#urlop

0
320

No dobrze, spróbujemy zrobić coś ambitniejszego o #slowenia - nie wiem czy wyjdzie z tego jakiś quality content, ale może przynajmniej "content".


Nie wiem jak w Waszym otoczeniu, ale ja w mojej bańce odnoszę wrażenie, że Słowenia (przynajmniej nie mylona ze Słowacją) jest nadal takim luźnym skojarzeniem: ktoś tam coś widział w sporcie, ktoś tamtędy jechał na urlop na Chorwację, może nawet nocował w trasie. Ale żeby tak więcej wiedzieć - to nie do końca.


Zatem zacznę od kilku #ciekawostki o Słowenii:


  • Słowenia jest niewielkim krajem, powierzchniowo podobnym do województwa podlaskiego (20k km²)

  • Mimo to jest dwukrotnie gęściej zaludniona od wspomnianego (100 osób na kilometr)

  • Skoro już o ludności mowa: jest ich niewielu - około 2,1 miliona, czyli tyle co Warszawa i ze dwa-trzy przylegające powiaty

  • Jest trzecim najbardziej zalesionym krajem UE: 61% to lasy

  • Ma trzykrotnie większe PKB per capita niż Polska

  • ...i jest bardziej zadowolonym krajem - siedem oczek wyżej w rankingu niż Polska

  • Jest krajem z zaskakującym poziomem sportowym - ma sportowców w absolutnej światowej topce w bardzo wielu dyscyplinach (przypominam: ludności mają trochę więcej niż Warszawa!) - kolarstwo (Pogačar, Roglič, Mohorič, Novak, Urška Žigart), wspinanie (Janja Garnbret), siatkówka (kto śledzi, ten pamięta ciężkie boje), koszykówka (Dončič), skoki (rodzeństwo Prevc, Lanisek, Zajc)

  • Na terenie Słowenii znaleziono artefakt podejrzewany o bycie pierwszym instrumentem muzycznym stworzonym przez człowieka

  • Mają też najstarszą winorośl na świecie

  • I jedną z większych jaskiń udostępnionych turystom - jeździ tam nawet kolejka i występuje tam pewien rzadki płaz

  • Po słoweńsku spisany jest najstarszy tekst napisany w języku słowiańskim


No dobrze, to co tam robić i po co tam jeździć?


Przede wszystkim można spędzać #urlop aktywnie: miejsca dla siebie znajdą m.in. rowerzyści (szosa, gravel, MTB i downhill na trasach narciarskich), górołazi (ponad 10kkm szlaków, w tym najwyższy szczyt - Triglav - i jego via ferraty), narciarze (oczywiście), biegacze (też pewnie nikogo nie zaskakuje) i np. wspinacze (m.in. okolice Osp - jeden z topowych rejonów wspinaczkowych świata, chociaż raczej nie dla początkujących).


Kraj słynie też z wina i produkcji miodu (najwyższy wskaźnik pszczelarzy na 1000 osób w Europie). Posiada tylko 40 km linii brzegowej, ale da się tam również wypocząć stacjonarnie - na tym się nie znam, to sobie Czytelnik zgłębi samodzielnie.





No dobrze, tutaj zaczyna się nuda, będzie o mnie - można przestać czytać, dziękuję za uwagę.


Po co w ogóle tam pojechałem? Akurat napatoczył się długi weekend, a celem był #rower w #gory W Słowenii na dłużej do tej pory nie byłem, cel podpowiedział się sama, bo całkiem niedaleko granicy urodził się i mieszkał Tadej Pogačar, a po chwili szukania okazało się, że organizuje nawet swój event, polegający na wtarabanieniu się na szczyt Krvavec. A skoro już znalazł się punkt zaczepienia, to zrobienie planu na trzy dni było łatwe.


