#psychologia

27
1135

#chcewyjsczbagna #psychoterapia #depresja #psychologia i trochę #hejtokoksy


Psychoterapia, postrzeganie siebie i aktywność fizyczna.


Pokuszę się o taką ogólną, krótką refleksję dotyczącą tego, jak dobrze psychoterapia współgra (przynajmniej w moim przypadku) z aktywnością fizyczną. Od kiedy zacząłem chodzić na terapię (październik-listopad 2024) wziąłem się za swoją powłokę zewnętrzną. Mój wygląd był moim ogromnym kompleksem, czymś co ryło mi banię nie mniej niż inne problemy psychiczne. Jednak lata nic z tym nie robiłem, bo deprecha, lęki i cała reszta zrobiły swoje. W szczytowym okresie swojego upadku, przy wzroście 185 cm ważyłem 68 kg. Nie mogłem na siebie patrzeć. Jednocześnie nic z tym nie robiłem. Przełom nastąpił kiedy zacząłem chodzić na boks. Tam ogarnąłem, że moje ciało jednak coś potrafi, że mogę i chcę zmusić się do wysiłku. Jednak z różnych powodów zarzuciłem trening. Jednak płyńmy do brzegu. Obecnie ćwiczę z hantlami i gumami. Gram na dworze w kosza o ile pogoda pozwala a co ważne zmieniam też dietę. Nie żrę tyle słodyczy, drożdżówki zastąpiłem musli ze świeżymi owocami. Powiem wam, że psychika lubi to. Jestem silniejszy fizycznie i bardziej się sobie podobam. Pierwszy raz stanąłem niedawno przed lustrem i pomyślałem, że... nie jest dobrze, ale nie jest też źle. Zgubiłem gdzieś to uczucie obrzydzenia samym sobą. Po kilku miesiącach ćwiczeń z dna w którym byłem dociągnąłem do 76,5 kg. Kogoś może to śmieszyć, ale dla wiecznego szczypiora jakim byłem jest to taki mały sukces. Cała praca którą wykonuję podczas psychoterapii w połączeniu z dawką wysiłku fizycznego działa cuda. Od kilku tygodni budzę się bez uczucia pustki, znudzenia i zawiedzenia otaczającym mnie światem i sobą. Czuję w sobie jakieś "moce decyzyjne" i przerobowe.

Serio, jeśli jeszcze nie ruszyliście d⁎⁎y zróbcie to. Jeśli jesteście w procesie terapii i dawajcie też sobie jakąś formę wycisku fizycznego.

6c2a4ad5-e08c-4ee6-bd45-98582024cd3e
Djnx

@WatluszPierwszy Dajesz mi powód do motywacji. Widzę tagi i myślę czy może do Ciebie nie napisać. Nieśmiało zaczepiam

Belzebub

Gratulacje w takim razie potwierdzam,że aktywność jest istotna dla zdrowej głowy … jak dłuższy czas nie znajdę czasu żeby dać sobie w kość czy to na siłce czy na rowerze czy biegając to aż mnie nosi i popadam w zły humor

Megawat

@WatluszPierwszy "Pierwszy raz stanąłem niedawno przed lustrem i pomyślałem, że... nie jest dobrze..." - wstaw się za tym chudym dzieciakiem, którego opierdala ten wewnętrzny krytyk - i każ mu się zamknąć, bo to on was ciągnął na dno i dalej próbuje.

Zaloguj się aby komentować

WujekAlien

@A_a sam jestem psychopatą, ale żeby brać na swój garb jeszcze porady zdrowotne dla innych, to nie

Zaloguj się aby komentować

Byłem u ojca i piłem sobie kawkę, a w tle leciały jakieś polityczne pierdy, których nie dało się słuchać. Tate skomentował i przełączył na Vive czy inny kanał muzyczny.

I tak jak nie oglądam- tak się zachwyciłem.

Nie, nie żenującym klipem Miley Cyrus, w którym giba się jak pierdolony rezus. XD

Tym teledyskiem Laga Dyga

https://m.youtube.com/watch?v=vBynw9Isr28&pp=ygUVbGFkeSBnYWdhIGFicmFjYWRhYnJh


Absolutny majstersztyk, głównie wizualny, w barokowo- manichejskim wydaniu.

