Wesprzyj nas i przeglądaj Hejto bez reklam

Zostań Patronem

🎁 4. edycja #rozdajo na #ksiazki pod patronatem #kzp! 📘

Weź udział

988 + 1 = 989

Tytuł: Matrix

Rok produkcji: 1999

Kategoria: Sci-Fi

Reżyseria: Lilly Wachowski, Lana Wachowski

Czas trwania: 2h 16m

Ocena: 10/10


Kolejny rewatch. Jakoś nie miałam ochoty wieczorem na nic ambitnego, szukałam bezmyślnego akcyjniaka, ale przy przeglądaniu vodów mignął mi Matrix i pomysł by sobie przypomnieć film nagle zajął całą moją mózgownicę.


Nie wiem czego się spodziewałam, na pewno nie tego, że od pierwszych sekund wejdę w ten film na pełnej głowie, na spiętej d⁎⁎ie, rozkoszując się każdą sceną. Może sądziłam, że tym razem podejdę bardziej krytycznie po tylu latach. Nic z tego.


Matrix dalej robi fenomenalne wrażenie.


W tym akurat rewatchu obserwowałam zależności społeczno-polityczne, czyli jak powstaje rewolucja. I przez cały seans zastanawiało mnie czy to prawidłowa rewolucja? Czy nie lepiej zostać w symulacji i jakoś żyć, niż trwać w blaszanych trumnach i podziemnym mieście i walczyć o przetrwanie? A jednak zdrada Cyphera, mimo jego wcale nie takich niewłaściwych wniosków, boli za każdym razem tak samo.


Ostatecznie, jako widzowie, czy chcemy czy nie, stajemy po stronie rewolucjonistów - może dlatego, że ludzie nie potrafią znieść myśli, że ktoś ich traktuje jak trybiki w maszynie i nic więcej, a przecież ego ludzkie potrzebuje większego paliwa niż matriksowe maszyny.


Świetny film, arcydzieło popkultury, akcji, ambitnego kina - filozofia, socjologia, psychologia - można rwać film na warstwy, a wciąż coś zostanie do zbadania. Niesamowite jak Wachowskie rodzeństwo zdołało tak wiele rzeczy umieścić w jednym seansie: odniesienia do wu xia, kina akcji, dodane nowe atrakcje akcyjne, które właśnie dzięki Matrixowi przeszły do historii kina, do tego cała ta filozoficzna otoczka, film wymusza refleksję, a nie tylko załatwia nam umysł złożoną i pędzącą akcją.


Chyba w tym właśnie tkwi geniusz Matrixa. Zamiast chaotycznego miszmaszu dostaliśmy perfekcyjne dzieło, gdzie wszystko się trzyma idealnie i idealnie pasuje.


Sztos.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #filmy #kinozmahjongiem

25c75adc-d967-4b5e-b061-f8fc3bb7571b
Lemon_

@Mahjong Napisać książkę albo nakręcić taki film, że ludzie po 26 latach będą o tym dyskutowali i doszukiwali się jakiś ukrytych w filmie przekazów. To byłoby dopiero coś.

Dybala

@Mahjong Chyba Larry i Andy Wachowski. Jako Lilly i Lana stworzyli/stworzyły tylko czwartą g#wnianą część.

Mahjong

@Dybala nieważne jak się nazywają, daję jak wszędzie wpisują je oficjalnie, dla mnie to wciąż ci sami twórcy, bez znaczenia czy mają inną płeć czy inne imiona - nazwisko się zgadza


można w sumie pisać też rodzeństwo Wachowski - będzie poprawnie w obu przypadkach jak kogoś kłuje

nick-chevs

Bardzo lubię ten film, ale smak mi zepsuł fakt, jak po latach się dowiedziałem, że film jest metaforą transseksualizmu. Wychodzenie z matrixa i znajdowanie własnej, prawdziwej tożsamości. Sami bracia (a teraz siostry) Wachowscy potwierdzili/ły tą teorię...

