięcej goli strzela, bo ma dużo energii.
Widac ze koniec miesiaca.
Zaloguj się aby komentować
I znowu Garmin oszukuje xd
Co już zauważyłem bardzo słabo algorytm radzi sobie z aktywnościami, które z pewnością spalają pewną ilość kalorii, a których on nie zauważa albo liczy bardzo skromnie.
Dzisiejszy, co prawda nie jakoś super intensywny ale zawsze, spacer policzył mi za 190 kcal. 2.5 godziny chodzenia i 12 km z 113m przewyższenia no i w sumie nie zgadzało mi się.
Skonsultowałem się zatem z chatgpt z prośbą o oszacowanie, oraz nawet dałem mu wykres tętna i oto co oszacował
Świetne doprecyzowanie! Jeśli przewyższenie było 113 metrów (a nie 300), to Twoje spalanie wyglądałoby tak:
Dane:
waga: 79.5 kg
dystans: 12 km
czas: 3 godziny (z tętna wynika, że wliczałeś postój)
średnie tętno: 77 bpm
przewyższenie: 113 m
Szacunkowe spalanie:
marsz po płaskim: ~150–180 kcal/godzinę
3 godziny: 450–540 kcal
dodatkowe kalorie za przewyższenie 113 m: ~30–50 kcal
Łącznie:
ok. 480–590 aktywnych kalorii
Czyli nadal wyraźnie więcej niż te 190 kcal z zegarka, mimo mniejszego przewyższenia. Wygląda na to, że zegarek bardzo mocno obciął spalanie przez niskie tętno — co jest typowe, jeśli wędrówka była luźna i w strefie "rozmowy" (czyli lekkiego wysiłku, dla organizmu praktycznie spacer).
Oraz przygotował mi taką tabele (pic rel) co zgadzałoby się zarówno z moimi szacunkami jak i odczuciami (moje uczucie głodu nigdy mnie nie zawodzi jeśli chodzi o wskazanie czy jestem w deficycie xd
Za to jeśli chodzi o dynamiczne aktywności, to nadal będę miał duże zaufanie we wskazanie algorytmu.
Dojrzewam również aby ustawić sobie kalorie "na sztywno" bo wszystkie kalkulatory wyznaczały mi zerowe zapotrzebowanie (brm plus aktywności) na 2 800 kcal- co pokrywa się ze średnim spalaniem z całego poprzedniego roku wskazanym przez garmina.
Wiem... Komplikuje podejście do kaloryki- ale U MNIE NA RAZIE DZIAŁA- u ciebie może być inaczej.
#galaretkanomore #liczeniekalorii #dietetyka #chudnijzhejto


W ogóle
"Spalanaia"- teraz zauważyłem. Naucz się maszyno poprawnie po polsku xd
Zaloguj się aby komentować
Potrzebuje speca od chemii, dietetyka.
Na zdjęciu bardzo popularny suplement wśród sportowców w USA. Skład podany na stronie. Z chatemgpt przygotowałem listę zakupów, kluczowe 9-12 składników. Planuje zrobić sobie własną mieszankę, tylko zamiast płacić 70 dolarów za 15 porcji dam 22 zł za 20 porcji (kazda 5g).
Czego nie przemyślałem, jak zapakować 5g porcje?
#suplementy #hydepark #dietetyka

@Zapster odmierzać jak kreatynę i do wody albo do ryja od razu?
@Zapster generalnie poza spiruliną, która faktycznie jest superfood to co to ma dawać? Nie lepiej zjeść kalafiora albo brokuł ze szpinakiem?
Zaloguj się aby komentować

Instytut Matki i Dziecka nie zaleca stosowania diety wegańskiej u małych dzieci. Dieta wegetariańska w tej grupie wymaga zaś odpowiedniego zbilansowania, regularnych badań krwi i w przeważającej liczbie przypadków suplementacji - wyjaśnił PAP dietetyk dr Karol Makiel.
W poniedziałek media obiegła...

