Jakiś czas temu natrafiłam na mema (inny niż poniższy), który nawiązywał do tego, że studenci sprzed ery chata gpt są "półkę" wyżej niż Ci obecni, którzy mają tak duże ułatwienie dzięki czatowi, że nijak się ma ich praca i nauka do wysiłku ich poprzedników. Przypomniało mi to krótka dygresje jednej z Pani profesor, która podczas wykładu, była pod wrażeniem, że większość studentów chodzi na wykłady z laptopem. Nawiązała do tego, że za jej czasów pracę dyplomowe pisało się na maszynie do pisania i jak popełniło się jakiś błąd trzeba było przepisywać stronę od nowa.
Doświadczenie o którym powiedziała profesor, na temat moment dało mi ulgę, że ja już jestem studentką w czasach w których nie muszę się martwić o błędy i literówki, bo Word mi je poprawi, a nieudane zdanie wystarczyło napisać jeszcze raz. Było to dla mnie totalnie nie do pomyślenia, żeby tak dużo czasu poświęcać na pisanie. Aktualnie zastanawiam się jaki to mialo wpływ na studentów, którzy wszystko musieli robić ręcznie. Czy to wymuszało na nich bycie bardziej dokładnym i czy w końcu sprawiało, że byli to naukowcy "lepszej jakości".
Ciekawa jestem jak aktualnie czują się studenci, którzy korzystają na codzien z czata i mogą nawet go poprosić o redakcję napisanego tekstu, bez wysiłku poprawiającego styl i jakość tekstu, czy daje odpowiedź na pytanie znacznie szybciej niż przeszukiwanie stron pokolei. Sama korzystałam z Googla, choć i były sytuacje gdzie informacje mogłam znaleźć tylko w bibliotece lub w rozmowie z prowadzącym zajęcia. No ale jednak czatgpt to zupełnie wyższy poziom pomocy jaką można uzyskać, zastanawiają mnie jednak konsekwencje tego w jakości kształcenia i nabytych później umiejętności i tych miękkich i twardych. Jednak sama kontaktu z ludźmi w czasach szkolnych już nie mam więc tylko mogę sobie mówić że "dzisiajsza młodzież jest jakaś taka nie taka i ze wszystkim ma łatwiej" ;)
#rozkminy #chatgpt #zalesie
