O, chyba znowu ja. No to zapraszam do zabawy!!
Temat: wizyta u teściowej
Rymy: Obiad - Jad - Żuję - Zatruję
Powodzenia
#zafirewallem #naczteryrymy
O, chyba znowu ja. No to zapraszam do zabawy!!
Temat: wizyta u teściowej
Rymy: Obiad - Jad - Żuję - Zatruję
Powodzenia
#zafirewallem #naczteryrymy
Wizyta teściowej
Dzisiaj kiełbasa na obiad
A z nią kiełbasi też jad
Zaraz wypluję, na pozór żuję
Teściową moją kochaną otruję
Nie pamiętam co to obiad
co miesiąc trawię kredytu jad
listy z banku gotuję, a później żuję
odporny na niedolę się nie zatruję
@Umypaszka @bori wygraliście wczoraj :*
Zaloguj się aby komentować
Entropy
Od czego by zacząć? Mam wielki ból dupy
Na który mi żadna maść nie pomoże
Odznaka zbyt duża tkwi w ciasnym otworze
Czas cierpień odliczam, co do minuty
Entropy to sprawił, to jego w tym wina
Rang kolor pedalski, podatki wysokie
Wciąż kłamie, wypiera, bez mrugnięcia okiem
Lecz prawdy nareszcie nadeszła godzina
"Ogłoszę zwycięzców gdzieś do południa"
Już dawno minęło, więc tu również kłamiesz
Odpowiedz raz szczerze, nie rób ze mnie durnia
By prawdę powiedzieć tu szansę dostaniesz
Na podsumowanie straciłem nadzieję
Lecz powiedz @entropy_ : czemu jesteś gejem?
#nasonety #zafirewallem

@splash545 w sumie należałoby wymusić na @hejto specjalną rangę dla @entropy_ ”gejru” w ramach „zasług” za pedalski kolor tej rangi
@A_a cóż za wspaniała inicjatywa
@A_a popieram! Widzę, że Ty @kris też, więc czekamy na realizację!
Pchasz się w zwycięstwo, Kolego.
@George_Stark no cóż, jakoś to zaakceptuję.
@splash545 O ile będzie ogłoszony jakiś zwycięzca.
@splash545 xD

@Dziwen piękne! XD
Zaloguj się aby komentować
1549 + 1 = 1559
Tytuł: Rok 1984
Autor: George Orwell
Kategoria: dystopia, socjologia
Format: audiobook
Liczba stron: 448
Ocena: 9/10
Lektor: Filip Kosior
Czas trwania audiobooka: 07h 14m 23s
Instrukcja obsługi państwa totalitarnego i jednocześnie krzywe zwierciadło naszych czasów. Partia Orwella kontroluje język, emocje, przeszłość i wszystko po to, żeby ludzie po prostu przestali zadawać pytania. Bohaterowie są osamotnieni, nawet w tłumie. Winston i Julia próbują wyrwać dla siebie kawałek normalności, ale nad wszystkim wisi Big Brother i świadomość, że oni widzą wszystko. Mało tu tanich fajerwerków, napięcie buduje się spokojnie, scenami z codziennego życia, które jest po prostu koszmarnie puste. Sięgnąłem po tę pozycję ze względu na nowy audiobook z Filipem Kosiorem jako lektorem i polecam każdemu to wydanie, nawet jeśli czytał ją już niejeden raz wcześniej.
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
#audiobook


Jedna z niewielu książek, która po przeczytaniu mocno mnie przygnębia na dwa, trzy dni.
Zaloguj się aby komentować
1548 + 1 = 1549
Tytuł: Natychmiastowa akcja
Autor: Andy McNab
Kategoria: biografia, autobiografia, pamiętnik
Format: e-book
Ocena: 8/10
Jeśli czytałeś "Brawo dwa zero" i to, że nie macha się do araba lewą ręką to tu poznasz, w jaki sposób autor trafił do Pułku, jak on to nazwa SAS. Nie było prosto, podobnie jak z jego dzieciństwem. W istocie ta książka to coś autobiografii ze znaczną przewagi akcji autora. A tych jest sporo. Irlandia i to kilka razy w kilku wcieleniach, prawie Bejrut i Ameryka Południowa. Nie ma nudy. Są szczegóły, gdzie autor przedstawia, po co i w jaki sposób był szkolony. Spokojnie był to porównał do Delta Force autorstwa Erica Haneya.
Prywatny licznik: 138/200
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter

Zaloguj się aby komentować
1547 + 1 = 1548
Tytuł: Miasteczko Salem
Autor: Stephen King
Kategoria: horror
Format: audiobook
Liczba stron: 608
Ocena: 8/10
Lektor: Krzysztof Plewako-Szczerbiński
Czas trwania audiobooka: 17h 02m 09s
Książka bardziej o ludziach niż o potworach. King segment po segmencie pokazuje mieszkańców, ich słabości, wstydliwe sekrety, poczucie utknięcia w miejscu, z którego nie ma ucieczki. Wampiry tylko przyspieszają proces rozkładu, który i tak już trwał. Świetnie wypada kontrast: prozaiczne problemy dnia codziennego zderzone z bardzo klasycznym złem, które wchodzi bocznymi drzwiami i stopniowo przejmuje ulicę po ulicy. Z opinii w sieci często przewija się to samo: to jedna z najmocniejszych, najbardziej klimatycznych rzeczy Kinga i jeden z lepszych współczesnych wampirzych horrorów. Trudno się z tym kłócić, jeśli komuś odpowiada powolne budowanie napięcia, tutaj dostaje tego po korek.
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
#audiobook #stephenking


Porzadnie pokurwiona ksiazka, polecam
Zaloguj się aby komentować
Wybiła dwudziesta.
Była już sjesta, a zatem
za poetycką czas wziąć się pracę.
Temat: piątek, który szczęśliwie wypadł w środę;
rymy: dwudziesta – sjesta – zatem – pracę.
Powodzenia, ale przede wszystkim dobrej zabawy! :)
***
#naczteryrymy
#zafirewallem
Mija kieratu w tym tygodniu godzina dwudziesta
Jestem już znużony, przydałaby się sjesta
Ale to nie Hiszpania; przymykam oczy zatem
Jeszcze trochę posiedzę, poudaję pracę.
@Kronos Ale ładnie ten ostatni wers brzmi. Nie wiem tylko, czy ze względu na treść, czy samo jego brzmienie mi wystarcza.
Na⁎⁎⁎⁎ny o dziesiątej, jakby była dwudziesta
Lecz chwila jeszcze a czeka mnie sjesta
Czekałaby mnie gdybym w Polsce nie mieszkał, zatem
Zaraz na⁎⁎⁎⁎ny stracę swą pracę
To już kolejka dwudziesta.
Pijemy! Nie ma, że sjesta.
Czy pijakiem jestem zatem?
Tester wódek - taką mam pracę.
Zaloguj się aby komentować
No i, moi Drodzy, udało się ukończyć tryptyk, z czego jestem ogromnie zadowolony. Z samej jego końcówki zadowolony jestem jednak znacznie mniej:
***
I pobudzają nadzieje złudne,
i tylko w głowie mącili by mi
ci, którzy snują wizje przecudne,
że tydzień pracy ma mieć cztery dni.
W tej sprawie się czuję obywatelem,
postulat dodaję do listy mych życzeń,
choć mam wątpliwość: – „To nie za wiele?
Jak by to miało wyglądać w praktyce?”
Dziś przecież dopiero dzień trzeci,
a ja się czuję jak wyschła studnia;
krztę chęci w sobie udaje się wzniecić
tylko do środy. Gdzieś do południa.
Właśnie w południe poczułem dziś szczęście,
że trafił się taki tydzień-wyjątek.
Tylko dlaczego nie zdarza się częściej
żeby już w środę wypadał piątek?
***
#wolnewiersze
#zafirewallem
Zaloguj się aby komentować
1545 + 1 = 1546
Tytuł: Flesh
Autor: David Szalay
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Scribner
Format: e-book
Liczba stron: 368
Ocena: 5/10
Laureat tegorocznej nagrody Bookera, o czym pisałem już wcześniej - TUTAJ
Może nie najsłabszy Booker, jakiego czytałem, ale zdecydowanie jeden z najsłabszych. Książka zbiera skrajne opinie i wcale się im nie dziwię, z jednej strony ludzie się rozpływają nad budowaniem historii bohatera z użyciem minimalnej liczby słów, z drugiej mówią, że to historia o wszystkim po trochu i niczym konkretnie.