Nie wiem na ile inspiracją mogły być prawdziwe wydarzenia ze Strasburga z 1518r. tzw. dancing plaque:


*Tłumaczenie przez AI*

W lipcu 1518 roku kobieta znana jako Frau Troffea weszła na wąską uliczkę w Strasburgu we Francji i rozpoczęła gorączkowy taneczny szał, który trwał od czterech do sześciu dni. Pod koniec tygodnia dołączyło do niej 34 innych osób, a w ciągu miesiąca tłum tańczących, podskakujących i pląsających ludzi urósł do 400 osób.


Władze zaleciły „więcej tańca” jako lekarstwo dla dręczonych tancerzy, ale pod koniec lata dziesiątki mieszkańców Alzackiego miasta zmarły na zawały serca, udary i z wycieńczenia spowodowanego nieprzerwanym tańcem.


Przez wieki to dziwaczne wydarzenie, znane pod nazwą plagi tańca lub epidemii tańca z 1518 roku, wprawiało naukowców w zakłopotanie, gdy próbowali znaleźć przyczynę bezmyślnego, intensywnego i ostatecznie śmiertelnego tańca. Historyk John Waller, autor nadchodzącej książki „A Time to Dance, A Time to Die: The Extraordinary Story of the Dancing Plague of 1518” („Czas tańczyć, czas umierać: Niezwykła historia plagi tańca z 1518 roku”), długo badał tę chorobę i twierdzi, że rozwiązał jej zagadkę.


„To, że wydarzenie miało miejsce, jest bezsporne” — powiedział Waller, profesor Uniwersytetu Stanowego Michigan, który napisał także artykuł na ten temat, przyjęty do publikacji w czasopiśmie Endeavour.


Waller wyjaśnił, że historyczne zapisy dokumentujące zgony spowodowane tańcem — takie jak notatki lekarzy, kazania wygłaszane w katedrze, lokalne i regionalne kroniki, a nawet ogłoszenia wydawane przez radę miasta Strasburga w szczytowym momencie tanecznego szaleństwa — „nie pozostawiają wątpliwości co do faktu, że (ofiary) tańczyły”.


„Ci ludzie nie tylko drżeli, trzęśli się czy mieli konwulsje; mimo że byli w transie, ich ręce i nogi poruszały się tak, jakby celowo tańczyli” — powiedział.


Możliwe przyczyny


Eugene Backman, autor książki z 1952 roku „Religious Dances in the Christian Church and in Popular Medicine” („Tańce religijne w Kościele chrześcijańskim i w ludowej medycynie”), poszukiwał biologicznego lub chemicznego źródła manii tańca. Backman i inni eksperci tamtego okresu uważali, że najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest sporysz — pleśń rosnąca na łodygach wilgotnego żyta. Spożyta nieświadomie w chlebie, pleśń ta może wywoływać gwałtowne drgawki i omamy, ale, jak zaznacza Waller, nie powoduje „skoordynowanych ruchów trwających całymi dniami”.


Gdy socjolog Robert Bartholomew z australijskiego James Cook University badał to zjawisko, zaproponował teorię, że tancerze wykonywali ekstatyczny rytuał herezyjnej sekty. Jednak Waller odpowiada: „nie ma dowodów na to, by ci ludzie chcieli tańczyć”.


„Wręcz przeciwnie” — dodał — „według zapisanych relacji, wyrażali strach i desperację”.


Nietypowe wydarzenia poprzedzające epidemię


Seria klęsk głodu, spowodowana przez srogie zimy, piekące lata, nagłe przymrozki niszczące plony oraz przerażające burze gradowe, poprzedziła maniaczy taniec — wyjaśnia Waller. Fale śmierci z powodu niedożywienia przetaczały się przez region. Ci, którzy przetrwali, często byli zmuszeni do zabicia wszystkich swoich zwierząt gospodarskich, zaciągania pożyczek, a w końcu do wychodzenia na ulice i żebrania.


Okolicę pustoszyły epidemie ospy, syfilisu, trądu, a także nowej wówczas choroby znanej jako „angielski pot”.


„Region ogarnęła trwoga i irracjonalny lęk” — powiedział Waller.


Jednym z tych lęków, wywodzącym się z legendy chrześcijańskiej, było przekonanie, że jeśli ktoś rozgniewa św. Wita — sycylijskiego męczennika zmarłego w 303 roku — ten zesłać może plagę przymusowego tańca.


Waller wierzy więc, że przyczyną epidemii była tak zwana „masowa choroba psychogenna” — forma zbiorowej histerii, która zwykle poprzedzona jest skrajnym stresem psychicznym.


