#azja

2
433

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

nicram

@MrHardy_ Kablorośle typowe dla azjatyckiego świata

MrHardy_

@nicram No jak jest trzęsienie ziemi albo powódź to łatwiej ogarnąć kable na słupach. A poza tym na zdjęciu to japońska wieś także kable bardziej widoczne.

Fly_agaric

@nicram Hehe, to nawet nie jest blisko tego, co się wyprawia w Azji. Widziałem na własne oczy, więc nie przesadzam.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Half_NEET_Half_Amazing

promek zwykły

ale skubańcy do perfekcji opanowali system jego zapełniania

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Viettel Post (firma kurierska pod państwową firmą telekomunikacyjną; powiedzmy taka trochę wietnamska wersja Orlen Paczki) zaczął od zeszłego roku wprowadzać wózki samojezdne (AGV) do magazynów, tym samym znacząco ułatwiając logistykę całego procesu, zwiększając swoje możliwości przerobowe do 4 mln paczek dziennie (co stanowi mniej więcej połowę rynku Wietnamu). Początkowo postawili na import robotów z Chin, tworząc jedynie własny software; obecnie własnymi środkami mają również tworzyć sam sprzęt


Trochę więcej o postawieniu przez nich na automatyzację procesu: https://restofworld.org/2025/vietnam-viettel-post-delivery-robots/


Więcej zdjęć i filmów: https://vnexpress.net/hang-van-chuyen-viet-dung-200-robot-thay-con-nguoi-4702006.html


#ciekawostki #technologia #wietnam #azja

#owcacontent <- do blokowania moich wpisów

e9354f0a-ac58-4b51-9654-80b22a41a003
416e464b-9e30-4a84-a26f-5d73e01b5a53
RogerThat

@bojowonastawionaowca Ostatnio oglądałem "Babygirl" i tam właśnie takie wózki były rewolucją w magazynach. Future is fast.

baklazan

@bojowonastawionaowca w Europie od paru ładnych lat dokładnie tym zajmuje się m.in. Ocado, także tego ; )

bzyk260

Pracowalem w takiej firmie w NL z 5 lat temu przez chwile. Co prawda te roboty wożą “półeczki” na sobie a koniec końców stoją w kolejce do człowieka ze skanerem który musi ten produkt wyjąć i wrzucić do odpowiedniego zamówienia (: Także też jesteś robotem bo wykonujesz 8h jeden ruch (:

Zaloguj się aby komentować

Za niecały miesiąc lecę na wakacje do Tajlandii. Wstępnie ląduje w Bangkoku, również z niego wylatuje. Niemniej, nie chce spędzić 2 tygodni w samej stolicy i staram się sobie ułożyć jakiś ciekawszy plan, skoro mam jeszcze trochę czasu i nie mam jeszcze zorganizowanego noclegu.

Nastawiam się bardziej na aktywne zwiedzanie niż leżenie plackiem na plaży i łojenie drinów. Więc chętnie bym pojechał/poleciał w głąb kraju, aniżeli na jakieś Phuket. Wiadomo, w Bangkoku chce liznąć (he he) trochę kultury, ale na drugiej stronie szali mogę i postawić na zamknięcie się na 3 dni u mnichow w jakimś klasztorze.


W związku z tym wszystkim, biorę od każdego uczestnika po 200cbln z konta i słucham polecajek. ( ͡° ͜ʖ ͡°)


#podroze #tajlandia #azja #backpacking

cweliat

@WilczyApetyt i jeszcze drobny komentarz do tego:

Nastawiam się bardziej na aktywne zwiedzanie

normalnie tez lubię dużo zwiedzać i chodzić po różnych ciekawych miejscach ale gorąc i wilgoć w Tajlandii skutecznie ochlodzily (he he) mój zapał. Myślę, że przy planowaniu zwiedzania warto warto swój normalny apetyt na zabytki i ciekawostki podzielić przez 2 a może nawet przez 3. Chociaż pewnie są i tacy, dla których pogoda nie jest problemem

WilczyApetyt

@cweliat ja akurat całkiem dobrze znoszę upały i duchotę, przekonałem się o tym pracując na szklarni z kwiatami, więc myślę, że klimat nie powinien mnie jakoś mocno zdemotywować. Póki co, chcę mieć przygotowane miejsca na pobyt, a z przemiałem atrakcji to już na bierząco będę liczył siły na zamiary. Ale mam pewne obawy, bo już się mocno na Chiang Mai nastawiłem, a z tym wypalaniem traw to oni już końcem lutego zaczynają nawet. ( ͡° ʖ̯ ͡°) No trudno, jakoś będę musiał się z tym bujać.