Odczuwam_Dysonans

@nick-chevs sądzę, że to jednak jedna z interpretacji i sposób na przypodobanie i wpisanie się w jakieś tam dzisiejsze trendy, niż oryginalny zamysł. A nawet jeśli, to przecież każdy może interpretować dzieła po swojemu.

Mahjong

@nick-chevs To tylko kolejna z setek interpretacji. Ale nie nazwałabym tego metaforą transseksualizmu tylko ogólnie metaforą szukania prawdziwego "ja".

Zaloguj się aby komentować

#filmy #kino #kosciol Byłem wczoraj na Ministrantach, tegorocznym filmie docenionym na festiwalu w Gdyni. Historia grupk dzieciaków, które autentycznie wierzą i szczerze chcą czynić dobro, ale zderzają się ze zwykłym polskim kościołem. Pół żartem pół serio można powiedzieć że ten film to polska odpowiedź na Stranger Things, tylko zamiast eksperymentów i potworów z innych wymiarów, jest bieda i twój stary pijany.

A na serio, może to kwestia tego, że sam byłem ministrantem w małym miasteczku i wszystko w nim wydawało się strasznie mi bliskie i autentyczne, ale film niesamowicie przetyrał mnie emocjonalnie.

Kilka razy jakiś ninja kroił cebulę, kilka razy nie mogłem patrzeć na ekran, ale też zdarzyło się kilka bardzo śmiesznych scen.

W każdym razie film na bardzo przyzwoitym poziomie; dzieciaki grające główne role siłą rzeczy nie mogą być profesjonalnymi aktorami, a naprawdę wypadają autentycznie i przekonująco. Polecam, 9/10, sam nigdy nie chciałbym oglądać go drugi raz.

4c369cf9-05b9-4cd0-8903-f0f20794bf39
Vampiress

@pszemek fajny film, szkoda, że pozostaje w cieniu tutorialu nabijania walki wręcz na żonie

RogerThat

Mam nadzieję, że jeszcze zdążę zobaczyć w kinie.

BapitanKomba

@pszemek Plakat wygląda jak prequel do wywiadu z kibolami Lechii

bc7dfd31-bf0e-4da9-a884-9d1535c66663

Zaloguj się aby komentować

TyGrySSek

@macgajster dobrze ze nie dali Dino.

odyshon

@macgajster a mówili że na ketchupie się nie dorobisz

mannoroth

@TyGrySSek Sonny "za hajs podatników baluj" Crocket

Afterlife

Caroline, It was real, wasn't it?

Zaloguj się aby komentować

998 + 1 = 999


Ktoś zrobił film o #zafirewallem , no nie wytrzymie. Zapraszam do #piechuroglada

----------

Tytuł: Dead Poets Society

Rok produkcji: 1989

Reżyseria: Peter Weir

Kategoria: #dramat

Czas trwania: 128 min

Moja ocena: 7/10


Nowy nauczyciel angielskiego w prywatnej szkole, która kieruje się zasadami dyscypliny i tradycji, próbuje z pomocą poezji przekazać swoim uczniom idee samodzielnego myślenia, kwestionowania zasad oraz podążania za głosem serca.


Z racji tego, że młody wilk, który we mnie hasa, coraz bardziej zarasta starym grzybem, mam inne spostrzeżenia związane z tym filmem, niż kilkanaście lat temu, gdy oglądałem go po raz pierwszy. Z jednej strony ogólna idea i przekaz w dalszym ciągu są mi bliskie, z drugiej jednak - postać nauczyciela Johna Keatinga nabiera w moich oczach coraz bardziej negatywnych cech. Jakkolwiek jestem w stanie zrozumieć naiwność młodych uczniów oraz ich małe/duże problemy związane z wkraczaniem w dorosłość, tak od dorosłego właśnie oczekiwałbym jednak większej wyobraźni. Opowiedziana historia jest w gruncie rzeczy bajeczką, momentami mocno prostoduszną (klub poetów przedstawiony jako coś innego niż totalne frajerstwo, L-O-L), jednak nie jest jednowymiarowa i w czynach każdej postaci jesteśmy w stanie odnaleźć jednak jakiś sens, bohaterów możemy zrozumieć - i to uważam za duży atut, bo pozwala na szeroką dyskusję. Zagrane fajnie, ciekawie było zobaczyć te młode, ale znane twarze. Polecam odświeżyć sobie ten obraz tym, którzy oglądali go w szkole, i zwrócić uwagę, czy nastąpiła zmiana perspektywy.


