#psychiatria

12
267

#psychiatria #sadownictwo #wiezienie #pozdrowieniadowiezienia #spoleczenstwo #wifisiedzi


Na chwilę ucichłem bo nie było możliwości napisania czegoś w spokoju, tak to bywa na jednostce gdzie jak tylko próbujesz coś sobie napisać to zaraz ktoś chce Ci w tym przeszkodzić choćby dla zasady że skoro ja nie potrafię czemuś się oddać to inni też nie będą.

A już takie rzeczy jak coś twórczego to PANIE, sam zachęcasz.

Jak np. odłączenie lapka kiedy go ładuje na noc by z rana ruszyć, bateria nie trzyma najlepiej więc ładuje go czasem 4 razy dziennie, na oddziale nie ma gniazdek w salach a przez jakiś przypałów co chcieli się wieszać na kablu zasilającym nie można mieć kabelka dłuższego niż 30cm.

Na moim oddziale jest kilka osób ewidentnie walniętych, jest kilka zwyczajnie upośledzonych którzy porzuceni przez rodzinę będą w takim miejscu do końca życia, jest nawet jeden przypadek zrobienia sobie farmy z członka rodziny ( renta inwalidzka wpływa co miesiąc na konto tatusia a on nawet jabłek dla syna nie kupi, Ba jak raz w roku odwiedzi to jest dobrze.

No i jest kilka osób które na pierwszy rzut oka wydają się normalne, pozory lubią mylić, jest taki koks co siedzi już sobie ładne 10 lat i nie widać perspektyw by go szybko wypuścili.

Są też inni jeden po 7 inny 4, patrzę na tych ludzi i się zastanawiam o co tu chodzi? może są trochę odrealnieni od świata ale już sama długość pobytu jest tego winą, czemu trzyma się ludzi taki szmat czasu i dlaczego skoro to takie długie przypadki czemu nie pracuje się nad nimi.

Okazuje się że system tak samo bezmyślny i głupi jak w sądownictwie tutaj też ma swoje trzy grosze, co pół roku jest komisja która decyduje co z Tobą robić i co prawda są takie miejsca w Polsce gdzie szybko wypuszczają ale nie TU. Tu gdzie ja jestem lubią trzymać, mój ziomek którego poznałem na obserwacji a teraz razem z nim siedzę na jednej sali mówi:

-TY jesteś spokojny, wyjdziesz gdzieś za 2 lata

2 lata.

Jak nie robisz problemów, tak jak w sądownictwie człowiek miał nadzieje że w takich ważnych sprawach jak czyjaś wolność i los to ludzie decyzyjni będą wykształconymi i doświadczonymi osobnikami tak najczęstszy widok jaki widzę to jakieś skrzywdzone jednostki które ewidentnie chcą się odegrać za traumy z dzieciństwa.

Czy system w psychiatrii jest inny, może lepszy? C⁎⁎ja tam, zanim mnie zwinęli znałem kilka lasek co poszła na kierunek psychologii czy psychiatrii i nie były to osoby które nazwał bym że są stabilne emocjonalnie. Można było wręcz dojść do wniosku że wybrali ten kierunek bo chcieli sami się zdiagnozować i wyleczy ale coś nie pykło i teraz poprawiają sobie humor porównując swoją sytuację do przesranego losu kogoś po drugiej stronie biurka.

Nikt nie liczy się z tym że człowiek coś zostawił za tym murem i to coś też ma swoją cierpliwość, bycie w sytuacji pozbawienia wolności szybko pokazuje kto w Twoim życiu jest naprawdę po Twojej stronie a kto tylko czekał na upadek by poprawić sobie humor i mieć o czym gadać na święta przy stole.

Czy to mnie również czeka? czy po pół roku kiedy będę mieć komisje powiedzą mi że nie poznaliśmy się wystarczająco dobrze i następne pół roku to przecież małe piwo , my chcemy dla pana pomóc itp.

K⁎⁎WA siedzę tu już półtorej miesiąca i NIC ze mną nie robią, żadnej terapii, rozmowy, zajęć , moja lekarz nawet nie zdaje sobie sprawy z tego ż nie ma gniazdek z prądem na sali, ale by mi ujebać powerbanka do lapka to już każdy ma czas i chce się wypowiedzieć, nie mogę power banka bo jest za ciężki xD.