Być może będąc tak roztrenowanym jak ja (ostatnie trasy ponad 50km robiłem pół roku temu) powinno się zacząć od jakiegoś rozjeżdżenia na początek. Cóż, 1500 metrów na 50 km trasy to nie jest "rozjeżdżenie" a już na pewno nie "jakieś". Sztywniutkie podjazdy trzymające po 12-14% przez kilka kilometrów też na pewno nie pomogły - chociaż przynajmniej były krótsze niż (hehe) Monte Zoncolan. Trasa była krótka, ale wymagała podwiezienia się autem - akurat pan gospodarz miał dla nas wolny pokój i wpuścił nas do niego tuż przed 12:00 (ruszałem z Austrii), więc trzeba było wyrzucić graty, ubrać się, podjechać kawałeczek do parkingu przy cmentarzu (słoweńskie słówko na dziś: pokopališče) - i można zwiedzać.


Nie żebym widział wiele więcej niż moje przednie koło toczące się przez asfalt I to nie ze względu na zmęczenie - trasa prowadziła głównie przez lasy. To jest pewien problem - jeśli się ułoży fajnie trasę, to jest pewne ryzyko, że będzie sporo ostrej wspinaczki przez las, na szczęście są też miejsca, gdzie robi się rzadziej - i jest co oglądać.


Następny dzień to nie do końca regeneracja: sto kilometrów, 2500 metrów w górę. Trochę wspinania, trochę zjazdów po nawierzchni różnej, trochę szutrów (na oponkach 25c), dłuższy odcinek dnem doliny pod wiatr (na odcinku Bled-Krajn) i przerwa na bardzo przyjemne (i zimne) piwko 0% gdzieś pośrodku tejże doliny. Niby nic niezwykłego, ale jednak #czujedobrzeczlowiek Potwierdziło się, że w tych okolicach da się znaleźć tereny rowerowe dla każdego - po drodze choćby jechała kilkudziesięcioosobowa wycieczka emerytów (którą widziałem dwukrotnie, jechali jakąś pętlę w przeciwnym kierunku). Wygląda na to, że nie jest też obowiązkiem jeżdżenie po sztywnych ściankach, wolno szukać bardziej płaskich odcinków, nikt tego nie sprawdza.


No i w końcu - etap królewski. Akurat trafiliśmy na jakiś... kolarski event, więc trzeba było zmienić parking, bo na planowany nie wpuszczała już policja.


Trasa poprowadziła najpierw rozgrzewkowo przez jeden pagórek z kilkoma kilometrami szutru, a potem od razu główny cel, czyli Krvavec. Masa znaków ostrzegających o kolarzach, trochę ludzi (na szczęście zjeżdżających), napisy na asfalcie - widać że to często (i wyścigowo!) odwiedzany podjazd. Bardzo przyjemny, odcinków ponad 12% było niewiele, trochę dłuższych po 9-10%, a końcówka - z parkingu aż pod sam kurort narciarski - prawie po płaskim. Na górze restauracja, widać że wszędzie w standardzie jest piwko 0%, więc można bezpiecznie uzupełnić płyny.


Za podjazd daję pięć gwiazdek, więc jeśli ktoś planuje te okolice, proszę sobie koniecznie dopisać do listy! Do listy też warto dopisać podjazd pod przełęcz Volovjek - ten z kolei był pokonywany na tegorocznym Tour of Slovenia. Tu z kolei było milusio i pluszowo: tak 4-6%, miejscami odrobinkę bardziej stromo, tak akurat żeby nie schodzić z wygodnej kadencji 90 i cieszyć się widokami i dniem.


Końcówka trasy to - po pokonaniu szutrowego, stromego pagórka - prawie że płaski transfer do auta. Z przejazdem przez Rondo Tadeja i oczywiście Klanec. Na rondzie stoi figurka - kiedyś w koszulce Giro, obecnie w koszulce mistrza świata, a sama wioska... no, zwykła rolnicza wioska, to nie jest miejsce do zwiedzania, nie nastawiajcie się


Czy warto było jechać tak? (Bo z Polski jednak kawałek, a długi weekend jest krótki)


Tak, zdecydowanie. Przyjemne widoki, sporo dróg do wyboru, trochę wpisów na climbfinder, każdy ułoży tam coś pod siebie. Gdybym miał tam jechać na dłużej, to albo na łamany rowerowo-maszerowany wyjazd, albo na dwie lub trzy bazy noclegowe, żeby zobaczyć więcej.