Panda

@WilczyApetyt

Miejscowość AoNang w prowincji Krabi to dobra baza wypadowa jeżeli chciałbym po kilku dniach w Bankgkoku zobaczyć bardziej rajskie klimaty. Sama miejscowość jest turbo turystyczna, ale możesz wynająć łódź i płynąć na mniej oblegane wyspy czy miejscówki. Skuterkiem w głąb lądu możesz też pojechać i wejść na Tiger Temple albo na punkt widokowy DragonCrest Mountain.


Całkiem inny klimat znajdziesz na przykład na wyspie Koh Phangan - wyspa gdzie dużo jest takich nomadów, backpackersów, podróżników. Dobre miejsce jakbyś chciał właśnie zaznać innego życia niż w stolicy czy w turystycznych miejscach. Na KohPhangan nie ma lotniska, powrót do Bangkoku (bo zakładam że stamtąd masz potem lot powrotny) możesz ogarnąć z pobliskiej wyspy Koh Samui (droższe bilety) albo z kontynentu z miejsowoaci Surat Thani.

Surat Thani super jakbyś chciał zobaczyć miejsce gdzie właściwie w ogóle nie ma turystów, w knajpach nie rozmawiają po angielsku, ciężko dorwać menu po angielsku itp. Celowo spędziłem tam jedną noc przed wylotem, jak zapytałem w knajpie o drogę na night market po angielsku to zawołali jakąś fryzjerkę z końca ulicy bo ona jedyna coś potrafiła powiedzieć i zrozumieć.

wojteksg

Spędziłem kilka tygodni w Tajlandii wiec mogę coś doradzić.


W lutym robi się dość ciepło, ale sucho więc jest całkiem dobrze.


Bangkok możesz sobie zostawić na koniec, żeby nie spóźnić się na powrotny samolot.


W samym Bangkoku nie będę wiele polecał bo nie o to pytasz, ale ostatnio duże wrażenie zrobił na mnie Wat Ratchanatdaram, świątynia buddyjska zbudowana na planie czegoś w rodzaju szachownicy, przez co wewnątrz masz prosty labirynt po którym przyjemnie się chodzi. Ma kilka poziomów. Jak jesteś przed 10 to nie ma dużo ludzi. Wstęp 20 THB.


W parku miejskim Saranrom Park w pobliżu wody i wodzie chodzą 2 metrowe jaszczurki i pływają żółwie. Wstęp wolny.


To park obok Wielkiego Pałacu Królewskiego.


Chatuchak Market targowisko na 15 000 straganów, kupisz tam wszystko i dobrze zjesz. W formie night marketu działa w nocy i weekendy.


Co do zakupów to Bangkok to dobre miejsce żeby sobie garnitur sprawić, sprytne tajskie ręce zrobią co trzeba i jak trzeba za mniejszą kasę niż u nas, a na koniec ładnie spakują i dowieziesz to do Polski, mogą też wysłać.


Przepłynąć się łódką po kanale. Łódki działają jak komunikacja miejska, niestety z roku na rok jest ich coraz mniej.


Ściągnij sobie Graba to taki Uber.

Ściągnij sobie też 12Go to apka do kupna biletów na wszystkie środki transportu.

Jak masz możliwość to 12Go użyj do wyszukania połączenia a kup u agenta bądź bezpośrednio, będziesz miał lepszą cenę.

W Tajlandii i całym regionie mają też coś takiego jak autobusy sypialne, super rozwiązanie. Są różne klasy. Ta najzwyklejsza już jest wystarczająca. Jak się ma więcej niż 180cm to nie zawsze da się nogi wyprostować.


Zawsze w autobusie, pociągu itp trzeba mieć coś z długim rękawem bo klima chodzi tak że można zamarznąć.


Jak zanieczyszczenie powietrza przekroczy jakiś poziom to komunikacja miejska jest darmowa w Bangkoku. Często się zdarza w porze suchej.


Kup sobie lokalną kartę SIM, zaoszczędzi Ci to czas i pieniądze.


Od Bangkoku godzinę jazdy na północ pociągiem jest Ajutthaja czyli średniowieczny opuszczony kompleks świątyń. Do zwiedzania polecam wynająć rower. Zajmie to pół lub cały dzień.


