#przemyslenia

6
1490

Perfekcjonizm mnie zabija.


Kiedyś na szkolenie, w którym brałem udział, spóźniła się kobieta. Później powiedziała o sobie, że jest perfekcjonistką. Pomyślałem wtedy, że co z niej za perfekcjonistka, skoro nie dopilnowała wszystkiego i nie zdążyła na umówioną godzinę. Dopiero z czasem zrozumiałem, dlaczego tak się stało.


Wszystko przez perfekcjonizm właśnie.


Wielokrotnie przestrzegałem początkujących pisarzy przed przypadkiem Granda z „Dżumy”, który nie skończył swojej powieści, ponieważ ciągle poprawiał pierwsze zdanie. Wielokrotnie przywoływałem słowa Ernesta Hemingwaya, który napisał, że „The first draft of anything is shit”.


Pierwszy draft obojętnie czego jest beznadziejny.


A ja, żeby uniknąć napisania czegoś beznadziejnego, w ogóle unikałem pisania.


Przez swój perfekcjonizm prawie zawaliłem licencjat. Promotorka wyznaczyła nam terminy oddania poszczególnych rozdziałów, żebyśmy się na spokojnie ze wszystkim wyrobili. Jak można się spodziewać, nie wyrobiłem się w żadnym terminie. W październiku mieliśmy pierwsze seminarium, pierwszy rozdział oddałem dopiero pod koniec czerwca (gdy miał zostać skończony najpóźniej do początku marca), a pozostałe dwa rozdziały napisałem w ciągu dwóch tygodni przed ostatecznym terminem. Dobrze, że wcześniej zrobiłem potrzebne mi badania, ponieważ w innym przypadku mogłoby być nieciekawie.


A przecież wystarczyłoby napisać pierwszy rozdział tak, jak się potrafi. Potem przeczytać go i poprawić zauważone błędy. Następnie wysłać do promotorki, żeby naniosła swoje sugestie. W ten sposób i wyrobiłbym się w terminach, i skończyłbym z o wiele lepszą pracą. Przecież to takie oczywiste i proste.


Perfekcjonizm bardzo przeszkadza mi w takich oczywistych i prostych rzeczach. Mimo że dobrze o tym wiem i napisałem nawet tekst poradnikowy skierowany właśnie do początkujących postaci, mam problemy z pokonaniem perfekcjonizmu.


Tyczy się to nie tylko pisanych przeze mnie tekstów. Perfekcjonizm potrafi skutecznie odebrać radość z innych obszarów mojego życia.


Dostałem 98% z egzaminu? Było tak blisko do stu.

Pominąłem coś w gierce i dowiedziałem się o tym po paru godzinach? Walka z myślami, czy wczytać zapis i powtórzyć parę godzin rozgrywki.

Nie dałem z siebie wszystkiego na treningu? Ogromne niezadowolenie, że nie wykorzystałem czasu, który poświęciłem.


Wieczne niezadowolenie z samego siebie i wieczne poczucie, że jestem niewystarczający dobry. Nic dziwnego, że zdiagnozowano u mnie depresję.


Staram się z tym walczyć. Staram się nauczyć akceptować popełniane przez siebie błędy i być bardziej wyrozumiałym dla samego siebie.


Pomaga mi w tym... book nook, który ostatnio kupiłem. Moja dziewczyna bardzo chwali rękodzieło, złożyła już parę modeli, więc stwierdziłem, że czemu nie, też spróbuję.


O rany, jakie to jest ogromne wyzwanie dla mojego perfekcjonizmu. Masa małych elementów do sklejenia, a ja mam problemy już z dużymi.


Dzisiaj rano obudziłem się i sprawdziłem, jak wyszedł element, który skleiłem wczoraj wieczorem. Wyszedł tak, że kawałek zeszytu, którym go dociążyłem, przykleił się do tego elementu. Co mi się udało, to zdrapałem, ale wciąż nie wygląda to perfekcyjnie.


I co? Nic, muszę się nauczyć z tym żyć. Nie mam zapasowej tekturki, a przecież nie kupię nowego zestawu za prawie dwieście złotych tylko dla jednego elementu.


To ogromna lekcja pokory. Spróbować robić wszystko jak najlepiej się potrafi, a jeśli coś nie wyjdzie, to wyciągnąć z tego wnioski i pójść dalej. Nie roztrząsać tego w kółko i w kółko. Nie zadręczać się.


Nie jest to łatwe, ale coraz częściej się udaje.


#depresja #przemyslenia #piekloperfekcjonistow #tworczoscwlasna

06be912c-79fb-4f07-8832-23ec290aa7f4

Zaloguj się aby komentować

Mam kilka przemyslen po absurdalnie krotkim pobycie w chinach i przejsciu lacznie kilku km. Ciekawe jak to sie ma do rzeczywistosci i ogolu - moze @bojowonastawionaowca sie odniesie.

1. Chiny duzo inwestuja w rozwoj dzieci. Szkoly maja duze wsparcie, sa dobrze wyposazone, jest nacisk na kulture fizyczna. Duze boiska, sale, itp.

2. Dzieci siedza w szkole bardzo dlugo, nawet najmlodsze smyki koncza o 17 spedzajac caly dzien w szkole, a potem jeszcze czesto dodatkowe zajecia.

3. Panuje ogolna bylejakosc w kazdej sferze - wszytko wykonane jest slabo, szybko niszczeje i widac, ze jak juz powstanie (budynki, ulice, chodniki, parki, cokolwiek) toz utrzymaniem tego jest cienko i szybko niszczeje. Oczywiscie produkty, uslugi premium sa rzeczywisce premium i tu tego problemu nie ma.

4. Ludzie pracuja bardzo duzo, dlugo, ale procesy nie sa efektywne i zamiast je usprawniac to wrzuca sie wiecej rak do kazdej pracy, oby kazdy cos robil.