Ja niestety siedzę w tym drugim obozie. Dla mnie to książka, której przeczytanie nic nie wniosło do mojego życia, nie dało też zbyt wiele rozrywki, nie wprowadziło w wewnętrzny dialog nad sensem istnienia bohatera. Jak już pewnie zauważyliście po książkach, które oceniam wysoko, lubię czytać o takim zwyczajnym życiu, o życiu na odludziu, w niewielkiej miejscowości, o życiu z pozoru zwyczajnym, czy w końcu o życiu powtarzalnym, "nudnym", monotonnym. Tylko w książkach, które trafiają do mojej topki forma przedstawienia tego z pozoru zwykłego życia gra pierwsze skrzypce, przeradza ją w wyśmienity koncert symfoniczny, którego słucha się z zapartym tchem, z zamkniętymi oczami, wraca się do sali koncertowej myślami jeszcze wielokrotnie później, po jej opuszczeniu.
W odniesieniu do tej anegdoty, "Flesh" jest koncertem disco polo z głośnika JBL w autobusie w korku. I piszę to z całym szacunkiem do wyborów muzycznych innych ludzi, nie mam nic do tego, kto i czego słucha. Autor przedstawił nam bohatera niemowę, którego 95% wypowiedzi to: "Okay", "Sure" i "Yeah". Bohatera, który nie ma uczuć, a najbliższym prawdziwego, przejaw uczucia, pojawia się u niego, gdy mając 15 lat przeżywa jeden z pierwszych prawdziwych orgazmów dochodząc w 40-kilkuletniej sąsiadce, która w zależności od przyjętej narracji: wprowadza go w arkana przyjemności cielesnej lub go gwałci (proszę sobie wybrać). Opisy scen seksu pojawiają się w książce dość często, a nasz bohater nie bardzo wie, jak się ma po nich czuć, w dodatku większość z nich jest z pozoru dla przyjemności, ale z kobietami, które są od niego starsze i mu się kompletnie nie podobają, jedna jest dla niego odrażająca, choć do pewnego stopnia go to kręci (#weirdfiction).
Kończąc dygresję, naszym bohaterem jest Istvan, młody (15 letni) węgier, któego poznajemy po śmierci ojca, gdy razem z matką przeprowadzają się do nowego domu i próbują razem zacząc życie na nowo. Będziemy mu towarzyszyć przez kolejne dekady, historie z życia, problemy i relacje. Będzie to jedna z mniej pasjonujących przygód, a nasz bohater w między czasie nie powie nam o sobie niemal nic, powiem więcej, namówi też narratora, żeby również nam nic o nim nie powiedział. Dostaniemy mnóstwo ogólników, te historie, które z pozoru się wydadzą ciekawe - jak pobyt w poprawczaku czy finalnie bogacenie się, zostaną przewinięte jak kaseta wideo na przyspieszeniu 16x lub ordynarnie wyrzucone do kosza i nie dowiemy się o nich nic.
Nie polecam, bo czułbym się nawet głupio polecając komuś tę książkę obok takich zwycięzców Bookera z poprzednich lat jak: "Orbital", "7 księżyców...", "Shuggie Bain" czy nawet książek, z krótkiej/długiej listy tej nagrody jak: "Listowieść", "Drobiazgi jak te" czy "Apeirogon", które były genialne i pukały do drzwi oceny 10/10.
Książka nie została przetłumaczona na polski, ale obawiam się, że to tylko kwestia czasu
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik: 174/128
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem #nagrodabooker