Dziśaj jeszcze zrobili mnie przewodniczącym na zdarzeniu zwanym społecznością gdzie lekarze udają że można zgłaszać jakieś wnioski pacjentów i są one rozważane, koleś który do tej pory to prowadził to ten koksu z 10 letnim stażem w różnych szpitalach, tydzień temu miał komisje i powiedzieli mu że się nie nadaje nawet do pójścia na piętro gdzie trzymają rokujące osoby by po jakimś czasie przeszły na poziom podstawowy.

No i tak mi mija czas, do tej pory pisałem głownie na kartce do szuflady ale przechodzę coraz częściej na lapka gdyż ten pojeb z którego stary zrobił farmę lubi chodzić po salach po 3 w nocy i rwać wszystkie zapiski, pamiętniki itp.

Zapierdala też rzeczy jak kawa, słodycze itp. zgłaszanie tego lekarzom nie ma sensu ale nie mają problemów jak trochę typ dostanie po mordzie w rezultacie codziennie ktoś go obija ale mówi że jest masochistą więc nie wiem czy ma sens lanie go w pysk.

Zrobiłem ten błąd początkującego że byłem dla niego człowiekiem, może nie byłem miły co po prostu neutralny i już następnego dnia szukałem swoich rzeczy w jego szafce, typ po prostu czuje się dziwnie jak ktoś go nie nienawidzi więc szybko naprawia ten stan.

A na pytanie dlaczego, mówi że to jego choroba i pyk wyjebane możesz se do niego gadać, on chętnie znowu zostanie Twoim przyjacielem by wy⁎⁎⁎ać Cię na kawie czy czymś innym, dziśaj okradł jakiegoś gościa z Czech co podpalił dwóch policjantów, typ nie ma wsparcia więc to podwójny cios ale dla Zośki to nie pierwszyzna, mam wręcz wrażenie że im bardziej karygodny czyn tym lepiej się on bawi.

Tyle na dziś, się kurka rozpisałem, jak wpis jest za długi dajcie znać postaram się bardziej to dzielić na jakieś części.

cebulaZrosolu

@Wi-fi jest tam tak jak w więzieniu, że Cię mogą wydupczyć?

Zaloguj się aby komentować

90 + 1 = 91


Tytuł: Czarna owca medycyny. Nieopowiedziana historia psychiatrii

Autor: Jeffrey Alan Lieberman

Kategoria: popularnonaukowa

Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie

Format: książka papierowa

ISBN: 9788366517400

Liczba stron: 344

Ocena: 7/10


"To samo co może nas uczyć, może też nas zranić"


Książka pokazuje jak psychiatria się rozwijała i nadal rozwija. Niestety ta specjalizacja kiedyś była na tyle niewdzięczna, że bardzo często były podejmowane całkowicie złe diagnozy i próby "leczenia" chorych. Tak naprawdę dawniej uprawiano wolną Amerykę a chorych psychicznie po prostu zamykano i sprawiano, żeby byli mniej problematyczni.


Z takich ciekawostek to nie wiedziałem, że homoseksualizm był zaliczany do chorób biblii psychiatrycznej czyli DSM.


"Jeśli jedynym narzędziem, jakim dysponujesz, jest młotek, to cały świat zaczyna wyglądać jak gwóźdź."


Z czasem świat psychiatrii stał się bardziej świadomy, że nie można się przez cały czas ograniczać do jednej formy terapii (jak początkowo np. samą psychoanalizą) i potrzebny jest pluralizm, czyli łączenie różnych form i jej aspektów. Dodatkowo każdy szanujący się psychiatra w dzisiejszym świecie nie stoi w miejscu i powinien się stale dokształcać.


Te zdanie mi się bardzo spodobało i może to być w pewnym sensie definicja tematu:


Mózg jest jedynym narzędziem, który może cierpieć na to, co można by nazwać "chorobą egzystencjalną" - gdy jego działanie zaburzone jest nie przez fizyczne uszkodzenie, ale przez niedostrzegalne doświadczenie.


W książce często odnosiłem wrażenie, że autor chciał ją napisać bardzo fachowym językiem. Późniejsze poprawki na pewno stały się bardziej dostępne dla przeciętnego czytelnika, ale niektóre rozdziały i zdania nadal wydały mi się męczące i w pewnym sensie nudne.