Dalej możesz jechać na północ pociągiem do wspomnianego już Chiang Mai


Co do pociągów, to mają super sypialne pociągi, w drugiej klasie każdy ma swój odseparowany wygodny boks, jest klima, jest czysto i spokojnie. Kosztuje to zwykle jakieś 100zł. Są też wagony restauracyjne. Bilety najlepiej przez stronę państwową srt thai, strona może nie działa najlepiej za to powoli


O Chiang Mai nie będę nic pisał, ale na północ masz jeszcze Pai takie trochę hipisowskie miasteczko, powowlne tempo życia a dokoła góry zamieszkane przez różne plemiona. Tu jest fajnie wziąć skuter i jechać w te góry, tylko nie tam gdzie znaki krzyczą "etniczne wioska" "wioska plemienia Karenów" bo to straszna komercja tylko gdzieś obok gdzie nie ma masowej turystyki, czyli dwie wioski dalej.


Na wschód jest Chiang Rai i Biała Świątynia która według mnie jest festiwalem kiczu większym niż Licheń i jest tam milion ludzi.


Jeszcze dalej na północ jest Mae Salong czyli też górska wioska, fajnie położona. Dookoła znajdują się plantacje herbaty, można sobie iść na taką plantację która ma wiele aktywności do zaoferowania. Można kupić u nich dobrą herbatę i zabrać do Polski i od tej pory kupować już tylko dobrą herbatę.

Tu też polecam wynająć skuter.


Kilka lat temu w tych okolicach można było bez wizy przekroczyć granicę z Birmą , ale po kolejnym przewrocie mogło coś się zmienić. (tylko do miasta granicznego Tachileik)


No i to już byłby czas wracać do centralnej części kraju w której masz bardzo fajny park narodowy Khao Yai (siedem lat temu wstęp kosztował 300 THB)

W parku dzikie słonie, tygrysy, krokodyle, małpy, niedźwiedzie i masa innych stworzeń.

Dżungla robi wrażenie,

W parku można wynająć przewodnika, można chodzić samemu, można jechać na nocne safari które głownie płoszy zwierzęta. Można iść po tropach słoni, których prawdopodobieństwo spotkania jest całkiem spore.

Są różne opcje zakwaterowania, ja wybrałem pole namiotowe gdzie mogą Ci wynająć wszystko od namiotu po poduszkę.


Na koniec można jeszcze skoczyć na piękną wyspę Ko Chang (południowy wschód)

Na wyspie również jest park narodowy, słonie (nie wiem czy dzikie) małpy i dżungla, teren dość pagórkowaty.

Wyspa nie jest taka mała, można się na nią dostać promem który płynie niecałą godzinę.

Siedem lat temu była dość spokojna, ale widzę na google maps że nawet piękną Lonely Beach zabudowali.


W Tajlandii i regionie masz całkiem tanie połączenia lotnicze więc nie musisz się ograniczać do jednego kraju.


To byłoby chyba na tyle.


Życzę udanego wyjazdu.

WilczyApetyt

@wojteksg dość porywczo i z prewencji przed skokiem cen ogarnąłem sobie już mniej więcej taki plan.


  1. w Bangkoku ląduje koło 17, będę miał ten wieczór + dwa pełne dni do wypełnienia aktywnościami + pół trzeciego dnia, bo koło 20 wylatuje do Chiang Mai

  2. W Chiang Mai mam nocleg na 7 dni, które też mam do wykorzystania, chociaż pewnie z dzień jakiś na odpoczynek też sobie zrobię.

  3. Na koniec wracam do Bangkoku koło północy i tam już zostaje do rana na lot powrotny.


Będąc w Chiang Mai, mocno rozważam wybrać się w okolice Pai, ale jeśli masz też jakieś polecajki bliżej Chiang Mai, również chętnie sprawdzę. A i w Bangkoku mam te parę dni, więc też raczej nie będę siedział tylko w centrum, bo nie po to jadę.


Dzięki za wskazówki, bo takie rzeczy jak transport publiczny zapewne ogarniałbym dopiero na miejscu, wyleciałoby mi to z głowy.

wojteksg

@WilczyApetyt Z Chiang Mai zapamiętałem muzeum iluzji całkiem niezłe, można iść wieczorem na żywo oglądać tajski boks, fajnie jest też wypożyczyć skuter i jechać w góry do parku narodowego na zachód od miasta.

W Chiang Mai złapała mnie policja, akcja typowo na łapówkę 500 THB za brak prawa jazdy na motor.


W okolicach Pai są gorące źródła, ładne. Jest też wodospad który w lutym może mieć mało wody i bambusowa kładka przez pola ryżowe.

W tamtej okolicy byłem też skuterem w wiosce Ban Muang Noi która jest na końcu świata, nic tam nie ma, ale jest ładnie i spoko miejscowych tam spotkałem pod sklepem.