#filmy #kino #filmmeter

b95f4b1e-c013-47c1-a946-b3537ca61b70
Mahjong

@Piechur To w ogóle ciekawe doświadczenie, konfrontacja z takimi tytułami po latach - mi podoba sprawa przydarzyła się gdy na AFF poszłam odświeżyć sobie "Lot nad kukułczym gniazdem"

Piechur

@Mahjong Jeśli dobrze pamiętam, to chyba zyskałaś więcej zrozumienia dla siostry Ratchet

Zaloguj się aby komentować

Właśnie skończyłem oglądać pierwszy sezon Stranger Things i był to dla mnie rollercoaster.
Pierwsze cztery odcinki baaardzo mi się dłużyły i niewiele dzieliło mnie od porzucenia serialu. Początkowo trzymały mnie losy Joyce i Hoppera, a gdy w 5 odcinku doszedł duet Johnathana i Nancy wciągnąłem się. Od dwóch ostatnich odcinków nie mogłem się oderwać, przekonałem się wtedy w pełni do postaci dzieciaków które nabrały charakteru.
Ogólnie spodobało mi się i będę oglądał kolejne sezony.
#seriale #strangerthings #netflix

07f58a06-1c9f-4d66-87c4-0e9de4dfc805
koszotorobur

@deafone - jedyne co się zestarzało w tym filmie to efekty specjalne

Zaloguj się aby komentować

1000 + 1 = 1001


Tytuł: Kosmiczne jaja

Rok produkcji: 1987

Kategoria: Komedia / Sci-Fi

Reżyseria: Mel Brooks

Czas trwania: 1h 36m

Ocena: 5/10


Nie ma co się pastwić nad filmem, który premierę miał trzydzieści osiem lat temu - to więcej, niż ja żyję. ; )


Po ostatniej lekturze chciałem obejrzeć coś lekkiego i głupkowatego, a „Kosmiczne jaja” wydawały się dobrym wyborem. Co prawda humor mnie nie bawił - pod nosem uśmiechnąłem się parę razy, za to ani razu nie wybuchłem głośnym śmiechem, ale to kwestia osobistych preferencji. Bolało mnie, że ten humor był dość toporny i wiele gagów było od razu tłumaczonych tak na wszelki wypadek, gdyby ktoś nie skojarzył nawiązania. Chociażby wydarzyło się tak z „wolkańskim uściskiem szyi”.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #filmy #ogladajzhejto #komedia #sciencefiction

9f9fa0fb-ce10-4697-9c98-6fa76237aa1e
AndrzejZupa

Strasznie słabo to zapamiętałem a z uwagi na to, że filmy z reguły źle się starzeją to jaki to musi być crap. ¯\_(ツ)_/¯

Klamra

@cyberpunkowy_neuromantyk najlepszy gag to "przeczesać pustynie" i jak zjebał się teleport i Wiadro stwierdził, że przyjdzie na nogach, po czym otworzył drzwi i zrobił kilka kroków. Uwielbiam te stare parodie a "Czy leci z nami pilot" to majstersztyk (° ͜ʖ °)

Greenzoll

@Klamra tak lałem z tego za gowniaka ze z kanapy spadłem

PanNiepoprawny

@Klamra to prezes poszedł. I jeszcze narzekał, że nikt mu nie powiedział, że ma gruby tyłek Z chęcią obejrzałbym w podobnym klimacie kontynuację. Ale dziś już takie filmy nie powstają.