#chiny #przemyslenia #podroze

Zaloguj się aby komentować

Mam wrażenie, że Sobieski to nieco przereklamowany władca na tle historii. Odniósł spory sukces militarny pod Wiedniem, ale słyszałem też opinie, że był przekupnym zdrajcą. Jaka jest więc prawda?


#historia #przemyslenia #pytanie

891588de-66f5-46cf-824e-80d3eda135ea

Zaloguj się aby komentować

Kiedyś w liceum byłem paróweczkowym kucem. Dziś nienawidzę kapitalizmu. Zniszczył świat, jest środkiem do wypłukiwania empatii i moralności. Nakręca w sumie wszystkie problemy w społeczeństwie, ponieważ społeczeństwo jest przebodźcowane. Wszystko dziś kręci się wokół konsumpcjonizmu. Strasznie tego nienawidzę. Dalej jestem ideowym wolno rynkowcem, lokalnym patriotą i patriotą konsumenckim. Staram się korzystać tylko z usług na lokalnym rynku, szukam poleceń, w pracy też cenię sobie współprace długofalowe, gardzę korporacjami i światem influencerów.

Mam 29 lat i mam wrażenie, że patrząc na moją grupę wiekową (20-30), jestem w zaledwie niewielkim procencie ludzi z takim nastawieniem. Jestem wręcz dinozaurem. Ludzie nigdy w historii nie podążali za trendami tak silnie jak dziisaj.

#zycie #przemyslenia #pieniadze #polityka


Zaloguj się aby komentować

Czy tez zauwazyliscie jakas zjebana zaleznosc,ze ludzie w wieku okolo emerytalnym i starsi, maja zjebana maniere ciaglego gadania gdy cos robisz? Najczesciej w ich sprawie? I to nie jest jedno szybkie pytanie odnosnie tego co robisz, tylko to jest j⁎⁎⁎ny potok slow, wypluwane jak z karabinu slowa, najczesciej bez wiekszego sensu? Byle tylko gadac, ale w takim momencie by tylko wkurwic. Zauwazyliscie taka zaleznosc?

Bo ja ostatnio mam tylko takie sytuacje.

#gownowpis #przemyslenia

Zaloguj się aby komentować

Witaj hejto, do tej pory sobie czytałem po cichu, ale chyba się poudzielam trochę w internecie. Od lat już się prawie nie udzielam.


Chciałem nawiązać do tego wpisu:

https://www.hejto.pl/wpis/motoryzacja-wulkanizatorzy-to-sa-tepe-chuje-niech-ludzie-dalej-jezdza-to-mietkow


Regularnie jak z kimś omawiam jakąś usługę, to muszę brać na poprawkę, że wielu sprzedawców obsługuje ludzi tak jak oczekuje tego większość, mimo, że większość działa na swoją szkodę.


Jak zmieniałem swoje zimówki, przy okazji naprawy auta u mechanika to potem mechanik mnie pyta - w sumie po co, skoro tyle bieżnika jeszcze (ok 6mm)? Opony 6 lat miały, już nie dawały rady w śniegu. Zimówki dwa sezony są super, trzeci ok. Moim skromnym zdaniem od biedy do 5 lat pojeździ. Ale potem koniecznie wymiana, niezależnie ile przejechały (a ja jeżdżę ekstremalnie mało, 8-12k rocznie, z czego w zimę pewnie z 3k). Na nowych po odebraniu auta (zwykłe Mondeo, nisko zawieszone swoją drogą) pojechałem prosto do lasu w śnieg. Wpieprzyłem się na nieodśnieżony leśny parking, ze śniegiem ponad pół łydki (musiałem zderzakiem ugniatać) i potem wyjechałem jakbym od siebie wyjeżdżał. Cudo. Na starych nawet bym tam nie dojechał, po drodze bym utknął.


No ale ja nie o tym miałem.


Jednym z bardzo wyraźnych przykładów tego obsługiwania klientów na ich niekorzyść są dla mnie ubezpieczenia. Korzystam z ofert pośredników, bo tak mi wygodniej, czasem nawet taniej. No i co roku jest to samo:


  • Panie Anty-lopie, w X proponują Panu przedłużenie OC za 639zł, ale znalazłam w Y za 580zł, OC, Assitance i NNW.

  • Ale NNW na 100 000 zł, tak?

  • Nie, na 10 tysięcy.

  • No to musi zostać 100 tysięcy.

  • Ok, to w Y odpada, bo oni mają max 30 tysięcy.

  • Ok, proszę się odezwać jak Pani znajdzie inne oferty, ale na tych samych warunkach.

Ja wiem, że jak OC to liczy się byle taniej, bo to nie mój problem, że ubezpieczyciel to krętacz i nie wypłaca.

Ale jak biorę NNW, które działa na moją korzyść, to nie patrzę tylko na koszt. Ta kwota z tego jest za 100% uszczerbku na zdrowiu = śmierć. Jeżeli połamie mi ręce i żebra, wyliczą mi z tego 30% uszkodzenia ciała (z tego co GPT mówi, to i tak dużo za duże wyliczenie) i dostanę za to 3 tysiące to co mi z tego? 30k pozwoli chociaż przeżyć w trakcie leczenia i opłacić rehabilitację np.


Z ubezpieczeniem domu też tak jest swoją drogą, a tam już chyba każdy powinien kumać, że wszelkie warunki i kwoty pracują na niego, i że wybierając byle tańszą ofertę i firmę nie oszczędza tych 30zł/rok, tylko działa na swoją przyszłą szkodę, bo się będzie kopał z koniem i może zostać bez wypłaty odszkodowania.


