#przemysleniazdupy

0
384

Naszly mnie takie przemyslenia z d⁎⁎y dotyczace #demografia i ogolnie #dzietnosc.

Tyle sie narzeka na te problemy, ale ja prawde mowiac nie widze, zeby ktos nawet probowal je rozwiazac.

Ot chociazby praca zdalna.

Ostatnio slyszalem, ze jesli pary maja wiecej przestrzeni, to sa chetne posiadac wiecej dzieci. Widac to np w USA, gdzie bardzo dlugo wspolczynnik dzietnosci byl naprawde wysoki. Za jeden z powodow uznaje sie (przynajmniej tak slyszalem od Petera Zeihana) wlasnie to, ze iksy i boomersi posiadiali swoje nieruchomosci pod miastem, natomiast nie gniezdzili sie w kawalerkach deweloperskich 35 m2.

Druga sprawa to to, ze chlopy zostaja w mniejszych miastach i na wioskach, zas kobiety uciekaja do miast, bo jest tam wiecej pracy i w ogole kariera.

A co by sie stalo, gdyby byla GWARANCJA, ze bedzie duzo pracy zdalnej, caly czas, bo w pandemii mozna bylo spodziewac sie, ze Janusze beda chcialy wrocic do biur. I slusznie, bo tak sie stalo, takze malo bylo przeprowadzek.

Dlaczego rzady nie sprobuja wprowadzic zachet (np duzo mniejsze podatki dla firm) za zatrudnianie na zdalnej, rekompensujac to nieco wiekszym podatkiem dla firm, ktore takich udogodnien nie maja. Oczywiscie w zawodach, gdzie jest to mozliwe.

To mogloby nie tylko poprawic dzietnosc, ale tez spowodowac zatrzymanie przynajmniej czesci ludzi w mniejszych miejscowosciach. Obecny model, gdzie wszystko poza 5-6 aglomeracjami sie wyludnia (a ceny nieruchomosci szybuja to the moon) jest imo mocno niewydajny.

Co myslicie?

#demografia #dzietnosc #polska #nieruchmosci #pracbaza #korposwiat #przemyslenia #przemysleniazdupy

03cd6681-5386-4a4f-bdcf-d254a668c3a9
f22da071-3d84-4d5a-acf2-d6c89de7b0a9
1ba73868-d099-48e2-9b1c-6966fd993bb8
poprostumort

Największym problemem który generuje spadek dzietności jest izolacja społeczna. Dużo starsze pokolenia miały całkowicie inny model struktur społecznych w którym lokalne "trzecie miejsca" pozwalały nawiązać więzi z mieszkańcami okolicy. No i taka rodzina 2+0 miała lokalnie znajomych w różnym wieku, a po rozmnożeniu się mieli pomoc "wioski" w wychowaniu i opiece nad dziećmi.


Pierwsze pęknięcia w tym modelu zaczęły się pojawiać na zachodzie wraz z bogaceniem się społeczeństwa, przez co ciągle panuje przekonanie że to bogactwo zmniejsza dzietność. A prawda jest taka że spadek dzietności z lat '50 koreluje pięknie z boomem industrializacji i wielkiej migracji do miast. Migracji która konsekwentnie rozjebała te lokalne trzecie miejsca, a sama dzietność była utrzymywana na początku powojennym boomem. Ten sam trend widać w PRL gdzie migracja do miast 1946-1960 też skutkowała znacznym spadkiem dzietności (a raczej nie ma co mówić tutaj o wpływie bogacenia się społeczeństwa, bo w PRL społeczeństwo jak było biedne po zakończeniu wojny, tak było przez cały początek PRL). Warto też zauważyć że ze względu na nacisk na "uspołecznianie" życia w mieście przez władze PRL, udało się częściowo wyhamować dzietność na poziomie ~2.2, co było dużo lepszym wynikiem niż zachodni. No ale jak PRL padł to padło i uspołecznianie, a dzietność spadła do "standardowego" poziomu dla społeczeństw zachodnich.

ColonelWalterKurtz

Moim zdaniem u nas kryzys demograficzny ma fundamenty w poczuciu braku stabilizacji - masz pracę ale w sumie to nie wiadomo czy ją będziesz miał za rok, czy znajdziesz równie dobrą, czy janusz biznesu czegoś nie odwali. Tych problemów z rynkiem pracy nie załatwisz zdalną pracą. Do tego masz mieszkanie, kredyt może znośny a jak stopy podskoczą? A co jak inflacja wystrzeli? Zabezpieczenie tych ryzyk wymaga poświęcenia się rozwojowi zawodowemu i zarobieniu odpowiednich pieniędzy. A to wymaga czasu. A czas tu również gra rolę. Do tego zjebana polityka tego kraju i mamy co mamy.

AndzelaBomba

@maly_ludek_lego myślę, że promowanie pracy zdalnej mogłoby mieć, może niewielki, ale dodatni wpływ na dzietność. Łatwiejszy dostęp do większych mieszkań, babcie mogące pomóc z dzieckiem na miejscu, łatwiejszy dostęp do przedszkoli i szkół, pozytywny wpływ na rozwój lokalnej społeczności (więcej punktów usługowych, miejsc pracy w punktach usługowych itp).