Zaloguj się aby komentować
1544 + 1 = 1545
Tytuł: Wywyższenie Horusa
Autor: Dan Abnett
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Copernicus Corporation
Format: audiobook
Ocena: 9/10
Czas trwania: 12g 37m
Jest trzydzieste pierwsze tysiąclecie, trwa Wielka Krucjata mająca na celu zjednoczenie zamieszkałych przez ludzkość rozproszonych światów. Każda ludzka planeta ma wybór: dobrowolnie dołączyć do Imperium lub zostać do niego włączona siłą. Tymczasem Imperator wycofuje się z aktywnego udziału w działaniach militarnych i mianuje swego syna Horusa Mistrzem Wojny przekazując mu dowodzenie. Jak nowe zwierzchnictwo wpłynie na przebieg krucjaty?
Nie licząc słabego filmu animowanego o Ultramarines jest to mój pierwszy kontakt z uniwersum Warhammera 40k. Wyczytałem, że seria Herezja Horusa, a szczególnie jej pierwsze trzy tomy, miały być czymś w rodzaju prologu, wprowadzeniem do świata WH40k wyjaśniającym jak to się wszystko zaczęło. Obawiałem się, że książka mnie przytłoczy wrzucając w wir wydarzeń, postaci i frakcji, a także, że może okazać się po prostu paździerzem dla fanatyków gatunku. Tymczasem Wywyższenie Horusa rozpoczęło się jednym z najmocniejszych zdań otwierających w znanej mi literaturze i okazało się lekturą przystępną dla laika oraz zaskakująco wciągającą.
Większość wydarzeń opisana została z perspektywy kapitana X kompanii legionu Wilków Luny - Garviela Lokena - Kosmicznego Marine, genetycznie zmodyfikowanego superżołnierza w wielkiej wypasionej zbroi, z definicji będącego bronią, instrumentem zniszczenia, który nie martwi się czy to, co robi jest słuszne czy też nie. A jednak nie jest wyzbyty człowieczeństwa, co potwierdzały jego rozmowy z Mercadie. Wartościową perspektywę pokazały się również dwie inne postaci: Kyril Sindermann - historyk i retor uzupełniający opowieść o intelektualne, akademickie rozważania oraz Ignace Karkasy - kronikarz i poeta, wolny umysł kwestionujący paradygmaty, dostrzegający kulturowe i po prostu ludzkie konsekwencje krucjaty.
Najbardziej wyróżniającą się cechą powieści jest absurdalnie przerysowany patos: nadczłowieczeństwo prymarchów, gargantuiczne maszyny wojenne oraz teatralny język dialogów przywodzący na myśl klasyczną grecką tragedię. Styl momentami może kojarzyć się z opowieściami z czasów Cesarstwa Rzymskiego. Przez dłuższy czas nie byłem do końca przekonany czy powinienem to traktować jako propagandowy obraz świetności imperium, czy też jako formę ironii absolutnego totalitaryzmu. Przysięga składana na karabin skłoniła mnie ku drugiej interpretacji.
Tak czy inaczej bardzo mi się podobało i słuchałem z rosnącym zaciekawieniem. Wywyższenie Horusa to monumentalna militarystyczna opera kosmiczna, opowieść o lojalności, braterstwie, pysze i gniewie, w której nie zabrakło miejsca na filozoficzne dysputy i moralne wątpliwości. Niestety pojawiło się ryzyko, że się wciągnę i to może być problem, bo widzę, że w uniwersum Warhammera 40k osadzono dziesiątki pozycji.
Brawa należą się również dla lektora - Filipa Kosiora, który spisał się znakomicie.
#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki #warhammer40k

@saradonin_redux

Jakie książki z #warhammer40k jeszcze polecacie???
@michal-g-1 rozglądając się znalazłem taką mapę wydawcy
https://copcorp.pl/wp-content/uploads/2022/10/Mapa-Herezji-Horusa.png
I to tylko spolszczone wydania, po angielsku jest 10x tyle
@saradonin_redux zapomniałeś załącznika z nagraniem siedziby wydawcy