Zbiorowa histeria


Ivan Crozier, wykładowca w Science Studies Unit na Uniwersytecie w Edynburgu, powiedział portalowi Discovery News, że „całkowicie zgadza się” z wnioskami Wallera.


„Jego kulturowe wyjaśnienie, połączone z uwzględnieniem kontekstu warunków życia ludzi nad Renem i Mozelą w tamtym okresie, jest bardzo przekonujące i przewyższa argumenty dotyczące sporyszu, który jest związkiem podobnym do LSD” — stwierdził Crozier.


„Sporysz wywoływał u ludzi wizje, a nie energię do tańca” — dodał.


Crozier jest światowym autorytetem w kwestii jeszcze innej epidemii zbiorowej histerii: koro.


Od co najmniej 300 roku p.n.e. epidemie koro — irracjonalnego lęku mężczyzn przed tym, że ich genitalia zostały skradzione lub śmiertelnie kurczą się do wnętrza ciała — przetaczały się przez różne rejony świata, zwłaszcza Afrykę i Azję. Najnowszy udokumentowany przypadek miał miejsce w 1967 roku, kiedy to według artykułu w Singapore Medical Journal ponad 1000 mężczyzn używało klamerek i zacisków, próbując chronić się przed paraliżującym strachem.


„W obu przypadkach widzimy, jak kwestie kulturowe wpływają na zbiorowe zachowania” — wyjaśnił Crozier, tłumacząc, że istniejące wcześniej przesądy, lęki i przekonania, zarówno w przypadku koro, jak i epidemii tańca, doprowadziły do tego, że grupowe wierzenia przerodziły się w „działanie zbiorowe”.


Waller wyjaśnił, że ofiary często wpadają w mimowolny stan transu, podsycany stresem psychicznym oraz oczekiwaniem, że ulegną zmianie stanu świadomości.


„Dlatego w grupach doświadczających poważnych trudności społecznych i ekonomicznych, trans może być wysoce zaraźliwy” — powiedział.


Śmiertelny taniec i... śmiech


Co najmniej siedem innych ognisk epidemii tańca odnotowano w średniowiecznej Europie, głównie w rejonach otaczających Strasburg. Według raportów medycznych, w bardziej współczesnej historii duża epidemia miała miejsce na Madagaskarze w latach 40. XIX wieku — opisano wówczas „ludzi tańczących dziko, w stanie transu, przekonanych, że są opętani przez duchy”.


Być może najdziwniejszym udokumentowanym przypadkiem zbiorowej histerii była epidemia śmiechu w Tanganice (dziś Tanzania) w 1962 roku. Artykuł opublikowany rok później w Central African Journal of Medicine opisał to wydarzenie.


Wszystko zaczęło się od żartu opowiedzianego przez uczniów w szkole z internatem. Młode dziewczęta zaczęły niekontrolowanie się śmiać. Początkowo były to krótkie napady śmiechu, które z czasem wydłużały się do godzin, a nawet dni.


Ofiary, niemal wyłącznie dziewczęta, cierpiały na bóle, omdlenia, problemy z oddychaniem, wysypki oraz napady płaczu — wszystko to było związane z histerycznym śmiechem. Potwierdzając starą prawdę, że śmiech jest zaraźliwy, epidemia rozprzestrzeniła się na rodziców uczniów, inne szkoły i okoliczne wioski.


Minęło osiemnaście miesięcy, zanim epidemia śmiechu ustała.


Leczenie umysłu


Według epidemiologa medycznego Timothy’ego Jonesa, adiunkta w dziedzinie medycyny prewencyjnej w Vanderbilt University School of Medicine, który sam opisał przypadek histerii w Belgii po spożyciu napoju gazowanego, „epidemie chorób psychogennych prawdopodobnie występują częściej, niż się powszechnie przypuszcza, a wiele z nich pozostaje niezauważonych”.


Jones zaleca, aby lekarze zajmujący się takimi przypadkami „staram się oddzielić osoby z objawami powiązanymi z ogniskiem epidemii”, przeprowadzali badania w celu wykluczenia innych przyczyn, monitorowali pacjentów, zapewniali tlen w przypadku hiperwentylacji, starali się minimalizować niepokój jednostki, powiadamiali władze sanitarne oraz zapewniali pacjentów, że choć ich objawy „są realne... pogłoski i raporty o domniemanych przyczynach nie są tożsame z potwierdzonymi wynikami badań”.


