#zdrowiepsychiczne

1
117

W ogóle serdeczne podziękowania dla mojego ziomeczka @evilonep za jego secik

https://youtu.be/tv68AEbTatY


Dwa dni temu użyłem go jako narzędzie, gdy mózg starał się zagrać znowu na mnie swoją starą śpiewką o spierdoleniu.


Mózg i ciało ma swoje metody- hormony, lęki i musimy rozumem znaleźć coś, co pomaga odeprzeć ten atak. U mnie działa muzyka.


Dzięki kolego, jeśli mogę ci dać jakiś komplement jako artyście to dam chyba ten najlepszy- pomogłeś zmienić moje życie.


#zdrowiepsychiczne #melancholia #muzyka

evilonep

@AdelbertVonBimberstein dzięki ziom, takiego komplementu jeszcze nie dostałem ;D bardzo mi miło i cieszę się, że secik pozwolił Ci przetrwać gorsze chwile będą następne, ale ostatnio wszystko w biegu i potrzebuję dokończyć parę innych spraw żeby znaleźć czas na powrót do tego zajęcia

Zaloguj się aby komentować

Olmec

Jeden z lepszych spotów mówiących o depresji. Wzrusza i daje do myślenia za każdym razem.

Zaloguj się aby komentować

JAK LECZYĆ KOMPLEKSY?


Jest to dla mnie bardzo osobisty wpis.Trudno mi się do tego przyznać, ale czuję, że potrzebuję wsparcia w tym temacie.


Zawsze myślałam, że portale społecznościowe nie mają wpływu na moje zdrowie psychiczne. Nie mam Instagrama, a na Facebooku prowadzilam tylko fikcyjne konto, bez znajomych itp. Mimo to od lat coś we mnie drąży.


Chodzi o przekaz, który wciąż powraca, że kobieta z wiekiem traci swoją wartość. Jako osoba z wykształceniem biologicznym rozumiem, że światem ożywionym rządzi ewolucja, a tym samym chęć spłodzenia potomstwa, więc mężczyźni naturalnie czują większy pociąg do młodych kobiet, bo są bardziej płodne i na nie wolą poświęcać swoją energie. Ale ten argument niczego nie ułatwia.


Nigdy nie korzystałam ze swojego młodzieńczego wyglądu jako „karty przetargowej”. Wręcz przeciwnie, zawsze czułam obrzydzenie, gdy starsi faceci próbowali się do mnie „przymilać”. Najbardziej wryły mi się w pamięć sceny z gimnazjum, kiedy nauczyciele gapili się na dziewczyny jak na „lolitki” śliniąc się na widok ich dekoltów. Dlatego wydawałoby się, że skoro i tak nigdy nie grałam swoją mlodoscia, to utrata tej „przewagi” nie powinna mnie boleć. A jednak boli.


Wynika to z tego, że najtrudniejsze dla mnie jest to uczucie, kiedy czuję, że ktoś patrzy na mnie z góry i ocenia mnie tylko powierzchownie. Coraz częściej natykam się na treści, które podkreślają, że kobieta traci wartość z wiekiem(w zasadzie mogłaby, być odkrywca przysłowiowych leków na raka, ale jak jest po 30 i nie ma dzieci, a nie męża to w życiu jej się nie powiodło). Zaczynam wierzyć, że wszyscy tak o mnie myślą. Wiem, że mam wokół siebie bliskich, którzy mnie kochają, i że to powinno wystarczyć. Ale w mojej głowie te myśli często dominują. A media, filmy czy nawet ludzie z mojego otoczenia tylko je wzmacniają, zwłaszcza jak cytują wykop. To samo filmy, główne role dla aktorek po 40-tce to wciąż rzadkość (chyba, że jako babcie 🙃).


Czy ktoś z was miał podobne doświadczenia? Macie sposoby, jak radzić sobie z tego typu kompleksami? Coraz poważniej rozważam terapię, ale na razie finsansowo mam inne priorytety zdrowotne.


