#morzebaltyckie

2
107

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Wtorek, mam nadzieję że jest to pierwszy dzień chłopaków w pracy po bardzo długim weekendzie, #zpamietnikaprywaciarza Osobiście w tym tygodniu niema mnie w firmie. Tak zgadliście, lenie się na plaży. I to dosłownie. A ludzie pracują na mnie. Aż się zakrztusiłem jak to pisałem.

Ale wracając do moich asów ogrodnictwa. Jeszcze w niedziele ich chęci do pracy sięgały zenitu. Ale przez noc, ogień wygasł i zapał do pracy także minął. Ale nic straconego, jak dobrze wiemy bus musi latać, to akurat @myoniwy zabrał go do swoich celów razem z większą przyczepą.

Jakby tego było mało, oczywiście że jak mnie niema to wszystko się dzieje. I jakaś awaria, i jakiś problem a i dodatkowo 15 innych telefonów. Na szczęście jedną awarię opanował @myoniwy. Ale cena jaką przyjdzie za to zapłacić... Aż się boję co wymyśli.


#wakacje

#morze

#morzebaltyckie

#przekop

47a3178e-66e4-4786-8fb7-e0b30894e7c2
39523f15-1d9d-43a6-87a4-0c9a50a5b997
3b9ecfb7-6e73-41c5-8fab-bf8ab217e89e
15fbc5c7-809d-4e04-83e6-155d3249a2b3
2e283217-3593-422b-a9cc-85f0dd2ca4ac
bori

@Zielonywewszystkim Polskie morze... Bogol...

Ravm

Notka dla botów z CBŚ: "na trawie się dorobił"

ErwinoRommelo

Taaa pierwsze kreci noskiem ze chce fakturke a potem dziw ze drogo, co nie @myoniwy ?

Zaloguj się aby komentować

- ładna pogoda w ten weekend się zapowiada, jedziemy nad morze?

- ok

- wyjazd w czwartek po robocie, nocka na plaży a później poszukamy pola namiotowego

- ok


Czyli z serii - jak dobrze mieć podobnego wariata przy sobie


Zaczęło się od mojego wcześniejszego, solowego wypadu do Łeby. Otóż zaskoczył mnie piasek na zachodniej części plaży - bardzo drobny, sypki niczym mąka a przy tym twardy na tyle, że można po nim wygodnie spacerować. Oczywiście podzieliłem się spostrzeżeniami w domu. Padła propozycja, że może w jakiś ciepły weekend wyskoczymy nad morze i przy okazji odwiedzimy jedną z większych atrakcji regionu, czyli wydmę łącka.


W końcu trafił się odpowiedni czas. I to nie byle jaki, tylko długi weekend z prognozą pogody, do której nam tak często tęskno. Po pracy szybkie pakowanie i ahoj przygodo. Z racji zlotu motocyklowego w Łebie, taktycznie wybraliśmy przeciwległą część wydmy i za nasz cel obraliśmy Smołdziński Las.


Na miejsce dotarliśmy chwilę po północy. W plecaku prowiant, w rękach namiot plażowy, śpiwory i 3km spaceru w totalnych ciemnościach na plażę. Piękniejszej nocy nie mogliśmy sobie wymarzyć. Delikatna bryza od strony morza, temperatura w okolicach 18*C i miliony gwiazd nad naszymi głowami. Cudownie! Piękne przeżycie. Rano wróciliśmy do samochodu, poszukaliśmy pola namiotowego. Już o 9:00 rozbiliśmy obóz, na śniadanie wjechała jajówa z kiełbasą popita biały winem. Czujemy, że jesteśmy na wakacjach, wypoczywamy i leniwie szykujemy się na 'leżing plażing'.


Z powrotem na piasku wylądowaliśmy około południa. Słońce grzało srogo, wiatru brak, flauta na morzu. Woda, jak na Bałtyk, ciepła, przyjemnie orzeźwiająca. Nawet żona, która niespecjalnie lubi wchodzić do naszego bajorka, skorzystała kilkukrotnie(!) z opcji schłodzenia i komplementowała zastane warunki. Spędziliśmy tak cały dzień, chillując na piasku, w wodzie, w namiocie. Totalny relaks.