Poza swoim znaczeniem medycznym, Waller uważa, że takie epidemie, zwłaszcza te z minionych wieków, mają „ogromną wartość historyczną”.


Według niego plaga tańca „wiele mówi nam o niezwykłej wierze ludzi późnego średniowiecza w świat nadprzyrodzony, ale także pokazuje, do jakich ekstremów może nas doprowadzić strach i irracjonalność”.


Dodał: „Mało które wydarzenie, moim zdaniem, tak wyraźnie ukazuje niezwykły potencjał ludzkiego umysłu.”


https://web.archive.org/web/20121013075434/http://dsc.discovery.com/news/2008/08/01/dancing-death-mystery.html


#sredniowiecze #epidemie #psychologia #ciekawostki

aleextra

za⁎⁎⁎⁎sta ciekawostka

PlatynowyBazant20

@AdelbertVonBimberstein a ten żart z Tanzanii znasz?

jimmy_gonzale

Fajna ciekawostka ale to nie ma nic wspólnego z teledyskiem

Zaloguj się aby komentować

Byk

Przytul swoją traumę, pogłaszcz i idź dalej...

Zaloguj się aby komentować

jenot

@rain Jest osobowość i temperament

razALgul

@rain moim nic nie znaczącym zdaniem, to taka sama, jak między pogoda, a klimatem. Klimat kształtuje się latami poprzez szereg uwarunkowań środowiskowych, na olbrzymim terenie. Pogoda, jest zjawiskiem dostępnym na mniejszym obszarze. Może za nią odpowiadać ukształtowanie terenu, ilość betonu, woda w okolicy. Tak w skrócie.

Osobowość kształtuje się latami na wielkim obszarze własnych doświadczeń, natomiast charakter wynika z klimatu, ale najbardziej ujawnia się w sytuacjach nietypowych/ekstremalnych. Tak jak zjawiska pogodowe. Ale to na prawdę duży skrót myślowy.

Dzemik_Skrytozerca

https://sjp.pl/osobowość


https://sjp.pl/charakter


Charakter jest bardziej ogólnym terminem. W większości przypadków można stosować zamiennie.


Osobiście uważam, że termin "osobowość" skraca dystans emocjonalny do podmiotu.


Zastanawiając się, które jest właściwsze, zwróć uwagę na kontekst użycia.

Zaloguj się aby komentować

Ze snów to powinni horrory kręcić. Zawsze jak jestem ekstremalnie padnięty, to śni mi się coś poyebanego, ale dziś było wyjątkowe.


Pierwsza scena jestem jakby w sali tortur, pełnej ludzi przywiązanych do kozetek. Chodzę między tymi ludźmi i wbijam im w bok wielkie rozgrzane do czerwonego igły. Ludzie wyją z bólu, czuć smród palonego mięsa, a w ręku mam urządzenie pokazujące poziom krzyku i bólu. I jak porządnie te igły wbijam, to wskazówkę wyrzuca poza skalę, a urządzenie przydziela mi punkty. Wiem, że jak zbiorę sto punktów, to będę mógł odebrać toster, bo na ścianie jest wielki telebim, który pokazuje różne nagrody i kto ile punktów zdobył.


Zmiana scenerii. Ide jakąś ulicą, nad otwartą studzienką stoi jakaś laska i krzyczy pomocy. Podchodzę i pytam się co się stało, dziecko wpadło czy coś. Ona na to, że w środku jest koń. Jaki koń, myślę, przecież by się nie zmieścił. Podchodzę, zaglądam i faktycznie jest! Ale pies, nie koń. Mówię lasce, że chyba ochujała jak psa z koniem myli. Ta zagląda i mówi że koń. Zaglądam i qrwa faktycznie koń. No nic trzeba wyciągać. Zaczynamy wyciągać i wyciągamy, wyciągamy, w międzyczasie z wiosny zrobiło się lato, potem jesień, a potem zaczął śnieg padać. W końcu wyciągnęliśmy i co się okazało? Że to pies z koniem zrośnięte dupami i odgalopowali w siną dal radośnie poszczekując.


A potem budzik zadzwonił i różowa do mnie, że się strasznie rzucałem w nocy.


Mózg to jest jednak strasznie porypane urządzenie.


