#japonia

24
827

#uxplakaljakuzywal - ale ze szczęścia, że wymyślili coś tak wspaniałego.


Napiszę o UX analogowym, który spotkałem w #japonia . Do tej pory jestem pod wrażeniem.


Niektóre restauracje stosują format "płacisz za wstęp i sobie jesz ile chcesz" - mają wystawione w formie bufetu jedzenie, coś jak śniadaniownie w hotelach.


Obsługa wskazuje stolik i umieszcza plakietkę na tym stoliku, że jest on zajęty. Dzięki temu goście mają pewność, że ich stół nie zostanie zajęty przez inne osoby. Można na luzaku wspólnie iść po jedzenie, bez potrzeby warowania przy stole i pilnowania, by nikt nie podsiadł.


Po zakończeniu posiłku, zabiera się plakietkę i idzie do kasy, gdzie się ją oddaje. Stół bez plakietki to znak dla obsługi, że goście zakończyli posiłek, a nie na przykład poszli po dokładkę. Wówczas serwis sprzątający czyści miejsce i w stojaku umieszcza znacznik, że stół jest umyty i zdezynfekowany. Tak plakietka to znak dla "usadzaczy", że to stanowisko jest gotowe do obsadzenia nowymi klientami.


Czyż to nie jest genialne? Może to jest jakoś powszechnie stosowane, ale ja się z tym spotkałem po raz pierwszy.

c28b5371-074a-463a-9592-6b791e12651a
SuperSzturmowiec

Inna filozofia życia taka japonia

Michumi

@Spleen no w każdej większej sieci hoteli w Europie (np grecki mitsis) od pewnie kilku dekad

Tyle że bez bezsensownej tabliczki

HmmJakiWybracNick

@Spleen Eleganckie rozwiązanie. Do tego widzę, że tabliczki są wielkie, kolorowe z napisem w kilku językach. U nas czasami w restauracjach są małe taliczki z "rezerwacja" lub "reservation" i wtapiają się w blat stołu np. czarna tabliczka na czarnym blacie A do tego mała.

Zaloguj się aby komentować

Nie mogę spać, bo mnie jetlag męczy, to popiszę trochę o moich obserwacjach dotyczących zarządzaniem ruchem pieszym w #japonia.


Akurat odwiedziłem Japonię podczas Golden Week - czyli takiej ichniejszej majówki, więc miałem okazję wpaść w kocioł największych tłumów.


KOLEJKI


Słynne ustawianie się w kolejce - jest stosowane i działa. Czy to na przystankach autobusowych, czy to w metrze, na ziemi są oznaczenia w którym miejscu należy się ustawiać, aby nie utrudniać wysiadania pasażerom opuszczającym pojazd oraz aby zachować prawidłową kolejność. Wiadomo, to także są ludzie i czasem zdarzy się, że ktoś zamotany próbuje się jakoś wcisnąć nieświadomie bądź świadomie, ale przeważnie się do tych zasad wszyscy stosują. Dzięki temu formują się eleganckie kolejki.


Dotyczy to także restauracji, kas biletowych przy atrakcjach turystycznych, wind, schodów ruchomych itp. Nie spotkałem się z motywem chaotycznego tłumu próbującego się wbić się w jakieś miejsce bez ładu i składu. Przed knajpami często są rozciągnięte taśmy, aby pokazać w jaki sposób należy uformować kolejkę. W porze lunchu lub około godziny 17 normalką jest, że trzeba swoje odczekać zanim wejdzie się do środka.


Oprócz samych instrukcji wizualnych, są często także głosowe, które dochodzą z głośnika lub z megafonu osoby nadzorującej porządek. I tak na przykład w tunelach przy stacjach metra, pojawiają się starsi panowie z megafonami i sterują potokiem ludzi. Powtarzają jak mantra by np. trzymać się lewej strony, że osoby przesiadające się na daną linię, proszę skręcić tutaj w prawo itp. Podobne osoby pojawiały się na dużych przejściach dla pieszych - pomimo tego, że są światła, to jeszcze stał pan który gestami rąk zatrzymywał osoby na chodniku i po zmianie na zielone dawał sygnał, że można na przejście wejść. Na lotnisku Narita przy wejściu do toalety leciał zapętlony komunikat z głośnika. "Jesteś w toalecie, jeśli zmierzasz do strefy męskiej, skręć w prawo w pierwsze drzwi, jeśli zaś do damskiej, idź do końca korytarzem i tam znajdziesz drzwi wejściowe" - i to przy korytarzu który miał może z 6m długości i wyraźne oznaczenia piktogramami.


