Zdjęcie w tle
pacjent44

pacjent44

Osobistość
  • 69wpisy
  • 2966komentarzy

W Biełgorodzie mają problemy z dostawami prądu. (zupełnie nie wiem czemu). Dostarczono więc do miasta agregaty prądotwórcze, które stanęły po różnych osiedlach. I wiecie co? Orki rozkradli kable od tych generatorów.

#niewiemjakotagowac takie kuriozum

#polityka #prawo
Kolega @jajkosadzone zamieścił wpis o treści jak poniżej

Reżimowa telewizja TVN dostała wniosek prokuratury o uchylenie mi immunitetu, zanim otrzymali go posłowie i zanim otrzymałem go ja – jako osoba, której bezpośrednio dotyczy. To podwójne złamanie prawa. Zostały pogwałcone procedury sejmowe. Ponadto wniosek zawiera informacje chronione tajemnicą śledztwa, które zostały bezprawnie ujawnione. Wniosek przekazano wcześniej stacji prorządowej, aby uniemożliwić mi szybką i rzetelną reakcję na publicznie stawiane fałszywe zarzuty. Jeśli podwładni Tuska już na początku postępowania celowo łamią prawo, to widać, że nie chodzi o sprawiedliwość, lecz o zemstę przy pomocy nielegalnie przejętej prokuratury. To pokazuje prawdziwe zamiary tych, którzy mnie fałszywie oskarżają. Zwłaszcza, że premier Tusk w swojej wypowiedzi już przesądził, że areszt będzie zastosowany. Takie postępowanie nie ma nic wspólnego z praworządnym działaniem ani z dochodzeniem sprawiedliwości. Dlatego jutro złożę zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Prokuratora Generalnego Waldemara Żurka i podległych mu prokuratorów. Jest to przestępstwo popełnione umyślnie, w celu uzyskania korzyści politycznych i osobistych, zagrożone karą do 10 lat więzienia.

temat intersujący, więc skorzystałem z pomocy SI, a oto efekt

-Czy Ziobro ma rację?
Ziobro zarzuca podwójne złamanie prawa i pogwałcenie procedur sejmowych przez:

  1. Ujawnienie wniosku TVN przed formalnym doręczeniem posłowi: Zgodnie z procedurą (Konstytucja i regulamin Sejmu), wniosek Prokuratora Generalnego o wyrażenie zgody na pociągnięcie posła do odpowiedzialności karnej (uchylenie immunitetu) jest kierowany do Marszałka Sejmu, a następnie Marszałek ma obowiązek doręczyć go posłowi i skierować do prac komisji sejmowej. Wersja wniosku, do której dotarła stacja TVN24, faktycznie została opublikowana w mediach przed formalnym doręczeniem jej Zbigniewowi Ziobrze oraz posłom.

  2. Ujawnienie informacji chronionych tajemnicą śledztwa: Wniosek o uchylenie immunitetu jest dokumentem procesowym i zawiera uzasadnienie zarzutów, co oznacza, że może zawierać informacje ze śledztwa. Publiczne ujawnienie szczegółów śledztwa na tak wczesnym etapie, szczególnie przez organ (Prokuraturę) mający strzec tajemnicy, bywa uznawane za naruszenie.

    Kontekst Sytuacji

    • Potwierdzenie przecieku: Doniesienia medialne, w tym te z Onetu, potwierdzają, że TVN24 faktycznie dotarło do szczegółowej, 159-stronicowej treści wniosku prokuratury przed jej formalnym doręczeniem posłowi.

    • Wniosek i Zarzuty: Prokurator Generalny (którym Ziobro błędnie nazywa Waldemara Żurka – jest nim Adam Bodnar, a Waldemar Żurek to były rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa i znany prokurator), skierował do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu Zbigniewowi Ziobrze w związku z podejrzeniem popełnienia 26 przestępstw, w tym kierowania zorganizowaną grupą przestępczą i przywłaszczenia środków z Funduszu Sprawiedliwości.

    • Kwestia formalna: Jeśli treść wniosku oparta na materiałach śledztwa faktycznie została ujawniona mediom przed doręczeniem posłowi (co jest standardowym wymogiem proceduralnym i elementem prawa do obrony), mogło dojść do naruszenia procedur sejmowych i zasad dotyczących tajemnicy postępowania przygotowawczego.

      Fakt, że media (TVN24 i inne) opublikowały szczegóły wniosku przed formalnym doręczeniem go posłowi i zapoznaniem się z nim posłów, popiera część zarzutów Ziobry o naruszeniu procedur. Może to być interpretowane jako naruszenie prawa do obrony posła i podważenie rzetelności procesu.

      -Stoję na stanowisku, że procedura biegnie swoim torem. TVN nie wpłynął na jej przebieg ani jej nie przerwał.
      (i tu zrozumiałem w co gra Ziobro)

      Stwierdzenia Zbigniewa Ziobry nie dotyczą przerwania procedury, ale naruszenia prawa i procedur doręczeń na wczesnym etapie, co jego zdaniem ma podważyć rzetelność całego postępowania.

      • Procedura Sejmowa (Bieg sprawy): Procedura faktycznie biegnie dalej – Marszałek Sejmu odebrał wniosek, a teraz musi zostać on doręczony posłowi i skierowany do Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych. Publikacja w TVN nie jest w stanie formalnie wstrzymać tego procesu.

      • Procedura Doręczenia i Tajemnica Śledztwa (Zarzuty Ziobry): Ziobro koncentruje się na dwóch kluczowych momentach, które rzekomo zostały pogwałcone:

        1. Prawo do obrony: Osoba, której dotyczy wniosek o uchylenie immunitetu, powinna być pierwsza, która dowiaduje się o treści zarzutów i dowodów, aby mieć czas na przygotowanie obrony. Ujawnienie szczegółów wniosku w mediach przed formalnym doręczeniem posłowi osłabia to prawo.

