Wesprzyj nas i przeglądaj Hejto bez reklam

Zostań Patronem

🎁 4. edycja #rozdajo na #ksiazki pod patronatem #kzp! 📘

Weź udział

Czytam sobie Proces Kafki i czasem pytam chat gpt co znaczy to i tamto i to jest jakieś szaleństwo, humaniści (pewnie bezrobotni) stworzyli wokół tej książki więcej pierdololo niż Kafka

#ksiazki #kafka

nobodys

@JapyczStasiek bardzo źle mi się kojarzy ta książka, bo mój nauczyciel od niemieckiego (niemiecka szkoła) był fanem takiego pierdololo. Bzdety których nie dało się słuchać (a staram się mieć dosyć otwarty umysł). Oczywiście na wypracowaniu nie miałem dobrej oceny i oczywiście się nie polubiliśmy.

JapyczStasiek

@nobodys kiedyś bym pewnie myślał podobnie, ale jakoś teraz mam większą odporność na nudne książki i Proces mi się podoba, wkręcił mi się ten klimat jakbym we śnie był

Zaloguj się aby komentować

Jest chyba w grudniu coś magicznego, choć ta magia raczej wydaje mi się czarna (albo może szara, zważywszy na polską paletę barw?) niż biała. Niemniej, trudny jest ten grudzień, a grudniowy trud objawia się u mnie między innymi tym, że jakoś nie potrafię ułożyć nic sensownego do wiersza zadanego (choć od rana próbuję!). Ciągle wychodzi mi jednak inaczej.


W związku z powyższym, chciałem zaprezentować Państwu w ramach tagu #wolnewiersze jeden z takich wytworów, który powstał w czasie tych prób; wytwór, który, co prawda, nie rymuje się z niczym, ale przynajmniej zanurzony jest we wszystkich głównych nurtach (ściekach?) naszej kawiarenki #zafirewallem. No i przy okazji, z racji tematyki, składam za jego pomocą Państwu świąteczne życzenia, bo później może na to albo nie być albo czasu, albo nie być natchnienia (albo nawet obu naraz):




Gdyby miał zostać świętym Mikołajem


Na szczęście do szczęścia nie trzeba wiele –

ot: buteleczka, a w niej bimberek;

więc, gdyby to ja miał być Mikołajem,

wrzucałbym ludziom przez komin zajzajer.


Choć wiąże się to z pewnym problemem:

w spadku swobodnym jest przyspieszenie:

gdy prezent będzie przez komin spadał

to grawitacja prędkość mu nada,

a masa razy kwadrat prędkości

jest mniejsza od szkła wytrzymałości

bowiem butelka, choć twarda – krucha,

więc się wyleje z niej berbelucha

i żal samogonu bardzo by było

gdyby „rozlało” zamiast „wypiło”

przyszło określić mi jego stan.


Dlatego właśnie, zsiadając z sań,

opuszczę spodnie, w komin nasram

i sam samogonem się będę zachwycał

pijąc w grudniowym świetle księżyca.


***


A później, jak to po alko, nadejdzie chcica:

przed mrozem ochronię się kremem Nivea

i zwalę na dachu se renifera.




WESOŁYCH ŚWIĄT!

splash545

@George_Stark piękny wiersz i życzę Ci, żebyś miał okazję wcielić się w rolę świętego Mikołaja.

George_Stark

@splash545 A dziękuję serdecznie.

Zaloguj się aby komentować

Uwaga uwaga drodzy kawiarenkowicze #zafirewallem!


Przedłużam zgłoszenia #nasonety do dzisiaj do późnego wieczora.


Liczę, że wena jeszcze nawiedzi wasze zmysły.


A tu słowa rymy do naszej zabawy:


sobą

głową

odpuszczanie

zasypianie


wspólny

spójny

tobą

Syzyfową


mam

dostałam

odpuszczania


czekania

małych

strzępkach

splash545

@fonfi taka okazja się nie powtórzy!

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a! 


Dominik Broniek prezentuje projekt okładki szóstego tomu Odkryć Riyrii. "Pradawna stolica" Michaela J. Sullivana w sprzedaży od 30 stycznia 2026 roku. Wydanie w twardej oprawie ma 384 strony, w cenie detalicznej 49 zł.


