#rozkminy

7
1350

Jesteśmy dominującym gatunkiem na ziemi, planujemy podboje kosmosu, mamy komkurki i komkutery, a podstawowym badaniem prostaty jest palec w du psko. #rozkminy

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Od dłuższego czasu wiadomo, czym kończą się eksperymenty typu ściąganie imigracji zasiłkowej z obcych kulturowo stron świata, głównie Afryki i krajów islamskich. Przykłady Francji, Szwecji, Niemiec, czy nawet Włoch i Anglii pokazują, że nie ma w tym absolutnie żadnych korzyści, a tylko same problemy.


Nawet w tamtych krajach w końcu zdali sobie sprawę, że popełniono błędy.


A mimo to u nas wciąż jest pełno debili, którzy chcieliby każdego wpuszczać jak leci, a już szczególnie spuszczają się nad wszelkimi nielegalsami, jak choćby ci szturmujący granicę z Białorusią, mimo że ci jeszcze dodatkowo są elementem wojny hybrydowej, a więc wrogiem.


W dziwny sposób powiązane jest to zawsze albo ze skrajnym zlewaczeniem albo skrajną naiwnością i wiarą w piękny i dobry świat pełen uczciwych i dobrodusznych ludzi.


Jednak prawda jest bardziej prozaiczna - wszyscy zwolennicy nieograniczonej imigracji należą do jednej z dwóch kategorii - albo są po prostu zwykłymi idiotami odpornymi na fakty albo wyrachowanymi skurwesynami odnoszącymi jakieś pośrednie lub bezpośrednie korzyści materialne z tego procesu.


#hydepark #polityka #imigranci #rozkminy

Zaloguj się aby komentować

Tak se myślę, że KSeF (krajowy system e-faktur, czyli centralny rejestr dokumentów sprzedaży) to będzie rzeźnia dla wszystkich januszeksów, gdzie Grażynki od lat sobie oryginały fakturek edytują zamiast korekty robić albo w ogóle nie wystawiają duplikatów tylko ponownie oryginały. A to już coraz bliżej, termin 1 luty 2026.


Będzie się działo, oj będzie. Kwik będzie cudny.


#hydepark #rozkminy #ksiegowosc #finanse #ksef

Zaloguj się aby komentować

Formę kapitalizmu panującego w Polsce można śmiało nazwać "uwłaszczeniem na środkach publicznych".


Nie spryt, wiedza i innowacyjność zrobią z ciebie przysłowiowego milionera, tylko znajomości odpowiednich osób, na odpowiednich stołkach w sektorze publicznym. Dzięki temu będzie płynął strumień kasy, czy to pośrednio do twojego biznesu, czy wręcz bezpośrednio do kieszeni.


Główne inwestycje w rozwój, które musisz ponieść, to inwestycje w łapówki. Możesz nawet z każdym rokiem zwiększać ich efektywność i płacić mniej za więcej. Na optymalizację tego procesu dostaniesz wielomilionowy grant z PARPu, NCBRu, czy innego funduszu, za jedyne 20% jego wartości.


Natomiast jak już się dorobisz, to koniecznie pamiętaj, żeby większość kasy wyprowadzić za granicę, bo kto by chciał w takim skorumpowanym kraju inwestować, prawda?


#hydepark #rozkminy #gospodarka #darmoweporadybiznesowe

bojowonastawionaowca

@kitty95 to nie tylko Polska, to forma kapitalizmu wschodniego - od Polski, przez Czechy, Słowację, Węgry, Ukrainę, aż po Rosję (no i pewnie Bałkany i większość byłych republik radzieckich)

Zaloguj się aby komentować

Czy tylko ja zauważyłem wysyp shit gierek na steam czy już kompletnie zdziadziałem i nie kumam czaczy co jest aktualnie trendy w gamingu?

#grykomputerowe #steam #rozkminy #boberkurwa

790ec298-7b05-4e20-bd6d-bd641d31ee72

Zdziadziałem?

42 Głosów
Rimfire

@Spider kliknąłem w recenzje a tam wszystkie po rosyjsku. Co tam się odpierdala?

sawa12721

@Spider Nic, a nic nie zdziadziałeś. O ile steam ma wiele fajnych funkcji, o tyle liczba gunwa na tej platformie jest porażająca.

ErwinoRommelo

Zadne trendy tylko debilne zachowania ludzi, po co sie stara robic fajna indie gierke a dusza? Zrobisz takie cos czy symulator bycia mlynkiem do przypraw, jakis streamer pogra dla beki i jestes ustawiony.