Widoki są bardzo ładne (o ile wyjedzie się z lasu, bo ich - jak pisałem wcześniej - jest wiele, więc jest gdzie szukać cienia). Słoweńcy - mili ludzie, praktycznie każdy mówi po angielsku, jest jak się dogadać. Układając trasy trzeba wziąć pod uwagę asfalty i to chyba jedyny minus całej zabawy: jeździłem sporo po mniejszych, lokalnych drogach, gdzie głównie jeżdżą mieszkańcy i rolnicy, więc na zjazdach można się spodziewać nierówności, dziur, ale i szutru (i to niezapowiedzianego, ot - 20 metrów), no i żwiru. Serio, nie wiem co oni z tym żwirem: większość zakrętów jest pięknie osypana jakby się ciągle bali śniegu i chcieli pozostać w gotowości. Na szczęście zjazdów w których można puścić hamulce i cieszyć się życiem też było niewiele, więc mocniejsze dohamowania w ostrych zakrętach nie były jakoś bolesne dla serca.


Sieć dróg rowerowych jest zadbana i pomyślana: na skrzyżowaniach są drogowskazy, nic nie kończy się w krzakach, nie ma wyjazdów na krawężnik albo jakiegoś dziwnego nadkładania drogi: wręcz przeciwnie - wjeżdżając ma się pewność, że się zjedzie, kilka razy oszczędziliśmy sobie przepychania się w korku, jadąc po królewsku puściutką DDR i mijając korek. Widać, że jest to kraj mocno zrowerowany, kierowcy też jeżdżą ostrożnie i nie ma ani trąbienia, ani dojeżdżania do koła, ani robienia głupot - wszyscy się szanujemy i chcemy sobie razem dotrzeć do domu.


No i na koniec - język słoweński. W mowie brzmi tak, jakby ktoś mówił polską gwarą trzymając w buzi dwa duże kamienie. Z kolei w piśmie... jest uroczy. Oczywiście większość napisów można zrozumieć, ale są też perełki, takie jak "pipa" (kran), wspomniany już cmentarz, "avtopralnica" (myjnia) i masa innych.


Jako że jeszcze nie łaziłem tam po górach z buta, wspinać też mi się nie zdarzyło, pewnie za jakiś czas tam wrócę, zaliczyć nowe #kwadraty bo wpadło ich prawie dwieście.


Dorzucam kilka fotek w komentarzach - nie umiem robić zdjęć, więc pewnie nikogo nie zachęcę, ale robię co mogę.

#podroze #wycieczka #wycieczki #gruparatowaniapoziomu

55f3499e-cf1f-4b70-9311-17b873715552
Statyczny_Stefek userbar
radziol

@Statyczny_Stefek byłem kilka lat temu.

W stolicy oprowadzali za nas za co łaska studenci. Smutna historia kraju, który przez większość historii nie był niepodległy, dużo musieli robić od zera.

Nie wiem czy nadal, ale ceny na stacjach były ustalane centralnie, więc bez różnicy gdzie się tankuje.

ovoc

@Statyczny_Stefek dla mnie zrobiło się ciekawie od drugiej części wpisu. Piszesz więc, że na szosę to tak średnio dobre są te drogi? Szutry, żwir na zakrętach... Podejrzewam, że na Komoocie dało by się wytyczyć jakieś sensowne asfaltowe trasy.