Spadkobierca Novrona został odnaleziony, wojny ustały, a architekci nowego imperium nie żyją. Powinien nastać czas pokoju i dobrobytu, ale skończył się Uli Vermar i nadciąga armia elfów, siejąc po drodze spustoszenie. Ludzkość i świat Elanu może ocalić jedynie starożytny przedmiot, lecz jego odzyskanie wymaga dotarcia do miasta, które zniknęło przed wiekami. Imperatorka Modina wysyła grupę starannie dobranych ludzi na niebezpieczną wyprawę do Percepliquisu...


#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach

Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane

#ksiazki #czytajzhejto #mag #fantasy #michaeljsullivan

6f3408bf-efe3-441f-9933-b06e77966510

Zaloguj się aby komentować

1730 + 1 = 1731


Tytuł: Heweliusz. Tajemnica katastrofy na Bałtyku

Autor: Adam Zadworny

Kategoria: reportaż

Wydawnictwo: Czarne

Format: książka papierowa

ISBN: 978-83-8191-993-7

Liczba stron: 211

Ocena: 7/10


Licznik #dwanascieksiazek: 14/12


Reportaż o chyba najsłynniejszej katastrofie polskiego statku w historii. Adam Zadworny w tej książce komasuje całą wiedzę jaką udało mu się zdobyć przez lata: odtwarza ciąg wydarzeń jaki miał miejsce przed katastrofą, rekonstruuje sam moment zdarzenia, opisuje wydarzenia następujące bezpośrednio po niej, a także lata śledztw, dociekań i procesów sądowych. Dociera także do żyjących uczestników i świadków tamtych wydarzeń, rozmowy z którymi przytacza. Pojawiają się informacje i fakty szerzej nieznane, pewne kwestie do tej pory sporne znajdują wyjaśnienie, ale na wiele pytań niestety autor nie znajduje odpowiedzi.


Po tę pozycję sięgnąłem po obejrzeniu serialu "Heweliusz", wiedziony ciekawością i chęcią pogłębienia swojej wiedzy w temacie tej tragedii. Książką jest ciekawa, bogata w informacje i szczegóły, napisana bardzo lekkim językiem, czytając nawet nie zauważa się kiedy pochłania się kolejne strony. Zarzutem jakim bym względem niej miał to to, że w wielu kwestiach jest zbyt lakoniczna i skrótowa, przez co w końcowym odbiorze pozostawia spory niedosyt, a czytelnik chciałby dowiedzieć się więcej.


Obraz całościowy jaki wyłania się z tego reportażu to fatalny w swych rezultatach ciąg przyczynowo-skutkowy, który doprowadza do śmierci 56 osób, a ocalałych okalecza psychicznie do końca życia. Na podstawie lektury widać dobitnie, że takie tragedie to nie jest kwestia jednego błędu czy losowego czynnika, ale suma bylejakości, spychologii, lenistwa i lewizny. Nie ma tu jednej osoby którą można by obwinić, tylko ława oskarżonych winna być długa. Pokazuje też, w jak w tragicznym położeniu był kapitan Andrzej Ułasiewicz, który mimo że odpowiadał prawnie i moralnie za cały statek, to nie posiadał wiedzy i wpływu na wszystko, co się na nim działo, a co w konsekwencji doprowadziło do przewrócenia i zatonięcia promu.


"Upadek społeczeństwa zaczyna się od upadku jednostki" - ten cytat w tym miejscu jest świetną podstawą do sformułowania stwierdzenia że zatonięcie statku zaczęło się od mierności trybików systemu.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazki #reportaz #heweliusz #przemyslenia

8827aadd-a853-400c-91e5-f64b1fd23f17
Furto

Czytałem 2 miesiące temu. Bardzo ciekawa jest teza z "dwoma papierosami", tak absurdalna, że aż jestem skłonny w nią uwierzyć. W każdym razie, dobrze się czytało tą książkę.

Zaloguj się aby komentować

1729 + 1 = 1730


Tytuł: Żar

Autor: Sándor Márai

Kategoria: literatura piękna

Wydawnictwo: Czytelnik

Format: audiobook

ISBN: 9788307034379

Liczba stron: 168

Ocena: 4/10


Lektura na jutrzejsze spotkanie #klubczytelniczy


Dwóch dawnych przyjaciół z C.K. armii, Polak i Węgier, spotyka się u progu II WŚ w dworku tego drugiego by rozliczyć się z przeszłością.