Gdzieś kiedyś czytałem, że funkcje osób porządkowych często sprawują wolontariusze przebywający na emeryturze. Jest to swego rodzaju aktywizacja starszych osób, aby miały zajęcie i czuły się potrzebne. Nie wiem czy to prawda, ale jeśli tak, to fajna sprawa.


NAKLEJKI I OZNACZENIA


Instrukcje i oznaczenia widoczne są w wielu miejscach. Na przykład na schodach pokazane są informacje po które stronie należy iść. Początkowo wydawało się to zabawne, ale jak się zauważy, że to działa i mrowie ludzi przemieszcza się bardzo sprawnie, to jednak zacząłem przyznawać, że ma to sens. Zdarza się, że człowiek, mimo, że nie jest upośledzony, w chwili zamyślenia idzie jak ciele przed siebie, a gdy tylko zauważy te znaki, to następuje przebłysk świadomości i ustawienie się w poprawnym miejscu, aby nie tworzyć zatoru lub zamieszania.


W metrze płaci się za konkretny dystans. Do szeregu najbliższych stacji w Tokio było na przykład 180 jenów, do tych dalej opłata rosła. Pierwszy kontakt z automatem sprzedającym bilety - zgroza. Szukanie po omacku jaki bilet i za ile mam kupić. Przełączanie na angielski pomagało, ale nadal zdawało się to skomplikowane. Po paru razach człowiek wskakiwał na tor rozumowania twórcy tego UX i wszystko zaczynało się pięknie spinać i działać sprawnie. Oznaczenia stacji i linii są bardzo klarowne. Oprócz samych kolorów, każda linia ma nazwę (np. widoczna na zdjęciu Tozai Line). Linie nazywają się w taki sposób, że każda (lub prawie każda) zaczyna się od innej litery, a same przystanki na danej linii oznaczone są pierwszą literą od nazwy linii i numerem porządkowym. Tak więc na Tozai Line mamy przystanki od T-01 do T-23 i tak adekwatnie dla pozostałych linii. Załączone zdjęcie wykonane jest na przystanku T-08 o nazwie Takebashi. Pod przystankiem T-10 pojawiają się dwa kolorowe kółka z G i A. To oznaczenia, że na tym przystanku można przesiąść się na linie Ginza Line (G) lub Asakusa Line (A). Piękna prostota.


Automaty biletowe znajdują się przy każdym wejściu do metra. Co jeśli kupisz zbyt tani albo za drogi bilet? Na stacjach, przy wyjściach, znajdują się maszyny "Fare Adjustment" - wkładasz zakupiony bilet i dopłacasz różnicę. Co ciekawe, muszą mieć chyba jakąś taryfę ulgową, bowiem zdarzyło mi się zmienić plan i pojechać dalej, a po włożeniu biletu do maszyny, pokazywała się instrukcja, aby nic nie dopłacać, tylko po prostu użyć tego biletu w bramkach wyjściowych.


Na większych stacjach wyjścia na zewnątrz też były ponumerowane. I dzięki temu wiadomo było gdzie zmierzać po wyjściu z pociągu. Plakaty podpowiadały, że jeśli zmierzasz np. do świątyni, która jest atrakcją turystyczną, idź do wyjścia "EXIT 2".

401cde06-190f-45b5-bdd0-00d49fb038fd
61c81a39-e414-416b-b96b-d0e7c159f9aa
10afc9e9-4db8-41cb-a284-ae990fed2031
73d68232-f08c-4cc0-9624-c772d59875b3
f084b548-1f2a-41a6-8059-b68399c4d71a
Caesium

@Spleen są tylko dwa miejsca na ziemi gdzie w tłumie czuję się w porządku - Japonia i Finlandia. Oprócz świetnej organizacji i pragmatyzmu te dwa państwa łączy jeszcze jedno - pamięć o tym, by nie przeszkadzać innym. Choćbym nie wiem w jak dużym tłumie był, nikt nigdy na mnie nie wpadł i każdy zdawał się mieć oczy dookoła głowy. Stąd myślę że oprócz świetnej organizacji to też kwestia kulturowa.

w Japonii zauważyłem i czytałem o tym, że gdy zdarza się że dwie osoby idą prosto na siebie, to Japończyk często wskazuje ręką w którą stronę pójdzie. Taki ustandaryzowany sposób zachowania też pomaga w organizacji na poziomie samych uczestników ruchu.

cweliat

@Spleen zawsze jak czekam gdzies z zona w kolejce, to ona sie na mnie denerwuje, bo zamiast z nia gadac, to stoje napiety jak struna i wypatruje, czy nie czai sie jakis cham, ktorego trzeba naprostowac, bo chce sie wepchac.