Kolejny dzień, już dużo chłodniejszy i wietrzny, ustaliliśmy, że poświęcimy na atrakcję, która sprowokowała cały wyjazd. Znowu niespecjalnie spieszno szykowaliśmy się do wyjścia. Bo tak lubimy, bez ciśnienia, planu, który *musimy* zrealizować, liczy się przyjemność. Lokalizacja naszego kempingu okazała się na tyle fajna, że oprócz wydmy łąckiej, po drodze mieliśmy wydmę czołpińską. Trasa zaplanowana, prowiant uszykowany, duża piaskownico - nadchodzimy! Większość tego dnia spędziliśmy na totalnie pustym wybrzeżu. Prawdziwe dzikie plaże, piękne krajobrazy, przyroda i my. Wydma Łącka swoim rozmiarem zrobiła fajne wrażenie, ale za dużo typowych turystów. Bydło rozłaziło się po całości, mimo wygrodzenia dostępnych obszarów do zwiedzania, Brajanki darły ryja, Janusze jarały kiepy. Wolałbym tam wrócić jesienią lub nawet zimą. Nie mniej polecam, warto zobaczyć. Cała podróż okazała się nieco dłuższa, niż zakładaliśmy, poczuliśmy to w nogach Statsy na ten dzień - przeszliśmy 44km, 55tys. kroków, 8,5h w ruchu. Całość uwieńczył piękny zachód słońca i kolejny raz, tym razem w drodze powrotnej, w ciemności ruszyliśmy do namiotu.


Tak zakończyła się kolejna nasza przygoda. Następna już w planach i mam nadzieję, że jeszcze wiele pięknych przed nami


#podroze #podrozujzhejto #morze #morzebaltyckie

6993cb9f-f45b-4342-8c6e-bb81602d8d38
9abe6833-0023-4e4f-a764-2042aa8cea24
4720e929-7f1e-4f15-92ea-712c2c0e4689
02ce3253-9b13-4dd2-86b2-26758e267b87
Alembik

@d.vil Przeczytałem "pola minowego".

Niedospany czy co? xD

Zaloguj się aby komentować

Idąc dwa dni plażą zbierałem różne bursztynowe świecidełka. Zaliczyłem też jeden nocny wypad na plażę z latarką UV. Prawie połowa znalezionych za dnia nie była bursztynem. Zdjęcie niestety nie oddaje w pełni jak ładnie to się mieni w kolorach żółci i zielonego.


#bursztyn #bursztyny #morzebaltyckie #baltyk

7e27fa82-01ce-405a-b727-05b9bdc24be8
7e0be194-16ec-4c27-9290-8d1832b76448
GazelkaFarelka

@Z_buta_za_horyzont jaki model latarki?

Zaloguj się aby komentować

Szlak Parawanów i Gotowanej Kukurydzy – Część 2 Ustka - Ostrowo


Dwa dni, ponad 105 kilometrów po bałtyckiej plaży, plecak 7 kg i głowa pełna nadziei na łagodny wiatr. Start w Ustce – przywitała mnie pochmurna pogoda, 21°C i mewy, które najwyraźniej planowały koncert. Początkowo piasek był tak idealny, że można by zorganizować uliczny maraton. Potem plaża pustoszała, kamyki chrupały pod stopami, a słońce opalało tylko prawą rękę, tworząc efekt „przed i po urlopie” na jednym człowieku.


W Rowach złapałem cień, zjadłem pikantną zupę rybną i placek po węgiersku, a w Czołpinie wpadłem do „Czerwonej Szopy” na pomidorową i stripsy z menu dziecięcego. Po drodze spotkałem Artura – debiutanta, który idzie ze Świnoujścia na Hel w szczytnym celu. Dzień zakończyłem w hamaku pod Łebą, licząc, że brak sprayu na komary nie skończy się nocnym atakiem krwiożerczych potworów .


Drugiego dnia pobudka o 4:45, śniadanie w wiacie i wschód słońca w złoto-pomarańczowych barwach. W Łebie musiałem trzy razy wchodzić na plażę, bo zapominałem to zakupów, to kijków trekkingowych. Po drodze mijam wrak statku „West Star” i pierwsze parawany przy latarni Stilo. W Lubiatowie nagroda w postaci zupy rybnej i pierogów, w Dębkach – schabowy u Hani tak duży, że mógłby nakarmić całą wioskę.


Końcówka trasy przez Karwieńskie Błota to zasłużony chłód lasu, a w Ostrowie – pierwsze dni odpoczynku. Bałtycka plaża raz twarda i prosta, raz pełna przeszkód, ale zawsze warta przejścia.