FriendGatherArena

@Statyczny_Stefek w hokeja tez dają rady. Kolejny utrzymali sie w Elicie w tym roku i w przyszlym znowu zagrają na MŚ. Zazdro w c⁎⁎j. Nie wiem jak oni to robią przy takiej liczbie osób

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

#urlop #heheszki #remont

Kochani, wiemy, że połowa czerwca, lato. To oznacza jedno: urlopy. A urlopy i lato to remont. Dlatego przypominamy jak to się robi:


1. Spisz na kartce co dokładnie chcesz zrobić. Od razu z wymiarami i spodziewanymi kosztami. Załóż margines błędu, że może być nawet 20%-30% drożej i ze dwa dni dłużej.


2. Wyrzuć tę kartkę*.


3. Jeżeli wynajmiesz szpeca do roboty, wiedz, że obejrzy mieszkanie, pokręci nosem. Nigdzie i nigdy nie było tak źle, jak u ciebie. Łatwiej zrobić porządek na Bliskim Wschodzie, niż u ciebie w łazience. W końcu, umęczon niczym pod Ponckim Piłatem, zgodzi się, zrobi.


4. Możesz też robić sam/sama. Jest dużo filmików na YouTube jak i co robić. Co prawda, po trzech dniach zaczniesz upijać się na smutno na środku pobojowiska w dużym pokoju, ale hej, po prostu włącz wtedy kamerkę. Patostreaming to ostatnio też jakiś sposób na życie.


5. Przygotuj się na częste wizyty w markecie budowlanym. Najpierw zaczniesz orientować się co gdzie leży. Później zaczniesz kojarzyć imiona pracowników. Potem wiesz, że Marta z ogrodowych szuka dobrego miejsca na wesele, a Michał z narzędziowego jest muzykalny. Potem jesteś zaproszony na wesele Marty, Michał gra na waltorni, wszyscy wzruszeni.


6. Może się zdarzyć, że nie znajdziesz szpeca od np. kładzenia płytek. Może się okazać, że jest jeden, co ma terminy na maj w 2029.


Protip: zacznij kłaść płytki u ludzi za pieniądze, naucz się i dopiero połóż u siebie.


7. Generalnie im coś droższe, tym lepsze. Znowu nie jedź na urlop w tym roku i kup droższą armaturę prysznicową. Pod dobrym prysznicem nie widać, że płaczesz.


8. Nie ma większej siły niż siła miłości. Albo kleju, akurat tam, gdzie coś się źle przyklei.


9. Remont to sztuka kompromisu. Ty rezygnujesz z pieniędzy a szpece z roboty.


10. Koniec remontu to nie koniec problemu. Sprawdź, czy nie doszło do magicznych połączeń, np:

- że jak odkręcasz ciepłą wodę, to przełączasz sąsiadom telewizor z TV Republiki na TVN;

- włączenie piekarnika uruchamia alarm we wszystkich zaparkowanych Renault na osiedlu;

- że szafa nie jest magicznym przejściem do Narnii i pada w niej śnieg.


Wierzymy w was, bądźcie silni.


*Albo zostaw, po latach będziesz się śmiać. Ze łzami, ale zawsze to jakieś śmianie.

koszotorobur

@Fishery - lepszym rozwiązaniem jest mieć kasę i zapłacić ekipie za remont w czasie gdy Ty siedzisz na wakacjach

3cik

Znam ananasa, który półtora roku robił remont mini łazienki w swoim mieszkaniu a na koniec podłączył rury od gazu do wody.

Zaloguj się aby komentować

bartek555

Lozko juz jest, mozna mieszkac

conradowl

Ocieplenie i podłoga na strychu u mnie już za półtorej tygodnia w planach.

Urlop rzecz jasna

AndzelaBomba

Chyba urlop budowlano-budowlany, gdzie tam masz wypoczynkowy w tym? 😛

Zaloguj się aby komentować

RobertCalifornia

a czego oczekujesz? sam, z dziećmi, ze znajomymi? każda wyspa ma swoją specyfikę

Jodzi

Oczywiscie ze Rodzinne Ogródki Działkowe Otoczone Siatką

77d23f84-f196-46f2-a4e8-99cf5922419b

Zaloguj się aby komentować

Kolejny, ostatni już wpis, dokumentujący polowanie na Greckie kitku. Wpis sponsorowany przez literę K jak kumulacja.