Bylem dumny jak w pandemii ustawila sie kolejka do biedry, bo ludzie czekali az sie skoncza godziny dla seniorow. Jakis seba sobie przycupnal przy wejsciu, wiec teoretycznie jeszcze Nic zlego. Ale jak tylko ochroniarz otworzyl, to seba ruszyl w strone wejscia. Alez sie wszyscy wkurwili, zaczely leciec bluzgi, ktos wystartowal z lapami. Nigdy wczesniej ani pozniej nie widzialem jak taki spoleczny chwast jest tak skutecznie i bez zawahania gaszony przez tlum zwyklych ludzi

3cik

Dobry kontent!

Piorun!

Zaloguj się aby komentować

owczareknietrzymryjski

@mencio @wrzoo czy to zdjęcie na puzzle?

Zaloguj się aby komentować

#japonia #jedzenie


Wiele restauracji w Japonii (choć więcej tego widziałem w Osace i Kioto, aniżeli w Tokio) wystawia na witrynie plastikowe modele posiłków. Wyglądają one raczej mało zachęcająco, ale dają pogląd na to jak zamówienie będzie wyglądało i jak duże będą porcje.


Rozczarowałem się trochę sushi. Być może za bardzo przywykłem do wariantów europejskich. W kraju kwitnącej wiśni, sushi to istny gabinet osobliwości. Są rolki z mikroskopijnymi krewetkami, macki ośmiornic, dziwaczne ryby, surowa konina, surowe jaja przepiórcze lub różnorodne wynalazki jak np. "yam" - korzeń pochrzynu, który wybitnie mi nie podchodzi.


Tonkatsu - taki kotlet wieprzowy w panierce panko, podawany z posiekaną kapustą - rewelacja.


Ramen - niebo w gębie. Znacznie mniej rybny niż te, które jadałem w Polsce. Jestem totalnie zaskoczony, bo spodziewałem się, że będzie tak jak w przypadku sushi.


Wołowina Wagyu - jak dla mnie przereklamowana. Możliwe, że moje plebejskie podniebienie nie docenia waloru, ale nie czułem różnicy między tym a stekami z argentyńskiej wołowiny, które powszechnie dostępne są w ojczyźnie. Na wołowinę Kobe nie chciałem wydawać pieniędzy, bo stek z polędwicy kosztuje około 100k jenów, czyli jakieś 2600 pln. Gdybym także nie poczuł różnicy, skręcałoby mnie z powodu wydania takiej kasy.


Kultury dawania napiwków rzeczywiście nie ma, co cieszy, bo to zawsze taka strefa dyskomfortu, nigdy nie miałem pewności ile dać, by nie było to nietaktem.


Sporo lokali z ramenem lub tonkatsu wygląda jak odrapane meliny. Ściany z poodpadanym tynkiem, meble, które lata świetności mają już dawno za sobą. To jednak robi fajny klimacik i jest ciekawym doświadczeniem, szczególnie jeśli szama jest pierwszej klasy.

a516afdc-f16c-4407-8040-7aea26fb689d
f3d28095-b886-4933-b0cd-3edb6891b17b
c1e3f009-7582-4ae9-93e1-1c774e375049
0ddc7318-458b-4bbc-a130-e89bece549af
6b51632d-0ba4-412d-bd46-ae6727118efd
Opornik

surowa konina, wtf? to musi być strasznie twarde

Zaloguj się aby komentować

Michumi

@mencio 1 w nocy #perlapulnocy

f535db78-11d4-470a-92e0-1c7954e67901
zachlapany_szczypior

@mencio podobnie jak w Białymstoku, czym tu się podniecać

7d74ae5b-8c05-458a-a40c-941c1393ef57

Zaloguj się aby komentować

#japonia


Jedną z obowiązkowych atrakcji podczas pobytu w Japonii jest oczywiście pobawienie się zaawansowanymi opcjami w toalecie.