        2. Tajemnica postępowania: Wniosek zawiera szczegółowe uzasadnienie zarzutów, które są tajemnicą śledztwa. Przedstawiciele Prokuratury, włączając w to Prokuratora Generalnego, mają obowiązek chronić te informacje do momentu ich formalnego ujawnienia w odpowiednim trybie (np. doręczenia podejrzanemu lub publicznego ogłoszenia zarzutów po uchyleniu immunitetu). Wyciek ten stanowiłby naruszenie tej tajemnicy.

          Problem z Doręczeniem i Wezwaniami

          Sytuacja, w której poseł przebywa za granicą (zwłaszcza w państwie, które mogłoby być niechętne współpracy), stwarza poważne utrudnienia w doręczaniu pism i wezwaniach przez polskie organy.

          • Wniosek o uchylenie immunitetu (dokument sejmowy): Zgodnie z procedurą, Marszałek Sejmu musi doręczyć posłowi wniosek Prokuratora Generalnego i dać mu czas na zapoznanie się z nim. Jeśli poseł przebywa za granicą i nie stawia się w kraju, formalne doręczenie staje się skomplikowane i może się znacznie opóźnić.

          • Wezwania Prokuratury: Obecnie, dopóki Sejm nie uchyli mu immunitetu, Zbigniew Ziobro nie może być pociągnięty do odpowiedzialności karnej, co oznacza, że Prokuratura nie może mu formalnie postawić zarzutów ani go przesłuchać w charakterze podejrzanego. Może być jedynie wzywany jako świadek (jeśli dotyczy to innych spraw).

          • Aresztowanie i ekstradycja: Wniosek Prokuratury dotyczy nie tylko uchylenia immunitetu, ale także zgody na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Jeśli Sejm wyrazi zgodę na aresztowanie, a Ziobro będzie przebywał na Węgrzech, polskie organy będą musiały uruchomić międzynarodowe procedury, takie jak Europejski Nakaz Aresztowania (ENA). Węgry, choć są członkiem UE, mogą jednak utrudniać ten proces, szczególnie jeśli Viktor Orban i jego otoczenie postrzegają to jako prześladowanie polityczne, co sugerowały ich dotychczasowe publiczne wypowiedzi.

          Podsumowując: Jego pobyt za granicą nie uniemożliwia całkowicie ścigania, ale znacznie wydłuża i komplikuje zarówno formalny proces doręczania pism związanych z immunitetem, jak i ewentualne przyszłe działania Prokuratury (po uchyleniu immunitetu), takie jak zatrzymanie.

          Z. Ziobro nie ma zamiaru odebrać pisma od Marszałka Sejmu, ani od Komisji Regulaminowej o terminie rozprawy. Co skutecznie wstrzymuje działania Prokuratury wobec niego. Podejrzewam, że to nie błąd, a świadome zagranie p. Żurka i wyciek miał pokazać, że Prokuratura co najmniej nie śpi. Być może na Węgrzech potrafią czytać i ktoś zna nasz język, co może "otworzyć oczy" decydentom, że nie taki zero święty jak się maluje. Po ludzku, kompromitacja Ziobry.

          a prawnie? Prokuratura wyrazi oburzenie z powodu przecieku. TVN nie ujawni źródła. Śledztwo utknie w martwym punkcie.

          (graf. własna)

8ade3c86-b14e-4656-b64b-e9e8c9a9ef73
NiebieskiSzpadelNihilizmu

Czyli po staremu- u ciebie nieudana dwukrotna próba doręczenia to magiczne skuteczne doręczenie i nawet jak jesteś za granicą to "mogłeś wiedzieć" a zero może sobie bimbać i c⁎⁎j, jego trza na kolanach prosić

Zaloguj się aby komentować

MementoMori

Musisz poćwiczyć rozpoznawanie, bo Ci kit będą non stop na internetach wciskać xd

pierdonauta_kosmolony

Typ z komórką po lewej ma sześć palców.

konto_na_wykop_pl

Akurat tutaj w miarę łatwo znaleźć dowody na AI ale oglądając filmiki z Sory to myślę, że tak za dwa lata nie będziemy w stanie odróżnić obrazu wygenerowanego od nagranego.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Ostatnio pokazywałem pod tagiem #design japoński zestaw muzyczny firmy Pionner. Z tego samego okresu pochodzi ten artystyczny wystrój... Można by rzecz, że to kuchnia w stylu imperialnym. Dla porządku wypada wspomnieć iż to szczyt dobrobytu, zaś mieszkańcy już się szykują do olimpiady. Wszystko kwitnie, a sąsiedzi z uśmiechem ślą wagony farby na tę okazję, co powoduje kryzys budowlany w takiej na przykład Polsce. Ktoś coś źle policzył. Zdarza się. Patrzę na fotografię i zastanawiam się co bym poprawił, mając ograniczone mocno możliwości. Nowa cerata, czy linoleum? Może kwiaty w wazonie na stół?

Jako że o sztuce i kulturze bardziej, niż o czymś innym, to zwrócić warto uwagę na inwencję twórczą autora zdjęcia. Bardzo wymowna ta para ulatująca z czajnika. Symboliczna wręcz.

a29707f8-01d3-4953-985b-00326e36d519
Xavy

Co tam cerata czy linoleum - są w porządku. Dziurę w suficie załatać i odmalować, zaraz by to wszystko inaczej zaczęło wyglądać. No i jakąś lampę/żyrandol by należało jednak powiesić.

pacjent44

@Xavy no cud. Złapałem wróżkę na schodach. Lekko podpita, bo u Siemionowa na urodzinach była, ale może to i lepiej. Machnęła różdżką, pomruczała i oczom nie wierzę.

af2b3dde-8dd7-4f84-9b00-00369f58933d
Vampiress

@Xavy ale żeby Wania miał ruszyć dupę i coś sam zrobić? Przecież on czeka aż car/państwo mu da

Zaloguj się aby komentować

pobrane z FB
#geopolityka

Iluzja arabskiej państwowości

Zmęczyły mnie uczone analizy i wielkie słowa o "procesach geopolitycznych". Wszyscy wszystko wiedzą, wszyscy coś "rozumieją w kontekście". Tylko że im więcej tych kontekstów, tym mniej sensu. Dlatego dziś, ponownie, bez przypisów, bez naukowych tonów, bez udawania, po prostu o tym, jak wygląda świat, kiedy zdejmiemy z niego mapę i zostanie tylko człowiek.

