#pasta

35
511
Ponieważ dziś światowy dzień kota, to jedziemy klasycznie.

Parę lat temu mój wujek ze wsi obok (nie taki stary w sumie miał może 37 lat wtedy) kupił sobie pierwszy komputer i internet Orange i poprosił mnie żebym wpadł podłączyć mu kompa, modem i pokazać te internety za flaszkę. No to wpadłem, wszystko pięknie podłączyłem, założyłem maila, facebooka pokazałem stronki o samochodach, o hodowaniu kwiatów i innych jego zainteresowaniach. Wszystko pięknie, zbieram się do wyjścia. A wujek:
ej, seba a weź mi jeszcze no pokaż te PORNUCHY bo podobno tego pełno w internecie. (jego żona na kanapie "hihihi ty zboku hihihi") no to odpalam redtube i włączam pierwsze lepsze wideo. A wujek tak patrzy i 'Co to kurwa jest, przecież ona jest cała wygolona fujj, jak dziecko jakieś a nie baba, weź to kurwa wyłącz KOCUR MUSI BYĆ xD , weź no daj coś normalnego a nie dla zboczeńców" no to wpisuję kurwa 'Hairy' i wyskoczyła taka zarośnięta pizda i wujek noooo i to mi się podoba, to jest to, KOCUR najlepszy. Dostałem flaszkę i się szybko ulotniłem, od tamtej pory zawsze jak widzę jego żonę myślę japierdole jakiego ona musi mieć kocura.
#koty #pokazkota #chwalesie #pasta #kocur
beffeabc-5223-4b09-b1a7-5a55511b5911
Vas

@jelonek tak było, a po maturach chodziliście z wujkiem na kremówki

Zaloguj się aby komentować

Jak leciał ten tekst o drazach korsarzach pod poduszką? Nie pamiętam dokładnie xD i nie mogę znaleźć. Jestem ułomny dzisiaj, hejto #pomocy #pasta - przepraszam, ale nie wiem kogo pytać
fc628ed6-43f0-4c4c-95a6-d0f6fa7c481d
5tgbnhy6

Inne wyszukiwarki jednak ustepuja googlowi jakoscia wynikow, chyba przelacze domyslna wyszukiwarke jednak

Zaloguj się aby komentować

Wiecie, jakie jest najsmutniejsze słowo w języku polskim? Nie poronienie, żadna depresja czy nawet Katyń, tylko konkubina. Mamy mnóstwo słów określających partnerkę, ale tylko to jedno budzi natychmiastowe, oczywiste skojarzenia. To ono podsuwa nam pod oczy obraz brwi narysowanych od szklanki, szlugów przemyconych zza Buga i niebieskiej karty stałego klienta. Nawet etymologia konkubiny (z łac. współleżąca) podkreśla to, że pracą to ona się nie skala, chyba że jako Junior Parówka Rolling Assistant w Żabce pod blokiem. Słysząc "partnerka", nie masz przed oczami zgniecionych puszek po najtańszej Szczynie Mocnej, życia z socjalu, partnera siedzącego od dwóch lat za niewinność i delikatnie zaniedbanych dzieci z FAS. Gdyby istniało zaklęcie Concubinare, to potraktowany nim sędzia sądu rodzinnego wpadałby w depresyjny ciąg alkoholowy, zastanawiając się, czemu poszedł w sprawy rodzinne, skoro mógł zostać adwokatem. Kurwa, smutno.
#pasta
Azvex

Ja bym zgadywał : żółć

Przez zawarte litery, znaczenie i zastosowanie

Alky

Gdyby istniało zaklęcie Concubinare:

74b3c238-f900-4107-b12c-bb4e9d98285d
Yossarian

Moja lesbijska konkubina bardzo lubi to określenie.

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Wyobrażacie sobie jakiegoś poważnego człowieka z cywilizowanego kraju jedzącego kurwa polackiego pączka? xD
o kurwa wyobraźcie sobie jak taki James Bond wpierdala je pączka xD bierze wielką kupę gówna z tłuszczem do mordy, lukier mu się kruszy na garnitur, upierdala mu rękaw, dżem z środka się wylewa, nie panuje nad tym, musi szybko wpierdolić, bo się pączek cały rozpierdoli xD
a Donuta? Donuta zje sobie na spokojnie, małymi gryzami, wygląda jak człowiek jedzący deser Z KLASĄ a polak jedzący te "słodkości" to wygląda jak jaskiniowiec co dorwał się do jedzenia xD
HALINA SZYBKO ŻRYJ TEGO PONCZKA DAWAJ NASTEMPNEGO
#pasta

Zaloguj się aby komentować

Takie mam do was pytanie, jak tam wasze drzewa genealogiczne?
Skłamałbym gdybym powiedział, że sam do tego doszedłem no ale... XIX wiek to już sukces!
W okolicach 1806 do Poznania przybył Napoleon wraz ze swoim wojskiem i był tam pewien kochliwy dowódca pułku artylerii... Który jak sie okazało jest moim przodkiem, opinia o romantycznych i kochliwych Francuzach no chyba jest prawda . Musiałbym głębiej poszukać, tylko że Francuzi nie uznają angielskiego... a ja nie znam francuskiego.... choć pewna rasa świń wywodząca się z Normandii plus ludzie na FB o podobnym nazwisku we Francji zachęcają do szukania głębiej.
#pasta #drzewogenealogiczne
Sezonowiec

@paulusll e tam szkoda prądu. U mnie pochodzenie głęboko chłopskie na 100% a nawet jeśli znajdę wśród przodków kogoś kto potrafił coś więcej niż czytać to i tak nie wiem co zrobię z taką wiedzą 😐 ale zazdroszczę Ci zajawki na szukanie przodków. Swoją drogą skąd brać takie info? Chyba księgi parafialne to dobre źródło?