Początkowo sądziłem, że to zbyteczne luksusy, że przesada, ale wystarczyło tylko jeden raz tego użyć po #srajzhejto, aby zdać sobie sprawę jak prymitywnie barbażyńskim jest społeczeństwo europejskie w kwestiach higieny. Już sobie wyobrażam co sobie muszą myśleć Japończycy podczas wyjazdów turystycznych. Europa dla nich jest pewnie tym czym dla nas kraje trzeciego świata, gdzie dwójkę wali się do dołu, a papier wyrzuca do wiaderka.


Eleganckie podmywanie z przodu, z tyłu, mocniej, słabiej i pupcia tak czysta, że możnaby z niej jeść.


Wstydliwe odgłosy? Zapuszczasz nutkę i po chwili rozlega się szum wodospadu.


Tylko czyszczenie różdżki okazało się małym rozczarowaniem, bo to jedynie przepłukanie tej dyszy psikającej wodą.


Po powrocie szukam kibla w stylu japońskim do domu, bo powrót do samego papieru wydaje się wręcz upodleniem.

56dc94f1-d52b-44a6-b4d8-2b4904a231a3
HmmJakiWybracNick

@Spleen W PL na pewno roca oferuje takie luksusy W ofercie mają deski myjące, jak i toalety myjące - https://www.roca.pl/produkty/deski-myjace-multiclean . Sam zastanawiam się nad upgrade mojego kibla od dłuższego czasu, ale wstrzymam się jeszcze do tegorocznego wyjazdu do Japonii, aby na swoim dupsku przekonać się, czy jest mi to na pewni niezbędne


Można też taniej xiaomi, ale ja mam "standardowy" kibel z roca, więc kupując samą deskę, będę miał pewność, że będzie pasować. A jakieś xiaomi to może tu, czy tam wstawać i niezbyt estetycznie wyglądać.

Zaloguj się aby komentować

Jedna z fajniejszych rzeczy, jakie widziałem ostatnio w internetach.


Japoński artysta Shinrashinge (ur. 1993) jest znany ze swojej innowacyjnej „papierowej mangi”, w której pomysłowo przekształca zwykłe papierowe kubki w hipnotyzującą sztukę animowaną.


#ciekawostki #japonia #anime

Taxidriver

Japończycy, chyba mają obsesje nad losowaniem niektórych rzeczy, do absurdalnej wręcz granicy perfekcji.

Tak AndżinSan, to jest super, bliskie perfekcji, piękne i skomplikowane!

Jesteś na dobrej drodze, popracuj nad tym jeszcze 5, może 10 lat i powinny być takie jak trzeba. Idealne!

Zaloguj się aby komentować

Chiński student musiał zostać dwukrotnie uratowany w ciągu 4 dni podczas wspinaczki na górę Fudżi w Japonii - za pierwszym razem wysłano po niego śmigłowiec ratunkowy po tym, jak utracił swoje raki na wysokości 3000 m n.p.m., natomiast 3 dni później wrócił po swoje rzeczy i ponownie musiał zostać uratowany z powodu choroby wysokościowej. Wszystko to w czasie, gdy szlaki wspinaczkowe na górę są zamknięte z powodu trudnych warunków (oficjalny sezon wspinaczkowy to lipiec-wrzesień).


https://www.bbc.com/news/articles/cn0w7xx0kk5o


#wiadomosciswiat #japonia #ludzietodebile

#owcacontent <- do blokowania moich wpisów

43527778-f490-4576-9b2d-93faf8cf3e60
cyber_biker

@bojowonastawionaowca


To jest straszne jak ludzie idą w góry! Nie zdają sobie sprawy z zagrożenia! Ja wchodziłem w zeszłym roku na Giewont, lipiec, skwar, wszyscy w krótkich spodenkach, japonki, klapki, małe dzieci - koszmar! Ja jedyny byłem przygotowany: dwa czekany, raki, profesjonalna odzież, specjalistyczny mocno spłaszczony namiot (żeby opierał się wiatrom), butle z tlenem - najgorsze były te ich drwiące spojrzenia ignorantów. A przecież to GÓRY i wszystko może się zmienić w sekundę! Wejście podzieliłem na 4 dni, co paręset metrów obóz, aklimatyzacja, oczywiście poręczówki na każdym etapie i ostatniego dnia atak na szczyt. Co dzień rano znajdowałem w przedsionku mojego namiotu puszki po Coli i opakowania po chipsach! Przeklęci amatorzy! W końcu zdobyłem szczyt, zużyte butle zostawiłem w pod krzyżem w strefie śmierci, gdzie -o zgrozo! - spotkałem babcię z dwójką wnucząt! Schodziłem kolejne 4 dni, ale przeżyłem tę próbę umiejętności i charakteru. Pod koniec sierpnia planuję wejść na Kopiec Kościuszki, w stylu alpejskim - ale jak zobaczę turystów z dziećmi i watą cukrową, to dzwonię na policję!