#ubezpieczenia #przemyslenia

Zaloguj się aby komentować

Słyszałem dzis w radio, ze czytelników książek coraz mniej, ze organizują jakas akcje czytanie zeby się zgłaszać, aby rozpowszechniac czytanie i tak sobie pomyślałem: kurde po nas hejtusiach tego nie widać, czytamy na calego - jedni mniej, drudzy wiecej, ale większość czyta książki z tego co przynajmniej ja obserwuje. Chyba musimy sie zgłosić:) #czytanie #przemyslenia

Z drugiej strony sobie mysle, ze ciężko bedzie o czytelników w pokoleniu Z przeciez to kazde tylko zawieszona glowa nad tel i tyle

kopytakonia userbar
AureliaNova

No właśnie zabawne jest to, że najmłodsze pokolenia czytają najwięcej książek (chyba 20-30 jest w topce), YA ma pierdyliard podgatunków, całe wydawnictwa z tego żyją i czytanie po prostu jest modne. Kampanie społeczne zrobiły swoje (no i charakter nowych mediów, gdzie sie pisze i czyta, a nie tylko ogląda/słucha). Za to najmniej czyta to pokolenie, które najwięcej o tym pierd_li, czyli 50+ :D

AureliaNova

A i jeszcze żeby dokończyć moj rant - jak ma być dobrze, jeżeli książki w takiej Francji czy Włoszech są często tańsze niż u nas, a lokalne ksiegarnie są normą. J⁎⁎ią nas bardziej niż steam, a neoliberalizm wyjadł ostatnie szare komórki naszej władzy -.-

Zaloguj się aby komentować

Post z gatunku gównorozkminek, dzień dobry.

Mój dobry kumpel nr 1 z którym przez ostatnie 1,5 roku mocno poprawiłem kontakt, klasyczny przyklad redpillowca (ale z powodzeniem u kobiet), wyżalił się nawalony, że tak naprawdę chciałby mieć kobietę, która go pokocha i nie zrani i mieć stabilny związek i rodzinę, ale jest pogubiony


Moja przyjaciółka (taka real friend), która zawsze się zarzekała, że nie chce bachorów, teraz powiedziała mi, że boi się, że nie pozna nikogo odpowiedniego i nigdy nie będzie mieć dzieci, a do 30tki to ona musi mieć (ma 25). Problem w tym, że z kim się spotyka to 3-4 randki i ghosting, bo ma jakieś traumy z poprzedniego związku i jak widzi cień podobieństwa do ex to pali wroty przed chłopem.

Moja siostra (35 lvl) i jej mąż są naprawdę bardzo zamożni i ona chce mieć kiedyś (XD) dzieci, ale się boi takiej odpowedzialności. Kiedyś powiedziała, że jakby miała, to nie chciałaby, żeby temu dziecku czegoś brakowało. To dość mocne słowa jak na małżeństwo z dochodem miesięcznym +50k, 2 nieruchomościami i 3 autami.

Laska z którą się spotykałem i bardzo w niej zauroczyłem, dopiero po kilku piwach mi wyznała, że jej się bardzo podobam i że dawała mi znaki żebym wyszedł z inicjatywą (widziałem to, ale zawsze zarzekała się że nie), ale się boi powaznej relacji i ma nieprzepracowane rzeczy w głowie i nie wie w sumie jak to zmienić i może ja coś wymyślę XD potem moja wina, że mam złe podejście i dlatego nic nie wyszło xD

Mój inny kumpel nr 2 rozwodzi się w wieku 28 lat i będzie się sądzić z jeszcze obecną żoną o kasę. Dwójka małych dzieci, małżeństwo z kilkuletnim stażem.

Mój kumpel nr 3 w podobnym wieku ma sporo hajsu, ćwiczy z 10 lat na siłce, jest towarzyski, wygadany i ma łeb na karku i pół wiosny się orał po jakimś situantionship, bo generalnie kolejny raz typiary oferują mu tylko seks, a jego presja rodziny tyra, że skończy jak stryj stary kawaler xD


Zastanawiam się skąd w XXI wieku jest w ludziach taki problem do budowania relacji, brania jakiejś odpowiedzialności. Mam wrażenie, że jako społeczeństwo się uwsteczniamy. Ale to jeszcze c⁎⁎j. Zastanawia mnie jeszcze dlaczego ludzie zachowują się inaczej niż myślą, skąd te skrajne mechanizmy obronne, które są sprzeczne z tym co naprawdę czują i o czym marzą. To tak jakby ktoś mówił "nienawidzę podróży", nawet nie tyle będąc biednym, co mając pieniądze i marzac o podróżowaniu, ale jednak nigdzie nie podróżuje. Jakiś paradoks totalny.

Możemy sobie porozkminiać. Oczywiście łeb styrały najbardziej media społecznościowe. Kobietom. Mężczyznom pornografia. Do decyzji o rodzeniu bym jeszcze dołączył konflikt aborcyjny, za który współodpowiedzialne są prawica i lewica. Prawica ruszając jakiś kompromis, Lewica obrzydzając macierzyństwo do dna i kreując wizję ciężkiego kalectwa po porodzie albo braku życia prywatnego.

#przemyslenia #gownowpis #takaprawda #zycie #logikarozowychpaskow #niebieskiepaski #zwiazki





zjadacz_cebuli

@Lopez_ a przypomnij ile masz dzieci?

Ihooj

@Lopez_ Ludzie za bardzo natłukli sobie do głowy to co widzą mediach społecznościowych i przestali słuchać własnego instynktu. Jak zrobię tak to mnie zaszufladkują tak a jak inaczej to tak.

Każdy powtarza wyłącz TV włącz myślenie, ale nikt nie myśli naprawdę, bo patrzy sobie w jakiegoś guru w internecie. Ciągle się porównujemy z kimś, ciągle analizujemy, szukamy korzyści, kalkulujemy ryzyko.

A trzeba mieć wyjebane i tyle, korzystać z tego co mamy i żyć tak jak chcemy.

Mogę dziecku zapewnić wszystko co materialne a nie dać mu czasu, miłości i wartości.