Jeszcze taka rozkmina: Autor pod koniec pisał, że kiedyś nie oczekiwało się, że przy ciężkich chorobach psychicznych osoba XY będzie jeszcze mogła normalnie funkcjonować. Tak było kiedyś. Teraz (w teorii) jest odwrotnie, bo wychodzi się z założenia, że chorego w większości przypadków można wyleczyć. W książce co chwilę podaje wiele szczęśliwych historii osób które odniosły wielkie sukcesy zmagając się z najróżniejszymi chorobami. Zawsze jednak przy tych historiach jest pewien wzór: Są to osoby ze wspierającą oraz majętną rodziną. Samotne osoby nawet jeżeli trafią na super hiper psychiatrę i optymalnie dobrane leki będą nadal mieć ciężki orzech do zgryzienia.


Nie jest to jakaś krytyka, tylko takie są fakty. W każdym razie książka jest bardzo dobra (stąd 7), ale nie rewelacyjna. Pod koniec autor wspomina też, że na szczęście żyjemy w czasach kiedy kończy się stygmatyzacja osób psychicznie chorych i to chyba każdy obserwuje również w Polsce.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


Prywatny licznik: 1


#bookmeter #ksiazki #psychiatria

21029856-69d6-4a1a-9fb1-522c486d5322
Orzech

@nobodys W LA jest całe "muzeum" "antypsychiatryczne" które opowiada właśnie o tych rzeczach + o tym że psychiatria ich zdaniem to gówno, a zamiast lekami powinno się leczyć po prostu opiekując się ludźmi.

Zaloguj się aby komentować

#psychiatria #sadownictwo #wiezienie #pozdrowieniadowiezienia #spoleczenstwo #wifisiedzi


Hejka dziś udostpnili mi internet nadprogramowo to coś skrobnę


W poprzednim poście https://www.hejto.pl/wpis/psychiatria-sadownictwo-wiezienie-pozdrowieniadowiezienia-spoleczenstwo-czesc-lu

Omówiłem na szybko sytułacje gdyż w obecnym miejscu nie mam możliwości korzystania z internetu bez przerwy, chętnie odpowiem na wszystkie pytania ale musicie brać pod uwagę żę odpowiedz może przyjść pozniej jak dzień czy dwa.


Długo zastanawiałem się nad tym czy wogle publikować ten post, niezrozumienie i społeczne wykluczenie są bardzo powrzechne dla osób któe trafiły za kratki>

Powiem wam że też taki byłem, uważałem że jak ktoś trafił do wiezienia to nie za kaszel ale musiał coś nawiwijać by się tam dostać a wszystkie filmy mówiące o tym żę połowa ludzi to siedzi za niewinność to gruba przesada, może są jakieś wypadki, wyjątki itp.


PO swoim własnym wjedzie w tę społeczność wiem że filmy poruszają ciekawą kwestię, może nie jest tak żę ludzie są całkowicie niewinni ale w obecnej Polsce dużo ludzi siedzi za prozaiczne rzeczy które nie musiały się kończyć tymczasowym aresztowaniem.

Przypomnę tylko że przez 8 lat Ziobro skutecznie upierdalał coraz bardziej życie wieżniów, obecnie standardy jakoś nie chcą się zmienić, wiadomo wiezniowie są na szarym końcu łańcucha społeczeństwa i nie mają nic do gadania, były nawet pomysły by 8 godzin snu uwalić bo to przecież nie siedzenie, więc nie ma kary.

I tu znowu powiem żę też myślałem o tym żę dla wiezniów trzeba do⁎⁎⁎ać, ale wierzcie mi samo pozbawienie wolności jest wystarczającą karą nie trzeba jeszcze się znęcać nad ludzmi a CI którzy trafili do paki za naprawdę obrzydliwe rzeczy to dostaną za swoje, samo wiezienie o to zadba.

Do tej pory pamiętam jak cele obok miało miejsce przyjęcie nowego wieznia do tzw. stodoły ( 10 i więcej osó ) i derektorka powiedziałą głośno i wyrazne do siedzących tam że

- Panowie ja zamknę oczy a wy wezcie mu wpierdolcie za to co odjebał


Ogólnie przemoc była jest i będzie w takim miejscu, normalka wszędzie są kamery, co bardziej powalonych klawiszy ( których w wieznieniu nazywa się gadami) się wyjebało bo za bardzo bili wiezniów ale jak ktoś umie się maskować to nie ma przeszkód.