Europa żyje w iluzji. Patrzy na mapę Bliskiego Wschodu i widzi państwa. Widzi flagi, parlamenty, prezydentów. Nie widzi tego, co kryje się pod spodem: klanów, rodów, milicji i sieci lojalności, które nie mają nic wspólnego z naszym pojęciem państwa.

Mówimy: Irak, Syria, Liban, Jemen, Palestyna. Na mapie wyglądają jak państwa - mają granice, flagi, czasem nawet parlamenty i ambasady. Ale to tylko iluzja państwowości, która istnieje w oczach Zachodu, nie w rzeczywistości. W rzeczywistości to sieci rodów, klanów, sekt i milicji, które łączą się i rozpadają w zależności od tego, kto akurat rozdaje pieniądze, ropę albo broń.

Europa wciąż nie rozumie, że państwo w rozumieniu zachodnim - z instytucjami, obywatelstwem, prawem, systemem edukacji i lojalnością wobec wspólnoty politycznej - w świecie arabskim prawie nigdy nie zaistniało. To, co istnieje, to symulakrum: namiastka władzy, która udaje, że reprezentuje naród, a w praktyce reprezentuje rodzinę, sektę, ród lub bojówkę.

Mówimy: Irak. W rzeczywistości to trzy równoległe światy. Na północy - Kurdystan, z własnym rządem, własną armią (Peszmergą) i własnymi klanami, które między sobą toczą wojny o wpływy w Irbilu i Sulajmaniji. Na południu - szyickie milicje, które działają jak prywatne armie duchownych i polityków, często lojalne bardziej wobec Iranu niż wobec Bagdadu. W centrum - resztki sunnickich plemion z prowincji Anbar, które walczyły z ISIS, a dziś walczą o przeżycie w pustce politycznej. Formalnie istnieje rząd, parlament, wybory. W praktyce: żadna decyzja nie przejdzie bez zgody lokalnych patronów. Irak to nie państwo - to konfederacja układów rodzinnych i zbrojnych, w której każda grupa broni własnej części tortu. A więc Europa mówi: "Irak się odbudowuje". A Irakijczycy mówią: "kto odbuduje nasze plemię?".

Państwo syryjskie to fikcja tak doskonała, że stała się podręcznikowym przykładem klanowej dyktatury. Od 1970 roku Syrią rządzi jedna rodzina - Asadowie - reprezentująca alawicką mniejszość (ok. 10% społeczeństwa). Wszystkie kluczowe stanowiska w armii, służbach i administracji obsadzono członkami tego samego rodu lub ich sojusznikami. Reszta kraju to patchwork klanów i sekt: sunnici, Druzowie, chrześcijanie, Kurdowie - każdy z własną strukturą lokalnej władzy, z własnymi milicjami. Syria od dawna nie jest państwem - to archipelag stref wpływów: Rosjanie kontrolują wybrzeże, Irańczycy południe, Turcja północ, a Damaszek jest tylko nazwą. Asad utrzymywał władzę, ale utracił państwo. Teraz tymczasowym "wybrańcem" został Ahmed al-Sharaa, przywódca ugrupowania Hay’at Tahrir al-Sham, który przejął władzę w wyniku rebelii przeciw Assadowi. Paradoksalnie, Zachód zwraca się do niego jak do "prezydenta Syrii", chociaż on nie rządzi nawet połową kraju.

Liban jest najdoskonalszym przykładem systemowej klanowości, która została usankcjonowana prawem. To, co w Europie nazwalibyśmy nepotyzmem, tam nazywa się "równowagą konfesyjną". Prezydent musi być chrześcijaninem maronitą, premier sunnitą, przewodniczący parlamentu szyitą. Czyli w rzeczywistości oznacza to, że państwo nie istnieje - istnieje wyłącznie związek rodzin religijnych, z których każda ma własną sieć lojalności, banki, media, szkoły i milicje. Hezbollah - czyli szyicka armia w środku kraju - kontroluje połowę terytorium, granice z Izraelem i część rządu. Kiedy państwo jest sparaliżowane, to właśnie klany i partie wyznaniowe rozdają chleb, benzynę i pracę. To feudalizm w przebraniu demokracji, a Zachód tylko udaje, że to pluralizm.

Jemen od dekad istnieje tylko teoretycznie. Państwo centralne upadło, a jego miejsce zajęły plemiona i milicje. Na północy rządzą szyiccy Huti - lojalni wobec Iranu, na południu sunnici i lokalne rady, a pośrodku rozproszone klany, które handlują bronią i ropą. Prezydent, premier, rząd - to czyste symbole. Realna władza leży w rękach rodzinnych sieci, które potrafią w jeden dzień przejść z jednej strony konfliktu na drugą. Jemen to dziś państwo bez stolicy. Wniosek? Proszę bardzo - kiedy Europa mówi o "pomocy dla Jemenu", wysyła pieniądze do organizacji, które nie reprezentują nikogo. Bo nie ma już narodu, tylko konfederacja przetrwania.

Afganistan nigdy nie był narodem. To zlepek plemion - Pasztunów, Tadżyków, Uzbeckich i Hazarów - połączonych wspólną tradycją wojny. Talibowie to nie partia, nie ideologia - to plemienna armia Pasztunów, która narzuca swoją władzę reszcie kraju. Ich prawo to pasztunwali - kodeks honoru sprzed islamu, który opiera się na zemście, lojalności i hańbie. Państwo w sensie instytucjonalnym nigdy tam nie istniało. Każdy region ma swojego "emira", swoje prawo, swoje kobiety i swoją armię. Europa nazywa to "państwem upadłym". Afgańczycy nazywają to "porządkiem".