@saradonin_redux oooo, Filip Kosior
Zaloguj się aby komentować
Nadszedł czas na przedświąteczne, już trzecie #rozdajo na #ksiazki pod patronatem tagu #kzp (づ•﹏•)づ
Zostaw obowiązkowo pioruna by wziąć udział w losowaniu oraz komentarz (nieobowiązkowy), jeśli chcesz podbić mi zasięgi!
Autoreklama (zaobserwuj i bądź na bieżąco z kolejnymi akcjami!):
#czytajzhejto #zadarmo
Regulamin rozdania
Organizator Całą akcję organizuję sam - ja, adsozmelku.
Co można zgarnąć Do wygrania jest książka, nowa i kupiona przeze mnie w oryginalnym wydaniu.
Wartość książki/książek nie może przekroczyć 100 PLN.
Jak wziąć udział Wystarczy, że zapiorunujesz ten wpis.
Jeśli dorzucisz komentarz, to podbijesz mi zasięgi - będę wdzięczny!
Czas trwania Akcja trwa do 21.11.2025, godz. 19:00.
Wybór zwycięzcy Po zakończeniu akcji wylosuję jedną osobę spośród wszystkich, którzy zostawili piorunka.
Losowanie odbędzie się przez stronę hejto-los.pl, a zwycięzca dostanie wiadomość prywatną od razu po ogłoszeniu wyników.
Odbiór nagrody Zwycięzca podaje mi w wiadomości prywatnej dane do wysyłki.
Koszt przesyłki na terenie Polski pokrywam ja.
Odpowiedzialność Nie odpowiadam za ewentualne uszkodzenia przesyłki w trakcie transportu.
Nie gromadzę żadnych danych uczestników poza tym, co potrzebne do wysyłki nagrody.
Udział jest całkowicie darmowy i dobrowolny.


Mistrzu, jestem pracownikiem biblioteki, książek tzw- darów, jest sporo. Pozycje ciekawe. Bookcrosing te sprawy robimy, jbc to dawaj cyne
Wylosowany piorun z wpisu - @kris
https://hejto-los.pl/65c067e7-30cf-4be6-bbd1-0be99ee4cddf
#hejtolos
Wpis dodany za pomocą aplikacji hejto-los
Zaloguj się aby komentować
1543 + 1 = 1544
Tytuł: Kruchy dom duszy
Autor: Jürgen Thorwald
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Format: e-book
ISBN: 9788308073704
Liczba stron: 384
Ocena: 7/10
Strasznie długo mnie ta książka przetrzymała. Chociaż bardzo ciekawa nie mogłam przez nią przebrnąć, trochę z braku czasu.
Tym razem autor postanowił opisać dokładnie rozwój neurochirurgii. Pan Thorwald robi to jak zwykle bardzo drobiazgowo. Opisuje nie tylko kolejne odkrycia w tej dziedzinie ale przedstawia szczegółowo sylwetki lekarzy, chirurgów, którzy postanowili całkowicie oddać się tej dziedzinie, którzy poświęcali swój czas i energię, żeby odkrywać jak przynosić ulgę pacjentom przy chorobach takich jak epilepsja, choroba Parkinsona czy nowotwory mózgu. Poznajemy sylwetki takich lekarzy jak Horsley, Cushing czy Pensley, którzy doznając licznych porażek w tej pionierskiej dziedzinie jaką była chirurgia mózgu, od czasu do czasu odnosili sukcesy i popychali tą dziedzinę naprzód. Książka opisuje szczegółowe wszystkie przełomy, które rozwijały chirurgię mózgu ale pokazuje też jak wieloma ofiarami były te sukcesy opłacone.
Książka bardzo ciekawa aczkolwiek może trochę przeładowana życiorysami chirurgów. Jednak mimo to warto po nią sięgnąć.
#bookmeter #ksiazki #literatura #czytajzhejto #hejtoczyta