Jak ktoś podpadnie dla gadów, to biorą go na łażnie gdzie nie ma kamer, spuszczają wpierdol i wywalają gościa na izolatkę na dwa tygodnie by siniaki znikneły.

Nie ma sieniaków nie ma problemu.


Ze wszystkich cel najlepiej wsominam N-ki, do takich cel trafiają szczególnie niebezpieczni dla siebie i innych wiezniowie i zanim ktoś pomyśli żę ja sam we własnej osobie odpierdalam to już mówię, miałem takie szczęscie żę mój pierwszy wspołwiezień na pojedynkach ( dwu osobowa cela, za cara tyle miał jeden wiezień) miał mimo wieku niezły wynik w prokuraturze i kilka osó dostało za niego awans, 5 kg kokainy na tydzień to dla mnie kosmos a on to brał na klatę mimo iż 18-stke kończył już w wiezieniu xD.

NA N-ki dostałem się tak trochę na krzywy ryj, z racji tego że młodociany i po próbach samobójczych nie może być sam a ja już z nim siedziałem to wzieli mnie w pakiecie.

N-ki , nooo tam można się poczuć jak w filmie, klawisze w kamizelkach kuloodpornych, zamykane elektronicznie klapy do celi, podwójne kratowanie wejścia byś nawet wrzątkiem klawisza nie oblał, wszystko przyspawane lub skęcone srubami do podłogi czy ściany, kamerki nawet w kiblu.

A jakie towarzystwo, tam się nikt nie pi⁎⁎⁎⁎lił w mowie, gorzej ukarać ich już nie mogli to panowie i jedna pani co kogoś żywcem podpaliła mówili do rzeczy w tym do gadów że im porżną mordę czy odjebią rodzinę.


I tam po 11 dniach zabrali mi tego młodego bo szedł do psychiatryka na oberswacje i przez 4 dni byłem sam, wtedy zrozumiałęm że potrzeba odosobnienia jest jednym z naczelnych potrzeb mej osoby,( w końcu myślę żę na hejto jest takich osób większość) k⁎⁎wa lubię siedzieć sam a w wiezieniu ciągle jest ktoś obok i to często ktoś niespecjalnie ciekawy.


Tyle na dziś bo przez tą godzinę ktoś mi ciągle też próbował wlezść na łep bo mam laptopa a wielu w psychiatryku nie potrafi sobie zgrać muzy na słuchawki.

Bedę jak czas pozwoli dawał kolejne wpisy, odpowiedzi jak mówiłem będą z opoznieniem


#wifisiedzi

Zaloguj się aby komentować

#psychiatria #sadownictwo #wiezienie #pozdrowieniadowiezienia #spoleczenstwo


Cześć ludu Hejto, jestem z wami od dawna ale w skutek pozbawienia wolności musiałem założyć nowe konto, bo mimo iż moja sprawa została umorzona jestem teraz na oddziale psychiatrii o wzmocnionym zabezpieczeniu.

Umorzona dlatego gdyż w chwili popełnienia czynu byłem niepoczytalny, w więzieniu mówią na to "kozak".


Myślałem długo o tym wpisie jak jeszcze byłem za kratami, teraz teoretycznie mogę czasem coś napisać ale 20 minut dziennie to w choj za mało bym mógł się rozpisać jak trzeba.


Przez 2024 mogłem poznać patole więzienia, sądownictwa i psychiatrii sądowej w Polsce, jest tak źle że nikt kto tego nie poznał nie zrozumie, napisał bym sam swoje przemyślenia ale w tej chwili nie mogę bo 20 minut.


Jak ktoś miałby pytania to odpiszę dzień lub dwa później, może z czasem uda mi się sklecić wpis z prawdziwego zdarzenia.

Dziwen

Stoją dwa duchy przed cmentarzem i patrzą na sportowy samochód.

- Jedziemy?

- No! - znika gdzieś i po chwili pojawia się z tablicą nagrobkową.

- Po co ci to?

- Bez dokumentów nie można prowadzić!

GSX-R750

@Wi-fi powodzenia i wołaj do nowych wpisów

Tyglys

Dużo was na celi było?

