Kult bez Banana jak DM bez Alana.
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Biorąc pod uwagę wielkość gospodarki, uprzemysłowienie, to ten rozstrzał jest jeszcze wyraźniejszy. Zamiast per capita mogłoby być w porównaniu do PKB.
W kraju wielkości Polski i przy tej liczbie ludności już teraz powinny działać ze dwie-trzy elektrownie atomowe, a kolejne dwie-trzy być w budowie. Stabilnego systemu energetycznego nie da się zbudować w oparciu o wiatraki i panele fotowoltaiczne, hydroelektrownie na nizinach też nie wypalą w masowej skali. Zostają kopaliny - węgiel, ropa, gaz i uran. Przy czym tylko ten ostatni faktycznie jest bezemisyjny, z kominów-chłodni przy elektrowni atomowej leci tylko para wodna, a ilość odpadów radioaktywnych jest śmiesznie mała wobec równie radioaktywnych hałd żużla i popiołu z elektrowni węglowej o podobnej mocy.
No ale jak się ludzi od pokoleń tresuje strachem przed Czarnobylem i Fukushimą, to potem jest to co jest.
@Klopsztanga wiesz, że pieniądze z handlu emisjami trafiają bezpośrednio do budzetow państw? No ale przez ostatnie lata były zwyczajnie przejadane?
To właśnie moglo iść na budowę elektrowni atomowych.
Zaloguj się aby komentować
@KierownikW10
Ta, miałem podobne forum. Społeczeństwo dość wąskie, tak na kilkadziesiąt aktywnych, ale było bardzo aktywne. Spędziłem tam z dekadę życia, napisałem 11k posótów (a nie było to bliskie najlepszym), nauczyłem się wreszcie w miarę poprawnie pisać bo jebali za błędy, potem zmarnowałem 6 lat życia z taką jedną z tego forum, teraz zaś jest grupa na FB z jednym postem na miesiąc
Ja kiedys jak bylem jeszcze dzieckiem grajacym w metina i Lola to wypowiadalem sie na forum league of legends i na oficjalnym forum metina.
Pauperyzacja internetu, gorszy pieniadz wypiera lepszy- niestety, ale motloch i wielkie korpo polozyly lapy na internecie i mamy co mamy.
Tak samo jest z kazdym serwisem, ktory osiagnie popularnosc- pojawia sie gorsze tresci, trolle, polityczne boty...
Zaloguj się aby komentować
@Dudleus - wiadomo, że Linux to jedyny sensowny OS na serwerach - bez niego nie byłoby internetu a ja bym nie miał takiej fajnej roboty
A Tobie ktoś może w końcu w realnym życiu trochę pomoże - tylko tego nie spieprz i ucz się sam też a nie tylko tyle co Ci ktoś pokaże
Jak coś to nawet możesz pytać tutaj bo jest tu parę osób które to ogarniają
Zaloguj się aby komentować
Jak byłem na studiach to człowiek na palach jednej ręki mógł policzyć prowadzących którym naprawdę się chciało. Więc super, że Twoi studenci docenili Twoją pracę.
Nie wiem jak Ty, ale ja widzę zmiany w nastawianiu porównując do poprzedniego wpisu. To dobry start i skoro też to widzisz to teraz tylko płyń dalej.
Kibicuję i cieplutko pozdrawiam
Myślę że jednak coś robisz dla życia prywatnego jak np siłownia czy usunięcie naczynek.
Sam fakt zrobienia podsumowania świadczy o tym że myślisz o działaniu.
@rain filtrując to przez jakiśtam pryzmat własnych doświadczeń, sądzę że największym sukcesem jest wygaszanie myśli o tamtym facecie. Niestety, żeby zakończyć taką, nawet bardzo jednostronną, relację trzeba się odciąć od drugiej strony "na twardo". Żadnych postów na social mediach, żadnych przysług, porad, etc. Ja tak, lata temu, głównie przez chęć odizolowania się od pewnej osoby (mimo że usunęliśmy się ze znajomych, ale dalej przez niektórych wspólnych znajomych mój mózg szukałby punktu zaczepienia w komentarzach tej osoby, czy coś, chore gówno) usunąłem moje konto FB. Ale też miałem dość Facebooka i jego infinite feeda, to był dobry impuls do resetu i skupienia się bardziej na sobie. Od tamtej pory mam konto tylko pod Messengera.