pol-scot

@paulusll doszedłem do ok 1715, są archiwa jeszcze starsze ale już ciężko mi było je rozszyfrować, ogólnie znalazłem ponad 2000 osób ze mną skoligaconych, zajęło mi to ok pół roku

Oczk

@paulusll u mnie najgłębiej gdzie się wujkowi udało dokopać (a kopał poważnie), to do 1. połowy XIX w., wszystko z ziemi radomskiej. Ale jak patrzę na swój nos, to musi ty być domieszka Narodu Wybranego XD

Zaloguj się aby komentować

KIEDYŚ SPOTKAŁEM OWSIAKA NA POGRZEBIE JAKIEJŚ SŁAWNEJ OSOBY. PODOCHODZĘ DO NIEGO I MÓWIĘ "CZEŚĆ OWSIAK TY #!$%@?". A ON TYLKO "ELO" I ODWRACA GŁOWĘ. SPRZEDAŁEM MU BLACHĘ W POTYLICĘ I MÓWIĘ "SŁUCHAJ MNIE BO CI NIE DAM KASY NA ZIARNO DLA KUR". JUREK COŚ TUPNĄŁ, COŚ MRUKNĄŁ ALE MÓWI "DOBRA SŁUCHAM CIEBIE CIERPLIWIE, CO MASZ MI DO POWIEDZENIA". "CZEMU SPRZEDAWAŁEŚ URAN CZECZENOM?" NA TO OWSIAK POWIEDZIAŁ DO MNIE - "TY #!$%@? GNOJU" I PRZYKLEIŁ MI SERDUSZKO DO CZOŁA. POTEM UCIEKŁ DO LASU.
#pasta #uran #wosp #heheszki

Zaloguj się aby komentować

Kiedys spotkałem Owsiaka na pogrzebie jakiejś sławnej osoby. Podochodze do niego i mowie czesc Owsiak ty skurwysynu. A on tylko Elo i odwraca głowe. Sprzedałem mu blache w potylicie i mowie sluchaj mnie bo ci nie dam kasy na ziarno dla kur. Jurek cos tupnał, cos mruknał ale mowi dobra słucham ciebie cierpliwie, co masz mi do powiedzenia. Czemu sprzedawales uran czeczenom? Jerzy Owsiak powiedział do mnie - ty kurwa gnoju i przykleił mi serduszko do czoła. Potem uciekł do lasu
#heheszki #pasta
JanPapiez2

Boże co za gówno przeczytałem.

Zaloguj się aby komentować

Nie mogłem się oprzeć, a pewnie spora część użytkowników jeszcze tego nie czytała Otaguję #hejtohistorie chociaż do konkursu rzecz jasna się nie przyłączam Ale jeśli ktoś na tym tagu stworzy nową, lepszą pastę, to z chęcią coś od siebie dołożę do wygranej xD

Pasta o serwerowni Hejto.pl, copyright by @sullaf (źródełko)

Lubieplackijohnny kończył nocną wartę w serwerowni Hejto. Za oknami zadłużonej piwnicy niewiele było widać, głównie przez to, że były zabite dechami. Ziemniaki, na których postawiono serwery, połączone były serią kabelków, a ich skwierczenie komponowało się z piskiem biegających tu i ówdzie szczurów i tuptaniem karaluszków.
Całą noc wymieniał zwęglone pyrki na nowe, świeże ziemniaki. Z rozpaczą patrzył na coraz chudszy worek. Zdawał sobie sprawę z tego, że albo Hejto będzie jako-tako działać, albo zje jakąś namiastkę kolacji. Spróbował gryza zwęglonego ziemniaka, ale od razu go wypluł.
- przynajmniej będzie na opał - pomyślał, rzucając bryłkę na skromny stosik węgla kamiennego, wydobytego po godzinach z biedaszybu.
Serwer albo żołądek. Z bólem serca (i paru innych narządów) podłączył ostatnie ziemniaki do misternego systemu i sprawdził czy w pułapki na szczury nie złapało się jakieś mięsko.
Admin Johnny przeglądał na monitorze statystyki serwisu. Z dumą stwierdził, że jego Hejto nadal wyprzedza Albiclę (przegrywając jedynie w kontach papieży na metr kwadratowy) i jeśli utrzyma obecne tempo wzrostu, to w 2094 roku powinno mieć tylu użytkowników, co pewien znany portal z dziecięcą pornografią.
Wtem rozległo się pukanie. "Komornik, wierzyciele?" zastanawiał się, nie mając najmniejszej ochoty sięgać do rygla. Pukający stracił jednak cierpliwość i jednym silnym kopnięciem wyłamał drzwi z zawiasów. Rygle i zamki okazały się wytrzymałe niczym zabezpieczenia wykopu. Przybysz wszedł niczym Rumun Ricardo - jak do siebie.
Przed Johnnymlubieplacki stała teraz dwumetrowa gąbka w kanciastych portkach.
- Siemaneczko! Aryo jestem. Byłem w serwerowni parę pięter wyżej, ale tam jakieś dziwne odgłosy, stękania, krzyki "BIERZESZ MNIE KINER!", wódką jedzie na cały korytarz, narzygane pod drzwiami, to wpadłem tutaj, bo patologii nie znoszę. Dzień doberek, ja z contentem przyszedłem!
Zaraz za gąbką podążały kolejne postacie. Jedna wpadła z teleskopem, druga z klockami lego, jeszcze inna przyniosła parę worków jabłek. Znany pomolog przyglądał się chwilę serwerowni, po czym wręczyła Johnemu kilka owoców:
- Proszę. To odmiana wyhodowana jeszcze za czasów Fryderyka Wilhelma. Średnio soczyste, mocno miąższyste, będą doskonałym dodatkiem do ziemniaczanych serwerów!
Johnny podziękował ślicznie, podłączając do misternego systemu nowe jabłka, ukradkiem włączając jednak część z nich do świątyni swego ciała.
Mały tłumek w piwnicy zaczął coraz bardziej gęstnieć. Johnny przekrzykiwał się przez zebraną wiarę:
- Ale co to, skąd tu nagle tylu ludzi, co jest...?
Ktoś odpowiedział:
- Mi i kolegom kazali wypierdalać z imprezy parę pięter wyżej, bo podobał nam się striptiz jaki urządził taki brazylijski przystojniak. Serio, nie jestem gejem, ale jemu bym dał. Gospodarz imprezy powiedział, że tak nie może być, ochrona nas wyrzuciła, no to jesteśmy!
- A ten striptizer? - spytał z nadzieją w głosie Johnny
- Został. Wyszedł i wszedł z powrotem przez taki lufcik. Nigdy go nie wywalą.
- No dobra, a pozostali?
- A my tu za tą gąbką przyszliśmy, ona mądrze gada.
- No i brzydzimy się patologią.
Johnny z niedowierzaniem oglądał skromną imprezę, która rozpoczęła się w jego piwnicy. Wygląda na to, że i on, i jego dzieło życia jeszcze będą mieli okazję trochę pożyć, kto wie - może i pogonić kota hałaśliwym, patologicznym sąsiadom z wyższych pięter?
Życie w serwerowni od tej nocy nie miało wyglądać już tak samo.