Piękny scenariusz, ale korpo nigdy do niego dopuszczą. Akcjonariusze korpo są załadowani w fundusze inwestycyjne, które z kolei są załadowane w biurowce i nie ma mowy o tym, żeby te biurowce stały puste i nie zarabiały. Excel ma się dalej świecić na zielono, a dobrobyt pracownika jak zwykle jest na ostatnim miejscu.

Zaloguj się aby komentować

Tak mnie naszło na podumanie.


Warszawa sp. z o.o. pod względem starych (prl-owskich i przedwojennych, ogólnie przed wynalezieniem deweloperki prywatnej) osiedli zachowuje się wesług tego schematu:


  • znajdź teren wokół starych budynków, wystaw na sprzedaż

  • deweloper buduje jeden budynek zwany osiedlem, z miejscami parkingowymi pod budynkiem

  • miasto opracowało nowy plan zagospodarowania resztek zieleni i ulic. Parkingi do skasowania, zostaje tylko kilka miejsc postojowych

  • wprowadzają się nowi lokatorzy, pojawia się więcej samochodów i problem parkowania

  • pikachu.jpg - warszawa sp. z o.o.

  • wprowadzenie strefy płatnego parkowania i zmniejszenie liczby miejsc parkingowych

  • to-nie-ja-to-on!

  • powtórz


W ten sposób dawne osiedla, na których było miejsce na zieleń, samochody i sklepy, jest przemieniana w beton, po czym miasto krzyczy jak to za dużo jest samochodów.


#warszawa #przemyslenia #przemysleniazdupy #rozkminy

defb848b-4c2b-4e7f-a691-8a1b4137aaa2
jonas

Trzeba upychać jeszcze więcej firm i instytucji w Dużych Miastach, tak żeby korporacje miały praktycznie niewyczerpane zasoby pracowników, w tym desperatów uwiązanych srogimi kredytami na wiele lat. Tacy są najlepsi - o podwyżkę się nie upomni, fikać nie będzie, nadgodziny weźmie bez marudzenia, można nim pomiatać jak chłopem pańszczyźnianym i jeszcze będzie zadowolony, że mieszka w tej, no, jak jej tam, topce polskich miast, czołówce rankingów jakości życia i tak dalej. Deweloperka piszczy z uciechy, bo może wybudować byle kurnik w szanghajskim standardzie i będą się o niego zabijać. Lokalne władze też zadowolone, bo mają dużo podatników i kasy do przewalania na ławki z palet albo piaskownice na skrzyżowaniach. Interes się wspaniale kręci, chwilo trwaj.

Do pełnej blaskomiotnej postępowej europejskości brakuje jeszcze gett pełnych kolorowych ludzi, którzy ani myślą się asymilować z miejscowymi. Kwestia czasu i to też będzie, a nie jak w jakimś zaścianku.

Zaloguj się aby komentować

Wpis z zeszłego roku: https://www.hejto.pl/wpis/podsumowanie-2023-rok-zaczal-sie-bardzo-zle-w-styczniu-w-sposob-nagly-i-niespodz


Podsumowanie roku 2024. Był to chyba najbardziej intensywny rok jaki w swoim życiu miałem okazję przeżyć. Ale od początku!


Rok był dobry, nikt nie umarł. I jeszcze niedawno nie pomyślałbym że będę "udaność" roku oceniał przez taki pryzmat, ale odkąd człowiek ma dzieci to trochę inaczej patrzy na świat, szczególnie w kontekście nagłej śmierci mojego taty w zeszłym roku.

Ale zaraz, napisałem "dzieci"? Tak jest, bo oto i w pierwszym tygodniu grudnia na świat przyszedł mój syn!


Znowu jakoś tak opisuję koniec roku, a miało być od początku... Więc może po kolei.


W grudniu roku poprzedniego chwaliłem się że zmieniłem pracę, i jestem obecnie cenionym specjalistą na stopniu Senior. W styczniu dotarło do mnie, że wcale nie jestem xD To znaczy jestem, ale nie nadaję się. Co gorsze, było to widać, i do współpracowników też zaczęło to docierać xD Co jeszcze gorsze, firma do której trafiłem nie miała żadnych skrupułów przed wywalaniem nieszczęśników którzy nie spełniają oczekiwań. I generalnie przez ten rok byłem świadkiem jak chyba z 20 osób poleciało.

Pewnie już dotarł do Was spoiler, że skoro przez rok byłem obserwatorem dramatów, to ja się uchowałem. W ogóle to umówmy się, że będę pisał brzydko i chaotycznie, i źle się to będzie czytało, zgoda?


No więc tak, udało mi się bardzo dobrze podciągnąć w sferach pracy w których byłem cienki, i feedbacki na ostatni kwartał zebrałem w stylu "w pełni spełnia oczekiwania od seniora, mega progress" natomiast nie będę kłamał - niestety wiązało się to z dużą ilością stresu i dosyć ciężkiej pracy. No ale już jest git :] Co śmieszne - nieco posiwiałem. Ciekawe czy to od tego xD


Potem rok leciał sinusoidą: nabyłem nowy samochód z salonu (pierwszy w życiu hehe) po czym zalało mi piwnicę, po czym byłem na fajnych wakacjach na Wyspach Zielonego Przylądka, po czym przez kruczek prawny musiałem oddać ZUSowi prawie 20 kafli. (Okazuje się że nawet jak cały rok pracujecie na UoP, ale w ostatnim tygodniu grudnia otworzycie działalność i wystawicie fakturę na ryczałcie, to nie przysługuje Wam rozliczenie z małżonkiem xD Dobrze wiedzieć).