Poniżej zapodaję link do poprzedniego wpisu:

#kitku  #koteczkizprzypadku  #koty  #kitkuzprzypadku


https://www.hejto.pl/wpis/z-kamera-wsrod-kitkow-a-wiec-ciag-dalszy-poprzedniego-wpisu-kitku-koteczkizprzyp


Upolowane nieopodal naszego hotelu oraz jeszcze nieco dalej.


https://maps.app.goo.gl/KhPVZx8eR1fxzunCA


#podroze #podroze #urlop

41a26818-6e74-4cd7-a93d-82766c88a2b6
664a43ab-f8e5-42e8-bc52-a2a03f792422
fa11608e-3b48-4aac-8cfc-ab5318427e7c
f1835fc1-f591-4b75-803f-1e40992374de
PaczamTylko

A na deser jeszcze trzy pojedyncze kitku

2d78f89c-ba82-4fc2-ab95-e4d7522ddd54
44c338e4-6ffe-4ea4-8cbc-a79abce4d672
b435cb64-eacf-4717-8abf-cfb1c9fb4968

Zaloguj się aby komentować

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@PaczamTylko wszystkie kitku muszą zostać wymiziane i obfotografowane!

PaczamTylko

I tak, jest jeszcze więcej.

2b9d2b23-b71a-4581-94d5-f11c16ed6e92
0d494755-cbe7-4526-93c2-3456c3516fba
cec344dc-dfe0-40c5-8d12-433a3e0cc2f2
SuperSzturmowiec

Eh kurde żadnych po drodze. Jedynie owce ale daleko od ogrodzenia

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

No i skończyło się. Jesteśmy już z powrotem w domu.

Ale że tak po prostu, że tak łatwo... nieee - były jeszcze atrakcje.


Jako bonus na pożegnanie dostaliśmy opóźniony lot, na tyle że jest szansa ubiegać się o odszkodowanie.

Także jak dla mnie ok, jeśli za siedzenie parę godzin na tyłku coś skapnie, to pozostaje brać nie pytać.

Zresztą pewnie jeszcze napiszę drugą skargę, bo nawet wody nie dali. Kijem po plecach też nie, nic nie dali.

Wraz z chatemGPT podjęliśmy już ruchy w tej sprawie.


Szkoda tylko miejsca przy oknie, które mi się wylosowało (nie wykupywaliśmy specjalnie, bo szkoda kasy na takie pierdoły).

Chciałem popatrzeć sobie jeszcze na Grecję z góry, a zobaczyłem tyle co na zdjęciach, także...


Będzie jeszcze bonusowy wpis o kotkach z przypadku, albo nawet dwa, bo trochę ich złowiłem


#podroze #urlop #podrozujzhejto


Trzymajcie kciuki za odszkodowanie

2d4815b8-1098-4d59-b625-929d89e30306
3e409dc4-7a8a-48de-af42-5a27acec576c
1fc048e1-1377-4812-844d-a671e3e5dbd9
27e22277-c2a8-4b63-ab5b-be4b695805d0
cebulaZrosolu

@PaczamTylko no dobra sprawa jak odszkodowanie za opóźniony lot wpadnie

Zaloguj się aby komentować

Witajcie kochani! #pdk


Dziś wracamy z powrotem do naszego pięknego, choć nie tak ciepłego, kraju.

Zanim to się jednak stanie napiszę pokrótce o dniu wczorajszym i przedwczorajszym. Ten ostatni będzie znacznie ciekawszy.