Zaloguj się aby komentować

996 + 1 = 997

Tytuł: Nigdy cię tu nie było

Rok produkcji: 2017

Kategoria: Dramat / Thriller

Reżyseria: Lynne Ramsay

Czas trwania: 1h 25min

Ocena: 9/10

Wziął mnie ten film totalnie z zaskoczenia.

Podoba mi się w nim wszystko. Atmosfera, muzyka, a przede wszystkim bohater. Phoenix zagrał tutaj fenomenalnie. Cichy Joe nie musi mówić za wiele, a to co robi jest mega wymowne. Skojarzenia mam tutaj z "Drive". Bardzo polecam!

Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app

#filmmeter #filmy #ogladajzhejto

afc121c3-d04f-44e5-90c3-61b2b4bbcf7b
kopytakonia userbar

Zaloguj się aby komentować

1005 + 1 = 1006


Tytuł: Zgiń kochanie

Rok produkcji: 2025

Kategoria: Dramat / Psychologiczny

Reżyseria: Lynne Ramsay

Czas trwania: 1h 58m

Ocena: 4/10


Młoda matka ma depresję poporodową i dostaje pierdolca, ale tak naprawdę to wszyscy w tym filmie są pie⁎⁎⁎⁎⁎ięci.


Z arthousem jest tak, że albo wychodzi sztos (Drapieżcy ), albo mega gunwo. Jak widać po ocenie i opisie powyżej, temu filmowi bliżej, niestety, do gunwa.


Czwóreczka głównie ze względu na zdjęcia i ścieżkę dźwiękową.


Pattinson w tym filmie był po prostu poprawny. J. Law miała przez większość czasu minę srającego kota , co koniec końców jakoś wpisało się w postać.


Nie polecam tego filmu w kategorii "dramat o depresji poporodowej", bo Zgiń kochanie to trochę amerykański ekwiwalent polskiego Bejbi blues, tylko z lepszą warstwą audiowizualną. Właściwie to mogę polecić to dzieło tylko tym, co chcą zobaczyć, jak Jennifer Lawrence czochra bobra, lata nago i uprawia seks z Murzynem. Aczkolwiek tutaj uprzedzam, że od czasu sławetnego Fappeningu J. Law przybrała w biedrach jak Wisła na Bugu we Włodawie.


Aktualnie leci w kinach.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #wieczorzwampirem

585c26d7-e6a5-495d-9cca-c77344cc4d13
onpanopticon

@Vampiress

Jennifer Lawrence czochra bobra, lata nago i uprawia seks z Murzynem

Pierwsze widziałem, drugiego nie chcę. Czyli nie ma po co włączać.


Chociaż nieprędko pojawiłoby się na mojej liście do obejrzenia, bo obsada odrzucająca.

MostlyRenegade

Właściwie to mogę polecić to dzieło tylko tym, co chcą zobaczyć, jak Jennifer Lawrence czochra bobra, lata nago i uprawia seks z Murzynem. Aczkolwiek tutaj uprzedzam, że od czasu sławetnego Fappeningu J. Law przybrała w biedrach jak Wisła na Bugu we Włodawie.


@Vampiress w sumie mogę rzucić okiem

cyberpunkowy_neuromantyk

@Vampiress

A czy Pattinson pokazuje coś więcej?

Vampiress

@cyberpunkowy_neuromantyk widać jego tyłeczek, ale niestety z boku w Lighthouse miał więcej momentów

cyberpunkowy_neuromantyk

@Vampiress


O, nawet nie wiedziałem. Muszę w końcu nadrobić.

Zaloguj się aby komentować

1004 + 1 = 1005

Tytuł: Cop Land

Rok produkcji: 1997

Kategoria: Dramat / Thriller

Reżyseria: James Mangold

Czas trwania: 1h 44min

Ocena: 8/10


Wracający po służbie do domu nowojorski policjant, Babitch, zostaje zaatakowany przez dwóch mężczyzn, których zabija.