Nie będę ukrywać, nie cierpię literatury, której autorzy skupiają się przede wszystkim na popisach erudycyjnych, a ciekawą historię traktują raczej jako zbędny dodatek - ja tam uważam, że powinno być zawsze na odwrót. Tutaj pomysł na fabułę był intrygujący, interesująca była dynamika relacji między bohaterami, ciekawie zostało również przedstawione otoczenie, w którym mieszkał Generał, jednak utwór ten lepiej sprawdziłby się jako sztuka teatralna, a nie powieść.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter

4d09725a-ae0b-4d92-92bc-3af8c7df518c
l__p

@Vampiress ktoś jeszcze przeczytał! Ja ma podobnie ja ty, cenię sobie dobrze opowiedzianą historię. Niestety tutaj był przerost formy nad treścią.

Zaloguj się aby komentować

Dzień dobry wieczór się z Państwem,
Ale że ja? Umawialiśmy się przecież, że miała być koleżanka @Umypaszka! Ale niech już będzie, zapraszam:

Temat: Czar świątecznych zakupów

Rymy: szale - tłumie - doskonale - umiem


Zasady:

  • Masz podany temat i rymy

  • Układasz wierszyk mniej więcej zgodny (albo i nie) z tematem i podanymi rymami

Have fun

#naczteryrymy #zafirewallem

plemnik_w_piwie

@fonfi

Dorwalem wòzek sklepowy w szale,

Utoruję sobie nim drogę w tlumie.

Publika fruwa! Doskonale!

Awantur w kolejkach znosić nie umiem.

PaczamTylko

Mój mózg w cały berserkerskim szale

na całe szczęście skutecznie to tłumie

a kamufluje się tak doskonale

że nawet do kasjera uśmiechnąć się umiem

Umypaszka

@fonfi kurdebele nie było mnie przepraszam

Zaloguj się aby komentować

Jest, mamy to - czas na wyniki świątecznego #rozdajo!!! Trzy osoby zgarnęły świąteczne prezenty po 150PLN w postaci #ksiazki:


@PurpleJago - https://hejto-los.pl/929033e8-f65a-4399-8f4f-16c761b71f45

@Ciachov - https://hejto-los.pl/6eb66c0d-1e6e-455a-8cef-91d4d187aebf

@LovelyPL - https://hejto-los.pl/d53180be-bcbd-4f6a-9d94-68071ba7c900


Gratuluję i zapraszam na priv!


#zadarmo #czytajzhejto #kzp

4320b8fc-8244-4cd9-8ac9-377fb9b9b72a
adsozmelku userbar
sireplama

@adsozmelku @PurpleJago @Ciachov @LovelyPL

3d484ba5-3926-44a1-a193-0fd6c0bf2c1e
RACO

@adsozmelku nosz kuurła, znów nie wygrałem....

boogie

@adsozmelku gratulacje

Zaloguj się aby komentować

#wordle #grywebowe


Dzisiejsze Wordle doprowadziło internet do szału.

Opublikowano 19 grudnia 2025. | Nie było mi wiadomo, że w 2025 roku ludzie podchodzą do Wordle z taką pasją.

https://kotaku.com/wordle-word-of-the-day-today-december-19-myrrh-2000654888


Myrrh - Mirra


Mirra – wonna żywica otrzymywana z drzew i krzewów należących do rodzaju balsamowiec (Commiphora)[1]. Uważa się, że najlepsza pochodzi z balsamowca mirry (Commiphora abyssinica), możliwe jest jednak uzyskiwanie jej również z innych gatunków balsamowca, np. Commiphora kataf i Commiphora myrrha[2]. Nazwa mirra wywodzi się z języków semickich[3], por. aram. ‏ܡܪܝܪܐ‎ murr, arab. ‏مر‎ murr (w obydwu językach: „gorzka”; to słowo wywodzi się od prasemickiego rdzenia m-r-r). W hebrajskiej Biblii opisana jest słowem hebr. ‏מוֹר‎ môr (lub hebr. ‏מֹר‎ mōr)[4].

https://pl.wikipedia.org/wiki/Mirra

Zaloguj się aby komentować

1727 + 1 = 1728

Tytuł: **Śmierć pięknych saren**

Autor: **Ota Pavel**

Kategoria: literatura piękna

Wydawnictwo: Stara Szkoła

Format: e-book

Liczba stron: 256

Ocena: **7/10**

___

Okazuje się, że pasty o ojcu fanatyku wędkarstwa pisano już w Czechosłowacji 50 lat temu. Niestety trzeba zwariować by to robić.