Zaloguj się aby komentować

Jedną z rzeczy ktorą bym zmienił w mentalnosci Polaków jest poczucie krotkoterminowosci.

Jak pracowalem za granicą jako spawacz to mialem niemaly szok kulturowy gdzie zakład miał swoich wychowanków praktycznie od szkoły. Dla większości chłopaków z ktorymi wspolpracowalem byla to ich pierwsza praca.


Majster tez tam pracował od szkoły, po kilkunastu latach awansował na swoje stanowisko. Swoją drogą człowiek orkiestra, wiedzial doslownie wszystko o tej robocie. No i był wyznaczony na glownego kierownika jesli owczesny przejdzie na emeryture.


U nas jest w połowie dziki zachód. Przychodzi młody na próbki, zepsuje, ale widać ze sie starał. Wypad. Wszystko musi być tu i teraz. Kupić raz dobre narzedzia, zeby sie latwiej pracowało? To za drogie. Przykladow mozna mnozyc.


Kiedys slyszalem teorie, ze to przez poczucie tymczasowosci panstwa Polskiego. Przez ostatnie 200 lat bylismy niepodlegli zaledwie 50. Widocznie nie zostało to bez echa w naszej swiadomosci.


#rozkminy #przemyslenia

Opornik

@Capo_di_Sicilia

>wychowanków praktycznie od szkoły

Niech zgadnę, w rzeszy?

Fly_agaric

Tak było za komuny. Szybko przeminęło, bo sprawdza się tylko w małych ośrodkach. W dużych, gdzie przemiał ludzki jest większy, to już nie. No i system gospodarczy zapewniał za komuny dużą stabilność pracy. Dzisiaj nie ma żadnego problemu, żeby jakieś produkcyjne bydle zbankrutowało. Popatrz na kopalnie, które sobie same kształciły personel. W mieście, z którego pochodzę, zostały dwie z pięciu.

Bystrygrzes

@Capo_di_Sicilia historia i czas rozwoju tych firm na to wplywa. Zachodnie firmy mialy czas zarobic pieniadze i budowac kapital. Wczesniej tez niz w polsce trafili na problem braku pracownikow.


W polsce miales komune, biede i bezrobocie 30% a teraz 2%. Janusze musza do tego dojrzec.

Zaloguj się aby komentować

Na jednej z grupek branżowych na FB natrafiłam ostatnio na wpis, który skłonił mnie do pewnych przemyśleń.


Obserwując dyskusje, jakie od pewnego czasu toczą się w necie na temat #demografia , odnoszę wrażenie, że zbyt mało uwagi poświęca się temu, jak system wymusza na nas opóźnione dorastanie i wchodzenie w prawdziwe dorosłe życie. Opóźnione o lata studiów.


Jak doskonale udowadnia ten screen, dyplom to dzisiaj absolutny must have, o ile rzecz jasna nie idziesz w pracę fizyczną. I to nie jakikolwiek dyplom w odpowiedniej gałęzi nauki, tylko najlepiej od razu dyplom studiów magisterskich. Bardzo mało widzę ogłoszeń na stanowiska biurowe powyżej poziomu junior, gdzie bycie absolwentem nie jest jednym z kluczowych wymogów wobec kandydata. Jak widać, brak dyplomu potrafi zastopować karierę nawet tym, którzy mają już duże doświadczenie w branży. Jest to efektem dewaluacji wykształcenia wyższego, jaka nastąpiła po czasach komunizmu i transformacji ustrojowej.


Za komuny zlikwidowano opłaty za studiowanie i utworzono sporo nowych szkół wyższych, co dało masom dostęp do edukacji wyższej. Ponieważ władze PRL stawiały na szybki rozwój kraju, potrzebowano sporej rzeszy ludzi wykształconych, zdolnych objąć specjalistyczne i kierownicze stanowiska. Absolwenci uczelni mogli więc liczyć na dobrą pracę, co zostawiło w zbiorowej świadomości naszego narodu przekonanie, że dyplom = życiowa wygrana. Zwłaszcza, że darmowe studia wciąż pozostawały średnio/trudnodostępne dla mieszkańców prowincji ze względów logistyczno-finansowych (trzeba było dojechać na egzaminy wstępne na uczelnię, potem załatwić sobie stancję, potem mieć za co się utrzymać w dużym mieście itd.).


