#korposwiat

11
460
nbzwdsdzbcps

@UncleFester Penisy naczelnych są znacznie mniejsze w porównaniu do ludzkich i u ludzi wielkość reszty ciała również nie sprawia, że członek jest proporcjonalnie większy.

Moim zdaniem nie byłoby widać penisa King Konga i byłby ukryty pod futrem.

8b158244-43b9-491f-b260-970e151d36a0
Zioman

@UncleFester znacie Donkey Konga? To poznajcie Kongy Donga...

Zaloguj się aby komentować

koszotorobur

@Deykun - taki "multitasking" na pewno wyjdzie na zdrowie

Zaloguj się aby komentować

parabole

@AndzelaBomba Za często to wrzucam, ale co zrobisz...?

97ab1213-8a40-4144-8db5-694b841a8a8c

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

EPIDEMIA SAMOTNOŚCI - MOJA POKRĘTNA TEORIA


Tak, wiem, to bardziej bóldupienie niż poważna analiza, ale zacznę od znanego stereotypu, że po trzydziestce nie ma się już przyjaciół. Zawsze myślałam, że to kwestia lenistwa towarzyskiego, że po prostu się już nie chce, a dzieci i praca to tylko wygodna wymówka, żeby nie spotykać się ze znajomymi czy nie wychodzić „do ludzi”.


Sama nie mam szczególnie silnych potrzeb towarzyskich, ale nie będę udawać, że nie zdarza mi się tęsknić za paczką znajomych z liceum czy studiów. Za wspólnym wygłupianiem się przy planszówkach, za regularnymi wyjazdami w góry. Te znajomości rozpadły się z różnych powodów. I często mnie boli, że nawet jeśli chciałabym wrócić do takich regularnych spotkań, to po prostu nie ma na to czasu(albo możliwości, odległość itp). A już na pewno nie mają go osoby z dziećmi. Kiedyś mnie to dziwiło, teraz już nie.


Takie przemyślenie przyszło mi do głowy, kiedy coraz więcej firm zaczęło rezygnować z pracy zdalnej na rzecz biurowej. Nagle człowiek traci możliwość wyspania się, spędza godziny w korkach. Do samej pracy dochodzi dodatkowe 1,5–2 godziny dziennie na dojazdy i przygotowanie się. Potem po pracy trzeba ogarnąć dom, dzieci, psa, chomika, czy tam człowiek głaszcze przed snem. Zanim człowiek się obejrzy, robi się 20:00 albo i później. A gdzie tu miejsce na hobby, samorozwój, dbanie o zdrowie, sport, zakupy? I nagle się okazuje, że cały dzień(poza weekendami) jest totalnie wypełniony. Zaczynasz więc rozważać każdą wolną chwilę: czy poświęcić ją dziecku, partnerowi, czy znajomym? A w takiej sytuacji wybiera się rodzinę, a przynajmniej tak powinno być.


Pomijając już to, że fizjologicznie nie mogę mieć dzieci, to nawet gdybym ich pragnęła, sama myśl, że nie miałabym dla nich tyle czasu, ile chciałabym poświęcić, żeby naprawdę ja je wychowywała, a nie szkoła czy internet, jest w zasadzie kolejnym powodem na nie. Bo potem w takim dziecku może się zakorzenić coś, czego ja bym nie chciała mu przekazać, a na co nie miałabym wpływu. Bo praca, obowiązki, zmęczenie po całym dniu. I nie dziwi mnie, że ludzie decydują się dziś na maksymalnie dwójkę dzieci, bo jak poświęcić każdemu z nich odpowiednią ilość czasu, kiedy się ma ich więcej (nie wspominając o kosztach), a większość życia spędza się w pracy?


Pamiętam, że powstała kiedyś książka, której tytułu niestety nie pamiętam, napisana przez pielęgniarkę opiekującą się osobami starszymi w domach opieki. Zadawała im pytanie, czego w życiu żałują i co by zmienili. W większości odpowiadali, że poświęciliby więcej czasu rodzinie i bliskim, a mniej pracy.