#podroze #hamak #wedrowki #morzebaltyckie #plaza #baltyk

a69a34bb-4a26-4d60-8e9c-d64446df35e3
6a14701e-4ef7-4e84-869c-69ea8b4ac886
84c03483-de44-45c7-aca8-afd4f347b9bd
d747e817-8f80-4396-b226-5f90b36dce62

Zaloguj się aby komentować

StaryMokasyn

@Z_buta_za_horyzont o proszę, a ja też w Łebie. Pozdro!

Z_buta_za_horyzont

@StaryMokasyn Pozdrawiam ja już w Dębkach

StaryMokasyn

@Z_buta_za_horyzont kierwa, a ja dalej w Łebie...

Zaloguj się aby komentować

cebulaZrosolu

@Klamra to krzywizna ziemi

Zaloguj się aby komentować

Szlak Parawanów i Gotowanej Kukurydzy -kontynuacja. Od Jarosławca do Ustki jest poligon wojskowy na którego przejście wymagane jest specjalne pozwolenie. Po sześciu godzinach w pociągu ruszam od plaży w Ustce. Tym razem mam do przejścia około 100 kilometrów, także pewnie w dwa dni ogarnę .

#plaza #morzebaltyckie #baltyk #wedrowki

dcac9e1b-363a-48fa-83de-c35e0f7f1c73
Pirazy

@Z_buta_za_horyzont uwazaj na golasow

Z_buta_za_horyzont

@Pirazy Tym razem mam doświadczenie i tylko jedna plażę nudystów .

Pirazy

@Z_buta_za_horyzont az sie boje zapytac o to "doswiadczenie" xD

Zaloguj się aby komentować

Gepard_z_Libii

Remember no morszczuks albo look at me, im dorsz now

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

starszy_mechanik

Papież Polak kochał cały kraj

Odwrocuawiacz

Kukurydza gotowana by była po 15 zł...

A nie, czekaj...

FoxtrotLima

@Odwrocuawiacz byłaby po 21,37 zł

Jim_Morrison

Między innymi dlatego jest tak drogo, bo sezon trwa całe 21,37 dnia w roku.

Zaloguj się aby komentować

Wczoraj pierwszy raz szukałem bursztynu po zachodzie słońca z latarką UV. Przez godzinę znalazłem aż jeden. Trafiłem w zły termin bo na plaży spotkałem kilkanaście osób z latarkami plus całą kolonię dzieci .


#bursztyn #morzebaltyckie #baltyk #plaza

ba9df5e8-f83d-41a7-9c45-48326ab380ae
c04269a7-8476-4a68-a157-7a85a3db4f3b
bd0b48b6-6002-493e-8b52-80bb2187ae2d
UncleFester

@Z_buta_za_horyzont Na bursztyny, to po sztormach, w wyrzuconych kłębach trawy i wodorostów.

Z_buta_za_horyzont

@UncleFester Wiem ale pecha miałem bo niestety trafiła mi się słoneczna pogoda podczas mojej wędrówki . Bałtyk odwiedzę jeszcze w sierpniu i też raz się wybiorę przeszukać plażę .

starszy_mechanik

Na bursztyn to z kaszorkiem i po kolana w wodzie

Z_buta_za_horyzont

@starszy_mechanik Panie ja amatorka pełną gębą, to miał być relaks połączony ze spacerkiem a nie szeroko zakrojone poszukiwania w celach zarobkowych.

starszy_mechanik

@Z_buta_za_horyzont UV już masz to prawie profesjonalizm( ͡~ ͜ʖ ͡°)

pamiętam jak po sztormie poszliśmy coś szukać, masa osób z latarkami, a mój kumpel wyciągnął halogen podłączony do akumulatora w plecaku xD wszyscy wtedy zrozumieli że żarty się skończyły

jimmy_gonzale

Jakaś stara kuśka tam leży.

Zaloguj się aby komentować

Piechur

Ja pi⁎⁎⁎⁎le, ledwo to zrobiłem, od początku walka ze sobą i ten potworny zaduch. @Trypsyna i @scorp , Wy tak żyjecie???

Trypsyna

@Piechur Nie może być za łatwo Na jesień za to będzie miłe zaskoczenie gdy się ochłodzi

Piechur

@WysokiTrzmiel Nie, ale namówiłeś

WysokiTrzmiel

@Piechur Jesienią spacer na Rowokół ma w sobie coś wyjątkowego. Latem może być tłoczno.

Zaś jeśli chcesz podglądać Bieliki, to najlepszym miejscem jest jezioro Dołgie Małe lub Dołgie Wielkie.