#pasta #pastaoserwerowni #heheszki
#owcacontent <- do zablokowania moich treści
Fishery

@bojowonastawionaowca Piękne!

lubieplackijohn

@bojowonastawionaowca No cholera, ukradłeś mi pomysł xD

bojowonastawionaowca

@lubieplackijohn jak nic nie przebije, to mogę Ci odstąpić wygraną xD

lubieplackijohn

@bojowonastawionaowca Dobra dobra!

damw

@bojowonastawionaowca pamiętam to cudo xD Zwłaszcza, że o mnie też wspomniano xD

Zaloguj się aby komentować

To już się zaczęło. Niemiecko-lewackie rządy dają o sobie znać. Jadę sobie dzisiaj przez miasto jak codziennie zresztą, moim sędziwym Volkswaganem w TDI. W pewnym momencie widzę radiowóz policyjny, elektryczna Tesla na kogutach zza której z lizakiem wychodzi prezes rady ministrów-Donald Franciszek Tusk. Na mundurze ma flagę Niemiec i każe mi się zatrzymać. Mówi, że od dzisiaj takie graty nie będą jeździć po miastach i każe mi wypier... z samochodu. Za nim stoją uzbrojeni mundurowi. Oczywiście rozmawiają po niemiecku. Pytam go o co chodzi i dlaczego rekwiruje moją własność, a on tylko krzyknął Fur Deutschland i podpalił radiowóz Tesli. Pożar rozprzestrzenił się niemal na całą okolicę. Spłonęło 2137 samochodów, a na ich miejsca parkingowo postawiono w pełni elektryczne 2137 sztuk Tesli, z podobiznami Elona Muska i wielkimi napisami Fur Deutschland. Po tym wszystkim musiałem udać się do autobusu na którym również pisało Fur Deutschland i wisiały niemieckie flagi. A Donald Franciszek Tusk ze swoimi niemieckimi osiłkami zabrali mojego VW i zaprowadzili go na złom.

#gownowpis #bekazprawakow #pasta #furdeutschland
zarabiaj 8k na ukladaniu plytek
nie zaloz wlasnej firmy i nie zatrudnij kolejnych do ukladania plytek, bo kazdy glazurnik juz ma wlasna firme i zarabia 8k
populacja glazurnikow zwieksza sie
jest coraz wiecej glazurnikow, a kazdy ma wlasna firme
zarobki spadaja
jestes glazurnikiem, twoj sasiad to glazurnik, twoj listonosz to glazurnik, twoj mechanik to glazurnik, twoj lekarz to glazurnik,
bułki w sklepie piecze ci glazurnik,są przez to bardzo rowno ulozone, ale twarde jak #!$%@? i trzeba je moczyc w wodzie
wlosy obcina ci glazurnik przecinarką do płytek, przez co wygladasz #!$%@?
na ulicach w calym miescie zamiast asfaltu i polbruku wszedzie glazura i terakota
bloki sa budowane z glazury, bo przeciez kierownik budowi i architekt to glazurnicy
ostatecznie premierem zostaje glazurnik
powoluje do zycia glazurową republikę równej glazury
jedyny przedmiot w szkole to glazurnictwo
dzieci są uczone tylko rodzajów glazury i sposobu ukladania jej
juz 6 latek #!$%@? glazurę jak szalony
dochodzi do tego, że glazura jest jednorazowa i codziennie trzeba ją wymieniać, aby każdy glazurnik miał pracę, tak >zarządziło ministerstwo rozwoju glazurnictwa
glazurowa republika równej glazury staje się glazurniczą potęgą światową
umierasz jako spełniony glazurnik i zostajesz pochowany przez grabaża glazurnika w wannie obłożonej glazurą, przysypują cię ścinkami glazury, a grób i krzyż budują z terakotry

#pasta
Pan Sławek – białostocczanin z urodzenia, a warszawiak z wyboru – ciężko pracował na zmianę samochodu. Najpierw miał Malucha, potem 125p, potem Astrę I z której był bardzo zadowolony, a od 2008 r. – Astrę II 1.7 DTI. Właściwie nie sprawiała mu problemów. Pan Sławek jest serwisantem wind i dobrze się zna na tym fachu, zarobki różne, ale nie narzeka. Zatem i przy samochodzie umie sobie to i owo naprawić.