Zaloguj się aby komentować
1542 + 1 = 1543
Tytuł: Sunset Park
Autor: Paul Auster
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Znak
Format: e-book
ISBN: 978-83-240-2252-6
Liczba stron: 304
Ocena: 7/10
Kilkanaście lat temu byłam fanką powieści Paula Austera. Podobał mi się ich "nowojorski'" klimat, lekka niesamowitość. Połykałam je jak pelikan. Od dłuższego czasu nie miałam styczności z prozą tego autora i z ciekawością postanowiłam sięgnąć po tytuł, którego jeszcze nie czytałam.
Tytuł powieści pochodzi od adresu mieszkania squotowanego przez 4 młodych ludzi. Miles, jego szkolny kolega Bing oraz Alice i Ellen. Jednakże osią książki są losy Milesa a życie jego współlokatorów jest bardziej tłem powieści. Miles po śmierci przyrodniego brata za którą czuje się odpowiedzialny, po podsłuchaniu rozmowy macochy z jego ojcem, rzuca studia, zrywa całkowicie kontakty z rodziną i osiedla się na Florydzie. I tam go poznajemy. Niestety na wskutek zakochania się w niepełnoletniej Pilar, szantażowany przez jej siostrę musi opuścić Florydę do momentu aż jego ukochana osiągnie pełnoletność. Wyjeżdża więc do Nowego Jorku, zamieszkuje z kolegą w pustym mieszkaniu przy Sunset Park i próbuje jakoś naprostować relacje z rodzicami.
Książka się trochę snuje, autor sprawnie opisuje odczucia i uczucia wewnętrzne bohaterów, ich wewnętrzne dialogi. Wszystko dalej jest przesiąknięte tym klimatem, który tak bardzo podobał mi się zawsze w książkach tego pisarza. Taki trochę lekko odrealniony co jest może spowodowane tym że życie wewnętrzne bohaterów jest wysunięte na pierwszy plan przed wydarzeniami. To wydarzenia są tłem dla myśli i odczuć postaci. A te myśli i odczucia niekoniecznie dotyczą tego co się dzieje więc ten środek ciężkości jest przesunięty i przynajmniej ja czytając tą powieść miałam takie poczucie odrealnienia tego świata przedstawionego. Chociaż nic niesamowitego się tam nie dzieje. Książka nie kończy się żadnym podsumowaniem, w zasadzie urywa się w pewnym momencie życia bohaterów (konkretnie po tym jak zostają wyrzuceni z nielegalnie zajmowanego mieszkania) co nasunęło mi właśnie myśl, że Sunset Park to bardziej punkt w czasie, odcinek życia mieszkających tam osób a nie miejsce. Bo sama lokalizacja nie odgrywała raczej w fabule jakiejś szczególnej roli.
Generalnie książka mi się podobała ale z chęcią porównałabym ją teraz z innymi powieściami Austera, które czytałam dawno temu.
#bookmeter #ksiazki #literatura #czytajzhejto #hejtoczyta

@Poji Nie, tam pare miesięcy brakowało
Zaloguj się aby komentować
1541 + 1 = 1542
Tytuł: Czarny świt
Autor: Paulina Hendel
Kategoria: literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Czwatra Strona
Format: audiobook
ISBN: 9788366517967
Liczba stron: 512
Ocena: 6/10
W tym tomie jest już lepiej. Akcja posuwa się trochę do przodu. Żniwiarze i reszta rodziny Wojnów i ich przyjaciół starają się chronić mieszkańców miasteczka przed naporem demonów, Pierwszy jak zwykle coś knuje, Paulina jest rozdarta między lojalnością do wujka a chęcią nauczenia się czegoś od Pierwszego i stara się nie dać mu wykorzystać do jego własnych ukrytych celów. Końcówka jak zwykle wskazuje że będzie kolejny tom.
#bookmeter #ksiazki #literatura #czytajzhejto #hejtoczyta