Raz na wozie raz w nawozie.


W międzyczasie nieco mocniej wsiąkłem w ten cały Home Assistant. Fajna zabawka! Można sobie tworzyć fajne scenariusze: Jak ktoś drzwi mi nie domknął to światło w salonie mrugało, magiczną kostką sterowałem odkurzaczem, oczyszczaczem, światłem, i głośnością, podlewanie trawnika miało automatyczną pompkę, i tego typu rzeczy. I co najlepsze, jedna strona magicznej kostki potrafiła wyzywać mojego kumpla na konwersacji na Telegramie. Wystarczyło nią wstrząsnąć! Co za wspaniała technologia!


Zauważyliście że piszę w czasie przeszłym? Tak więc, w lipcu w mój dom strzelił piorun. Spalił... No większość mi spalił xD Monitor, TV, serwer home assistant, stacje dokującą, zasilacz od switcha, wzmacniacz, wifi meshe, girlandę, i pewnie wiele rzeczy o których zapomniałem. Chałupa nie ubezpieczona, więc poszło z kieszeni. OJ POSZŁO Z KIESZENI... Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - poznałem fajną ekipę elektryków i doprowadzili mi do poprawnego stanu wiele rzeczy który były "kiedyś się zrobi", w tym tak ważnych jak np profesjonalne i dobre uziemienie.

No i wymieniłem piekarnik ze spalonego na sprawny. Okazało się że ten nowy DUŻO lepiej radzi sobie z utrzymywaniem grzałki w czerwoności, i moja pizza na tym zyskała. Nawet zostałem "tym gościem od pizzy" xD


W sierpniu uznałem że w miejscu gdzie rosną mi bambusy chce mieć mostek japoński xD 2 miesiące go robiłem, ale wyszedł fajny, także potrzebę twórczą mam na ten rok spełnioną.


Większą część roku użerałem się też z urzędem skarbowym, bo potrzebowałem dokumentu, że nie zalegam z podatkiem za spadek. Tak, taka pierdoła wymagała wzięcia łącznie chyba z 8 wizyt w US, nie licząc kontaktu telefonicznego. Nie wierzę, że to nie była złośliwość, skoro finalnie dokument udało się ot tak uzyskać - wystarczyło że sprawą zajął sie inny pracownik. EH. W ogóle to pani w US potrafi się na człowieka drzeć jak profesor na studenta, mimo że jest się tam jakby nie patrzeć klientem xD


W zeszłym roku schudłem 20kg w 3 miesiące. Przebadałem się konkretnie i nic groźnego nie wyszło. W sumie nic nie wyszło xD Poza cholesterolem, chrum hehe. Od tamtej pory waga raczej stoi w miejscu, poza schudnięciem kolejnych 5kg, ale to już pod kontrolą, w listopadzie. Jeszcze z 5 zrzucę i będę szczuplutki całkiem.


W tym roku przebiegłem rekordową liczbę kilometrów. Nic dziwnego, skoro nigdy nie biegałem xDDD No ale bardzo mi się to spodobało. Łącznie przebiegłem też chyba z 5 półmaratonów! Takich wiecie, treningowych, nic oficjalnego.


Tak więc, miał być rok odpoczynku i chillu, a zapieprzałem jak nigdy. Już się nie łudzę że wrzucę na luz xD Poleżę sobie po śmierci. A na razie nadal zakasam rękawy.


W tym roku będzie wielki dzień: w sierpniu stuknie mi 30 lat xD A może to dzień jak każdy, i nic się nie zmieni? Zobaczym.


Podsumowanie planów:

- DONE - Utrzymać sie w roli senior developera, i dojrzeć na tyle żeby być nim pełną gębą.

- DONE - Przebadać się konkretnie

- DONE - Wrócić do biegania ale nie wracać do cukru. Rozważyć rzucenie kawy. - Miałem kilka powrotów do cukru, np teraz przez święta.

- DONE - przekierować większą część środków z zakupoholizmu na inwestycje (tutaj całkiem nieźle poszło, kupka szmalu odłożona na zapas już nie powinna wzbudzać uśmiechu politowania, powoli rozglądam się za działką budowlaną)

- DONE [chyba xD]- dalej być dobrym ojcem - tutaj jest, no... ciężko. Starsza córa potrafi zachowywać się agresywnie wobec noworodka i trzeba jej pilnować z poczwórną uwagą, mieć refleks Kubicy, i generalnie jest to bardzo męczące. Grudzień wydrylował mnie z energii.

- SKUUUCHAA - przeczytać przynajmniej: Designing Data Intense Applications, DDD, Przemyślania Marka Aureliusza, Sztukę Fermentacji, i 2 książki Sekuraka. - Tutaj skucha na całej linii. Do grudnia mój stan przeczytanych książek wynosił ZERO. 20 dni temu użytkownik @StaryPijany napisał mi: "masz jeszcze czas" i w sumie zmotywowało mnie to xD Przeczytałem dwie (Zrozumieć Ramen i Rozdroże Kruków) i jestem w trakcie trzeciej (Zew Cthulu). Zauważycie mały mismatch względem tego co planowałem? Uświadomiłem sobie że mam prawo czasem poczytać coś dla przyjemności, i wycofałem wyrzuty sumienia że "łeee to nie techniczne".