Pan Sławek zachorował w początku tego roku na BMW, odkąd znajomy przewiózł go E60. Poczuł, że to jest to, czego potrzebuje w życiu. Wielkiego, szybkiego kombi z bogatym wyposażeniem, które pozwoliłoby mu komfortowo jechać z dziećmi na weekend do Białegostoku, kombi w którym wygląda się groźnie, bogato i prestiżowo. Pan Sławek przeczytał wszystkie fora na temat BMW, poznał szczegółowo wady i zalety E60, kupił sobie Poradnik Kupującego Używane „Motoru” z obszernym opisem E60 i doszedł do wniosku, że da sobie radę z tym samochodem, jeśli tylko kupi odpowiedni, mało złachany egzemplarz. Oczywiście z każdej strony bombardowały go informacje „nie da się kupić tanio dobrego E60”, „egzemplarze sprowadzone to łachy”, „handlarze oszukują”, „to auto drogie w utrzymaniu”, ale pan Sławek, jako osoba zakochana, szybko je sobie racjonalizował. Nie da się kupić dobrego? E tam, ludzie nie szukają dostatecznie cierpliwie. Sprowadzone to łachy? No tak, te co wiszą w ogłoszeniach to tak, ale te co się świeżo pojawiają to czasem są ładne. Handlarze oszukują? Da się to zdemaskować, pojedzie się do warsztatu i mechanik wszystko wychwyci, w końcu za to mu się płaci. Drogie w utrzymaniu? Nie święci garnki lepią.

I tak pan Sławek poszukiwał sobie E60 (sedana) lub E61 (kombi). Oglądał jedno, drugie, trzecie, jedenaste. To brzydkie. Tamto chyba rozbite było. W tym coś nie działa. Trochę się podłamywał, ale kochał E60 i nawet nie chciał myśleć o innym samochodzie. Czytał sobie na forum różne opinie o E60 i wiedział już, z czym pojedzie do warsztatu, jak wreszcie znajdzie swój wymarzony egzemplarz. Uznał bowiem, że o ile Astrę naprawiał sobie głównie sam (o Maluchu nie wspominając), to BMW odda w ręce specjalisty. No i wreszcie znalazł. Pojawiło się na otomoto gdzieś koło 23.00 jak pan Sławek miał już iść spać. Srebrne E61 520d w manualu. W manualu, to się nie zepsuje. Cudeńko. 236 tys. km, z Niemiec, pełna historia. Pan Sławek z trudem zasnął i do sprzedającego zadzwonił już o siódmej rano. Po auto musiał pojechać do Garwolina i był tam już ok. 10.00 ze szwagrem i kolegą. Nie będę Wam opisywał bliższych szczegółów, dość na tym, że pan Sławek wydał na E61 wszystkie swoje oszczędności i nawet nieszczególnie przeszkadzało mu, że z komputera wyszło cofnięcie licznika z 270 na 236 tys. km – „tyle to jeszcze można” – podsumował to drobne oszustwo pan Sławek, jedząc swoją ulubioną zupę – barszcz z buraków.

Dwa tygodnie trwały formalności rejestracyjne. Dzień, w którym pan Sławek założył nowe blachy na swoje E60 (WA xxxxx) był najszczęśliwszym w jego życiu. Puszył się z dumy, zabrał rodzinę do centrum handlowego na lody, a następnego dnia pojechał do pracy specjalnie dłuższą drogą, żeby móc się nacieszyć tym wspaniałym samochodem.
Minęły jednak dwa tygodnie i pan Sławek uznał, że wypadałoby zrobić jakiś serwis. Udał się do warsztatu, który polecali wszyscy forumowicze i tonem znawcy BMW zażądał usunięcia klapek z kolektora (przesłon zmieniających długość dolotu).

- wie pan – rzekł do mechanika – te klapki to tylko problemy. Pan wstawi zaślepki i już.
Mechanik zasępił się. „Rozumie pan, każdy układ czemuś służy. To że po wywaleniu klapek samochód jedzie, to nie znaczy, że to był dobry pomysł” – tłumaczył mechanik i szef warsztatu w jednej osobie, który okazał się zadziwiająco mało rasowy.
- eee tam. Pan wyrzuca i już. Nie ma klapek, nie ma awarii.
- ale wtedy będzie panu słabo szedł z samego dołu, a nawet może poszarpywać.
- a gdzie tam. Na forum nic o tym nie pisało. Pan usuwa.
No cóż. Nasz klient, nasz per pan. Mechanik usunął.
Pan Sławek szybko przyzwyczaił się do nieco mniej płynnego ruszania i lekkiego zduszania samochodu na wolnych obrotach. Po 4 miesiącach w ogóle już o tym nie pamiętał, tylko czasem się denerwował, że tak trochę nie idzie. Ale wszystko było dobrze, a co najważniejsze – myśli pana Sławka nie krążyły już obsesyjnie wokół klapki z kolektora zasysanej do cylindra i wywołującej mega spustoszenie. Dość nasłuchał się historii o tym, jak to jeden gość jechał 200 km/h, wdusił gaz i wessało mu klapki do cylindra. A za nowy kolektór z wymianą warsztat żądał 2500 zł! Poszaleli z tymi cenami. Jak to dobrze, że jest forum i internet, jak to dobrze że jestem taki mądry i to usunąłem, a ci durni inżynierowie z BMW to sami chyba nie wiedzą po co to wsadzili – tak pan Sławek opowiadał swoim znajomym, również tym, którzy wcale nie mieli ochoty tego słuchać.