Próbowałam pierwszy tom, ale nie dotarłam do połowy. Mimo, że się zmusiłam, bo niby polskie, sielskie, mówią że dobre - infantylnie napisane i nieciekawe. Może po prostu nie dla mnie.
@alaMAkota Ja to traktuje jako lekka lekturę do sluchania podczas prac domowych. Nie powiedzialabym ze ma jakies ekstra zalety ale nie ma wielu wad ktore mnie drażnią w książkach. Wiec jak dla mnie ksiazka poprawna.
Zaloguj się aby komentować
1540 + 1 = 1541
Tytuł: Droga dusz
Autor: Paulina Hendel
Kategoria: literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Czwarta Strona, We need Ya
Format: audiobook
ISBN: 9788366381063
Liczba stron: 496
Ocena: 5/10
Dziś recenzje nie będą długie. Ledwie znajduję czas ostatnio na czytanie/słuchanie książek. Udało mi się kilka skończyć ostatnio i chcę je dodać przed końcem roku bo niedługo podsumowanie.
"Droga dusz" to kolejny tom cyklu o żniwiarzach Pauliny Hendel. Ten tom mniej przypadł mi do gustu. Fabuła dzieje się w dwóch miejscach - w Wiatrołomie gdzie wpływy Nii i jego demonów są coraz silniejsze i w Zaświatach gdzie trafia Paulina, główna bohaterka po kolejnej śmierci. Niestety wątek Zaświatów według mnie słabo rozegrany i trochę nudny. To jak rodzina Wojnów radzi sobie z coraz groźniejszą sytuacją w miasteczku też nie bardzo popycha akcję do przodu. Miałam wrażenie że książka jest nadmiernie rozwleczona i można ją było połączyć z innym tomem. Niemniej jednak cała historia mnie już troszkę wciągnęła, trochę przyzwyczaiłam się do bohaterów więc nie słuchało mi się jakoś mocno źle.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #literatura #czytajzhejto #hejtoczyta

Zaloguj się aby komentować
Kurde! Sonet wyszedł! Sam!
***
Smutny wiersz o rozczarowaniu, w dodatku nie dający nadziei
Może dlatego była tak zimna,
że urodziła się w listopadzie?
Może coś więcej zrobić powinna,
niż tylko rzucić suche „Na razie”?
Może po prostu ty byłeś głupi,
może naiwny, bo uwierzyłeś,
może zwyczajnie dałeś się kupić,
może miłości chciałeś na siłę?
Może należy, jak uczy piosenka
przestać się żalić i przestać kwękać?
Może ci jeszcze odrosną skrzydełka?
A może, po tej kolejnej próbie,
zmądrzejesz? Resztki odrzucisz złudzeń?
Po listopadzie jest przecież grudzień.
***
#nasonety? – choć nie na temat
#zafirewallem
Ech Dżordż jak Ty coś napiszesz, to nawet w rozczarowaniu czarujesz
@Piechur A dziękuję.
Zaloguj się aby komentować
Dobry wieczór,
Ponieważ wczorak przegapiłem to dzisiaj zapodaję bo jest remis ale jadę na siłownię i potem nie dam rady
Temat: remont
Rymy:
tynkowanie
oszuści
tytanie
juści
Zasady:
Masz podany temat i rymy
Ogarniasz wierszyk w tej tematyce i z tymi rymami.
Oczywiście rymy mają być użyte z zachowaniem podanej kolejności
Szerzysz radość z tworzenia
Piorunujesz jak najęty
Wiersz z największą ilością piorunów do 20:00 wygrywa, a jego autor wrzuca własny temat i rymy
Pamiętasz o tagach i społeczności
#zafirewallem #naczteryrymy #poezja #tworczoscwlasna
Od fachowców z Marsa wziąłem tynkowanie,
Niestety ci kosmici to byli oszuści,
Następnym razem poszukam na Tytanie,
Tam robią porządnie i tanio, a juści.
To jest, k⁎⁎wa, tynkowanie!?
To j⁎⁎⁎ni są oszuści!
Miały być roboty tanie,
Do sądu pójdę, a juści!
Miało być tylko tynkowanie
a kazali też pomalować, oszuści!
tak się żyje na klasy Imperator tytanie
w przerwach od tępienia heretyków, a juści!

Zaloguj się aby komentować
1539 + 1 = 1540
Tytuł: Carrie
Autor: Stephen King
Kategoria: dramat, horror
Format: audiobook
Liczba stron: 272
Ocena: 7/10
Lektor: Filip Kosior
Czas trwania audiobooka: 07h 11m 57s
Historia łączy bardzo przyziemne problemy z motywem niezwykłej mocy. Na starcie brutalna scena w szkolnej szatni, potem kolejne upokorzenia, do tego dom z religijnym fanatyzmem zamiast normalnej rodziny. Na tle tego wszystkiego bohaterka odkrywa w sobie coś, co normalnie byłoby supermocą, a tutaj jest bardziej przedłużeniem jej traumy. Książka ma ciekawą konstrukcję - pojawiają się raporty, wycinki, komentarze, więc od początku wiadomo, że stało się coś dużego i fabuła będzie tam prowadzić. Emocjonalnie działa głównie w sferze współczucia i wkurzenia: trudno nie poczuć złości na to, jak bardzo wszyscy zawiedli. To jeszcze nie ten poziom, co późniejsze hity autora, ale jako krótki, intensywny wjazd w temat przemocy rówieśniczej jest to nadal bardzo solidna pozycja.
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
#audiobook #stephenking