Czasem mam rozkminy czy społeczeństwo się tak zmieniło przez internet czy też zadziałała tu jakaś inżynieria społeczna.

Jedno jest pewne, za dwie dekady będziemy mieli masę straumatyzowanych osób.

Alembik

@Lopez_ Ja jestem tak zawiedziony światem, że chyba i tak nie chcę mieć rodziny. Męczę się ludźmi.

Zaloguj się aby komentować

Właśnie sobie uświadomiłem że chyba po raz pierwszy jako świadomy człowiek nie jestem w stanie z głowy podać imienia papieża. W ogóle od konklawe to zapomniałem że on istnieje xD

#przemyslenia #przemysleniazdupy #hejtoobrazapapieza

BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta

@Vakarian to nawet dobrze, bo w przeciwieńśtwie do poprzedniego nie jest zjebem i dlatego mniej się pojawia w mediach

Donald_Tusk

Najśmieszniej to teraz mają właściciele Seatów Leon z silnikiem 1.4 xd

30ohm

To samo miałem ostatnio. Musiałem poszukać jak się nazywa.

Zaloguj się aby komentować

Telewizję oglądam raz na ruski rok, ale ta wypowiedź mnie zabolała. I wcale nie w negatywny sposób, tylko coś jakby dostać szczerą prawdą w morde. Cieszę się, że w końcu ktoś zaczął dostrzegać ten problem w naszym społeczeństwie i mówić o tym głośno.


Dużo osób się z Jankowskim nie zgadza w komentarzach, ale w mojej opinii chłop powiedział brutalną prawdę, co to za życie gdy wracasz do pustego mieszkania i najlepsze lata naszego życia ot tak przemijają w samotności.


#przemyslenia #zwiazki


Edit: dla osób bez FB link

100mph

Czasem samotnosc jest zbawienna ;) W zyciu problemem sa skrajnosci. Ciepla herbatka wieczorem przed telewizorem nie jest zla o ile nie trwa cale zycie.

Half_NEET_Half_Amazing

samotność jest uzależniająca

RogerThat

+1 niestety, zgadzam się

Zaloguj się aby komentować

Chciałem ostrzec ludzi nieświadomych przed wszelkimi inteligentnymi światłami do domu. To są jedne z najgorszych zakupów wyposażenia, jakie popełniłem xd i mowa tutaj głównie o tych świecidełkach, które na środku pokoju zwisają z sufitu - inteligentne plafony, żyrandole, etc.


Wizja możliwości zmiany barwy i jasności światła, a nawet czasami opcja głośnika bluetooth w lampie mogą być kuszące, ale nie zdawałem sobie sprawy, jakie są tego konsekwencje.


Otóż w 99,999% przypadków (dane dostarcza instytut danych z d⁎⁎y) potrzebujesz lampy do tego, aby włączyć światło lub je wyłączyć. Opcja robienia tego przez przełącznik na ścianie, zaraz przy wejściu, jest w nas zakorzeniona silniej niż miłość do cebuli czy radość gdy passat sąsiada nie odpala w zimę. I tutaj się pojawia problem, bo te wszystkie inteligentne światełka rujnują tę wizję, a korzystać ze światła wypadałoby nauczyć się na nowo.


Zgodnie z intuicją i chłopskim rozumem, gdy montujemy taką lampę, to oczekujemy że pstrykiem w ścianie włączamy i wyłączamy światełko, a dodatkowo możemy zmieniać sobie barwę światła przy użyciu aplikacji w smartfonie, czy pilota do światła.


A jak jest w praktyce?

- Wyłączając światło przez pstryk w ścianie, odcinamy zasilanie od lampy (no shit sherlock), a że to nie są proste światła tylko SMART światła, które mają mikrokontroler mądrzejszy niż ludzie którzy kupują takie światła (w tym ja) i ten mikrokontroler potrafi nie pamiętać ostatnich ustawień światła i po uruchomieniu ustawia domyśną barwę - zwykle najbardziej ostre, zimne światło, przy największej jasności. Lubisz ciepłe barwy i nastrojową jasność? TAKIEGO WAŁA, po każdym włączeniu światła pstrykiem musisz ręcznie ustawić to, co lubisz (przy użyciu aplikacji lub pilota).
Ale to nie możliwe, żeby ktoś tak głupio zaprojektował!
No projekt nie jest chyba aż tak głupi, te piloty czy appki równeż mają opcję wyłączenia światła, a po włączeniu pilotem/appką ustawienia są pamiętane i mamy poprzednio ustawioną jasność i barwę. Problem jest w tym, jak sobie wyobrażamy działanie tego - te smart światła są nastawione na to, że zawsze będą podłączone do prądu, a ty w miejscu włącznika będziesz mieć koszyczek na pilot, na którym wciśniesz jeden, odpowiedni z dwudziestu przycisków, żeby włączyć/wyłączyć światło. Ewentualnie odpalisz appkę w smartfonie wchodząc do pomieszczenia. Prawda, że wygodnie? xD

- Są też mądrzejsze światła, które zapisują ostatnie ustawienia w nieulotnej pamięci, czy gdzieś. W każdym razie po odcięciu zasilania pamiętają ostatnią barwę. Takie są np. plafony z Action. W nich sterowanie jest głównie przez aplikację w smartfonie, same lampy mają wifi i w ten sposób możemy sterować nimi przez aplikację. Przyznam, że działają nieźle, zgodnie z potrzebami i przewidywaniami chłopskiego rozumu, ALE. Do czasu. Te urządzenia potrafią gubić wifi, zapomnieć je, czy coś. Dowiadujemy się o tym natychmiast, bo ta lampa w żadnym wypadku nie może pracować bez wifi i daje nam o tym do zrozumienia natychmiast. Po prostu wchodzisz do ciemnego pomieszczenia w nocy, włączasz światło, a tu włącza się maksymalna jasność i zaczyna samo włączać się i wyłączać, co pół sekundy. Zbiera mi się wtedy na wymioty, a jeśli ktoś jest epileptykiem, to wyobrażam sobie, że szybko dostanie ataku. I ta lampa nie potrafi sobie już znaleźć tego wifi, więc trzeba ją sparować ponownie. Absolutny koszmar.


