Zdjęcie w tle
Augustyn_Benc-Walski

Augustyn_Benc-Walski

Specjalista
  • 4wpisy
  • 107komentarzy

August Augustyn baron Benc-Walski

Emerald Green Nepal. Herbata dwusmakowa? Kupiona w sklepie czajnikowy, ale dostępna jest w innych sklepach, także pod bardziej poprawną nazwą Nepal Guranse Emerald.

Guranse to plantacja, sama herbata uprawiana jest ponoć metodami ekologicznymi na wysokości 2 100 m. Susz wygląda dość typowo, pachnie tak-jak-pachną-zielone-herbaty. Nie ma całych liści, pączków także nie ma wiele.

Pierwsze zaparzenie to 70C i dwie minuty, kolejne to jedna minuta. Zaparzanie drugie to 75C i czas 1 min i 2 minuty. Później używałem także jako cold brew. Napar z reguły smakował trawiasto, nieco podobnie jak japońskie zielone tym niemniej wyczuwać można było pewne owocowe nuty. Jednak w paru wypadkach smak okazywał się zgoła inny. Tak słodki, jakby do herbaty dosypano cukru, albo dodano miodu. To był orzeźwiająco słodki smak, nieco kojarzący mi się z mango. Kompletnie nie mam pojęcia co uruchamiało ten smak B, ale było tak tylko parę razy. Czy należało zaparzać ją dokładnie (czas mierzę z dokładnością do minut), albo jakiś niestandardowy czas (100+-1 sek.), albo proporcja herbaty? Nie mam pojęcia, ale Emerald Green gwałtownie zmieniająca smak mimo bardzo podobnych zaparzeń okazała się intrygująca.

Podsumowując Emerald Green Nepal Guranse smakuje jak poranek.

#herbata
2d06b924-24c7-4fd7-9c32-571c6bfd45a0
f8cccbff-66b0-450f-9ca6-40a6e050dcc0

Zaloguj się aby komentować

Nie ma takiego koloru herbaty jak szary, jednak można by tak przybliżyć właściwości Nepal FF Sakhira SFTGFOP1 Tippy jako będące czymś pośrednim w porównaniu do herbat czarnych i białych. Kupiłem ją na czajnikowy.pl, ale widzę, że te herbaty jak i podobne są dostępne w innych sklepach internetowych.

Nazwa herbaty przybliża jej pochodzenie – Nepal to kraj, a Sakhira można uznać za nazwę własną ogrodu. SFTGFOP1 to nie jest himalajska sutra przeganiająca śniezne kockodany, tylko skrót, który można przybliżyć jako Zdecydowanie Dalece Za Dobra Dla Zwykłych Ludzi Prima Sort. Czyli składają się na Sakhirę SFTGFOP1 jedynie pączki herbaciane – podkreślone to zostało słówkiem Tippy, czyli właśnie pączki. Wreszcie skrót FF oznacza, że pochodzi z pierwszego, wiosennego, zbioru. Opisując pochodzenie można dodać, że ogród herbaciany z którego pochodzi znajduje się w pobliżu indyjskiego Darjeelingu**.**

Tym co upodabnia ją do herbat białych jest kolor suszu – wygląda raczej na białą, jakby nie przechodziła forsownej oksydacji. O tym jednak, że do niej doszło świadczy rozdrobnienie – nie ma mowy o pełnych pączkach, czy liściach, wszystko zostało wcześniej pokrojone, aby ułatwić utlenianie. Można odnotować, że zachował się gdzieniegdzie na liściach biały puszek - eponimiczna cecha białych herbat. Drugim podobieństwem jest wymagana temperatura zaparzania – 92C to nisko jak na herbatę czarną, o wiele bliższe herbatom białym. Czas zaparzania to 1-3 minuty. Proporcja części suchej do mokrej to 3 g na 120 ml wody. Z góry nadmienię, że wobec czarnych nie zachowuję się jak wobec białych (herbat) – do zaparzania używałem czajniczka 500 ml, zaparzenia były ino dwoje.