Marzenia: 3x skucha - nie byłem w USA, na Islandii, ani nawet na koncercie.


Plany na rok 2025:

- Skończyć redukcje i zacząć spowrotem budować masę, ale już nie tłuszczową.

- Przebiec maraton

- Zbliżyć się do awansu na staffa.

- Nieco spowolnić z nabywaniem nowych perfum. Może nawet zredukować kolekcję.

- Czytać więcej książek. I nie że od grudnia 2025, tylko przez cały rok xD

- Spędzić więcej czasu z żoną ale bez latorośli xD


Plany Premium (nic się nie stanie jak nie spełnię):

- Założyć oczko wodne z karpiami Koi

- Postawić ogrzewane jacuzzi przed domem


Marzenia:

- Zakupić działkę budowlaną.


#przemyslenia #przemysleniazdupy #podsumowanieroku

bb2dbb5d-da4d-4940-9226-9255c9f509c9
6e06ecf0-4d09-4ba2-bf8a-9d31778ca7bb
54000065-83b1-48c9-b67e-8f2fd1f0bc25
b483c273-eb03-4236-b769-fd53aa049450
bojowonastawionaowca

@Barcol eleganckie rezultaty, gratulacje, ekipa #hejto30minus jest mocna!

StaryPijany

@Barcol ciesze sie, ze zartobliwy komentarz randoma z internetu zmotywowal cie do ruszenia z tematem czytania ( ͡° ͜ʖ ͡°) czuje dume, ze kogos do czegokolwiek zmotywowalem. No i gratuluje innych "DONE"

cweliat

@Barcol mógłbyś rozwinąć temat zawodowy? Co było do poprawy, jak objawiało się to, że ludzie widzieli te niedociągnięcia i jak wyglądał proces łatania tych dziur?

Zaloguj się aby komentować

stare rzeczy nie są wytrzymalsze tylko dlatego że kiedyś robili rzeczy lepiej ale głównie dlatego że były mniej skomplikowane

#przemysleniazdupy

jajkosadzone

Nie byly wytrzymalsze,ale ze wybor byl mniejszy,trudniej dostepny i przede wszystkim drozszy to ludzie o roznie rzeczy DBALI,naprawiali...

Konto_serwisowe

Te, które nie były wytrzymałe skończyły na śmietniku, czy innym strychu. Jak odtwarzacz kasetowy Diora, czy przytłaczająca większość polonezów.

Rudolf

@Okrupnik @Konto_serwisowe nie no akurat w prlu to wszystko było z gówna xD

@jajkosadzone przez mniejsze skomplikowanie samochodów czy urządzeń o wiele łatwiej było je też naprawić

Zaloguj się aby komentować

Czy tylko mi przeszkadza taka tendencyjność artykułów?


W skrócie:


  • zła wiadomość dla PiSu: zdjęcie oburzonego Jarka

  • dobra wiadomość dla PiSu: zdjęcie zadowolonego Jarka

  • zła wiadomość dla PO: zdjęcie oburzonego Donalda

  • dobra wiadomość dla PO: zdjęcie zadowolonego Donalda


I ogólnie to można generalizować wrzucając odpowiednio typ zdjęcia: szpetna, spocona twarz LUB twarz z kampanii po photoshopie w zależności jak nacechowany jest artykuł.


Czuję, że ktoś podprogowy przekaz próbuje wywierać na mnie kierowanie emocji prostym obrazkiem.


Czy to nie podchodzi pod jakaś manipulację, szanowna #moderacja ?

Nie to, żeby użytkownik celowo to robił, bo to często w ramach artykułu się pojawia.


Na pewno to zjawisko ma nazwę i jest to efekt pracy dziennikarzy/redakcję/edytorów nad artykułem gdzie wybór zdjęcia do miniaturki to połowa sukcesu. Na mnie działa to wręcz odwrotnie, wkurza mnie to i to niezależnie od opcji politycznej.


#polityka #przemysleniazdupy #hejto #gruparatowaniapoziomu

bojowonastawionaowca

@wielkaberta niestety emocje się sprzedają w mediach, a zdjęcia są tego elementem, co zrobić

Zaloguj się aby komentować

myślicie że jak Assad spadł teraz z fotela króla na fotel wasala to będzie zobowiązany do zorganizowania Syryjskich wojowników dla swojego władcy, króla neomongolii?

#przemysleniazdupy #wojna #syria

Kronos

On juz nic nie może zorganizować, jak niby miałby ich do tej rosji dostarczyć?

tmg

Asad nie ma już jakiejkolwiek wartości. Stawiam na to że go ukryją by nie przypominał orkom o klęsce w Syrii swoim widokiem a potem mu się umrze.

Gepard_z_Libii

ale na pozycji wasala on był dawno, a teraz poleciał już całkowicie na ryj

Zaloguj się aby komentować

#przemysleniazdupy #brainrot #slang


Jestem mentalnie tak rozciągnięty w czasie, że wiem co to znaczy "rzuć wapno na druty" jak i umiem rozczytać "skibidi rizzler went full sigma when he started mewing, no cap".

f76a95e4-d4f8-412d-8f26-0f52ba02e43a

Zaloguj się aby komentować

MaMajk

Słowo na dziś:

Karencja

Zaloguj się aby komentować

Spacerując parę dni temu ulicami swojego miasta, natknęłam się na takie niecodzienne ogłoszenie.