Bardzo sympatyczny zbiór humorystycznych, czasem wzruszających, trochę autobiograficznych opowieści. Nie jest to książka, która zostaje w głowie na długo, ale bije z niej tak poztywna energia, że można sobie przy niej odpocząć i się pouśmiechać.

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto

7e5f81e5-3bc1-472f-a4b6-92075bbf19ed
enkamayo

Tak właśnie kojarzę czeską literaturę. Nie zostaje na długo w głowie, ale przyjemnie było to czytać. Za to okładka na piątkę z +.

Zaloguj się aby komentować

1726 + 1 = 1727


Tytuł: Ocalała z chińskiego gułagu

Autor: Gulbahar Haitiwaji, Rozenn Morgat

Kategoria: reportaż

Wydawnictwo: W. A. B.

Format: książka papierowa

Liczba stron: 240

Ocena: 8/10


Jakie są Chiny każdy widzi.

Wstrząsająca relacja Ujgurki, która spędziła prawie trzy lata (2016-2019) w bezpodstawnej niewoli.

W książce opowiada o podstępnym ściągnięciu jej z Francji do Sinciangu, areszcie, przymusowej szkole, gdzie próbowali wytresować ją aby odrzuciła swoje korzenie i wychwalała jedyne prawilne Chiny, potem przyznanie jej 'wolności' którą kontrolowali policjanci, aż w końcu złamanie jej, wymuszenie podyktowanych zeznań i w końcu prawdziwe uwolnienie. Chociaż w głowie człowiek na zawsze pozostaje więźniem i ogląda się za siebie w poszukiwaniu szpiegujących policjantów.


Skrajne niedożywienie, bicie, leki po których pamięć się zacierała, przymusowa sterylizacja, przemoc psychiczna i tragiczne warunki. Wszystko w imię Wielkich Chin!


#bookmeter

f8ac1ba5-3fa7-4700-b028-98905ab868a8

Zaloguj się aby komentować

1725 + 1 = 1726


Tytuł: Pan srebrnego łuku

Autor: David Gemmell

Wydawnictwo: Rebis

Format: e-book

Liczba stron: 512

Ocena: 7/10


Dawno nie było fantasy, a tym bardziej z zacięciem mitologicznym, no to jest.


Gemmell otwiera trylogię nie brzdękiem tarcz i mieczy, czy świstem strzał opuszczających cięciwy, ale szeptem pałacowych politycznych plotek. Zamiast frontalnej wojny dostajemy prequelowy układ sił: Ilion Priama gra o przetrwanie między bezwzględnymi Mykeńczykami a niepewnymi sojuszami. Na pierwszym planie są Helikaon (morski książę), Andromacha (w domyśli trofeum, a w rzeczywistości mistrzyni łuku i ostrego języka z odmiennym planem przyszłosć), Argurios (wygnany wojownik Myken o przesadnym kodeksie) i Odyseusz (rozładowujący narastające napięcie opowieściami o odległych krainach i niewyobrażalnych stworach). A do tego Hektor, którego "śmierć" przez większość książki będzie na ustach wszystkich. Między nimi rodzą się sojusze, długi i urazy, a w tle dojrzewa to, co wszyscy znamy jako "wojnę trojańską".


Najmocniej kupiły mnie pałacowe rozgrywki: narady, tajne układy, przekupywanie sprzymierzeńców i polityka epoki starożytnej. Gemmell burzy mit (w dobrym tego sensie) pokazując bohaterów nie jako pomniki, tylko ludzi z ambicjami, traumami i rachunkami do wyrównania z przeszłością. Świetnie wypada też Andromacha (ma sprawczość, nie powierza swojego życia losowi) oraz relacja Helikaon-Hektor, gdzie honor zderza się z pragmatyzmem.