Lata transformacji ustrojowej były dla edukacji wyższej w naszym kraju prawdziwym gamechangerem. W czasach wysokiego bezrobocia, młodzi wychowani w przekonaniu, że skończyć studia to jak wygrać z rakiem, w posiadaniu dyplomu upatrywali nieraz jedynej szansy na jakiekolwiek zatrudnienie. Rynek nie pozostał głuchy na ich przekonania i jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać prywatne uczelnie, będące i wówczas, i dziś, fabrykami dyplomów, gdzie wystarcza w zasadzie minimum wysiłku, by zostać magistrem. W bardzo krótkim czasie namnożyło się więc w naszym kraju absolwentów i studia przestały być atutem, a stały się warunkiem sine qua non.


I takie postrzeganie dyplomów trwa do dzisiaj. Pracodawcy wyżej cenią papierek, niż faktyczne kompetencje. Młodzi, którzy chcą pracować umysłowo, chcąc nie chcąc muszą iść na studia i pół biedy, jeśli są to studia zaoczne, które umożliwiają połączenie pracy z nauką. I teraz, jeśli przeciętny absolwent opuszcza mury alma mater w wieku 24-25 lat, to zanim znajdzie sobie dobrą pracę i będzie gotów zakładać rodzinę, będzie już w okolicach trzydziestki. (UWAGA: Ponieważ wpis jest o studiach, świadomie nie uwzględniam tutaj innych czynników, które wpływają na dzietność.) Tymczasem optymalny wiek na prokreację u obu płci to lata dwudzieste.


Ogólnie to myślę, że ta swoista „bańka edukacyjna” to jest coś, nad czym rzeczywiście można i należy pracować, zarówno na poziomie społeczeństwa, jak i państwa. Jak? Choćby promując i dotując, jak w Niemczech, edukację zawodową na poziomie szkół średnich. Prawda jest taka, że do większości prac umysłowych na start spokojnie wystarczy dyplom technika, a całe późniejsze doświadczenie i tak przyjdzie w czasie praktyki zawodowej. Niestety, obecnie technika, tak jak i zawodówki, to w wielu przypadkach przechowalnia dla patusów. Myślę, że dobrym krokiem byłoby też wprowadzenie opłat za studia dzienne na mniej przydatnych, z punktu widzenia funkcjonowania państwa, kierunkach, o co dzisiaj było zesrańsko w tym wpisie ( https://www.hejto.pl/wpis/krzysztof-s-wstal-i-wybral-debilizm-najgorsze-mozliwe-polaczenie-nam-probuje-zas ). Takie opłaty, które wbrew temu, co niektórzy mogli pomyśleć, wcale nie musiałyby oscylować w granicach 100k rocznie (tak jak nie kosztują tyle studia zaoczne), mogłyby ograniczyć liczbę tych studentów, którzy idą na gównokierunki, bo nie wiedzą, co ze sobą zrobić i są ciśnięci o studia przez rodziców, albo chcą sobie po prostu robić przez 3-5 kolejnych lat studenckie bajlando.


#przemyslenia #rozkminy #studia #uczelnie #edukacja #spoleczenstwo

61d3358f-06f8-48d8-be45-57b8ec0dd143
potato_fairy

@AndzelaBomba To za daleko idący wniosek. Patrząc na szalone lata 90 i wcześniejsze widać, że ludzie pobierali się, robili dzieci bez względu na wykształcenie, zawód itp. Cały ten problem jest dużo bardziej złożony, żeby sprowadzać go tylko do kwestii studiów. Są składniki bardziej ogólne jak mniejszy wpływ więzi rodzinnych, a zamiast niego większy wpływ mediów masowych. Jednocześnie sprowadzanie kwestii demografii do liczb i statystyk, gdzie to jest przede wszystkim decyzja pary czy chce wejść ze sobą w związek i czy chcą mieć dzieci. Nie znam nikogo, kto by się decydował na dziecko dlatego, że sytuacja demograficzna w Polsce jest zła i wątpię, żebym takie osoby kiedyś poznał.

tomasz-frankowski

Byłem seniorem, leadem, managerem a to wszystko bez dyplomu. Brak dyplomu nic nie zmienia, jeśli jesteś ogarnięty i jesteś w stanie to udowodnić

powodzenia

@AndzelaBomba ciekawe spostrzeżenie i wydaje mi się, że słuszne.

Sam mam magistra, a po studiach myślę że śmiało mógłbym robić to co robię bez żadnej szkoły lub po technikum (takim w starym stylu). A pracuję w swoim zawodzie, umysłowo jak to ująłeś.

Zaloguj się aby komentować

Podzielę się z wami swoimi obserwacjami związanymi z oddziałem zamkniętym w psychiatryku.

Oczywiście w całej Polsce są różne oddziały i niech to będzie taki "przeciętny" obraz.