#psychologia #zdrowie #zdrowiepsychiczne

19cc4eb2-da5c-4478-9797-49a003b5ea97
mitsue

@Cori01 w kazdym wieku można kogoś poznać, pokochac (mam to sprawdzone A z drugiej strony często ludzie marzą o czymś czego nie mogą mieć, ale jeśli nawet to dostają okazuje się czymś innym niż było ich wyobrażenie. W sensie, można marzyć o byciu z kimś, ale jak już z tym kimś będziesz może okazać się że wcale nie jest tak fajnie jak się wydawało że będzie, a jest wiele "kosztów" tej relacji. Tak samo z posiadaniem rodziny, dzieci. Wszystko na swoje blaski i cienie, a także ryzyka o których nie wiemy dopóki nie podejmiemy decyzji. Może zatem warto cieszyć się tym co się ma? Co do utraty wartości zwiazabej z wiekiem.. to toksyki moim zdaniem wypisują. Gdzieś ostatnio był artykuł że najszczęśliwsze są kobiety 60plus myślę że nie czują się one bezwartosciowe, a wręcz przeciwnie - już nic nikomu nie muszą udowadniać i cieszą się poranna kawusia i fajnymi kwiatami w doniczce.

konto_na_wykop_pl

"kobieta traci wartość z wiekiem" - tak, ale tylko na onlyfans czy innych kamerkach. Nie jestem psychologiem, ale po prostu miej w d⁎⁎ie to co myślą inni - to rozwiązuje większość swoich wewnętrznych problemów.

jenot

@Cori01 Trzeba wyczilować :)

Zaloguj się aby komentować

RogerThat

@bojowonastawionaowca ostatni raz pozostawiamy ci wybór: ban czy sonet. Następnym razem sonet!!!

Zaloguj się aby komentować

Jako, że anonimowe wyznaniania nie działają pozwoliłem sobie na stworzenie tego konta.

Proszę moderacji o niebanowanie tego prawdziwego z oczywistych względów.


Wpis będzie dotyczył zdrowia psychicznego, jako, że używam nicku w wielu miejscach nie chcę tego wpisu popełniać z obawy o ślad jaki zostanie.


Generalnie w moim życiu od kilku lat zaliczam stopniowy zjazd. Coraz mniej rzeczy mi się układa, cierpię na samotność, nie posiadam dzieci czy partnera. Coraz częściej uciekam w używki typu alkohol, coraz częściej przytłaczają mnie takie obowiązki jak umycie naczyń czy posprzątnie mieszkania. Wszystko to rzutuje dosyć mocno na moje zdrowie, jestem osobą otyłą, bo w jedzeniu szukam czegoś co sprawi, że przestanę się czuć jak gówno.

Pomimo moich obaw, udałem się do psychoterapeuty po pomoc, pierwsze spotkanie przebiegło w rozpaczliwej atmosferze poczucia braku kontroli nad własnym życiem i winy. Mówiłem, że chciałbym zadziałać zanim zacznie być za późno, że podejrzewam u siebie depresję. Samo zebranie się na ten pierwszy krok zajęło mi masę czasu, w końcu pewnego dnia zdecydowałem się na umówienie wizyty, było to trudne.

Na psychoterapię chodzę od ponad 2 miesięcy, ale szczerze to nie czuję jakiejś większej poprawy. Zacząłem się trochę więcej ruszać, ale nie wiem czy to jakoś pozytywnie wpływa na moje życie. Jest duży zawód z mojej strony, oczekiwałem, że dostanę proste rady jak wyjść z tego dołka. A tymczasem rozmawiamy sobie o tym jak mi minął tydzień i czuje się tak samo bezsilnie jak na początku. Czy to normalne? Czy to naprawdę musi trwać tak długo czy po prostu nie dopasowany jestem do terapeuty? Najbardziej przeszkadza mi brak aktywności, wszystkie tematy muszę inicjować ja, nie dostaję za dużo porad, dużo rzeczy o których opowiadam jest zbywane "no i jak się wtedy czułeś?". Nie wiem czy poruszanie tematów z dziecińśtwa mi pomoże, to było przecież ponad 20 lat temu.

To nie jest tak, że ja oczekuję, że ktoś za mnie naprawi moje życie, ale jest po prostu straszna desperacja z mojej strony, bo zauważam, że właściwie wszystko mnie przestało cieszyć. Jakiekolwiek pasje jakie miałem, gra na instrumencie, motocykle, wspinaczka przestały mnie cieszyć. I nie wiem co dalej robić, czy psychiatra potrafi pomóc?