Miałeś jakichś prześladowców?

Zaloguj się aby komentować

Od rana mi leci w głowie zapętlony „sen o Warszawie”, a dokładniej końcówki „zostawiłem tam kolorowe sny”, „i warszawskie kolorowe dni”


jak mam pracować w takich warunkach?


#gownowpis #psychiatria #adhddoroslych #adhd #pracbaza

jimmy_gonzale

Trudny orzech do zgryzienia. Włącz może "ona tańczy dla mnie" może przejdzie ;)

Zielczan

@wombatDaiquiri to są objawy dorosłego adhd?

Zaloguj się aby komentować

#fafasiezaburza #depresja #mania #psychologia #psychiatria #iinnetakietakie


TLDR: Zapraszam na wywiad że mną.


52.

Dzisiaj króciutko.

O 16:30 w radiu Pik będziecie mogli posłuchać wywiadu ze mną w którym opowiadam o swoich zmaganiach z tematem samookaleczeń i procesem tworzenia komiksu "Przerysowani", gdzie użyczyłam swojej historii.

Wywiad w sumie nie wiem jak wyszedł, raz nas rozłączyło bo w pracy mam okropny zasięg. :p Gadałam też trochę od rzeczy, tak jak mam to w zwyczaju, ledwo powstrzymałam się o opowiadaniu o kozach, albo mówiłam o tym, już nie pamietam. XD

Jezeli ktoś jest ciekawy tego tematu to zapraszam, chociaż wydaje mi się że wyszło trochę dziwnie.

I CO NAJWAŻNIEJSZE, jeżeli ktoś w waszym otoczeniu zmaga się, albo zmagał z tym tematem może warto dać im cynk o tym. Temat jest wyjątkowo niszowy, więc tym bardziej warto w ten sposób komunikować o tym problemie. Dodam, że nie traktuję się jako jakiś autorytet w dziedzinie rozcinania swojej skóry, ale chciałabym, tak bardzo bym chciała choć trochę ulżyć i uświadomić tych, którzy myślą, albo już działają w tym zakresie.


No i teraz widzę, że znów nie wyszło mi to krótko. Zdecydowanie jestem bardziej into pisanie, niż gadanie. XD

d6d2a13d-e81a-4814-80f3-6b2b7c68e7d6
SpokoZiomek

@Fafalala Wysłuchane.

Trzymaj się tam dziewczyno. Będzie dobrze.

dcc239dc-8680-459a-a792-aeeb7337773a
AdelbertVonBimberstein

@Fafalala fajny wywiad, dzięki za to co powiedziałaś. To było dla mnie bardzo ważne.

Musztarda

Ja dopiero odsłuchałam. Ogromny szacun za tą ciężka pracę, którą wykonałaś. I mam takie przemyślenia, że po przeczytaniu Twoich wpisów i wysłuchaniu tego wywiadu, myślę, że teraz bardziej prawdopodobne jest niż wcześniej, że gdybym w swoim otoczeniu zaobserwowała kogoś ze śladami na ciele, zareagowałabym jakimś subtelnym sygnałem, że jestem w gotowości na wysłuchanie. Dzięki za to uwrażliwienie.

Zaloguj się aby komentować

Jeśli nie przypomnę sobie raz na jakiś czas że jestem i dorosły i mogę robić co chcę, to przyznaję że się zapominam i staję bardzo podatny na wpływy. #autyzm #psychiatria #gownowpis

jimmy_gonzale

Też mam przemyślenia, że mógłbym kurde żyć inaczej i to wcale nie jest takie nieosiągalne. Wpadło się w jakiś tryb, pewnie moja wina, wkleiłem się w standardowy tryb spoleczeństwa.

A wcalenie jestem bogaty, a przynajmniej beztroski finansowo.

Najlepsze jest to, k⁎⁎wa, że tym gardziłem jako młody buntownik xD

Tylko plan B stał się planem A. No i poszło.

Zaloguj się aby komentować

Czy depresja może działać tak że jeden z jej objawów - mocno obniżony nastrój (wraz z myślami bardzo niefajnymi) pojawia się fazami które trwają kilkadziesiąt minut- kilka godzin a nie trwa cały czas ?