Brakuje tu jednk akcji. Jest podobnie jak z książkami Sandersona podzielonymi na 2 tomy przez wydawcę, gdzie pierwszy dłuży się, a drugi zasuwa jak oszalały z akcją. Gdy już dochodzi do starć to są one soczyste, ale krótkie. Środek tomu potrafi przysiadać przez dłuższe ekspozycje, mapy sojuszy i powroty do tych samych sporów. Czuć, że to pierwszy akt większej opowieści: świetnie buduje scenę, ale zostawia niedosyt.


Bardzo udane wprowadzenie do świata Troi - bardziej o ludziach, władzy i cenie decyzji niż o zgiełku bitew. Rewelacyjnie zbudowane Intrygi pałacowe, ale trochę za mało tempa i akcji. Jako start cyklu jednak broni się znakomicie i zachęca, by sięgać po kolejne tomy.


Mam do niej pewny sentyment, bo 2 tom tej trylogii (:D) dostałem jako prezent od żony i niestety trochę za długo czekał na swoją kolej.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik: 199/128

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

1b3c84ca-8c72-4163-9986-4d21e405db30

Zaloguj się aby komentować

1724 + 1 = 1725


Tytuł: Przygody lorda Ślizgacza

Autor: Bruce Dickinson

Tłumacz: Wiesław Marcysiak

Kategoria: literatura piękna

Ocena: 7/10


#bookmeter


***


Kerczum, kerczum, kerczum, pss, kerczum, kerczum, pss.


Pan Bruce Dickinson. Absolwent historii na Queen Mary University of London i doktor honoris causa tejże uczelni, choć w dziedzinie muzyki jednak. Licencjonowany pilot samolotów, szermierz, prezenter radiowo-telewizyjny no i obdarzony wspaniałym głosem wokalista bez którego (moim zdaniem) zespół Iron Maiden w ogóle nie ma sensu. Człowiek energiczny, charyzmatyczny i po prostu ciekawy. Nic więc dziwnego, że, kiedy dowiedziałem się, że nakładem wydawnictwa SQN (co prawda w roku 2017, ale ja nie należę do ludzi przesadnie dynamicznych) ukazała się na polskim rynku jego autobiografia, to zachciało mi się ją przeczytać. Coś jednak poszło nie tak.


Pan Bruce Dickinson mówi płynnie w dwóch językach: po angielsku (to jego język ojczysty) oraz po francusku. Po lekturze Przygód lorda Ślizgacza, powieści ukończonej w roku 1987, naszła mnie taka refleksja, że szkoda, że wśród jego rozlicznych zainteresowań nie znalazł się język polski. Wydaje mi się, że mógłby wówczas z powodzeniem dołączyć do naszej wspaniałej kawiarni #zafirewallem, bo poruszane w jego powieści tematy okazały się być wyjątkowo zbieżne z naszą twórczością. Książka opowiada bowiem o sprawach, które są człowiekowi (i ptakom) najbliższe, a więc o seksie i defekacji (kolejność przypadkowa). No i jeszcze trochę o chciwości.


Tematy te, podniosłe i ważkie, przedstawione są w krzywym zwierciadle groteski o krzywiźnie dokładnie takiej, jaką bardzo lubię, a w temacie krzywizn groteskowych jestem niezwykle wybredny. To oczywiście nie jest literatura najwyższych lotów, podejrzewam zresztą, że nie taki był zamiar autora. Sam pan Dickinson we wstępie przyznaje, że powieść powstawała w hotelach w czasie trasy koncertowej. Czuć w tym tekście zabawę i radość autora, która czytelnikowi (jeśli tym czytelnikiem jestem ja) mocno się udziela i chyba właśnie o to w tym wszystkim chodziło. Oczywiście, można wykonać kilka wolt alegorycznych i znaleźć w tej powieści jakieś prawdy uniwersalne albo inne trafne obserwacje (w zasadzie to można tam znaleźć wszystko co się chce, jeśli tylko chce się tego wystarczająco mocno i potrafi się wyszukiwać nieoczywiste – a czasami nielogiczne – skojarzenia, ale tak to się da z każdą książką przcież). Można też na przykład utożsamić się z którymś z bohaterów. To ostatnie spotkało mnie w czasie lektury i to na dodatek już w pierwszym rozdziale! I nie chodzi nawet o to, że lord Iitam chodzi w pończochach i jest prawiczkiem, ale powieść zaczyna się od tego, że rzeczony lord Iitam, główny (chyba) bohater, ma pewien problem, a problemem tym jest brak pieniędzy. No i jak się tutaj w taką powieść nie zaangażować?