Zapach naparu jest czarnoherbaciany, taki nieco przyprawowy, nieco karmelowy, dość słodki. Smak z pierwszego zaparzania zdradzał, że jest to mimo wszystko herbata czarna – pozostawiał charakterystyczny dla tego rodzaju dymny posmak w ustach po wypiciu. Smak był delikatny, aromatyczny, przyprawowy (cynamon?), ale też nieco jakby karmelu. Taka słodka, ale też przyprawowa. Prawdopodobnie Sakhira idealna jest do popijania ciasta. Napar jednak oddawał ambiwalentną naturę herbaty, będąc bardzo jasnym, żółtym wręcz. Tutaj upodabniał się do niektórych białych. Drugie parzenie trwało dłużej – było ostatnie więc chciałem wyciągnąć co tam się dało. Wyszło mniej słodkie, bardziej wulgarne bym powiedział. Dymny posmak stał się mocniejszy.

Zazwyczaj nie zamawiam czarnych herbat, okres zimowy jest pod tym względem wyjątkiem. Do kupna tej herbaty zachęciła mnie niska cena, a także złożony skrót będący odpowiednikiem migoczącego neonu. Z zakupu jestem zadowolony. „Szara” herbata Sakhira oferuje naprawdę dobrą jakość, choć zastrzegam że łagodną. Podsumowując, Nepal FF Sakhira smakuje jak wiata.

#herbata
7d5f1cff-ff99-4d25-b833-b80cdb0c70b1
2ec5f6e2-a2ed-490b-9524-0659b8f3acec

Zaloguj się aby komentować

Aby uczcić rocznicę założenia konto na Hejto postanowiłem zamieścić recenzję jednej z herbat. Mój wybór padł na Huang Ya Yellow Tips. Jeśli dobrze zrozumiałem to angielska część nazwy jest tłumaczeniem chińskiej połowy, ale w takiej formie jest sprzedawana m.in. na czajnikowy.pl gdzie ją po raz wtóry zakupiłem. Na innych stronach może więc nazywać się po prostu Huang Ya.

Herbata ta jest sztandarową herbatą żółtą, co oznacza, że liście jej poddane zostały dodatkowemu procesowi obróbki zwanym właśnie żółknieniem – a który nie nic wspólnego z Papieżem-Polakiem. Polega na włożeniu liści do nagrzanych, pełnych wilgoci naczyń co trwa kilka dni i wpływa na zmianę smaku, i właściwości, choć są tacy dla których to za mało i włączają je do herbat zielonych.

Zgodnie z zaleceniami sprzedawcy herbatę należy parzyć w temperaturach od 80 do 90 C przez 2-4 minuty, w proporcji 3 g na 120 ml wody źródlanej. Sam jednak uważam, że te temperatury są trochę zbyt wysokie i 75-80 C jest optimum – parzenie na 90 to błąd. Zaparzałem ją w czajniczku, skąd wędrowała do czarki, a w międzyczasie kolejna porcja wody zalewała liście.

Susz ma formę długich, skręconych pąków, istotnie jest żółtej barwy. Herbata pachnie ładnie, kwiatowo. Pierwsze zaparzenie było zatem w 80 C i trwało 2 min. Smak tej herbaty jest bardzo złożony i jego niejednoznaczność jest tym co podoba mi się w niej najbardziej. Po kilku próbach określiłbym go jako ziołowy, warzywny i przyprawowy. Trudno mi opisać pojedyncze smaki, bo one są tak komplementarne. Drugie parzenie było nieco bardziej słodkie, czuć było nuty owocowe, typu mango. Trwało minutę. Parzenie nr 3 to powrót do 1, ale słabsze, bardziej warzywne. Ostatnie, czwarte było już dość słabe. Obydwa te zaparzenia trwały po ok. 2 minuty.

Gdyby ta żółta herbata była nastolatką, jej deklaracja, że nie jest jak inne dziewczyny byłaby prawdziwa. Herbatę tę kupiłem już dwa razy i niewątpliwie nie będzie to raz ostatni. Jej zaparzanie jest przyjemne, ujawniają się w jego wyniku pączki i gałązki, liści jest mniej. Wygląda ładnie w czajniczku. Podsumowując, Huang Ya smakuje jak latarnia morska.
5d32f6a3-9231-4cf5-88da-64755b27fc1f
2edd98ba-3017-4d38-ad0a-21cc6b1a2caa
bebc810c-3c77-4091-abd1-96ffc207759b
Heheszki

Przecież to są grzyby.

Zaloguj się aby komentować

#heroes3 #hota
Ukazało się niniejszym polskie tłumaczenie do wersji 1.7.0.: https://heroes.net.pl/nowina/3839#comments Zostały przetłumaczone najważniejsze rzeczy - nowa frakcja. Nie przetłumaczono kampanii, ani ich edytora. Więcej w newsie.

Zaloguj się aby komentować