Relacja kończy się dopiero wtedy (a to nawet nie moje słowa), kiedy mijając się na ulicy nie masz ochoty ani rzucać się na, ani do szyi - kiedy przychodzi prawdziwa obojętność. I to nie jest wcale tak powolny proces jak się wydaje. Mi po, nie wiem, roku? Gdzie widzieliśmy się raz przelotem ale nie wchodziliśmy w żadne konwersacje? Przeszło całkowicie. Po 2-3 to już w ogóle komfortowe było siedzenie gdzieś na imprezie w tym samym pokoju z tamtą laską, jakiś small talk, bo nawet nie myślałem o tym żeby rozpamiętywać co nas kiedyś łączyło, to było w innym życiu, dawno temu. Optyka się zmieniła razem z kolejnymi doświadczeniami. Z resztą też się starzejemy i przestała mi się jakoś specjalnie podobać - wiadomo, mózg już nie idealizuje. I tak raz na parę miesięcy się zobaczymy u wspólnych znajomych, jej chłopak to dobry ziomeczek i nawet trochę mu pomogłem z autem, i tak nawet dostałem zaproszenie na ich ślub. I fajnie, fajna para i w ogóle, niegłupi ludzie chociaż wiadomo, to nie jakaś moja najbliższa ekipa, bardziej na zasadzie znajomych znajomych. 5 lat temu jakby mi ktoś powiedział że to będzie dla mnie takie, po prostu, spoko, to bym nie uwierzył, a wręcz pomyślał że to będzie myśl nie do zniesienia, mimo że i tak było ciężko gdzieś tam z tyłu głowy. A teraz mam totalnie inną perspektywę. Nie udałoby się to pewnie jednak, jakbym miał nawet rzadki, ale regularny kontakt z tamtą osobą.
Od tamtej pory samoocena była tylko lepsza. Zająłem się swoim życiem, mózg odpuścił, odwyk od tej dopaminy, oksytocyny czy innego gówna którego podświadomie szukałem w tej relacji zrobił swoje. Jak wyjście z nałogu.
Dlatego myślę że jeżeli rzeczywiście był to człowiek o którym myślałaś, jak ja, nieomal obsesyjnie, przychodził na myśl wbrew tobie, to jesteś na dobrej drodze do takiej emocjonalnej stabilności. A jak ta podstawa jest stabilna, to nad resztą łatwiej zapanować. A i reszta osiągnięć również brzmi dobrze, bo życie to zbiór takich małych potyczek z których wychodzimy lepiej bądź gorzej, a nie jakichś wielkich bitw i czarno-białych rezultatów. Klocek do klocka i poukładasz sobie wszystko. To są większe osiągnięcia, niż to jakimi się wydają przelewając je na "papier", bo to wszystko składa się później na nas, na naszą osobowość. Ale też dobrze ubrać je w słowa. Powodzonka!
Zaloguj się aby komentować
~300 dystrybucji wcale nie pomaga w zdobywaniu użytkowników tego ogólnie rzecz nazywając systemu
Na dodatek połowa tych większych dystrybucji to też pole minowe, co się nie wyjebie ... to nas wzmocni.
Nie ma szans dla typowego zjadacza chleba, który ledwo coś w windowsie potrafi przeklikać.
Jeśli nie ma wieloetapowego wsparcia to i windows będzie za trudny. Począwszy od producenta sprzętu, przez sprzedawcę, serwis komputerowy a skończywszy na somsiedzie czy szczylu z rodziny.
Tu musiałby się wyłamać jakiś producent sprzętu komputerowego i pójść mocno w kampanię i wsparcie pod tym kątem. Nikt nie wpompuje takich pieniędzy żeby tylko sobie problemów narobić. Bo i jak miałby promować swoje nowe produkty z linuksem by sprzedaż pokrywała koszty?