Pouek

@bojowonastawionaowca na c⁎⁎j się tam w ogóle wpierdalał?

maly_ludek_lego

Przynajmniej jakos zapisał się w historii. I ktoś o nim usłyszał

Zaloguj się aby komentować

Izraelski turysta w Japonii poproszony o podpisanie deklaracji dotyczącej zbrodni wojennych w hotelu w Kioto


Według turysty formularz wymagał od niego oświadczenia, że nie popełnił zbrodni wojennych, w tym gwałtu i morderstwa.


Izraelski turysta podróżujący po Japonii powiedział, że hotel w Kioto poprosił go o podpisanie deklaracji, w której miał potwierdzić, że nie popełnił zbrodni wojennych podczas swojej służby wojskowej w Siłach Obronnych Izraela (IDF), jako warunku zameldowania.


[...]


„To niedorzeczne i absurdalne” — powiedział. „Powiedziałem mu, że nie zabijamy kobiet i dzieci. Dlaczego mielibyśmy to robić?”


Izraelczyk początkowo odmówił podpisania dokumentu, mówiąc recepcjoniście, że nie chce „wchodzić w politykę”. Pracownik hotelu poinformował go jednak, że wszyscy izraelscy i rosyjscy goście muszą podpisać taką deklarację.


„Ostatecznie zdecydowałem się ją podpisać, bo nie mam nic do ukrycia” — powiedział. „To prawdziwe stwierdzenie. Nie popełniłem żadnych zbrodni wojennych, a izraelscy żołnierze nie popełniają zbrodni wojennych. Podpisałem, bo nie chciałem robić problemu, i bo ten formularz nic nie znaczy.”


[...]


Gubernator Kioto poinformował ambasadora Izraela, że sprawa została przekazana władzom miejskim Kioto, które wysłały urzędnika do hotelu w celu zbadania incydentu pod kątem podejrzenia naruszenia przepisów dotyczących prowadzenia działalności hotelarskiej.


W odpowiedzi dla Ynet, kierownik hotelu powiedział:

„Nie uważam, że to absurdalne. W waszym kraju obowiązkowa jest służba wojskowa. Od czasu, gdy Izrael rozpoczął operację wojskową w Gazie w październiku 2023 roku, nie wiemy, kto mógł być zaangażowany, ponieważ młodzi Izraelczycy są zobowiązani do odbycia służby wojskowej."


"Nie możemy rozróżniać naszych gości. W każdym razie uważamy, że mamy prawo wiedzieć, kogo gościmy w naszym hotelu. Ten krok miał również na celu zagwarantowanie naszego bezpieczeństwa.”


https://www.tbsnews.net/world/israeli-tourist-japan-asked-sign-war-crimes-declaration-kyoto-hotel-1128336


#izrael #palestyna #japonia

8400bcfe-3865-4b25-bced-0fd5e717c34e
lurker_z_internetu

Czy to w tej samej Japonii co 80 lat temu wymordowała jakieś 6 milionów Chińczyków, Koreańczyków, Filipińczyków i Indonezyjczyków?

koszotorobur

@lurker_z_internetu - tak, ale teraz im się odwidziało mordowanie i obecnie nie chcą by inni mordowali

jkeen

@lurker_z_internetu Myślę, że osoby która wymagała takiego oświadczenia mogło wtedy (tj. 80 lat temu) nie być na świecie, i trudno ją obwiniać o zbrodnie dokonane przez innych ludzi.

hejtooszukuje

@Deykun kierownik hotelu powinien obejrzeć "Hei tai yang 731" (znany również jako "Man Behind the Sun") - widziałem to na cda.

BajerOp

@hejtooszukuje tylko po co ma to oglądać? Jeśli twój pradziadek coś robił to ty za to odpowiadasz? Skąd takie debilne podejście?