Zaloguj się aby komentować

WIETNAM

KSIĘŻYCOWY NOWY ROK I KANDYZOWANY IMBIR

W Wietnamie zbliża się powoli księżycowy nowy rok, a z tej okazji przyjrzymy się troszkę dokładniej jego historii, tradycji i przy okazji poznamy lokalny przysmak, jakim jest kandyzowany imbir. W tym przypadku zamieszczę nawet prosty przepis dla cioci @moll . Zapraszam.


---------------------------------------

Tết Nguyên Đán, czyli Wietnamski Nowy Rok Księżycowy, choć dosłownie oznacza Festiwal Pierwszego Dnia, to najważniejsze święto wietnamskiego kalendarza, obchodzone na przełomie stycznia i lutego. Jest to czas, gdy rodziny się jednoczą, oddają cześć przodkom i witają nadchodzący rok z nadzieją na pomyślność i szczęście. W tym roku Tết wypada na 29 stycznia, a jego symbolem będzie wąż. 


HISTORIA

Początki Tết sięgają czasów, gdy Wietnam był pod panowaniem chińskiej dynastii Han (111 p.n.e. – 939 n.e.). W tym okresie wiele chińskich tradycji przeniknęło do wietnamskiej kultury, w tym obchody nowego roku księżycowego, a proces sinizacji, czyli asymilacji ludności wietnamskiej mocno wpłynął na jej kulturę i język. Jednak z biegiem czasu Wietnamczycy wykształcili własne, unikalne zwyczaje związane z Tết, które odzwierciedlają ich odrębną tożsamość narodową. Wietnamski kalendarz księżycowy, podobnie jak chiński, oparty jest o cykle księżyca, ale zawiera pewne różnice, takie jak zastąpienie niektórych zwierząt w zodiaku. Na przykład, zamiast królika wietnamski zodiak ma kota, a zamiast owcy jest koza. Festiwal Pierwszego Dnia tak naprawdę jest rolniczą datą rozpoczęcia okresu mokrej uprawy ryżu. 


PRZYGOTOWANIA 

Przygotowania do Tết rozpoczynają się na kilka tygodni przed świętem. Rodziny sprzątają i dekorują domy, myją motocykle, kupują nowe ubrania oraz przygotowują tradycyjne potrawy. Każdy dom i biuro zostaje udekorowane znakami "Chúc Mừng Năm Mới", które macie na trzecim zdjęciu, a drzewa kumkwatu lub kwiaty brzoskwini zostaną ustawione w honorowym miejscu. Im większe drzewa kumkwatu, tym więcej dobrobytu i zdrowia rodzina otrzyma w nowym roku. Ulice wybuchają kolorami, gdy drzewa te są transportowane na tyłach motocykli. Ważnym elementem jest również składanie ofiar na ołtarzach przodków, aby zapewnić sobie ich błogosławieństwo w nowym roku.


OBCHODY TET

W dniach poprzedzających Tết rynki i ulice są pełne ludzi. Zapracowane gospodynie domowe zbierają folię, papierowe girlandy i przynoszące pomyślność czerwone i złote dekoracje w kształcie ryb, monet, petard i kwiatów. Każdy rok księżycowy jest reprezentowany przez zwierzę zodiaku, co znajduje odzwierciedlenie w błyszczących naklejkach lub na papierowych lampionach, a tak jak wspomniałem wyżej, w tym roku symbolem będzie wąż lub wąż drzewny, zależnie od tłumaczenia. Miejscowi przynoszą do domu stosy czerwonych bao lì xì - kopert z pieniędzmi na szczęście - które są zwyczajowo wręczane podczas odwiedzania rodziny i przyjaciół, przez starszych, młodszym członkom rodziny lub przez pracodawców, pracownikom. Dla młodych Wietnamczyków oznaką dojrzałości jest zaprzestanie otrzymywania lì xì i rozpoczęcie ich wręczania. Sam zwyczaj jest pozostałością po podobnej chińskiej tradycji.


Ulice miast są pełne kolorowych dekoracji, a w powietrzu unosi się zapach tradycyjnych potraw, takich jak "bánh chưng" (kwadratowe ciasto ryżowe nadziewane mięsem i fasolą mung, zdjęcie w komentarzu) na północy i "bánh tét" (podobne, ale w formie cylindrycznej) na południu. W wielu miejscach organizowane są festiwale, pokazy fajerwerków i tradycyjne tańce, takie jak taniec lwa, mające na celu odstraszenie złych duchów i przyciągnięcie pomyślności.