- Mam jeszcze jedną smart lampę, z głośniczkiem bluetooth. Super sprawa, mówię wam. Za każdym razem, kiedy ktoś włączy światło, od razu jest sygnał, że połączono ze smartfonem (oczywiście moim), a jeśli oglądam w tym czasie jakiegoś jutuba, to ta osoba od razu może posłuchać tego, czego ja w tym momencie nie mogę. W efekcie wcale tego nie używam

Ten plafon ma jeszcze jeden problem. Ogólnie, ma kilka predefiniowanych trybów świecenia - jasna, zimna barwa; ciemna, zimna barwa; ciepła jasna itd. aż w końcu dochodzimy do fantazyjnych kolorów (czerowny, zielony, niebieski, albo dyskoteka, wszystkie kolory na zmianę). Gdy szybko wyłączę i włączę przełącznik, zmienia się kolor światła xD nie trzeba używać pilota do tego!


Moje podsumowanie przygody lampowo plafonowej jest następujące:

INTELIGENTNE ŚWIATŁA SĄ DLA GŁUPICH LUDZI, NIE KUPUJCIE TEGO BO SIĘ ZAWIEDZIECIE!


#dom #mieszkanie trochę #majsterkowanie #przemyslenia

5e15041f-60e1-4421-b855-c017ea100b0e
BajerOp

@ZohanTSW klasycznie: dziwne, i mnie działa.

Xianth

@ZohanTSW a ja się nie zgodzę, w pokoju dzieci mam w żyrandolu kolorowa żarówkę, za dnia zwykle światło ale jak dzieciaki idą spać to włączam kolor czerwony, jasność 1 procent i mają swoją własną Łódź podwodną. Nie przeszkadza spać a jak trzeba przyjść przytulić w nocy to nie trzeba świecić telefonem.

W mojej sypialni podobnie, listwa LED z mocnym światłem w dzień do pracy, łagodnym ciepłym na wieczór (a na noc wyłączam bo nie boje się już ciemności ).

Budo

@ZohanTSW kupowałeś jakieś chińczyki? Ja jestem za trdycyjnymi rozwiązaniami, nie lubię smart home, ale w philipsie takich problemów nie ma.

Zaloguj się aby komentować

Nienawidzę AI slopu


Mam meltdown, który muszę jakoś uzewnętrznić.


Te 3-4 lata temu żeby tworzyć nawet gówniane treści w internecie trzeba było coś poświęcić - albo hajs jeśli się to komuś zlecało, albo czas żeby robić to samemu. Można było łatwo odróżnić amatora który pcha się do zabawy, od kogoś kto coś już poświęcił.

Generowanie obrazów, a zwłaszcza filmów w AI w powszechnie dostępnej formie to jest jakieś potworne przekleństwo, nie mam pojęcia kto uznał że to będzie dobry pomysł aby to umożliwić. Już samo istnienie instagrama i tiktoka powinno być dowodem na to że danie ludziom powszechnego dostępu do robienia zdjęć i kręcenia filmów nie było dobrym pomysłem, więc co spowodowało że ktoś postanowił pójść krok dalej?


Oprócz hejto, cały internet w którym się poruszam jest zajebany AI slopem. Ostatecznie przestałem korzystać z fb żeby nie tracić resztek dobrego zdania o rodzinie kiedy okazało się że biorą zdjęcia z fejkowych protestów na poważnie, albo widząc że ktoś udostępnia jakieś kretyńskie filmiki z kotami które ratują inne koty z pożarów (WTF?!). Youtube ratują już tylko i wyłącznie subskrypcje, bo jak się wejdzie w polecane to mam tam w 100% AI slop z kanałów które wrzucają jakąś fejkową publicystykę. Ostatnio zaproponowało mi coś takiego. Widzę ostatnio jakiś filmik z analizą ostatniego wyścigu w F1. Włączam i co? Gówniane AI obrazki z AI lektorem czytajacym opis wygenerowany przez AI. No i mój "ukochany" Linkedin, zawalony od dawna najniższego poziomy AI slopem. W ubiegłym tygodniu absolutnie każdy marketingowiec musiał udowodnić że wygeneruje lepszą świąteczną reklamę coca coli.


Przecież to jest kuriozum że absolutnie każdy może tworzyć wysokiej jakości materiały o czymkolwiek chce.


Czy możemy powrócić do czasów, kiedy tworzenie czegokolwiek na średniozaawansowanym poziomie wymagało albo zdobycia jakichś umiejętności, albo wydania konkretnego hajsu? ლ(ಠ_ಠ ლ)


#gorzkiezale #zalesie #przemyslenia #internet

solly-1

zgadzam sie, a mnie jeszcze dobija to, ze ludzie na tym portalu sraja tymi graficzkami. ja naprawde nie wiem, dlaczego ludzie to robia, to bylo ciekawe przez pare pierwszych tygodni, jak teraz widze ze cos jest nieprawdziwe to czuje sie niedobrze. niektorzy to nawet biora do swoich postow grafiki, ktore sa skopane, ale jako tako wygladaja, wiec zostawiaja. Przyklady ponizej jednego szczegolnego uzytkownika

192a3e17-a27a-4258-bb98-aebe2756c742
ae52b04a-deb6-4a5e-bde4-0cdf30687e70
e58832dc-1144-45b1-bdbe-1cdf33875bc0
Umypaszka

@Maciek AI slop dotarł też do Eurowizji junior i tylko dzieciaków szkoda że zastępują robienie im teledysków AI slopem z komputera ehhh

RDwojak

Unikać jak można, uświadamiać innych, krzywić się na tych, co wykorzystują to do zarabiania. Słowo roku 2025: AI slop.