Nie wiem, może to naturalne, że człowiek szuka sensu w pracy i sam się w nią angażuje, nawet jeśli w głębi duszy czuje, że to go pożera. Może nawet gdyby miał więcej wolnego czasu, to i tak nie potrafiłby go docenić. Może. Ale to nie zmienia faktu, że kiedy pracodawcy zaczynają „kraść” pracownikowi dwie godziny dziennie na dojazdy, bo przecież nie każdy mieszka 15 minut od biura, to aż się nóż w kieszeni otwiera. Bo nie widzę żadnego racjonalnego powodu dla takiej zmiany. Zwłaszcza że praca zdalna, przypadkowo wymuszona przez pandemie, okazała się jedną z nielicznych pozytywnych rzeczy tego okresu. Ludzie nagle poczuli, jak to jest mieć więcej czasu dla siebie. A teraz im się to po prostu odbiera.


Tak wiem, praca w korpo to tylko mała gałązka gospodarki i większość musi chodzić do pracy, a kiedyś to też się pracowało więcej niż 40h tygodniowo. Jednak mam nadzieję że przyszłe pokolenia będą mieć więcej czasu dla siebie i technologia i rozwój jakąś ruszy w tej dziedzinie. No ale podsumowując i tak mamy dobrze w przeciwieństwie do krajów 3 świata czy koreii pld czy Japonii gdzie ludzie dosłownie żyją w miejscu pracy.


#rozkmina #zalesie #pracbaza #korposwiat

4a43c83a-2ce0-4e0c-911f-e79955749d08
l100e

ja nie mam ani znajomych, ani związku, bo zerwałem z ex w zeszłym roku i wyprowadziłem się do innego miasta. Obecnie nie mam nawet hobby, bo poszło się póki co, j⁎⁎ać razem z moim obojczykiem, więc zostało mi zacząć od nowa.

Dosłownie.

Zero znajomych, nowe miasto, nawet zacząłem pracę w zawodzie, którego nigdy w życiu nie wykonywałem, jako asystent rzecz jasna.


Czy jest źle?

Soboty i niedziele owszem, reszta tygodnia - do zniesienia, lub poprostu przespania :p

Enzo

Ja w ciągu max 2 lat planuję poświęcać na pracę znacznie mniej czasu niż obecnie. Czuję jak wyniszcza to moje zdrowie psychiczne i fizyczne. Z tym że ja zawsze miałem dobry balans tylko ostatnie 2 lata wpadłem w wir żeby dopiąć pewne sprawy.

Atexor

U mnie mam podobne odczucia z tymi spotkaniami towarzyskimi ze znajomymi. Część się rozpadło, a z kilkoma osobami się widzę parę razy na piwie w roku, bo pracują w delegacjach i trafić z terminem, aby im pasowało to jak z koniunkcją planet na nocnym niebie.


U mnie (nie)stety pomaga na to... pracoholizm. Czuję się dość potrzebny, bo uważam, że robię coś ciekawego i trochę niszowego, ale wiem że jestem tylko trybikiem w całej maszynerii. Parę razy myślałem, aby coś zmienić, nawet przeglądałem ogłoszenia sprzedaży mieszkań we Włoszech (są 2-3x tańsze niż w Polsce), mimo że włoskiego nie znam, ale wszystko sprowadza się do tego, że odpoczywam w domu. Czuję się samotny, ale nie umiem poznawać za bardzo ludzi. Kiedyś miałem marzenia jak podróż do krainy bojowonastawionejowcy (Nowa Zelandia), nauka właśnie włoskiego czy - obecnie już (tfu) - rosyjskiego. Mam pewne niefajne przeżycia (powiedziałbym że pseudo-związkowe, gdyby nie to że w związku nie byłem) i to też rzutuje na tym, że jestem mniej ufny wobec obcych "w realu". Codzienność to praca (komp) - dom (komp) - wyrko. Rzadko zdarza się coś innego. Pomysły są, pieniądze się znajdą, ale weny brak, brakuje strasznie tej motywacji.


Mam raptem prawie 31 na karku, a czuję się wewnętrznie na takie... 70 (nie przesadzając, serio). Mentalnie zmęczony, mindfulnessy, tablety i psychoterapie nie pomagały. Dlatego też cieszę się, jako ex-aktywny wykopowicz, że odnalazłem się tutaj na Hejto, gdy tam poziom ciągle spadał i stawał się coraz bardziej toksyczny. Te sporadyczne wpisy jakie utworzę, ale też komentowanie innych wpisów, takich jak ten, czy czytanie historyjek sprawia, że dość wypełnia to niektóre potrzeby przynależności z piramidy Maslova i jest mi lepiej. Dziękuję.