Fly_agaric

Pozdrów ode mnie Gardnę Wielką! Kupę lat tam nie byłem, a fantastyczne wakacje tam w dzieciństwie spędzałem.

Piechur

@Fly_agaric Pozdrowiona, pytała kiedy wpadniesz

Zaloguj się aby komentować

FriendGatherArena

@Z_buta_za_horyzont przyznaj, ze sam go tam przywiozłeś z domu. nie ze mną te numery

Z_buta_za_horyzont

@FriendGatherArena Zrobiłem pieszo sporo kilometrów plażą i trafiły się trzy egzemplarze z czego jeden okazał się bursztynem.

Zaloguj się aby komentować

Szlak Parawanów i Gotowanej Kukurydzy dzień 4.


Dąbki - Jarosławiec 30.52km


Godzina 5:13 – budzę się wcześnie. Powietrze jest rześkie, wokół unosi się mgła. Ledwo wychodzę ze śpiwora, a już dopada mnie stado komarów. Bez zbędnego przeciągania się pakuję rzeczy w ekspresowym tempie, niemal tańcząc między ugryzieniami, i wychodzę z lasu.


Dopiero poza zasięgiem komarów zatrzymuję się na śniadanie. Odpalam kuchenkę i przygotowuję zupę tajską, do tego herbata – klasyczny zestaw, który dodaje energii i rozgrzewa w chłodny poranek. Na plażę wchodzę o 6:20.


Nogi – mimo trzech dni marszu – zaskakująco dobrze znoszą poranny rozruch, choć odzywa się ból po zewnętrznej stronie prawej stopy. Plaża tonie we mgle, widoczność ograniczona do około 100 metrów. Gdzieś w oddali przez mleczne niebo przebija się słońce, tworząc niemal nierzeczywistą atmosferę.


W trakcie marszu robię krótką lekcję angielskiego w Duolingo – los chciał, że temat lekcji to... bolące stopy. Trafione w punkt.


Mijam kilkunastu rowerzystów biwakujących na piasku, kilku wędkarzy rozstawionych z wędkami, ale poza tym trasa jest spokojna. Odcinek do Darłówka okazuje się wyjątkowo wymagający – przez mokry, zapadający się piasek marsz jest o wiele wolniejszy i bardziej męczący.


W samym miasteczku korzystam z udogodnienia – mostu rozsuwanego, który pozwala pieszym szybko przejść na drugą stronę portu. Zaraz potem wracam na plażę – tutaj piasek już twardy, ubity – różnica w komforcie marszu jest natychmiast odczuwalna.


W Wiciu robię dłuższą, godzinną przerwę – zatrzymuję się w gruzińskiej restauracji, by porządnie zjeść. Najedzony, zregenerowany, ruszam dalej. Szeroka, płaska plaża sprawia, że czuję się, jakbym dopiero zaczynał wędrówkę, mimo kilkudziesięciu kilometrów za sobą.


Przechodzę przez słynną „plażę Dubaj” w Jarosławcu, dalej mijam rozstawione na piasku kutry rybackie. Wreszcie docieram do końca dzisiejszej trasy – przed sobą mam ogrodzony płot poligonu wojskowego, na którego przejście wymagane jest specjalne zezwolenie. To naturalna granica mojej wędrówki.


Tu kończy się mój Szlak Parawanów i Gotowanej Kukurydzy. Przede mną trzy dni zasłużonego odpoczynku – również na plaży, tylko tym razem już bez plecaka.


#podroze #plaza #morzebaltyckie #wedrowki

34991ff9-2130-4ff5-a389-feeedcd67f1d
2265a1bd-d18a-4c76-8d86-abe390f79799
e463c389-7eeb-47a8-be31-e03c356eb62f
ef9ce23e-d24a-4d09-ad8e-ddcffe12e988
BajerOp

@Z_buta_za_horyzont super wyprawa, jaką kuchenkę stosujesz?

Z_buta_za_horyzont

@BajerOp Kupiona on Pana Chińczyka w zeszłym roku za 17,99zł. Liczyła się dla mnie głównie waga, nie gotuje tak szybko jak mój Fire-Maple Fms-X3 ale daje wrzątek bardzo szybko szybko. W połączeniu z małą zapalniczką bic i kartuszem Meva 100g praktycznie nie zajmuje miejsca w plecaku.

0e48fe35-2268-4237-8e73-bfbdb5e48c11
077573ee-165d-410f-b1da-62e77c5e6835

Zaloguj się aby komentować