To, co dzieje się w Gazie, nie jest wyjątkiem - to model całej Palestyny, zredukowany do najbardziej brutalnej formy. W Autonomii Palestyńskiej, podobnie jak w Gazie, nie istnieje realna struktura państwowa, tylko sieć rodzin, klanów i lokalnych patronów, którzy dzielą między siebie wpływy, stanowiska, kontrakty i lojalności. Fatah, choć ubrany w garnitury i dyplomatyczne konwencje, działa na tych samych zasadach co Hamas: przynależność, klientelizm, lojalność wobec "naszych". Gaza jedynie obnażyła to, co na Zachodnim Brzegu jest zamaskowane: brak społeczeństwa obywatelskiego, brak instytucji, brak pojęcia dobra wspólnego. Tam, gdzie w Europie rodzi się państwo, w Palestynie rodzi się zależność. Nie ma obywateli - są podopieczni, są lojalni, są "nasi". Dlatego Gaza jest tylko obrazem w lustrze - miniaturą Palestyny, której nie da się zbudować, bo nigdy nie miała fundamentów państwowości.

Zachód widzi flagę, ambasadę, ONZ-owski status obserwatora - i mówi: państwo. Nie widzi, że pod spodem nie ma nic z tego, co czyni państwo prawdziwym: wspólnego prawa, wspólnego dobra, wspólnej lojalności. My, Europejczycy, patrzymy przez pryzmat własnej historii - narodów, które przeszły przez reformację, oświecenie, rewolucje i konstytucje.

Nieświadomość jest paraliżująca. Mówimy "Irak", a myślimy "państwo". Mówimy "Syria", "Liban", "Jemen" - i widzimy mapę, a nie system lojalności. Mówimy "Palestyna", i wyobrażamy sobie demokrację z herbatką w filiżankach i bezą na porcelanowym talerzyku. Tymczasem tam nie ma nawet słowa "państwo" w naszym znaczeniu. To wszystko jest bajką o krajach, które istnieją tylko na papierze. A najgorsze w tej bajce jest to, że Zachód naprawdę w nią wierzy.

Nie chodzi o religię jako wiarę. Chodzi o cywilizacyjny model świata, który z niej wyrósł. Kraje, w których islam jest większością, wytworzyły przez stulecia mentalność wspólnotową, opartą nie na jednostce, lecz na grupie: rodzinie, klanie, ummie - czyli wspólnocie wszystkich muzułmanów. Tam nie istnieje pojęcie jednostki wolnej od wspólnoty, tak jak my ją rozumiemy od czasów Greków, oświecenia i rewolucji obywatelskiej. Zachód zbudował cywilizację od jednostki w stronę wspólnoty. Islamiczny Wschód zbudował ją od wspólnoty w stronę jednostki - ale tej drogi nigdy nie przeszedł.

Dlatego my - ludzie Zachodu - nie możemy ani narzucić, ani przyspieszyć ich historii. Nie mamy wpływu na ten proces, bo to nie jest kwestia polityki, tylko kultury, języka i duchowości. Jedyne, co możemy zrobić, to bronić własnej cywilizacji, naszego prawa, naszej logiki, naszego pojmowania wolności. Nie z pogardą wobec innych, lecz z pełną świadomością, że nasz system wartości nie jest uniwersalny - i że jego rozcieńczanie zawsze kończy się tak samo: utratą nas samych.

Zdaję sobie sprawę, że to właśnie brak znajomości kultury, historii i geopolityki Bliskiego Wschodu kieruje naszą zachodnią logiką ku temu, co dla nas oczywiste: że państwo to granice, instytucje i hymn. Ale to błędne założenie prowadzi nas do jednej katastrofalnej konkluzji - do akceptacji cywilizacji wrogiej demokracji, w imię rzekomej równości i fałszywego współczucia. Podpisujemy pakt z diabłem, nawet o tym nie wiedząc. Dajemy przyzwolenie, by ograbiono nas z wolności i z demokracji, którą dopiero co zaczęliśmy rozumieć, a już nią - ze zmęczenia, z lenistwa, z poprawności - wymiotujemy.

a. grabowska


78e4a614-b0df-4cac-86a3-c73efa2296c7

Zaloguj się aby komentować

#wzornictwo czyli design, bo bez angielskiego to już się nie da. To chyba szczytowy wytwór epoki szczotkowanego aluminium. Piękny. Kto nie lubił tych wszystkich pokręteł, gałek, suwaczków, wyświetlaczy, przełączników. Czuło się #bogactwo i że nikt tu nie żartuje. Nawet gdy z kolumn leciało Tragedy, to wierzyło się że I Will Survive. W końcu to jeszcze był PRL i nic nie zapowiadało, że którejś nocy w Betlejem pod Białymstokiem zjawią się Trzej Kapitaliści i założą wytwórnie disco polo.

Przed państwem Pioneer rocznik 1979. Skromne 80W na kanał, niesymetryczny wzmacniacz, kaseciak o trzech głowicach i co tylko jeszcze Pionner miał w magazynie na półce "luksus" Kosztował absurdalne pieniądze. Może stąd nigdy się nie pojawił w Pewexie. Na mnie nadal robi wrażenie. Odpaliłbym jakiś The Logical Song. Bo nic się przecież nie zmieniło. Chciałem być wolny a kazali być logicznym i poukładanym.

wasze zdrowie

b1bc7725-5895-4f94-a0f2-41817afd91e8
79084be1-c3cc-401d-a0ef-23f8be91be7d
AndrzejZupa

Not bad. Te uchwyty transportowe generują taki szum, ze z dobrym dizajnem to ma pod górę.