Zaloguj się aby komentować

Właśnie skończyłem oglądać nie wiem ale się dowiem o szkole w Chinach i jest mowa o szacunku dla hierarchii.


Parę lat temu wysnułem teorie w której szacunek do historii, osób starszych jest wpajany po części przez samo pismo.


Mandaryński jest pismem pionowym w którym przeszłość znajduje się na górze natomiast teraźniejszość i przyszłość na dole. Naturalnie wymusza to ustalenie hierarchii co jest ważniejsze( na szczycie) a co mniej (na dole).


W językach europejskich przeszłość jest po lewej a przyszłość po prawej. W ten sposób Europejczycy ustalali sobie co jest ważniejsze (np wybieranie prawej ręki przywódcy).


I tak rzeczy o których nigdy nie myślimy wpływają istotnie na nasze postrzeganie świata.


https://youtu.be/3XzZtnHldYc?si=rzVx0thjtgq4gJl8


#przemyslenia #jezykiobce

Zaloguj się aby komentować

Mam 29 lat. Jestem singlem od 1,5 roku, co już dobrze wiecie. Ale dbam o siebie. Jem mega zdrowo, ćwiczę 5x w tyg, jestem wysportowany.

Idę na zakupy i tak sobie patrzę laski 30-35 lat. Bluzy 2 rozmiary za duże żeby ukryć bebech, leginsy z których wylewa się fat, tłuste włosy spięte w kok, a na taśmie takie jedzenie, że bezdomnemu psu bym tego nie dał, sama przetworzona żywność i cukier XD

I nie żebym był jakimś turbo fit świrem, bo lubię sobie w sobotę strzelić kebsa i piwko, a w niedzielę u mamy/babci kawałka sernika nie odmówię, wszystko dla ludzi z umiarem, ale przeraża mnie forma naszych witaminek XD

Właściwie jak kobieta ma 30 lat i nie jest naszprycowana botoksem i wysuszona od solarium albo przeciwnie - ulana i zaniedbana, to już uchodzi za ideał piękna i boginię wśród kobiet z trójką z przodu. A jest po prostu naturalnie zadbana, co dla mężczyzny dbającego o siebie nie jest niczym szczególnym. Natomiast właśnie 30-35 letni chłop, który jest wysportowany i nie wygląda jak 40 letni tatuś, to jest po prostu zwyczajnym normalsem XD

#zycie #gownowpis #Przemyslenia #zdrowie

zjadacz_cebuli

@Lopez_  chcę ci się pisać te pierdoły? Ludzie są różni i twoje użalanie się nie zmieni, a forma tego jak piszesz o sobie pokazuje cię jako zakompleksionego narcyza, mam nadzieję, że pomogłem

Umypaszka

@Lopez_  o to już pierwszy poniedziałek miesiąca, pora na kolejne perypetie miłosne lopeza xd

m_h

A skąd wiesz co się kryję za tymi ludźmi? Jakie historie przeszli? Też kiedyś twierdziłem że wszyscy otyli to Ci którzy nie chcą dbać o siebie a ja jestem "Ubermenschem". 10 lat temu w DL mialem po 200kg. Ale 10 lat temu jedyny obowiązek jaki mialem to zdążyć na kawę do biura z kolegami na 9:00.
Dopiero życie mnie naprostowało i teraz wiem że niektórzy po prostu nie mają sił dbać siebie.

Zaloguj się aby komentować

Kultura dyskusji na hejto jest jednak dużo wyższa niż wykopie w mojej opinii. Nie wiem czy macie podobne wrażenia.


#hejto #wykop #bekazwykopu #przemyslenia

4406b800-dba9-4cd1-a455-d1f742bfed86
koszotorobur

@Al-3_x - mogę obniżyć jak Ci tęskno

BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta

@Al-3_x nie wiem. Od dawna nie czytam wykopu

jenot

@Al-3_x Przed wyborami to się wyrównuje xD

Zaloguj się aby komentować

Porażka Trumpa


W ciągu kilku ostatnich dni demokraci osiągnęli spore sukcesy z czego wygrana Mamdaniego jest tylko wisienką na torcie. Można uznać to za swego rodzaju kontratak po porażce z poprzedniego roku. Trump i amerykańska prawica w swojej arogancji i głupocie nie zrozumiała, że wygranie wyborów nie jest równoznaczne z faktycznym zwycięstwem politycznym. Przeciwnika pokonuje się dopiero wtedy gdy złamie się jego ducha, a to w przypadku liberałów nigdy nie zostało osiągnięte.


Nawet nie próbowano dobić przeciwnika choć popularność demokratów była naprawdę rekordowo niska. Zamiast tego Trump otoczył się grupą wiernych choć często miernych pochlebców oraz zaczął podejmować niezbyt popularne decyzje. A to groził przejęciem Kanady oraz Grenlandii, a to wywoływał wojny celne z całym światem, a to wspierał Izrael oraz zwalczał wszystkich krytyków Netanjahu. Nie dotrzymał też obietnicy by szybko zakończyć wojnę na Ukrainie choć to raczej było do przewidzenia.


Prawdopodobnie byłby dalej wstanie utrzymać poparcie wśród swoich licznych zwolenników gdyby nie naprawdę kiepsko poprowadzona afera z aktami Epsteina. To sprawiło, że nawet wielu jego najwierniejszych fanów odwróciło się od niego. Ciągle co prawda utrzymał lojalność fanatyków którzy ślepo wierzą we wszystko co ma on do powiedzenia, ale to za mało by zachować wysoką popularność i dobrą opinie wśród społeczeństwa.