Zaloguj się aby komentować

Korposwiat to jest jednak inna swiadomosc.


Wraz ze mna do zespolu zostaly zatrudnione cztery nowe osoby i jak sie okazalo,jako jedyny nie bylem ani jednego dnia na urlopie czy na l4,ale w zamian nie bylem na zespolowym spotkaniu "integracyjnym".

I kto dostal zjebe za swoje zachowanie?


Jak sie nie uda znalezc czegos nowego to byle do pazdziernika

#zalesie #pracbaza #korposwiat

cebulaZrosolu

@jajkosadzone a co będzie w październiku?

Zaloguj się aby komentować

W tym miesiącu zacząłem pracę w kolejnym korpo i jestem na etapie szkolenia. Tak się jednak złożyło, że mój szef który mnie szkoli ma akurat dłuższy urlop. "Zadania domowe" na które miałbym 12 dni zrobiłem bez pośpiechu w 3 dni i teraz zastanawiam się, co dalej. Nie chcę wychodzić ponad szereg, bo już się tego oduczyłem (zero profitu).


Ni to praca, ni to urlop. Z jednej strony luzik, ale z drugiej irytuje XD


#pracbaza #korposwiat #gownowpis w sumie trochę #zalesie #problemypierwszegoswiata

706ba00d-c830-4753-80e1-466274618e66
SST82

@nobodys Wszyscy pisza robić wolniej itp. A potem zdziwienie, że zapieprzajacy Hindus wygryza z pracy. Tak jak Polacy w fabrykach UK lokalsów wygryzali

Robić tak, żeby wyglądać na zarobionego, ale w rzeczywistości mieć podejście na luzie. Przynajmniej ja tak robię.

AndzelaBomba

Weź sobie puść jakiś audiobook (opcja dla pracujących w biurze) albo poczytaj ebooka (opcja na HO) i dołącz do tagu #bookmeter

Marsjanim

No wielki dylemat. Odpalaj CSa i gramy.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

#pracbaza #korposwiat

Wiadomo że w międzynarodowych korporacjach z komunikacją bywa trudno - różnice kulturowe, różnice w znajomości języków.

Jak prawie wszędzie dominuje angielski ale ze znajomością angielskiego u azjatów bywa różnie. Fonetyka jest dość mocno niekompatybilna, do tego całkiem obca gramatyka i alfabet.

Pracowałem w jednym projekcie z Che, który miał to do siebie, że po angielsku mówił i pisał w przestawnym szyku niczym Mistrz Yoda.

Pewnego razu zrobiłem mały eksperyment i odpowiedzi na jego maile przepuszczałem przez generator Yoda Speak. Miał to być w założeniu głupi dowcip ale zacząłem odnosić silne wrażenie, że taka komunikacja była dla Che bardziej zrozumiała. Kawał się nie udał.

https://www.yodaspeak.co.uk/index.php

176c8228-eaf8-4348-b0f1-ce9d45916158

#pracbaza #korposwiat

W poprzednich wpisach było co nieco o pracy w projekcie koreańskim. Ja tam bardzo polubiłem Koreę, szczególnie tamtejsze jedzenie i pierdylion wersji kimchi. Dla mnie to nadal będzie Kraj Kisnącej Kapusty.

Czasami, chociaż rzadko, różnice kulturowe mogą zagrać na naszą korzyść. Korea bowiem to kraj w którym bardzo szanuje się klienta, ludzie mają problem z odmawianiem czy zaprzeczaniem w relacjach formalnych, do tego panuje trochę denerwujący patriarchat.

To była już moja kolejna wizyta w Korei Południowej i pamiętając, że jeden z kolegów poprzednio dostał pokój z widokiem na damską toaletę szkoły językowej oraz baterię klimatyzatorów postanowiłem zatroszczyć się o to żeby mnie to nie spotkało. Jedna ściana hotelu była bowiem przyklejona do ściany budynku usługowego.