Zaloguj się aby komentować

Wzorniczo nienaganny. Kwintesencja stylu lat 60' Wyrywacz dziewczyn tańczących (a która nie tańczyła?) Prywatka - słowo które wyciągało spodnie z mankietem i małą czarna z szaf. Ktoś pamięta tańczącego ojca?
#kiedystobylo #prl


ac603d8c-638e-45f2-8e26-17113da3c467
pacjent44

@UncleFester absolutnie. Szkudelski nie miał z tym nic wspólnego.

AndrzejZupa

Nie zgodze sie. Wzorniczo za⁎⁎⁎⁎sty...moj Akaj, ktoregoo mam pod reka nie ma startu do tego wzornictwa (ale jest niezniszczalny za to)!¯\_(ツ)_/¯

80783b5f-4e4b-4c01-9bfe-e50178ff332a
pacjent44

@AndrzejZupa ale to jakieś 20 lat różnicy

InstytutKonserwacjiMaryliRodowicz

@pacjent44 wygląda futurystycznie jak na lata 60. Powiedziałbym, że jak z lat 70

pacjent44

@InstytutKonserwacjiMaryliRodowicz 1964 rok

Zaloguj się aby komentować

wielkaberta

@pacjent44 Nie rozumiem. Prezydent zanegował opinię, więc podwójna negacja to aprobata?

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Trzy dni stałem z ojcem po meblościankę "Podlasie" Wybór był - bierzesz pan, albo nie bierzesz. Tak pamiętam schyłek PRL-u.

A tak zapamiętał ktoś inny.

Warszawa, lata 80.

Po ślubie, jak większość świeżo upieczonych małżeństw, nie mieliśmy nawet własnego kąta na miotłę, więc wylądowaliśmy u teściów – w pokoju, który jeszcze niedawno był twierdzą uczniackich sekretów mojej żony. Pokój niewielki, ale z klimatem. Jedyny mankament: łóżko w rozmiarze „jedna panna, jeden pluszowy miś”.

Pierwsza wspólna decyzja była oczywista:

– Idziemy do „Emilki”. Po porządne łóżko! Małżeńskie!

„Emilia”, meblowy przy Emilii Plater, była wtedy mekką wszystkich, którzy chcieli udowodnić sąsiadom, że żyją na poziomie wyższym niż półka na model „Poloneza Caro”. Mebel z Emilki był jak paszport do lepszego życia – kto miał, ten błyszczał na imieninach.

Wstaliśmy bladym świtem, gotowi niczym komandosi z planem zdobycia twierdzy. Przed sklepem – kolejka dłuższa niż opowieści wujka Staszka po trzecim kieliszku. Ludzie z termosami, kanapki z jajkiem w ręku, atmosfera pikniku z domieszką oblężonego Leningradu.

-Panie, to jeszcze nie kolejka po zakupy – oznajmiła kobieta w beretce. – To dopiero lista oczekujących na listę oczekujących.

Wpisałem się więc pokornie, czując się jak kandydat do elitarnego klubu. Regulamin brzmiał jasno: co godzinę meldunek przy pani z zeszytem, inaczej – wypad z kolejki szybciej niż z zatłoczonego trolejbusu.

Przez dwa dni żyłem jak żołnierz na warcie. Budzik nastawiony co 59 minut, sprinty do „beretki” z dowodem osobistym w ręku, żeby udowodnić, że wciąż istnieję. Raz spóźniłem się o trzy minuty i usłyszałem groźne: „Już miałam skreślać!”. Serce mi wtedy zamarło jak zupa w nieogrzewanej stołówce.

Kiedy wreszcie, po tej dwudniowej szkole przetrwania, dostaliśmy się do sali sprzedaży, ujrzeliśmy widok rodem z kabaretu: w każdym „pokoiku pokazowym” piętrzyły się stoły, krzesła, półki… tylko łóżka wyparowały niczym kawa w Pewexie – a ja, z listą meldunków w kieszeni, poczułem się jak bohater, który wygrał bitwę, ale przegapił wojnę.

– A łóżka? – pytam głosem kogoś, kto w kolejce stracił resztki młodości.

Sprzedawca spojrzał na mnie z czułością, którą zwykle rezerwuje się dla sierot i naiwnych.

– Panie, łóżka to wyszły zanim weszły. Ale mamy za to regały. Piękne, „modułowe”!

Patrzę na żonę. Ona na mnie. W uszach dudni mi echo teściowej: „Bez mebli nie jesteście rodziną, tylko sublokatorami!”.

– Bierzemy regał – orzekła żona tonem generała. W pierwszym roku małżeństwa takie decyzje podejmuje się „wspólnie”, czyli tak, jak powie żona.

I tak zamiast królewskiego łoża, do naszego pokoju u teściów wjechała meblościanka w kolorze „orzech przygaszony”. Wnosiliśmy ją przez wąską klatkę schodową jak trofeum z wyprawy wysokogórskiej – sąsiedzi klaskali, a ktoś nawet rzucił: „To ci dopiero zdobycz!”.

A łóżko? Jeszcze długo spaliśmy na trzeszczącym, panieńskim tapczaniku, który przy każdym ruchu zgrzytał jak przy zmianie biegów w teścia "Syrence". Ale za to półki pachniały nowością, a regał stał dumny niczym okręt flagowy PRL-u.

Dziś, gdy przechodzę obok miejsca, gdzie była „Emilia”, mam wrażenie, że słyszę ten czuły głos sprzedawcy:

– Panie, regały jeszcze są… ale łóżek – nie dowieźli.

I wtedy, zupełnie serio, czuję lekkie ukłucie w sercu. Bo choć nigdy nie zdobyłem tam łóżka, zdobyłem za to coś innego: legendę, którą można opowiadać przy każdej rodzinnej herbacie – oczywiście z termosu.


/wyniesione z FB, żebyście wy nie musieli/ #prl #historia

mtriciak33

Ależ to śmierdzi chatem gpt. Szczególnie końcówka typowo chatowa(ostatni akapit)

Ravm

@mtriciak33 no co ty gadasz!? W PRL nie było chata gpt.

pacjent44

@mtriciak33 nie wydaje mi się. Bloga czytam czasem. Autor historyzuje PRL. Kasy z tego nie ma.