Ruch MAGA natomiast do tego bardzo szybko pogrążył się w wewnętrznych walkach i kłótniach. Trump dla przykładu pokłócił się z Elonem, a Groypersi walczą teraz z neoreakcjonistami i syjonistami o kontrole nad partią republikańską. To również nie powinno u nikogo wywołać zaskoczenia. Problem z Trumpem zawsze był takie, że on nigdy nie sprawował twardej kontroli nad swoim ruchem, a raczej dostosowywał swój przekaz do oczekiwań jego zwolenników. Nie stworzył żadnej, oficjalnej doktryny i stosował jedynie populistyczne hasła przyciągając do siebie różne, ale nie zawsze zgodne grupy ludzi.


Pojawienie się pęknięć było więc oczywiste. Liberałowie i progresywiści mieli wreszcie szanse się zmobilizować i to faktycznie zaczęli robić. Ciężko przewidzieć co stanie się w przyszłości, ale jestem tego ciekaw. Republikanie nie stracili jeszcze kontroli nad Kongresem więc mają szanse na własny kontratak. Trzeba jednak przyznać, że po wygranej wyborów powszechnych pomarańczowy człowiek poczuł się prawdopodobnie zbyt pewnie i teraz po zaledwie kilku miesiącach amerykanie coraz bardziej odwracają się od niego.

#polityka #4konserwy #neuropa #usa #trump #bekazprawakow #przemyslenia

48cd8978-ea62-4f63-8b2b-ee63bc88e25b
Fausto

O nie, znów się okazał populistą? Przecież po pierwszej kadencji miało być inaczej :V

Zaloguj się aby komentować

Ludzie czasem mówią, że ludzkie problemy, egzystencja są tylko kroplą w morzu kosmosu, pyłkiem zaledwie. I że to napawa ich czasem przerażeniem, poczuciem nic nie znaczenia, może wręcz bezsensu. Pewnie są też bardziej pozytywne opinie i punkty patrzenia. Ale

Ja sobie lubię czasem wyobrazić i uświadomić, że na planecie Ziemia są miejsca takie jak losowy środek oceanu, gdzie wieje wiatr, burzy on fale, wydają one dźwięki i nikt ich nie słyszy. Wybrzeża Szkocji czy Argentyny o podobnej charakterystyce. Tajga syberyjska, las tropikalny, środek pustyni i zbocze góry w Andach, gdzie nie ma nikogo, niczego, czasem może jakieś mikroorganizmy. A czasem bujne życie, poza wzrokiem człowieka. I napawa mnie to spokojem. To tam jest i istnieje, manifestuje swoją obecność. Nieważne, że nikt nie patrzy.


#przemyslenia #rozkminy

onpanopticon

@RogerThat Ja bym dodał całą masę rzeczy, które są, z którymi wchodzimy bądź nie wchodzimy w interakcje, ale ich nie widzimy. Nie dostrzegamy. Bez specjalistycznych narzędzi - nie obserwujemy.


To wszystko czego nasze zmysły i tak nie odbierają. Nawet i pośród tych które mamy, są ograniczenia. Nie słyszymy całej skali dźwięków, nie widzimy całej masy fal światła. Ba, fal czy promieniowania to my niemal żadnych nie notujemy, a jest nimi wypełniony cały Wszechświat.


Nie mówię już nawet o możliwości istnienia dodatkowych wymiarów. Całego świata w skali mikro. Czy tym, że ogólnie ogarniamy tylko materię barionową czyli 5% masy wszechświata.


My nawet jak obserwujemy, to tak naprawdę niewiele widzimy/czujemy/słyszymy. Tak jak przelatują przez nas biliony cząstek, tak i 10 centymetrów pod ziemią swoje żyćko prowadzą jakieś istotki


Bezkres tych wszystkich interakcji i rzeczy - których nikt nie zanotuje jest tak ogromny, że ten środek oceanu wydaje się aż tak przyjemny i dziwnie znajomy w takim kontekście

Zaloguj się aby komentować

Teraz z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że poukładałem to sobie w głowie.


Fakt, że nie zostawiałem wiadomości, tylko dzwoniłem, wynikał z tego, że wiadomość mogła długo wisieć bez odpowiedzi, a ona nawet mogła jej nie zobaczyć — sama mi o tym mówiła. Wspominała też, że przez takie sytuacje wcześniejsze relacje jej się rozpadały.

Ktoś mógłby pomyśleć, że mnie olewała, ale odbierała telefony, gdy zapowiadałem, że zadzwonię. Było w tym jakieś zaangażowanie.

Wtedy miałem tylko ją — wszystko, co czułem, przelałem właśnie na nią. Nie dostrzegałem, że mam wokół znajomych, do których mógłbym się odezwać.


Nie potrafiłem dać jej przestrzeni, bo sam tej przestrzeni w sobie nie miałem. W tamtym momencie nie umiałem inaczej, ale dziś rozumiem dlaczego.

Nie potrafiłem słuchać — brakowało mi doświadczenia, a uczucie było zbyt silne.


Widocznie potrzebowałem tego szoku, żeby dojrzeć.

Dwoje emocjonalnie niedojrzałych ludzi goniło się jak dzieci w berka:

ja – z lęku przed utratą, z potrzeby bliskości, z braku doświadczenia i obezwładniającej samotności;

ona – uciekając, bo potrzebowała ciszy, może nie umiała znieść tej intensywności i bała się presji. (Wiem, że to nie był jej pierwszy ghosting.)


Dwoje ludzi w stresie, w emocjach, bez odpowiednich narzędzi, zaczęło się nawzajem ranić.

Samotność – coś, co nas na początku połączyło – stała się też jednym z powodów rozpadu związku. Wcześniej stała się strefą komfortu i bańką z której nie mogłem wyjść


Teraz rzeczy odzyskują kolory.

Znowu mam ochotę coś robić – zagrać, poczytać książkę, wyjść na spacer, napisać do kogoś.