jeśli doczytałeś to końca tego nudnego wywodu to gratuluję, zasłużyłeś na 3 pioruny
>natywne wersje gier na Linuksa czy projekty jak Lutris oraz PlayOnLinux sprowadza
Playonlinux jest już chyba od dawna nie wspierane, chociaż do niektórych programów skrypty nadal działają i są dobre. Ale warto też rozważyć bottles
ja używam linuxa na desktopie od ~10 lat, ale nie jestem pewny czy linux jest dobrym systemem dla zwykłego zjadacza chleba, dystrybucji jest dużo więc i community jest podzielone pomiędzy te dystrybucje, ciężko więc znaleźć łatwo informacje, rozwiązania problemów, poradniki itd. przy pierwszym problemie tacy niedzielni użytkownicy będą mieli problem żeby znaleźć rozwiązanie, w linuxie nadal niewiele rzeczy da się zrobić bez CLI, a jak coś już się da to GUI i tak jest często zbugowane, więc musisz korzystać z CLI, a CLI odstrasza zwykłych użytkowników
Zaloguj się aby komentować
Ludzkość jest wirusem tego świata. Czasami takie odnoszę wrażenie...
To samo można powiedzieć o każdym innym gatunku, gdyby dać mu szansę na taki rozwój.
Nie jest wirusem. Ludzkość żyje, rozwija się i to jest sensem jej istnienia.
Jak uważacie, na którym etapie rozwiniętych społeczeństw gatunku ludzkiego należałoby zaprzestać tę ewolucję? Przy założeniu, że mielibyście magiczną różdżkę. To, że ewolucja pcha nas do przodu i skutkiem ubocznym rozwoju są oczywiście ofiary tej ewolucji to wiemy, ale kiedy przyjdzie refleksja, że ofiarą jesteśmy my sami?
Komentarz usunięty
Zaloguj się aby komentować
@rain To nie ty szukasz chłopa? Jak umiesz wymieniać klocki i robić drobne naprawy to już Ci niepotrzebny
@rain hmm to jest pytanie, które sprawia mi wiele problemów. Nie potrafię wybrać jednej, powiedzmy, ścieżki kariery. Przy autach robiłem z dekadę, dalej robię fuchy, głównie u znajomych na warsztatach gdzie robię za elektryka/speca od beznadziejnych przypadków. Już nie mógłbym robić normalnej mechaniki, nudy. A trafić na robotę gdzie się robi fajne projekty jest mało realne, nie na tym się najlepiej zarabia (chyba że klasyki, ale z kolei blacharka mnie nie cieszy).
Z komputerami walczę jeszcze dłużej. Ciągle czegoś się uczę, ale też takie suche IT typu support mnie nie pociąga.
Od prawie dwóch lat robię w dosyć ciekawej robocie, przy wystawach, nauczyłem się choćby przywoicie robić oświetlenie, jestem od IT i w ogóle spraw technicznych... I chyba czas iść dalej. Pomijając samozatrudnienie (które nawet prawnie nie liczy się do stażu pracy xD) nigdzie nie pracowałem tak długo i chyba trzeba będzie za jakiś czas iść dalej. Mimo że wszyscy by chcieli ze mnie zrobić kierownika działu, to w ogóle nie moja bajka. No i tak dużo różnych rzeczy liznąłem.
Również bardzo lubię pisać, i nawet na wykopie dostałem kiedyś propsy od Pani Copywriter, i nawet gdzieś się rejestrowałem gdzie można dorwać takie zlecenia. Ale, jak zwykle nic z tego nie wyszło. Pisałem skrypt do filmu na YT, to wyszedł jakiś kosmicznie długi i mimo że skończyłem i opracowałem go, to nigdy się nie wziąłem za nagranie. A teraz się zdezaktualizował. Mam jakieś problemy z, powiedzmy, perfekcjonizmem, nie zniosę źle postawionego przecinka czy formatowania, i tak jest z wszystkim, ciężko mi się zmusić do półśrodków... Ale z kolei polerowanie pracy swoje trwa i później tracę zapał. I tak to się kręci, porzucone projekty to mój chleb powszedni
Naprawdę trudne pytanie. Ale dziennikarz motoryzacyjny nie brzmi źle, fajny kierunek. Chociaż dzisiaj klasyczne arytkuły są w odwrocie. A szkoda. Napisz coś i wrzucaj! Może być o nudnym aucie, wszak o wszystkim można opowiadać w ciekawy sposób, pisać ze swadą i stylem. Pisz i wołaj, to może i ja coś napiszę
@rain sluchaj no, Corsa D 1.3 cdti, jesli chcesz spelnic marzenia pisz na priv
Zaloguj się aby komentować
@Wido legancko, gratulacje mieszkanka. Obyś takich spokojnych wieczorów miała jak najwięcej - z wyłączonym autopilotem i doceniającym „tu i teraz”
Własne M to jest coś zajebistego, gratulacje! Ja na swoje ciułałem 7 lat i ile się nasłuchałem od rodzinki "do usranej nie uzbierasz", "bierz kredyt"... itd itp. Swoje jednak daje niezależność i spokój ducha.