Jedzenie - zwłaszcza ciasto Tết bánh chưng - jest ważnym elementem obchodów. Według folkloru, ostatni król Hùng nie mógł zdecydować, który z jego synów obejmie tron, więc zorganizował konkurs, aby dowiedzieć się, który z nich może przynieść mu najlepsze danie na świecie. Jeden z synów wyróżnił się, prezentując dwa pikantne ciastka ryżowe reprezentujące niebo i ziemię. Te skromne dania zrobiły wrażenie na królu, który przyznał mu tron. W całym Wietnamie rodziny zasiadają do całodniowej uczty i prezentują gościom kandyzowane owoce w pięknych pudełkach, a jednym z wyróżniających się, choć nie wszędzie, jest kandyzowany imbir.


Tradycyjna kolacja Tết jest ważną okazją dla członków rodziny do spotkania się i porozmawiania o minionym roku. Każdy region ma swoją własną wersję tego posiłku. Na północy, nem (smażone sajgonki), bánh chưng i kurczak gotowany w całości to niektóre z podstawowych potraw. Południowy posiłek Tết składa się między innymi z karmelizowanej wieprzowiny, zupy z gorzkiego melona i sałatki z kurczaka. Wiele potraw symbolizuje przemijanie trudności, a także nową nadzieję na nowy rok.


ZNACZENIE DLA WIETNAMCZYKÓW

Dla Wietnamczyków Tết to nie tylko początek nowego roku, ale przede wszystkim czas refleksji, odnowy duchowej i umocnienia więzi rodzinnych. Jest to okazja do wyrażenia szacunku dla przodków, pojednania z bliskimi oraz wyrażenia nadziei na lepszą przyszłość. Wielu Wietnamczyków wierzy, że sposób, w jaki spędzą Tết, wpłynie na cały nadchodzący rok, dlatego starają się unikać kłótni i negatywnych emocji, skupiając się na pozytywnych aspektach życia. Wiele osób wierzy, że pierwsza osoba, która przekroczy próg domu w nowym roku, wpływa na szczęście rodziny przez cały okres jego trwania, dlatego jako pierwszego, często zaprasza się kogoś o pozytywnych cechach.


---------------------------------------

NAJPROSTSZY PRZEPIS NA KANDYZOWANY IMBIR

Składniki:


500 g świeżego imbiru

500 g cukru

Woda

Szczypta soli

Przygotowanie:


- Imbir obierz i pokrój w cienkie plasterki, najlepiej w poprzek włókien.

- Zalej imbir wodą z dodatkiem soli i gotuj przez 10 minut, aż do wrzenia.

- Odcedź imbir, wymień wodę, dodaj cukier i gotuj na wolnym ogniu około 2 godzin, często mieszając.

- Po wyjęciu z garnka wysusz, a potem obsyp cukrem, najlepiej trzcinowym. 

- Pakujemy gości do słoika i trzymamy w chłodnym miejscu. 

- Wietnamczycy podają go często do kawy i herbaty. 


---------------------------------------

PRZEPIS NA Bánh chưng: TUTAJ

JAK LOKALNIE WYKONUJE SIĘ TEN PRZYSMAK: TUTAJ


PIERWSZE ŹRÓDELKO: TUTAJ

KOLEJNE: TUTAJ


TRADYCYJNE WYKONANIE IMBIRU KANDYZOWANEGO: TUTAJ


---------------------------------------

OBSERWUJ TEGO TYPU WPISY TU:

> Społeczność AGENCJA PRASOWA WDN <

> #apwdndziwen <

---------------------------------------

#ciekawostki #azja #nowyrok #wietnam #tradycja 

---------------------------------------

Mam nadzieję, że jak mamy jakieś osoby z Wietnamu na hejto, to mnie nie zjedzą za coś, co mogłem przekręcić. xd

f339fd80-8637-4e92-ba49-15537f477db3
ffcf6848-ce17-4a5c-8d9d-9cc2b53e64e7
856ad845-9e0f-42c7-8742-2267827832be
632b49a1-8976-4cf9-999c-50d704600413
f68935f0-adc1-4ee3-a83e-09a5c2566332
Dziwen

ODPOWIEDNIO:


  • Kandyzowany Imbir

  • Bánh chưng

  • Bánh tét

94dd898e-f900-4c4b-b686-724aff258bc8
6c94f78a-34f0-404d-bb44-93e2c915c53b
1b358f84-4a58-4eb1-8c3d-1d8a0ea69728
bojowonastawionaowca

@Dziwen hehe, osoby z Wietnamu i "nie zjedzą mnie"

Dziwen

@bojowonastawionaowca niezamierzone, ale dobrze wyszło. xD

splash545

@moll kiedy robisz?

moll

@splash545 jak załatwię sobie chatę wolą na takie zabawy xD

splash545

@moll czyli za jakieś 15 lat? xd

Zaloguj się aby komentować