#sny #swiadomesny #hydepark #psychologia #heheszki

KKLKK

Kon z psem zrosniete dupami w studzience. No tego sie nie spodziewalem xD

Zaloguj się aby komentować

Dziś damy trudne i z życia wzięte.


Plot twist:


17-letnia dziewczyna po sąsiedzku ewidentnie się w tobie zabujała. Ty jesteś poważnym dojrzałym facetem z żoną na karku. Dziewczę może mieć tzw. daddy issues, czyli skłonności do dużo starszych facetów, gdyż mieszka samotnie z matką, ojciec zmarł parę lat temu.


#hydepark #spoleczenstwo #psychologia #moralnosc

Co robisz w powyższej sytuacji?

222 Głosów
Enzo

@kitty95 Współczuję żonie

enkamayo

może się założyła z kumpelami o to, czy uda się jej cie poderwać. Tak też bywa. Kolega mi mówił

Catharsis

@kitty95 Zwal sobie i przemyśl jeszcze raz czy chcesz rozpierdalać sobie małżeństwo i ułożone życie w tym wieku. No chyba, że nie kochasz żony, i szukasz pretekstu do rozstania się albo ci na niej nie zależy.

Nie wiem jak to u ciebie wygląda, ale jeżeli kochasz żonę i macie udany związek to nie warto. Jeżeli ci obojętne to śmiało, faktycznie taka okazja może się nie powtórzyć. Ale zanim pomyślisz penisem plz pomyśl też głową. I piszę to jako zapewne sporo młodszy typ od ciebie. Zdradzanie nie jest fajne. A szansa, że to wyjdzie na jaw jest ogromna bo ona zapewne najnormalniejsza nie jest i albo będzie chciała więcej, albo np będzie cię potem szantażować, że powie o wszystkim twojej żonie itp.

Zaloguj się aby komentować

Co tam sądzicie o FOMO? Fear Of Missing Out, czyli strach przed utraconą korzyścią, wypadnięciem z obiegu, nie załapaniem się na trend.


#hydepark #psychologia #spoleczenstwo

Pod wpływem FOMO decyzje zakupowe i inne są:

142 Głosów
koszotorobur

@kitty95 - boję się, że nie załapię się na trend kiedy FOMO przestanie być trendy

Trawienny

Jestem za stary albo za głupi (albo jedno i drugie) i nie rozumiem. Czy mowa o kupowaniu czegoś żeby nie być jedynymi którzy tego czegoś nie mają? Kto normalny tak robi?

wombatDaiquiri

@kitty95 jak ktoś lub coś mi narzuca presję czasową, to za wczasu rezygnuje żeby nie kusiło

Zaloguj się aby komentować

SzalonyBombardier

@cebulaZrosolu a mowiles jej, ze masz konto na hejto? Pewnie nie.

Fly_agaric

Pokonałeś ją doświadczeniem ;D

Big__lebowski

@cebulaZrosolu byłeś na NFZ?

Zaloguj się aby komentować

640 + 1 = 641


Tytuł: Z tego się nie wyrasta – kompendium ADHD

Autor: Jóźwiak Jarosław, Tarnowska-Ciosek Iwona

Kategoria: psychologia/nauki medyczne

Wydawnictwo: Groomedia

Format: e-book

ISBN: 978-83-972377-0-4

Liczba stron: 200

Ocena: 9/10


Bonjour! Dorzucę coś pierwszego od siebie - choć akurat 3 tygodnie temu pojawił się ten tytuł


Moja pierwsza książka z tematu ADHD, ale chyba właśnie wtedy sprawdza się najlepiej i tak bym ją polecił. Książka jak mówi tytuł to kompendium, a więc porusza z grubsza większość rzeczy, w tym mity związane z tym zaburzeniem, ale nie zagłębia się za bardzo w żaden z nich. Książka jest o tyle fajna, że może ją przeczytać osoba z ADHD, osoba z podejrzeniem u siebie ADHD, rodzic dziecka z ADHD, partner osoby z ADHD, itd.. Oczywiście temat ADHD nadal jest bardzo wrażliwy, pełny stereotypów i raczej trzeba się wcześniej mocno zastanowić czy na pewno chcemy dać danej osobie taką książkę lub w ogóle powiedzieć o tym, że posiadamy/ podejrzewamy to zaburzenie, ale jak już się zdycydujemy to ta książka według mnie będzie dobra.