Liotta dziś miałby urodziny

Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app

#filmmeter #ogladajztygryskiem #filmy

d350c7d8-6711-4e72-991f-37bb548b319a
binarna_mlockarnia

dobry film, pamietam jak sie zdziwilem ogladajsc go bo mial slebe noty, a obsade gwiazdorską

Zaloguj się aby komentować

Sweet_acc_pr0sa

@suseu klasycznie spojzalem dzisiaj na wino i uznalem "a nie, pi⁎⁎⁎⁎le" XD bo zapomnialem ze to dzien swiety

Zaloguj się aby komentować

1008 + 1 = 1009

Tytuł: Avatar: Istota wody

Rok produkcji: 2022

Kategoria: Sci-Fi

Reżyseria: James Cameron

Czas trwania: 3h 12m

Ocena: 8/10


Bardzo lubię Avatara, to na początek, jestem fanką od samego początku i zdaję sobie sprawę, że fabuła jest prosta. Ale nie dla tego oglądam te filmy - tylko oczywiście dla pięknych krajobrazów, całej tej wizualnej otoczki, w którą Cameronowi udało się tchnąć ducha. A to wcale nie jest takie oczywiste w czasach natężonego ruchu cyfrowych efektów specjalnych.


W drugiej części Jack Sully musi uciekać ze swoją rodziną przed SkyPeople, czyli ludźmi, którzy wracają na Pandorę po nowy towar. Jaki? Tego dowiemy się nieco później w filmie. Najpierw obserwujemy nowy dom rodziny Sully - w plemieniu wodnych Na'vi. Grupka leśnych smerfów na początku nie radzi sobie, ale z czasem odnajdują wśród tych innych Na'vi swoją nową ostoję. Przynajmniej dopóki wrogowie znów nie trafią na ich ślad.


Był to rewatch, prawdopodobnie wybiorę się do kina na trzecią część, i chciałam sobie mniej więcej odświeżyć co i jak. Dla mnie każdy seans Avatara to świetna zabawa, więc nie było żadnym problemem obejrzenie tego znowu. Dla mnie to także fenomen, jak w czasach marvelowskich nakręcić wysokobudżetowy film właściwie sklecony z nowoczesnych technik i ten film dalej ma smak klasycznej przygodówki, ekspozycji świata (nawet w drugiej części ten prosty zabieg by przenieść akcję nad wodę i poznajemy nowe środowisko Pandory), bohaterzy są może i prości, ale pełnokrwiści, kibicujemy ich i płaczemy razem z nimi gdy zła ludzka korporacja po raz kolejny ma gdzieś delikatny lecz wspaniały świat Pandory, który współgra ze wszystkim. To więc jest też trochę ekologiczna przypowieść, mądra, bo z przesłaniem. Te dobre wartości są po stronie ekologicznych Na'vi, chęć zysku, zemsty i po prostu walki za to przebija od strony przybyłych ludzi


Wspaniały to seans, pewnie nie ostatni. Pierwszego Avatara oglądałam już chyba z dziesięć razy


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #filmy #kinozmahjongiem

019de078-06af-4c70-b240-cb90798483e0
e9647dbd-4f83-4768-911f-2778ea3112b2
sireplama

Mnie się podoba jak Jack bez wahania porzucił lud, który go przygarnął i nawet zrobił wodzem. Typ jest konsekwentny przynajmniej.

Zaloguj się aby komentować

999 + 1 = 1000

Tytuł: Przybysze z przestrzeni kosmicznej

Rok produkcji: 1953

Kategoria: Sci-Fi

Reżyseria: Jack Arnold

Czas trwania: 1h 21min

Ocena: 6/10


John Putnam i Ellen Fields przypatrują się wielkiej kuli ognia zmierzającej w kierunku pobliskiej kopalni. Obydwoje wierzą, że ta "rzecz" jest nie meteorem, lecz obcym statkiem.


Na CDA

Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app

#filmmeter #ogladajztygryskiem #filmy

fac6921a-d572-427d-8aa5-58819018b658

Zaloguj się aby komentować

1009 + 1 = 1010


Bomba, która okazała się bombką - dziś w #piechuroglada najświeższe dzieło Nolana.