Fly_agaric

Pamiętam jak za gówniaka (5, może 6 lat), mam mnie w kolejce ustawiła, bo papier toaletowy był, a ona musiała w innej stanąć. Czujecie to kuurwa - na srajtaśmę trza było polować i stać po nią w kolejce! I to jakbyście ją zobaczyli, szara szpetna i szorstka, nie dzisiejsze bielusie i mięciusie luksusy. Jak nie było srajtaśmy, to trza było Trynunę Ludu (xD) kupić i pociąć ją, a potem pomleć, żeby tak szorstko nie było.

No, ale jak nam się dziś społeczeństwo starzeje, to coraz częściej, od którego tam capa (sam już też jestem cap, tak) usłyszysz, że za komuny było lepiej. Mnie się zaraz nóż w kieszeni otwiera, bo przecież to przeżyłem i system kartkowy pamiętam, i czołgi na ulicach też widziałem. Ale capom nie przegadasz.

Lemon_

@pacjent44 Nienawidzę tych rzewnych wspominek PRL-u, jak to się stało w kolejkach i jak to się człowiek cieszył, że kupił jakiś komunistyczny bubel.

To wszystko było tak poniżające dla ludzi, tak ich to wszystko wymęczyło, że naprawdę żal mi moich rodziców, że musieli żyć w tym syfie.

pacjent44

@Lemon_ to nadal historia. Ja przykładowo nienawidziłem, jak dziadek z rozrzewnieniem wspominał obronę Głogowa i jak z Januszem, kolegą z drużyny książęcej, musieli strzelać do dzieci przywiązanych do tarana. Zawsze mu wtedy mówiłem, dziadku, przestań kłamać, to myśmy zaczęli. Henryk tylko przyjechał wpierdolić za nasze gościnne występy w Brandenburgii i Saksonii. Myślisz że posłuchał? W życiu!

Zaloguj się aby komentować

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@pacjent44 oni praktycznie codziennie zaliczają połowę tych pól minimum

eloyard

Historyczna konieczność, hmmmm

47494a4b-2647-4d12-ab26-f41836a7dbc8
Hilalum

@pacjent44 słabiutkie, nie ma nawet Zełenskiego narkomana

Zaloguj się aby komentować

utykanie na starych filmach


zdarzył się w mieście zachód słońca

akurat rzeźnik własną ręką

karkówki odciął na niedzielę

smutnej klientce w cud czółenkach


i grał ten zachód w ostrzu noża


a najpiękniejszy był szczególnie

w witrynie Roman - fryzjer męski

kiedy studiował nowe trendy

srebrnym nożykiem rozcinając

list o zapachu tuberozy


igrał ten zachód z ostrzem noża


latarnie w rynku stały słupka

w hołdzie czerwieni co tak lekko

ulicą razem z chłopcem z głogów

przez zęby hotel california


taki był właśnie zachód słońca

siedem tysięcy circa about


#tworczoscwlasna #pacjentnasztuki


0ca7fa0e-0ab3-4b9a-9375-99144ed6b06f

Zaloguj się aby komentować

5tgbnhy6

a probowali wydawac polecenia po australijsku?

pacjent44

@5tgbnhy6 być może znaleźli jakiegoś @manstain bo po 17:00 udało się dorwać recydywistę

Zaloguj się aby komentować

#spiewajzhejto


specjalnie dla @voy.Wu Bo poruszył ważny temat identyfikacji "swój obcy"


Nic nie mówią o tym chłopy ani baby

U nas we wsi to po prostu temat tabu

Nasz ksiądz proboszcz który prawi

Nam kazania co niedziela

Ma jamnika rodem prosto z Izraela


Wątpliwości wszelkich widzu ty poniechaj

Bo ten jamnik wabi się Icek Mordechaj

Proboszcz czystej krwi katolik

Stara się przybliżać Boga

No a trzyma żydowskiego czworonoga


Z nienawiścią się patrzymy tam gdzie buda

Nie dość że żydowska morda jeszcze ruda

Lecz w przypadku tego kundla

Pochodzenie to nie wszystko

Bo ten jamnik jest homoseksualistą


Dodam jeszcze chociaż trudno w to uwierzyć

Że ten jamnik lubi jeździć na rowerze

No i tutaj się wydłuża psa proboszcza grzechów lista

Pies proboszcza pedał Żyd jeszcze cyklista


O jamniku także we wsi się powiada

Że kraść lubi jabłka z sąsiedniego sada

Oto kogo pod swym dachem trzyma proboszcz ksiądz dobrodziej

Pedał Żyd cyklista no i jeszcze złodziej


Z biegiem czasu cóż poradzisz Boża wola

Jamnik coraz wyraźniejsze ma zakola

Niech więc o księżowskim kundlu cały naród prawdę słyszy

Pedał Żyd cyklista złodziej jeszcze łysy


Choć to temat tabu to dośpiewam resztę

Że ten jamnik się urodził w Bukareszcie

No i tutaj wyliczanka niech od nowa się zaczyna

Pedał Żyd cyklista złodziej łysy Cygan


Wbrew zakazom jamnik czyni to uparcie

Z tutejszymi psami dzieli się swym żarciem

Pedał Żyd cyklista złodziej łysy Cygan Jezu Chrysta

Bo z poglądów i zachowań komunista


Dodatkowo jamnik ma instynkty łowcze

Raz pasącą się na polu zagryzł owcę

Pedał Żyd cyklista złodziej łysy Cygan atak serca

No bo jeszcze komunista i morderca


Psia postawa niesie pozytywne skutki

Niech prawdziwy temat tabu świat zobaczy

Nasz ksiądz proboszcz wielką słabość ma do chłopców i do wódki

Lecz przy tym jamniku można mu wybaczyć

Lecz przy tym jamniku można mu wybaczy


----

autor Tomasz Jachimek

20976f61-31e1-445b-bcb6-1c5694dd23e7
darkonnen

lubię go .tekst rozwala

Zaloguj się aby komentować

Wyniosłem z FB, żebyście wy nie musieli.