Postaram się za bardzo nie zanudzać a treść będę dodawał raz na jakiś czas pod tagiem #psychiatria

Może jeszcze zaznaczę, że nie byłem pacjentem na oddziałach. Bez wchodzenia w szczegóły, jestem osobą znającą życie które się w nich toczy.


A więc, od czego by tu zacząć..


1. WSTĘP


- W większości przypadków jaka jest główna widoczna przyczyna wystąpienia zaburzeń psychicznych/psychiatrycznych?


Najczęściej nie jest tak, że zdrowie psychiczne ludziom zaczyna się sypać po "wyprowadzce" z domu.

W wieku dojrzewania ogromny wpływ ma na nas rodzina, znajomi i reszta otoczenia.

Osoby najbardziej skrzywdzone są też tymi, których w młodym wieku spotkała wielka trauma.

Częste scenariusze:


  • Od samego początku uczucie nieakceptowania przez rodziców,

  • Śmierć, albo nawet konkretnie samobójstwo członka rodziny bądź przyjaciela,

  • Częste przeprowadzki,

  • Rozwód rodziców,

  • Presja podjęcia zajęcia (ogólnie życia) wyznaczonego przez rodziców,

  • Złe towarzystwo, używki i uzależnienia w młodym wieku,


..


Przykładów można podać wiele.

Głównie chodzi o to, że w którymś momencie ludzie zaczynają sobie rekompensować braki/niestabilną sytuację różnymi używkami i/albo mózg sam zaczyna sobie "radzić" i mówiąc prosto, choruje.

Stabilny rozwój do okresu dorosłości nie jest gwarantem na całe szczęśliwe życie oraz zdrowie psychiczne, ale osoby które przynajmniej początkowo mają stabilną sytuację mają DUŻO lepszy start.


Tak, wiem, Ameryki nie odkryłem ale warto o tym pamiętać.


Poruszyłem też wątek dzieciństwa dlatego, bo naprawdę wiele ciężkich przypadków niezależnie od swojego wieku to dzieci w ciałach dorosłych. Jest to bardzo przykry widok, ale nie bierze się znikąd.

Nie napiszę tego ze złośliwości, ale w wielu przypadkach robiąc wywiad z pacjentami i rodziną można odnieść takie wrażenie: W sumie, to nic dziwnego, że osoba XY trafiła do psychiatryka. Każdy ma limit na obciążające życiowe sytuacje i w wielu przypadkach są one niestety przekraczane.


Żeby ktoś mnie też źle nie zrozumiał: Nie chcę bagatelizować chorób które ewidentnie mogły dopiero zacząć się rozwijać w wieku dorosłym, ale po dogłębnym poznaniu ludzi naprawdę częściej jest tak, że problemy które nasilają objawy zaczynają się wcześnie. Później.. trzeba się z nimi "bujać" przez resztę życia i w idealnym scenariuszu wy/leczyć.


- Profil pacjenta: Kto trafia na zamknięty oddział?


Jeżeli chodzi o status ludzi którzy trafiają do zamkniętego oddziału to jest bardzo różnie. Osoby majętne bądź po ukończonych dobrych szkołach wyższych nie są wcale rzadkością. Nie wszyscy też mieszkają w Polsce i nie wszyscy mają rodzinę w Polsce (chociaż sami mają polskie korzenie). Tak jak pisałem wyżej, bardziej chodzi o wczesną sytuację osoby niż jej miejsce zamieszkania czy "osiągnięcia" do tej pory. Na oddziałach jest więcej mężczyzn niż kobiet, ale ten wątek warto będzie jeszcze później rozwinąć.


Niestety są też "powracający" klienci.

Niektórzy mają grubą szpitalną kartotekę i w zasadzie ich życie składa się na odbijaniu się od psychiatryka do psychiatryka.

Innym przypadkiem są osoby z Domów Opieki Społecznej oraz podobnych, którzy okazjonalnie również potrzebują obserwacji i leczenia na oddziale zamkniętym.

Część dorosłych którzy w dzieciństwie znaleźli się na oddziale psychiatrycznym dla dzieci niestety również jest w mieszance pacjentów na oddziałach zamkniętych.


- No dobra, a można dobrowolnie zgłosić się do oddziału zamkniętego na obserwację/leczenie? A może jest to miejsce tylko dla osób zmuszonych do takiego pobytu?


To zależy.


Osoby które popełniły przestępstwo i u których istnieje podejrzenie choroby psychicznej (albo została już potwierdzona) trafiają do zamkniętego oddziału psychiatrii sądowej o podstawowym, bądź wzmocnionym zabezpieczeniu.

Przestępca nie trafia tam oczywiście dobrowolnie ani nie może się wypisać na żądanie. O "sądówkach" nie będę wiele pisał, bo po prostu je słabo znam (chociaż na pewno są ciekawe).