Czy polecam? Tak, zdecydowanie. Książka jest pisana rozdziałami, w formie wywiadu z lekarzem psychiatrą - jednym z najbardziej rozpoznawalnych w tej dziedzienie w Polsce, który sam ma ADHD, więc czyta się ją dość sprawnie, nie ma problemu aby czytać ją wybiórczo lub wrócić do niej po czasie. Dowiedziałem się z niej całkiem sporo, uświadomiła mi wiele rzeczy i nie żałuję czasu ani pieniędzy (niestety dość droga). 


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #czytajzhejto #ksiazka #ksiazki #psychologia #adhd

e00c111d-0624-476d-930c-1da7e75600b0
Mr.Mars

@pingWIN Oooo. Muszę przeczytać.


Znam takiego jednego. Według mnie ma wszystkie objawy ADHD, ale on jeszcze o tym nie wie..

Zaloguj się aby komentować

Oglądam "Dojrzewanie" odcinek 3. i podoba mi się ta psycholożka, choć na sesji by mnie pewnie denerwowała xd Pytanie o to, co młody czuł i to, że interesuje ją pryzmat, przez który on patrzy na siebie, a nie tylko rzeczywistość. Fajny materiał do samo-analizy, jeśli ktoś takowej potrzebuje, czy nawet do zwykłej refleksji, co każdemu by się przydało.


Poza tym polecam odnajdować w sobie różne rzeczy. Np. odkąd wiem, czym jest teoria więzi, wiem skąd moje zachowanie w relacjach. Dzięki temu widzę schemat, mogę go zauważyć, gdy wystąpi i choćby zignorować. Gdybym wiedział, czy jest teoria więzi w 2018 r. moje życie mogłoby wyglądać zupełnie inaczej.


No i fakt, że psycholożka i młody przez 50 minut jechali tę scenę bez cięć, ja pierdykam. Szacunek.


#seriale #przemyslenia #psychologia

Zaloguj się aby komentować

Pisze sobie z koleżanką od jakiegoś czasu, którą poznałem X czasu temu. Pewnego razu z góry zaznaczyła, że my to tylko kumple. Wtedy znaliśmy się słabo i byliśmy tak raz na kolacji i trochę gadaliśmy. To jest rodzina mojego przyjaciela. No, ale potem wyszliśmy ze 3 razy, nagle kontakt codziennie, z jej inicjatywy rozmowy, a teraz z jej inicjatywy są propozycje jakichś spotkań (ale zawsze czuję, że czeka jak ja zapodam termin, ona tylko mówi, że chce iść i patrzy co napiszę), pojawiły się jakieś komplementy, tu tamto między wierszami jakieś odnoszenie się bezosobowo do jakichś sytuacji "co powinien zrobić chłop".


W normalnych okolicznościach to bym przycisnął temat i zobaczył co dalej, jak taki małolat co sobie spróbuje poderwać i jak się nie uda to c⁎⁎j, ale autentycznie po prostu się boję. Ciut ponad rok temu zakończył mi się długoletni związek, potem miałem vibe na randki i raz się wkręciłem w jedną laskę i srogo przejechałem, po tym jak na finiszu mnie zghostowała, kilka dni wcześniej zachowując się wręcz jak zakochana. To potem wszystkie inne próby to takie jak jazda na hamulcu, często się wycofywałem w jakimś momencie lub nie chciałem pociągnąć fabuły.


A teraz to nawet szczerze nie wiem, czy oczekiwania się zmieniły, czy to jakieś zalążki przyjacielskiej relacji. Bo na ten moment przyjaciółki to mam dwie, w tym jedna to rodzina mojej rodziny, a druga to kumpela z byłej roboty (o niej niżej).


No tak po prostu. Czuję się, jakbym miał mało czasu w życiu, jedną szansę na coś trwałego (28 lvl) i bał się podjąć ryzyka. Boje się też zranienia, niezrozumienia. Najchętniej bym doszedł do jakiegoś momentu i się wycofał. Nie wiem, coś sobie udowodnić? Sprawdzć? Krytykowałem jedną moją dobrą kumpelę, że robi tak samo z różnymi chłopami i jej to wytykałem, a mam to samo. Podłoże identyczne - długoletni związek i jakieś traumy.