----------

Tytuł: Oppenheimer

Rok produkcji: 2023

Reżyseria: Christopher Nolan

Kategoria: #dramat #biograficzny

Czas trwania: 180 min

Moja ocena: 7/10


Wycinek z życia ojca bomby atomowej, skupiający się na działaniach prowadzących do jej powstania oraz konsekwencjach użycia, a także konflikcie na szczytach władzy.


Pamiętam, że hype na ten film był spory i jeden ze znajomych przedstawiał mi go jako takiego trochę Amadeusza, i choć jestem w stanie zrozumieć tę analogię, to myślę, że Formanowi jednak lepiej udało się przedstawić dynamikę między postaciami i motywacje Salieriego, niż to co zrobił Nolan z Oppenheimerem i Straussem. Ogólnie moje odczucia wobec tego filmu są raczej pozytywne, choć wydaje mi się, że upchnięto w nim za dużo rzeczy, przez co nie można złapać oddechu ani wczuć się w bohaterów i w historię - jest szybko, intensywnie, skaczemy od miejsca do miejsca, z jednej rozmowy w drugą, z przyszłości w przeszłość, brakuje momentu na zatrzymanie się i docenienie tego, co się dzieje. Wizualnie jest fajnie, choć w pewnych fragmentach miałem wrażenie, że Nolan za bardzo kombinuje i eksperymentuje z czymś, co nie jest jego mocną stroną, przez co sceny wydawały się trochę wymuszone i sztuczne. Film jest w mojej opinii za długi, nie trzyma aż tak w napięciu, żeby te trzy godziny zleciały niezauważenie. Aktorsko jest bardzo dobrze i obyło się na szczęście bez wpadek wynikających ze zwykłego stylu kręcenia Nolana (mała liczba powtórek). Polecam osobom cierpliwym i potrafiącym się skupić, bo jest tu dużo imion, zależności i powiązanych ze sobą zdarzeń.


#filmy #kino #filmmeter

74156f6e-4ac0-4e0e-aaeb-8c7ed2880936
inty

@Piechur dobry firm, polecam. W mojej ocenie 7.5 - 8

Zaloguj się aby komentować

993 + 1 = 994


Tytuł: Ciche miejsce

Rok produkcji: 2018

Kategoria: Horror

Reżyseria: John Krasinski

Czas trwania: 1h 30m

Ocena: 4/10


Pomysł na film bardzo intrygujący - spodobał mi się świat, w którym wszyscy muszą zachowywać ciszę, ponieważ pojawiły się stwory reagujące na każdy dźwięk. Na samym początku pomyślałem, że w takim świecie idealnie sprawdzi się język migowy i byłoby fajnie, gdyby bohaterowie się go nauczyli... po chwili zobaczyłem, że rzeczywiście tak jest.


Ogromnym plusem jest także to, że niesłyszącą dziewczynkę zagrała niesłysząca dziewczynka, co wcale nie jest takie oczywiste. Cieszy to moje serduszko, że osoby z niepełnosprawnościami także otrzymują angaże w filmach.

Jednocześnie wiele rzeczy wydawało mi się nielogicznych.


Po pierwsze, kto w takim świecie decyduje się na spłodzenie dziecka? W świecie, w którym dźwięk uderzenia byle czego o podłogę może przyciągnąć śmiertelne niebezpieczeństwo. Rozumiem, że pewnie odczuwali ogromny ból po stracie dziecka, jednakże była to decyzja skrajnie egoistyczna i nieodpowiedzialna.


Po drugie, skoro szum rzeki zagłuszał inne dźwięki (ojciec z synem krzyczeli pod wodospadem), to dlaczego cała rodzina nie przeprowadziła się w pobliże wody? Po co aż tak ryzykować mieszkając w domu?


No i trzecia rzecz, poród. Trudno mi uwierzyć, że wybuch fajerwerków z jakiejś odległości był dla stworka głośniejszy niż krzycząca z bólu kobieta, która znajdowała się tuż obok. No ale okej.