Na recepcji zastałem nieśmiałą panią, poprosiłem o pokój z "nice view", co spotkało się z widocznym zakłopotaniem. Chodziło mi tylko o to, żeby za oknem nie huczał klimatyzator, bo zawsze miałem problemy ze spaniem.

Dostałem piętrowy pokój na ostatnim piętrze. Na zdjęciu będzie to górne prawe okno. Z ciszy i spokoju i tak były nici bo wyżej było piętro techniczne z pralnią.

Pokój początkowo mi się podobał, załączę nawet zdjęcie. Na antresoli było łóżko, a obok łóżka ściana wyłożona lustrem, lustro było też "w nogach". Ktoś mi potem powiedział, że parę lat wcześniej był to głównie "hotel miłości".

Pralnia z kolei była wściekle droga ale było jacuzzi. To sobie wymyśliłem, że będę prał w wannie.

Oczywiście przy drzwiach był slot na kartę-klucz, więc jak klucza w nim nie było, to prądu też nie. Ale ponieważ był tam zwykły kontaktron to wsuwałem tam jakąś kartę zniżkową, wrzucałem pranie do jacuzzi, trochę proszku, cyk i do roboty. No i zawsze wywieszałem wywieszkę "do not disturb", dosłownie po to, żeby mi nikt nie zdisturbował prania. Następnego dnia to samo, tylko program płukanie.

Zapytacie się: a to firma nie zwracała za pranie? Otóż nie. W ogóle niewiele zwracała dlatego na miejscu do roboty chodziłem piechotą, jadłem w zakładowej stołówce.

f57214a2-f731-46ae-99e7-7fe4292ffc23
d2284e42-f6dd-4557-8d07-e6180389937c
100mph

I to jest prawdziwy apartament milosci, a nie jakies pierdololo muzealne.

Mati800

@pierdonauta_kosmolony Pranie w wannie? Jesteś pewny, że w dobrej Korei byłeś..xD?

koszotorobur

@pierdonauta_kosmolony - ja też zasmakowałem w koreańskiej kuchni.

W ogóle piękny kraj i można sporo ugrać na głupiego turystę bo oni nie znoszą konfrontacji - chociaż podobno się to od kiedy byłem trochę zmieniło.

Pamiętam jak w Seulu mieli świetną aplikację do metra na Androida - była super użyteczna i funkcjonalna i po angielsku w czasach jak aplikacje na komórki dopiero raczkowały.

Zaloguj się aby komentować

"Simple Sabotage Field Manual" (Instrukcję Polową Prostego Sabotażu), tajny wcześniej podręcznik wydany w 1944 roku przez amerykańskie Biuro Służb Strategicznych (OSS), poprzednika CIA.


Podręcznik ten miał na celu szkolenie zwykłych ludzi w sztuce sabotażu niewymagającego specjalnych umiejętności czy ryzyka, by osłabiać wrogów Ameryki podczas II wojny światowej. Chodziło o uczenie ludzi, jak źle wykonywać swoje codzienne obowiązki, aby irytować, spowalniać i podkopywać morale.


Dyrektor OSS, William Donovan, dopilnował, aby wybrane fragmenty podręcznika zostały odtajnione i rozpowszechnione wśród ludności krajów wroga.


Tekst wymienia pięć ponadczasowych (i często denerwujących) taktyk z podręcznika:


  1. Telefon: Opóźnianie połączeń, podawanie złych numerów, przypadkowe rozłączanie lub zapominanie o rozłączeniu linii.

  2. Widzowie w kinie: Wypuszczanie w kinie worka pełnego dużych ciem, aby latały w promieniu projektora i przesłaniały film.

  3. Menedżerowie i przełożeni: Obniżanie morale i produkcji poprzez bycie niemiłym, promowanie nieefektywnych pracowników i niesprawiedliwe narzekanie na efektywnych. A także odsyłanie wszelkich spraw do jak największych i najbardziej biurokratycznych komisji w celu "dalszego badania i rozważania".

  4. Pracownicy: Bycie zapominalskim, niezdarnym, powolne wykonywanie pracy, zwiększanie liczby ruchów potrzebnych do wykonania zadania (np. używanie zbyt lekkiego młotka).