Anyway, post z gatunku jest mi źle, sorki za nieuporządkowane myśli, ale naprawdę potrzebowałem się z kimś tym podzielić, a nie mam nikogo.

Czy mogą odpisać osoby, które przechodziły coś podobnego, jak u nich wyglądała psychoterapia z początku? Czy też był taki nastrój zwątpienia? Czy warto skierować ku farmakoterapii?


#psychoterapia #zdrowie #zdrowiepsychiczne

korfos

Myślę że terapeuta najpierw próbuje u ciebie przepracować aktualne wydarzenia. Chce stworzyć fundament aby mógł się skupić na prawdziwym problemie, czyli twojej przeszłości.


Tak czy inaczej ty nigdy sam progresu nie zauważysz ponieważ twoja psychika stale będzie się do niego dostosowywać. Progres da się jedynie zobaczyć samemu podczas dużych przełomów lub może to zrobić obca osoba jak np. terapeuta.


Tak jak piszą inni. Jest dużo różnych rodzajów terapii oraz dużo różnych terapeutów. Jedni ci pomogą, drudzy nie za bardzo.


Na początek odradziłbym farmakoterapię, ale to nie oznacza rezygnacji z niej bo nie znam twojej dokładnej sytuacji. Odstaw koniecznie totalnie alko bo ono zagłusza i tłumi umysł oraz emocje. Będziesz się wtedy jedynie gorzej czuć.


Pamiętaj że w większości przypadków problem bierze się z przeszłości dlatego ważne jest abyś ty opowiedział ją swojemu terapeucie. On oceni ją, znajdzie źródło problemu i da ci wskazówki jak ją przepracować. Teraz z tego co widzę to uznaje on ze nie jesteś jeszcze na to gotowy.


Pamiętaj że najważniejsza jest cierpliwość. Każdy przypadek jest inny i każdego się leczy indywidualnie. Nie patrz się na postępy bo je rzadko zauważysz z powodu ich płynności. Żeby je zobaczyć musiałbyś przeżyć np. katharsis, a to trudne.

Stashqo

@throwawayaccount_hejto Nie będę Ci tu psychoterapii odradzał bo depra to nic fajnego i być może odejście źle się skończy. Ostatnio widzę, że wielu psychoterapeutów zajmujących się zdrowiem psychicznym mężczyzn zwraca uwagę, że za męską depresję w dużej mierze odpowiada niski poziom testosteronu i zanim rozpoczną terapię wysyłają swoich pacjentów na badania aby sprawdzić czy problemy psychiczne nie wynikają ze sfery fizycznej. Wysoki poziom tkanki tłuszczowej blokuje w c⁎⁎j teścia. Brak Ci wtedy tego męskiego "drive'u", masz niską motywację, rozłazisz się i tyjesz dalej.

Nie rezygnuj z psychoterapii, być może ją zmień ale pójdź na badania krwi, zrób sobie pełen pakiet (np 40-latka) i koniecznie hormony: TSH, FT3, FT4, testosteron, wolny testosteron, kortyzol i prolaktynę. Jak coś wyjdzie źle to do lekarza i działać dalej, być może androlog, być może psychodietetyk - w zależności co Ci wyjdzie. I nie ma się co wstydzić, męską rzeczą jest zadbać o siebie, jeszcze wiele w życiu możesz zdziałać.

Michumi

@Stashqo to bardzo dobry pomysł, sam pisałem nawet tutaj o tym. są przypadki, że otyłość powoduje niskiego teścia + alkohol i mamy przejebane. Lecz są też przypadki że niski teść powoduje pośrednio otyłość, depresję, alkoholizm.

Warto to badać, dobrze przeprowadzone trt może bardzo pomóc wygrzebać się z dołka a potem PCT i można dzieciaki robić jak się potrzebuje

Stashqo

@Michumi jeśli to otyłość jest źródlem problemu a produkcja testosteronu nie zdechła jeszcze całkowicie to zamiast trt może wjechać np. ozempic a teść się sam odblokuje ze spadkiem wagi. Dużo bezpieczniejsza terapia imo.


*Oczywiście wszystko przy założeniu, że problemy psychiczne wynikają z niskiego poziomu testosteronu.