Ciekawszy, bo udaliśmy się na wycieczkę łódką na Wyspę żółwi oraz do grot Keri, zaliczając przy okazji krótki rejs oraz możliwość obserwacji żółwia w wodzie


Pierwszą atrakcją, którą zobaczyliśmy jeszcze przed wypłynięciem była tzw. Wyspa ślubów. Nazwana tak ze względu na popularność tejże w tym aspekcie. Można do niej dotrzeć przechodząc po pomoście. Opłata za przejście to 5 euro także no... tyle to nie, zadowoliłem się widokiem z łódki


https://maps.app.goo.gl/xVMgjq42hBUhGoBb9


Tuż przy porcie można było zaobserwować żółwia - był tam tylko jeden, więc podejrzewam że jest oswojony, ale może to tylko moja teoria. Udało się go całkiem nieźle uchwycić, zatem później będą zdjęcia.


Groty z kolei zrobiły na nas pewne wrażenie, kamieniste dno, a więc i duża przejrzystość wody, odbijającej się od białych wapiennych skał. No pięknie, piękne.


https://maps.app.goo.gl/oWfqQVSEE3j3av4w9


Ostatnim punktem w planie wycieczki była wspomniana już Wyspa żółwi. Nazwana tak ze względu na jej kształt (faktycznie wygląda jak żółw) oraz na fakt, że w okresie lęgowym składają tam jaja. Znajduje się na niej też fajna piaszczysta plaża, na której można sobie pochillować, wypić drinka czy cuś. Jakby ktoś zapytał skąd tam drinki, to już wyjaśniam. Do wyspy dopływają pływające drink bary. Sprytnie Grecy, całkiem sprytnie...


https://maps.app.goo.gl/WyzmeZC2p8PZYfgP8


Po powrocie resztę dnia spędziliśmy na plażowaniu, drinkowaniu (z umiarem) i odpoczynku.


A wczoraj, generalnie podobnie. Ot plaża, morze, jedzenie, drinkowanie, zakupy pamiątek i pakowanie się. Co zrobić, niestety.

Aaa... i przetestowałem ostatecznie wodoszczelne etui na telefon - działa. Chociaż jest problem z robieniem zdjęć pod wodą, ale i to dało radę ogarnąć (samowyzwalacz).


Na zdjęciach poniżej ogólne widoczki podczas rejsu plus Wyspa ślubów (ta z mostkiem).

Więcej w komentarzach.


#podroze #podrozujzhejto #urlop

e2cf97d4-9b0a-4517-b91c-806371a6d20f
33051bfe-8b5d-4204-80fd-700f0f2f56d1
538d2006-0cf0-445b-89d6-87c371af990c
da9cbc20-e370-4ed7-a73f-a042d4998865
8f0fa39e-3c0f-4727-83cb-fd58d5da731e
PaczamTylko

Wyspa żółwi (jakoś nie robiłem zdjęć na niej)

352d4e56-4754-421d-860e-c9ca6a01979c
ca5e7140-7dae-492b-8878-46092701d7dc
d1a59ad6-0d50-4902-8abf-e905ceea45b2
PaczamTylko

I bonus. Dwa zdjęcia wykonane smartfonem opakowanym w wodoszczelne etui.


Gdyby ktoś zbierał magnesy, to zakupiłem dwa więcej, więc myślę że zrobię małe losowanie wśród osób piorunujących ten komentarz. Powiedzmy, że zabiorę się za to jutro wieczorem, o!

3d40c2ab-047a-4d5c-8e12-32ce17081c62
c316d126-319f-41d0-9dcf-8561ba8576ab

Zaloguj się aby komentować

Opornik

@Fly_agaric i co tak niby gryzie?

Zaloguj się aby komentować

Widzę że ktoś piorunuje, a zatem sami się prosicie o więcej


Będzie to już kolejny wpis po


https://www.hejto.pl/wpis/no-dobrze-to-bedzie-ciag-dalszy-poprzedniego-wpisu


Oraz


https://www.hejto.pl/wpis/no-dobrze-to-bedzie-ciag-dalszy-poprzedniego-wpisu


Tym razem powinno być ciekawej.