Mam ochotę spojrzeć sobie w lustro i zadać pytanie "po co sobie to robisz chłopie i co chcesz sobie udowodnić". Bo problemów z kobietami nie mam, a wręcz odwrotnie, jak złapię kontakt, to wychodzi. Tyle, że to trochę tak, jak w meczu piłkarskim. 15 minut szarży i zdobywasz prowadzenie, ale potem jak masz to utrzymać i przejść do defensywy, to najchętniej byś zszedł z boiska i zamknął się w szatni i popłakał jak ostatnia p⁎⁎da. No ale w sumie czemu? Przecież wygrywałeś i szło dobrze, a na porażkę nic nie wskazywało. A oddajesz walkowera.


Mam takie wrażenie, że czułbym presję. Jakiś stres i tak dalej. W sumie nie wiem dlaczego...Mam pracę, poukładane w głowie, fajne perspektywy i plany na siebie, do wyremontowania własne mieszkanie, auto, grupę przyjaciół od kilkunastu lat na dobre i na złe (wychodzimy co weekend ekipą od małolata). I po co ja sobie to robię? Dlaczego nie czuję się pewnie?


W sumie to nie wiem, powyłażę se z nią i dam się temu potoczyć samodzielnie. Niby mi się podoba, ale mam pełno obaw. Czasem mam taką huśtawkę, że jak mam "poczucie" w rozmowie, że jesteśmy tylko ziomki, to jest mix. Albo odetchnięcie z ulgą, albo takie "szkoda". A jak czuję, że jednak coś na rzeczy, to albo endorfiny, albo "o k⁎⁎wa co teraz".


#zwiazki #randkujzhejto #gownowpis #psychologia #przemyslenia

dradrian_zwierachs

głodny chodzisz i możesz sobie wkręcać coś więcej (naturka wzywa). jak powiedziała, że friend zone, to powinieneś czekać tak długo, aż sama na Ciebie wskoczy (nigdy nie jest to wykluczone; patrz przyp. 1). można też liczyć na to, że ma koleżanki.

Lopez_

@dradrian_zwierachs Ale ona podkręca teraz, wczesniej tego nie robila wcale. Do tego używa słów "wiesz, jakbyśmy mieli kręcić to...". No w sumie friendzone dla mnie nic złego patrząc na powyższe mioje "objawy", ale problem jest szerszy niż ona. W zeszłym roku mnie bajerowała naprawdę spoko dupa i sam to gasiłem w zarodku. Dlaczego? Bo tak, bo nie mam luzu, a z nią się nie gadąło dobrze. No i sam sobie odmówiłem dymania xD


Tu friendzone nawet nie jest taki zły, bo jest bardzo spoko dziewczyna, a ja czasem lubię z babami pogadać, bo otaczam się w takim typowo męskim towarzystwie i nawet 'toksycznie męskim", bardzo prawicowym, patriarchalnym i z presją na sukcesy i parcie do przodu w życiu ogółem. Indywidualizm mocno, baba to dodatek, taka Trumpoza trochę czasami wyłazi z nas.

dradrian_zwierachs

@Lopez_ u, to musisz chyba wybrać czy chcesz kontynuować w uczucia (jeśli się łasi to odbij piłeczkę), czy wolisz zdziczeć z idolami. pamiętaj, że idole przemijają, a relacja, sztuka jej budowania i utrzymania nie są wcale na wyciągnięcie ręki - to trzeba ogarnąć i zmierzyć się przede wszystkim z samym sobą.

FriendGatherArena

Mam pracę, poukładane w głowie

@Lopez_ xD chyba ci się literówka wkradła

Lopez_

@FriendGatherArena Jakbyś mnie poznał poza Hejto, to sam byś tak powiedział, gro osób mi tak mówi i mnie naprawdę lubią - i klienci (ludzie 40-50 lat także), i znajomi i rodzina i w ogóle sielanka w relacjach z ludźmi. Ten portal to wyrażanie rzeczy z zakamarków mojego umysłu i oczyszczenie się z nich przed światem zewnętrznym. Ofiara w Internecie jest lepsza niż w realu. Tu jestem Lopez podkreślnik dolny, a nie Jan Kowalski z Warszawy (dla przykładu).

FriendGatherArena

@Lopez_ chętnie się z tobą spotkam

peposlav

@Lopez_ powiedz jej że głosujesz na memcena lub na natura i problem sam się rozwiąże XD

Lopez_

@peposlav Właśnie to jest 1 laska z którą o tym musiałem gadać i się z tego tłumaczyć i teraz mi wysyła X tik toków jak ludzie cisną na Mentzena, ale między nami to nic nie zmieniło, lubimy się dalej i gadamy

peposlav

@Lopez_ w takim razie ona Cię kocha - miłość jest ślepa XD

Zaloguj się aby komentować

Mam taką przypadłość (kolejną xd) że nie umiem zapamiętać imion i nazwisk ale cytaty z książek i filmów, proszę bardzo.