TRPEnjoyer

Coraz mniej rzeczy mi się układa, cierpię na samotność, nie posiadam dzieci czy partnera.

jestem osobą otyłą,


Jakbym miał zgadywać, to wygląda na shitty life syndrome.

https://www.youtube.com/watch?v=QuPbUkDe9iQ

Nie, terapia na to raczej nie pomoże.


Plan naprawczy to powinny być chemikalia, bo

coraz częściej przytłaczają mnie takie obowiązki jak umycie naczyń czy posprzątnie mieszkania.


oczywiście one nie naprawiają życia, tylko pomagają funkcjonować. Jak już funkcjonujesz lepiej, to trzeba zdiagnozować przyczynę problemu i zacząć naprawiać. Oprócz przestania być grubasem nr jeden w twoim przypadku to powinna być naprawa izolacji społecznej, bo jak sam piszesz nawet nie masz do kogo napisać.


I tak, ja wiem, że to brzmi jak:


-na nic mnie nie stać

-o, znalazłem twój problem: po prostu nie bądź biedny br0!!1


No ale zdalnie nikt twojego życia nie naprawi. Ja mam bardzo złe zdanie co do terapii, banda frajerów niepotrafiących rzucić konkretem, a jak nie działa, to standardowa śpiewka "to spróbuj innej, rurzne som xDD". Żenada, ale bym tych ludzi aż tak bardzo nie winił, robią jak ich szkolono, a szkolono ich ŹLE i ich wiedza na 100% ma sporego laga względem tego, co internet wie. Ci bardziej ogarnięci już się nauczyli, by np. w przypadku stanów depresyjnych pytać o D3 czy o poziom hormonów, ale to część tylko.


Sam też możesz byś osobą narażoną na stany depresyjne i być high maitenance, by depresji nie mieć. https://www.youtube.com/watch?v=DLGcgtQUkyY tu chłop opisuje swój przypadek. A izolacja społeczna to bardzo dobry wyzwalacz depresji.

Zaloguj się aby komentować

5 tygodni temu rzuciłem palenie. Nie ciągnęło mnie na początku i dalej nie ciągnie do tytoniu. Na samą myśl o dymie w płucach zbiera mi się na wymioty. Po takim czasie mój węch zaczął powoli odzyskiwać swoją siłę i teraz osoby palące mi śmierdzą. Ostatnio ziomek siedział w aucie po zapaleniu szluga i czułem ten smród. Jak paliłem, to oczywiście nie czułem, że ktoś przed chwilą kopcił. Dodatkowo, "świeży dym" z fajki jeszcze niedawno mi pachniał, obecnie mi już przeszkadza. Samej nikotyny też nie potrzebuję - nie myślę o pójściu w elektryki czy tym podobne rzeczy. Sam elektryk to ogólnie syf, poza tym ma słodko-mdlący smak i też chce się po tym rzygać.


Jest tylko jeden problem. Dopamina. Tego mi brakuje. Papieros był dla mnie odreagowaniem od stresu, a czasem także takim rytuałem na wyluzowanie i "chwilę dla siebie". Jestem ADHDowcem, więc naturalnie odczuwam częstą potrzebę, by zrobić sobie zastrzyk dopaminowy. U mnie tę dopaminę reguluje sport, trenuję nawet 5x w tygodniu. Poza tym jest tego mało - lato brzydkie, więc nie spędziłem na razie sporo czasu nad jeziorem (co kocham), no i z nikim się nie umawiam ani nie piszę (w sensie z kobietami, bo kumpli mam), więc nie podbijam sobie poza wysiłkiem niczym tej dopaminy.


Tęsknię tylko i wyłącznie za tym, że mogłem sobie pojechać nad rzekę na widok, kupić colę zero i odpocząć. Wypalić 2-3 papierosy, napić się zimnego picia, popatrzeć na krajobraz, zadzwonić do kumpla czy siostry i tak czas leciał. To mnie realnie odstresowywało. A w moim życiu jest sporo stresu i nie mam dokąd uciec w tym momencie.


Cały czas mam przed oczami słowa, które wypowiedziałem pewnego dnia w swojej głowie - "Szczęśliwi ludzie nie palą". I coś w tym jest.