Lord Iitam, dwudziesty piąty dziedzic Findidnann, nie poddaje się jednak (działanie bohatera bez względu na przeciwności – samo mięsko literatury!) i organizuje tradycyjne w swojej familii polowanie na kuropatwy (z powieści można również dowiedzieć się jakie te kuropatwy są okropne! – walor edukacyjny). Zaprasza na to polowanie trójkę swoich przyjaciół z dawnych lat, którzy przybywają z żonami (cudowne kobiety!; sami przyjaciele zresztą też niczego sobie) i właśnie w ciągu tych niecałych dwóch dni rozgrywa się cała akcja powieści (coś jak W kręgu Crome pana Aldousa Huxleya), która opiera się na rozmaitego typu akcjach z zaangażowaniem tych części ciała, o których bardzo obrazowo lubił pisać pan Charles Bukowski. A na koniec

---- SPOILER! ---


.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.


wszyscy umierają. No, prawie wszyscy, bo sam lord Iitam i Lokaj niestety przeżywają, ale tę małą niedogodność autor rekompensuje czytelnikowi stylem, w jakim umierają pozostali bohaterowie, więc mogę mu tę nie do końca satysfakcjonującą końcówkę wybaczyć.

93e3abfd-8941-4e69-bab5-3d88df609aaf

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Wydawnictwo Prószyński i S-ka przedstawia piąty tom serii o Colterze Shaw. "Na południe od Nigdzie" Jeffery Deavera w sprzedaży od 17 lutego 2026 roku. Wydanie w miękkiej oprawie liczy 448 stron, w cenie detalicznej 55 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

Mistrz zaskakujących zwrotów akcji Jeffery Deaver powraca w znakomitej formie z kolejną przygodą Coltera Shawa. Tym razem łowca nagród mierzy się z żywiołem wody i ściga się z czasem, by odnaleźć rodzinę porwaną przez powódź. Rwąca rzeka przerwała wał, zagrażając miasteczku Hinowah w północnej Kalifornii. Colter Shaw zostaje wezwany na miejsce przez swoją siostrę Dorion, specjalistkę od reagowania kryzysowego. Liczy się każda minuta – w takich warunkach zaginionym mogło pozostać tylko kilka godzin życia.

Jednak niespodziewany atak komplikuje akcję ratunkową. Colter i Dorion zaczynają zadawać sobie pytanie: czy grobla zerwała się samoistnie, czy ktoś celowo doprowadził do katastrofy? Muszą nie tylko odnaleźć zaginionych, ale także odkryć prawdę, zanim całe miasteczko zostanie doszczętnie zniszczone – wraz ze wszystkimi, którzy tam pozostali.


#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach

Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane

#ksiazki #czytajzhejto #proszynski #thriller #jefferydeaver #deaver #coltershaw

4f18b04c-d05a-4d27-b35b-e1195a6400a7

Zaloguj się aby komentować

Nie miałem czasu podziękować koledze @fonfi za wspaniałą poprzednią edycję. Nie miałem czasu pogratulować koledze @CzosnkowySmok zwycięstwa we wspaniałym stylu (a także ogromnego, choć ukrywanego talentu – tak duży talent chyba trudno jest ukrywać?). Nie miałem nawet czasu napisać sonetu gorzowskiego, co nadrabiam teraz, tak jak i dwie wymienione wcześniej zaległości:


***


Gorzowska piętka


Nad Odrą gorącą, rzeką ogniową

radni zajęli się urzędową

sprawą i radzić poczęli o nazwy zmianie

żeby miast „Gorzów” dać „Głodowanie”


Nie byłby to żaden powód do ujmy,

radnych motywy pojąć spróbujmy,

bo gdy spłonęła piekarnia „Chlebowo”

Gorzów śmierć poznał. I to głodową.


Spłonęła. Żaden nie zjawił się strażak Sam,

a po dwóch latach stanął u bram

bohater, co podjąć chciał się wypiekania.


Nie koniec to jednak był głodowania

bo chleb zwęglony wychodził mu cały:

ot taki punkt słaby – gorzowska piętka.


***


#nasonety

#zafirewallem

fonfi

@George_Stark "gorzowska piętka" - urocze A za edycję dziękuję, ale jej wspaniałość jest wynikiem tylko i wyłącznie wspólnego wysiłku i przede wszystkim zaangażowania

Zaloguj się aby komentować

1723 + 1 = 1724


Tytuł: Opowieść przodka. Pielgrzymka do początków życia

Autor: Richard Dawkins & Yan Wong

Kategoria: Popularnonaukowa

Wydawnictwo: W.A.B.

Format: książka papierowa

ISBN: 9788328036994

Liczba stron: 864

Ocena: 9/10


Książka o ewolucji. Dawkins prowadzi czytelnika w podróż wstecz, zaczynając od współczesnego człowieka, a następnie cofając się krok po kroku do wspólnego przodku całego życia na Ziemi. Każdemu przodkowi towarzyszy osobna opowieść, anegdota, przykład biologiczny lub wyjaśnienie jakiegoś mechanizmu ewolucyjnego.

Bardzo dobra pozycja, dla osób zajawionych ewolucją polecam. Nie jest to książka najłatwiejsza, niektóre wątki autorzy mocno rozbudowywali przez co szło się pogubić momentami. Czytałam ją trochę na raty, zeszło mi około 4 miesięcy.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazki

729fb7d3-696d-40b0-8d16-66e8eb333c1a

Zaloguj się aby komentować

1722 + 1 = 1723


Tytuł: Autostopem przez galaktykę

Autor: Douglas Adams

Kategoria: fantasy, science fiction

Wydawnictwo: Zysk i S-ka

Format: e-book

Liczba stron: 306

Ocena: 8/10


Przeczytałem właśnie ten tytuł i jakie to jest dobre! Ten typowo brytyjski humor tak mi odpowiada, ze cala ksiazke przeczytałem z uśmieszkiem debilnym. Dobrze ze mnie nikt nie widział. Trochę chaotyczna momentami, ale nie duzo tego chaosu, wiec mi to tak nie przeszkadzało. Pewnie ta książka ma jakies przesłanie, którego nie zauwazylem, bo smieszkowalem, wiec nie podyskutujemy o tym, ale polecam!


#bookmeter #czytanie #ksiazki #czytajzhejto

582b87db-7c7b-4a62-8861-39aa9c122b66
kopytakonia userbar
Vampiress

@kopytakonia inne przesłanie książki to takie, żeby słuchać matki:


- Wiesz - westchnął Artur - kiedy przychodzą chwile jak ta, gdy razem z facetem z Betelgeuse siedzę zatrzaśnięty w vogońskiej komorze ciśnień i lada chwila uduszę się w bezkresnym kosmosie, to myślę, że trzeba było słuchać matki, gdy byłem mały.
- A cóż takiego mówiła?
- Nie wiem, nie słuchałem.

kopytakonia

@Kronos @WujekAlien @Vampiress a oglądaliście film z Freemanem? Fajny?

Zaloguj się aby komentować

jakibytulogin

Wszedłem w niego całym ciałem,

Gdy byłem w śniadania ferworze.

Nawet na chwilę oddychać przestałem.

Morsowanie twaroże, o boże!

Heheszki

@jakibytulogin to jest mocne, to jest świeże

splash545

@jakibytulogin może @owczareknietrzymryjski tak zrobi?

sireplama

Wąsata moda wzdryga i trzęsie moim ciałem.

Gdy świat utonął w dziwacznych zupek ferworze.

Tomków już nie poznaję, tagi śledzić przestałem,

Zoombie-twarogo-kalipsę zesłałeś nam boże!


*Poniżej interpretacja od Gemini... Tak Was widzi ejaj! xD

527e2e80-cbb1-477c-9397-f9b41afef32b
PaczamTylko

Cóżem uczynił że swym ciałem

w twarogowej diety ferworze

czy już człowiekiem być przestałem?

i poluje na mnie Adelbert, o Boże!