Psychiatra mi przyklepał zaburzenia depresyjne i przepisał SSRI i fajrant, natomiast mi to trochę burzy obraz zaburzeń depresyjnych, myślałem że jak ktoś ma depresję to ten mocno obniżony nastrój towarzyszy mu caly czas a nie parę razy w tygodniu przez parę godzin.


#zdrowie #psychologia #psychiatria

Zapster

Psychiatrzy są uposledzeni z tym jak łatwo przypisują SSRI.


Przygnębienie to może nie depresja. On w godzinę nie jest w stanie ocenić Twojego stanu. Idź na terapię CBT.

AdelbertVonBimberstein

@pokeminatour testosteron sobie zbadaj. Ja przy niskim poziomie miałem takie napady.

Shivaa

Depresyjny nastrój nie trwa cały czas

Zaloguj się aby komentować

#heheszki #leki #psychologia #psychiatria


Tak sobie pomyślałam - na co mi jakieś tam klocki duplo za milion monet, jak mam swoje dropsy, więc przy najnowszej dostawie stanęłam przy blacie i stworzyłam taki oto zameczek, królestwa wiecznej szczęśliwości. XD


Podoba się? 😄

d96e1fd6-6cb0-4de6-b8b3-bbc458b2c8b1
Michumi

@Fafalala i jeszcze benzoskow brakuje albo nie znam po nazwie

DexterFromLab

@Fafalala teraz odstawiam leki. Od brania leków przyczyna problemów nie znika. Dusza boli tak samo na lekach czy bez. Jak brałem leki to było o tyle lepiej że mogłem normalnie oddychać. Ale czas zrobił swoje, czuje się lepiej odstawiam leki. Bez nich dużo lepiej. Zasypiam, serce nie kołacze. Znacznie lepiej bez leków. Chociaż w krytycznych momentach ratują z opresji.

Zaloguj się aby komentować

Wszystkim ratowniczkom i lekarkom, a także pielęgniarkom i pielęgniarzom, lekarzom i ratownikom, oraz wszystkim innym pracownikom ochrony zdrowia w #polska dziękuję z góry za pracę którą będziecie jutro wykonywać.


Ja ze swojej strony postaram się nie zostawać Waszym pacjentem.


#medycyna #sylwesterzhejto #narkotykizawszespoko #psychiatria #alkoholizm

wombatDaiquiri

kurde zapomniałem tagu #narkotykizawszespoko #psychiatria


@bojowonastawionaowca dodanie tagów po edycji posta wysyła powiadomienia?

Zaloguj się aby komentować

#fafasiezaburza #depresja #ptsd #psychologia #psychiatria #iinnetakietakie


WARNING: Wpis porusza wiele trudnych tematów, więc żeby sobie nie psuć nastroju w ten piękny, poniedziałkowy poranek, jeśli chcesz czytać to polecam zostawić sobie lekturę na wieczór. Piszę o tym, tak na zaś, bo nie chcę aby było komukolwiek gorzej, przez moje literackie maziaje.


TLDR: Cierpiałam, cierpię i będę cierpiała, ale to nie znaczy że nie mogę być szęśliwa - czyli nie praktyczny przewodnik po cPTSD cz. 1.


50.

Patrzcie! Właśnie wypuszczam w swojej karierze 50 album! Nie wiem jak do tego doszło, ale jestem dumna z siebie i ze swoich czytelników. Poza tym, że jesteście niesamowitymi i mądrym w swoim podejściach ludźmi, to jesteście dla mnie zwyczajnie dobrzy robiąc mi najlepszy grunt pod moje wyznania i zmiany. Dziękuję Wam ludziska, jesteście Wielcy!

Kocham Cię również hejto, za to że dałeś mi idealną przestrzeń do rozpoczęcia procesu pisemnej autoterapii. Gdyby nie Wy i miejsce w którym jesteśmy tutaj wspólnie, w wielu sytuacjach wybrałabym inną ścieżkę, która być może doprowadziła mnie do innego, być może gorszego miejsca, a na ten moment cieszę się będąc tu gdzie jestem.