Niekorzystne doświadczenia z dzieciństwa (ACEs), takie jak np. przemoc czy zaniedbanie emocjonalne, mogą mieć istotny związek z nawykami żywieniowymi w dorosłości - wynika z nowych polskich badań. Może to być powiązane m.in. z trudnością w regulacji emocji.
"W ostatnich latach wzrasta...
#starszezwoje #heheszki #dietetyka #medycynaalternatywna ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Słonina rolowana😋

@Big__lebowski Caffe Kattowitz?
@Big__lebowski Amerykański generał z Oślej woli? xD
Zaloguj się aby komentować
#kawa #dietetyka #zdrowie
ozstrzygnijmy to raz na zawsze, kawa jest:
Zależy ile kg i z jak wysoka zrzucona, ale podawana podskórnie nie powoduje slepoty, chyba że akurat staniesz na minie przeciwpiechotnej albo masz przypadek mankuta w dalekiej rodzinie (np. wśród koniowatych).
Mam nadzieję, że udzieliłem szczegółowej odpowiedzi na szczegółowe pytanie.
@hapaczuri Sama mroczna czarna kawa vs to zalewane latte-słodkie-coś ze sklepu z 80-90% z cukru, zgadnij co zdrowsze
Zaloguj się aby komentować
rozstrzygnijmy to raz na zawsze #sniadanie #zdrowie #dietetyka
Byleby makro w ciągu doby się zgadzało i tyle
śniadanie >> obiad >> kolacja
@hapaczuri Posiłki nie dzielą się na ważne i nieważne tylko na smaczne i niesmaczne. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zaloguj się aby komentować
Odchudzam się już jakiś czas i wraz ze zmianą masy tracę trochę perspektywę własnego wyglądu. Osiągam kolejne pułapy minimum, o których (będąc dużo cięższy) myślałem że mi wystarczą. Zastanawiam się jednak gdzie się zatrzymać. Mam 192 cm wzrostu i są dla takich wymiarów różne zalecenia. Najłatwiej wzorem Broca 192 cm – 100 = 92 kg. Gdzieniegdzie widzę że u młodych mężczyzn należy odjąć 5%. Ale nikt nie pisze kto to jest ten "młody" mężczyzna i do ilu lat te 5% odejmować.
Jestem też raczej masywnej budowy, od dzieciaka silny, ostatniego roku ćwiczę - trochę ketla, trochę orbitrek, tyle co w domu. Ale i żaden ze mnie kark i chcę żeby tak pozostało. Zastanawiam się jednak gdzie się z tą masą zatrzymać? Z BMI to mi wychodzi że powinienem ważyć od 69 do 92, stąd przez dłuższy czas myślałem czy nie celować w środek tego zakresu, ale czy warto? Czy BMI jest w ogóle sensowną metodą wyznaczania masy?
#diety #dietetyka #silownia #hejtokoksy #odchudzanie #waga #dieteteyk
@Gracz_Komputerowy Zmierz sobie procent tłuszczu, następnie ustal sobie w co celujesz (picrel), i redukuj aż nie osiągniesz oczekiwanego poziomu. Redukowanie do środka BMI, przy tym wzroście, i ćwiczeniu doprowadzi do utraty mięsni oraz siły.