No ale przyszedł czas przeglądu i pan Sławek pojechał do tego samego mechanika. Wcześniej sprytnie zaopatrzył się w filtr oleju Filtron (po co przepłacać, one są wszystkie takie same) i olej Castrol do diesli. Mechanik wymienił olej, do wymiany zakwalifikował też klocki hamulcowe z przodu (pan Sławek kupił je sam – dobre, Valeo) i niestety poduszkę silnika. Poduszki te są wypełnione specjalnym płynem i z czasem ten płyn zaczyna z nich wyciekać. Nie ma co czekać aż wycieknie cały – trzeba wymienić. Tu pan Sławek wykazał się po raz kolejny ogarnięciem i znawstwem tematu – dowiedział się bowiem z forum, że te hydrauliczne to przesada i można wsadzić normalne, gumowe. Tylko że głupki napisali, że trzeba wymienić obydwie. Po co, pomyślał sobie pan Sławek, skoro jedna się wyrzygała? Nie róbmy scen, dobre części będziemy wyrzucać. Bez sensu. Wymieniamy jedną i po sprawie. Po naprawie samochód zaczął dygotać na wolnych obrotach, ale jak był ciepły, to trochę mu przechodziło. Szło się do tego przyzwyczaić. Pan Sławek i tak go kochał.

Kochał go do momentu, kiedy 8 miesięcy później, czyli rok po zakupie, pan Sławek zaczął słyszeć grzechotanie, którego do tej pory nie słyszał, a biegi zaczęły wchodzić zauważalnie trudniej. Wiedział od razu, że poddało się dwumasowe koło zamachowe – takie umiejętności diagnostyczne to kaszka z bułeczką dla każdego uświadomionego właściciela BMW. Chwilowo jednak nie dysponował gotówką na naprawę, starał się więc po prostu jeździć ostrożnie i delikatnie, zmieniając biegi zawsze przy 2000-2500 obr./min. A kiedy zebrał trochę grosza – oddał auto do warsztatu, gdzie koło dwumasowe zostało wymontowane i wysłane do regeneracji. Nie ma bowiem zestawu Valeo ze sztywnym kołem do E60, a przynajmniej pan Sławek go nie znalazł. Do tego nowa tarcza sprzęgłowa i można śmigać dalej.

Z tym śmiganiem nie do końca wyszło tak jak pan Sławek planował, ponieważ kilka tygodni typowo miejskiej eksploatacji spowodowało zatkanie DPF-u. Prawdopodobnie był to już drugi DPF w tym samochodzie – pierwszy wymieniono jeszcze w Niemczech. Pan Sławek długo nie musiał się zastanawiać – DPF to element służący tylko do tego, żeby go wyciąć i przy okazji zaczipować silnik z nędznych 163 KM na tłuste 190. Jak się bawić, to się bawić, filtr wyxxxxać, czipa wstawić – rzekł z przekonaniem pan Sławek, który w celu wykonania tej operacji udał się na znany w owym czasie w Warszawie zakład mieszczący się niedaleko Al. Krakowskiej. Pan Sławek zaczipował na bogato – na hamowni wyszły 192 KM! To jest BMW!
Nadeszła wiosna, a wraz z nią roztopy. A wraz z roztopami dziury w drodze. I w taką dziurę wpadło E60 pana Sławka. Hurgot z przedniego koła podczas szybszej jazdy zdawał się układać w słowa „napraw mnie, cebulaku”. Pan Sławek pojechał znów do warsztatu, a z jego właścicielem zdążył się już trochę zaziomować. „Co teraz?” – zapytał spec. „Ano ani chybi przednie wahacze” – westchnął pan Sławek. „A jakie montujemy? Bo tu fabrycznie szły aluminiowe”. „E, to nie. Aluminiowe to drogie są. Normalne, stalowe. Przecież to bez różnicy” – pan Sławek głupi nie był, wiedział że i aluminium to metal, i stal to metal. Pojęcie „masy nieresorowanej” coś mu mówiło, ale przecież jego samochód żadnych resorów nie miał, tylko sprężyny, więc wszystko było w porządku. Naprawione, wymienione, alles fertig.

No i jeszcze letnie opony. Tu pan Sławek zasięgnął opinii na znanym portalu motoryzacyjnym z ocenami i po długich rozmyślaniach nad szerokim wyborem opon (Sunny, West Lake, Wanli, Goodride), wybrał West Lake 225/50 R17. „Lepsze tańsze nowe jak drogie stare” – spuentował swój słuszny wybór pan Sławek.

Po pół roku pan Sławek pojawia się w znanym nam warsztacie na wymianę oleju. I zaczyna się żalić mechanikowi.
„Wie pan co… ja to nie wiem jak to jest. Znajomy mnie kiedyś przewiózł swoim E60 i się zakochałem. Takie było cudowne, płynęło po drodze, cichutkie, jakbym statkiem kosmicznym płynął. A to moje to jakieś felerne jest chyba. Dymi na czarno, szarpie z dołu, głośne jest, opony wyją, coś się tłucze, turkocze, wibruje, no i na dziurach dobija… w ogóle już teraz przyjemności nie czuję. A jeszcze żebym ja, proszę pana, je zaniedbywał. A ja stale wszystko serwisowałem i wymieniałem na czas. Kiepskie te BMW robią, powiem panu. Myślałem, że to lepsze będzie.”
Zamiast kurtyny, na scenę spada tona cebuli, przygniatając pana Sławka i jego BMW.
Koniec.

#heheszki #pasta
L4RU55O

Byłoby śmieszne gdyby nie było prawdziwe.


Co ja gadam, nadal jest śmieszne. Uwielbiam patrzeć jak ludzie kupują auta premium żeby potem z braku pieniędzy albo skąpstwa zdrutować je do poziomu złomu.

k-t

Teks pochodzi zdaje sie z którejś książki Złomnika.

PanNiepoprawny

@k-t pytanie co było pierwsze, bo ja tę pastę to czytałem z 15 lat temu pierwszy raz.

Zaloguj się aby komentować

rebe-szunis

@MarianoaItaliano Więcej zaufania miałbym do przydrożnych kurew niż do dziennikarzy.

yourgrandma

@MarianoaItaliano Skąd wiadomo, że to akurat z pasty? Przeszukałem net i nic nie znalazłem.

MarianoaItaliano

@yourgrandma imho tak brzmi, zwłaszcza ta wrzutka z wujkiem, cała opowieść anonki i schemat rzekomego listu. A nawet jak nie jest to pasta to jest napisane jak pasta, chociażby z tym telewizorem w piwnicy i wyzywaniu rodziny od niemców

A.Star

Może i pasta, ale elementy tej historii miały niestety miejsce w niejednej rodzinie. W tym mojej.

Zaloguj się aby komentować

Ukradzione z wykopu ale tylko głupi by nie ukradł. #pasta #heheszki
Mam syna Bartka, który ma 10 lat. Bartuś interesuje się polityką. Zawsze razem przed szkołą oglądaliśmy program „Jedziemy” pana Rachonia. Czasami oglądał również „Wiadomości” o 19:30 na naszej ulubionej stacji TVP INFO.
Niestety, koalicja 13 grudnia zniszczyła wolne media. Pułkownik Sienkiewicz i jego uzurpatorzy zniszczyli media publiczne. Pamiętacie jak w TVP za czasów PO śpiewali Tuskowi życzenia urodzinowe? A pamiętacie jak zapowiadali wiadomości mówiąc „Czerwona armia w całej okazałości”? Tego chcieliście, koalicja ośmiu gwiazdek?

Jednak najgorsze nastąpiło wtedy, kiedy mój syneczek w zeszły wtorek wrócił ze szkoły. Coś mnie w nim zaniepokoiło. Nie zachowywał się tak, jak zawsze się zachowuje. Zapytałem go, co się stało. Powiedział, że nic. Pomyślałem, że pewnie dostał pałę z matmy, ale nie chce mi tego powiedzieć, bo się boi mojej reakcji. Odpuściłem.
Nadchodzi wieczór, godzina 19:00. Bartek usiadł ze mną i razem oglądaliśmy wolne i polskie wiadomości na kanale Republika. Na ekranie pojawiła się nasza ulubiona dziennikarka, pani Danuta Holecka. Bartek odrazu krzyknął: „Patrz Tatusiu, Pani Danusia!” Cieszył się bardzo. Taka dzięcięca radość dziecka.
Po skończonych wiadomościach, Bartek poszedł spać. Nic nie wskazywało na to, co za chwilę się wydarzy.
Jest godzina 23:00. Wszyscy w domu śpią. Bartuś już dawno w łózku, ja z żoną zresztą też.

Podczas naszego snu, nagle usłyszeliśmy ogromny i przerażliwy krzyk - był to nasz Bartek. Szybko pobiegliśmy do naszego syna, do jego pokoju. Zapytaliśmy go, co się stało.
Bartek był przerażony. Pot ciekł mu aż po plecach.

Syn powiedział, że śnili mu się silni ludzie Tuska.
Moja żona, kiedy to usłyszała, zaczęła płakać. Próbowałem powstrzymać emocje, ale i ja zapłakałem. Usiadłem na łózku, przytuliłem w ojcowski sposób i powiedziałem, że Jacek Sasin #!$%@?ł 70 mln. w wyborach, które się nie odbyły i nie ponióśł do tej pory żadnych konsekwencji.

#polityka
VanQuish

Wtedy żona miała flashback do mommentu, kiedy pyta męża. Nie zakładasz gumki, a mąż do niej. Nie, bo to nie po katolicku, ale spokojnie mam wprawę wyciągnę w porę. Wspominając ją uroniła łzę.

Zaloguj się aby komentować

Miałem dobrą koleżankę, z którą znałem się od piaskownicy. W gimnazjum może nie była królową piękności, ale gdy poszliśmy do szkół średnich, a ja właściwie straciłem z nią kontakt, stała się naprawdę śliczna. Wiecie jak to jest - dwie różne szkoły, lekcje do późna… I tak, po prostu oddaliliśmy się od siebie.

Spotkałem ją tuż przed premierą Jesteś Bogiem - filmu o Paktofonice, Magiku i tak dalej. Nigdy nie przepadałem za hip hopem, ale Asia, bo tak było na imię mojej przyjaciółce, nie gardziła klasycznym polskim rapem - tymi wszystkimi Kalibrami, PFK i sam nie wiem czym jeszcze. No więc rozmawialiśmy przez ładne pół godziny i wreszcie Asia poruszyła temat filmu - powiedziała, że zastanawia się, czy na niego nie iść. Wyczułem, że dziewczyna chce, żebym zaproponował jej wspólny wypad, co też zrobiłem. I jakieś było moje zdziwienie, gdy się zgodziła i szczerze ucieszyła. Byliśmy umówieni na piątkowy wieczór.

W trakcie seansu, nie myślałem o niczym poza nią. Zamiast patrzeć na ekran, odwracałem głowę i starałem się po prostu napawać urodą. Wtedy… Ona położyła rękę na mojej i delikatnie ścisnęła ją. Po prostu zabrakło mi powietrza. Nigdy nie byłem bardziej szczęśliwy i delikatnie, odwzajemniłem uścisk. Uśmiechnęła się do mnie.

Gdy film się skończył, wstaliśmy, a ona szepnęła do mnie: chodźmy do łazienki. Poczułem się niepewnie, ale ruszyłem za nią, przeciskając się przez wszechobecny tłum.

Weszliśmy do damskiej toalety i od razu, dziewczyna rzuciła mi się na szyję. I gdy już miała mnie pocałować, usłyszeliśmy dziwny dźwięk dochodzący z jednej z kabin. Jakby odruch wymiotny, przez który cały romantyczny nastrój prysł. Asia się zaniepokoiła i poprosiła mnie, bym sprawdził, co to. Nie wypadało odmówić i pokazać, jaką to jestem spierdoliną, więc podszedłem cicho do drzwi i otworzyłem je szybko.

Wewnątrz na klozecie siedział nie kto inny jak Rahim, a tuż przed nim, na kolanach klęczał Fokus, który robił loda koledze, wsadzając sobie jego członka tak głęboko, że wzbudzał on odruch wymiotny. Rahim pisnął jak mała dziewczynka, widząc mnie i Asię, wpatrzonych w nich z przerażeniem i zaskoczeniem. Fokus wstał, oblizał wargi i powiedział mi: - Perfekcyjne opanowanie języka pomaga mi robić cię jak chcę. - Wtedy uklęknął przede mną. - Pokłon tobie. - Mężczyzna sięgnął mojego rozporka, ale odskoczyłem. - Co to ma kurwa być?! - Krzyknąłem. - Kooperacja na mocy paktu, mocy płynącej z kontaktu. - Odpowiedział mi obnażony Rahim, macając swoje prącie. Chwyciłem Aśkę za rękę i szybko skierowaliśmy się do drzwi ubikacji. Te jednak otworzyły się z hukiem. Stał za nimi Peja. Zmierzył mnie wzrokiem i odrzekł. - Częsty brak erekcji doprowadza do frustracji. Jak ja ciągnąłem pały, to ty kurwa nie wiedziałeś jak się wyruchać, kurwa! Uciekliśmy, krzycząc, a Peja ściągnął spodnie i dołączył do Rahima i Fokusa.

#heheszki #pasta #paktofonika
SuperSzturmowiec

Dobrze że w połowie tekstu sprawdziłem tagi

kubex_to_ja

@PanNiepoprawny pojebane, plusik

cebulaZrosolu

@SuperSzturmowiec a już odruchowo sprawdzam jak widzę dłuższy tekst :p

SuperSzturmowiec

@cebulaZrosolu mogli by zrobić tak żeby tagi były u góry

Sweet_acc_pr0sa

@PanNiepoprawny kurwa nie czytałem jej wcześniej a wyjątkowo dobra xD

Zaloguj się aby komentować

Witam wszystkich... Poszukuję osób które zostały oszukane przez #google. Wierząc w jego przemowy, uwierzyłem że USD/PLN wynosi co najmniej 4,66 zł. Kupiłem na szybko 70000 USD na revolucie bo mieli jeszcze stary kurs, płacąc marżę 1% za wymianę w święto. Zarobione pieniądze chciałem przeznaczyć na
dodatkowe 3 m2 w moim wymarzonym mieszkaniu. Na prowizję za wymianę w weekend wydałem łącznie 700 USD - nie wiem ile to PLN bo ja od wczoraj nie wierzę w żadne kursy. A teraz do sedna poszukuję osób które dały się naciągnąć temu oszustowi tak jak ja. Proszę również o wszelkie informację o nim na pw... Będę szykował pozew zbiorowy, przeciwko temu sku... Proszę o jak największy odzew...im więcej osób dołączy do pozwu tym lepiej...

#forex #gielda #waluty #pasta #heheszki
Mechanik_rowerowy

Sam przez to przechodziłem i mogę pomóc. Potrzebuję od Ciebie tylko 200$ aby opłacić prawnika w twojej sprawie. Wpłać mi na konto (w nigerii) 200$ a odzyskasz wszystkie pieniądze.

AlvaroSoler

@Mechanik_rowerowy Brzmi rozsądnie. Gdzie wpłacić pieniądze?

Tino

@internauta możecie u mnie kupić dolary amerykańskie, euro i marki po korzystniejszej cenie od kursu google - tylko ciii

DexterFromLab

Kuzyn nakupił a potem do mnie zadzwonił że taka okazja. Powiedziałem mu że to nie może być prawda i pewnie błąd. Nie chciał wierzyć.

Zaloguj się aby komentować

#heheszki #pasta #koncertnoworoczny

Co robią dystyngowani mieszkańcy Wiednia o 12 w nowy rok?
Idą słuchać koncertu filharmonicznego na który bilety są wykupione już rok wcześniej.
Co robi teraz polactwo? Odzyskuje przytomność w swoich rzygowinach i liczy straty materialne i moralne.
To jest właśnie ta przepaść cywilizacyjna. Najebać się w trupa, puścić rakietkę z lidla, zerzygać się sałatką jarzynową. Rozrywka godna cesarzy, untermenschen!
moderacja_sie_nie_myje

@tomwolf Powinieneś w tę pastę wpleść sylwester marzeń

@moll Koleżanka tagów nie zauważyła, w pierwszej linijce to można przeoczyć

moll

@moderacja_sie_nie_myje faktycznie z jakiegoś powodu mój mózg ich nie zarejestrował i spodziewałam się ich u dołu xD


Trudno! Czasem trzeba odpowiedzieć na pastę!

tomwolf

@moll ktoś tu chyba miał jednak bardziej atrakcyjnego Sylwestra niż OP xDD

MaMajk

Nieprawda. A rakietkę miałem z Kaufa.

Helio09.

Średnia wieku na tym koncercie to 50 lat. Tacy nie chleją ponieważ lekarz im zabronił, ponadto koszt biletów jest taki że nie mają za co....

tomwolf

@Helio09. czekaj czekaj, jeśli 09 w Twoim nicku to rok urodzenia to obecnie masz 14 lat, a więc... Mając 'średnio' 50 lat można pić, bo to nie starość, a dojrzałość (oczywiście uogólniam), no chyba, że faktycznie masz wrodzoną wadę serca, albo mega nadciśnienie. Dwa - bilety nie są 'aż tak drogie' o ile odpowiednio wcześnie sobie taki zabookujesz. Trzy - ci, którzy tam są, mogli by pewnie spłacić długi Twoich starych i jeszcze by im mnóstwo hajsu zostało xD


dałem piorun, bo odpowiedziałem pozdro

A.Star

@tomwolf W zeszłym roku bodajże jakiś użytkownik hejto opisał procedurę nabycia tego biletu i o ile dobrze pamiętam, to zgłasza się chęć udziału, a potem jest losowanie, bo chętnych znacznie więcej, niż miejsc.

Zaloguj się aby komentować

KOLEJNY DZIEŃ TRZEŹWOŚCI (9 JUŻ) DLA JEGO
UGUEM (XD) po wczorajszej regeneracji to dzisiaj czułem się jak MŁODY BÓG. Spakowałem mandżur, zrobiłem DELOADING ODBYTNICY, zmasakrowałem MIKRUSA HUOPSKIEGO w skarpetę i ruszyłem na siłownie. Ludzi od chuja, ale udało się zrobić trening tak jak św. Gymnazjos przykazał. Jeden typ mi podpowiedział odnośnie wyciskania na klatę i tyle jeśli chodzi o interakcje międzyludzkie XD. Po treningu szybkie zakupy w Żabce bo NIEDZIELA POPIERDOLONA. Kupiłem wafle ryżowe, tuńczyka, skyr, serki wiejskie. Teraz siedzę i piję zestaw witaminowy. Plan na dzisiaj? Spędzić przed kompem cały dzień i wieczór, iść spać po północy i tyle. Alkoholu nie mam więc nie będzie pite.

NIEDZIELA BOŻA I SPRAWIEDLIWA
Uguem u nas na wsi niedziela jest dniem szczególnie ważnym, mianowicie odbywa się HUOPSKIE HARCOWANIE. Nie mamy żadnych młodych kobiet, bo jak to Pan Zbyszek mówi, wyjechały do miasta „dawać szpary za pół ćwiary” (nie wiem czy chodzi o ćwiartkę kurczaka czy wódki XD). Starszych kobiet też mało bo umarły XD. Są same chłopy. No i przez taką sytuację od dłuższego czasu dochodziło do zbliżeń MIĘDZYHUOPSKICH XD. Doszło do takiego momentu, że na żniwa zbiory były w chuj małe, bo rolnicy woleli się jebać w zbożu niż CUMBAJNEM jeździć XD. 

Wszystkiemu postanowił zaradzić największy autorytet we wsi – KSIĄDZ XD. Zarządził on, że owszem, huop z huopem będą mogli się parzyć (XD) ale tylko w niedziele po mszy (XDDD). Dlatego niedziela to u nas czas HUOPSKIEGO HARCOWANIA. Wiadomo, jak któryś ma wolną rękę to pomaga tam sąsiadowi, porusza dla jego skurq (XDD). No każdy sobie radzi jak może, niektórzy po prostu wychodzą przed dom i walą konia na widoku. 

Druga sprawa dotycząca niedzieli – u nas nie ma toalet. Nawet wychodków nie ma, bo kiedyś taki najebany Mirek usnął w jednym z kiepem. Wiadomo, metan i inne gazy szlachetne są łatwopalne, więc Mirka wypierdoliło w powietrze XD. Zazwyczaj skórę z dupy się na twarz przeszczepia, ale u Mirka musieli zrobić odwrotnie, i przeszczepić policzki na pośladki by mógł srać normalnie XDD. I przez to wszystkie wychodki zostały rozebrane a jedyny sracz stoi pod kościołem w postaci TOITOI XD. Każdy chodził tam srać codziennie jak przycisnęło, aż się ksiądz wkurwił i zamknął sracz na kłódkę XD.

Od tamtego momentu można srać w BOŻYM KATAKUMBIE (XDD) tylko w niedziele po mszy. Każdy chodzi cały tydzień i hoduje w odbytnicy KRAMPUSA. W sobote to nawet już nikt nie kuca w obawie o zesranie się XD. I w niedzielę wszyscy grzecznie do kościoła, słychać jak każdemu burczy w dupie, niektórzy cedzą jakieś pierdy XD. Po mszy każdy staje w kolejce do sracza z własną pastą BHP do podcierania dupy no i sramy XD.

Fajnie jest na wsi, polecam.

#huopwsiowy #przegryw #alkoholizm #gymcel #hejtokoksy #silownia #wychodzimyzprzegrywu #pasta
7460df15-6118-42d7-8142-789dcc1b73d1

Zaloguj się aby komentować

#heheszki #polityka #pasta
Naprzeciwko mnie mieszka upośledzony premier, z marszałkiem Szymonem, tez upośledzony. Ich koalicja przestała jeździć na rowerze na różnice programowe. Na pozór są grzeczni, ale czasami jak stary popije robio we dwóch inbe w sejmie. Premier sie drze "Żymooon dawaj posiedzenie" i zwołują konwent seniorów, odpierdalając jakieś dzikie tańce przy tym w sejmie. Zawsze mam beke bo wszystko widac przez ich okno, a drą się przy tym jak pokurwieni. Kiedyś nawet Braun gasnica zgasił im swiecznik hanukowy bo nie mógł ich już słuchać
Wiertaliot

@Bajo-Jajo Ty to serio masz chyba nasrane we łbie

Zaloguj się aby komentować