Nie jestem na⁎⁎⁎⁎ny, ale niewiele mi brakuje, pierogi zrobiły swoje. Chryste panie jaki jestem obżarty.
Idę spać. Kocham was wszystkich, cmok cmok.

Dobranoc.


#opornikcontent #bron #oporniktojednakjestpojebany #dzieci #rodzicielstwo

9ced3947-0197-4bcf-b48c-63effc62dc85
Opornik userbar

Zaloguj się aby komentować

Anji Bai Cha – biało-zielona? Ta chińska herbata jest dostępna w sklepach internetowych, może wręcz stacjonarnych. Skąd się wziął ten Aragorn wśród herbat? Opisywana być miała jako roślina o białych liściach (stąd jej nazwa, biała herbata dosłownie) w czasie panowania dynastii Song, a konkretnie okresu Qingli (1041–1048 n.e.), gdzie została opisana jako „herbata o białych liściach, której młode pąki są cienkie jak arkusz papieru” i ceniona wysoko przez chińskich ludzi. Później została opisana przez samego cesarza Huizonga na początku naszego XII w. jako posiadająca wiotkie, bladożółto-białe i bardzo cienkie liście. Napisał też, że została odkryta, nie wyhodowana. I wówczas historia się urywa. Nie jest wiadomym co robiły drzewka/krzaki herbaty w czasie inwazji na Chiny tych i owych, ani podczas wojen domowych. Następna informacja pochodzi z pierwszej połowy lat 80-tych XX wieku jako że wtedy znaleziono pojedynczy krzew herbaty o frapujących bladych liściach. I wtedy gdy odkryto ostatnie drzewko zaczęto pozyskiwać sadzonki i wegetatywnie je rozmnażać. Pierwszą partię herbaty komercyjnej otrzymano mniej więcej po 10 latach prac, kultywator zarejestrowano po kolejnych dziesięciu, od 2004 r. herbata jest chroniona geograficznie – można kultywator uprawiać jedynie w powiecie Anji w prowincji Zhejiang – co tłumaczy w jakiś sposób czemu jest taka droga.

Swą bladą barwę Anji Bai Cha zawdzięcza osobliwemu składowi wiosennych liści, które zawierają w sobie chlorofil, to właśnie jemu zawdzięcza swą nazwę biała – obrabiana jest jak zielona. (trzecie ujęcie to pokazuje). Liście zbierane są jedynie wiosną. Dalsza część obróbki jest już standardowa – zbiór ręczny, prażenie na patelni aby zatrzymać oksydację, kształtowanie – susz przypomina sosnowe igiełki. (ujęcie 1) Herbata pachnie lekko warzywnie, rzekłbym świeżymi warzywami – groszek byłby chyba najlepszym porównaniem. Na paru listkach zauważyłem dziurki, co stanowi dobry omen, bo jak głosi stare chińskie przysłowie nietrudno o smaczną herbatę z Chin, trudno o nieprzenawożoną. I "nieprzepestycydowaną''.



Zaparzałem ją zgodnie z radą sklepu w temperaturze 80 stopni przez 2 minuty (ujęcie 2 – po 1 zaparzeniu). Ilość suszu to było 5 gramów/czajniczek. Szybko pieszczotliwie przezwana andżibą, dawała cztery zaparzenia, dwa po dwa razy. Jej smak był wiosennie świeży, warzywnie kojący, z wyczuwalną zielonością. Czyli tym czymś co mają herbaty z Japonii. Ale łagodniejszego i słodszego. Taka „biała” wersja gyokuro.



Trochę dziwnie wyszło, że część historyczna i biologiczna zajmują 4x więcej tekstu niż sam opis zaparzania, ale w wypadku tej herbaty jej nieoczywista historia jak i biologiczna anomalia okazały się dawać rzeczywisty efekt. Ta herbata jest po prostu świetna i warta swojej ceny, niewątpliwie najciekawszą herbatą i najlepszą herbatą jaką piłem w 2025 r., polecam. Andżiba smakuje jak maj.