@Wido Nie ma za co mordo XD Bardzo się cieszę, że ci się udało
Zaloguj się aby komentować
he he uśmiałem się . A co z "przeglądami" podczas kontroli drogowej?
Homologacji to by nie odstało.
A jak ktoś mieszka w bloku to gdzie miałby zostawić ten agregat?
@shiranai Już to odkryli jakiś czas temu, i nazywa się "plug-in-hybrid". Do jazdy w większości po mieście, ze sporadyczną dłuższa trasą to całkiem niezła opcja. Dodatkowo, w odróżnieniu od auta z generatorem w bagażniku, ma przestrzeń na bagaże i pasażerów. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Rosjanie mieli już taki pomysł. Tylko agregat się nie wyciągał, a bateria nieco większa. Zresztą czytałem gdzieś o takim nowym koncepcie, ale nie pamiętam gdzie...
Zaloguj się aby komentować
Karty nie podasz, bo nie bezpieczne.
@Klopsztanga W Stanach podawanie karty przez telefon to chleb powszedni. Dodatkowo, z użyciem kart jednorazowych (np. od Revoluta, czy analogicznych firm), jest to bezpieczne. Jedyną obiektywną zaletą Blika tutaj jest krótszy kod.
Fundamentalną natomiast wadą Blika jest brak chargebacku - eliminuje go to z wszystkich poważniejszych zastosowań. Drugą wadą jest niszowość rozwiązania - działa tylko w Polsce, i tylko z polskimi bankami (więc Revolutem tak nie zapłacisz).
W sumie już część banków wprowadziło wirtualne karty. Polecam se założyć revoluta i korzystać do jakichś spamiarskich rzeczy czy subskrypcji ten bank i wirtualne tam.
Jest jeszcze jedna fajna opcja blika. Czyli czek.
Można przekazywać gotówkę awaryjnie komuś i se wybierze gdziekolwiek w bankomacie lub zaplacic tym czekiem.
Dobre jak ktoś ma awaryjną sytuację albo nie chce się generować "wpływów"
Ja używam blika nawet do przelewania kasy między moimi kontami, po prostu szybciej xD
Zaloguj się aby komentować
@Klopsztanga To wariacja na temat stosowanego przez niektóre kraje systemu stypendiów dla zagranicznych studentów. W okresie zimnej wojny kraje zachodnie sponsorowały stypendia na swoich (płatnych anglosaskich) uczelniach - szczególnie na kierunkach humanistyczny albo ekonomicznych. Chcieli w ten sposób wykształcić po swojemu przyszłe "elity" dla krajów bloku wschodniego. Do pewnego stopnia zadziałało, gdy spojrzysz na życiorysy polskich polityków okresu przemian, to zobaczysz epizody związane z zachodnimi uczelniami.
NIe no taki plan ukulturowienia to ja zasadniczo popieram XD
@Klopsztanga nie potrzeba już dotować szkół na miejscu. Odkąd polskie uczelnie (zwłaszcza prywatne) drastycznie obniżyły wszelkie wymagania wobec obcokrajowców żeby mieć więcej pkt w rankingach, sporo młodych z 3 świata przyjechało do PL na studia
Zaloguj się aby komentować
do którego wieku jest "młody człowiek" w twoim kontekście? mam nadzieję że się zaliczam
@eksplozymeter hm, tak zacząłem myśleć o młodych ludziach, z którymi prowadziłem jakieś głębsze konwersacje. A potem uświadomiłem sobie, że oni już nie są młodzi ಠ_ಠ
Ale może coś w tym być. I nawet by mnie to nie zdziwiło, bo jak we wszystkim, praktyka czyni mistrza, a młodzi są już wychowani w innym świecie, dysputy prowadzi się w necie, ewentualnie w gronie bliskich znajomych, w strefie komfortu. Poza nim raczej króluje small talk. Jako osoba którą small talk raczej męczy na dłuższą metę, zauważam to nie tylko u "zetek", z drugiej strony być może zawsze tak było, tylko ja dorosłem. I dla mnie, starego byka, co ambitniejsze konwersacje to również domena internetu, pomijając właśnie własne grono - chociaż oczywiście są odstępstwa od reguły, i ciężko mi powiedzieć czy u młodzieży jest to rzadsze... Pewnie tak, ale też mniej jest to im po prostu potrzebne, co nie znaczy że nie można trafić na jakiegoś oratora.