Zaloguj się aby komentować

1725 + 1 = 1726 #bookmeter

Prywatny licznik: 15 + 1 = 16


Tytuł: Nadciąga noc. Irakijczycy w cieniu amerykańskiej wojny

Autor: Anthony Shadid

Kategoria: reportaż

Wydawnictwo: Czarne

ISBN: 9788375367850

Liczba stron: 560

Ocena: 7/10


Wracamy do reportaży z Bliskiego Wschodu, tym razem Irak w obliczu amerykańskiej inwazji na Irak oczami amerykańskiego dziennikarza piszącego o tym regionie. Trochę przeciwieństwo reportażu o Syrii - jest również trochę rozmów z ludźmi na poziomie życia codziennego, ale przede wszystkim mamy tutaj pokazany duży obrazek i, co bardzo cenne, liczne błędy, które Amerykanie popełnili na początku swojej inwazji. Mimo że misja doprowadzenia do upadku państwa Husseina się powiodła, tak Irakijczycy w wyniku tych błędów bardzo szybko przestali mieć niezbędne zaufanie do Amerykanów, w efekcie czego operacja zaczęła zamieniać się w nieuchronną porażkę.


I byłoby wszystko świetnie, gdyby nie to, że czytając odnosiłem wrażenie, że jednak książka jest sporo przeciągnięta - trudno mi powiedzieć jaka w tym rola autora, a jaka tłumacza. Fakt faktem jednak, że długo ją czytałem, z licznymi przerwami, a liczba nazwisk czy detali nie ułatwiała życia.


Niemniej, dla osoby zainteresowanej pierwszym etapem amerykańskiej inwazji z 2003 roku, pozycja obowiązkowa Bardzo duża dawka wiedzy, polecam serdecznie, Owca


#ksiazki #irak

#owcacontent

10c8c197-519d-4ad7-b841-aa60cb915a46
WujekAlien

@bojowonastawionaowca ktoś tu chyba wykupił pół pólki z Czarnego

bojowonastawionaowca

@WujekAlien daleko mi jeszcze do posiadania połowy książek z Czarnego xD

Zaloguj się aby komentować

1724 + 1 = 1725 #bookmeter

Prywatny licznik: 14 + 1 = 15


Tytuł: Lekcje chemii

Autor: Bonnie Garmus

Kategoria: literatura piękna

Wydawnictwo: Marginesy

Format: książka papierowa

ISBN: 9788368265088

Liczba stron: 464

Ocena: 7/10


Opowieść, która zdecydowanie zyskała na popularności za sprawą ekranizacji - młoda naukowczyni chcąca rozwijać się w karierze naukowej napotyka na mur ze strony męskiego środowiska, które nie chce przyjąć do wiadomości, że kobieta jest w stanie coś nowego powiedzieć. Do tego uroczy wątek miłości dwójki zdecydowanie neuroatypowych osób, zaś finalnie bohaterka ląduje w roli prowadzącej programu kulinarnego dla kobiet, gdzie przyjemne gotowanie jest przeplatane z pożyteczną wiedzą naukową (starałem się bez spoilerów, acz pewnie i tak historia znana ). Po prostu przyjemne czytanko


Jak zazwyczaj nie lubię książek z barwionymi brzegami (niepotrzebny badziew, za który wydawcy każą sobie płacić ekstra), tak tutaj faktycznie pomysł na barwione brzegi był sensowny i spójny z okładką i wyszło to fajnie


#ksiazki

#owcacontent

288a7ff6-0478-46b9-be9f-b9b3b0aa9807
szatkus-1

Pamiętam, że się męczyłem z tym. Bardzo jednowymiarowe postacie, ale podobno sporo autorów Stanach teraz pisze takie książki.

Vampiress

@szatkus-1 bo teraz książka ma się nadawać do politpoprawnej ekranizacji na Netflixie

WujekAlien

@szatkus-1 @Vampiress a ta jest napisana jak żywcem wyjęty scenariusz pod film Nie musieli się specjalnie natrudzić przy ekranizacji

Zaloguj się aby komentować

Następna