Na oddziałach zamkniętych które nie są psychiatrią sądową można trafić dobrowolnie. Oczywiście muszą być w szpitalu dostępne wolne miejsca. Jeżeli potencjalny pacjent jest zdecydowany na taki krok to najlepiej skonsultować się z izbą przyjęć szpitala.

Takie osoby mogą się wypisać w dowolnym momencie, musi się jedynie zgodzić na to lekarz. W większości przypadków jeżeli nic nie wskazuje na to, że pacjent mógłby sobie albo komuś zagrażać zostaje bez problemu wypisany.

Oczywiście gdyby pacjent chciał się wypisać na żądanie, ale jego zachowanie było zagrażające to lekarz ma prawo odmówić. Może się to wydawać "surowe", ale odpowiedzialnością psychiatry i ordynatora jest ocena stanu pacjenta.


(Może tutaj jeszcze mała podpowiedź: Jeżeli osoba XY nie ma ogromnych problemów psychicznych przy których musi być monitorowana przez cały czas, to dobrym pomysłem są oddziały dzienne. Lista zaburzeń z którymi można zgłosić na taki oddział jest zazwyczaj długa (np. zaburzenia nerwicowe i psychosomatyczne, obsesyjno-kompulsywne, adaptacyjne i w kryzysach psychicznych, afektywne i psychotyczne), więc wystarczy zapytać się na miejscu czy oddział dzienny w naszej sytuacji może pomóc.)


Do oddziałów zamkniętych trafiają również osoby z przymusu. Nie są przestępcami w dogłębnym znaczeniu tego słowa. O kogo chodzi? Są to bardzo różne przypadki, ale dla zobrazowania duża część to po prostu próby samobójstwa albo po niebezpiecznych akcjach np. bezpośrednio powiązanych z nałogiem albo widoczną chorobą psychiczną. Jeżeli istnieje ryzyko (szczególnie poparte dowodami), że osoba może przez swój stan psychiczny zagrażać sobie bądź innym to jest "zamykana" i leczona. O tym kiedy taka osoba wyjdzie z oddziału zamkniętego decydują lekarze.


#rozkminy

4107f3bc-d35b-4969-9801-3fb0e345288b
nobodys

Wołam @Panda @Chrabonszcz

Tak jak pisałem wcześniej, wpisy będą pod tagiem psychiatria

Zaloguj się aby komentować

Rudolf

@AdelbertVonBimberstein jakby był blisko mojego domu to bym przyszedł zjeść kiełbaskę i popijał piwem cicho bekając

Chrabonszcz

Jechałbym, tylko ciekawe jaki region

Zaloguj się aby komentować

To jest coś przerażającego, a zarazem fascynującego, że w każdym środowisku, w każdym sporcie, społeczności, znajdują się skrajni debile i tak sobie żyją robiąc tylko innym problemy i nikt i nic ich nie eliminuje, a jak już to bardzo rzadko.


Czyżby natura preferowała byciem debilem? Czy może ludzkość sama się do tego przyczyniła?


Na focie wpływają sobie żaglówką wprost w linę holowniczą. Tylko przytomności kierownika holownika zawdzięczają, że nie zanurkowali. Ale takich zdarzeń, czy to na lądzie, czy na morzu jest masa. Saszka nie podumał, bo po c⁎⁎j dumać? Głowa tylko od tego boli.


#morze #hydepark #rozkminy

ae986529-12ff-4dab-9bc4-476925a580fa
damw

@kitty95 z ciekawości: co by kapitanowi czy kto tam odpowiada za bezpieczeństwo w takim przypadku, gdyby jednak takiemu debilowi pomóc (albo chociaż nie przeszkadzać) zdobyć Nagrodę Darwina?

Quassar

Czy ja wiem czy nie eliminuje oglądam regularnie sadola i tam jednak pokazuje że natura robi swoje.

WysokiTrzmiel

Inteligencja na Ziemi jest wartością stałą.

Przybywa tylko ludzi.

Zaloguj się aby komentować

Jak się nazywa taka przypadłość, że przykładowo przez miesiąc pracujesz na 500%, ostry jak świeżo zatemperowany ołówek, problemy wszelakie cykasz w locie, a potem przez dwa tygodnie nawet palcem ci się nie chce ruszyć, dopóki się nie zregenerujesz i naładujesz energią i masz totalne wyebongo na wszystko.


I cyk cykl się powtarza jako sinusoida, a bardziej przepływ prostokątny.