Szkoda, że różne mniejsze lub większe głupostki zasłoniły tak fajny pomysł.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #filmy #ogladajzhejto #horror

6e5ee34a-fe4b-4a0d-a421-647928dd32ea

Zaloguj się aby komentować

987 + 1 = 988

Tytuł: Wielki Mike

Rok produkcji: 2009

Kategoria: Dramat

Reżyseria: John Lee Hancock

Czas trwania: 2h 8m

Ocena: 6/10


Seans na TVN, spędzany czas z mamełe, więc akuratny film, rodzinny taki, wzruszający.


Fabuła? O wielkim bezdomnym nastolatku, który dostaje od życia fart stulecia - czyli bogatą w kasę i w serce białą republikańską rodzinę, która praktycznie adoptuje chłopaka, pomaga mu w skończeniu szkoły i umożliwia start kariery w futbolu amerykańskim.


W roli głównej sam Drabulok, który zagrał Mike'a oraz całą jego rodzinę. Za rolę białej wspaniałej kobiety, która stoi za każdym czarnym chłopakiem dostał nawet Oscara.


Fun fact: w tym samym roku Bullock dostała równocześnie Oscara i Malinę za najgorszą rolę


Sorki za wstawki wyśmiewające, no ale tak jest - ten film aż się prosi by o to by wyśmiewać całą historię. Wielki Mike by pewnie umarł z głodu ostatecznie gdzieś, albo gangusy przemieliły by go do stania na kornerach i ostatecznie odsiadywałby wyrok.

A zamiast tego miłość, kasa i kariera sportowa. Bo wystarczył ruch serca pewnej białej pani.


Z drugiej strony można się śmiać, ale to na podstawie prawdziwej historii, więc chociaż tyle.


Film przesłodzony, amerykański na maksa, ale o dziwo nie ogląda się go źle. Solidna produkcja, perfekto zrealizowana. Ale nic więcej.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #filmy #kinozmahjongiem

2a28b41c-e914-4b4a-b97d-f5af9dc3b64b

Zaloguj się aby komentować

wonsz

Ehh te czasy kiedy wstawało sie chyba w czwartek przed 5 rano, odświeżanie polishtrackera, cyk dodanie torrenta do pobierania i za kilka minut seans...tyle życia zmarnowane na tak ch⁎⁎⁎we zakończenie

Opornik

@wonsz wszystko było snem psa

zachlapany_szczypior

@Opornik qrwa serio? nigdy nie dotrwalem do konca, bo gdzies tam w trzecim sezonie juz puścili lejce i nie mialo to żadnego sensu.

Zaloguj się aby komentować

1013 + 1 = 1014

Tytuł: Bestia z głębokości 20.000 sążni

Rok produkcji: 1953

Kategoria: Horror / Sci-Fi

Reżyseria: Eugène Lourié

Obsada: Cecil Kellaway, Paula Raymond, Paul Hubschmid, Lee Van Cleef - nie poznałem

Czas trwania: 1h 23min

Ocena: 7/10


Wskutek eksplozji atomowej z arktycznego lodowca uwolniony zostaje prehistoryczny gad, który siejąc terror, zmierza na południe w kierunku Nowego Jorku.


Dostępny na CDA

Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app

#filmmeter #ogladajztygryskiem #filmy

9800b30b-26a2-4add-b919-3a0e547bce50

Zaloguj się aby komentować

1010 + 1 = 1011

Tytuł: The Mandalorian - sezon 1

Rok produkcji: 2019

Kategoria: Przygodowy / Sci-Fi

Reżyseria: Jon Favreau

Czas trwania: 8x 41m

Ocena: 7/10


Pierwszy sezon serialu całkiem przyjemny i klimatyczny. Czuć ten "vibe" uniwersum, do tego całkiem zgrabnie poprowadzona fabuła. Tylko czy mini Yoda to już nie odcinanie kuponów?


Dla fanów Gwiezdnych Wojen - warto, dla pozostałych widzów - można.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #seriale #mandalorianin #starwars #gwiezdnewojny

5abcffe2-7ac9-4444-b87b-21a39490218d

Zaloguj się aby komentować

Następna