Utrzymuję kontakt z kilkoma znajomymi. Zaprosiłem kumpla, żeby pograć w fifę – pewnie zbierzemy się w czwórkę z dodatkowymi znajomymi.


Muzyka pomogła mi przez to przejść. Jak zwykle zresztą – chociaż tym razem nie miała już tej samej głębi.


#przemyslenia #chcepogadac #chcesiewyzalic

kiri

@LesnyZenek poczytaj sobie o stylach przywiązania - ta książka na początek: https://www.goodreads.com/book/show/54765505


Fajnie, że masz tyle przemyśleń w temacie, teraz warto to pchnąć do przodu trochę się podpierając sensowną literaturą, żeby mieć jakiś punkt podparcia. Powodzenia!

Zaloguj się aby komentować

#przemyslenia #dziennikdepresji Długi czas analizowałem swoje zachowanie i myśli. Próbowałem rozkładać wszystko na coraz to bardziej proste czynniki, i kiedy tak sobie nurkowałem we własnych myślach, doszło do mnie coś nieoczekiwanego. Już sporo osób mi wcześniejmówiło i pisało, że za bardzo analizuje wszystko.

Wczoraj doszedłem do wniosku, że świat wokół mnie faktycznie może być prostrzy niż mi się wydaje. A przynajmniej społeczeństwo. Do tej pory wszystko musiałem analizować. Dlaczego tak, dlaczego nie inaczej, jaka była szansa, że się uda, a że nie uda. Co jest najlepszym rozwiązaniem, w porównaniu do tego co zrobiłem /nie zrobiłem. Tak sobie błądząc bez celu, poraz to już któryś, niezliczony raz z kolei, zadałem sobie jedno proste pytanie. Czy ja naprawdę potrzebuje znać odpowiedzi na każde pytanie, które wygeneruje mój żelkowaty przyjaciel w głowie? Czy naprawdę potrzebuje informacji, czy gdybym postawił przecinek w wypowiedzianych zdaniach trochę dalej, to czy moje życie wyglądałoby zupełnie inaczej, a z kranu ciekłby Johnny Walker, zamiast łzy wysokiego czynszu za najem mieszkania? Otóż nie wiem. Nie pozwalałem sobie na niewiedzę. Analizowalwm każdą emocje, każde potknięcie, że w reszcie zapominałem o co chodzi w życiu.

Chce zacząć nową strategie. Ograniczanie analiz, skupianie się na emocji. Jak kłuję, to dam temu czas, niech kłuje gdzieś tam w żołądku. Bez przesadnego nazywania tego, rozkładania itp.

1f316998-8144-4344-ba71-2d9495286e7f
Fishery

@l100e Na emocjach też nie warto się skupiać. Często będą fałszowały rzeczywisty obraz tego co jest rzeczywiste.

pushack

@l100e skoncentruj się na "teraz". #stoicyzm

Cosmo77

@l100e podchodzi pod ADHD. Bez złośliwości

Zaloguj się aby komentować

#wykop #hejto #przemyslenia

Tak sobie porównuję trochę czasami... I wnioski są takie, że tam gdzie się zrobił totalny burdel tak się i na to już przeniósł.

Kiedyś starożytni ludzie mieli fajne fora tematyczne. Z wykopu się zrobił już taki sciek, że zostały tam sam plebs. Jak ja, żeby nie było. Koty, cyce, stare baby, i hentai, furry itp.

Internet - to za⁎⁎⁎⁎ste gówno powstało w 1990. Miało łączyć ludzi, naukowców, stworzyć komunikację, dzięki czemu świat miał być mega lepszy.

A tu c⁎⁎j. 2025. Z reklam nie możesz się praktycznie odgrzebać. A jakby tego było mało to jeszcze gówniane AI pisze artykuły na zadanym promocje, które są publikowane przez media.

No k⁎⁎wa, wszyscy zginiemy.

C⁎⁎j, Idę po bułki.

30ohm

@enderwiggin z internetem mam styczność od 1997 roku, na stałe w domu od 1999 i tyle samo lat korzystam. Po 2020 roku internet stał się ściekiem. Byle debil ze smartphonem aktualnie jest ekspertem od wszystkiego. Nawet jak istnieje jakaś strona/forum poza głównym ściekiem, odpowiadając merytorycznie tam dostajesz odpowiedź że się gówno znasz. Najczęściej odpowiadają boomerzy i zoomerzy w taki sposób. To też jest jedna z przyczyn dlaczego fora upadły, bo moderatorzy / administratorzy za darmo musieli walczyć z tym ściekiem.


Główną przyczyną był spam. Ilość marketingowego syfu, seowców co nie potrafią zrobić portfolio i pozycjonowanie była masa. Teraz ich AI wydymało, bo wyszukiwarki stały się bez użyteczne przez ich syf.


Doszło chińsko-ruska propaganda. Która pojawia się w postach, masz bloga to masz walkę z takimi komentarzami.

A reklamy? Sami użytkownicy tego chcieli, nawet w telewizorach na ekranach startowych są teraz reklamy.

Internet przestał być miejscem do wymiany informacji. Stał telewizją 2.0, takim samym miejscem rozrywki z jeszcze większą ilością syfu.

sireplama

Internet - to za⁎⁎⁎⁎ste gówno powstało w 1990. Miało łączyć ludzi, naukowców, stworzyć komunikację


@enderwiggin i wszystko dowiózł. To jest właśnie ludzkość. Wiek oświecenia, wiek oczyszczania, wiek zmycia z siebie przywileju pozorów.


Ecce humanitas ¯⁠\⁠_⁠ʘ⁠‿⁠ʘ⁠_⁠/⁠¯

starebabyjebacpradem

@enderwiggin masz rację, internet tak od 2007 do 2015 roku to byl sztos, teraz to jest gowno korporacyjne

Zaloguj się aby komentować

Następna