Minimalistyczny plakat od razu przykuł moją uwagę. Tło, zdjęcie stolika, napis "Stolik kawowy" i numer telefonu.

Jaka jest historia tego stolika? Pewnie jest na sprzedaż. A co, jeśli nie jest? Jeśli to jest jakiś performance? Czemu w prawym górnym rogu jest "Your Logo"? Czy ktoś nie usunął tego napisu z szablonu w Canvie, czy może reprezentuje ono coś głębszego?


I wiecie, co? Od niemal tygodnia codziennie myślę o tym stoliku.


I codziennie zastanawiam się, czy nie zadzwonić pod ten numer. Nie dlatego, że stolik mi się spodobał; nie dlatego, że chciałabym go kupić.


Chciałabym poznać historię tego plakatu. Marzy mi się, żeby stało za nim właśnie coś... więcej. Chciałabym zapytać jego twórcę, skąd pomysł na taką formę ogłoszenia, niespotykaną w mieście w kontekście sprzedaży ruchomości. Dlaczego umieścił go właśnie na tej ulicy, którą przechodziłam. I czy ktoś już dzięki niemu kupił ten stolik.


Czy jest w tym jakaś nauka z zakresu #marketing i #reklama ?

Może taka, że wciąż można zrobić coś nieszablonowego w reklamie, działając z niskim budżetem. I choć na marketingu się nie znam, to jako konsumentka po prostu lubię takie reklamy.


Może w końcu zadzwonię na ten numer.


#przemysleniazdupy #przemyslenia #gownowpis

d56cf21f-9f83-4c54-98a0-871b588d2e51
Wrzoo userbar
Felonious_Gru

@Wrzoo niby z Ciebie taki uxmaster, a lewej strony od prawej nie odróżniasz ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Dgd2471

@Wrzoo zadzwoń do Sławka by go wywrócił

Zaloguj się aby komentować

Po czym poznać, że znalazłeś się na przecięciu tych trzech zbiorów?

A) jesteś stary

B) bardzo się nudzisz/prokrastynujesz do porzygu

C) dotarłeś do końca Internetu

Na FB wyświetla ci się taki oto wpis (pic rel.)

Czyli - algorytm uznaje, że odpowiednią dla ciebie treścią jest opowieść gościa, którego nie znasz, a który to nazywa się jasnowidzem i w tej opowieści gość opisuje, jak był gówniakiem i grał w piłkę, to sąsiadowi powiedział, że będzie kiedyś sławny. I teraz ten gość pisze, że przecież jest sławny, co ilustruje zdjęciem z jakiegoś planu zdjęciowego, co ma być dowodem na to, że on jest jasnowidzem... A i wyłącza komentarze pod postem - nie wiedzieć czemu.


Tak, to wiele mówi na temat tego, jak bardzo nie chce mi się robić tego, co mam do zrobienia.

#przemysleniazdupy #prokrastynacja #portaldlastarychludzi

b4cf436e-1bb9-4996-abcd-25fdaf473906
Mikel

@ten_kapuczino Moim zdaniem prawidłowa jest odpowiedź D)


D) Algorytm podaje Ci kontrowersyjne treści które sprawiają u Ciebie dyskomfort, gdyż takie uczucie motywuje nas do działania na rzecz usunięcia tego dyskomfortu - czyli chęcią zeskrolowania niżej w celu zobaczenia czegoś ciekawego/miłego co spowoduje kolejny wyrzut dopaminy.


Tak też działa tik-tok. Co n-ty film wyświetla Ci jakiś filmik który wywoła u Ciebie negatywne emocję po to żebyś miał ochotę wrócić do tych pozytywnych. Ochota ta powoduje że przechodzisz do kolejnej rolki, choć miałeś już to wyłączyć X rolek temu.

Gepard_z_Libii

Tutaj trzeba zacząć od samego początku i odpowiedzieć sobie na pytanie po c⁎⁎j siedzieć na fejsie

qwar

Coraz dziwniejsze te wstępy do ...

Zaloguj się aby komentować

Usnąłem nad ranem na 2-3h z ręką pod głową. W każdym razie ułożyłem się tak, że odciąłem sobie krążenie od barku w dół. Niby nic, niby częsta sprawa, ale nie do tego stopnia xD Wstaje, zero czucia w rece, wisi jak flak. Mowie wow. Dotykam, zimna xD Ide do pokoju, ona dziwnie sie merda wzdłóż ciała. Ogolnie w dotyku coś mega dziwnego, kawalek zimnego miesa w skorze.


Po 2 minutach krazenie wrocilo i odzyskalem czucie. A juz sie balem ze bede zyl z takim flakiem


#przemysleniazdupy

Fly_agaric

Następnym razem szybko prusaka po kasku wyłomotaj. Będzie, jakby nie twoja ręka robiła

Mr.Mars

@Afterlife Był taki jeden, co często tak spał.


Później było kilka miesięcy zwolnienia lekarskiego i ponad rok rehabilitacji.


Tak, że nie warto.

dez_

Swego czasu często zasypiałem z rękoma (lub jedną ręką) za głową. W nocy pobudka i to dziwne uczucie. Pamiętam że za pierwszym razem się przestraszyłem że jakieś skrzepy czy niedotlenienie mi się przydarzy.