#epapierosy #papierosy #zdrowiepsychiczne #psychologia #gownowpis #przemyslenia

splash545

@Lopez_ dalej możesz to robić. Wizja wypicia coli zero nad rzeką i telefon do kogoś bliskiego w trakcie jej picia, sama w sobie jest wystarczająco pełna i kusząca. Wcale nie trzeba dorzucać do tego fajek.

Lopez_

@splash545 No i tak robię. Tylko ta cola zero to był dodatek do papierosa. Żeby popić i przepłukac suche gardło. I żeby nie został smak tytoniu. Papieros był tu aktorem pierwszoplanowanym. No i cola nie odstresowuje. A papieros jednak zbijał ciśnienie.

splash545

@Lopez_ papieros odstresowuje - właśnie to masz wyryte w psychice przez nałóg, a jest to zwykłe kłamstwo. To znaczy, faktycznie, papieros odstresowuje lecz jedynie w sytuacji kiedy jesteś uzależniony. Organizm domaga się nikotyny bo jest od niej uzależniony i domaga sie jej co chwile taki to nałóg, pod wpływem stresujących sytuacji domaga się jej bardziej. Gdy ją dostarczysz paląc to faktycznie jest mniej stresu bo masz zbity głód nikotynowy. Dołączasz do tego fajne okoliczności przyrody, rozmowę z kimś bliskim i takie combo faktycznie Cię rozluźnia na różnych poziomach. Masz to wryte w głowie i nie tak łatwo się tego pozbyć, lecz gdy to sobie uświadomisz to serio po jakimś czasie możesz dojść do wniosków, że wcale ten papieros nie jest potrzebny do odstresowania.

A papieros jednak zbijał ciśnienie.

Jak masz ciśnieniomierz to spróbuj sobie zmierzyć ciśnienie przed paleniem i od razu jak skończysz palić. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Tzn nie rób tego bo już nie palisz. xd ale chyba się domyślasz co by wyszło.

Lopez_

@splash545 @tschecov


Napiszę jeszcze, że po rzuceniu palenia poprawiło mi się libido. A pewnie będzie się to odblokowywać jeszcze dalej. Impotentem nie byłem, ale zauważalnie zmniejszył mi się popęd i rano też nie "czułem się" tak jak powinienem.


Teraz to w głowie znowu jak u młodego samca i fizycznie też różnica, co najmocniej widać rano.

Wujek_Judasz

@Lopez_ dzisiejszy pamiętniczek wyjątkowo dobry

Zaloguj się aby komentować

Odczuwam_Dysonans

@RogerThat


  • aa, niech Pani da z 20 deko

  • ukroiło mi się 2 kilo

  • dobra, niech będzie

RogerThat

@Odczuwam_Dysonans oj tak byczq

Boski

Pani da mi ze dwa te kortyzole, bo zaczynam ranną zmianą po weekendzie.

Lemon_

@RogerThat Pani kochana! Kortyzolu to ja mam na pęczki!

Zaloguj się aby komentować

AdelbertVonBimberstein

@deafone czyli nikt nie jest psychiczny bo powszechne odchylenie staje się normą.

deafone

@AdelbertVonBimberstein "powszechne odchylenie" - coś jak rzeczywistość na żądanie

Zaloguj się aby komentować

Szukam porady dot. polecanych psychologów lub psychiatrów w rejonie Czewy, Myszkowa lub Zawiercia


Dlaczego? Uważam że jestem osobą nerwową, niekiedy nadpobudliwą. Jest to prawdopodobnie przez to że mój Ojciec pił przez jakiś czas co kilka dni. Pił by dalej gdyby nie wypadek po którym musiał iść na rentę.Co prawda nikogo nie atakuje werbalnie i mnóstwo rzeczy trzymam w sobie. Chociaż od jakiegoś czasu staram się to wypuścić gadając z Mamą lub moją dziewczyną. Nerwowość też objawia się w pracy gdzie niekiedy gdy usłyszę jakąś negatywną odzywke/ zaczepke to psuje mi to humor ( jeśli mam dobry dzień to puszczam drugim uchem). Czuję się też traktowany przez wielu pracowników jako debila. Bierze się to z tego że pracuje jakby robiąc według instrukcji i nic ponad to, niekiedy popełniając głupoty plus to że i tak się zwykle nie odezwę.