Poranek wyglądał dość klasyczne jak na ten wyjazd. Pobudka, śniadanie (codziennie od 7:00 do 10:00), a potem myk na plażę. Morze było bardzo spokojne, że aż było mi smutno że zostawiłem supa w hotelu. W zamian miałem zestaw: maska, rurka, płetwy - także chociaż tyle. Testowałem też wodoszczelne etui na telefon - póki co jeszcze bez niego. Wyniki są obiecujące, jest szansa że cyknę coś pod wodą.


Jednak nie plaża wygrała wczorajszy dzień. Zwycięzcą okazała się wycieczka do największego miasta na Zakynthos, czyli Zakynthos (bardzo intuicyjna nazwa). Mieszkańcy z kolei nazywają miasto Zante, ot ciekawostka.


Poniżej zdjęcia miasta z punktu widokowego.


https://maps.app.goo.gl/CwNTJ38Qisf84ZZh8


W samym mieście zobaczyliśmy:


Kościół pw. św. Dionizego

https://maps.app.goo.gl/Ppq1NkWx2yje76of7


Kościół zrobił na mnie pewne wrażenie, mimo że jestem średnio "kościelny".

Z pewnością zapamiętam zapach kadzidła, który unosił się w środku oraz świeczki, które można było zapalić w jakieś intencji (też zapaliłem, a co).

Nie robiłem zdjęcia w środku, jakoś głupio mi było - wyjątek to świeczki (ale one były blisko wejścia).


Następnie poszliśmy zjeść coś greckiego, minęliśmy plac Dionizosa Solomosa (autor greckiego hymnu), plac Świętego Marka i udaliśmy się do wcześniej wybranej knajpki.


https://maps.app.goo.gl/ivdVyaPfbLXYYFM56


https://maps.app.goo.gl/DcHgrMTHpuywXQmp8

Jeśli chodzi o knajpę, to wybór padł na Tawernę Ammos, gdzie zjedlismy musakę oraz souvlaki, a jako przystawkę sardynki z dodatkami. Do popicia białe domowe wino i lokalna ipka. Wszystko bardzo dobre, a ceny ludzkie. Na rozchodniaczka dostaliśmy deser (nie wiem co to było, wiem że było dobre) wraz z miksen białego wina i miodu.


https://maps.app.goo.gl/FKzsrUKEDPniadVi8


Na koniec pozostał powrót do hotelu, parę droneczków i spatki. To był dobry dzień


#urlop #podroze #podrozujzhejto

f9858d3e-a3fa-4a3c-892f-9a461827b573
2706dc45-5ef3-473b-b259-03fa8ee4df8e
7d42bc0b-8b27-4476-8c68-bf20ead95ce8
6404b6b4-ed76-4791-9123-0748c92ac464
b6f4fc18-cd45-43b5-b0fb-5794a2bdd975

Zaloguj się aby komentować

No dobrze, to będzie ciąg dalszy poprzedniego wpisu.


https://www.hejto.pl/wpis/wpadla-okazja-na-wypad-na-zakynthos-a-wiec-jestesmy-z-malzonka-w-grecji-temperat


Warto dodać że siedzimy w kurorcie/ miejscowości turystycznej Tsilivi


https://maps.app.goo.gl/pd12FAU3b2NP9BicA


Miasteczko jest przyjazne dla turystów (nie dziwota), barów, knajp czy sklepików jest pod dostatkiem i można na spokojnie wybrać coś dla siebie. Ceny wydają się być ludzkie, przynajmniej w kategorii tego typu miejscowość. Kilka barów już sprawdziliśmy i według nas warto odwiedzić ponownie


https://maps.app.goo.gl/JqrobUhznmYY3oRB9


Oraz


https://maps.app.goo.gl/Zkq5MbLx2S6cPRBy6


Pewnie sprawdzimy też jakąś knajpkę, ale to ciężko, bo człowiek syty chodzi po tym całym ol inkluzif.


Dzisiaj byliśmy na wycieczce, więc następny wpis będzie ciekawszy i bardziej obfitujący w zdjęcia.