Wybaczcie również że milczałam, dając Wam wyłącznie strzępki informacji, ale powodów ku temu jest wiele, ale głównym z nich jest to, że bałam się, że znów zacznę pisać i zacznie się robić ze mną gorzej. Mimo tego strachu, czuje się w końcu gotowa, aby choć trochę zacząć się z tym zmierzać. Mam coraz stabilniejszy grunt pod nogami i to mnie niesamowicie cieszy. Do tej pory próbowałam zapomnieć o pewnych rzeczach, ale to zwyczajnie nie działa. One nadal dobijają się z podświadomości do świata w którym obecnie jestem. Trują mnie i zaburzają rzeczywistość. Karzą mi być i tu, i tam zarazem, wpływając na umysł i ciało. Każdy atak flashbacków, to jak dostanie fajerwerkiem prosto w goły tyłek- boli tak mocno, że aż odcina Cię od rzeczywistości.


Zaczynając pisać i wiedząc już o czym pocę się i jest mi tak strasznie gorąco. Pojawia się, ten charakterystyczny ścisk w klatce piersiowej, a ja zawieszam się raz za razem w reakcji obronnej na zbyt dużą ilość stresu. Wszystko sygnalizuje mi to, że wchodzę na niebezpieczny teren. Nie chcę, ale trochę muszę. Tym razem to ja chcę być górą, więc aby to osiągnąć muszę pisać, mówić, wypluwać treść, w nadziei że zadziała to równie oczyszczająco, jak bełt po zbyt mocnej libacji. Tylko to będzie taki paw, że wanna nie starczy, aby go pomieścić. Takie duże to będzie ptaszysko. Okej, odleciałam, czas wrócić do tematu...


Dopadają mnie wspomnienia, zawarte w jakimś zagmatwanym łańcuszku:


- pierwszy upadek- osoby, które powinny mnie zbudować najlepiej jak mogą na resztę czasu bytowania na świecie sp⁎⁎⁎⁎zyli sprawę po całości. Znając od podszewki tajniki rozwoju psychospołecznego człowieka, również pod tym neurologiczny kątem, wiem że jestem zrujnowana w każdym aspekcie i to już tak nieodwracalne. Przegrałam w loterii życia już na starcie. Tak jak wielu z nas. Wyrywane ucho, trzaśnięcie pasa, ucieczki z domu, ciemno, zimno, ławki na których spędzaliśmy czas, prześladowania, groźby odebrania sobie życia. To są niektóre z klatek, które budzą się jak diabły o 3 w nocy.


- drugi upadek- obcy człowiek, wykorzystujący naiwność małego dziecka, zabił mnie, zabił małą mnie. Deklaracja, słowa, rury, ból, smród piwnicy, to do mnie wraca jak bumerang, który za każdym razem jak nawraca napierdala mnie prosto w twarz. To boli najmocniej.


- trzeci upadek - szkoła, która gnebiła mnie tak wiele lat w obliczu niezrozumienia tego, jak bardzo mało wydajny jest człowiek będący stale w trybie przetrwania. Ja walczyłam o życie, to czym dla mnie ma być walka o oceny?! Kolejne klatki, kolejne bolesne emocje, porażki które niszczą powolutku poczucie własnej wartości.


- czwarty upadek- samookaleczenia, jako próby urealnienia bólu fizycznego. Jak mogło być dobrze na zewnątrz, kiedy w środku byłam płonacym wysypiskiem? Tak nie mogło być. Ból ranionego ciała, mięso, otwarte rany, kąpiele we własnej krwi, opatrywanie i ukrywanie aktów brutalności w stosunku do własnej siebie, blizny rosnące jak grzyby po deszczu w szczycie sezonu pokazujące rosnący poziom degradacji. Czuję wstęt i żal z tego powodu, ale wiem że nie mogło być inaczej. Niestety.


- piąty upadek - procesy sądowe, które wytaczalam ja sama, jako młoda dorosła przeciwko mojemu ojcu. To ruszyło kolejkę pędzącą ku zmian. Pozew pisałam razem z przyjaciółką, dzień przed maturą z polskiego. Nasze przygotowania skupiały się na googlowaniu treści sądowych, a nie na przypominaniu sobie "Lalki". That's fucking normal. Czekanie przed salą sadowa w epogeum stresu, niepewności co do własnych racji, widok twarzy oprawcy, gdzie wciąż zwyczajnie się go bałam i te głupoty, które z pokorą musiałam wysłuchać.