#polityka


Niewiele jest rzeczy, które tak dobitnie pokazują amoralny nihilizm współczesnej globalnej prawicy (nie będę już jej nazywał alt-prawicą, bo chyba nie ma to żadnego sensu, skoro nurt ten ostatecznie przejął i zawłaszczył prawicowe ruchy praktycznie w całym świecie szeroko pojętego Zachodu), jak reakcje na zamordowanie Charliego Kirka.

Kim był bowiem Charlie Kirk? Otóż Charlie Kirk był gościem, którego życiowa misja to było szczucie na "podludzi" - którymi, w zależności od humoru czy też dostępnej amunicji erystycznej, byli: lewicowi akademicy (jego organizacja Turning Point USA opublikowała "czarną listę" "lewackich" pracowników naukowych - możecie sobie wyobrazić, jak wyglądał przeciętny dzień osoby, która znalazła się na takiej liście, albo wejść w sekcję komentarzy praktycznie dowolnego liberalno-lewicowego komentatora, który jeszcze ostał się na X/Twitterku), Latynosi, czarnoskórzy (ostatnie dni przed śmiercią spędził organizując rasistowskie szczucie na czarnoskórych Amerykanów poprzez przypisanie im zbiorowej odpowiedzialności za zamordowanie uchodźczyni z Ukrainy, którą zabił czarnoskóry przestępca-recydywista)... słowem, facet praktycznie nie robił w życiu nic, tylko wskazywał palcem wrogów. Oczywiście, jak na prawicowego Amerykanina, był onucą (powtarzał wszystkie standardowe teksty o nazistach w Ukrainie, Zelenskim jako marionetce USA, żądał anulowania pomocy dla Ukrainy i oddania Krymu Rosji), ale też fanatycznym zwolennikiem prawa do posiadania broni - do tego stopnia, że po którejś z kolei strzelaninie w szkole w USA wypowiadał się, jak to "nie możemy pozwolić się emocjonalnie terroryzować rodzinom ofiar" oraz "druga poprawka jest warta tych paru śmierci od broni palnej rocznie".

Jaka była jego postawa wobec przemocy w polityce? Cóż, dość powiedzieć, że kiedy szaleniec wparował do domu państwa Pelosi i prawie zatłukł siekierą męża Nancy Pelosi, Paula, Charlie Kirk ogłosił wszem i wobec, że... jakiś prawdziwy patriota powinien wpłacić kaucję za napastnika - a następnie "zadać mu parę pytań" (co było aluzją do kompletnie odjechanej teorii spiskowej, jakoby Paul Pelosi był kryptogejem, a napastnik jego odrzuconym kochankiem).

No to teraz zobaczmy, co się dzieje. Nagle cała prawicowa infosfera (a jest ona przepotężna, śmiać mi się chce, jak prawica coś wygaduje o "mediach głównego nurtu", w Polsce latami największy nakładowo tygodnik, czyli "Gość Niedzielny", co tydzień przedrukowywał niemal słowo w słowo prawicową propagandę z tamtejszej "katolickiej" prasy, do dzisiaj cały ekosystem oficjalnych katolickich mediów swoją "prasówkę" rozpoczyna od EWTN i LifeSiteNews) próbuje zrobić z Charliego Kirka nowego świętego. I to próbuje to zrobić w sposób absolutnie groteskowy, robiąc z niego wzór cnót wszelakich. Trump już ogłosił narodową żałobę, spuszczanie flag z masztów i chce Kirka pośmiertnie odznaczyć.

To dlaczego teraz mówię o amoralnym nihilizmie? Spieszę poinformować. No więc cała prawica, amerykańska i nie tylko amerykańska, zapałała swiętym gniewem i oburzeniem na mordercę. Winna jest oczywiście lewica, chociaż sprawcy jeszcze nie złapano, a nawet nie zidentyfikowano. Oburzenie na przemoc leje się gęsto, amerykański Departament Stanu ogłosił oficjalnie, że będzie wydalał z USA (i zabraniał wjazdu) obcokrajowcom, którzy... ośmielili się nabijać ze śmierci Kirka. Tak, nie mylicie się, Oaza Wolności Słowa, kraj, w którym pierwsza poprawka jest świętością, będzie wydalał ludzi albo odmawiał im wjazdu za heheszki na Fejsbuczku. Jeden z kongresmenów poszedł jeszcze dalej, domagając się przyjęcia prawa, zgodnie z którym platformy cyfrowe będą zobligowane do dania dożywotnich banów osobom cieszącym się z bądź wyśmiewającym śmierć Kirka.

No to cofnijmy nieco zegar. Dosłownie 3 miesiące temu zastrzelona zostaje demokratyczna senator stanowa z Minnesoty, Melissa Hortman wraz ze swoim mężem. Morderca próbuje też zabić innego senatora, ale szczęśliwie temu udaje się ujść z życiem. Przy sprawcy znaleziono listę blisko 70 demokratycznych bądź ogólnie liberalnych polityków i działaczy.

Co robi nasza prawica? Czy się oburza i potępia? A gdzie tam. Trump ogranicza się do zapewnienia, że "nie ma miejsca na straszliwą przemoc". Żadnej żałoby narodowej ani medali nie ma. Ale to i tak Wersal przy tym, co robią inni prawicowi politycy. Senator Mike Lee przy wsparciu Donalda Trumpa Juniora i Elona Muska rozsiewa teorie spiskowe, jakoby zleceniodawcą morderstwa był gubernator Minnesoty i kandydat na wiceprezydenta Tim Walz, a całość była "kłótnią w rodzinie". Publikuje też w trakcie obławy na sprawcę prześmiewczy obrazek z portretem mordercy i podpisem "Koszmar na Walz Street".

