@Krzysztof_M Nie do końca chodzi o to, że 50% dyskusji w internecie to boty czy AI. Chodzi o samo wykorzystanie przepustowości.
U mnie w firmie hostujemy sobie m.in. sklepy internetowe. Zawsze niemałą część ruchu na nich stanowiły boty wyszukiwarek. Nie był to wielki problem, zresztą jako sprzedawca jak najbardziej chcesz, żeby wyszukiwarki sobie Twój sklep przeglądały. Czasem trzeba było zablokować jakiegoś Binga czy Yandexa, czasem pomóc botowi ogarnąć strukturę sklepu.
Ale odkąd namnożyło się tych wszystkich AI, które są trenowane na treściach z internetu, sprawa jest dużo gorsza. Jak się przypieprzą do jakiejś strony, to migiem zjadą pakiet transferu wykupiony przez sprzedawcę, ubijają wydajność (często to urasta do rangi DDoSa wręcz), lubią olewać zupełnie dyrektywy w robots.txt. A sprzedawca nie ma z tego żadnej korzyści, w przeciwieństwie do bycia zindeksowanym przez Google.