Istnieje pewna myśl, która brzmi banalnie, dopóki się nad nią nie zastanowisz: nie możesz nie komunikować.
Nawet wtedy, gdy wydaje Ci się, że nic nie robisz, nic nie mówisz i na nikogo nie patrzysz - cały czas nadajesz sygnał prosto w świat!
To jedno z tych zdań, które brzmią jak prowokacja albo filozoficzna sztuczka językowa, dopóki nie rozbijemy tego na atomy. Bo nasza intuicja podpowiada coś dokładnie odwrotnego: skoro milczę, nie gestykuluję i nie wchodzę w interakcję, to przecież nie przekazuję żadnej informacji. A jednak to wrażenie jest złudzeniem.
Wyobraźmy sobie prostą, codzienną sytuację. Poczekalnia, przystanek albo wagon metra....