#herbata #zielonaherbata

d30d827d-2db4-41cb-aec8-51a85f57703a

Zaloguj się aby komentować

1764 + 1 = 1765


Tytuł: Dom zła

Autor: Jakub Rutka

Kategoria: kryminał, sensacja, thriller

Wydawnictwo: Znak JednymSłowem

Format: książka papierowa

Liczba stron: 368

Ocena: 7/10


Dawno nie czytałem w papierze, a nadarzyła się ku temu okazja, bo dostałem książkę na prezent.


Rutka składa współczesny kryminał na styku fikcji i true crime: po anonimowym telefonie popularny podcaster Jacek Gadowski wkracza w sam środek sprawy brutalnego mordu z lat 90. o którym miasto zapomniało, opuszczonego nawiedzonego domu, który dalej zabiera tchnienia kolejnych istnień i policji, która nieudolnie próbuje rozwikłać sprawę. Stare akta, niechętni świadkowie, układy i półsłówka - to śledztwo bardziej o pamięci i milczeniu niż o efektach pracy policyjnych detektywów.


Najmocniej działa atmosfera: duszna, małomiejska, z plotką jako walutą i poczuciem, że każdy coś wie i pamięta, ale nic nie powie. Krótkie, podcastowe rozdziały nadają rytm, a Gadowski nie jest żadnym supergliną - to uparty reporter, który badając kolejne tropy popełnia błędy, ale brnie dalej. Dzięki swojemu uporowi odnosi mniejsze lub większe zwycięśtwa, w przeciwieństwie do policji, która utknęła w "martwym" punkcie. Kolejnym bohaterem jest Ostrołęka: miejsca, detale i ulice - ten lokalny sznyt realnie podkręca immersję (stąd moje dodatkowe pół punktu, za powrót w rodzinne strony).


Słabiej bywa w środku, gdzie tempo delikatnie siada, a część zwrotów akcji okazuje się zbyt przewidywalna. Antagonista momentami działa dla zasady, zamiast naprawdę zaskakiwać motywacją, a finał, choć solidny i domykający, daje satysfakcję, ale niekoniecznie opad szczęki, których oczekujemy w kryminałach.


Udany, mroczny debiut z kapitalnym punktem wyjścia i klimatem, który robi połowę roboty. Plusy przede wszystkim za atmosferę, formę i lokalność. Minus za kilka fabularnych skrótów i nierówne tempo po drodze. Jeśli lubisz true-crime przeniesione do fikcji i małomiasteczkowe tajemnice, sięgaj po nią śmiało. Historia Jacka Gadowskiego doczekała się kontynuuacji w książce "Tarocista".


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik: 203/128

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

3f0d42fb-c4c4-4766-a243-f7cc979ddf22
Vampiress

@WujekAlien o, jak akcja się dzieje na Kurpiach, to trzeba przeczytać

WujekAlien

@Vampiress polecam, tu Ostrołęka jest nieźle oddana

Zaloguj się aby komentować

Fajnie się to w tym roku poukładało, że po świętach są 2 dni na ogarnięcie.

Właśnie poklikałem wszystkie zakupy online co zawsze gdzieś tam nie ma czasu do tego przysiąść, poszperałem jakieś graty do aut co dopiero wiosną zacznę robić ale części już znalezione i zamówione.

Jutro człowiek się wyśpi i wstanie o tej 6 (może deczko wcześniej) i jeszcze cały dzień wolny


Jak widzę co się dzieje na mieście to powrót do pracy będzie intensywny (kolizje, wypadki etc).

#hejto

Zaloguj się aby komentować

emdet

@DerMirker generalnie zgadzam się z treścią posta xD ale dla pocieszenia, nie widzę tak przymocowanych pleców szafy po raz pierwszy

bartek555

Kto nigdy gwozdziem nie przestrzelil niech pierwszy rzuci kamieniem

Zaloguj się aby komentować

1038 + 1 = 1039

Tytuł: Bugonia

Rok produkcji: 2025

Reżyseria: Yórgos Lánthimos

Czas trwania: 2h

Ocena: 8/10

Bugonia to czarna komedia, która bardzo dobrze punktuje dzisiejsze społeczeństwo. Zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Szczególnie podobała mi się gra aktorska głownych bohaterów, Jesse Plemons zagrał rewelacyjnie, a pani Emma Stone na swoim bardzo dobrym poziomie, ale potrafi lepiej. Muzyka podkreślała klimat absurdu rozgrywającego się w tym filmie. Fabuła wciągnęła mnie od początku do końca. Zakończenie trochę minus. Niby trochę zaskakujące, ale niepotrzebnie moim zdaniem na siłę wymyślne za bardzo. Jeden z ciekawszych i lepiej zrealizowanych filmów, jakie dane mi było obejrzeć w tym roku.

Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app

#filmmeter #filmy #ogladajzhejto

0b064af8-fe3e-4b82-9a82-68dfee8dc5a9
kopytakonia userbar
RogerThat

Plemons to mój jeden z ulubionych aktorów odkąd od widuję u Lantimosa, a Emma w sumie tak samo.

Zgadzam się z opinią, z tym że mi się zakończenie podobało. Nie zmieniało nijak wydźwięku filmu i nie ściągało na siebie całej uwagi, bo wiadomo, że było jakby "dla zabawy", za to mnie właśnie rozbawiło bardzo. Szczególnie fragment, gdzie Emma mówiła, dlaczego nie mogła się połączyć.

Sofon

IMHO, film roku, ciekawe jak odnajdzie się w konkursach, niemniej na amerykańskie nagrody raczej nie ma co liczyc

kopytakonia

@Sofon ja nie wiem czy dałbym go do filmów roku, bo nie ogladalem jeszcze JEDNA BITWA PO DRUGIEJ

Sofon

@kopytakonia no wiem ,też się nad tym zastanawiałem i wczoraj prawie bym się wybrał na "Jedna bitwa.." ale wolałem iść na Jarmusha, z czego jestem bardzo zadowolony, niemniej wracając do Bugoni to wiem że smakosze plują ze to remake, niemniej obejrzałem tez film na podstawie oryginalnego scenariusza: koreański "Save green planet" z 2003. i Wypada zupełnie blado na tle współczesnej wersji bo doszła MASA odniesień do aktualnych problemów trapiących współczesny świat rozwinięty [płaskoziemcy,szury,incele, korporacyjny wyzysk, seksualni predatorzy i ich ofiary, eko-swiry i rzeczywisty odcisk ludzkiego kopyta na tej nieszczęsnej planecie, zupdejtowana Genesis która godzi wszystkich albo przynajmniej taki sprawa wrażenie, a na koniec jeszcze oberwiemy Bułchakowem] (he, he)

Dybala

@kopytakonia Gdyby nie żałosna końcówka to może i tak. Kolejny film, w którym nie wiedzieli jak skończyć, więc dali groteskowe, abstrakcyjne, jakby z zupełnie innego filmu. Przez to max 6/10.

kopytakonia

@Dybala No mógł się zakończyć na tej scenie w karetce i tyle. Ale aż tak obniżać mu ocenę, za to, że się zakończył nieco szalenie to osobiście się nie zgadzam.

Zaloguj się aby komentować

vredo

@dolchus We Wrocławiu nawet jak zimy nie ma to tramwaje robio bredgensy xd

Tramwaj z Wrocka:

https://www.youtube.com/watch?v=WLugq3aEvcg

PrzylecialWiekszySamolot

@dolchus fristajla łakamakafą

Zaloguj się aby komentować

Jakby ktoś szukał #grykomputerowe dla dwóch osób, czy to z partnerem/partnerką, czy z dzieckiem*, do fajnej współpracy, to polecam Spiritfarer. Piękna i ciepła grafika 2D, naprawdę cieszy oko, dająca balans do histroii, która jest momentami bardzo wzruszająca i smutna. Smutna jest dlatego, że wcielacie się w rolę przewoźnika dusz, których historie po drodze poznajecie, w sumie nawet czasem się z nimi zżywacie, przez co pożegnania, a do nich też dochodzi, czasem są wzruszające.


Próg wejścia dosyć niski moim zdaniem, nawet 5 latek Sobie z chęcią kotkiem łowi rybki czy zbiera świetliki. Jeśli chodzi o próg wejścia w historię, to raczej wysoki - gra porusza trudne tematy, można odczytać między słowami naprawdę przykre historie. (*)Tutaj minus i plus - gra jest po angielsku, coś im się nie udało wersji polskiej wypuścić - czemu plus? A no, że starsze dzieci, jak już umieją czytać, to angielski może być jeszcze dla nich przeszkodą, a nie wszystkie trudne tematy, muszą już poruszać. W ten sposób wy zapoznajecie się z historią, a bąbelki sadzą Sobie roślinki i gotują potrawy.


Gra okazała się świetna na okres długich wakacji świątecznych, okraszonych przeziębieniem całej rodziny. Jest to pierwsza gra, w którą gram z Mżonką, i nie znudziła się jej po dwóch sesjach - mamy 24h od poniedziałku, a ona graczem praktycznie nie jest.


A sama gra: Platformówka z craftingiem/farmingiem, z dobrą historią, czyli w sumie też RPG. Jak widać na screenach, świetnie radzi Sobie z ultrawide, co nie zawsze jest wspierane. No i co ciekawe, autorzy chyba robili lekki #owcaspam , bo na nie jednej ścianie idzie znaleźć grafiti z owcą xD

8011bdf3-f185-490f-bde6-762ef5084ad6
e055e99e-76da-42d7-a4f7-1db27ac0a073

Zaloguj się aby komentować

DexterFromLab

@Yes_Man hej! Ja też w tym roku tam biegałem prawie moja trasa

Yes_Man

@DexterFromLab o proszę! Fancy miejsce

DexterFromLab

@Yes_Man aaa jednak nie. Sprawdziłem na garminie. Niestety źle pamiętałem. Ale tam byłem i chodziłem po tych miejscach i dobrze wspominam

Zaloguj się aby komentować

Byk

Dlaczego nie robią rękawiczek na jaką?

Przytrzymaj mi mandarynkę...

dradrian_zwierachs

Dołóż nóżki i wyjdą facehuggery z #alien

Zaloguj się aby komentować

To jest planeta Nikoli Jokicia i niczyja inna.

56 punktów, 15/21 z gry, 4/6 za trzy, 22/23 z wolnych, a do tego 16 zbiórek i 15 asyst w 42 minuty meczu, który zakończył się dopiero w dogrywce.

I w tej dogrywce Jokić rzucił rekordowe 18 punktów.

„Nigdy nie zobaczymy czegoś podobnego. On jest niesamowity” - mówił po meczu Peyton Watson.

Nuggets mieli pełne prawo to przegrać ze względu na brak Aarona Gordona, Cama Johnsona i Christiana Brauna. Ewidentnie Nikola Jokić miał inny plan.

P.S. wiem, że Amerkanie mają statystykę na wszystko, ale to jest naprawdę imponujące, że Jokić zagrał pierwszy w historii mecz na 55+ punktów, 15+ zbiórek i 15+ asyst. To są liczby z 2K.


#nba

832dd9bb-e572-4c69-b313-0d4ad015be51

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Człowiek przyjechał do rodzinnego domu i rusza w sentymentalną podróż. Mam takich perełek więcej. I wiecie co? Mam wrażenie, że to było dziesięć lat temu

#wspomnienia #it #kiedystobylo

f45fb1eb-2504-4d9d-b749-a4f63b1d3d44
Seele

Seks dla opornych mnie zaciekawił

PlatynowyBazant

@Seele będzie na N niedługo, a widziałem też w teatrze w tym roku

PrzylecialWiekszySamolot

@big-bolt nie będę tagował bo wiadomo co mi grozi

60f4f06e-d3e4-457c-8186-428d323d9a10

Zaloguj się aby komentować

TyGrySSek

Coś konkretnego?

Knebel wusztu i żymła

PrzylecialWiekszySamolot

@DexterFromLab ja tu tylko to zostawię, niczego nie sugeruję

103513b1-96d7-4f5f-8635-0e3c511e7087
RogerThat

Same, 3 dni pierogów wystarczy. Nie ma w tym żadnego białka przecież.

Zaloguj się aby komentować

vredo

@n3sk U mnie już za długo choinka chyba stoi i koteł poluje na słodycze wiszące na gałązkach.


A miały być dla mnie.

PlatynowyBazant

@vredo daj mu saszete to zostawi ci słodycze

vredo

@PlatynowyBazant On jest nieprzekupny, nie jest z pis ani z żadnej innej partii, jest kotem.

Zaloguj się aby komentować