Zaloguj się aby komentować
Zanim wyciągnie Najmilsze Państwo zbyt pochopne wnioski, przypominam, że jestem zdecydowanym zwolennikiem rozpatrywania podmiotu lirycznego w rozłączności od autora. Proszę nie traktować wiersza poniższego jako mojej pochwały systemu, w którym przyszło nam żyć (mamy jakieś inne wyjście?), bo miałbym do tego systemu kilka uwag, a przynajmniej te kilka uwag to miałbym na sam początek.
Nie wychwalam więc naszego systemu, a nie wychwalam go dlatego, że nikt mi za to nie zapłacił. W tym miejscu pragnę Najmilszemu Państwu przypomnieć, że kilkukrotnie już deklarowałem chęć wychwalania dowolnego systemu, za odpowiednią jednak opłatą. Wiersz poniższy proszę wobec powyższego potraktować jako formę autoreklamy:
***
Szara strefa
Myślałeś może, że będzie ci lepiej
gdy rozgościłeś się w szarej strefie;
że bez tych skrótów: ZUS, NFZ, PIT
nareszcie będzie się dało żyć.
I miałeś rację – żyło się lekko,
brutto znaczyło tyle co netto,
i więcej chciałeś – „Bo może by tak
dało ominąć się jeszcze i VAT?”
Miałeś pieniądze i byłeś zdrowy,
nie czepiał się nawet Urząd Skarbowy,
a sąsiadowi aż skakał gul,
no bo, przyznajmy: żyłeś jak król.
Ale skończyła się szara strefa
kiedy cię sąsiad z zazdrości sklepał.
Teraz kulejesz, w plecach cię łupie,
nagle znalazłeś się w czarnej d⁎⁎ie.
***
#wolnewiersze
#zafirewallem
@George_Stark Niezła ta autoreklama Kielc. Na chwilę przed #hejtopiwo.
@fonfi
Kiedy w ryj dostał, zdziwiony był wielce,
a przecież wiedział, że w mieście Kielce
kultury nie ma co poszukiwać.
Gorszy jest tylko już Radom.
Chyba.
@George_Stark A to złośliwy prztyczek do mojego rodzinnego miasta. No ale trudno się nie zgodzić:
Radomsko-kieleckim już dajmy spokój zwadom,
I rację koledze (choć nierad) przyznam może,
Bo porównać do gry można spacer przez Radom,
W rosyjską ruletkę.
Z kulą w każdej komorze...
Zaloguj się aby komentować
And it's hard to hold a candle
in the cold November rain
Ganzenrołzesy miały rację pisząc ten tekst. Faktycznie: łatwo nie jest. Nastąpiło chyba jednak jakieś jesienne przesilenie, bo, po wczorajszym wierszu, zapowiada się coś jakby na tryptyk?
No chyba że jutro rano obudzę się z tego pięknego snu i jednak będzie środa:
***
Księżyc miast słońca jeszcze przyświecał
gdy kwadrans po piątej się z łóżka zwlekłem.
Do pracy poszedłem, pracuję przy piecach.
Nic więc dziwnego, że praca mi piekłem.
Ale, niestety, jestem już duży.
Co na tym polega, że zrywam się rano
i klnę na świat cały (w tym i na budzik)
za każdą minutę snu mi zabraną.
A później sobie rysuję te piece,
choć się myślami gdzie indziej szwendam
aż trzecia wybija – do domu lecę!
I właśnie wtedy spojrzałem w kalendarz.
Jak ewangelia! Dobra nowina
spłynęła na mnie z naściennych kartek!
Powtórzyć muszę, bo nie wytrzymam:
dziś nie jest wtorek. Ale już czwartek!
***
#zafirewallem
#wolnewiersze
Zaloguj się aby komentować