#hydepark #praca #rozkminy #psychologia

GazelkaFarelka

@kitty95 Nie wiem, ale mam to samo, nawet takie samo skojarzenie mam z dobrze natemperowanym ołówkiem. Opierdalam rzeczy w robocie, czas mi mija nie wiadomo kiedy, w domu też mam ogarnięte wszystko naprzód, obiady na kilka dni, piekę ciasta, myję okna... A potem zamuła, zero motywacji i nieziemski wysiłek żeby zmusić się do najprostszych czynności, jak telefon na 2% baterii w trybie oszczędzania energii, zamawiamy jedzenie albo mąż coś tam ugotuje. I wyspanie się czy odpoczywanie nic tu nie pomaga. Dodatkowo mam problemy z widzeniem, tak jakby wszystko było rozproszone i nie mogę się na niczym skupić, trochę vibe jak pic rel - jakiś chaos z którego twój mózg chciałby coś skleić, zauważyć że np. jest gdzieś syf, brudne ciuchy, braki i przeterminowane rzeczy w lodówce, jacyś ludzie w pracy coś od ciebie chcą ale nie wiesz w sumie o co im chodzi - no usiłujesz wyłuskać jakiś sens w tym na co patrzysz i co cię otacza, i na tym się skupić ale nie da się.

795490f1-c963-4b6e-a4cf-a0893497780d
globalbus

@kitty95 dosłownie ja. Czwartek piątek za⁎⁎⁎⁎ście mi się pracowało. Dzisiaj no cóż, ni c⁎⁎ja nic jeszcze nie zrobiłem, z czego byłbym zadowolony xD

Amhon

@kitty95 brzmi jak ADHD. Ja te sinusoide wyplaszczam lekami.

Zaloguj się aby komentować

Tak sobie myślę o życiu, że jest ono takie marne i ciężkie. Człowiek się rodzi. Na początku bywa różnie. Czasami ma dobrą rodzinę i wtedy wygranko, bo przynajmniej pierwsza część życia jest miła i beztroska. Ale jak nie, to już od początku ma kiepsko. Potem trzeba zacząć pracować. Rano wstawać, może na autobus, pociąg, albo dymać na pieszo do szkoły czy pracy. Wysilać się i walczyć o byt. A jak polegnie albo siądzie mu zdrowie, to jak to się mówi, biednemu wiatr w oczy i c**j w d**e – ląduje na ulicy. Jak wyląduje na ulicy, to pewnie już będzie miał jakiś problem z alkoholem, a z tego miejsca to już tylko kierunek cmentarz, po jakimś okresie tułaczki. 


A jak sobie radzi w życiu i ma zdrowie, to coś się zwali. Albo mu ktoś umrze, albo będzie miał jakiegoś innego pecha. Tak czy inaczej będzie cierpiał. W międzyczasie może go złapać jakaś choroba i też go szlag trafi. A jak dożyje starości? Wcale nie będzie lepiej. W pewnym momencie stanie się niedołężny i będzie musiał na kimś polegać. A na końcu i tak szlak go trafi. 


Tak to teraz widzę. Nie wiem, jak ktoś ma jakieś bardziej optymistyczne spojrzenie na życie człowieka, to się podzielcie.

#feels #rozkminy

5tgbnhy6

ostatnio w ramach rozkmin z zakresu psychologii gdzies zaslyszalem, ze takie pozytywne pojecia jak spokoj, szczescie czy ambicja sa unikatowe dla rozumnych istot, ze zwierzeta sa motywowane przez strach lub prymitywne popedy, wiec cieszmy sie z tego, ze nie egzystujemy jako nawet nieco prymitywniejsze istoty, bo jak na ludzkie standardy taki zywot wolnyby byl od zalet

Eliasz_Oderman

@DexterFromLab pesymistycznie... w jakim wieku czy etapie jesteś że cię to gryzie?

AndrzejZupa

Trzeba pamiętać, że zawsze coś się może spierdolić, starać się realizować marzenia. Reszta jest wtórna imo.


To pomaga na upływ czasu. Nie myślę co będzie za (nie planuję na w c⁎⁎j daleko)…żyję chwilą. Życie jest takim ułomnym procesem - z jednej strony trzeba reagować na zmiany jakie się pojawiają, dostosowywać do środowiska, z drugiej I tak to gówno da finalnie.


Ale może dzięki temu uda się odejść z klasą w otoczeniu ludzi, którzy Cię kochają.


Coraz bardziej mam wyjebane na śmierć choć kocham życie ponad życie.

Nie zgadzam się z Twoimi rozkminami. ¯\_(ツ)_/¯

To są „przemyślidy” osób, które nie zagospodarowują swojego czasu pod siebie…ja nie potrafię dobrze tym czasem wachlować, ale szczęśliwym czkowiekiem się czuję.


Carpe diem czarnuchu!

Zaloguj się aby komentować

SuperSzturmowiec

albo byś był zasypany, z pylicą itp

i stracił prawko za jazdę po pijaku jak 3 sąsiadów emerytów górniczych i wujka

radziol

@paulusll a byś wyłożył jaja. Znam tylko 2 typy: albo i tak mają inną robotę albo zaraz są alkoholikami

Zaloguj się aby komentować

Tak mnie trochę naszło na koniec tygodnia... powiedzenia które denerwowały/trigerowały mnie od maleńkości


Ot, na przykład - całkowicie nie rozumiem tego przysłowia:


Apetyt rośnie w miarę jedzenia


Ale że co...? i niby w jaki sposób? Przy poprawnej przemianie materii, normalnym łaknieniu i jeśli ktoś nie jest np. bulimikiem (ale to znowu trzeba jeść i rzygać), to chyba tak to nie działa, co nie?


Idźmy dalej, inne przysłowie:


Co ma piernik do wiatraka?


No jak to co? Wiatraki to przecież kiedyś były młyny. W tych młynach mielono mąkę z których następnie wypiekano pierniki.


OK, ale zawsze najbardziej mnie chyba denerwowała ta słynna "zagadka" "filozoficzna":


Co było pierwsze - jajko czy kura?


O ja pi⁎⁎⁎⁎lę... nawet kreacjoniści nie powinni mieć z tym żadnego problemu (zgodnie z Księgą Rodzaju), a co dopiero ewolucjoniści...

No bo przecież było tak: zanim na świecie pojawiły się ptaki (A WIĘC I KURA) to ich gadzi przodkowie znosili przecież jajka. BA DUM TSSS!!!


To by było na tyle, życzę miłego piątkowego wieczorku!


#heheszki #rozkminyzdupy #tegierozkminy #rozkminy

1cefb435-5a70-4505-8120-2939f6664520
strzepan

Na bezrybiu i rak ryba - no chyba raczej jednak nie...

Zaloguj się aby komentować

Internet, a zwłaszcza spolecznościówki, to się robi coraz większe gówno, zbiasowane tylko na ochronę monetyzacji i żeby przypadkiem nie krytykować.


Mamy profil ewidentnych naciągaczy na "rewelacyjną farbę grzewczą" na pewnej platformie na "I" i jak się dodaje koment o "łapaniu frajerów", to primo ostrzeżenie o "niezgodności z zasadami komentowania" i offensive language, secundo żeby przemyśleć, bo wcześniejsze takie komentarze zostały w domyśle usunięte.


A potem zaskoczenie, że wszędzie pełno naciągaczy, wałów, stosuj 2FA i tokena w d⁎⁎ie bo bezpieczeństwo, a dzieci tiktoka wyrastają na debili.


Korporacje same do tego doprowadziły i konsekwentnie pogłębiają patologię.


#hydepark #gownopis #internet #rozkminy

b6b2f697-a3b0-481a-950b-e84633c9420f
Ragnarokk

@kitty95 Wyższa forma kapitalizmu - współpraca z przestępcami przy okradaniu konsumentów

Zaloguj się aby komentować

Robert Rutkowski: Żyjemy w alkoiluzji i wszyscy mamy z tym problem


Robert Rutkowski przy okazji wydania swojej nowej książki - "Alkoiluzja" - opowiada jakie były naciski żeby nie wydawał tej książki, wydawnictwa wręcz bały się ją wydać. Potężne lobby robi wszystko, abyśmy nadal żyli w alkoiluzji.


https://www.youtube.com/watch?v=3zqqZ6X8dxk


#alkoholizm #alkohol #zdrowie #ciekawostki #rozkminy #psychologia

Czy żyjemy w alkoiluzji wspieranej przez duże grupy intreresów?

83 Głosów
dradrian_zwierachs

zostało jeszcze trochę "alkoiluzji?;>

Naczelnyhejterkacapow

To czy, a potem jak wielki polska ma problem z alkoholem można dobrze zauważyć jak się wyjedzie za granicę na dłużej, nagle ci z oczu znikają te ściany szklanych butelek, a już w ogóle porusz temat wódki wśród znajomych xd popatrzą się na ciebie jak na żula.


I dobrze. Alkohol wystarczająco narobił szkód w polskim narodzie, trochę wyhamowania z jego używaniem nikomu jeszcze nie zaszkodziło.

kodyak

Z mordy to kojarze go że ciągle gada o alkoholu aż do znudzenia, a cała ta akcja żeby nie wydawać jest zwykłym chwytem marketingowym lub jak kto woli klamstwem

Zaloguj się aby komentować

Jestem chyba starym pierdem i do tego chyba chytrym a nawet wychodzi że już niedostosowanym do społeczeństwa albo oni do mnie.


Otóż wcoraj w pracy kolega opowiadał że jego syn się ma hajtać w przyszłym roku i koszty jego wesela wyniosą 120 tysięcy złotych xD


Nie wiem co widzą w tym ludzie by męczyć się z przygotowaniem wszystkiego, kupie stresu by się ochlać w dwa dni i wydupczyc tyle kasy na to wszystko.

Gdzie są kobiety co myślą podobnie jak ja?


#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #zalesie #gownowpis #rozkminy #przemyslenia

a3a4ba6a-fe72-4765-9ea8-aa3ccc887820
Orzech

@starebabyjebacpradem Dziś rozmawiałem ze znajomymi którzy szykują ok 200k.

Swoje "wesele" miałem w typie imprezy integracyjnej, z jakimiś gokartami, quadami I innym paintballem. Było super i total koszt niewielki i sie niemal zwrócił. Polecam.

PeregrinFuk

@starebabyjebacpradem są takie, ale muszą myśleć swoją głową a nie patrzeć jak widzą je inni.


U nas przed ślubem mieliśmy oszczędności i zdecydowaliśmy, że pakujemy wszystko w mieszkanie. A wesele to była "uroczystość w lokalu" w postaci obiadu i deseru z tortem i ciastami. Dla najbliższej rodziny i przyjaciół. Zamknęło się w 30-35 osobach. Piękne uczucie być o 19:00 w domu, po prysznicu i chillować we dwójkę bez przejmowania się co się komu nie będzie podobało na weselu.

Boski

Jak ktoś liczy na zwrot inwestycji w wesele, to niech zrobi imprezę biletowaną ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Podsumowanienmojej rozmowy z chatem GPT na temat wolności współczesnych ludzi:


Ile naprawdę jesteśmy wolni? Skala wolności pracy


Wolność to pojęcie względne, ale można ją zmierzyć ilością czasu, jaki człowiek musi poświęcić na pracę, by przetrwać. Jeśli porównamy człowieka pierwotnego, niewolnika i współczesnego pracownika, otrzymamy interesującą skalę.


1. Człowiek pierwotny – 100% wolności


Łowca-zbieracz pracował średnio 3–6 godzin dziennie, zdobywając pożywienie i dbając o podstawowe potrzeby. Reszta czasu to odpoczynek, rytuały i życie społeczne. Nie oddawał nikomu części swojego dorobku, nie miał podatków ani narzuconego systemu. Był całkowicie niezależny.


2. Niewolnik – 0% wolności


Przeciętny niewolnik w czasach starożytnych czy na plantacjach w XIX wieku pracował 12–16 godzin dziennie w ciężkich warunkach. Nie miał żadnej własności, a jego praca w całości trafiała do pana.


3. Współczesny człowiek – około 40% wolności


Dziś pracujemy średnio 8–10 godzin dziennie, ale oddajemy około 60% dochodu w podatkach i kosztach utrzymania. Praca nie kończy się na godzinach etatowych – dochodzą dojazdy, obowiązki domowe i mentalne zmęczenie. W praktyce mamy mniej wolnego czasu niż człowiek pierwotny i znacznie więcej przymusów.


#rozkminy #chatgpt

pokeminatour

Z tym niewolnictwem to trochę zbyt duże uproszczenie. Chyba w starożytnym Rzymie niewolnik był utrzymywany oraz miał 10 procent dla siebie, to według mnie więcej niż 0 procent gdy porównany go do pracownika na minimalnej który wynajmuje pokój.


W dzisiejszych czasach też można osiągnąć sporo wolności tylko trzeba żyć na niskim poziomie i z tym jest problem, ludzie chcieliby żyć na jakimś poziomie a jednocześnie mniej/nie pracować, a tak się często średnio da. Ja tam mieszkam sam i żyje za mniej niż 2k netto miesiecznie (mieszkanie spłacone), pracuje na pół etatu za mniej niż minimalna, chociaż fakt u mnie w takim stylu życia "pomaga" autyzm i fobia społeczna.

W niektórych zawodach można znaleźć pracę na cześć etatu, można też pracować sezonowo za granicą, przy tym drugim rozwiązaniu można kupić działkę na jakimś zadupiu, postawić 35m2 kontener mieszkalny i tak sobie egzystować.

Zaloguj się aby komentować