  5. Transport: Uczynienie podróży pociągiem lub samolotem jak najbardziej niedogodną, np. wydawanie dwóch biletów na to samo miejsce w pociągu, aby wywołać kłótnie.


Podsumowując, podręcznik uczył, jak subtelnie, lecz skutecznie, wprowadzać chaos i nieefektywność w codziennych działaniach wroga.


Całość dostępne w poniższym linku.


https://www.cia.gov/stories/story/the-art-of-simple-sabotage/


#korposwiat #pracbaza #heheszki może się przydać na #wojna

korfos

Numer trzy brzmi jak normalna sytuacja w polskim januszexie lub fabrycznym kołchozie. Czwórka to jest właściwie synonim idealnego pracownika również w powyższych firmach. Ci co się starają i robią wszystko dobrze są tam gnębieni przez współpracowników i pracodawcę

Zaloguj się aby komentować

Pracował w 5 firmach naraz. Wszyscy myśleli, że jest geniuszem. A on po prostu… oszukiwał na pracy zdalnej XD


Soham Parekh to inżynier z Indii, który potrafił idealnie wypaść na rozmowie kwalifikacyjnej. Tak dobrze, że niemal od razu dostał pracę w kilku amerykańskich startupach. Jednocześnie.


Co prawda czasem znikał, nie odbierał telefonów czy przesuwał taski, ale niewiele to zmienia - żonglował firmami i zaczynał pracę w kolejnych.


I tu kolejny hit: w CV miał wpisane fejkowe projekty albo nawet te, z których został zwolniony dawno temu


Dopiero po czasie właściciel jednego ze start-upów postanowił ostrzec innych i opisał całą historię w social media. W komentarzach odezwali się kolejni founderzy, którzy rozpoznali znajome nazwisko i znajomy schemat.


Parekh prawdopodobnie zarabiał z kilku źródeł jednocześnie, mówi się nawet o kwocie 800 000 USD w ciągu roku.


Jak myślicie: znajdziemy takich gagatków w Polsce?


#pracbaza #korposwiat #pracazdalna #zgadzasięukradłem

59ebcf3f-ad35-444a-a1c1-fff39baba42e
A_I userbar
Gentleman

@A_I Spieszę z odpowiedzią, pracuje w małym Software Housie ~50 devów, gdzie jestem jednym jednym z głównych rekrutujących. Od początku roku zwolniliśmy już 3 takich, w zeszłym roku 2 schemat praktycznie ten sam. Świetnie wypadają na rozmowach, dobre dopasowanie kulturowe, ogarnięci, pewnie siebie, z bagażem doświadczeń. Pierwsze 2 tygodnie pracują naprawdę dobrze, po czym zaczyna się unikanie spotkań, nie odbieranie telefonów czy nie odpisywanie na Slacku. Na początku byliśmy wyrozumiali, ale teraz już doskonale wiemy jak rozpoznać schemat. Co ciekawe oni się z tym nie kryją, jak się konfrontujemy. Każdy przyznaje się praktycznie od razu, nawet jeden się dziwił że tak nie wolno, bo teraz każdy tak robi ...

Tangas

Czy znajdziemy? Sam znam jednego. Może nie takie kwoty, ale około 70k miesięcznie z trzech czy czterech etatów.

RufusVulpes

@A_I podasz kolego link do oryginalnego postu na LinkedIn czy tak sobie przekleisz? Chętnie podrzucę link do tego posta autorowi

Zaloguj się aby komentować

Enzo

@paulusll Jak mnie wkurza że na spodenki w biurze u facetów ludzie się krzywo patrzą

Zaloguj się aby komentować

W tym poście wymieniamy wszystkie nieoczywiste zalety pracy zdalnej.

1. Możliwość zachowania należytej higieny po "dwójce".

2. Posiadanie energii po całym dniu pracy, bo ekstrawertycy-normicy wyssali ją z Ciebie niczym wampiry-pijawki na "superważnych" spotkaniach typu daily i retro o niczym, a które możnaby równie dobrze podsumować krótką wymianą mailową.


#praca #pracbaza #it #korposwiat #takaprawda #przemyslenia

9b906102-fd88-4bc1-8b58-4ecf63fa8d58
DKK

U nas hybryda. Są zalety pracy w domu jak i w biurze.