Chrabonszcz

Mam nadzieję, że ci zbrodniarze w końcu zapłacą za to co zrobili, nieważne w którym kraju będą i będą ścigani jak zwierzęta. Smutne, że tak po prostu pozwala się im podróżować po świecie.

Zaloguj się aby komentować

ColonelWalterKurtz

Ale bym sobie poeksplorował!

jaczyliktoo

Schludnie, choć nasrane.

panbomboni

Polska: wszędzie nasrane tych reklam i banerów!!!

Japonia: patrzcie ile pięknych reklam i banerów!!!

Zaloguj się aby komentować

bojowonastawionaowca

@Merkury historyczne czy bardziej fabularne?

bojowonastawionaowca

@Merkury i tylko polskie, czy angielskie też?

Merkury

@bojowonastawionaowca Historyczne, jeżeli z polskich nie ma to angielskie też mogą być o ile są dostępne gdziekolwiek w papierze(a kysz ekranie!)

Merkury

@bojowonastawionaowca Z twoich linków trafiłem na książki historyczne Eiji Yoshikawy którego seria książek Musashi ukazała się w języku polskim. Są to co prawda powieści fabularne ale dobrze osadzone w realiach historycznych. Mamy sukces!

Zaloguj się aby komentować

vredo

@A_a Flashbacki... Pimpek...

Wyrocznia

@A_a trochę bez sensu bo kamikaze wyrządzali jednak szkody przeciwnikowi XD

Zaloguj się aby komentować

Spleen

@mencio wczoraj przybyłem, kto wie, może się miniemy na ulicy, nie wiedząc tego, że właśnie to był współhejtowicz?

5de0da22-5e4a-458f-b5e6-fa9f37c8eb7e
mencio

@Spleen baw się dobrze!

Zaloguj się aby komentować

MostlyRenegade

@festiwal_otwartego_parasola w samobójstwach mężczyzn też ich przegoniliśmy. Jeszcze tylko ujemnym przyrostem naturalnym nas wyprzedzają, ale to pewnie niedługo...

Nemrod

Przypominam, że w ten sposób ruscy w 2022 r. przegonili Niemcy i byli "4 gospodarką świata"

BurczekStefuha

@festiwal_otwartego_parasola na papierze ich przegoniliśmy a rzeczywistość swoje

Zaloguj się aby komentować

SuperSzturmowiec

som tam murzyńskie samuraje?

mencio

@SuperSzturmowiec som. Można się przebrać w zamku i było tam paru fanów.

madhouze

@SuperSzturmowiec siostra znajomej mieszka w Japonii i skacze tylko na murzyńskich samurajskich katanach

Zaloguj się aby komentować

Tomekku

Fajne miasto, dobre papu, ale to jak praktycznie w całej Japonii. Najśmieszniejsze że tylko w Osace jeździ się po drugiej stronie schodami

cebulaZrosolu

@mencio wygląda jak Bydgoszcz #perlapulnocy

AdelbertVonBimberstein

@cebulaZrosolu Bydgoszcz ładniejsza

f4eb9d47-5dfa-483d-9b3f-90eeef3ee784
cebulaZrosolu

@AdelbertVonBimberstein nie byłem w Osace ale byłem w Bydgoszczu i potwierdzam, że jest gites

Zaloguj się aby komentować

DEATH_INTJ

z tego na gorze mozna by bylo wyniesc nawet fortepian

Zaloguj się aby komentować

swistak80

Nie wiem, czy planujesz, ale warto zrobić sobie wycieczkę do Koya.

mencio

@swistak80 nie tym razem cumplu. Może jesienią chociaż ten rejon jest mniej ciekawy (duże miasta) niż Ehime. Zbyt często tu bywam żeby nie mieć dość. I tak, wiem że Koya jest mała ale normalnie uciekam z dużych miast o ile tylko mogę.

Knight

@swistak80 Daj mu parę godzin to Cię przeprosi i powie że miałeś dobry pomysł z tym kojem, na podłodze słabo się śpi

Akilles

Nie wygląda jakby spadła tam bomba atomowa

Earl_Grey_Blue

Osaka była moją bazą wypadową w Japonii. Nawet spoko miejsce, ale tam byłem po raz pierwszy świadkiem roju ludzi, w podziemiach Umedy. Ehh, zjadłoby się znowu świeże Takoyaki i Okonomiyaki.

Zaloguj się aby komentować