Warunek, że film mi się podobał.

Mój brat mówi że jestem pod tym względem nienormalny bo umiem rzucać tekstami z filmów co oglądaliśmy za dzieciaka, z książek też.

Idąc dalej tropem zapamiętywania, nie umiem zapamiętać twarzy. Sąsiadów, ludzi z pracy, nauczycieli. Nic. Nazywa się to nawet: prozopagnozja.

Ludzi poznaje np po psie lub marce samochodu albo 'kontekstowo' np. jestem na klatce schodowej i widzę kogoś, cyk - sąsiad. Przed blokiem - chyba sąsiad. 300m dalej - obcy. Ludzie mają mnie za czuba albo gbura przez to, najczęściej przy zapoznaniu się od razu im o tym mówię.

Bardzo często muszę widzieć twarz by ją zapamiętać.


#psychologia #zjebanie

razALgul

@Michumi nie jesteś sam. Sypie tekstami z Kilera, Ferajny i innych filmów, a nie umiem zapamiętać imienia ludzi z którymi pracuje. Myślałem, że tylko ja tak mam...

Michumi

@razALgul to jest dramat. Znam ból

Taxidriver

@razALgul @Michumi no to witam w klubie.

Najgorsze jest to, że czasem przez rok wożę tych samych ludzi i nie mogę zapamiętać ich imion.

https://youtu.be/-CPKntRAzlM?si=anvUSArGuBT8eO5H

koszotorobur

@Michumi - k⁎⁎wa OPie - od maleńkości

klawo

@Michumi Jak ma na imię Twój brat?

Zaloguj się aby komentować

#psychologia #psychoterapia #pytanie


Hejka Kasie i Tomki.

Dojrzałem do kolejnego etapu w moim życiu i zdecydowałem że jednak potrzebna psychoterapia.

Czy ma ktoś namiar na psychologa który:


  • będzie dostępny online,

  • nie będzie nie wiadomo jak drogi (wiadomo że pojęcie względne ale liczę na w miarę normalne koszta),

  • najlepiej mężczyzna w wieku zbliżonym do mojego (37lvl) - są problemy które wydaje mi się mogą być trudne do zrozumienia przez kobiety (mogę się mylić).


Dzięki!

pokeminatour

Jeżeli potrzebna ci psychoterapia to musisz poszukać psychoterapeuty a nie psychologa, to sa dwa różne zawody.

bandziorek

@pokeminatour Dzięki za wyjaśnienie. Nie miałem za bardzo pojęcia na ten temat. Poczytam.

Jaskolka96

@pokeminatour najlepiej psychologa -psychoterapeutę, bo mianem psychoterapeuty może określać się każdy, to nie jest zawód regulowany, więc ktoś bez odpowiednich studiów i przygotowania ot tak może nim zostać. Co do terapii online, podobno pleso therapy ma dobrych terapeutów, choć jak już wspomniała Wrzoo najlepiej mieć terapię na żywo, ale czasem się nie da

Zaloguj się aby komentować

#kognitywistyka #psychologia & źródło


Krista i Tatiana Hogan (urodzone 25 października 2006) to Kanadyjki, które są bliźniaczkami syjamskimi zrośniętymi głowami (craniopagus).


[...]


Wspólna świadomość

Unikalne połączenie wzgórzowe bliźniaczek może dostarczyć wglądu w filozoficzne i neurologiczne podstawy świadomości. Twierdzi się, że nie istnieje empiryczny test, który jednoznacznie potwierdziłby, że w przypadku niektórych doznań bliźniaczki dzielą jedno przeżycie, a nie dwa identyczne, ale odrębne. Jednak biorąc pod uwagę specyficzne lokalizacje treści świadomych w mózgu oraz nakładające się ścieżki neuronalne w ich mózgach, można argumentować, że bliźniaczki faktycznie dzielą pewne doświadczenia. Jeśli tak jest, mogłyby one stanowić dowód na możliwość współdzielenia doświadczeń między mózgami.


https://en.wikipedia.org/wiki/Krista_and_Tatiana_Hogan

Zaloguj się aby komentować