Budo

@maly_ludek_lego wyczuwam energię gościa, co to swoje spierdolenie tłumaczy introwersją i jeszcze nie dorósł do zauważenia zalet kolaboracji.

DexterFromLab

@maly_ludek_lego od 2019 roku pracuję zdalnie i nie wyobrażam sobie inaczej xD w tym czasie mam już 3 cią pracę, a w jednej to nawet biura nie widziałem.

Zaloguj się aby komentować

Rozmowa zdalnie w korpo w kilku krokach:


  1. Spróbuj zadzwonić

  2. Spróbuj zadzwonić ponownie bo błąd

  3. Rozwiązywanie problemów z dołączeniem drugiej osoby

  4. Początek rozmowy, rozwiązywanie problemów ze źródłem audio

  5. Rozwiązywanie problemów z sharowaniem ekranu,

  6. "Nie jestem pewien, dołącz X do rozmowy", nie możesz mimo że jesteś hostem ale druga osoba może.

  7. X ma konto externala i nie może dołączyć ale tyko tym razem bo wczoraj nie było problemu

  8. Dodzwania z konta od kolegi.

  9. "A to możesz usunąć, już nie korzystam z tego" (30 sekund)

  10. Zakończenie rozmowy ale teamsy się wieszają i nie możesz wyjść.


#korposwiat #pracbaza

globalbus

@Czokowoko tak się dzieje na teamsach, gdy nie używasz teamsow i łączysz się przeglądarką.

Najlepiej jeszcze zapomnij w której z je⁎⁎⁎⁎ch kart jest otwarte spotkanie, bo w międzyczasie masz calla z innej aplikacji i chciałbyś się wyciszyć.

WujekAlien

@Czokowoko zawsze mi się ten mem przypomina

bb90a6dc-3a98-4c0b-8a3f-adf269d712ca
Czokowoko

@maximilianan @nbzwdsdzbcps możliwe że na Windowsie działa dobrze. Ja mam tak na webowym bo M$ stwierdził że nie będą Linuxa wspierać i od tego czasu coraz większe coco jambo się dzieje.

Zaloguj się aby komentować

Dobra, to jest ten dzień, kiedy nazbierało mi sie tyle szkoleń (totalnie niezwiązanych z tym, co robię), że mnie kadry podjebały do szefa xD a jak wiadomo KPI i zielony kolor są najważniejsze, więc siedzę i robię to:

#korposwiat #kadry #szkolenia

Oolie

@WujekAlien U nas w robocie babka od rodo najebała paskudnego i nieczytelnego pdfa na 60 stron, a potem robiła test. Pula pytań - 100 pytań. Niektóre się powtarzały. To dobrze? Może gdyby nie to, że za każdym razem inna odpowiedź na to samo pytanie była prawidłowa. I żadna niezgodna z jej pdfem. XDD

Zaloguj się aby komentować

W dzień (?) ślubu Bezosa, socjaliści "protestują" przed siedzibą Amazona w Edynburgu :)


A łysemu to nawet koło **uja nie lata xD


#amazon #biznes #korposwiat #uk #szkocja

9cc53d6e-e828-4d58-9a53-d01658a1d1a0
9f67ed6a-33d8-4cfc-8ce9-386c01072168
Shizue

Jeden rak protestuje przeciwko drugiemu XD clown world

Zaloguj się aby komentować

pokojowonastawionaowca

@Heterodyna w sumie na szkorbut mogliby zrobić owocowe wtorki xD

Zaloguj się aby komentować

dildo-vaggins

Ponad rok temu chwaliłem się że szukam pierwszej pracy w korpo, okazało się że to tylko duży januszex z 2000 pracowników i ogólnie ślepa uliczka w dalszym rozwoju no i od Marca wysyłałem cv a po weekendzie mam rozmowę o pracę. Trzeba się rozwijać :)

Budo

@A_a haha to ja wczoraj ze znajomymi, tylko, że ja odszedłem, jedna osoba odchodzi za 2 miesiące, a dwie się kiszą xD

Minralxx

@A_a Niby śmieszne. Ale kto jest takim masochistą, żeby chcieć przebywać z ludźmi, którzy są tak monotematyczni?

Zaloguj się aby komentować