No i też zależy co masz na myśli, bo zawsze może być tak że to co jest dla ciebie warte kruszenia kopii, ktoś inny ma po prostu, z tego czy innego powodu bądź jego braku, w dupie
Napisalemten komentarz dlatego, że mam pod soba praktykantów z 4klasy technikum. Sa wyszczekani w necie że o mój boże, ale gdy próbuje coś pokazać zmusić do dyskusji do zastanowienia sie... Cisza. Podane na tacy, zanotowane, sprawdzone u ciotki G. Powtórzona formułka. Staram się być wyrozumiały, ale czasami to mam ochotę zasadzić kopa, żeby coś pomyśleli sami. Przerażający obraz przed oczami mam. Ludzi co opierają swoją wiedzę na internecie. Gorzej jak prądu zabraknie. Nie sieje apokaliptycznych wizji, tylko unaocznilem sobie jaka jest przepasc, w nauczaniu, górnolotne slowo, 20 lat temu a teraz.
Zaloguj się aby komentować
@wielkaberta rozumiem odczuwanie chęci do zorganizowanych wycieczek, nie rozumiem poczucia obrzydzenia i moralnego zła :v
Bo w grupie taniej.
@wielkaberta Piramida potrzeb ludzkich zaczyna się na przetrwaniu i rozmnażaniu. Nieco wyżej są potrzeby integracji społecznej, niemal równie ważne, bo jesteśmy zwierzętami stadnymi. Ta podstawa piramidy decyduje o wszystkim, co opisałeś.
Potrzeby bardziej zaawansowane są rzadsze i jedynie opcjonalne. Stąd ich ekspresja w stadzie jest mniej zauważalna. Dużo mniej.
Stadne zażywanie rozrywki, w ten sam, standardowy do bólu sposób, z hierarchicznym podziałem standardu, jest normą, w dodatku biologicznie uzasadnioną. Nie ma tu miejsca na rozkminy moralne, bo to zły adres.
Zaloguj się aby komentować
Mają lepsze zajęcia niż bieganie w takich imprezach. Dodatkowo zwykle jest wpisowe, a jak młody ma wybulić hajs, żeby pobiegać w grupie, a może za darmo sobie pobiegać sam, to raczej wybierze to drugie.
@grubynaszosie bo nie każdy lubi biegać?
A problemy z dzisiejszą młodzieżą pewnie są, ale przymuszanie ich do sportów, w których nie są dobrzy i ich nie lubią - tych problemów nie rozwiązują.
Co do wykopu to jest inny świat, tam zawsze wszystko źle i niedobrze i nawet ich w-f atakuje xD
Masz mało influ-biegaczy. Na insta same dziki i laski robiące wielkie dupska. Młodzi ćwiczą i kumają, że trzeba w miarę zdrowo jeść i unikać chlania, ale sylwetka biegacza dystansowego ich nie interesuje.
Zaloguj się aby komentować
@libertarianin Może u ciebie.
@libertarianin to dziękuję, że nie masz mnie na czarnej
Czarno bym zostawił, bo ja i pewnie duża część użytkowników nie może przeglądac hejto bez niej (pamiętam jak była na początku zepsuta to odechciewało mi się czytać po paru minutach) ale można wprowadzić system, gdzie jeżeli ktoś jest na czarnej u jakiegoś procenta aktywnych userow, to nie pokazywać jego postów niezarejestrowanym, albo oznaczać je jako kontrowersyjne i niezgodne z opinią większości, żeby też ktoś po zarejestrowaniu nie dostał w pysk szambem. Albo coś na wzór community notes z X
Zaloguj się aby komentować
Wojna
Treść dla dorosłych lub kontrowersyjna