Dochodzi też do tego strach przed tym że dziewczyna mnie zostawi i znowu będę musiał się mierzyć z samotnością i zjazdami psychicznymi. Miałem co prawda kiedyś myśli samobójcze jednak wiem doskonale że tego nie zrobi przez wzgląd na moją rodzinę i dziewczynę. One w sumie zamieniły się w te zjazdy psychiczne. Jesteśmy z dziewczyną ze sobą dosyć krótko jednak mam uczucie że to mocno kliknęło. Moja samotność ma powody do lekkiej paniki z tego powodu że nie wyznała mi miłości. Niestety z tego powodu próbowałem Ją leciutko przycisnąć ("jeszcze mi tego nie powiedziałaś) wiem że to źle i powinno wypłynąć od Niej


Szukałem pomocy u psychologa. Byłem dwa razy. Skończyło się na tym że następnym razem gdy przyjdę to żebym powiedział w jakim celu bo On sam nie jest pewny. Ja teraz wiem że chciałem się wygadać i pozbyć się moich "zjazdów"


Wiem że tekst mogło się czytać topornie, jednak nie jestem pisarzem

Dziękuję


#psychologia #zalesie #zdrowiepsychiczne #czestochowa #zawiercie #myszkow

FriendGatherArena

@LesnyZenek mieszkasz z rodzicami nadal? ojciec na rencie juz nie pije?

LesnyZenek

@FriendGatherArena Nie. Wątroba była uszkodzona i miał operację. Od tamtego czasu nic nie pije

Zaloguj się aby komentować

https://elifesciences.org/digests/96803/unwinding-the-impact-of-our-circadian-rhythm


Mam nietypowy rytm dobowy. Nie z musu, od zawsze (od kiedy mogłem o tym decydować) żyłem w nocy. Artykuł jest właśnie o odmiennych rytmach dobowych i ich specyficznych cechach - przedstawia wpływ rytmu dobowego na motywację i związek z objawami neuropsychiatrycznymi. Badanie wykazało, że osoby z objawami neuropsychiatrycznymi oraz "nocne marki" wykazywały mniejszą skłonność do podejmowania zadań wymagających wysiłku. No zgadza się, tak mi się wyrobiło kreatywne lenistwo :D. Spadek motywacji u "nocnych marków" występował rano, a wieczorem ich wyniki były porównywalne z osobami o wcześniejszym rytmie dobowym. Sugeruje to niezależny, lecz równoległy wpływ rytmu dobowego i stanu neuropsychiatrycznego na motywację. Dobrze byłoby dostosowywać leczenie do zegara biologicznego pacjenta, bo wyniki badań psychiatrycznych mogą być zakrzywione przez testowanie w nieodpowiednich porach dnia. A i innych badań medycznych również. Nie jesteśmy tacy sami :D.


#człowiek #zdrowiepsychiczne #ciekawostki #biologia #neurobiologia

parabole

@ataxbras Ja to bym chciał, żeby sen bifazowy wrócił do łask...

ataxbras

@parabole Żeby spać 6 godzin? Nieeee.


Ja sypiam normalnie, ale mam tendencję do rytmu opartego na ~28 godzinach. I to jest porąbane, bo co jakiś czas muszę sobie "licznik przekręcić". Nie wiem, dlaczego tak mam, ale tylko jeśli się do tego stosuje, to czuję się dobrze.

pszemek

@ataxbras czytałem kiedyś, że astronauci na ISS najlepiej czuli się w rytmie 25 godzinnym, ale przesunięcie było przejebane dla obsługi naziemnej i dlatego został ziemski rytm

Zaloguj się aby komentować

Scientists Discover Gene That Predisposes Ashkenazi Jews to Schizophrenia


Ciekawe.


#zydzi #chorobypsychiczne #psychologia #schizofrenia #zdrowie #zdrowiepsychiczne #ciekawostkimedyczne #ciekawostki

1241816f-4192-4cd3-835c-25056dd861c7
Opornik userbar
Fly_agaric

Ale tylko Aszkenazi? Ladino już nie? Czyli mutacja musiała powstać przed rozejściem.

Zaloguj się aby komentować