- szósty upadek- uzależniona przyjaciółka, która dzwoniła do mnie o każdej porze prosząc o kasę na kolejną działkę, bo się zabije na zejściu. Nigdy nie sądziłam, że można mieć objawy odstawinne, bez zażywania. A jednak. Z każdym telefonem, trzęsłam się i automatycznie zalewałam zimnym potem. Pomaganie przy wkłuwaniu się, słowotok, trzęsące ręce, jej zdesperowana twarz i próby utrzymania jej przy życiu, to że mną zostanie.


Później upadłam raz za razem, tym razem wtórne. Te klatki, te upiorne klatki ranią jak ostrza. Staram się sobie z nimi radzić, ale momentami nie mam sił, dlatego muszę tutaj przerwać. Jak będę gotowa napiszę resztę.


PS Miłość wygrała, tak po prostu. Bolało, ale tak kurawsko ale teraz jestem szczęśliwa z osobą, którą kocham i która kocha mnie. Muszę zmienić parę rzeczy, ale to jest proces, który idzie w dobrą stronę. Czuję się, też mocniejsza sama ze sobą, więc łatwiej, a zresztą! Jest po prostu okej. Nie będę się rozpisywać w kolejnym wątku, i tak ten wpis jest przeraźliwie długi.


Gratuluję jeżeli tutaj dotarłeś i dziękuję, że jesteś, bo przyznaję- nie piszę tego tylko dla siebie. Piąteczka!

28bbb26f-d3db-44cd-b0db-b056ea2b5b8f
splash545

@Fafalala najważniejsze, że idzie w dobrą stronę, oby tak dalej.

Egon

Bubka (również nie czytałem wpisu bo na hejto jest za dużo dramatów a za mało króliczków)

ee7fd017-057c-4f12-8dcc-efbc31e494d3

Zaloguj się aby komentować

RogerThat

Tru. Np. mam problem. I wiem, że gdyby stało się to, co bym chciał, aby się stało, to dalej bym miał problem xd I wiem, że to by nic nie dało. I jest ok, powinienem tego problemu nie postrzegać jako problem, ale i tak siedzi mi to w głowie w negatywny sposób. Ehhhh. Nie wiem, po co to piszę, skoro tak owijam.

wombatDaiquiri

@RogerThat zakladam że już to wiesz, ale praca terapeuty (dobrego) polega również na pomocy w odczuciu i nazwaniu tego co przeżywasz. Życzę Ci powodzenia w pogodzeniu się z rzeczywistością jaka by nie była

Karol2137

Nie chcę spłycać tematu, ale chciałbym dodać, że czasami po podwójnej cielęcinie z ostrym sosem na cienkim, piekło odbywa się rownież w d⁎⁎ie. Pozdrawiam serdecznie.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

pisaliscie ze na tritico spi sie jak pan. A ja sie wybudzam po każdym snie bo chce sie mi pic. No ale sny fajne i całkiem sie wyspałem. TO normalne? #przegryw #psychiatria

pokeminatour

Fajne sny ? Ja po tym miałem na początku sumę wszystkich strachów, koszmar dotykający moich traum w którym budzę się bo myślę że to musi być symulacja lub zwariowałem tylko po to by przebudzić się do innego koszmaru dotykający innej traumy xd ale po paru dniach jak weszła połowa dawki i organizm się przyzwyczaił to miałem dobrze przespaną noc, poczucie głębszego snu bez skutków ubocznych, teraz wchodzi całą porcja i o tyle dobrze że budzę się w nocy zlany potem bez pamiętania co się śniło

Zaloguj się aby komentować

Od 2/3 miesięcy jestem w nowym środowisku i ostatnio zaczyna mi się faza maniakalna. Od 1.5 tygodnia ludzie mnie nie poznają bo zazwyczaj prawie się nie odzywam, nic nie robię a teraz jestem dużo bardziej aktywny, wygadany. Ktoś mówi "ty to chyba borderline masz" ja z uśmiechem na ustach mówię "tak, i kilka innych rzeczy". Tylko chyba nie biorą moich odpowiedzi na poważnie, a ja wstydzę się wprost wymienić listę zaburzeń, które mam, i że teraz mam epizod maniakalny

Powinienem mówić wprost jakie mam zaburzenia?

#psychologia #psychiatria #pytanie

pol-scot

@Dudleus nie powinieneś o nich wspominać...

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować