#ksiazka

1
283

#czytelnikplakaljakczekal — dramat w czterech aktach bez widoków na kulminację


Jest sobie takie wesołe wydawnictwo jak Świat Książki. Świat Książki wydaje m.in. ładną serię klasyki literatury polskiej i obcej. Być może widzieliście je na półkach księgarni — wyróżniają się wzorzystymi okładkami, niektóre zaś mają też barwione albo złocone brzegi.


No i jakoś w ubiegłym roku zauważyłam, że w ramach tej serii ma być wydana jedna z moich ulubionych powieści, czyli "Chłopi". Premiera 24 kwietnia 2024. Spoko, luzik. Poczekam.


No ale niestety, nie dla chłopki "Chłopi". Świat Książki leci sobie ostro w kulki akurat z tą jedną pozycją.


Premiery ciekawszych książek, które chcę kupić albo przeczytać, zwykle zapisuję sobie w kalendarzu. I, no niestety, wydawnictwo to zdecydowało się znowu zmienić termin w zasadzie w ostatniej chwili. Już łudziłam się trochę, że 26 marca (podany we wrześniu ubiegłego roku) okaże się tym ostatecznym, no bo ile można przekładać? Co więcej, sprawdzałam ten termin bodaj w poniedziałek — jak byk stało 26 marca.


Mamy 26 marca, i co? I pstro — premiera przełożona została kolejny raz. Znów na wrzesień.


O dalszych terminach będę meldować.


#ksiazki #ksiazka #swiatksiazki #zalesie

e262f529-f9b0-4302-8ef7-535fed01d656
Wrzoo userbar
AndzelaBomba

@Wrzoo bo najlepsza jest wersja Grega ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Oto pierwszy egzemplarz mojej debiutanckiej książki - "Droga bez końca". Jaram się jak Rzym 18 lipca 64 roku. Swoją drogą - 18 lipca są moje imieniny


Jeżeli chcecie ze mną uczestniczyć w tej przygodzie, zapraszam do zamawiania już teraz przed premierą. A dlaczego warto?


  • Otrzymasz egzemplarz z osobistą dedykacją – tylko dla kupujących w przedsprzedaży!

  • Pierwsze tysiąc książek będzie numerowane – warto nie zwlekać!

  • Otrzymasz coś unikalnego – zniżkę 10%. Wystarczy użyć kuponu "hejto"

  • Dostępny E-book w PDF i EPUB

  • Dostępny Audiobook - czyta Dariusz Odija, znany z wielu wyśmienitych ról - między innymi Pana Lustereczko w Wiedźmin 3 Dziki Gon - Serce z kamienia


Tu można zamawiać: https://gopaniuk.pl


#ksiazki #samwydajeksiazke #ksiazka #nowosciksiazkowe

11ba4a39-3772-4538-95bf-04bf541d1473
razorn3

@tosiu gratuluję! Jak coś to kupon Hejto zdejmuje 20% z 40 na 32zł

Czokowoko

Nawet @DiscoKhan się załapał na okładkę

BajerOp

@tosiu pytanie zupełnie na serio, dlaczego ebook kosztuje tyle samo co wersja papierowa? Tylko nie mów jak wielkie wydawnictwa kiedyś, że to takie drogie w przygotowaniu, że się cieszcie że w ogóle nie jest dwa razy droższe.


Ale dobry manewr, że do zwykłej książki dostaje się ebooka gratis. To wręcz za⁎⁎⁎⁎ste.

Zaloguj się aby komentować

539 + 1 = 540


Tytuł: Wyszło jak zwykle... Rozbrajająca historia Polski

Autor: Krzysztof Pyzia

Kategoria: historia

Wydawnictwo: Bellona

Format: książka papierowa

Liczba stron: 302

Ocena: 3/10


Link do LubimyCzytać:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5109457/wyszlo-jak-zwykle-rozbrajajaca-historia-polski


Ta książka nosi dwa znamiona bestii: jest z wydawnictwa Bellona i znalazłam ją na bookcrossingowej półeczce w bibliotece. Pan Krzysztof podobno prowadzi poranną audycję w Radiu ZET — być może to też jest znamieniem bestii, ale nie słucham tego radia, więc nie wiem. No, ale pomyślałam sobie, że hej, to książka z ciekawostkami historycznymi, co tu może pójść nie tak?


Niestety, dużo. Pomijam kwestię ciekawostek — są, jakie są. Niektóre znałam, niektórych nie. Jednak... wyobraźcie sobie polskie kabarety w formie książkowej. To generalnie ta książka przedstawia sobą ten typ "rozrywki" dla dziadersów.

Pan Krzysztof nie włada, niestety, zbyt wyrafinowanym poczuciem humoru. Jeśli początek książki ma być tym, co wciągnie czytelnika, to pan Pyzia postawił na "seks, ruchanie, k⁎⁎⁎sy, czy chodzi o penis" z absolutnie najbardziej boomerskimi żarcikami, jakie da się powtórzyć setny raz.


Cytując:

A do tego Walezy uwielbiał nosić żółte i pomarańczowe berety. Można by rzec, że był to zatem Pierwszy Moher RP!


"Seks to piękna sprawa, kocham coraz mocniej, Ciebie ciągle w łóżku chcę...", kojarzycie? Nie, to nie Kochanowski. Zresztą... Pewnie nie znacie tych słów, wiadomo. W końcu to tekst piosenki disco-polo, a przecież w naszym kraju nikt nie zna disco polo, dopóki na weselu nie poleje się wódka. Nagle wszyscy dosrają olśnienia i tańczą oraz śpiewają...


Gdy Emnilida chciała coś załatwić u męża, to jakby to powiedzieć... Wieczorem nie bolała jej głowa. O tak, to dość dyplomatyczne określenie.


I tak dalej, i tym podobne. Od poziomu tego humoru, który autor próbuje wcisnąć wszędzie, swędzą zęby. Dodajmy do tego multum literówek i błędów, pomieszane akapity, przypisy w niewłaściwych miejscach, dziesiątki "..." na końcach zdań i okropne poczucie straty czasu na tę lekturę. A temat wdzięczny i ciekawy.


Prywatny licznik (od początku roku): 18/52


Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto

989b2ce0-b3ca-47c1-ac45-469882d52203
Wrzoo userbar
Barcol

@Wrzoo jak nazwać odwrotny TBR? xD

Kaligula_Minus

@Wrzoo nie oceniaj książki po okładce, mówią, ale ja bym tej książki nawet na wyprzedaży w namiocie w miejscowości nadmorskiej nie wzięła (a mam tendencję do odwiedzania tychże w okresie wakacyjnym). Już z daleka jedzie pazdzierzem. No i faktycznie jest jak w tytule książki, pewnie miało być dowcipnie i ze swadą, a wyszło jak zwykle... Niemniej podziwiam za wytrwałość w czytaniu tego i za to piorun

Michot

@Wrzoo Wystarczy, że z Bellony. Tego, k⁎⁎wa, śmietnika orientującego się wyłącznie na kasę. Bez granicy żenady.

Zaloguj się aby komentować

532 + 1 = 533


Tytuł: Inwazja uzdrawiaczy ciał. Na manowcach amerykańskiej medycyny

Autor: Matthew Hongoltz-Hetling

Kategoria: reportaż

Wydawnictwo: Czarne

Format: e-book

Liczba stron: 360

Ocena: 6/10


Link do LubimyCzytać:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5167541/inwazja-uzdrawiaczy-cial-na-manowcach-amerykanskiej-medycyny


Ten reportaż z serii amerykańskiej Czarnego przedstawia nam sześcioro przedstawicieli współczesnego nurtu medycyny alternatywnej (lub szarlatanów, właściwe określenie do własnego wyboru). Książka ułożona jest w taki sposób, że główne rozdziały to początek, rozwinięcie, kulminacja i zakończenie; każdy z rozdziałów dzieli się z kolei na 7 części. 6 z nich poświęcone jest poszczególnym postaciom, a siódmy jest zawsze przedstawieniem szeroko pojętej "Ameryki" — tego, w jaki sposób władze i ludzie reagują na alt-med.


Główni bohaterowie? Mamy gościa sprzedającego laser leczący wszystkie choroby, innego gościa sprzedającego roztwór sody oczyszczonej leczący wszystkie choroby, gościa tworzącego w garażu suplementy diety z nie do końca sprawdzonych półproduktów leczących wszystkie choroby, parę religijnych fanatyków, którzy wierzą, że modlitwa leczy wszystkie choroby (w tym cukrzycę ich córki. Spoiler: nie wyleczyła akurat tej choroby), gościa podającego się za kosmiczne bóstwo, wciskającego ludziom roztwór wybielacza leczący wszystkie choroby, oraz Polkę od pijawek. Ona nie twierdzi, że leczą wszystkie choroby, ale jest bardzo zaangażowana w promowanie hirudoterapii i uznanie jej za legitną metodę leczniczą.


Czyli ogółem 5 szarlatanów + kobita od pijawek, a poza tym masy Amerykanów, którzy im wierzą, wydają na "leczenie" masę pieniędzy i umierają. Do tego polityka, Trump, bezsilne FDA.


Temat jest niezwykle ciekawy, ale książka ta ma dwie zasadnicze wady:


  1. Autor podchodzi do wielu rzeczy z sarkazmem. I o ile po ludzku rozumiem tę reakcję, bo sama mam podobną na myśl o alt-medowych szarlatanach, to w reportażu takie coś po prostu się nie godzi.

  2. Tłumaczenie — jest po prostu fatalne. Tłumaczka często kopiuje angielskie konstrukcje i wyrażenia, przez co nie da się tej książki czytać płynnie.


Ogółem czytadełko dobre minus, bo jednak autor włożył trochę pracy w research, a sama nie chciałabym poświęcić czasu na dotarcie do takich informacji w necie.


Prywatny licznik (od początku roku): 17/52


Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazka #ksiazki #stanyzjednoczone #usa #ameryka

5de3cd4f-b9cb-43a7-aee4-4bcca5cdccfe
Wrzoo userbar
Kaligula_Minus

@Wrzoo z tym roztworem wybielacza, to słyszałam o matce desperatce, która dziecku autyzm rozcieńczonym Domestosem leczyła.

Zaloguj się aby komentować

531 + 1 = 532


Tytuł: Życie Marii Curie

Autor: Susan Quinn

Kategoria: biografia

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Format: książka papierowa

ISBN: 8371800037

Liczba stron: 644

Ocena: 10/10


Biografia Marii Skłodowskiej-Curie napisana przez Susan Quin wymagała od niej 6 albo 7 lat pracy jak pisała sama autorka. Zaczęła ją pisać chwilę przed 1990 kiedy to zostały upublicznione szerszej publiczności dokumenty (listy, świadectwa, dzienniki) z życia Marii. Bardzo podoba mi się to, że nie jest to napisane przez kogoś z Polski ani Francji (autorka jest ze stanów). Imo stawia to autora na neutralnym gruncie i może zająć się swoją robotą nie musi się martwić jak ma dostosować narrację do czytelnika. Sama książka została przetłumaczona na 8 języków.


Najwyraźniej informacji do napisania książki jest od groma. Wszyscy w rodzinie pisali biografie, historie rodzinne itp. Wuj, ojciec, rodzeństwo, sama Maria, jej dzieci i chyba wnuki też coś napisały. Masa listów pisana przez Marię, do niej z różnych okresów. Kiedy była guwernantką, jak wyjeżdżała z warszawy na wieś latem, jak była studentką na Sorbonie no tony. Jakby tego było mało to jak już stałą się Madame Curie to założyła zeszyt wydatków gdzie wszystkie wpływy i wydatki zostały notowane. Jak robiła badania to też prowadziła dzienniki (niby oczywiste ale zawsze to źródło). Potem jak urodziła im się Irena to powstał dziennik rozwoju dziecka, w którym odnotowywała postępy w nauce i rozwoju psychofizycznym. Ewa tez była w nim dopisywana choć ona była muzycznie uzdolniona a nie chemiczno/fizycznie i była zapasowym dzieckiem.


Sama książka nie jest sucha jak wiór. Jeśli jest mowa o okresie jej studenckiego życia to jest też informacja o tym jak wyglądało takie życie na 6 piętrze w Paryżu tzw na Mansardzie. Wszędzie nadawany jest kontekst epoki i jak to wtedy wyglądało i dlaczego. Czytelnik nie musi wcześniej się doktoryzować z historii Francji i Polski na przełomie wieków żeby podejść do książki.


Długo mógłbym jeszcze pisać o tej książce bo jest po prostu niesamowicie napisana. Po części to zasługa pisarki, po części samo życie Marii było niesamowite. Styczniowa wycieczka do Paryża tez pomogła. Miałem okazję widzieć 6piętrowe kamienice, bibliotekę Sainte-Geneviève, scenerie opisywane w książce i przez to że znałem kontekst lepiej mogłem odbierać treść biografii.


#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto #biografia #maria #sklodowska #curie

5e3d78b9-fc84-40df-a0e9-ec42859c6cf7
owczareknietrzymryjski userbar
tomilidzons

@owczareknietrzymryjski za sam tytuł ocena powinna być 2 punkty mniej

73fce9dc-b4d6-4588-8952-1a7464b956f8

Zaloguj się aby komentować

507 + 1 = 508


Tytuł: Tai-Pan

Autor: Clavell James

Kategoria: powieść historyczna

Wydawnictwo: Vis-a-Vis/Etiuda

Liczba stron: 752

Ocena: 7/10


Link do LubimyCzytać:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/219516/tai-pan


Oj, zmęczyła mnie ta książka. A może raczej to ja ją męczyłam, bo przeczytanie jej zajęło mi dwa tygodnie.


"Tai-Pan" to druga książka z sagi azjatyckiej Jamesa Clavella, którego możecie kojarzyć przede wszystkim jako autora pierwszego tomu sagi, czyli "Shoguna". "Tai-Pan" nie ma w zasadzie nic wspólnego z "Shogunem" poza tym, że ma miejsce w Azji. W teorii główny bohater, Dirk Struan, wywodzi się z tej samej linii rodzinnej, co John Blackthorne, jednak nie jest to powiedziane w "Tai-Panie" wprost.


Tak czy inaczej, śledzimy tu losy Dirka Struana nazywanego Tai-Panem (był to tytuł nadawany głowom ważnych firm handlowych w XIX wieku w Chinach. Dirk zarządza firmą Noble House, i właśnie — wraz z innymi handlowcami — przejmuje na rzecz Korony Brytyjskiej pustą skalistą wysepkę zwaną Hong Kong, by zamienić ją w brytyjski port handlowy.


Dirk musi być w tym wszystkim niezwykle cwany, gdyż zarówno morze, jak i konkurencja nie są tu spokojne. Jego największym wrogiem jest Tyler Brock, lider kompanii Brock i Synowie, z którym łączy go przeszłość. Poza tym są piraci, piękne chińskie konkubiny, nieślubne dzieci, niecierpliwe czekanie na wieści z kraju toczonego cholerą, Amerykanie, Rosjanie, no i — naturalnie — Chińczycy w wersji oficjalnej oraz mafijnej. A na domiar złego, wciąż toczy się walka o władzę i dominację w handlu.


Choć ta książka mnie nie porwała tak, jak "Shogun", to jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak Clavell potrafi zbudować świat. Jest tu mnóstwo wątków, postaci są złożone, wielowarstwowe i każda z nich ma własne cele, które pragnie osiągnąć, a przy tym autor operuje niesamowitym zasobem wiedzy z zakresu żeglarstwa, historii, funkcjonowania świata w tamtym okresie czasowym.


Jest to raczej "męska" książka i do pierwszej połowy akcja rozwijała się dość wolno, ale ostatecznie bardzo mi się podobała. Teraz krótka przerwa na krótsze książki, i pewnie znów sięgnę po kolejną książkę z tej serii.


Prywatny licznik (od początku roku): 16/52


Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto #shogun

f1bf0b2a-9db6-4111-b9c6-1f9d56f13637
Wrzoo userbar
Hoszin

Shogun bardzo mi się podobał. Tai-pan czeka w kolejce do odsłuchania.

Zaloguj się aby komentować

Z racji że zostałem odsądzony od czci i wiary przez pewnego pomniejszego ssaka wodnego, który moją piękną bibllioteczkę obrzucił stekiem wyzwisk, kalumni, oszczerstw i bluźnierstw, dorzucam jeszcze zdjęcia moich pozostałych miejsc przechowywania książek, żeby nie dać podłemu tej satysfakcji.


#ksiazka #biblioteczka @Rozpierpapierduchacz

345eb431-7ca7-4931-8312-d068764129df
94d5bfbe-2b11-40ca-9df1-21a009811b13
44b873a1-3e3f-43a9-b17b-3c48896f8e14
bori

@Rozpierpapierduchacz A miejsce Pokemonów jest w pokoju dziecięcym ( ͡° ͜ʖ ͡°)╭∩╮

842302ae-2e59-4be7-96d2-53d56f162077
Dziwen

@bori jak oceniasz książki Sullivana? Bo mam w sumie na Kindlu te Epoki, ale jeszcze się nie przekonałem na tyle, by zacząć je czytać. xd

Kaligula_Minus

@bori o panie, za sam big box Carcassonne piorun "jak f*ut nietoperza" się należy

Zaloguj się aby komentować

ciszej

@tosiu no wybór lektora bardzo trafiony. Do mnie przemawia tylko słowo pisane, ale tego słucha się po prostu dobrze! Trzymam kciuki za sukces!

Zaloguj się aby komentować

Za tydzień książka wędruje do druku. Jeśli zamówień będzie więcej, możliwe, że uda się zwiększyć jej nakład, ale nic nie jest przesądzone. Na wypadek, gdyby stała się białym krukiem, możesz zamówić tutaj: https://gopaniuk.pl


Kod hejto, co daje 20% zniżki ciągle działa.


A oto kolejny fragment na zachętę


– Robi wrażenie, co? – zwrócił się do niego dumny ze swojej kolekcji kupiec.

– Robi, robi – odparł karczmarz i wskazał na maczety. – Ile te cacka kosztują?

Niskiego wzrostu, z wąsikiem i ciemną bródką jak u kozy, kupiec zaczął cmokać.

– To nie są tanie rzeczy – odparł.

– A tak konkretnie, to jak będzie – nie dawał za wygraną Vargas. Kupiec znów zaczął cmokać.

– To maczety kute z tego samego metalu – cmok, cmok – co najlepsze miecze w całym Louravetlanie. A rękojeści tworzył sam Wielki Mistrz Rzemiosła Tarvun Niedźwiedzia Dłoń.

– A ta maczeta z wygrawerowaną głową niedźwiedzia, to ile by za nią było? – dopytał zniecierpliwiony Vargas.

– Ooo, to to jest wybitne dzieło mistrza, jedno z najważniejszych pozycji w jego życiu. Bardzo długo błagałem go, by mi to w ogóle sprzedał, sobie miałem to nawet zostawić i nie sprzedawać, ale zobaczcie moją lichą dłoń, zdarzył się wielki dramat, wielka kłoda spadła i trąciła tak, że dziś maczetą nie powojuję.

– To ile? – zapytał krótko zdenerwowany już Vargas.

– Cmok, cmok, to będzie 900 monet, wyjątkowe dzieło…

– Ile?

– Mogę opuścić o 100, ale nie więcej – dodał kupiec.

– Przecież to ogromny majątek! – wykrzyknął doprowadzony do granic szaleństwa Vargas.

– Ale to niebywałe dzieło, cały czas zyskuje na wartości – dodał niewzruszony kupiec. – Dziś kupujesz za 900, jutro sprzedajesz za 2000. To jak, bierzesz czy nie, bo już czterech dziś pytało o tę maczetę – zapytał z udawanym zniecierpliwieniem kupiec.

– To ogromne pieniądze, chyba się jednak zdecyduję – powiedział Vargas.

Oczy kupca zapłonęły z chciwości.

– Wybornie! – powiedział podniecony potencjalnym zarobkiem.

– Ale nie dziś – dodał Vargas, a kupcowi mina zrzedła.

– A kiedy? – zapytał z nieukrywanym smutkiem.

– A do kiedy tu będziecie? – zainteresował się Vargas.

– Gdy pełnia na niebie się pojawi, to wyruszymy już w drogę, bo wtedy nocą oświetlone wszystko, a to potrzebne w drodze przez zamarznięte morze. Czyli za jakieś 2 tygodnie.

– Dobrze, zgłoszę się do ciebie po maczetę. Ale za 600 monet ją odkupię – rzucił Vargas.

– Cmok, cmok, no nie, tyle to nie, cmok, cmok, no 800 to tak.

– Nie dam więcej niż 700. Zgoda? – upewniał się Vargas.

– Za tyle to może być, ale na jutro. Bo to wielkie dzieło Mistrza Rzemiosła Velnora Żelaznego Chwytu.

– A nie Niedźwiedziej Dłoni? – dopytał skonsternowany karczmarz.

– A jak powiedziałem? No przecie, Mistrz Rzemiosła Velnor – Niedźwiedzia Dłoń.

– Dobrze już, dobrze – odparł Vargas. – Za 7 dni tu wrócę i 650 monet przyniosę, nie więcej. Tak może być ostatecznie? – dopytał karczmarz.

– Ostatecznie – odpowiedział bez cienia satysfakcji kupiec. – A swoją drogą, nie widzieliście może w miasteczku takiego młodego chudzielca? – zapytał kupiec Vargasa.


#ksiazka #ksiazki #samwydajeksiazke

0f0816bd-dae6-4cc4-90ec-19f43e56dae3
Arkil

Możesz powiedzieć ile już poszło w przedsprzedaży?

Kiedy dostanę audiobooka? 😅

Zaloguj się aby komentować

Jesteście ze mną od początku realizacji książki, to podzielę się z Wami najpierw


Znacie tego Pana? A może jego głos? Ja znam go z wielu postaci, ale numerem jeden jest Pan Lustereczko z Wiedźmina. Zgadza się, gdzieś w wielkiej Warszawie, dziś zaczął czytać audiobooka - Droga bez końca


https://youtu.be/pWxErEUmuGU?si=a8vDp0xhRDCUOpdT


Kod "hejto" ze zniżką nadal jest aktywny. Wszyscy, którzy kupili książkę w przedsprzedaży, dostaną nie tylko wydanie papierowe, ale też ebook i audiobook w jednej cenie.


Zapraszam, zapraszam! Tu można zamawiać:

https://gopaniuk.pl


#ksiazka #ksiazki #samwydajeksiazke

869059f4-f304-45ce-abe2-682a0ab7bf0a
Pstronk

Tak z ciekawości zapytam. Jakie uzasadnienie ma taka sama cena na książkę papierową i ebooka?

tosiu

@Pstronk to nie jest produkt typu masło - że wyliczasz koszty produkcji, prowizje itd...


Sam stworzyłem wszystko od zera, więc ta cena to tylko i wyłącznie moje wynagrodzenie. Cena wynosi tyle co w przeciętnej książce.


Natomiast koszt druku to moje ryzyko. Im większy nakład - tym tańszy druk, więc niezależnie czy sprzedam od razu czy w ciągu roku - dwóch lat i tak muszę zamrozić tą kwotę.


Reasumując - cena jest taka sama, bo nie opieram jej o wyliczenia by zarobić na sztuce, a by wyjść co najmniej na zero przy wyprzedaniu całego nakładu kiedyśtam.

Michot

@tosiu Za pieniądze ksiądz się modli xD

Nie no, spoko, prawidłowe ruchy promocyjne.

radziol

@tosiu dobrze, że przypominasz. Zamówione

tosiu

@radziol Dziękuję

Zaloguj się aby komentować

Ja wiem, że to pewnie była czyjaś praca magisterska/doktorska/habilitacyjna i że jak najbardziej należy analizować takie zjawiska, jak #mlm ale... Dawać w opisie teksty typu:


Tymczasem w warunkach coraz większej niepewności, rosnących wymagań i oczekiwań rynku MLM powinien być postrzegany jako dobry przykład stymulowania przedsiębiorczości wśród społeczeństwa, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę taką jego zaletę, jak niewielki kapitał początkowy potrzebny do rozpoczęcia działalności w oparciu o już dobrze sprawdzony i przetestowany produkt. 


...to już trzeba na głowę upaść. xD


https://www.empik.com/multi-level-marketing-determinanty-sukcesu-biznesowego-aron-axel-wadlewski,p1577745710,ksiazka-p


#ksiazka #ksiazki #nieczytajzhejto #frajerzyzmlm

Wrzoo userbar
moll

@Wrzoo trochę jakbym słyszała kolegę z gimbazy tak z 15 lat temu xD

Wrzoo

@moll każdy z nas takiego kolegę miał. xD

moll

@Wrzoo ale skubany miał niezłą nawijkę i zaangażowanie ideologiczne. Jak go zaczęłam maglować zaciął się tylko raz! xD

owczareknietrzymryjski

@Wrzoo wyjaśnione objaśnione pojechane zaorane

10a0dbbc-ab59-4a1d-922f-7537b06b61a1
Wrzoo

@owczareknietrzymryjski To nie piramida, to odwrócony symbol męskiej toalety

wiatraczeg

Wiem, że to jest stare jak świat, ale jest genialnie objaśnione.


Tam jest nawet akcja jak koleś który tworzy mlma przekonuje że to nie jest mln i nie "pyramide" tylko na odwrót "edimarype" xD


https://youtu.be/s6MwGeOm8iI

Zaloguj się aby komentować

377 + 1 = 378


Tytuł: Jak usunąć wujka z podłogi? Zawód: sprzątanie po zgonach

Autor: Małgorzata Węglarz, Mateusz Węgorowski

Kategoria: reportaż

Wydawnictwo: Pascal

Format: e-book

Liczba stron: 304

Ocena: 8/10


Link do LubimyCzytać:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5119912/jak-usunac-wujka-z-podlogi-zawod-sprzatanie-po-zgonach\

Gdy wypożyczałam ostatnio z biblioteki książkę o rytuałach pogrzebowych, wdałam się w rozmowę na temat popularnych ostatnio książek związanych ze śmiercią z bibliotekarką, również fanką podobnej tematyki. Poleciła mi wówczas "wujka" jako naprawdę dobry reportaż traktujący o sprzątaniu miejsc, w których ludziom się umarło.


Od razu zaznaczę, że to nie jest książka dla ludzi o słabym żołądku i wrażliwych na opisy związane z biologicznymi procesami rozkładu. Tak że tutaj wspomnę o paru newralgicznych aspektach, więc daję znać w razie czego. Są też zdjęcia.


Reportaż jest fantastyczny. Ma on formę zbioru wypowiedzi osób pracujących w branży (oraz w okolicach branży, o czym za chwilę), więc nie jest to sucha pisanina autorów. Historie przez nie opowiedziane są czasem niewiarygodne, czasem cholernie przykre, ale zawsze maksymalnie wciągające.


Oprócz rozdziałów poświęconych początkom branży w Polsce i opisowi procedur, otrzymujemy też megaciekawy rozdział dotyczący robactwa (nie tylko tego żyjącego na zwłokach, ale też pluskiew, karaluchów, pcheł i innych), rozdział o opróżnianiu mieszkań po zbieraczach, albo o usuwaniu śladów i pozostałości z miejsc publicznych (sklepów, parków, dróg, ale też torowisk), albo rozdział o umieraniu w samotności. Nie brakuje też opisu najbardziej ekstremalnych sytuacji, z którymi ci ludzie się spotkali przy pracy.


Osoby wypowiadające się w książce często zwracają uwagę na problemy w branży: konkurencję ze strony partaczy, którzy wykonują robotę za niskie pieniądze i nie robią tego w bezpieczny dla klienta sposób, brak odpowiednich procedur i wymogów bezpieczeństwa określonych prawnie (sanepid czy państwowy zakład higieny często nie mają pojęcia o tym, co należy zrobić z pozostałościami po szczątkach), albo ludzi, którym wydaje się, że wystarczy umyć podłogę i będzie gites.


Chyba najważniejszą rzeczą, którą wyniosłam z książki jest to, że jeśli ciało leżało w mieszkaniu od tygodnia w górę, to w zasadzie WSZYSTKO z mieszkania jest do wyrzucenia. Każdy przedmiot (meble, kasetony, elektronika, książki) przesiąka szkodliwymi wyziewami z ciała i może w konsekwencji wywoływać poważne problemy zdrowotne u osób, które będą przebywały w jego otoczeniu później. Dlatego firmy sprzątające mieszkania po takich zgonach doprowadzają je do stanu deweloperskiego, aby upewnić się, że nikt, kto będzie w takim lokum mieszkał później, nie był narażony. Naturalnie, są i klienci, którzy mówią: "panie, ten telewizor taki nowy, to jego chcę zostawić". No cóż.


Jeśli miałabym opisać jakieś wady, to niepoważny tytuł (no cóż, zapewne wybór wydawnictwa), i może brakowało mi jakiejś szerszej wypowiedzi uzupełniającej ze strony zakładów pogrzebowych, które odbierają ciała w znacznym stopniu rozkładu. Ale to drobiazgi. Osobom zainteresowanym tematem naprawdę polecam tę książkę. Wciągnęłam ją w jeden dzień.


Prywatny licznik (od początku roku): 15/52


Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz\

#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto #reportaz

73279f1b-f50e-4c7d-8bf8-0a6165784e5f
Wrzoo userbar
maly_ludek_lego

Matko Bosko Częstochowsko, co tu latają za rekomendacje! 🫣

I za to właśnie uwielbiam hejto - gdy się trochę tu rozejrzysz, to po lewej latają puszyste owce, a zaraz po prawej sprzątają zwłoki z parkietu 😆

Wrzoo

@maly_ludek_lego piątek jak co piątek.

Furto

Zachęciłaś, będzie słuchane :)

Wrzoo

@Furto Przyjemnego słuchania

Sofie

Mega zaciekawiła mnie ta książka może sobie taką sprawie

Zaloguj się aby komentować

370 + 1 = 371


Tytuł: How To Make Sense of Any Mess: Information Architecture for Everybody

Autor: Abby Covert

Kategoria: poradnik

Wydawnictwo: CreateSpace Independent Publishing Platform

Format: e-book

Liczba stron: 174

Ocena: 5/10


Link do LubimyCzytać:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4904513/how-to-make-sense-of-any-mess-information-architecture-for-everybody


Książka branżowa traktująca o budowaniu architektury informacji i porządkowaniu bałaganu informacyjnego. Jest to bardziej pozycja dla osób początkujących, które nie mają pojęcia o architekturze informacji. Wyjaśnia związane z nią pojęcia w sposób przystępny, prostym językiem.


Ciężko jednak było mi się połapać w tym, co autorka miejscami chciała przekazać. Jest to bardziej książka typu "vibe'y do samodzielnego wykumania", a nie poradnik, co i jak zrobić. Chodzi w niej raczej o przygotowanie sposobu myślenia przed przystąpieniem do porządkowania informacji, a wskazówki podane w książce są wyłącznie ogólnikowe.


Na plusik mogę dać listę diagramów wraz z opisem, jak warto je zastosować.


Prywatny licznik (od początku roku): 14/52


Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazka #ksiazki #IA #czytajzhejto

0f94040b-a2c5-411c-ae1a-99524c91d848
Wrzoo userbar

Zaloguj się aby komentować

366 + 1 = 367


Tytuł: Doktor Jekyll i pan Hyde

Autor: Robert Louis Stevenson

Kategoria: literatura piękna

Wydawnictwo: Vesper

Format: książka papierowa

ISBN: 9788360159439

Liczba stron: 110

Ocena: 7/10


Tytuł wszystkim znany. Nawet jeśli nie czytali książki to koncept Dr Jekylla i Pana Edwarda Hyde znany. Nie ma tu zbyt dużo objętości. Wszystko pięknie się zazębia, rozwiązuje się niemal samo. Nie ma tu żadnej tajemnicy skoro każdy wie kto jest kim. To po co to czytać? Jak się okazuje choćby dla ostatniego rozdziału, który jest listem dr Jekylla. Niemal do samego końca wszystko odbywało się z perspektywy znajomego tytułowego bohatera a w ostatnim rozdziale spisane są wszystkie jego przemyślenia i motywacje. Trochę jak w scooby-doo kiedy to człowiek pod maską ujawnia swój plan tylko imo to robi cały klimat książki.


#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto

41e242e3-eacf-4502-92fa-b0274ec97c3a
owczareknietrzymryjski userbar
Hoszin

Wczoraj skończyłem słuchać na #storytel

Hoszin

@owczareknietrzymryjski całkiem fajne, ma klimat. Muszę zacząć dodawać recenzje.

Zaloguj się aby komentować

365 + 1 = 366


Tytuł: Miecz Kaigenu

Autor: M. L. Wang

Kategoria: fantasy, science fiction

Wydawnictwo: Vesper

Format: książka papierowa

Liczba stron: 752

Ocena: 7/10


Link do LubimyCzytać:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5094458/miecz-kaigenu


Po pierwsze: walić wydawców, którzy wydają książki 700+ stron wyłącznie w formie papierowej. Barki mnie bolą od noszenia tego kloca.


A tak poza tym, to dzień dobry. Dziś przychodzę do Was z "Mieczem Kaigenu" — książką bardziej fantasy, niż science fiction, choć... chyba jest tu jakiś drobny element sci-fi.


Mamy świat względnie współczesny (jest telewizja, są telefony komórkowe) przypominający Japonię (choć kraina nazywa się Kaigen). W niewielkiej osadzie na wybrzeżu z woli cesarza żyje niezwykła społeczność: rodziny jijaków, czyli wojowników władających wodą, których zadaniem jest obrona tego strategicznego punktu w razie ataku innych krain. Żyją oni stosunkowo tradycyjnie: noszą kimona, szkolą się w walce na miecze, zasięg telefonów do nich nie dociera.


Powieść skupia się na jednym klanie Matsudów. Z początku obserwujemy losy Mamoru, 14-letniego dziedzica klanu, który próbuje spełnić oczekiwania ojca i nauczyć się technik walki lodem; następnie perspektywa przenosi się na matkę Mamoru, czyli Misaki — kobietę, która musiała porzucić swą wojowniczą przeszłość, zasznurować usta i stać się panią domu dla zimnego i niedostępnego męża. Wkrótce jednak obydwoje zostaną zmuszeni do zmiany sposobu swojego myślenia i przyjęcia zgoła innych ról.


To, co bardzo mi się podobało w tej książce, to rozbudowany świat i wielowątkowość (swoją drogą, autorka tworzyła już książki osadzone w tym świecie wcześniej, dlatego widać dopracowanko), a także skupienie na przemyśleniach i rozterkach bohaterów. Kulminacja powieści to w zasadzie parę rozdziałów pośrodku; autorka natomiast świetnie buduje i rozbraja świat przed i po tym wydarzeniu. Rzadko spotyka się taki typ narracji, dlatego wyjątkowo dobrze się ją czytało.


Na minus: konieczność korzystania ze słowniczka w trakcie lektury, bo autorka wprowadza sporo unikalnych pojęć (pragnę zaznaczyć, że ukłonem w stronę czytelnika jest wspomnienie o obecności tego słowniczka na samym początku książki. Diuno, patrz i ucz się), czasem czerstwe przemyślenia ze strony głównej bohaterki ("jestem beznadziejna, jestem do niczego" powtarzane co rusz) oraz wydanie książki wyłącznie w formie papierowej. Niektórym, swoją drogą, może się podobać to wydanie, bo barwione brzegi i w ogóle; ja nie jestem fanką, bo wraz z okładką tworzą dość... hm, kiczowatą całość.


Ogółem klimacik jest i polecam. Zastrzegam tylko, że fani akcji i walk będą może nieco mniej zadowoleni, bo nie ma ich tu aż tak dużo. Poza rozdziałami kulminacyjnymi jest to może jakieś 4-5 scen. Ale świat przedstawiony jest naprawdę intrygujący i jestem bardzo ciekawa, czy będą kontynuacje tej serii.


Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto

61d25896-9cae-408c-888c-a4c7eb227c27
Wrzoo userbar
Dziwen

@Wrzoo miałem na liście. Tak się zastanawiałem, czemu ta książka ma polską nazwę i stronkę, a nie ma jej w ebooku, bo przecież po angielsku ma normalnie ebooki. xd

Wrzoo

@Dziwen Co więcej, we wstępie jest informacja dla czytelników wersji elektronicznej, że może być niewygodnie korzystać z glosariusza w takiej wersji xD

Dziwen

@Wrzoo zależy jak to rozwiązali. Zawsze można zrobić zakładki, no ale ciekawe, że umieścili to w wersji papierowej. XD

Zaloguj się aby komentować

342 + 1 = 343


Tytuł: Maria Skłodowska-Curie

Autor: Józef Hurwic

Kategoria: biografia

Wydawnictwo: Polonia

Format: książka papierowa

ISBN: brak

Liczba stron: 41

Ocena: 3/10


Książka znaleziona w skrzyneczce w bibliotece z napisem "za darmo do wzięcia". Opublikowana w 1967r 100lat po narodzinach Marii Skłodowskiej Przez zakład historii nauki i techniki polskiej akademii nauk w nakładzie 18000 sztuk. To były czasy kiedy nakład był jeszcze napisany w samej książce.


Książka zapomniana przez historię. Nie ma jej na liście książek autora na Wikipedii, albo w ogóle w internecie. Znalazłem tylko aukcje na allegro które się nie sprzedają. Treści tu co kot napłakał. Więcej można dowiedzieć się czytając wpis na Wikipedii. Ani to składne ani to obiektywne. Czuć że autor miał chęć napisania czegoś fajnego aby uczcić noblistkę ale redakcja/cenzor wywierał silną presję aby pisać przy okazji o narodzie Polskim i jego dokonaniach. Poland stronk i wyszło jak wyszło. Na Wikipedii samego auto można przeczytać "Jako prezes Polskiego Towarzystwa Chemicznego w 1967 uzyskał dla Towarzystwa dom, w którym urodziła się Maria Skłodowska-Curie (przy ul. Freta 16 w Warszawie) aby urządzić tam muzeum uczonej." a następnie "25 września 1968 został zmuszony do złożenia prośby o bezterminowy urlop bezpłatny z pracy na Politechnice Warszawskiej." Nie miał chłop łatwo ale chciał dobrze i nie można mu zarzucić że się nie starał.


Książka napisana bardzo nierówno. Raz jest o życiorysie Marii Skłodowskiej-Curie. O życiu w Polsce pod zaborem rosyjskim. Potem o życiu we Francji potem o tym jakim lamusem był Fermii. Dysponował całym gramem radu (tyle radu do produkcji neutronów że o ja) i nie potrafił wykazać że wywołują one promieniotwórczości kobaltu. A taki Józef Rotblat w Warszawie mając zaledwie 30mg radu odkrył promieniotwórczy kobaltu. Potem znów coś o dokonaniach Skłodowskiej.


#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto #sklodowskacurie

52911796-7329-4865-bb01-cb898eae59b7
owczareknietrzymryjski userbar
Wrzoo

@owczareknietrzymryjski POLSKA GUROM

Zaloguj się aby komentować