Zaloguj się aby komentować
Największa firma w Europie Novo Nordisk przerosła państwo, w którym działa, pozwoliła wydać rekordowe wartości na obronność, a nawet wesprzeć Ukrainę
A wszystko dzięki lekowi na odchudzanie.
Dania osiągnęła dzięki niej czterokrotnie lepszy wynik ekonomiczny niż średnia europejska, a firma ma ogromny problem – zbyt wielki popyt na ich produkt. Firma musi szukać nowych miejsc rozwoju, ogromnie zwiększać zatrudnienie, a od jej losów zależą nawet emerytury Duńczyków czy ceny hipotek.
Na otyłość cierpi nawet miliard ludzi na świecie, a jej w leczeniu oczywiście nie ma prostych rozwiązań. Do teraz, ponieważ duńska firma przy współpracy z amerykańskimi i kanadyjskimi naukowcami znalazła nowe rozwiązanie.
Jest to nowy lek stosowany w terapii cukrzycy. Lek udaje hormon uwalniany po jedzeniu i zmniejsza apetyt.
Badania nad hormonem jelitowym GLP-1 rozpoczęły się 40 lat temu, jednak nie udawało się go opanować, ponieważ zbyt szybko się rozkładał. Przełomowa okazała się… jaszczurka. Heloderma arizońska to amerykański gad, który zaskakująco długo potrafi przetrwać z pustym żołądkiem. Dzieje się to dzięki temu, że potrafi skutecznie spowalniać przemianę materii i utrzymywać stabilny poziom cukru we krwi. Hormon za to odpowiedzialny został skopiowany, by w końcu stać się nowoczesnym lekiem na cukrzycę… i otyłość.
Semaglutyd pozwala zrzucać wagę bez wysiłku. Dzięki niemu pacjenci zwyczajnie jedzą mniej i chudną. Bez diet, bez treningów. Po prosty tracą ochotę by dużo jeść.
Lek wyprodukowany przez duńską firmę to Ozempic. Sukces jest fenomenalny, zapotrzebowanie ogromne, zyskała na tym cała duńska gospodarka i każdy Duńczyk, jednak zależność kraju od jednej firmy niesie za sobą ogrom ryzyka (tak jak oberwała Finlandia, gdy upadała Nokia odpowiadająca za 4% fińskiej gospodarki).
Miasteczko Kalundborg dzięki Ozempicowi w ciągu dekady stało się 10 razy bogatsze. Produkowana jest w nim połowa insuliny sprzedawanej na świecie. Zarabiają tam nawet miejscowe kwiaciarnie, które dostarczają prezenty dla nowych pracowników. Firma ma wybudować w mieście nowy dworzec kolejowy, założyć uniwersytet biotechnologiczny, a rząd ma doprowadzić do miasta nową autostradę.
Firma, która od stu lat działała na stabilnym, ograniczonym rynku leków dla cukrzyków, dziś ma do zdobycia miliard potencjalnych pacjentów na świecie. Jej wartość przebiła pół biliona dolarów. Żadna firma w Danii nie ma szans konkurować z nią o wykwalifikowanych pracowników, tam gdzie firma zaczyna się budować zaczyna brakować firm betoniarskich i zbrojeniowych, tam gdzie koncern zaczyna zatrudniać, zaczyna brakować mieszkań. Fundacja firmy przeznacza tyle grantów, że Dania nie jest w stanie tego wchłonąć i płyną za granicę.
W tym przypadku od przybytku głowa boli.
Żródło: Codzienny podcast gospodarczy w TOK FM
#wiadomosciswiat #ciekawostki #dietetyka #dieta #dania #odchudzanie

@smierdakow a wystarczy zmniejszyć ilość węglowodanów w diecie i efekt ten sam...
Ale lepiej szprycq
@Pan_Buk co to za życie? Dłuższe ;)
o coś dla mnie
Zaloguj się aby komentować
Według nowego raportu WHO na świecie więcej osób dotyka otyłość niż niedożywienie
Ponad miliard osób na świecie jest otyłych, podaje Światowa Organizacja Zdrowia.
Otyłość jest tak powszechna, że w większości krajów stała się bardziej powszechna niż niedowaga, w tym w wielu krajach o niskich i średnich dochodach, które wcześniej borykały się z niedożywieniem.
Z raportu wynika, że w latach 1990–2022 wskaźnik otyłości wśród dorosłych wzrósł ponad dwukrotnie, a wśród dzieci i młodzieży w wieku 5–19 lat wzrósł ponad czterokrotnie.
Jak wykazała analiza, w tym samym okresie odsetek dziewcząt, chłopców i dorosłych, u których stwierdzono niedowagę, spadł odpowiednio o jedną piątą, jedną trzecią i połowę.
#wiadomosciswiat #dietetyka #medycyna
to nawet chyba nie wg najnowszego
To chyba dobrze, co? W pewnym sensie.
@smierdakow spokojnie, już pracują nad rozwiązaniem tego problemu.
Zaloguj się aby komentować
Co jest cenniejsze dla organizmu i ogólnie przewodu pokarmowego, kefir czy maślanka?
#zdrowie #jedzenie #dieta #dietetyka
Fajki i czarna kawa na pusty zoladek
@Rebe-Szewach kultury kefirowe mają w sobie bakterie kwasu mlekowego, octowego i drożdże. Maślanka zazwyczaj ma w sobie tylko bakterie kwasu mlekowego.
A jak kefir to tylko z Krasnego stawu mmm
Zaloguj się aby komentować
Indeks sytości, jak należy go czytać?
Wzorcem dla tego indeksu jest biały chleb. Czyli zjedzenie określone ilości kcal z białego chleba np. 100kcal białego chleba daje 100% sytości.
Zjedzenia 100kcal Croissanta daje 47% uczucia sytości jakie daje 100kcal chleba, czyli trzeba zjeść 212,77kcal Croissanta aby poczuć taką samą sytość.
Zjedzenie 100kcal gotowanych ziemniaków daje 323% uczucia sytości czyli wystarczy zjeść 30,96kcal gotowanych ziemniaków aby poczuć taką samą sytość.
Proste i genialne, może pomóc wielu ludziom w odchudzaniu. Czemu nigdy o takiej tabeli nie słyszałem, pewnie spisek BIG FOOD?
#dieta #dietetyka #odchudzanie #postprzerywany #jedzenie