Wcześniej to samo ma miejsce przy okazji próby morderstwa Nancy Pelosi, gdzie ciężko ranny zostaje jej mąż. O rozsiewanej teorii spiskowej już wspomniałem, znamienne jest to, że w bagatelizowaniu morderstwa brał udział właśnie osobiście Charlie Kirk.

No i tak to się właśnie kręci. Dla tych ludzi po prostu nie ma żadnych wartości. Jeśli sprawa dotyczy ich "wrogów", uderzają w hasła "wolności słowa" - co ma być po prostu wygodnym pretekstem do porzucenia wszelkiego decorum oraz propagowania kłamstw i szczucia. Ale jeśli sprawa dotyczy kogoś z "ich" - nagle włączają niewiarygodny wprost patos. Nagle wolność słowa przestaje się liczyć, nagle zaczyna liczyć się wartość życia ludzkiego, chociaż sam Kirk przecież tę wartość bagatelizował. Nagle ci sami ludzie, którzy wyrażali święte oburzenie na to, że służby w UK aresztują ludzi za podżegające do konkretnych aktów przemocy wpisy na X/Twitterku, nazywając to kompletną śmiercią wolności słowa i zamordyzmem i pouczając Europejczyków o wolności słowa (vide osławione przemówienie JD Vance'a), chcą wydalać ludzi z kraju albo odmawiać im wjazdu za... "racjonalizowanie bądź bagatelizowanie (ang. making light of) śmierci Kirka".

W gruncie rzeczy prawica po prostu doskonale odrobiła lekcje postmodernizmu. Wyzywając lewicę od "relatywistów moralnych" i "marksistów kulturowych" sami w doskonały wręcz sposób wcielili w życie zalecenia Rorty'ego o (nie)liberalnej ironii. Żadne zasady nie obowiązują, obowiązuje tylko zasada perswazji. Jeśli twoje działania przekonują innych skutecznie, to wygrałeś, jeśli nie, to przegrałeś. No więc skoro można stworzyć ekosystem medialny, który będzie przekonywać, że morderstwo lewaka to takie tam, hehe, wiecie, pewnie kłótnia w rodzinie albo kochanek go zamordował, ale morderstwo prawaka to niebywała, epokowa zbrodnia oraz oczywiście dowód skrajnego barbarzyństwa i zdziczenia lewicy, która oczywiście jest za to odpowiedzialna, skoro anulowanie wystąpień prawicowych mówców pod presją studentów to jest niedopuszczalna cancel culture, ale wyrzucanie z pracy wykładowcy, który na wykładzie o gender ośmielił się mówić o gender, bo doniosła na niego dzielna prawicowa aktywistka, która oczywiście wykład nagrała, to jest słuszna walka z demoralizacją i zepsuciem, to należy tak zrobić i po prostu wygrać plemienną wojnę.

A to, że w tej plemiennej wojnie zostały spalone wszystkie tradycyjnie prawicowe wartości i pozostały ich karykatury, to, że poza rasizmem, seksizmem i niepohamowaną pazernością nie ma tam żadnych wartości, nie ma znaczenia. Grunt, że wygrali "nasi". A, no i są przeciw aborcji. Pamiętajmy. To wszystko usprawiedliwia i wszystko zmienia.


autor: Piotr Wilkin

36f94e40-7714-4442-99a4-7dde87e5c51a
Fly_agaric

Zarówno prawa, jak i lewa strona zachowuje się, jak poj€bana i wpycha nam na siłę swoje memy, nie ważąc, czy trzymają się rozsądku na jotę chociaż. Co to jest demokracja i humanitaryzm, to żadna z nich też nie ma pojęcia, bo oczytanie nie jest najbardziej premiowaną cechą wśród wyborców. Ludzkość, jako całość, głęboko rozczarowuje i nakoorwia po równi pochyłej w stronę kolejnej grubszej konfrontacji.

Co do samego pana Kirka: zginął robiąc to, co kochał i w sposób, który głęboko akceptował, więc o co ten hałas?

A no o to, że wolność słowa to dziś już tylko wyświechtany frazes, pozapisywany w większości konstytucji, a o którym to zapisie pozapominali wszyscy, którym nie podoba się co słyszą. Kulka dla pana Kirka, to kolejny krok w stronę zamykania ust tym, którzy mówią, co nam się nie podoba. Kwestią czasu są teraz działania polityków dalej ograniczające wolność słowa, i to dzięki takim strzelcom, odbędzie się oczywiście w "słusznej wierze". Klaskać będą obie strony sceny politycznej, bo obie mają sobie jakieś, hipokryzje do zarzucenia. Prawa strona formułuje dokładnie te same zarzuty co OP tutaj, tylko innych wydarzeń używa za argumenty.

Szkoda, że tak niewielu to rozumie i to też jest rozczarowujące. To jest też bardzo niepokojące.

a251a316-2ace-43a1-8150-29005a35168d
608aa0d2-9e08-4c8b-8ea6-83581021986f
Bujnik

Pytanie, co możemy z tym zrobić...

pacjent44

@Bujnik odwrócenie trendu, to całe lata pracy. Ciężkiej pracy. Tu nie widać szybkiej metody.

Bujnik

@pacjent44 Max co mogę zrobić to shitposty na hejto i próba wychowania dzieciaków na ogarniętych ludzi

Zaloguj się aby komentować

michalnaszlaku

Prawie zero absolutne, czyli mogło być gorzej. Czapkę załóż, załóż, bo się przeziębisz

Nemrod

Ubierz sobie kalesony, weź kocyk, zrób kubek kondensatu Bosego-Einsteina...

pacjent44

@Nemrod kocyk, że przeważnie słonecznie?

pacjent44

Matko kochana, jest gorzej niż myślałem

423f56c2-fe64-426f-90c1-aa801189f7b9
Wiertaliot

@pacjent44 Może i trzeba dobrze pogryźć tlen, ale za to odczuwalna bardzo przyjemna, można się wygrzać jak w koronie słonecznej!

Zaloguj się aby komentować

Następna