Zaloguj się aby komentować

Ugułem - nie chce mi się chodzić na siłownię. Naprawdę nie mam żadnej motywacji. Tak jak nie mam żadnej motywacji do liczenia kalorii i "dietowania". Nie wiem, co się ze mną stało. Chyba ogarnął mnie jakiś ogólny bezsens tych starań. Bo to nie jest "mój" styl życia i nigdy nim nie był. Ale z drugiej strony - jeszcze parę miesięcy temu jakoś potrafiłam się do tego zmusić, a teraz mam kryzys motywacyjny. Jeśli mi samej nie sprawia to radości, to w zasadzie dla kogo to robię, skoro nikogo nie obchodzi jak wyglądam. Czuję, że powinnam łazić na tą siłownię, wprowadzić ostre restrykcje kaloryczne i gonić za "najlepszą wersją siebie", ale nie widzę powodu. No więc morału nie będzie. Jak zawsze przegrywam ze sobą. #gownowpis #zalesie #przemysleniazdupy

wonsz

@rain ja po całym wieczorze picia, kiedy o pierwszej w nocy budzi mnie niemiłosierne kołatanie serca z odwodnienia i nadmiaru aldehydu octowego, po prostu wstaję, jem jabłko czy jakiś baton zbożowy, walę kawę, jakieś tam BCAA i inne beta alaniny, magnez, potas, b-complex, wsiadam na rower i jadę pływać. Bez tego ciężko w ogóle dzień zacząć. I tak, często nie chce się w c⁎⁎j, ale o to właśnie chodzi - żeby pomimo tego pójść...


edit: w nawiązaniu do tego co właśnie przeczytałem od @bartek555 - wszystko zależy od tego co określisz przyjemnością. Czesto jadę zaspany i bez siły i samo pływanie jest mało przyjemne, ale świadomość przepalonych kalorii, wzmocnienia core, to mi daje spełnienie. Kwestia mindsetu...

5tgbnhy6

@rain ja bym wy⁎⁎⁎⁎⁎olil wszystkie negatywne motywacje powodowane przez negatywne emocje jak wstyd, obawa przed porazka czy zawiedzieniem samego siebie. a potem zaczal budowac pozytywne motywacje, zrobie cos bo to lubie, bo to dla mnie dobre, a ostatecznie to jak nie dozynasz jakiejs ostrej formy to bym polozyl lache na silownie, sa o wiele ciekawsze formy aktywnego spedzania czasu niz pocenie sie pod jarzeniowkami

ytilibuuun

Na siłce są fajne "d⁎⁎y"

Se popatrzysz

Zaloguj się aby komentować

Dziwne #przemysleniazdupy mnie wzięły.

Gdy grałem - będąc nastolatkiem - w SimCIty czy Civilization to zawsze cisnąłem w rozwój, bogactwo, dobrą armię do obrony pomimo zawartych sojuszy, zawsze dbałem o podatki, bo potrafiło się to zemścić,. Rozwijałem transport publiczny, oczyszczalnie ścieków, źródła energii etc

Mój dziadek mawiał, że to tylko głupie gry.


Ale gdybym grając w te gry leciał na rozdawnictwie kasy, rzeszach imigrantów, elektrowniach węglowych, braku przemysłu i odkryć, wysokich podatkach to bym chyba szybko game over zobaczył.

I mój śp. dziadek by powiedział, że to głupi rządzący


Wiem, że gra a żywi ludzie to dwa inne światy, ale jedno jest pewne, uproszczając - w grach NPC nie ma 2 czynników takich jak chciwości i kłamstwa, w przeciwieństwie do naszych rządzących.

Opornik

@polutt


>leciał na rozdawnictwie kasy,


Plot twist: W SimCity jesteś wszechwładnym tyranem który ma wyjebane na demokrację. Dlatego.

Paciu06

Niestety nie tylko rządzących tylko ogólnie, ludzi.


Randomowy Mietas z budowy rządzącym nie jest, a na pewno chętnie podjebie trochę kabli czy parę worków cementu opłaconego z kieszeni podatników

ZohanTSW

Nie możesz porównywać gry do prowadzenia państwa, w przypadku prowadzenia państwa masz znacznie więcej zależności i inne wagi twoich decyzji. Poza tym trudność jest na zasadzie gry multiplayer.

Ogółem, twój sposób na grę był dobry żeby wygrać w Civilization lub SimCity. W grze zwanej życie są inne zasady i powiedziałbym, że kiepski balans

Zaloguj się aby komentować

Tak sobie myślę... u pełowców batalia o kandydaturę na prezydenta między polityczną bestią Radosławem, a posiadającym podobno jeszcze lepsze poparcie Rafałem. A u kaczych szubrawców... albo jakieś nołnejmy, albo kreatury w rodzaju wielokrotnego zwycięzcy dzbana roku, ale i katotaliba zarazem, Czarnego Garnka. Czy to może wieszczyć koniec/podział nowogrodzkiej grupy przestępczej?


#polityka #przemysleniazdupy #ankieta

Czy PiS pójdzie w pizdu?

62 Głosów
Okrupnik

@DirtDiver czwarta odpowiedź: głosuję na swojego kandydata, a w drugiej turze na mniejsze zło

jimmy_gonzale

Tak, ale jeszcze nie teraz.

Trismagist

@DirtDiver W PiS batalia kto zrobi większą malinkę na d⁎⁎ie prezesa.