@SiostraNieZdradziDziewczynaTak A sytosc przypadkiem nie jest indiwidualnym odczuciem?
Jakies to takie, no niewiem
@SiostraNieZdradziDziewczynaTak gosciu jak bedziesz zarl same wegle jak bialy chleb i ziemniory, to ci wy⁎⁎⁎ie insulina w kosmos, i nic ci nie da ta sytosc na godzine, jak po godzinie znowu bedziesz glodny
Coś mi podpada to Cereal tak wysoko. Sytość w takim posiłku gwarantuje raczej mleko, które mnie np. osobiście zatyka na długo, ale samych płatków mógłbym opierdzielić paczkę i po 2 godzinach jeść dalej. Honeysmacks więcej od chleba?
No i oczywiście ziemniak jest król diety jak lew jest król jungli, ale Big Cereal zdemonizował prawilnego kartofla a wmówił dorosłym ludziom, żeby dzień zaczynać od deseru.
Aaaa i gdzie chicken breast?
Zaloguj się aby komentować
Możecie polecić jakąś dobrą wagę do ważenia się? W ogóle jest sens inwestowania w te z apkami, co kopią pradem i potem pokazują poziom tkanki tłuszczowej i inne takie, czy zwykły scam?
#hejtokoksy #zdrowie #dietetyka
@moll
Mam dwie wagi „smart”. Najważniejsza dla mnie funkcja w nich jest zapis pomiarów do apki.
Czy te wagi są „dobre”? Nie wiem. Mogę postawić obie wypoziomowane i wynik na obu różni się o ok 600-700. Nieskarbową bauera pokazuje jeszcze inny wynik.
I w sumie to stwierdziłem że wybieram tę która ma lepszą (bardziej „prywatną”) apke.
Bo w sumie nie mam jak sprawdzić tych botyfatow itp.
Jedna za chwilę laduje na allego. Jescze nie wiem która ale dwóch nie potrzebuje.
Ta z fajniejsza apka ma wszytko ok. Ta z gorszą ma fajny wyświetlacz i pokazuje progonoze pogody :) nie żeby było mi to do czego potrzebne ale mnie śmieszy.
@moll nie wiesz bo nie wiem czy polecam :)
Ale ja a z nich to healthkeep a druga to Withings.

@moll Ja kupiłem kiedyś EufyLife czy jak to tam leci, która mierzy poziom tkanki tłuszczowej tylko przez stopy. Na siłowni używałem też trochę bardziej zaawansowanego sprzętu, gdzie są jeszcze rączki do trzymania. Ta pierwsza zawyża o jakieś 40%, a ta druga zaniża. Realnie jestem gdzieś po środku. xD także raczej bym brał tylko coś co ma Bluetooth i mierzy tylko masę ciała.
Zaloguj się aby komentować