#urlop #podroze #podrozujzhejto

c4f0e3e1-e57b-415b-970d-4b0ed28c05aa
abad418d-3ed4-42ae-b1f4-3ca0a914cac3

Zaloguj się aby komentować

Wpadła okazja na wypad na Zakynthos, a więc jesteśmy z małżonką w Grecji. Temperatury ludzkie, tłoku jeszcze nie ma, jest git


#urlop #wakacje #podrozujzhejto


Dla fanów st00pek też coś się znajdzie


#st00pki

c05f114f-f2c0-4e49-9152-52b89860b141
f95f371b-7310-477e-9aa4-bb6953004e5a
207a31a7-276b-4aef-b395-a0a4434a5073
33570f34-4705-4acc-9a59-ee2f15d86f94
71233884-ac0d-49fc-96b1-6cb94f0a6860
UncleFester

@PaczamTylko O, bransoletka od kuratora.

3t3r

@PaczamTylko poczatek/koniec sezonu najlepszy, mniej ludzi, temperatury nie przytlaczaja jak chce sie zrobic jakis hiking, a i restauracje z pocalowaniem reki Cie biora. A do tego ceny nizsze.

Udanych wakacji i smacznego gyrosu

Zaloguj się aby komentować

Pytanie głównie do męskiej części.

Czy jak wyjeżdżacie na wywczas urlopowy w kraju i z bagaży co pakowała wasza różowa też wyciągacie rzeczy, które można kupić na miejscu (głównie spożywka) ?

Czy tylko ja tak myślę, że jeśli tam jest cywilizacja i są sklepy to na drugi dzień można to zakupić i nie trzeba ładować do auta dodatkowo 50kg towaru?


Dobrze że nie jadę kamperem, bo by spakowała całe mieszkanie...


#urlop #wycieczka #pytanie

ZohanTSW

Na szczęście mam bardzo mądrą żonę i czasami na wyjazdach jej rzeczy zajmują mniej miejsca niż moje

bartek555

Ja jezdze tylko na oli klusiw i biore jedynie pasztet. No bo bez zony nie pojade przeciez.

otoczenie_sieciowe

@RACO Mój szwagier jest chytry strasznie, wszystko musi być najtaniej, nawet jak byle jak. Cztery działki mają, gotówki kilkadziesiąt k z tego co wiem jest, generalnie - stać ich wydać te kilka k na wycieczkę raz do roku.


Ale nie, makaron wożą ze sobą i parówki, bo w PL kupisz kilka procent taniej niż za granicą. No i w domku noclegowym robią jakiś makaron z serem, zamiast skosztować czegoś lokalnego albo po prostu zjeść fast fooda i wykorzystać ten wakacyjny czas na zwiedzanie i niestanie przy garach.

Zaloguj się aby komentować

Podsumowanie urlopu:

- zapalenie zatok, dzięki czemu nie mogłem pojechać nad morze

- prawie złamana stopa bo oczywiście musiałem się poślizgnąć na schodach, a stopa się hehe dziwnie ułożyła. Kojarzycie jak normalnie pięta jest na ziemi, a grzbiet stopy w powietrzu? To u mnie było odwrotnie, a noga była prosto. Zapytacie jakim cudem ponad 70 kg obciążenia pod takim kątem nic nie złamało? Cytując klasyka "bo k⁎⁎wa mam gumowe kości".

- auto tym razem nie zarzygane przez psa - bo rzygała na podstawiony ręcznik xd

- ogromny ból pleców bo nie tylko stopa ucierpiała, o tyle fajnie że nie trafiłem w łokieć


Ogólnie na plus, nie było tragicznie, a dzięki chorobie i kontuzji stara mi nie truła d⁎⁎y, żebyśmy gdzieś jechali


#urlop

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@maximilianan następnym razem weź urlop przed urlopem, żeby wypocząć przed nadchodzącym rozpierdolem

maximilianan

@NiebieskiSzpadelNihilizmu to nie pierwszy raz jak tak wygląda mój urlop XD

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@maximilianan no to pre-urlop musisz sobie zrobić jako obowiązkowy punkt

Zaloguj się aby komentować