Zaloguj się aby komentować

ErwinoRommelo

Ale czemu tylko w środy?

A_a

@entropy_ o #2137 powinien być zawsze rzułty motyw włączony

Dziwen

@entropy_ ale to by było pikne. XD

Zaloguj się aby komentować

z takich wstydliwych rzeczy które robiłem w przeszłości to na pewno lurkowałem Joe monster ale szybko oduczyłem się czytania komentarzy, potem też oduczyłem się wchodzenia na tą stronę.

fenomenem jest dla mnie to że zarówno Joe monster, demotywatory i ghetto dla krawędziowych mateószy husarzy sadistic, przetrwały próbę czasu i dalej tam sobie gniją przy okazji nie wylewając się na resztę internetu

#przemysleniazdupy

jonas

Na JM zmarnowałem niemało czasu, ale jakoś około 2003 mi przeszło i już tak zostało.

Furto

Bywałem na sadisticu, wykopie i na joemonsterze. Dwa pierwsze portale to takie dno, że będąc w towarzystwie wolałbym się przyznać do chorób wenerycznych, niż do posiadania konta na tych portalach. Na sadistic wszedłem ostatni raz kilka miesięcy temu, poskrolowałem 5 minut i wyłączyłem to gówno. Średnie IQ użytkowników musi się kręcić około 80.


Wykop cechuje się tym, że jak gdzieś w internecie, przy gorącej dyskusji, pojawia się wybitnie upośledzona jednostka, to na pewno ma ono konto także na poznańskim portalu.


Na joemonsterze kiedyś pojawiały się ciekawe treści, o zwierzętach, świecie, czy chociażby przetłumaczone kalki z reddita. Pojawiały się także treści "z wnętrza branż" od samych użytkowników. Nie do porównania z wcześniej wymienionym szambem polskiego internetu.

Zaloguj się aby komentować

ech, mieliśmy jechać do szwagra w weekend więc mówię żonie, ze najpierw muszę opony zmienić na zimowe w końcu. Pojechałem wczoraj i poza tym, że poznałem bardzo sympatycznego wulkanizatora dowiedziałem się, że mam ze 2mm klocków z przodu ( ͠° ͟ʖ ͡°) zapomniałem o tym kompletnie a pewnie przeprowadzka z przyczepką swoje dołożyła do zużycia (większość jechała tirem ale nie wszystko). Z drugiej strony cieszę się bo wreszcie coś sam przy tym aucie zrobię po 3 latach jeżdżenia.


No i czekając na opony poszliśmy do lasu i znaleźliśmy piękne stanowisko z boczniakiem!


#przemysleniazdupy

Fly_agaric

No i czekając na opony poszliśmy do lasu i znaleźliśmy piękne stanowisko z boczniakiem!

Pics, or it didn't happen!

Zaloguj się aby komentować

Po wygranej Trumpa zacząłem zastanawiać się kiedy zaczął się upadek jakichkolwiek standardów na prawej stronie sceny politycznej.


Pamiętam jak jeszcze na początku kadencji Obamy jeden z republikanów z wywiadzie w CNN przekonywał reporterkę, że nigdy nie było tak niebezpiecznie w Stanach jak jest teraz, na co reporterka przywoływała kolejne statystki, że jest wręcz przeciwnie i przestępczość jest najniższa. Rozmówca odpowiedział tylko tyle, że statystyki są nieważne, bo liczy się to co myślą i czują ludzie.


To był chyba ten okres kiedy prawica zdała sobie sprawę, że może kreować rzeczywistość i kierować swoje treści do ludzi, którzy będą kierowani emocjami i głównie strachem.


Ten upadek jakichkolwiek standardów widać też bardzo dobrze u nas.


Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, ale większość młodych mężczyzn do 40 roku życia najbardziej obawia się w Polsce nie kryzys gospodarczego, zmian klimatycznych czy wojny, ale ideologii gender i LGBT (dla 31% ankietowanych to największe zagrożenie na świecie).


Na polskiej prawicy prawda i fakty też nie mają jakiegolowiek znaczenia:


  • Bosak może roić sobie o setkach ofiar powodzi, atakach czarnych emigrantów w Przemyślu czy ukraińcach mordujących polaków i żaden z wyborców go z tego nie rozlicza

  • Grzegorz Braun - jawnie prorosyjski katotalib może kolportować ruską propagandę, oburzać się o sankcje na Rosję czy odbieranie jej środków na prowadzenie wojny i nikt na prawicy go nie krytykuje

  • Kaczyński może sobie bredzić o torturach księdza i aresztowanych urzędniczek z funduszu sprawiedliwości, zamachach na samolot i nikt go za to na prawicy nie rozlicza


To jest ten upadek standardów, bo dla prawicowego wyborcy ważniejsze jest obecnie rozliczenie się z własnym strachem (LGBT, lewactwem i czymkolwiek innym co go obecnie straszy). Taki wyborca jest w stanie przymknąć oko nawet na prorosyjksich polityków byleby ci uspakajali jego urojone niepokoje.


Możliwe, że ludzie, którzy mają jakiekolwiek standardy nie chcą brać w tym udziału stąd na świecznik wychodzą takie świry jak obecne otoczenie Trumpa czy obecna konfederacja.


#polityka #przemyslenia #przemysleniazdupy

xsomx

@Gamtaro2 Nie potrafię zrozumieć jak Ci ludzie są w stanie odrzucać fakty, liczby i statystki i wierzyć, że jest "gorzej niż było" z ust skazanego kryminalisty gwałciciela. Po prostu inny wymiar.

Komenda_Miejska_Polucji

@Gamtaro2 Wszystko zaczęło się w 2014 roku, zwróć na to uwagę

Kapitan_Krwawobrody

Nie powiem kiedy, ale powiem przez co. Internet, media społecznościowe i algorytmy stworzone pod dostarczanie podobnych treści. Informacje o polityce stały się tak ogólnodostępne, że w zalewie treści promuje się niejako punkty skrajne. Potem ludzie widzą skrajności, normalizują je i tak to się nakręca. Natomiast zachowanie prawicy, o którym mówisz jest typową kontrrewolucją na przeciąganie centrum w lewo, a.k.a. jak coś mi się nie podoba to to literalnie faszyzm. Jeszcze x lat temu śmialiśmy się z Korwina i jego argumentum ad hitlerum, a teraz ten argument (wyzywanie ludzi od nazistów) jest używany do wszystkiego od nie zgadzania się na małżeństwa homoseksualne do mieszkalnictwa socjalnego.

Uniwersytety stały się znacznie bardziej lewicowe, tak bardzo że biolodzy są zagłuszani w stanach za stwierdzenie, że istnieje płeć biologiczna. Trudno powiedzieć w jakim zakresie to, ale to też na pewno ma jakiś wpływ.

Zaloguj się aby komentować

Z rozbawieniem obserwuję scenę kolarską, głównie youtubową, ale także gdzieś tam w komentarzach pod postami i promocjami na pepperku.

Wojny dętkarzy z mleczakami, zwolennicy produktów od majfrenda, kontra korpoludki z centrali tylko poc, bontrager, specialized i magiczny poliester od polskiego producenta 2000 procent marży na chińczyku.


Hejterzy błotników w szosie, uwzniośleni prawie pro-średnia nie jest ważna a potem- jak to się stało, że tylko 32,435 km/h na 100 km.


Nie no, nie musisz golić nóg, ale jak pojedziesz na ustawkę to wypada. XD (Chyba jak chcesz się chlopasiom podobać.)


Wielki rowerzysta, kolarz, pedalarz, 200 km mało, 2k na licznik rowerowy no niestety to niezbędny wydatek- bez tego nie idzie jeździć...

Przepraszam! Zejdź z drogi! Przepraszam! Nie kupiłem dzwonka za 6 zł bo źle wygląda na mojej karbonowej kierownicy z chińskiego tworzywa!

XD


Gdzie z tą stopką! Rowerem trzeba j⁎⁎⁎ąć w pioch, bo inaczej przypał!, no i ogól nogi!


A ja sobie kręcę. Piorunkuję co fajniejszych ludzi, komplementuje im widoczki. Śmigam sobie w ciszy, słuchając strzelających kamyków, dźwięku łańcucha i szumu opony. Z dala od toksycznych ludzi, sam ze sobą i z głębokim przekonaniem...

... Nigdy na żadne ustawki mnie nikt nie namówi. Bo ja lubię moje chińskie spodenki i moja podpórkę z Decathlona do mojego roweru z Decathlona.

A i żele energetyczne smakują jak gówno.


Pozdro dla wszystkich nieprawilnych rowerzystów!


#rower #przemysleniazdupy

8f521ebf-1187-406a-8f36-2cf04c649d11
Amhon

@AdelbertVonBimberstein polecam gravelowe ustawki. Wszyscy mają wyjebane. Zdarzyło mi się nawet jechać 100 kilometrów z gościem, który nie miał nawigacji i tylko podczepiał się pod ludzi, którzy mieli trasę xD

Żele smakują jak gówno, ale jak żołądek odmawia współpracy, to są jedynym ratunkiem żeby nie paść. Zresztą żeli poniżej setki to się raczej nie bierze że sobą.

AdelbertVonBimberstein

@Amhon mam tak ze sobą zawsze jakiś żel albo lepiej baton taki figowy (w typie sucha konfitura w opłatku) z porcji wojskowych. Zjadam jak robię takie 50+ bez śniadania albo tylko na serkach wiejskich.

Te batony to są sztos. Plus teraz kupiłem sobie termos fajny prawie 600 ml to na zimne dni herbata mocno słodka, ale niestety przeziębienie to nie robię jeszcze dłuższych trasach już prawie od półtora miesiąca.

Miałem sobie stówkę zrobić w tym tygodniu ale nie wyszło.

Amhon

@AdelbertVonBimberstein jazda bez śniadania? Padlbym po pierwszym zakręcie. Ja na małe dystanse mam tubki typu owsianka albo białkowe. Te najbardziej kaloryczne biorę zawsze.

Ja już tylko trenażer robię. Co prawda mam brzuch po operacji jeszcze ze szwami więc w domu bezpieczniej, ale chyba już się tak dokulam do wiosny.

ColonelWalterKurtz

Elegancko - ja też mam na to wyjebane, cieszę się jazdą, grzebie przy rowerach, nie mam czasu na jakieś czcze dyskusje. Pozdrawiam

Yakamaz

taka prawda jest ament

Zaloguj się aby komentować

DirtDiver

Boże widzisz i nie grzmisz.

Zaloguj się aby komentować